Stawianie pod ścianą, czyli w gorącej wodzie kąpane

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Re: Stawianie pod ścianą, czyli w gorącej wodzie kąpane

Postautor: Hardcore » 30 maja 2005, 23:44

mrt pisze:Jest on i ona. I niby coś jest, ale właściwie to nie wiadomo co. Z reguły ona nie wytrzymuje, stawia go pod ścianą i każe się określić: jesteśmy razem czy nie?

teraz to u mnie jest na odwrót. może ja nie stawiam jej pod ścianą i nie każe nic deklarować, ale na pewno było by mi miło no i lżej na sercu :)
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 31 maja 2005, 00:11

Jest on i ona. I niby coś jest, ale właściwie to nie wiadomo co. Z reguły ona nie wytrzymuje, stawia go pod ścianą i każe się określić: jesteśmy razem czy nie?

Samo posiadanie biblioteki nie czyni człowieka uczonym...
będąc z Tobą i dając Ci odczuć swoje odczucia, codzień wpina kartki do segregatora.

, zgadza się Mrt, że segregator trzeba jakoś opisać, ale pomimo tego,
iż interpretacja zachowań może być bardzo różna i niekiedy nie wiadomo, jak niektóre sygnały odbierać)
...
Bez wartości są wszelkie szlachetne intencje i deklaracje, jeśli miłości (o ile istnieje) nie przełożymy na konkret, czyli na język codziennych drobnych decyzji, które zawsze wynikaja z naszych myśli i uczuć.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 31 maja 2005, 00:37

mrt pisze:ale segregator jakoś trzeba opisać.

Podpowiem tytuł: "Miłość, rodzina, starość".
Czy ktoś wolałby: "Związek, ślub, dzieci, ... " no i nie wiem co dopisać na końcu, bo opcji może być wiele... od starości po rozwód.
Lepszym jest udane życie bez deklaracji, niż deklaracja z rozczarowaniem. PO CO psuć to co dobre?
Jaką lepsza jest deklaracja od wyznania miłości i odczuwania jej na codzień?

eve84 pisze:Jak bedzie trzeba to pomozemy

Taaa... Mówiłyście o myśleniu kobiet, a ja Wam o myśleniu facetów: jak trzeba pomóc to jesteście 5 kołem u wozu. Będziecie głaskać i przytulać i kłapać jakieś banały, "że będzie dobrze". Rzadko która z Was ma życiowo-analityczny sposób myślenia. Myślicie wyłącznie o uczuciach, a nimi samymi nie można długo pociągnąć. Może i można by było, ale do tego trzeba PARTNERKI. Najpierw facet musi odkryć w Was partnerkę w doli i niedoli - potem może z nią konie kraść całe zycie (deklaracja).
(sie zacznie) <aniolek2>


Koko pisze:Bez wartości są wszelkie szlachetne intencje i deklaracje, jeśli miłości (o ile istnieje) nie przełożymy na konkret, czyli na język codziennych drobnych decyzji, które zawsze wynikaja z naszych myśli i uczuć.

I o to mi chodziło, wcześniej. <browar>
Wpierwej życie (z wszelakimi odcieniami), potem deklaracje.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 31 maja 2005, 00:48

Mysiorek pisze:Najpierw facet musi odkryć w Was partnerkę w doli i niedoli



A co jesli nie chce znaleźć w niedoli? Tylko mówi, że tak, ale naprawdę nic w tym kierunku nie robi... (nie daje sobie pomóc) :> Hmm?
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 31 maja 2005, 00:51

I o to mi chodziło, wcześniej.

Ja tylko popieram, własnymi słowy <browar>

Myślicie wyłącznie o uczuciach, a nimi samymi nie można długo pociągnąć. Może i można by było, ale do tego trzeba PARTNERKI.

Nie generalizujmy <aniolek2>
I nie sądzę, by "się zaczęło", osobiście tego samego, co tu napisane:
Najpierw facet musi odkryć w Was partnerkę w doli i niedoli - potem może z nią konie kraść całe zycie (deklaracja).
wymagam od Was...
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 31 maja 2005, 01:06

sophie pisze:A co jesli nie chce znaleźć w niedoli?

Nie jest partnerem tylko pasożytem 8)
Koko pisze:wymagam od Was...

Bo to ma być symbioza!!! <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 31 maja 2005, 01:10

Bo to ma być symbioza!!!

No... i dlatego zaczynam się deklarować 8)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 31 maja 2005, 08:16

Fakt, nie przeczytalam wszystkich wypowiedzi do konca.
Nie wiem, moze ja jakas dziwna jestem. Nie, pewnie nienormalna i w glowe trzasnieta centralnie bo:
-w ogole nie zastanawiam sie nad stawianiem pod sciana. Takie rzeczy jak bycie razem i w jaki sposob wynikaja w sposob tak oczywisty, ze nawet sie o tym nie mowi w jakims konkretnym momencie
-mezczyzna, co to nie wie, czego chce itd, to nie jest, jak dla mnie, partner. Porozmawiac to jeszcze moge, ale juz nawet przyjaznic sie, to za duzo.
-jak sie trafi na wlasciwa osobe, to nie ma sie po prostu dylematow i wspolnie sie pewne rzeczy zalatwia i mysli (tu do Mysiorka) jak sie nie pogrzebac w swiecie brutalnej ekonomii chociazby
-jak sa jakies wahania, obawy itd, to albo na terapie, bo cos z nami nie tak, albo to niewlasciwa osoba
-a przemyslane i poukladane w sobie to trzeba miec wszystko przed spotkaniem tej wlasciwej osoby, bo inaczej sie takiej nie spotka.

