on i.......

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 27 lut 2006, 23:47

Bash pisze:To dlaczego sam nie idzie się leczyć?

piesze sie rozumie ! i tak rozumie, i tak ma swiadomosc - pelna niepelna, ale ma. Czym innym jest przyznanie sie do tego. Nalogowiec wie ze robi zle , wie ze ma problem, ale nie przyzna sie do tego ani przed soba ani przed innymi, ale oczywista wiedze posiada
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Piernik
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 232
Rejestracja: 21 sty 2005, 16:38
Skąd: Skierniewice
Płeć:

Postautor: Piernik » 28 lut 2006, 20:10

18 piw....ja po 10 w ciagu wysiadam. A jak 5-6 na szybko wypije to mam taka faze że hej. 0,5 wódy też wypiłem na raz, ale kac tak mnie meczyl,że od tej pory nie tykam :D
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 01 mar 2006, 12:24

Tu sie bash mylisz ... bylem przez dlugi czas uzalezniony od pewnego swinstwa ... i przed nikim sie nieprzyznawalem ze jestem uzalezniony ... ze teoretycznie zyc bez tego niemoge.
Mimo to zdawalem sobie sprawe ze jest pozadnie uzalezniony ! Mimo to staralem sie oszukiwac samego siebie !.

Alkoholicy maja podobnie ... moj "kochany" tatus jest alkoholikiem ... przez dlugi czas sie nieprzyznawal mimo ze wiedzial ! Teraz sie do tego przyznaje (przynajmniej mi) i mimo iz doskonale zdaje sobie sprawe ze swojej choroby w dalszym ciagu to robi !.

A jak jest z poczatkami uzaleznienia ? tak na poczatku niezdajemy sobie z tego sprawy !
Moze podswiadomie juz wiemy ze jest zle, ale w dalszym ciagu potrafimy sobie skutecznie wmowic to tylko dla zabawy ! Potrafie zyc bez tego ! Przecierz ostatnio mialem tydzien przerwy itp itd.

Co do czestotliwosci. Nietrzeba pic/brac codziennie zeby sie uzaleznic ! Mozna pic raz na tydzien i wpasc w alkoholizm ! Tylko ze jak sie juz wpadnie pic sie bedzie coraz czesciej az dojdzie do tego ze codziennie !. Niemowie tu o zawansowanym stadium alkoholizmu gdzie mamy delirke zwidy itp to przyjdzie pozniej ! Ale o wiele wczesniej niz by sie moglo zdawac !.

Piernik po 0.5 wody po 30-40 minutach padl bys na glebe i niewiedzial co sie z toba dzieje takze bez bajek prosze ...
Wiekszosc normalnych ludzi po wiekszym kieliszku ma odruch wymiotny ! A ty chyba nie jestes zulem ulicznikiem z 30 letnim stazem picia zeby stac bylo cie na takie wyczyny !
Chciales tym malym klamstwem zaimponowac komus ? Niewyjdzie ! Nie tu ! kropka !
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Piernik
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 232
Rejestracja: 21 sty 2005, 16:38
Skąd: Skierniewice
Płeć:

Postautor: Piernik » 01 mar 2006, 13:50

Najlepszym lekarstwem na alkoholizm jest kupienie sobie fajnego samochodu. Ja jak mam jechać moja ,,Beti''' <aniolek> to nigdy nie pije, impreza wesele, nikt mnie nie zmusi. I wole poszaleć autkiem gdzieś niz pic piwo w knajpie. Znowu wiosna idzie, także znów bedzie jazda samochodem zamiast piwa <banan>. Jak masz samochód to nie popijesz bo musisz jezdzic, no chyba że wsiadzie sie po pijaku ale to utrata prawka i sprawa w sądzie. :|
A skoro by mu na Tobie zależało to by nie pił aż tyle na imprezach. Jak można woleć butelke piwa od spedzania zcasu z ukochana dziewczyna ?
Awatar użytkownika
Pan Zet
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 212
Rejestracja: 10 sty 2006, 19:06
Skąd: Prawie WWA ;)
Płeć:

Postautor: Pan Zet » 01 mar 2006, 14:52

Wstreciucha pisze:piesze sie rozumie ! i tak rozumie, i tak ma swiadomosc - pelna niepelna, ale ma. Czym innym jest przyznanie sie do tego. Nalogowiec wie ze robi zle , wie ze ma problem, ale nie przyzna sie do tego ani przed soba ani przed innymi, ale oczywista wiedze posiada


Czesto sie przyznaja ale juz jest naprawde zaawansowany. Placza, przepraszaja, pija krzycza, niszcza (rzeczy i uczucia). Ze skarjnosi w skarajnosc. Wiedza ze zle ale czasto tlumjacza ze jest im z tym dobrze. Zastary na zminay, co sie bede wyglupiac itdehhh... Glupie wymowki.
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 01 mar 2006, 15:08

tr3sor pisze:Niewyobrazam sobie wypic 0.5 L wodki na raz :P

Naprawde nie bede sciemnial, gdy powiem ze pare razy imprezowalem z takimi co niestety/stety tak robili...i to nie byli 30-letni zule...dresy bo dresy ale potrafili ;DD
Nie martw sie zyja ;DD
Ale czy w to uwierzysz czy nie to juz twoj problem...ja tylko mowie ze tak bylo i to nie podpierducha <regulamin>
tr3sor pisze:Piernik po 0.5 wody po 30-40 minutach padl bys na glebe i niewiedzial co sie z toba dzieje

