o pieniądzach,ale zupełnie inaczej niż dotychczas

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 sty 2007, 10:20

TedBundy pisze:Od kiedy to jakość i klasę relacji między dwiema stronami mierzy się w ilości wydanych na tą osobę peelenów ?

a gdzie ja o jakisci i klasie napisała ??
o sakpstwie napisałam. Ja jakas inna jestem, z innego srodowiska, z innej rodziny. Bo w moim otoczeniu nie oszczedza sie na swoich kobietach/facetach. Nie chodzi o to, że u mnie to sie kasa szasta, bo sie nie szasta. Ja bym nie umiałam majac pieniadze prawie nic nie kupic komus na kim mi zalezy, nie umiała bym mając samochód nie podwozic tego kogoa. Źle bym sie czuła z kims kto ma, a za cholere nie wyda tylko biednego udaje.
Nie chciała bym byc z ki8ms kto w kwesti pieniedzy zachowuje sie jak paranoik, kto chroni je najbardziej ze wszystkiego. to znaczy, ze one same w sobie sa dla niego najcenniejsze
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 sty 2007, 11:36

Dzindzer pisze:Nie chciała bym byc z ki8ms kto w kwesti pieniedzy zachowuje sie jak paranoik, kto chroni je najbardziej ze wszystkiego. to znaczy, ze one same w sobie sa dla niego najcenniejsze

Przekręcasz biednego kota ogonem do przodu.. Nie chodzi tutaj o skąpstwo..Zresztą nie życze nikomu kobiety z napisem na czole wydaj ze mną na mnie ostatnie pieniądze bo jak nie to jesteś skąpiec..to dopiero jest chore...
Dzindzer pisze:Ja bym nie umiałam majac pieniadze prawie nic nie kupic komus na kim mi zalezy

To nigdzie nie zostało powiedziane.. chodzi o to żeby się nie obnośić z kasą a szczególnie na wstępnym etapie znajomośći wręcz ukryć status majątkowy.
Dzindzer pisze:Nie chciała bym byc z ki8ms kto w kwesti pieniedzy zachowuje sie jak paranoik, kto chroni je najbardziej ze wszystkiego. to znaczy, ze one same w sobie sa dla niego najcenniejsze

Nie są najcenniejsze ale jeśli nie potrafisz docenić ich wagi to nigdy na nie nie zapracowałaś :)
Pieniądza szczęścia nie dają ale spróbuj być bez nich szczęśliwa 20 lat z rzędu..
I pieniądze nie mają być tutaj fetyszem tylko to że zapewniają bezpieczeństwo w podstawowych kwestiach..pokaż mi szczęśliwego bezdomnego..tylko pamietaj nie odwołuj się do telewizyjnych przykładów..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 sty 2007, 13:01

Dzindzer pisze:dla mnie to i tak oszukiwanie. Bo celeowe iswiadmoe zatajanie czegos jest oszustwem.
Toleruje oszukanie mnie, to, ze ktos sklamie. ale nie takie ciagłe udawanie kogos innego.
zbyt bardzo zastanawqilam bym sie w ilu jszcze sprawach udawał, w ilu jeszcze mi nie ufa.
Zgadzam sie. Dla mnei jakies dziwne takie jest ze tylko nie mowil. Pol roku? :?
Dla mnei normalne jest to ze wiem czym np sie zamuje facet. Po kilku spotkaniach najdalej.
Gdzie pracuje co robi w wolnym czasie itd.
Jak by mi powiedzial ze podrozuje po calym swiecie, skacze ze spadochronem vczy co innego a tak poz atym to kury hoduje to bym raczej nie uwierzyla. Musial by chyba i tu sklamac po prostu.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 sty 2007, 13:04

zawsze mógł powiedzieć,że pracuje. W firmie takiej a takiej. I skończyć w tym momencie temat :] Co w tym dziwnego? Będzie na początku znajomości rozprawiał o pracy,zarobkach? <hahaha>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 sty 2007, 13:17

