Nie wiem, co mam zrobić

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

toya

Postautor: toya » 04 mar 2006, 14:38

[...]
Ostatnio zmieniony 06 lut 2009, 00:54 przez toya, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 04 mar 2006, 15:02

toya pisze:(...)nie wiem co bedzie(...)

Powiem tak: ryzykujesz solidny -jakby nie było- związek dla wielkiej niewiadomej. Jaką masz pewność, że po pewnym czasie nie wyjda z niego wady jeszcze bardziej drażniące niż u Twojego obecnego faceta? Skąd wiesz że znów się nie znudzisz? Skąd wiesz że prędzej czy później nie stwierdzisz "to był błąd"? Ale wtedy będzie już za późno. Oczywiście może być inaczej, ale to jak w "Idź na całość" - masz już to co w bramce nr.1, ale bramka nr.2 kusi, bo to niewiadoma i prowadzący podpuszcza. Może tam jest samochód, a może Zonk...
Zrobisz jak będziesz chciała, ale uruchow wyobraźnię i przemyśl wszystkie warianty. Przypomnij też sobie wszystkie piekne chwile ze swoich facetem. jesteś pewna że nie wrócą? Szczerością można wiele odbudować.

Skwituje to na koniec jedną opowieścią (przypowieścią?), którą posłyszałem w jakimś filmie (bardzo żałuję, że nie pamietam w jakim):
Na ziemi leżał bliski śmierci, przemarznięty ptaszek. Obok przechodziła krowa i na niego narobiła. Ciepła kupa rozgrzała ptaszka, wstapiły w niego nowe siły, ale był brudny i brzydko pachniał. Wtem pojawił się kot. Wyciągnął ptaszka z kupy, oczyścił go dokładnie - ptaszek był szczęśliwy, czyściutki i pachnący. Kot zabrał go do domu i... zjadł.
Jaki z tego morał?

Może historyjka lekko przejaskrawia sytuację, ale dobrze oddaje jej istotę (tak mi się przynajmniej wydaje).
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 15:16

ForsakenXL pisze:Powiem tak: ryzykujesz solidny -jakby nie było- związek dla wielkiej niewiadomej. Jaką masz pewność, że po pewnym czasie nie wyjda z niego wady jeszcze bardziej drażniące niż u Twojego obecnego faceta? Skąd wiesz że znów się nie znudzisz?


Pozatym, skąd wiesz, że nie znudzisz się jemu ? Mineły dopiero 4 m-ce, nie znasz go dobrze, nie wiesz jaki jest, kiedy jest źle. Pozatym to że mówi że kocha, nie znaczy że jest tak naprawde...
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 04 mar 2006, 16:39

Po ostatnim poscie autorki tematu smiem twierdzic ze nie wie co chce :)

A w ogóle moze to i sposob, dzis mi jest dobrze z ta jestem z nia, jutro nie czuje sie przy niej wspaniale to ja zostawiam. No i censored z wami bedziemy sie bawic po waszemu:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
toya

Postautor: toya » 04 mar 2006, 16:48

[...]
Ostatnio zmieniony 06 lut 2009, 00:54 przez toya, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 17:35

A jak rozróżnisz miłość od zauroczenia ? Skąd wiesz, że gdy za jakiś czas spotka nową dzieczyne, nie będzie taki wobec niej ? ( jak teraz wobec Ciebie )
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 04 mar 2006, 17:37

Hyhy pisze:Po ostatnim poscie autorki tematu smiem twierdzic ze nie wie co chce :)

Bo jest uwięziona między tym, co pewne, a tym, co nieznane.

Daj sobie dziewczyno tydzień. Nie spotykaj się z żadnym. I wszystko przemyśl.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 19:09

Olivia pisze:Daj sobie dziewczyno tydzień. Nie spotykaj się z żadnym. I wszystko przemyśl.


Bardzo dobry pomysł, tylko lepiej podejmij po tym tygodniu jakąś decyzje która przesądzi całą sprawe raz na zawsze, bo ciągnąć tego w nieskończonośc po prostu nie możesz.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 04 mar 2006, 19:40

Powiedzial ci pare milych slowek jest cieply romzntyczny itd? Taki inny, wszystko zrobi co piekne... to wcale nie musi byc milosc... po prostu korzysta ze znudzil cie twoj byly. A jesli znudzil to powiedzialbym ze go ni censored nie kochalas. Bo jak sie kocha to sie poswieci prawie wszystko dla tej osoby, a jak po 4-5 latach bycia razem i to w mlodym wieku robi sie takie akcje to gowno warte to wszystko bylo, szkoda ze to nie po roku. I to dziala w obie strony i facetow i kobiety. Choc w moim otoczeniu to kobiety maja takie problemy censored, nie faceci :)

Pozdrawiam i sprobuj naprawde to przemyslec sama, a moze wyjedz gdzies, spotkasz jakiegos 3 i tamten to w ogóle bedzie zajebisty.

