Zazdrość

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 20 sty 2007, 09:06

dama pisze:Co mam robić zmarnowac 5 lat związku

Wolisz zmarnować 5 lat związku, czy zmarnować sobie życie?

Bo niestety, droga Damo ale po ślubie nic się nie zmieni. Może być tylko gorzej.
Widzę dwa wyjścia:
Albo censored pięścią w stół i powiesz "dość tych szopek!", normalnie będziesz się spotykała z koleżankami, miała kawałek SWOJEGO (i tylko swojego życia) i zobaczysz jak on zareaguje. Jeśli odejdzie - to wbije sobie samobója. Bo skoro on taki zazdrosny, to najprawdopodobniej zakompleksiony i boi się, że nie jest wystarczająco atrakcyjny. Zatem jak odejdzie, to zostanie SAM.
Jeśli mu na Tobie naprawdę zależy to pokaże zaangażowanie w związek w bardziej pozytywny i miły sposób, a nie za pomocą chorobliwej zazdrości...
Tylko tak to widzę - prowokacja reakcji z jego strony.

Ludzie popełniają ten własnie głupi błąd myśląc "tyle lat minęło, szkoda tego zmarnować, na pewno będzie dobrze". A właśnie nie będzie! :>
Ślub niczego nie zmieni w jego stylu bycia. Zmienić to może tylko REWOLUCJA w Twoim zachowaniu.

I nie daj sobie wmawiać jakiejkolwiek winy. Powodzenia.

PS
Ja rzuciłem 3-letni związek. Z kilku powodów, wydających sie błahymi. Ale właśnie poprzez myślenie "co będzie za 5 lat, co będzie po slubie?" stwierdziłem, ze tak należy zrobić i nie inaczej!
Wolę poświęcić 3 lata życia niż stracić 30.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 20 sty 2007, 09:21

Dama, jesli faktycznie masz watpliwości to rozważ wszystko dokładnie. Lepiej teraz się rozstać, niż później rozwodzić. Ale czy Ty chcesz się z nim rozstać czy jednak kochasz go ponad to wszystko?
Jesli kochasz to poświeć mu dużo uwagi, dużo rozmów, tłumacz, że swoim zachowaniem trochę przegina. A przy tym wszystkim zapewniaj go, że bedziesz go wspierać, bo kochasz go niesamowicie. Rozmawiać trzeba i mówić o sobie, udoskonalać siebie i Was, żeby Wam było jak najlepiej.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Kotek_Szarobury
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Kotek_Szarobury » 20 sty 2007, 12:38

Imperator pisze:...
Jeśli mu na Tobie naprawdę zależy to pokaże zaangażowanie w związek w bardziej pozytywny i miły sposób, a nie za pomocą chorobliwej zazdrości ...

Tak, Imperator ma rację. Chyba jedynym wyjściem jest postawienie sprawy jasno, powiedzenie czego od niego oczekujesz i że jeśli odejdzie - nie ma do czego wracać :|. Bo ciągłe odchodzenie może być próbami odejścia zupełnego, może mu nie zależy? Może też chcieć dać ci do zrozumienia, że to on jest panem w związku i jeśli nie będziesz mu posłuszna, znajdzie sobie lepszą. Co do zazdrości, niektórzy niestety już tak mają, to choroba, niekiedy nieuleczalna. Pomyśl, jakaś błaha kłótnia po ślubie o niewyprasowaną koszulę. I co dalej?

Choć jeśli te zakazy, nakazy itp. nie są aż tak straszne a ty zobaczysz jakąś poprawę w jego zachowaniu... I skoro mówisz, że go kochasz. A nie tylko chcesz być z kimś z kim jesteś z przyzwyczajenia... rób tak jak ci serce podpowiada, nie musisz się naszymi opiniami sugerować, nie znamy dokładnie sytuacji.
Don`t worry, be happy
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 20 sty 2007, 13:35

dama pisze:Za każdym razem kiedy on odchodzi, zawsze mnie obarcza winą, że to ja nie umiałam się temu związkowi poświęcić. Że to moja winna, że pożądna kobieta tak by nie zrobiła