TedBundy pisze:zawsze mógł powiedzieć,że pracuje. W firmie takiej a takiej.
No nie mowie ze ma adresy podawac. Ale w jakiej firmie?Na jakim stanowisku?Co tam robi czy to ciekawa praca itd - takie rozmowwy to norma.
Jakby powiedzial "a w takiej jednej firmie, jestem biznesmenem" to by mi to nie wystarczylo.
TedBundy pisze:Będzie na początku znajomości rozprawiał o pracy,zarobkach? <hahaha>
O pracy czemu nie?Zazwyczaj ludzie spedzja w niej 40 h tygodniowo wiec wazna czesc zycia to jest. Poz atym pol roku to nie jest poczatek. Poczatek to miesiac jest.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 sty 2007, 13:18

Ted, a wyobrażasz sobie tę rozmowę, kiedy facet przyjeżdża w końcu autkiem, a nie autobusem?

ONA: Ooo, kupiłeś sobie samochód.
ON: Nie, zawsze miałem.
ONA: A dlaczego go nie używałeś?
ON: Uzywałem, ale nie w Twojej obecności.
ONA: Dlaczego? :?
ON: Bo zakładałem, że możesz być interesowną szmatą lecącą na moje pieniądze.

W moim przypadku to koniec znajomości. A jak kobieta przejdzie do porządku dziennego nad takim parszywym "testowaniem jej", to tym bardziej skłaniałabym się do wniosku, że to właśnie świeżo odkryty majątek partnera pomógł jej przełknąć gorzką pigułkę i fałsz demonstrowany każdego poprzedniego dnia.
TedBundy pisze:Będzie na początku znajomości rozprawiał o pracy,zarobkach?

Nie. Ale będzie też pilnował się na każdym kroku, żeby nie powiedzieć czego o swoim autku, ostatnich wakacjach i kupnie mieszkania. Kłamstwo każdego dnia, kłamstwo przez umyślne przemilczenie.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 sty 2007, 13:43

pani_minister pisze:ONA: A dlaczego go nie używałeś?


bo miałem taki kaprys <faja>
Poza tym, istnieje jakiś obowiązek, OD RAZU poruszać wszelkiego rodzaju tematy? :) Tak to już jest,że to wychodzi z czasem. Gdy obie strony zbliżą się do siebie. Z resztą,ja też pewne rzeczy ze swego życia opowiedziałem kobiecie dopiero po 7 miesiącach. Pewnych jeszcze nie i nie wiem, czy je w ogóle opowiem. Nie z braku zaufania. Z braku chęci do wspomnień.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
leni
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:07
Skąd: z domu :)
Płeć:

Postautor: leni » 27 sty 2007, 15:14

TedBundy pisze:
bo miałem taki kaprys <faja>
Poza tym, istnieje jakiś obowiązek, OD RAZU poruszać wszelkiego rodzaju tematy? :) Tak to już jest,że to wychodzi z czasem. Gdy obie strony zbliżą się do siebie.


Pol roku to od razu ? Nikt nie pyta na pierwszej randce o to ile ktos zarabia czy jakim samochodem jezdzi. Ale to wszystko wychodzi duzo szybciej niz w pol roku, dziwne jest moim zdaniem by po 1-2 miesiacach zwiazku nie wiedziec gdzie partner byl na urlopie, jak mieszka, gdzie pracuje, czy i jaki ma samochod. Mozna nie wiedziec ze ma dzianych rodzicow i odziedziczy miliony, ale ukrywanie tego jak sie zyje to po prostu oszustwo i brak zaufania. na pewno bym nie zostala z facetem ktory mnie przez tyle czasu oszukiwal, z dwoch powodow: po pierwsze dlatego ze by mnie to zranilo, po drugie nie moglabym ufac takiemu czlowiekowi.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 sty 2007, 15:17

leni pisze:Nikt nie pyta na pierwszej randce o to ile ktos zarabia czy jakim samochodem jezdzi
Bywa że pyta w zakamuflowany sposób.. :)
mało znam pod tym względem "niewinnych" dziewczyn..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 27 sty 2007, 15:28

Pegaz pisze:mało znam pod tym względem "niewinnych" dziewczyn..


