![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Subtelny problemik-(osoba towarzysząca)
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Dokładnie. Ja mogę bez problemu pójść na imprezę bez morona. I też się dobrze bawię tyle że trochę inaczej. I tak samo on idzie beze mnie a ja afery nie robię. To, że jesteśmy razem nie nzczy, że już funkcjonować bez siebie nie możemy.dziewczyna znajaca swoja wartosc i pewna siebie w zwiazku, bedzie miala to gdzies, sama zorganizuje sobie czas. Nie bedzie plakac nad jedna noca.
Moja dziewczyne tez jakis frajer na studniowke zaprosil. Oczywiscie nie pojdzie Ani ona nie chce ani tym bardziej ja
niedawno mialem to samo, siedizmy sobie i nagle jej sie przypomnialo ze ktos ja zaprosil i mi o tym mowi i czeka na moja reakcje, a ja jej z diabelskim usmieszkiem odpowiedzialem ze mnie tez
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Mysiorek pisze:zawsze jest tak ze zna sie tego z kim dziewczyna idzie
Czyli, jeśli chce pójść z nieznajomym to już zabronisz jej??
Karolu... przecież znamy i ufamy, więc niech sobie idzie!![]()
A co z przysłowiem: "okazja czyni złodzieja?"
(pewnie, że przesadzam)
:564:
Zadna szanujaca sie dziewczyna nie pujdzie z nie znajomym , a jezeli tak , to bardziej boje sie wrtedy o nia w kwesti czy nic jej sie nie stanie niż mi ja poderwią i chyba wszyscy ! skoro nie znamy człowieka , ciezka sprawa ! :564:
A prawda jest taka, że ile sytuacji tyle rozwiązań. Ja bym się nie cackał, wierzył w jakieś zaufanie, jej wierność itp. Babę do lochu, a faceta za jaja powiesić, jeśli wiecie co mam na myśli... :573: Bo rozumiem, że jeśli dziewczyna szanuje siebie i swojego faceta, to jakiekolwiek zapędy podrywaczy zniszczy w zarodku, ale czy któryś z Was jest tego bezwarunkowo pewien? Czy tak naprawdę możemy czuć się pewni tego jak się zachowa? :564:
Ja mogę bez problemu pójść na imprezę bez morona. I też się dobrze bawię tyle że trochę inaczej. I tak samo on idzie beze mnie a ja afery nie robię. To, że jesteśmy razem nie nzczy, że już funkcjonować bez siebie nie możemy.
ehhhh u mnie to tak nie ma... bez swojego faceta bym nie poszła chyba, że towarzystwa dotrzymałby mi moj przyjaciel to może wtedy bym sie zastanowiła hehe... a mój facet to nawet z kumplami na piffko nie chodzi bo zawsze powtarza, że beze mnie to mu sie nie chce chodzic
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wiesz Karmen u mnie może tu po części z tego wynika, że my mamy diametralnie różne charaktery i różnie lubimy sie bawić. U nas to nie on chodzi na piwo z kumplami ale ja np
A on np woli iść do jakiegos czegos bombsite czy coś gdzie się gra całą noc na multi albo iść na sesje rpg. A ja to w życiu :563:
Ja się o to też martwić nie muszę, bo go znam za dobrze i wiem, że na coś głupiego nie da się namówić ani nie bedzie się włóczył, bo to dość spokojny facet. Po prostu nie ten typ.może to wszystko czasem dziwnie wygląda ale przynajmnije nie musze sie martwic o to, że np. kumple go na cos namawiaja (maja różne pomysły) albo ze włuczy sie gdzies po nocach...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 503 gości