Skoro tak, to niech wreszcie sobie znajdzie tą "porządną" kobietą, a nie ciągle do Ciebie wraca i zawraca Ci głowe. Jak myślisz dlaczego jeszcze sobie nie znalazł takiej "porządnej"? Bo taka zapewne nieistnieje, więc próbuje Ciebie wytresować wg. swojego widzimisie. To nie Twoja wina, że nie pasujesz do jego chorych wizji (chorych, bo nikt normalny nie chciałby mieć takiej "porządnej" kobiety jaką on sobie wymyślił).
Awatar użytkownika
amelka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 105
Rejestracja: 12 kwie 2006, 17:13
Skąd: nvm
Płeć:

zazdrość ale inaczej...

Postautor: amelka » 27 sty 2007, 23:40

tak jak w temacie jak można poradzić sobie z zazdrością? z natury jestem bardzo zazdrosna, o faceta - nie mam tu na myśli jakiegoś konkretnego, denerwuje mnie jak podoba mu się jakaś dziewczyna, denerwuje mnie kiedy zajmuje sie czymś a ja nie wiem czym, gdy nie ma go na gg, kiedy nie dzwoni, nie wiem co się z nim dzieje, zastanawiam się wtedy co robi, tu nie chodzi tylko o zazdrość o kogoś innego, inną dziewczyne ale o to co robi kiedy nie ma mnie z nim. Proszę o rady jak pokonać tą zazdrość <chory>
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 sty 2007, 00:56

W/g mnie rada jest jedna. Nie pytaj o radę, nie myśl o tym, nie próbuj.

Po prostu to zrób. Zaufaj mu. Skończ z jakąkolwiek chorą zazdrością. Nie komplikuj tego sobie rozmyślaniem, proszeniem o radę. Po prostu to zrób.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 28 sty 2007, 09:21

Proszę o rady jak pokonać tą zazdrość

Pracować nad swoim systemem wartości :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 28 sty 2007, 09:29

powinnaś mu ufać :)
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 28 sty 2007, 10:02

http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... 01&start=0
Coś podobnego.

I jak Ci piszą, musisz zaufać. Ale do tego trzeba nieco wydorośleć, więc wydoroślej. Jeśli nie masz powodów do zazdrości, to sama ich nie stwarzaj w swojej głowie.
Pamiętaj, że chora zazdrość nigdy nie prowadzi do niczego dobrego.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 28 sty 2007, 11:49

Olivia pisze:jak Ci piszą, musisz zaufać. Ale do tego trzeba nieco wydorośleć


do tego potrzebny jest staż w zwiąsku a bez zaufania zazdrość bedzie zawsze wiec... przemyśl czy mu ufasz i zastanów sie czy warto byc zazdrosnym ? bo chyba nie !
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
n1et0p3r3k
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 27 sty 2007, 14:34
Skąd: Łódź
Płeć:

Re: zazdrość ale inaczej...

Postautor: n1et0p3r3k » 28 sty 2007, 11:51

amelka pisze:gdy nie ma go na gg, kiedy nie dzwoni, nie wiem co się z nim dzieje, zastanawiam się wtedy co robi


Może tęsknisz? :) Mam podobnie - wariuję, jak moje Słońce się nie odzywa, albo jak nie ma opisu z buzi dla mnie. <smutny>
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 28 sty 2007, 11:51

Jaki staż?? Albo ufasz albo nie. Bo wg Twoich słów, wychodzi na to, że ci, którzy dopiero zaczynają być z sobą, w ogóle sobie nie ufają... Troche dziwne podejście.
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 28 sty 2007, 12:04

Marissa pisze:Jaki staż??


w tym sensie ze im długość kogoś znasz tym wiecej zaufania nabierasz do ludzi. chyba na dzień dobry nie komu nie dała 100% kredytu zaufania? jesli tak to dziwne,bo ja kilka razy sie spażyłam .... ;/
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 28 sty 2007, 12:08