Tak,tak bo my wszystkie to materialistki <zalamka> Jak facet nie ma nowego BMW to niech spada <hahaha> W zyciu nie pytam o takie rzeczy bo po 1 mnie to wali,po 2 wyjdzie samo, po 3 jestem z facetem a nie jego samochodem,mieszkaniem czy kontem w banku!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 27 sty 2007, 15:30

leni pisze:
TedBundy pisze:
bo miałem taki kaprys <faja>
Poza tym, istnieje jakiś obowiązek, OD RAZU poruszać wszelkiego rodzaju tematy? :) Tak to już jest,że to wychodzi z czasem. Gdy obie strony zbliżą się do siebie.


Pol roku to od razu ? Nikt nie pyta na pierwszej randce o to ile ktos zarabia czy jakim samochodem jezdzi. Ale to wszystko wychodzi duzo szybciej niz w pol roku, dziwne jest moim zdaniem by po 1-2 miesiacach zwiazku nie wiedziec gdzie partner byl na urlopie, jak mieszka, gdzie pracuje, czy i jaki ma samochod. Mozna nie wiedziec ze ma dzianych rodzicow i odziedziczy miliony, ale ukrywanie tego jak sie zyje to po prostu oszustwo i brak zaufania. na pewno bym nie zostala z facetem ktory mnie przez tyle czasu oszukiwal, z dwoch powodow: po pierwsze dlatego ze by mnie to zranilo, po drugie nie moglabym ufac takiemu czlowiekowi.


Ja tak miałam... Tzn przez prawie pół roku ex nie zapraszał mnie do domu, nie mówił gdzie mieszka itp. Raz mnie do siebie zaprosił - w ciągu 10 m-cy.
Nie jest to miłe uczucie, kiedy trzeba od drugiej osoby - która jako taka, jest nam bliska, wydzierać te "tajemnice".
I powiedziałam sobie, nigdy więcej. Taki facet, który "ukrywać ma przede mną takie rzeczy to nie dla mnie.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 sty 2007, 16:19

TedBundy pisze:Poza tym, istnieje jakiś obowiązek, OD RAZU poruszać wszelkiego rodzaju tematy? :)
Nie ale tak b ywa. Te mniej znaczace zazwyczaj sie walkuje od razu bo ludzie sie dobrze ze soba rozumieja i mogliby klekotac godzinami :)
TedBundy pisze:Tak to już jest,że to wychodzi z czasem. Gdy obie strony zbliżą się do siebie.
Tak i wtedy zaczynaja powazniejsze rozmowy niz to czyms ie zajuje druga strona. :D
Pegaz pisze:mało znam pod tym względem "niewinnych" dziewczyn..
No ja te4 zbym spytala al emnei by satysfakcjonowl kolor a nie marka auta :D "Wiesz taki czerwony z 4 kolami" :D "A!Super! :D " Duzo dziewczyn jednak sie zupelnienie zna na autach ;)
OneLove pisze:po 2 wyjdzie samo
No i powinno i tu problem jest takie ze zamiast swobodnie wychodzic samo to jest zatajane.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 sty 2007, 17:17

leni pisze:Ale to wszystko wychodzi duzo szybciej niz w pol roku, dziwne jest moim zdaniem by po 1-2 miesiacach zwiazku nie wiedziec gdzie partner byl na urlopie, jak mieszka, gdzie pracuje, czy i jaki ma samochod.


może niektórzy nie czują potrzeby szybkiego, rozwlekłego opowiadania o sobie, urlopie,mieszkaniu czy stanie majątkowym? :)

moon pisze:Te mniej znaczace zazwyczaj sie walkuje od razu bo ludzie sie dobrze ze soba rozumieja i mogliby klekotac godzinami


ale nie o takich pierdołach :] Widzisz, czasami widać po prostu brak chęci rozmowy na niektóre tematy. Nie mnie to oceniać, trzeba to uszanować. Wszystko przjdzie z czasem. Bez maglarskiej ciekawości.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 sty 2007, 17:22

Piszesz to :
OneLove pisze:W zyciu nie pytam o takie rzeczy bo po 1 mnie to wali,po 2 wyjdzie samo, po 3 jestem z facetem a nie jego samochodem,mieszkaniem czy kontem w banku!

