agnieszka.com.pl • czemu kobiety tak robią ? - Strona 3
Strona 3 z 3

: 24 gru 2006, 16:26
autor: Rafeek
Imperator pisze:Rafeek - sypnąłeś poradą, to czemu się do niej nie stosujesz?


Dzis...zmiekla mi rura i tyle ...ale jeszcze nic nie zrobilem wiec na razie to tylko teoretyczne rozwazania..
Co do palenia mostow wiesz mi pale kazdy co zobacze...robie wsio zeby nie bylo powrotu...Wszyscy na okolo wiedza jak jest znajomi rodzinka mowie jak jest nie klamie, przynajmniej nie bedzie powrotow...Przynajmniej w ich oczach jest skreslonam a jak kiedys mi znowu zmieknie rura to nie wruce bo i ja bede u nich skreslony..takie moje palonko

Imperator pisze:sponiewierała.


hahah taaa...troszke:)

: 24 gru 2006, 16:27
autor: Soul
AMX pisze:Jesli potancjalne"strzelenie do gowy" może przynieść zbyt duże straty to nasza niewiasta bedzie kontrolwać swoje wyskoki.

Otoz to <brawo> Zgadzam sie w 100% z AMX'em <browar>
TedBundy pisze:to chyba oczywiste Tyle,że jest normalną pochodną wcześniejszych, dużo wcześniejszych ustaleń między dwiema stronami.

Tylko ze wszystkiego nie ustalisz. Wiele rzeczy wychodzi dopiero w praniu. Nie wierze ze na poczatku znajomosci spisales zasady, ktorych sie bedziecie trzymac ;]

TedBundy pisze:PO CO ma robić coś głupiego, gdy jest jej dobrze?

I twierdzisz ze jestes w stanie spelnic wszystkie zachcianki Twojej kobiety? Robic tak zeby zawsze jej sie podobalo? Chlopie nie wierze w to i nigdy nie uwierze. Zawsze bedzie jakas sytuacja w ktorej jej sie cos nie bedzie podobalo. Wlasnie takie cos co opisuje AMX spowoduje ze dziewczyna pomysli zanim zacznie rzucac fochami. Jesli ktos nie potrafi tak zrobic to moze miec problemy.

Gwoli scislosci: nie chodzi o to by dziewczyna czula sie zastraszona (jeden wyskok i mnie nie ma), ale zeby miala swiadomosc, ze takie cos nie jest mile widziane i moga byc z tego przykre konsekwencje.

: 24 gru 2006, 18:07
autor: Ted Bundy
Soul pisze:. Nie wierze ze na poczatku znajomosci spisales zasady, ktorych sie bedziecie trzymac ;]


a żebyś wiedział :D Tyle że to niespisana umowa :) Ale cholernie istotna.

[ Dodano: 2006-12-24, 18:10 ]
Soul pisze:I twierdzisz ze jestes w stanie spelnic wszystkie zachcianki Twojej kobiety?


nie jestem z nią by spełniać jej zachcianki, tylko wspólnie coś wartościowego budować, coś, czego oboje chcemy

Soul pisze:Zawsze bedzie jakas sytuacja w ktorej jej sie cos nie bedzie podobalo


wyrosła z tego. Jeżeli coś ją mierzi, mówi to wprost i drogą kompromisu wypracowujemy wspólny "front". Fochów i robienia dymu z niczego sobie nie życzę i ona już o tym dobrze wie :]

: 24 gru 2006, 18:51
autor: Rafeek
TedBundy pisze:wyrosła z tego. Jeżeli coś ją mierzi, mówi to wprost i drogą kompromisu wypracowujemy wspólny "front". Fochów i robienia dymu z niczego sobie nie życzę i ona już o tym dobrze wie


moim zdaniem to jest tak jak z podrywem...jak sie podobasz kobiecie to niewazne co powiesz, jak sie nie zblaznisz to ok.Jak sie jej nie podobasz mozesz mowic wierszem a i tak cie zleje...Bedzie dobrze do czasu az sie posra i wtedy to co tobie mowila i co teraz akceptuje szlag trafi to co slyszysz nie zawsze jest prawda raczej tym co chcialbyc uslyszec

: 24 gru 2006, 19:27
autor: Ted Bundy
Rafeek pisze:Bedzie dobrze do czasu az sie posra i wtedy to co tobie mowila i co teraz akceptuje szlag trafi to co slyszysz nie zawsze jest prawda raczej tym co chcialbyc uslyszec


kto wie :D Ale od 25-latki mam prawo wymagać pewnego poziomu i odpowiedzialności za słowa. To nie nastoletnia szmira, ani szmira mentalna. I jedno Ci doradzę - chcesz normalnej? Szukaj bliżej 30-tki. Mimo zabawnych stereotypów one dosyć późno dochodzą do tego, o co naprawdę w życiu chodzi <diabel>

