agnieszka.com.pl • Zdrada??...wybaczacie.... - Strona 3
Strona 3 z 5

: 13 wrz 2006, 08:24
autor: KeMoT2
Jest sens się wściekać ?
Ja bym odwrócił się na pięcie bez słowa i tyle mnie widziano.

: 13 wrz 2006, 18:23
autor: ksiezycowka
Novicky pisze:kazdy mowi ze wolalby wiedziec. ja tez bym tak pewnie powiedzial ale w przypadku osoby zakochanej czesto klamstwo wydaje sie lepszym rozwiazaniem: bo moze sie zmieni i wszystko bedzie dobrze, daje jakas nadzieje. gdy tymczasem prawda zniszczy taki zwiazek na stale. co wiec jest lepsze? nie wiem.
Ja nie "mysle" ze lepiej wiedziec. Ja to WIEM!

Ja przezlam zdrade i byl rozpad zwiazku bo zwyczajnie brakowało milosci. Bylo wielke szalonych i bardzo mocnych uczuc ale nie milosc.

A jesli jest ona jednak to tym bardziej wiedziec! Wlasnie dlatego ze to jest oznaka milosci - przyznanie sie i proszenie o wybaczenie, odbudowywanei zaufania. Jak nie powie to sie rozpadnie na pewno. Ale ja bym wtedy nie uwierzyla ze kiedykolwiek kochał...Jakby zdradzil nawet bym wierzyla jakby mi nei powiedzial, nie przynal sie do bledow poczulabym sie bardzo okrutnie oszukana.

: 13 wrz 2006, 19:09
autor: Candy Killer
no jakby nie powiedzial od razu tylko by ukrywal i pozniej by to wyszlo to duzo gorzej by bylo..dodatkowo bys sie zastanawiala czy to tylko jeden raz zdradzil..a moze ciagle zdradza i po prostu nie mowi tak jak za pierwszym razem.
nie ma co...lepiej wiedziec na czym sie stoi.

: 13 wrz 2006, 22:14
autor: opetana
z tego wszytkiego to juz zglupialam...:D to wogle związek po zdradze ma sens??

: 13 wrz 2006, 22:28
autor: ksiezycowka
opetana pisze:to wogle związek po zdradze ma sens??
Oczywiscie ze MOŻE miec. Ale wszytsko od ludzi zalezy, tego co ich łaczy itp. Ty nie potrafisz znow zaufac. Wiec mi sie wydaje ze u Cibie najmniejszego nei ma jesli on nie udowodni Ci ze powinnas i Ty nie dasz rady.

: 14 wrz 2006, 10:59
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:.skuć mordę "jednorazowemu wybrykowi" czy inszemu tandeciarzowi

obił bys morde komus z kim sie pusciła Twoja lala??
mam nadziejez e xle zrozumiałam. Jesli dobrze to za co ten koles ma oberwac. jaka masz pewnośc, ze wiedziała, że bzyka sie z kims kto ma faceta.
TedBundy pisze:Co to, censored, znaczy "jednorazowy wybryk"??!!

to znaczy raz sie z kims przespac. Rózne sa powody.

Ja bym juz nie wybaczyła. Były mnie zdradził, odeszłam, przekonał mnie bym wróciła, wróciłam, było mi trudno, wybaczyłam, z czasem zacząłam ufac i co i znowu mnie zdradził.
Nie chce kolejny raz przechodzic tego. skoro ktos nie kocha mnie na tyle by byc mi wiernym to dlaczego ja mam wkładac tyle pracy w to by zaczac ufac.
Juz nie chce kompromisów w pewnych sprawach. za duzo dostałam po dupie by zadowolic sie czyms w stylu prawie jak wiernosc. Tu jest albo albo, albo jetses mi wierny albo wypadasz. nie interesuje mnie w jakim stopniu to jest egoistyczne. Zdrada tez jest egoistyczna

: 14 wrz 2006, 11:19
autor: Black007_pl
Zgadzam się z Dzindzer.
Jeśli moja panna skacze w bok, to nie obijam gościa, z którym to zrobiła, tylko mówię mu "Weż se ją w pi.du, jest nie warta mojego zainteresowania" i idę w swoją stronę.