A wcześniej to :
OneLove pisze:Gdyby mnie facet oszukał w takiej mało ważnej (jak dla mnie) sprawie to mógłby spadać. I to nie dla tego,że miałby kase ale dlatego,że mi nie zaufał i zbudował coś na oszustwie!

Tak mało ważna sprawa że byś go z jej powodu olała.. sama sobie przeczysz dziewczyno..zaufanie nie ma tu nic do rzeczy..nikt normalny nie ufa nie znanej sobie osobie.
Jakie wy dziewczyny jesteście pewne siebie.. <hahaha>
Inną sprawą jest to kogo panie uważają za osoby bogate..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 sty 2007, 17:40

Pegaz pisze:Przekręcasz biednego kota ogonem do przodu..

nie pisze tylko o moich subiektywnych uczuciach i odczuciach, one moga być nawet bardzo wywrócone, nie pisze w sposob obiektywny, tylko mocno subiektywny, tak jak ja bym to odczuła, a własciwie jak mysle, ze bym to odczuła
Chociaz jako 13 letnia dziewczynka widzialam to w jakims filmie i strasznie zapragnełam czegos takiego
Pegaz pisze:..Zresztą nie życze nikomu kobiety z napisem na czole wydaj ze mną na mnie ostatnie pieniądze bo jak nie to jesteś skąpiec..to dopiero jest chore...

tak to tez jest chore
ale nie popadajmy od razu w skrajnosci.
Materialistke tego typu latwo poznac, wiec nadmierna ochrona nie jest konieczna
Pegaz pisze:.. chodzi o to żeby się nie obnośić z kasą a szczególnie na wstępnym etapie znajomośći wręcz ukryć status majątkowy.

obnoszenie sie z kasa nigdy nie jest dobre
ale ukrywanie mnie smieszy, jakies takie mało smaczne to dla mnie

a własciwie co to znaczy obnosic sie z kasa ??

Pegaz pisze:Pieniądza szczęścia nie dają ale spróbuj być bez nich szczęśliwa 20 lat z rzędu..

pozwolisz, że nie bede próbowala. Jasne, ze pieniadze szczescia nie daj, pieniadze to srodek za który juz mozna zrealizowac marzenia a stad juz mały kroczek do szcześcia
Pegaz pisze:.pokaż mi szczęśliwego bezdomnego..

ale ja nie znam zadnego bezdomnego
ttylko po co mi to tłumaczysz, przeciez ja nigdy nie pisałam, ze pieniadze sa niewazne
moon pisze:Dla mnei normalne jest to ze wiem czym np sie zamuje facet. Po kilku spotkaniach najdalej.

dokładnie i tu na pewno pojawiło sie kolejne klamstwo. Kolejne pewno wtedy kiedy pataly pytania co w pracy, nie to nie dla mnie
TedBundy pisze:Nie z braku zaufania. Z braku chęci do wspomnień.

tylko czy odrózniasz przeszłosc od teraźniejszosci ??
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 sty 2007, 18:13

TedBundy pisze:Widzisz, czasami widać po prostu brak chęci rozmowy na niektóre tematy.
No dzis, jutro za tydzien ale przez pol roku?To by bylo dziwne. Moze ja nie chce z ta osoba spotykac sie pol roku zeby ja na takiej plaszczyznie jak to czym sie zajuje poznawac?
Pegaz pisze:nikt normalny nie ufa nie znanej sobie osobie
No tak ale po 50 spotkaniach to nadal dla Ciebie nie znana? :|
Pegaz pisze:nną sprawą jest to kogo panie uważają za osoby bogate..
Bogate? Tak z pol miliona na koncie i pensja gdzies z 20 tys. miesiecznie. :D
Ale takiego to bym nie chciala. Wole t ego sredniozamoznego co mam :D
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 sty 2007, 18:22

Niektóre dziewczyny tutaj i panowie tez mówią jak pewna znana mi osoba.." pieniądze? Heh co to jest? One są nie ważne (tratatatatata).." po czym zachowuje się dokładnie odwrotnie..
Ja nie ukrywam dla mnie pieniądze mają znaczenie nie są najważniejsze ale prosze nie udawajmy nie róbmy się hipokrytami mówiąc że są bez znaczenia.. szczególnie z pozycji kiedy mówi się o nie swoich pieniądzach. <pijak>