Monia mi to już dawno wspominała (o tych starszych) , za co ślicznie dziękuję <przytul>

: 24 gru 2006, 19:53
autor: Rafeek
jest starsza i moze nie zachowa sie jak malolata tylko skonczy to z "klasa" i tyle.
Taak u mnie takie jak moje ex 20-21 odpadaja na starcie....jakas blokada:)

: 24 gru 2006, 22:28
autor: AMX
Ted mozna ustalić pewne filary takiej umowy, całej reszty nie ustalisz pozostałe rzeczy wyjdą w praniu tak jak pisał soul.Po to własnie jest ta pozycja siły. Rozłozenie sił powinno byc takie jak w przypadku potencjału atomowego USA i Indii. Gdbyby Indie zatakowały USA to na pewno by zrobiły jakieś kuku,ale Stany dość szybko by się po tym podniosły.Gdy Stant zatakowały by Indie swoim potencjałem nuklearnym, cóż wszyscy wiemy co by sie stało.
I taka proporcja sił jest najlepsza. Powoduje to,iz nasza partnerka zanim zrobi jakis głupi krok to z dwa razy pomysli ,przeanalizuje,rozwazy wszystkie za i przeciw i wyciągnie odpowiednie wnioski.A jak doskonale wiemy,kobiety posługuja się żelzna i konsekwentną logiką ;DD.

: 24 gru 2006, 22:41
autor: Kamilssj
Wezmy pod uwage srodowisko studenckie. Partner nie dysponuje duzymi srodkami finansowymi ogólnie mówiąc nie ma nic, partnerka moze poleciala na jego wygląd albo charakter. Doszlismy do wniosku ze kobieta nie jestet niczego pewna bo wszytko jej sie wydaje (wydaje sie jej ze kocha). To jak ma sie obronic taki student skoro do okoła sama konkurencja??

: 24 gru 2006, 22:47
autor: AMX
Kamilssj pisze: To jak ma sie obronic taki student skoro do okoła sama konkurencja??


No własnie nie może sie obronić ;DD i wtedy masz wielką loterię.Wiesz twoja przewaga nie lezy tylko po stronie pieniedzy.Wazne jak sie do niej odnosisz,jaksie nia zajmujesz,charakter, czy jesteś dobry i itp.Twoja przeaga składa się z wielu czynników.

: 24 gru 2006, 22:53
autor: Kamilssj
to ja juz nie kumam. Co wtedy jak kobieta po dluzszych analizach i kalkulacjach stwierdza ze cos sie u niej wypala po X-latach bycia razem??

: 25 gru 2006, 09:10
autor: Ted Bundy
Kamilssj pisze:Doszlismy do wniosku ze kobieta nie jestet niczego pewna bo wszytko jej sie wydaje (wydaje sie jej ze kocha)


co to znaczy "wydaje się że kocha"? Ja prosty jestem, wiesz. Wóz albo przewóz. Albo kochasz, albo nie kochasz. Trzecia opcja nie istnieje. Jeżeli jakaś się "zastanawia", jeżeli jakiejś się "wydaje", to wiej jak najprędzej. Szkoda czasu tracić na takie skrzywione jednostki.
Co do Ciebie, AMX, pojęcie "dysproporcja sił" niezbyt dobrze mi leży w przypadkach, gdy mówimy o związku. Jakaś taka, hmmm, dominacja? Bo masz racje, ale jednocześnie IMO jej nie masz <diabel> <browar>

AMX pisze:Powoduje to,iz nasza partnerka zanim zrobi jakis głupi krok to z dwa razy pomysli ,przeanalizuje,rozwazy wszystkie za i przeciw i wyciągnie odpowiednie wnioski.


Na najważniejsze pytanie nie odpowiedziałeś. CZEMU miałaby zrobić ten "głupi krok". Dla sportu? Dla adrenaliny? Z głupoty? 3 poprzednie przypadki = mentalna szmirowatość, grupa 70 proc, która się odstrzeliwuje selekcją zanim w związkowe relacje wchodzisz. Więc gdzie ten problem? :]

: 25 gru 2006, 10:10
autor: Imperator
Kamilssj pisze:Co wtedy jak kobieta po dluzszych analizach i kalkulacjach stwierdza ze cos sie u niej wypala po X-latach bycia razem??

Wtedy szuka nowego zastrzyku emocji. Czeka aż znów jej mózg zacznie pracować na pełnych obrotach przy kimś... nowym. Bo ten "stary" już nie wyrabia. Się przyzwyczaiła i tyle. A właśnie to przyzwyczajenie ma pozostać. Nie mówię o rutynie, broń Boże. Ot, szukanie nowych wrażeń.