Nieważne, czy koleś nie wiedział, że jest zajęta, czy wiedział.
To ona - twoja dziewczyna tworzy z Tobą związek i to ona jest odpowiedzialna za to co robi i z kim, jeśli poszła z nim do łóżka, czy coś, to ona głównie jest winna, bo chyba wie, że to co robi jest niezgodne z jakimiś zasadami i ona jest odpowiedzialna za to, co robi, jeśli nie, to znaczy, że jest zagłupia, zeby to zrozumieć...

: 14 wrz 2006, 11:26
autor: Dzindzer
Black007_pl pisze:To ona - twoja dziewczyna tworzy z Tobą związek i to ona jest odpowiedzialna za to co robi i z kim, jeśli poszła z nim do łóżka, czy coś, to ona głównie jest winna

dokładnie to osoba z która jestem ma mi być wierna a nie reszta swiata. Jesli mnie zdradzi facet to on jest odpowiedzialny za to ze rozwala sie zwiazek a nie ktos z kim zdradiłi. Jesli zdradzi z kobieta która znam, koleguje sie czy przyjaxnie, to ta kobieta jest odpowiedzialna tylko za rozpad naszego kolezeństwa przyjaxni, on za rozpad zwiazku.
To nie jest pisane w teorii kiedys mój ex zdradzał mnie z przyjaciółka była moja. Kazde winiłam za zdrade, ale kazde za inna zdrade.

: 14 wrz 2006, 11:50
autor: zenon
Kilka razy trafiła mi się czyjaś żona, czy dziewczyna. Zawsze kończyło się na wytłumaczeniu, żeby nie próbowała podeptać (spier.dolić) tego co ma. Nie wiem co wynosiły. Jestem przekonany, że taki "oddech" pozwalał im spojrzeć inaczej na swoje życie. Bo w prawdziwym życiu nie chodzi o to kto komu du.py dał, tylko o to czy masz kogoś na kogo możesz liczyć. Zawsze.
...A z mojej strony... To akurat był etap wygodnictwa, kiedy akurat nie chciałem z nikim być tak do końca <aniolek> ... stąd specyfikacja wybranek.

: 14 wrz 2006, 11:57
autor: pani_minister
A tak sobie gdybam przy kawie właśnie i dochodze do wniosku, że w tym momencie i temu facetowi potrafiłabym chyba wybaczyć. Tak mi się wydaje, ciekawe, czy przyjdzie mu do głowy to przetestować :D

A kiedyś tam wcześniej wybaczyłam, ale był to tez koniec związku :)

: 14 wrz 2006, 12:05
autor: KeMoT2
Mnie dziwi to jak ludzie się zachowują w sytuacji kiedy przypuśćmy mąż zdradził i w ten czy inny sposób wydało się to ( przyznał się lub żona jakoś się dowiedziała ) a sama ma zdradę na sumieniu lecz mąż o tym nie wie...

Oczywiście nie jest ważne czy to mąż czy żona.

Jak według Was powinna być rozwiązana taka sytuacja ?

W kilku filmach widziałem taką sytuacje i zawsze było to tak jak opisałem wyżej czyli żona miała zdradę na sumieniu ale mimo to zachowywała się jak ta zdradzona, oszukana itd. a dodam jeszcze że nie było to nic w rodzaju " zdrada w odwecie " ( choć według mnie to jedno i to samo ).

: 14 wrz 2006, 12:12
autor: zenon
Jeśli pozwolisz sobie na słabość i oczekujesz, by ktoś Ci wybaczał - to "pozamiatane". To tylko Twój brud pod pazurami i sam musisz sobie z nim poradzić... Nie ma to nic wspólnego ze szczerością, czy jej brakiem. Takie bycie razem, też zobowiązuje do "niezwalania" zbyt wielkich ciężarów na głowę tego z kim jesteś...

