agnieszka.com.pl • pretensje rodzicow! - Strona 3
Strona 3 z 3

: 04 maja 2005, 18:54
autor: Jasta20
Sarah, nic dodac nic ujac:) zazdrosc zazdroscia ale zaufanie przedewszytskim!

: 04 maja 2005, 20:37
autor: Andrew
gosia pisze:
Andrew pisze:Teraz do Gosi ! to ze Ty piszesz poprawnie ortograficznie (bo co do reszty to mozna Ci wiele zazucić !) nie znaczy wcale ze jesteś lepsza ! na tyle by innym dawac tu jakieś postrofy !! Albowiem rozumiem takowe od osoby piszacej bez błednie !! w innym wypadku jest to osmieszajace !!
bez urazy

rozmowy z taka osoba ja ty uwazam za "nie na miejscu", poniewaz nie masz nic do powiedzenia poza komentowaniem. Moze kiedys sie to zmnieni. Jest słownik ortograficzne, a ty na forum popelniles chyba najwieksza ilosc bledow - słownik nie gryzie, wiesz? Zreszta jesli nie zwracam sie do ciebie, to racz nie zabierac glosu.


Skoro czepiasz sie mojej ortografi , ja czepiam sie twojej pisowni , masz racje sa słowniki , w twoim przypadku przydal by sie jednak słownik poprawnej polszczyzny , czyli wszystko to kiedy cos " bierzemy" w cudzysłów - na przykład : przecinki , kropki, myslniki , jak i wiele innych rzeczy .póki nie ma tu osoby takiej jak był Pan (zło), nie mam kompleksów pisać ...jak pisze ! <aniolek2>

: 04 maja 2005, 21:16
autor: Brateczek
sorki, ale wątpie że nie przejmujecie się tym, na pewno macie chwile zastanowienia co on w tym momencie robi, sorki ale taka jest natura ludzka i nic na to nie poradzicie

: 04 maja 2005, 21:24
autor: sophie
Brateczek pisze:sorki, ale wątpie że nie przejmujecie się tym, na pewno macie chwile zastanowienia co on w tym momencie robi, sorki ale taka jest natura ludzka i nic na to nie poradzicie


Nie jeśli się ufa.
Ja jedyne o czym czasem myślę jak nie mogę gdzieś wyjść z moim facetem, to że szkoda, że nie mam czasu, albo że szkoda że nie wpadł na sam na sam :D Ale jeszcze nigdy mi nie przeszło przez myślo, że on może coś wtedy kombinować.
Zaufanie to podstawa związku!!

: 04 maja 2005, 21:37
autor: Brateczek
zaufanie zaufaniem, ale ciekalwość ciekawośćią. na pewno po imprezie się pytacie jak było, czy dużo ludzi, czy spotkał kogoś mozecie mówić to pół serio pół żartem ale jednak zawsze taka niewiadoma pozostaje i uczucie ciekawości :)

: 04 maja 2005, 21:41
autor: ksiezycowka
Ciekawość jedno. Moje Słonko chodzi się bawić i jedeyne co mnie interesuje to czy dobrze się bawil, bo jak ktos mu zepsuł humor to <zly1> <bicz2> <bicz2>

Kiedy gdzieś wychodzi nie martwie się o niego i nie rozmyslam co może np robić.

: 04 maja 2005, 21:43
autor: sarah
Brateczek pisze:sorki, ale wątpie że nie przejmujecie się tym, na pewno macie chwile zastanowienia co on w tym momencie robi, sorki ale taka jest natura ludzka i nic na to nie poradzicie

Nie mow mi co ja mysle bo sprawiasz wrazenie jakbys to Ty wiedzial lepiej co ja czuje i ze wszytsko jest uzaleznione od natury ludzkiej.
To ze Ty tak czujesz swiadczy o tym ze albo jestescie ze soba krotko w zwiazku i ciagle myslisz co ona robi a kazdego faceta uwazasz za rywala albo po prostu nie masz do dziewczyny zaufania.
Uwierz w to ze w zdrowym zwiazku ludzie moga czasami wyjsc gdzies osobno i zadreczaja sie roznymi podejrzeniami.

: 04 maja 2005, 21:47
autor: sophie
sarah pisze:Nie mow mi co ja mysle bo sprawiasz wrazenie jakbys to Ty wiedzial lepiej co ja czuje i ze wszytsko jest uzaleznione od natury ludzkiej.
To ze Ty tak czujesz swiadczy o tym ze albo jestescie ze soba krotko w zwiazku i ciagle myslisz co ona robi a kazdego faceta uwazasz za rywala albo po prostu nie masz do dziewczyny zaufania.
Uwierz w to ze w zdrowym zwiazku ludzie moga czasami wyjsc gdzies osobno i zadreczaja sie roznymi podejrzeniami.