Moze to malo romantycznie brzmi, ale zapewniam, ze takie nie jest. To wszystko toczy sie wlasnie w oczywisty sposob, bez deklaracji nawet, jest oczywistoscia pewna dla dwoch stron, wynika z rozmow na inne tematy nawet, ze sposobu w jaki na siebie patrza, jak sie kochaja, ze wszystkiego. Ten kto to prezezyl, to wie o co chodzi i jak to zrobic. Ten kto nie, niech zastanowi sie dlaczego... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 31 maja 2005, 08:34

Miltonia pisze:wspolnie sie pewne rzeczy zalatwia i mysli (tu do Mysiorka) jak sie nie pogrzebac w swiecie brutalnej ekonomii chociazby

:D ... dałby Bóg! Co raz mniej takich... (mówię nie o teorii i założeniach)

A za resztę wypowiedzi <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 31 maja 2005, 11:55

eve84 pisze:Tak jestesmy zbudowane ze w pewnym momencie zachciewa nam sie stworzyc rodzine a nie tylko patrzec jak wszyscy wokol je zakladaja.

Wszystko w swoim czasie - przeciez masz Ewo 20 lat, po co w ogole o tym myslisz? :)
eve84 pisze:dlaczego chocby dla swietego spokoju i ku radosci Waszej wybranki nie powiecie konkretnie ze byscie chcieli, kiedy byscie chcieli i takie tam.

Bo z tego moga tylko wieksze klopoty i wieksze dramaty wyniknąć niz ten, ze ktos "nie chce sie okreslic" :]
eve84 pisze:Skoro deklaracja dla Was nic nie zmienia to czemu sie nie zdeklarowac? Bo nie i juz? Bo Was wredne babsko zniewoli?

Bo ukochana kobieta zmieni sie we "wredne babsko" :]
eve84 pisze:Wybaczcie ale nie pojmuje tej logiki.

Szkoda...

mrt pisze:Brak deklaracji pociąga za sobą brak odpowiedzialności.

Inaczej - deklaracja wcale nie pociaga odpowiedzialnosci, zwroc na to uwage Mrt...
A najwiekszym swinstwem jest gdy "zdeklarowana" kobieta stwierdza, ze to jednak ona odchodzi... Po co rzucac slowa na wiatr, skoro nie wiemy co sie stanie jutro, a co dopiero za 10 czy 20 lat? "...oraz to, ze Cie nie opuszcze az do smierci." - to ponoc PRZYSIEGA... W takim razie na tym swiecie cale zatrzesienie krzywoprzysiężców. Bycie jednym z nich to chyba gorsze niz pamiec o furtce bezpieczenstwa... A moze sie myle? :>

Koko pisze:Bez wartości są wszelkie szlachetne intencje i deklaracje, jeśli miłości (o ile istnieje) nie przełożymy na konkret, czyli na język codziennych drobnych decyzji, które zawsze wynikaja z naszych myśli i uczuć.

Otóż to droga Koko, otóż TO !

Miltonia pisze:w ogole nie zastanawiam sie nad stawianiem pod sciana. Takie rzeczy jak bycie razem i w jaki sposob wynikaja w sposob tak oczywisty, ze nawet sie o tym nie mowi w jakims konkretnym momencie

W ramkę :)
Miltonia pisze:-jak sa jakies wahania, obawy itd, to albo na terapie, bo cos z nami nie tak, albo to niewlasciwa osoba

To też w ramkę :)
Miltonia pisze:mezczyzna, co to nie wie, czego chce itd, to nie jest, jak dla mnie, partner. Porozmawiac to jeszcze moge, ale juz nawet przyjaznic sie, to za duzo.

Tzn - tylko kobieta moze miec dylematy zyciowe? Bo "facet ma zawsze ochote na seks i zawsze musi wiedziec czego chce" ??? :|
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
I*Z*U*$*K*A
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 138
Rejestracja: 21 maja 2005, 21:34
Skąd: Swietokrzyskie
Płeć:

Postautor: I*Z*U*$*K*A » 31 maja 2005, 12:41

Jesli nie ma powodu a mimo to zadaje takie pytanie to jest "cisniecie".

Jesli ma powod i zadaje to pytanie to nie jest to "cisniecie".