A wypalić się może - to swoją drogą. We mnie się wypaliło. Ale nie z powodów, które podałem powyżej. Tylko ja nie miałem siły już ciągnąć tego SAM. :|

: 25 gru 2006, 10:51
autor: Ted Bundy
Imperator pisze:Tylko ja nie miałem siły już ciągnąć tego SAM


dobrze że to napisałeś. Istotą jest obustronne staranie, a nie spoczywanie na laurach. Nieważne, czy po 3 mcach, czy 5 latach. Wbiłem to sobie do łba, podobnie jak zasadę,iż każde, nawet najmniejsze nieporozumienie staram się wyjaśniać od razu, a nie przemilczeć, bo taka polityka kończy się smutno.

: 25 gru 2006, 11:01
autor: Imperator
TedBundy pisze:Wbiłem to sobie do łba, podobnie jak zasadę,iż każde, nawet najmniejsze nieporozumienie staram się wyjaśniać od razu, a nie przemilczeć, bo taka polityka kończy się smutno.

Przemilczeć albo... przelecieć. Tak też się nieraz zdarza. Parka się kłóci ale zaraz idą i się schędożą ze trzy razy. I już jest dobrze. No tak. Jest. Uśmiechy na twarzach nie schodzą nawet po zjedzeniu kilograma cytryny. Tylko, że problem pozostaje nadal nierozwiązany. To jest właśnie ta druga strona medalu. Seks tak ale trzeba uważać, bo przesłonić może istotne sprawy, które wymagają NATYCHMIASTOWEGO wyjaśnienia.
U mnie tego nie było na szczęście. Ale obserwuję u niektórych znajomych.

Co do spoczywania na laurach - jest jeszcze inne zjawisko. Otóż niektórzy najwyraźniej myślą, że miłość przezwycięży wszystko i ... nic nie robią, bo wydaje im się, że miłość dokona wszystkiego. A oni będą tylko spijali śmietankę rozkoszy. Dupa. W miłości ważne jest obopólne działanie. Oprócz podziwiania cudownego budulca, jakim jest związek trzeba też razem umieć wyrzucać gnój. Inaczej wszystkie ideały za 10 lat zgasną. I zostanie proza życia, która cieszyć nie będzie, bo wczesniej nie nauczono jak radzić sobie z problemami. <pijak>

: 25 gru 2006, 13:12
autor: megane
TedBundy pisze:CZEMU miałaby zrobić ten "głupi krok". Dla sportu? Dla adrenaliny? Z głupoty? 3 poprzednie przypadki = mentalna szmirowatość,

Za bardzo to upraszczasz Tedziu. Różne głupie rzeczy się zdarzają, każdy może się pogubić, popełnić błąd. Nie może być tak, że po jednej tego typu sprawie kogoś przekreślasz. Ale jeśli już ktoś ten błąd popełni to powinien się na prawdę wykazać naprawiając go, a nie udawać że wszystko jest ok. No i przede wszystkim za żadne skarby nie popełnić tej samej głupoty znowu. :]

Imperator pisze: Tylko ja nie miałem siły już ciągnąć tego SAM.

Nie da się, jeśli druga strona nie pomaga, a nawet przeszkadza na dodatek.

TedBundy pisze:dobrze że to napisałeś. Istotą jest obustronne staranie, a nie spoczywanie na laurach. Nieważne, czy po 3 mcach, czy 5 latach. Wbiłem to sobie do łba, podobnie jak zasadę,iż każde, nawet najmniejsze nieporozumienie staram się wyjaśniać od razu, a nie przemilczeć, bo taka polityka kończy się smutno.

Obie rzeczy o których napisałeś to niezbędny filar każdego związku. Inaczej na 99,9% nic z tego nie wyjdzie.
Tylko, że idziemy na łatwieznę,po co rozmawiać, jak wystarczy się przelecieć ;)

: 25 gru 2006, 14:19
autor: Ted Bundy
megane pisze:Za bardzo to upraszczasz Tedziu. Różne głupie rzeczy się zdarzają, każdy może się pogubić, popełnić błąd. Nie może być tak, że po jednej tego typu sprawie kogoś przekreślasz. Ale jeśli już ktoś ten błąd popełni to powinien się na prawdę wykazać naprawiając go, a nie udawać że wszystko jest ok


wiem,że za dwie konkretne akcje zostałbym przekreślony, wiem, że jej dwie konkretne akcje spowodowałby by, że byśmy się rozstali. Nie rzucamy słów na wiatr, jasne zasady w przypadku, gdy nie spotykamy się dla sportu a chcemy budować wspólną przyszłość to konieczność.