Dokładnie! W zupełności zgadzam się z tym, co napisała Sarah.
No i Moon odnośnie tego, że to co mnie interesuje, to czy się dobrze bawił.
A o żadne koleżanki nie jestem zazdosna.

: 04 maja 2005, 21:55
autor: Yasmine
No bo dziewczyny sie czujecie pewnie , czujecie sie kochane, nie boicie sie zdrady macie zaufanie czego Brateczkowi brakuje. Jak ktos sie boi o swoja pozycje to zawsze bedzie sie doszukiwal niewiadomo czego i niewiadomo gdzie dziury w calym.

: 04 maja 2005, 22:09
autor: Brateczek
Yasmine ma rację, jako jedna mnie zrozumiała i nie potępiała za to co czuje. Faceci z ntury są bardziej niefuni niż kobiety, pozatym to że życie mnie tak a nie inaczej poprowadziło to też nie jest moją winą. Kiedyś UFAŁEM bezgranicznie, ale jeśli dziewczyna to raz wykorzystała, zostałem skrzywdzony i to w najgorszy wg mnie sposób (poszła się dymać z moim kumplem w mojej toalecie u mnie na sylwestra a potem zaprzeczać wszystkiemu i mówić że mnie kocha) to czemu mi się dziwicie? Jak by dziewczyna okazała mi, że nie mam o co być zazdrosny to było by ok, ale ja nie widzę póki co owej woli z ich strony...

: 04 maja 2005, 22:15
autor: ksiezycowka
A co?Mnie może nikt nigdy nie zdradził?Może ja nie zdradziłam?Ale trzeba ufac mimo wszystko i nigdy az tak baaaaaaardzo bezgranicznie. Tak nawet sobie samej nie ufam :/
Poza tym jest różnica, która teraz czuję. Zazdrości nie mam jakiejś dużej, takie małe jazdy w mojej główce, ale wiem że on mnie kocha i ufam. Jak to były jakies związki popierdółki [czytaj pseudozwiązki] to zazdrość była i nijak się jej pozbyc nie dało. A teraz poleciała sobie :)

: 04 maja 2005, 22:16
autor: Yasmine
Brateczek pisze:Faceci z ntury są bardziej niefuni niż kobiety

No no racja :). Moj to strasznie zazdrosny o wszystko :) . Ale nie taki zaborczy tylko taki z umiarem :)

: 04 maja 2005, 22:18
autor: Brateczek
bo widocznie jak jesteś zazdrosna to facet daje Ci dowód że nie masz o co. W moim ostatnim związku jak by dziewczyna np wykazała odrobinę zrozumienia było by lepiej... skoro ją prosiłem aby nie gadał za często z kolegą to ona nadal swoje... i jak tu się nie wpieniać? Zwłąszcza że WIEDZIAŁEM OD NIEGO SAMEGO że ona mu się podoba... no i co TY na to? Nadal nie możesz ,mnie zrozumieć? a może nie chcesz? :?

: 04 maja 2005, 22:22
autor: ksiezycowka
Facet mi nie musi dawac dowodów, że nie mam o co. Ja to widzę, czuję sama.
Jakby mnie Kurek poprosił żebym się nie spotykała z moim byłym to go wyśmiałam. To mój kolega i Kurek nie ma prawa mi robic o coś takiego prośb.
Na miejscu Twojej byłej bym zrobiła podobnie jakbys mnie o to poprosił.
Bo dziewczyny swój rozum mają. To, że ona mu się podobała...Nic wielkiego. To nie znaczy, że ona miała się z nim nie widywać czy choćby żadziej. Jakby go nie chciała to by z nim nie kręciła.

: 04 maja 2005, 22:24
autor: Yasmine
Brateczek pisze:ją prosiłem aby nie gadał za często z kolegą to ona nadal swoje

No wiesz ale za takie cos sie wkorzac. Przeciez ona z Toba jest z wlasnej woli i jakby chciala z kolega Cie zdradzic to zrobi to bez Twojej woli. Wiec zabranianiem niczego nie uzyskasz. No i co ze ona mu sie podoba. Ja tez sie podobam facetom. Moj jest zazdrosny (ale tak z umiarem)ale bardziej rajcuje go to ze jego dziewczyna jestatrakcyjna i pociaga innych, byle zeby on mi sie za bardzo nie podobal, ale wie ze ja szaleje tylko za nim <aniolek2>

: 04 maja 2005, 22:25
autor: sarah
Brateczek pisze:skoro ją prosiłem aby nie gadał za często z kolegą to ona nadal swoje...