[ Dodano: 2007-01-27, 18:23 ]
moon pisze:Bogate? Tak z pol miliona na koncie i pensja gdzies z 20 tys. miesiecznie. :D
Ale takiego to bym nie chciala. Wole t ego sredniozamoznego co mam

Zgadzam się.. <aniolek>
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 sty 2007, 21:00

Pegaz pisze:ale prosze nie udawajmy nie róbmy się hipokrytami mówiąc że są bez znaczenia..

pod tym moge sie podpisac. Bo pieniadze sa dla mnie w jakims stopniu wazne, nie sa czyms najwazniejszym. Nie chodzi mi o to, ze sa niepotrzebne, bo sa potrzebne, ale o to, że powyzej jakiegos minimum nie sa dla mnbie najwazniejsze.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 sty 2007, 21:57

można tak dywagować długo,ale pogaworzmy o konkretach :D
Proste pytanie - czy pieniądze, które posiada/zarabia/ma partner są ważne w momencie poznawania się, w pierwszej fazie (że tak powiem). Czy wpływają/decydują na dalsze pogłębienie tej znajomości, czy mają wówczas jakieś znaczenie. Tak albo nie :)?

Pogadałem dziś trochę na ten temat z kobietą, w kontekście neutralnym. Przykładem był hipotetyczny kolo, który m.in budował swą klasę,reputację czy tą "zaradność" zabieraniem do drogich lokali czy fundowaniem ciekawych wyjazdów.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 sty 2007, 22:20

TedBundy pisze:Proste pytanie - czy pieniądze, które posiada/zarabia/ma partner są ważne w momencie poznawania się,

Nie uprościsz tego tak, Ted, mimo, że się starasz. Nie da się powiedzieć: tak, pieniądze są istotne / nie, nie mają znaczenia. Ludzie, którzy tak upraszczają, poruszają się tylko w sferze idei. A tak naprawdę nie chodzi o pieniądze jako takie, ale o to, jaki ten potencjalny partner ma do nich stosunek. Jeśli jest goły i wesoły, a do tego wychodzi z założenia, że może jeszcze długo pozostać goły i wesoły, bo "pieniądze szczęscia nie dają" - może zrazić do siebie partnerkę poszukującą stabilizacji i bezpieczeństwa (ale zachęci podobnego mu "niebieskiego ptaka"). Jeśli jest zamożny i kasą szpanujący - też może zniechęcić kobietę, która epatowania statusem materialnym nie lubi (ale zachęci tę, która lubi wygodne zycie, nawet kosztem pewnego buractwa).

Pegaz - nie mówię, że pieniąze nie są ważne. Ale facet, który ze względu na pieniądze przez pół roku KŁAMIE kobiecie (bo na pewno nie uda mu się po prostu przemilczeć wszystkiego, na pewno raz, drugi i dziesiąty bedzie musiał skłamać, z premedytacją, rozmyślnie i perfidnie), nie jest według mnie dobrym kandydatem do związku. Jak pisałam wcześniej - taki gość jest już skrzywiony na punkcie pieniądza, teraz marnuje pół roku z życia na zakładanie masek, za dziesięc lat może mu się kasowa paranoja pogłebić. Bałabym się wiązać z kimś, kto do majątku przywiązuje taką wagę, że godzi się na bycie oszustem, żeby przypadkiem tego majątku nie utracić, a ludzi testuje pod kątem ich stosunku do pieniądza. Tylko i wyłącznie. Bo czy on postanowił sprawdzić wiernośc dziewczyny? Jej prawdomówność? Dobro serducha i zalety umysłu? Nie, ten test ma tylko jeden cel - ocenić jej wrażliwośc na kasę. To jest podstawowe kryterium doboru przyszłej partnerki, tak ważne, że warto jest dla niego żyć w fałszu.