Bywa roznie ...
* W szaleńczej wichurze znajdę Twój szept
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
Awatar użytkownika
Qzik
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 26 sty 2005, 19:59
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Qzik » 31 maja 2005, 13:19

Tłumaczenie kobiecie męskiego punktu widzenia na poważne deklaracje sensu nie ma za grosz, a nieszczęśliwe są bez powyższych straszliwie (Miltonia to wyjątek potwierdzający regułę). Nie pozostaje chyba nic innego jak przyjąć to do wiadomości i w pewnym momencie powiedzieć, że TO JUŻ. W sumie dla mnie niewiele to zmienia, a dla niej całkiem sporo. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.
Brak deklaracji pociąga za sobą brak odpowiedzialności.

Czyli odpowiedzialność pociąga deklarację? Równie dobrze, w niektórych przypadkach, odpowiedzialność pociąga brak deklaracji (jak również deklaracja brak odpowiedzialności).
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 31 maja 2005, 13:49

Jezeli ktos potrzebuje jakiejkolwiek deklaracji , to juz nie jest w porzadku , juz jest zle i ten kto potrzebuje jej ...doskonale o tym wie !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 31 maja 2005, 14:27

Amen!
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
eve84
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 14 kwie 2005, 19:07
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: eve84 » 31 maja 2005, 19:56

Charlie, moze i 20 mam, to nie duzo. Ale chce miec cel do ktorego daze. Chocby mial sie zrealizowac za kilka lat to chce wiedziec czy w ogóle mam sie starac go realizowac, ustwic tak priorytety zeby cel osiagnac. A bywam uparta :) Wcale nie powiedzialam ze juz chce brac slub :) U mnie sytuacja wyglada tak ze za jakis czas chcialabym sie przeprowadzic z mojego miasta do poznania i probowac sobie jakos zycie ulozyc. Tyle ze ja moge snuc plany a ta druga osoba nie i, jesli tak jest, to niech ma odwage o tym powiedziec. Powtarzam, nie chodzi tu tylko o slub.

"Bo z tego moga tylko wieksze klopoty i wieksze dramaty wyniknąć niz ten, ze ktos "nie chce sie okreslic" "

Na przyklad jakie? Tylko konkrety prosze.


"Bo ukochana kobieta zmieni sie we "wredne babsko""

Tak, zdecydowanie robimy sie wredne i paskudne, zeby tylko naszym mezom zylo sie jak najgorzej, mieli na kogo narzekac i przy najblizszej okazji uciekali gdzie pieprz rosnie :] Ale jesli tak to widzisz to ok.

"Po co rzucac slowa na wiatr, skoro nie wiemy co sie stanie jutro, a co dopiero za 10 czy 20 lat?"

To lepiej nic nie powiedziec? Albo odejsc bez slowa bo zrobilo sie "codziennie" zamiast popracowac nad zwiazkiem aby trwal i sie rozwijal? Bo musisz przyznac ze latwiej jest powiedziec "ja nic nie obiecywalem" niz wziac odpowiedzialnosc za wspolne zycie. Honor nakazuje aby obietnic nie lamac. A ze swiat weryfikuje idealistyczne wizje... Mimo to chyba warto sie starac...
So can you stay 'til we closed our eyes
'Til your dreams hold mine
Just stay until we know we tried one more time
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 31 maja 2005, 20:39

Nie przejmuj sie rolą ...bo i tak Cie opierdolą!
po co sie tak pzrejmujecie ??? co ma byc to i tak bedzie ! <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 31 maja 2005, 22:33

eve84 pisze:"Bo z tego moga tylko wieksze klopoty i wieksze dramaty wyniknąć niz ten, ze ktos "nie chce sie okreslic" "

Np przy małym stazu przed małżeńskim, mało tak naprawde wiemy o sobie.
Trzeba się przed tym jakoś "docierać" czyli poznawać na neutralnym gruncie. Mówię tu o samej sytuacji życia na kocia łape, tak samo jak i życiu w jednym mieszkaniu !

eve84 pisze:"Bo ukochana kobieta zmieni sie we "wredne babsko""

j/w

eve84 pisze:"Po co rzucac slowa na wiatr, skoro nie wiemy co sie stanie jutro, a co dopiero za 10 czy 20 lat?"

Bo żeby powiedzieć coś takiego jak deklaracja "po grób" trzeba mieć jaja jak melony.
Dosłownie i w przenośni...
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Noel
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 06 maja 2005, 09:14
Skąd: Breslau City
Płeć:

Postautor: Noel » 01 cze 2005, 15:42

hmm, tak mi sie przypomnial dowcip
"Wykład zoologii. Jak zwykle w pierwszym rzędzie panie w ostatnim panowie.
Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50-ciu stosunków dziennie.
Z pierwszego rzędu unosi się ręka.
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak aby ostatnie rzędy usłyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!!!
- To czy mógł by pan profesor powtórzyć tak by pierwsze rzędy zrozumiały. "

coz, pierwotne instynkty nie mijaja 8)
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 12 cze 2005, 01:02

mrt pisze:nie wiadomo co
to właśnie jest najgorsze... nie wiadomo co.... :/
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 430 gości