: 14 wrz 2006, 12:21
autor: pani_minister
Zenon, a gdzie przebiega granica między tchórzostwem i unikaniem odpowiedzialności, a wzięciem całkowitej odpowiedzialności tylko na siebie? :>

: 14 wrz 2006, 12:28
autor: zenon
Na dzisiaj za "głębokie" pytanie.
Bardziej chodzi mi o zasadniczo konserwatywne podejście do wierności, co zwykle sprawia, że związki się rozpieprza.ją. Walczę z nim. Z zapamiętaniem. :>
A odpowiedzialność i granica... Może w w miejscu, gdzie świadomie bierzesz tą odpowiedzialność i wiesz (a nie wierzysz), że dasz radę...
...Odarte to z romantyzmu. Jakiś wredny dzień mam dzisiaj.

Re: Zdrada??...wybaczacie....

: 19 wrz 2006, 22:02
autor: kamila19
Echh...gdy tak teraz patrzę z odległości czasu....to już sama nie wiem czy dobrze zrobiłam...

jeżeli to już się zdarzyło nie pierwszy raz ,myślę że sytuacja wcale nie ulegnie zmianie <glaszcze> ja bym odeszła od niego

: 05 cze 2007, 16:48
autor: FANTOMAS
Nie. W żadnym wypadku nie wybaczam.

: 05 cze 2007, 16:49
autor: ksiezycowka
FANTOMAS, a ktos Cie kiedys zdradzil? :?

: 05 cze 2007, 16:53
autor: SaliMali
FANTOMAS pisze:Nie. W żadnym wypadku nie wybaczam.
moon pisze:FANTOMAS, a ktos Cie kiedys zdradzil?
Moon mnie wyprzedzila, bo o to samo chcialam zapytac. Ja tez zd3ecydowanie mowilam, ze nie wybacze czegos takiego, ze jak by doszlo do tego to bym skonczyla wszystko. Wtedy to byly zalozenia, zycie ulozylo sie inaczej, zostalam zdradzona, wybaczylam i poki co jestem szczesliwa, pracowalismy oboje nad zaufaniem i nie zaluje, ze wybaczylam

: 05 cze 2007, 16:54
autor: FANTOMAS
Nie. Ale ja wiem, że bym nie wybaczył. Na 100 %. Mam zbyt rozwiniętą tzw. męską dumę i poczucie własnej wartości.
P.S. W ogóle nie pojmuję, jak można być z kimś, kto nas zdradził.

: 05 cze 2007, 17:03
autor: SaliMali
FANTOMAS pisze:Nie. Ale ja wiem, że bym nie wybaczył. Na 100 %.
bla bla bla, tez tak mowilam, tez bylam tego pewna na 100%
FANTOMAS pisze:P.S. W ogóle nie pojmuję, jak można być z kimś, kto nas zdradził
bo nie byles w takiej sytuacji.

: 05 cze 2007, 17:03
autor: ksiezycowka
FANTOMAS pisze:Nie.
To wiele tlumaczy.
FANTOMAS pisze:Ale ja wiem, że bym nie wybaczył. Na 100 %.
FANTOMAS pisze:W ogóle nie pojmuję, jak można być z kimś, kto nas zdradził.
Tez nie pojmowalam. Jakby nie bylo nie bylam z nim dalej. Rozstalismy sie. Ale teraz gdy mam przy sobie czlowieka ktorego naprawde kocham? Taka pewna juz bym nie byla.

[ Dodano: 2007-06-05, 17:04 ]
Zdrada to coczegotrzebadotknac - zdradzic badz zostac zdradzonym zeby zrozumiec.

: 05 cze 2007, 17:09
autor: Mona
Wybaczyłabym raz, ale po drugim razie już nie byłoby mnie przy zdrajcy :)
Ale... nie wiem, czy potrafiłabym wybaczyć nawet ten pierwszy raz, jeśli dowiedziałabym się o tym od osób trzecich <pijak>

: 05 cze 2007, 17:11
autor: FANTOMAS
No dobrze...kochasz. Czy to znaczy, że masz dać się poniżać? Zdrada to dla mnie poniżenie głównie...chyba że kochasz ślepą miłością.