"Nie wiem co czuje, co czuje do kogo, nic nie wiem" to sa slowa kobiety, jeszcze nie slyszalem zeby mi jakis facet powiedzial cos takiego :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 19:47

Hyhy pisze: po 4-5 latach bycia razem i to w mlodym wieku robi sie takie akcje to gowno warte to wszystko bylo, szkoda ze to nie po roku


Po roku ? Ja bym nie chciał tego na 1 dzień. Po roku też można cierpieć.
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 04 mar 2006, 20:14

To wszystko jest tylko dowodem że wieczna miłość to jeden wielki farmazon.
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 20:17

tanebo pisze:To wszystko jest tylko dowodem że wieczna miłość to jeden wielki farmazon.


Nieprawda, niektórzy ludzie są ze sobą od początku - do końca. Zazwyczaj na starośc gdy jedno z nich umiera, umiera i drógie. Szkoda że takie pary zdarzają się bardzo bardzo żadko.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 04 mar 2006, 21:13

Ale rok to rok nie 4 lata nie?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 21:32

Hyhy pisze:Ale rok to rok nie 4 lata nie?
No oczywiście, zgadzam sie z tobą, pozatym widać że temu chłopakowi bardzo na niej i na nich zależy.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 04 mar 2006, 22:41

I censored w dupe wszystkim popierdolonym malpom ehhh
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 04 mar 2006, 22:43

marekkkkk pisze:Szkoda że takie pary zdarzają się bardzo bardzo żadko.


wyjątek potwierdza regułę.... :D
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 04 mar 2006, 23:10

To wszystko jest tylko dowodem że wieczna miłość to jeden wielki farmazon.

Cytuję po raz kolejny, tym razem specjalnie dla Ciebie:

"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
Twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać."

edit - to oczywiście "by Szymborska" jest

:)
Ostatnio zmieniony 04 mar 2006, 23:47 przez Sir Charles, łącznie zmieniany 1 raz.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 04 mar 2006, 23:41

jak cytujesz Szymborską, Charlie, podawaj źródło :D.....
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 04 mar 2006, 23:45

TedBundy pisze:jak cytujesz Szymborską, Charlie, podawaj źródło


A dlaczego akurat jak cytuję Szymborską? W ogóle jak się cytuje, to trzeba podawać, czego nie zrobiłem z uwagi na pośpiech i niesolenność.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 04 mar 2006, 23:46

jak cytujesz cokolwiek :D......a poniżej, asan, moja "salwa burtowa" :D

"Kochająca osoba popełnia prawie zawsze ten błąd, że nie czuje, kiedy druga strona przestaje kochać."

François de La Rochefoucauld
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 04 mar 2006, 23:50

TedBundy, a co to za sens i przyjemnosc bedac z kims i kochajac myslec sobie "przeciez to i tak sie kiedys skonczy". Po co tak myslec. Jesli tak bedzie, to bedzie.
Ja wole naiwnie myslec, ze to juz do konca zycia. A noz. A jesli nie i bede cierpiec, to przeciez i tak cierpienie jest tego warte, tych pieknych chwil.
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 04 mar 2006, 23:52

Yasmine pisze:TedBundy, a co to za sens i przyjemnosc bedac z kims i kochajac myslec sobie "przeciez to i tak sie kiedys skonczy". Po co tak myslec. Jesli tak bedzie, to bedzie.
Ja wole naiwnie myslec, ze to juz do konca zycia. A noz. A jesli nie i bede cierpiec, to przeciez i tak cierpienie jest tego warte, tych pieknych chwil.

Ty to wiesz, my to wiemy, oni to wiedzą... tylko on nie wie - jego strata :]

Tedziu, nie zauważyłeś jak chybiona jest twoja riposta? Wiem wiem, nie zauważyłeś <diabel>
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 04 mar 2006, 23:54

Yasmine pisze: a co to za sens i przyjemnosc bedac z kims i kochajac myslec sobie "przeciez to i tak sie kiedys skonczy". Po co tak myslec. Jesli tak bedzie, to bedzie


nie myśleć :) Tylko brać to pod uwagę, jako pewnego rodzaju możliwość, szansę, która często zaistnieje, jak rzecz oczywistą...tylko tyle. Najwyżej potem rozczarowanie będzie minimalne.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 05 mar 2006, 00:00