Ted - dla mnie ten gośc podpada pod Twoje kryterium "szmir". Jest zakłamany, a za pomocą nieszczerości chce osiągnąć swój malutki cel, nie bacząc na uczucia osoby, którą manipuluje. I do głowy mu nie przyjdzie, że po wyznaniu całej prawdy wybranka zamiast wykrzyknąć "och, mój książę, jakiś Ty zamożny, co za niespodzianka, będzie nam od tej pory łatwiej" może po prostu odwrócić się na pięcie i trzasnąć drzwiami odchodząc.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 27 sty 2007, 22:41

Pegaz pisze:Tak mało ważna sprawa że byś go z jej powodu olała..


Mało wazne czy ma pieniądze czy ich nie ma! Ważne,że coś przemilczał co dla mnie równa sie z kłamstwem.

Pegaz pisze:nikt normalny nie ufa nie znanej sobie osobie.


Ktoś kogo znamy/jestesmy z nim/ pół roku nie jest nam chyba obcy.

TedBundy pisze:Proste pytanie - czy pieniądze, które posiada/zarabia/ma partner są ważne w momencie poznawania się, w pierwszej fazie (że tak powiem). Czy wpływają/decydują na dalsze pogłębienie tej znajomości, czy mają wówczas jakieś znaczenie. Tak albo nie ?


Nie.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 27 sty 2007, 22:49

Wszelka interesowność w miłości jest niepożądana, w żadną stronę. I ta, kiedy to ona liczy na jego kasę, i ta, kiedy to on pilnuje swojego majątku, żeby przypadkiem ona go nie zarąbała.

Ja już kiedyś pisałam o tym, że miłość to niestety taka instytucja, w której się goły tyłek wystawia na wiatr i nigdy nie wiadomo, czy będzie to przyjemny zefirek, czy huragan, który porwie nam gacie i skaże na latanie przez najbliższą dekadę saute. Ryzyko jak cholera, które wyraźnie poczuje tylko ten, kto choć raz te gacie stracił. No i co nam z tego wynika? Ano nic. Jeśli chcemy wygrać piękny związek i wielkie uczucie, nie mamy wyjścia. Ubezpieczeń od tego jeszcze nie opatentowano. Musimy się otworzyć i niczego nie ukrywać, chyba że zamierzamy stworzyć związek niezagrażający majątkowi, ale za to stanowiący nie bazę i oparcie, lecz będący jednym z wielu elementów życiowego puzzle. Im więcej złych doświadczeń w tej dziedzinie za nami, tym większa skłonność do asekuranctwa.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 sty 2007, 23:47

pani_minister pisze:bo "pieniądze szczęscia nie dają" - może zrazić do siebie partnerkę poszukującą stabilizacji i bezpieczeństwa (


warte to komentarza :) Ciekawe utożsamianie pieniędzy ( w związku) ze stabilizacją i bezpieczeństwem. Inaczej tego bezpieczeństwa nie umie dawać :]? Pieniądze to tylko taki "sznyt" tego bezpieczeństwa.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 28 sty 2007, 00:01

Bezpieczeństwo i stabilizację na starcie życiowym daje nie tyle stan posiadania partnera, co jego stosunek do pieniędzy. Lekkoduch szastający kasą na prawo i lewo zgodnie z zasadą "jak jest, to szelest", dobrze wydaje się nie rokować. Natomiast osoba mająca do pieniędzy stosunek jak najbardziej poważny i wyważony na tyle, że i na chleb wystarczy, i na szaleństwo w granicach rozsadku - jak najbardziej. Mnie osobiście bardziej interesuje zatem stosunek do gotówki niż sama gotówka.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 28 sty 2007, 00:05

TedBundy pisze:Ciekawe utożsamianie pieniędzy

Ted, a gdzie Ci uciekł cały początek mojej wypowiedzi o tym, że nie chodzi o pieniądze jako takie, ale o to, jaki ten potencjalny partner ma do nich stosunek? Uciąłeś zdanie w połowie i skomentowałeś po swojej linii.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 28 sty 2007, 00:08

pani_minister pisze: nie chodzi o pieniądze jako takie, ale o to, jaki ten potencjalny partner ma do nich stosunek?
Przepraszam, nie czytałam i wyszło na to, że powtórzyłam. Ale przynajmniej widzę, że się zgadzamy.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 28 sty 2007, 10:22

Zgadzam się z paniami powyżej :)
To jest własnie zdrowe podejście :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 28 sty 2007, 11:02