: 25 gru 2006, 14:30
autor: AMX
Przemilczeć albo... przelecieć. Tak też się nieraz zdarza. Parka się kłóci ale zaraz idą i się schędożą ze trzy razy. I już jest dobrze. No tak. Jest. Uśmiechy na twarzach nie schodzą nawet po zjedzeniu kilograma cytryny. Tylko, że problem pozostaje nadal nierozwiązany. To jest właśnie ta druga strona medalu. Seks tak ale trzeba uważać, bo przesłonić może istotne sprawy, które wymagają NATYCHMIASTOWEGO wyjaśnienia.
U mnie tego nie było na szczęście. Ale obserwuję u niektórych znajomych.


NAjłatwiej jest uciec od problemu i liczyć,że się sam rozwiąże.Niestety problemy same się nie rozwiązują i póżniej ztego wszystkiego jest płacz i łzy.

megane pisze:TedBundy napisał/a:
CZEMU miałaby zrobić ten "głupi krok". Dla sportu? Dla adrenaliny? Z głupoty? 3 poprzednie przypadki = mentalna szmirowatość,

Za bardzo to upraszczasz Tedziu. Różne głupie rzeczy się zdarzają, każdy może się pogubić, popełnić błąd. Nie może być tak, że po jednej tego typu sprawie kogoś przekreślasz. Ale jeśli już ktoś ten błąd popełni to powinien się na prawdę wykazać naprawiając go, a nie udawać że wszystko jest ok. No i przede wszystkim za żadne skarby nie popełnić tej samej głupoty znowu.


magane, tylko,że jeśli widzimy,że zaczynamy się wtym wszystkim gubić, to chyba należy starać sie sprawe rozwiązać razem .Razem szukać wyjścia a nie wyskoczyć niespodziewanie nagle z jakimś Zonkiem. Nie sadzisz.

: 25 gru 2006, 18:19
autor: megane
TedBundy pisze:wiem,że za dwie konkretne akcje zostałbym przekreślony, wiem, że jej dwie konkretne akcje spowodowałby by, że byśmy się rozstali. Nie rzucamy słów na wiatr, jasne zasady w przypadku, gdy nie spotykamy się dla sportu a chcemy budować wspólną przyszłość to konieczność.

Jeśli macie ustalone zasady, że np. "zrobisz to a to i koniec z nami" to ok. Ale nawet najlepszy regulamin nie uwzględnia wszystkich możliwych przypadków. U mnie tak nie ma, każdy jakoś tak... ustalił swoje zasady, i wyszło, że są zbierzne. Te które nie były w praniu już dopracowaliśmy. Wiem na co sobie mogę pozwolić, a na co nie. Wiem, że jakbym np. zrobiła znowu takie coś jak 2 lata temu to bym nie miała powrotu. Ale tak na prawdę nie wiemy, jakie będą nasze odczucia w konkretnej sytuacji zanim to coś się stanie.

AMX pisze:megane, tylko,że jeśli widzimy,że zaczynamy się wtym wszystkim gubić, to chyba należy starać sie sprawe rozwiązać razem .Razem szukać wyjścia a nie wyskoczyć niespodziewanie nagle z jakimś Zonkiem. Nie sadzisz.

Sądzę, sądzę, jaknajbardziej :>. Ja mam taki nałóg wypracowany, że jak coś się dzieje między nami to idę rozmawiac z nim. Pierwsza rzecz jaką robię. Takie działanie likwiduje ilość konflktów do minimum, reszta to już ta część, której przewidzieć nie można.

: 26 gru 2006, 12:02
autor: Iglooo
TedBundy pisze:wiem,że za dwie konkretne akcje zostałbym przekreślony, wiem, że jej dwie konkretne akcje spowodowałby by, że byśmy się rozstali. Nie rzucamy słów na wiatr, jasne zasady w przypadku, gdy nie spotykamy się dla sportu a chcemy budować wspólną przyszłość to konieczność.


TedBundy, osobiście szczerze zazdroszczę, jeśli Twoja kobieta całkowicie zgadza się z treścią wszystkich Twoich postów.
Nie znam w swoim otoczeniu takich kobiet... Może nie mam akurat szczęścia... Może takie kobiety zdarzają się jedna na sto tysięcy :)

: 26 gru 2006, 12:19
autor: Rafeek
hahah bo to tak jest ze jak jest zauroczona czy moze juz zakochana to sie zgadza ze wszystkim, poczekajmy...jak zacznie cos nie grac to zwali wlasnie na to!

: 26 gru 2006, 21:49
autor: Ted Bundy
Iglooo pisze:TedBundy, osobiście szczerze zazdroszczę, jeśli Twoja kobieta całkowicie zgadza się z treścią wszystkich Twoich postów.


politycznych na pewno nie w stu procentach, ale się uczy :D :D Poglądowo-emocjonalnie-związkowo - ta sama liga. Tutaj nie ma między nami różnic.

Iglooo pisze:Może takie kobiety zdarzają się jedna na sto tysięcy


na milion...