TedBundy pisze:Tylko brać to pod uwagę, jako pewnego rodzaju możliwość, szansę, która często zaistnieje, jak rzecz oczywistą...

to,ze istnieje czesto, nie znaczy, ze jest oczywiste.
TedBundy pisze:nie myśleć Tylko brać to pod uwagę

wszystko jedno. Biorac pod uwage,ze to rzecz oczywista duzo tracisz. I mam wrazenie, ze czlowiek sie tak wtedy nie stara, kazde potkniecie czy maly kryzys traktuje jako koniec. Bo po co cos robic i sie teraz starac, jak i tak sie skonczy.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 mar 2006, 00:53

Yasmine pisze:Biorac pod uwage,ze to rzecz oczywista duzo tracisz


? co tracę?

Yasmine pisze: I mam wrazenie, ze czlowiek sie tak wtedy nie stara, kazde potkniecie czy maly kryzys traktuje jako koniec


nie w tych momentach-staranie się ma sens - do pewnego momentu...Jednak przyjęcie do wiadomości faktu, że związki mają terminowy charakter,automatycznie eliminujesz strach/ból/cierpienie/rozpacz/złość/marazm itd :) komfort psychiczny zyskujesz, po prostu :D....
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 05 mar 2006, 01:09

TedBundy pisze:komfort psychiczny zyskujesz, po prostu

Komfort psychiczny mój drogi, ten prawdziwy.. przychodzi dopiero wtedy, gdy z daną osobą doświadczasz Spokoju. Nie tylko jutra.
A ten Spokój ma w dupie Twoje przemyślenia. Bo osoba już wie, w którą stronę iść. Po prostu.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 05 mar 2006, 09:03

Toya, znalazłaś się w paskudnej sytuacji, choć nie ukrywam że poszłaś po najmniejszej linii oporu, bo zamiast porozmawiać ze swoim facetem odnośnie tego, co w związku Ci się nie podoba totalnie zaangażowałaś się w kontakty z innym. Oto efekt: jesteś teraz zaślepiona "kolegą ze studiów". Jesteście w sobie "zakochani", a w istocie to chwila uniesienia (jak i każde zakochanie zresztą). Wyjścia są tylko dwa:
1. Spróbujesz naprawić związek ze swoim partnerem, będziecie starać się zwalczyć rutynę, która to wszystko spowodowała.

2. Skończysz 4-letni związek, będziesz z tamtym, po jakimś czasie zrobi się identyczna sytuacja i le voila. To oczywiście czarna wizja, ale pomyśl jak wiele z Twoim obecnym mężczyzną zbudowałaś i czy jest sens to burzyć. Zakazany owoc zawsze pociąga, ale można nad tym zapanować. Zapewne teraz non stop porównujesz ich dwóch i "Twój" w każdym zestawieniu wychodzi na minus. Cóż, tak to jest, gdy się zakochasz.

Postaw sobie pytanie: Czy Kochasz faceta, z którym jesteś od 4 lat? Nie tłumacz się okrężną drogą na absurdalnej zasadzie "Kocham go, ale zakochałam się w innym" bo to niedorzeczne. Odpowiedz.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 mar 2006, 09:05

Koko pisze:Komfort psychiczny mój drogi, ten prawdziwy.. przychodzi dopiero wtedy, gdy z daną osobą doświadczasz Spokoju


z pewnością.... Ale on również się kiedyś kończy :D, nieprawdaż? W końcu ten "komfort" jest elementem udanego związku, a związki z reguły mają "ściśle określoną datę ważności" <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 05 mar 2006, 09:09

TedBundy pisze:a związki z reguły mają "ściśle określoną datę ważności"

Ted, Ty chyba czytałeś jakieś lewackie pisma o miłości ;) bo widzę, że nie bardzo wiesz co piszesz :)
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 05 mar 2006, 09:09

TedBundy pisze:Jednak przyjęcie do wiadomości faktu, że związki mają terminowy charakter,automatycznie eliminujesz strach/ból/cierpienie/rozpacz/złość/marazm itd


Wydaje mi sie, że jeżeli naprawde się kogoś kocha to nikt nie myśli wtedy o tym że za jakiś czas będzie tego koniec i bulu nic nie jest w stanie załgodzić.

Yasmine pisze: I mam wrazenie, ze czlowiek sie tak wtedy nie stara, kazde potkniecie czy maly kryzys traktuje jako koniec. Bo po co cos robic i sie teraz starac, jak i tak sie skonczy.


Może i masz rację, ale ja nie jestem w stanie myśleć że to, co jest między mną a moją dziewczyną kiedyś się skończy.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 499 gości