Pegaz pisze:dla mnie pieniądze mają znaczenie nie są najważniejsze ale prosze nie udawajmy nie róbmy się hipokrytami mówiąc że są bez znaczenia..
Moze i naczej: bez znaczenia sa kiedy kogos poznaje i sie z nim spotykam, ale kiedy mam budowac z dana osoba wspolna przyszlosc nabieraja znaczenia :)
TedBundy pisze:Proste pytanie - czy pieniądze, które posiada/zarabia/ma partner są ważne w momencie poznawania się, w pierwszej fazie (że tak powiem). Czy wpływają/decydują na dalsze pogłębienie tej znajomości, czy mają wówczas jakieś znaczenie. Tak albo nie :) ?
<hahaha> Napisalam juz odpowiedz bez przecztania tego.
Awatar użytkownika
zet2
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 06 gru 2006, 08:05
Skąd: Bara Bara
Płeć:

Postautor: zet2 » 28 sty 2007, 12:11

to tak jak wzrost, niby bez znaczenia, albo ma male znaczenie.
Ale swiadomie albo nie wszyscy na to patrza.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 sty 2007, 14:35

TedBundy pisze:Proste pytanie - czy pieniądze, które posiada/zarabia/ma partner są ważne w momencie poznawania się

W chwili poznania nie
TedBundy pisze:w pierwszej fazie (że tak powiem)

tak ma znaczenie, ma wpływ na to co wspólnie robimy, na ile możemy sobiew pewnych sprawach pozwolic
TedBundy pisze:Czy wpływają/decydują na dalsze pogłębienie tej znajomości, czy mają wówczas jakieś znaczenie.

W większym stopniu wpływa ma stosunek do nich, to po co on zarabbia, samo by przezyc nie wystarcza mi za odpowiedz. Jesli ma to być zwiazek który bedzie miał sie w rodzine przekształcic to te pieniniądze bedą miłay jeszcze wieksze znaczenia. Trzeba za cos jeśc, zyc, utrzymac sie, a co jesli pojawia sie dzieci, pieniadze tu maja wiele do rzeczy.
pani_minister pisze:Jeśli jest goły i wesoły, a do tego wychodzi z założenia, że może jeszcze długo pozostać goły i wesoły, bo "pieniądze szczęscia nie dają"

to niech sie trzyma ode mnie zdaleka, czasy liceum mam juz za soba
pani_minister pisze:Jeśli jest zamożny i kasą szpanujący -

to tez niech sobie idzie, ja potrzebuje kogos do zycia, a nie do pokazania sie przed znajomymi, jakiego bogatego mam
pani_minister pisze:Bałabym się wiązać z kimś, kto do majątku przywiązuje taką wagę, że godzi się na bycie oszustem, żeby przypadkiem tego majątku nie utracić, a ludzi testuje pod kątem ich stosunku do pieniądza. Tylko i wyłącznie. Bo czy on postanowił sprawdzić wiernośc dziewczyny? Jej prawdomówność? Dobro serducha i zalety umysłu? Nie, ten test ma tylko jeden cel - ocenić jej wrażliwośc na kasę.

dokładnie. Też o to mi chodzi. Testował w kierunku tego co dla niego najwazniejsze. Bał sie utraty czegos najcenniejszego.
Najwazniejsym było to, by nie leciała na kase, reszta nie jest tak istotna jak swiadomośc, że nie jest dla pieniedzy
TedBundy pisze:Inaczej tego bezpieczeństwa nie umie dawać :] ?

Niestety bez pieniedzy sie czesto nie da. Jak ktos ma sie czuc pewnie i bezpiecznie kiedy do pierwszego brakuje i nie bardzo jest skad pozyczyc, a za miesiąc nie bedzie lepiej
mrt pisze:Mnie osobiście bardziej interesuje zatem stosunek do gotówki niż sama gotówka.

Bo to w temacie pieniędzy chyba jest nawazniejsze
mrt pisze:Przepraszam, nie czytałam i wyszło na to, że powtórzyłam.

Ja przeczytałam i tez pisze w pewnych sprawach to samo co Wy i to samo co juz w innym temacie pisałam o pieniadzach.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 198 gości