: 05 cze 2007, 17:29
autor: Dzindzer
FANTOMAS pisze:Zdrada to dla mnie poniżenie głównie...chyba że kochasz ślepą miłością.

chyba, ze ktos umie siewznieśc ponad to, ponad własna zdeptana dume. Zdradzany czesto nie jest biednym pokrzywdzonym bezwinnym osobnikem. Zdrada czesto jest wynikiem czegos, a zdardzany w mniejszym lub wiekszym stopniu przyczynia sie do tego czegos.
Romansu nie umiała bym wybaczyc, zdrady takiej dla seksu sama nie wiem.
FANTOMAS pisze:..chyba że kochasz ślepą miłością.

to wybaczasz i żyjesz jak do tej pory az do nastepnego razu

: 05 cze 2007, 17:30
autor: SaliMali
Mona pisze:Wybaczyłabym raz, ale po drugim razie już nie byłoby mnie przy zdrajcy
dokladnie<browar>
Mona pisze:Ale... nie wiem, czy potrafiłabym wybaczyć nawet ten pierwszy raz, jeśli dowiedziałabym się o tym od osób trzecich
ja na szczescie dowiedzialam sie od samego zainteresowanego i nikt nawet z otoczenia o tym nie wiedzial, wiec nie musial sie przyznac
FANTOMAS pisze:Czy to znaczy, że masz dać się poniżać?
ja poczulam sie bardzo dotknieta jak sie dowiedzialam, nie mogl mnie dotknac przez kupe czasu, ale jakos ponizona nie. Mozliwe, ze ze mna cos nie tak
FANTOMAS pisze:Zdrada to dla mnie poniżenie głównie...chyba że kochasz ślepą miłością.
niekoniecznie slepą. Prawdziwą.

: 05 cze 2007, 17:35
autor: Mona
Dzindzer pisze:zdrady takiej dla seksu sama nie wiem.

Hmm, a człowiek, to zwierzątko, że se musi czasami potrykać z obcą/ym? Nie kumam tego, jak ktoś tak pisze, Dzin <chory>

: 05 cze 2007, 17:39
autor: Dzindzer
Mona mój ex miał romans który mu wybaczyłam, potem znalazł nowy. Przeszłam przez to i wiem, ze wiecej juz nie dam rady. Takiej zdrady gdzie nic sie nie czuje do tej trzeciej, gdzie jest to jeden raz, czy jak to mówia chwila slabosci nie przezyłam. To co w zwiazku z tym bym napisała było by tylko gdybaniem. dlatego pisze, ze nie wiem co bym zrobiła. I wole nie wiedzieć

: 05 cze 2007, 18:31
autor: Maverick
Jak sie kocha to sie wybaczy. glownie dlatego ze chce sie wybaczyc. A to dlatego ze sie kocha. No chyba ze ktos nigdy nie kochal.

: 05 cze 2007, 23:21
autor: Mona
Dzindzer pisze:Mona mój ex miał romans który mu wybaczyłam, potem znalazł nowy. Przeszłam przez to i wiem, ze wiecej juz nie dam rady. Takiej zdrady gdzie nic sie nie czuje do tej trzeciej, gdzie jest to jeden raz, czy jak to mówia chwila slabosci nie przezyłam. To co w zwiazku z tym bym napisała było by tylko gdybaniem. dlatego pisze, ze nie wiem co bym zrobiła. I wole nie wiedzieć

Rozumiem.

Jednak nie rozumiem tego, jak można pisać (to już nie do Ciebie, Dzin), że: "jeśli to tylko seks był, to ok", a co się robi, gdy się zdradza - precle? :] Nawet jeśli to był tylko seks, bo się miało chwilową chcicę albo bo się zakochało, też na chwilę, to seks=seks i nie ma inaczej ;P

: 06 cze 2007, 00:18
autor: Mysiorek
FANTOMAS pisze:chyba że kochasz ślepą miłością.

... a jak kochasz mądrą miłością? ... to co, zdrady już nie można wpisac do kalendarzyka?
Życzę Ci zdrady, a potem pogadamy o dumie :)