No tamci byli nawaleni w 3 dupki ale dawali rade <aniolek>
czolgac sie po ziemi

[ Dodano: 2006-03-01, 15:16 ]
tr3sor pisze:http://0.7.litra.w.7.sekund.patrz.pl/

Eeeee...czy ta flache nie łoi czasem Zbigniew Boniek? <hahaha> <aniolek>
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Orbital
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 228
Rejestracja: 12 maja 2005, 18:41
Skąd: skosmosu
Płeć:

Postautor: Orbital » 01 mar 2006, 15:53

Wstreciucha pisze:zatem nie rozumiem twoich uwag

Ja natomiast nie rozumiem Twoich postów w tym temacie.

Nie wiem jak Ty, ale ja odpowiadając na temat, który założyła agacica opieram się na tym co właśnie napisała (w temacie i postach późniejszych).

Oki, więc po koleji:

Wstreciucha pisze:Ktos kto wypija takie ilosci, nawet jesli jest to raz w tygodniu to po prostu MASAKRA !

brak logiki odnośnie (choć tu nie do końca, czytając słowo "nawet"):

agacica pisze:nie codziennie, on nie pije tych piw ale na imprezie tak.


Wstreciucha pisze:nalogowcem nie jest sie pijac kazdego dnia .

Nie ?? Więc jak taką osobę nazwać ? Może: "Ten, który pije każdego dnia" :)

Wstreciucha pisze:Najpierw uzaleznia mysl - potem produkt.

Z tym się w ogóle nie zagadzam. Uzależnia produkt - zawsze, bo przecież jak się można od czegoś uzależnić nie próbując <zmieszany>
Myśl jest wynikiem uzależnienia, a produkt celem myśli ;)

Wstreciucha pisze:Doskonale Cie rozumiem, a to co moge powiedziec o Twoim facecie to tylko jedno - jest w okresie kiedy pije ewidentnie bez glowy. Najwazniejsze dla niego jest wykorzystanie limitu do maximum, nie zwazajac na rezultat liczy sie dla niego ilosc .

brak logiki odnośnie:

agacica pisze:Z tym 18 to zadna prowokacja,w klubach nieraz jest happy hours i kiedys wykorzystal taka okazje i wciagu jednego wieczorku tyle wypil. Fakt bylo po nim widac ze jest TROSZKE pijany ale to bylo troszke.


Wstreciucha pisze:To glupie - bo skoro nie czuje wiekszej roznicy po wypiciu kilku a kilkunastu, to zwyczajnie moglby sie ograniczyc.

Nie rozumiem dlaczego "To" jest głupie. Nie czuje większej różnicy po wypicu kilku browców to logicznym jest, że musi wypić kilkanaście, aby coś poczuć.

Kolejny post:

Wstreciucha pisze:wyraznie napisalam o jakie sytuacje mi chodzi . mialam na mysli standardowa cotygodniowa sukcesywnosc

brak logiki odnośnie:

nie codziennie, on nie pije tych piw ale na imprezie tak.

i jest to jedyna informacja na temat częstotliwości picia, więc nie wiem skąd odniesienie do "cotygodniowej sukcesywności".

Wstreciucha pisze:Do tego chlopak autorki tematu ma powaznie zmieniona tolerancje alkoholu - co oznacza ze musi wypic naprawde duzo by sie upic. Majac tego swiadomosc zauwaz co robi .... wciaz pije wiecej mimo , iz jest swiadomy ze po 15 piwach bedzie sie czul tak samo ja po 10 .

No, tak "ma poważnie zmienioną tolerancję", ale do piwa co wcale nie oznacza, że po 0,5l wódki nie padnie jak kafka.
Ma świadomość tego, że potrafi w krótkim czasie wlać w siebie 18 bronxów i po Nich jest rzekomo "TROSZKE pijany" - pomyśl, tak "na logike" co oznaczają te informacje.
"Na logike" to oczywistym faktem jest, że szybciej popaść w alkoholizm może człowiek, który "pęka" po 3-5 browcach niż taki, który po 18-stu jest dopiero "TROSZKE pijany".
Zapewniam Cię więc, że jeśli chłopak agacicy kiedyś popadnie w alkoholizm (czego nie życzę), to na 99% nie poprzez picie browaru.