Najlepiej to dziewczyne w klatce zamknac z tabliczka uwaga bo gryzie zeby niktnie podszedł. Tyle razy juz pisales ze wyciagnales wznioski ze swojego postepowania ale tak sie nie stało. Co z tego ze facetowi sie podoba Twoja dziewczyna. Bedzie ich jeszcze dziesiatki na drodze. Sek w tym zebys ufał jej ze ona z nimi pogada ale nie zdadzi i bedzie umiala odeprzec ich zaloty.

: 04 maja 2005, 22:28
autor: sophie
sarah pisze:Sek w tym zebys ufał jej ze ona z nimi pogada ale nie zdadzi i bedzie umiala odeprzec ich zaloty.


Ja bym do tego zdania dodała jeszcze jedno...
Nie dawać żadnych powodów nawet do myśli o jakimkolwiek skoku w bok.

: 04 maja 2005, 22:32
autor: Brateczek
wyciągnąłem wnioski! ja nie piszę co bym teraz zrobił ale przedstawiam Wam już zdarzenia które miały miejsca... teraz bym do tego troszkę inaczej podszedł, pogadał z nią twarzą w twarz co do niego ONA czuje i jak bym uznał że nic to niech sobie gadają. Naprawde teraz na to wszystko patrezę inaczej ale to nie oznacza że facet by naprawdę docenił jak by coś takiego SAM wyszło od dziewczyny, skoro wie że jest o tą os zazdrosny to wzięła go sama do rozmowy i sama zaczęła rozmawiać na ten temat, wóczas bym mógł zrozumieć żę nic ich nie łączy poza zwykłą znajmością, ale skoro tego nie widziałem o dziewczyny to jak miałem powstrzymać nerwy?

No i właśnie mnie z nim zdradziła tak na marginesie więc moje obawy wcale nie były niesłuszne...

: 04 maja 2005, 22:40
autor: ksiezycowka
Ja na Twoim miejscu bym się zastanowiła ile z tych obaw miało wpływ na jej zdradę.
Jak nerwy miałes powstrzymać?Zaufać.
Nie można zakładać od razu, że to nie jest zwykła znajomość.

: 04 maja 2005, 22:43
autor: Jasta20
a ja powiem tylko ze "zakazany owoc kusi najbardziej"

: 05 maja 2005, 06:50
autor: Brateczek
Ja na Twoim miejscu bym się zastanowiła ile z tych obaw miało wpływ na jej zdradę.


sugerujesz ze zdradziła mnie dlatego, że sie tego najbardziej bałem?

wiem że kusi ale było mineło... chociaż nadal ja kocham i nie jest mi z tym łatwo

: 05 maja 2005, 11:41
autor: kurek
moon pisze:Tak nawet sobie samej nie ufam
:|
moon pisze: Zazdrości nie mam jakiejś dużej
buehhehes...
nie liczac tego telefonu po spotkaniu z gosia ostatnim :P

ja uwazam ze musi byc zaufanie (albo nadzieja :P) ze ta druga osoba nas nie zdradzi
uwazam ze moon jest na tyle dorosla ze wie co robi i nie musze jej pilnowac
ale gdyby cos zrobila to prawde mowiaac nie wiem jak bym sie zachowal... :/

a tak przy okazji to ciagle sie dowiaduje ze mam jakies narzeczone i "wykorzystuje" kolezanki <pijak> nie mowiac juz o kilku zonach na boku...
ostatnio podobno z czterdziestosiedmiolatka krece :]
nie moge sie doczekac az z kolegami zaczne <silacz>

: 05 maja 2005, 12:39
autor: ksiezycowka
Brateczku>Aluzja jest jednoznaczna i wyraźna przecież. Tak sadze, że w jakiejś mierze to miało wpływ.

: 05 maja 2005, 16:27
autor: Brateczek
dzięki za wyrozumiałość moon :) no i za uzmysłowienie mi moich błędów :) dzięki śliczne :*

: 06 maja 2005, 09:32
autor: kurek
Brateczek pisze: dzięki śliczne :*
tylko nie przesadzaj z tym dziekowaniem <silacz>

: 06 maja 2005, 12:02
autor: Brateczek
tylko nie przesadzaj z tym dziekowaniem <silacz>


a w innym poście pisałeś, że nie jesteś aż tak zazdrosny...

Jeszcze raz dzięki wielkie za pomoc dla Wszystkich :) dzięki Wamzaczynam ponownie odżywać, szkoda, że nie miałem Was wcześniej... :)

: 06 maja 2005, 12:16
autor: Jasta20
kurek pisze:
Brateczek pisze: dzięki śliczne :*
tylko nie przesadzaj z tym dziekowaniem <silacz>


to tylko zazdrosc zrzera mnie zawsze kiedy obok ciebie nie ma mnie :D:D
haahahha:) ty byla tworczosc ich trzech :P