Ja wiem, że się troszke czepiam, ale ja tak po prostu okazuje sympatię <zawstydzony>
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 mar 2006, 16:55

zakery... pisze:Placza, przepraszaja, pija krzycza, niszcza (rzeczy i uczucia). Ze skarjnosi w skarajnosc. Wiedza ze zle ale czasto tlumjacza ze jest im z tym dobrze. Zastary na zminay, co sie bede wyglupiac itdehhh... Glupie wymowki.

znam to <chory>
Orbital pisze:Ja natomiast nie rozumiem Twoich postów w tym temacie.

nie rozumiemy SIE ! i gra muzyka
Orbital pisze:brak logiki odnośnie

to juz Ci tlumacze. Dla mnie maskaryczne jest wypicie 18 piw, od co . Gdzie tu brak logiki, skoro mowilam iz hipotetycznie przyjmuje ze impreza trafia sie raz na tydzien, a on najwieksze ilosci spozywa na imprezach . Gdzie widzisz brak sensu ?
Orbital pisze:Wstreciucha napisał/a:
nalogowcem nie jest sie pijac kazdego dnia .

Nie Więc jak taką osobę nazwać ? Może: "Ten, który pije każdego dnia"

Mieszkam i pracuje od ponad roku z ludzmi i w kraju gdzie ludzie spozywaja alkohol co dziennie . Francuzom , Szwajcarom czy Wlochom wino towarzyszy co dnia-ale zeby byli nalogowcami ?? watpie To po pierwsze. A TY wyrwales ta z myslowego kontekstu tej wypowiedzi - chodzi o to ze nalogowcem nie musisz byc pijac KAZDEGO dnia, mozesz nim byc pijac RAZ NA TYDZIEN. kapiszi ?
Orbital pisze:jak się można od czegoś uzależnić nie próbując

przeinaczas moje wypowiedzi , skup sie na ich sensie w caloksztalcie wypowiedzi, a nie wyrywkowych zdaniach czy ich rownowaznikach. Nigdy nie powiedzialam ze sie uzaleznisz nie probujac - bo to bzdura , ale twierdze iz pierwsza uzaleznia mysl, ale czynnik proby musi byc spelniony. Tylko ze ja nie skupiam sie na truizmach. Po co "wywazac otwarte drzwi "
Orbital pisze:Wstreciucha napisał/a:
Doskonale Cie rozumiem, a to co moge powiedziec o Twoim facecie to tylko jedno - jest w okresie kiedy pije ewidentnie bez glowy. Najwazniejsze dla niego jest wykorzystanie limitu do maximum, nie zwazajac na rezultat liczy sie dla niego ilosc .

brak logiki odnośnie:

agacica napisał/a:
Z tym 18 to zadna prowokacja,w klubach nieraz jest happy hours i kiedys wykorzystal taka okazje i wciagu jednego wieczorku tyle wypil. Fakt bylo po nim widac ze jest TROSZKE pijany ale to bylo troszke.

?????????

przepraszam ale gdzie tu brak logiki??
Orbital pisze:Nie rozumiem dlaczego "To" jest głupie. Nie czuje większej różnicy po wypicu kilku browców to logicznym jest, że musi wypić kilkanaście, aby coś poczuć.


ty masz prawdziwy problem z czytaniem-zobacz co ja napisalam . Przeciez wyraznie pisze ze po kilkunastu czuje sie tak samo jak po kilku, zatem nie ma roznicy. A dlaczego glupie ? bo osoba ktora kocha sara sie go przekonac by zmniejszyl dawke skoro i tak po kilku czy kilkunastu czuje sie tak samo-dlatego to GLUPIE .
Orbital pisze: jest to jedyna informacja na temat częstotliwości picia, więc nie wiem skąd odniesienie do "cotygodniowej sukcesywności".

hipotetyczna, bo tak najczesciej wypadaja imprezy ;) jeszcze raz odwoluje sie do swojego postu - raczej staram sie zaznaczac ze cos "zakladam, przypuszczam" - a nie Ciebie prosze o weryfikacje tego a raczej autorke tematu

Orbital pisze:No, tak "ma poważnie zmienioną tolerancję", ale do piwa co wcale nie oznacza, że po 0,5l wódki nie padnie jak kafka.
Ma świadomość tego, że potrafi w krótkim czasie wlać w siebie 18 bronxów i po Nich jest rzekomo "TROSZKE pijany" - pomyśl, tak "na logike" co oznaczają te informacje.
"Na logike" to oczywistym faktem jest, że szybciej popaść w alkoholizm może człowiek, który "pęka" po 3-5 browcach niż taki, który po 18-stu jest dopiero "TROSZKE pijany".
Zapewniam Cię więc, że jeśli chłopak agacicy kiedyś popadnie w alkoholizm (czego nie życzę), to na 99% nie poprzez picie browaru.

Coz, faktycznie z logika klocic sie nie ma co . Od 7 lat analizuje uzaleznienia , przeprowadzilam badania opinii publicznej na temat uzaleznienia od alkoholu, mam ojca alkoholika, sama mialam z tym problem, moja przyjaciolka jest terapeutka w osrodku Trzezwosc Zycia, w szafce kurza sie stosy literatury na ten temat/przerobione od dechy do dechy/ . Przepraszam - jestem zielona w temacie <pijak> przegralam z czyjas "logika" . Nastepnym krokiem do uzaleznienia jest przekonanie o tym ze piwo to nie "prawdziwy" alkohol i nie uzaleznia jesuuuu <pijaki>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 349 gości