Sparzyć to się można zawsze, i nigdy nie wolno dawać 100% zaufania.
Jeśli już się kogoś poznaje to ma się rezerwe do tej osoby - tyle.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 28 sty 2007, 13:04

Tu nie tyle o zaufanie chodzi a o cos innego - za mało go znasz.
Ja tez tak mialam. Nie o dziewczyny sie wsciekalam czy cos, ale o brak czasu o to ze nie wiem co robi itd.
Ale jak poznalam lepiej to siedzac w pracy wiem co moze w tej chwili o tej godzinei robic.
Wiem o ktorej mneij wiecej wstaje wiem ze mial sie rano zajac tym i tamtym wiec co ma potem w planach itd. Bo go znam. :) Minie z czasem tylko musiscie sie lepiej poznac.
Awatar użytkownika
amelka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 105
Rejestracja: 12 kwie 2006, 17:13
Skąd: nvm
Płeć:

Postautor: amelka » 28 sty 2007, 15:00

ammeszka pisze:powinnaś mu ufać

powinnam ale nie potrafię,ostatnio troszkę się zawiodłam na nim i możliwe, że stąd moje wątpliwości :? wcześniej nigdy mnie nie zawiódł
Olivia pisze:Ale do tego trzeba nieco wydorośleć, więc wydoroślej.

czyli mam rozumieć, że jeżeli jestem zazdrosna to znaczy to tyle, że nie dojrzałam do związku?! mam 22 lata i sądzę, że jestem dojrzała, poza tym mój związek trwa już ponad 2 lata i wcześniej nie miałam problemów z zazdrością, przynajmniej nie przejmowałam się tak jak teraz i nigdy nie okazywałam tego, dopiero teraz pojawił się ten problem - okazywanej zazdrości, nie umiem pohamować swojej złości, zazdrości, gniewu...
n1et0p3r3k pisze:Może tęsknisz? Mam podobnie - wariuję, jak moje Słońce się nie odzywa, albo jak nie ma opisu z buzi dla mnie.

możliwe, że o to chodzi, nie lubie być daleko od swojej miłości, najchętniej spędzałabym z nim każdą chwile, chociąz kiedy już z nim jestem, to mnie czasami męczy:|
Awatar użytkownika
Harry
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 27 sty 2007, 19:34
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Harry » 28 sty 2007, 15:09

nie wiem jak bardzo sie na nim zawiodlas, ale zazdrosc to ciezka sprawa. Ja sie ostatnio zawiodlem bardzo na dziewczynie ktora kocham - ona chyba mnie coraz mniej - i zazdrosc ktora czuje jest straszna. Sesja w trakcie uczyc sie trzeba a ja siedze wkur***** i nie moge sie na niczym skoncentrowac. Poradzilbym Ci cos ale nie wiem co. Moze Cie to pocieszy ze nie jestes ama ze swoim problemmem.

PS: buziak w opisie na GG jest odrobinke infantylny...
Zyc trzeba umiec. Jakze czesto bowiem zyc nie umiemy. Dobre zycie jest umiejetnoscia. Jestesmy biegli w wielu umiejetnosciach, ale malo kto opanowal umiejetnosc zycia. -T.Gadacz
Awatar użytkownika
amelka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 105
Rejestracja: 12 kwie 2006, 17:13
Skąd: nvm
Płeć:

Postautor: amelka » 28 sty 2007, 15:25

Harry pisze:Sesja w trakcie uczyc sie trzeba a ja siedze wkur***** i nie moge sie na niczym skoncentrowac

właśnie, z powodu zazdrości zawalam studia, egzaminy itd. <zalamka>
dlatego muszę coś z tym zrobić bo zazdrość wpływa destrukcyjnie na moje życie, dużo trace i dużo czasu marnuję na niepotrzebne myśli <chory>
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 sty 2007, 16:57

amelka pisze:dlatego muszę coś z tym zrobić bo zazdrość wpływa destrukcyjnie na moje życie, dużo trace i dużo czasu marnuję na niepotrzebne myśli <chory>


Piszesz tak, bo to słowa odpowiednie do tej sytuacji czy jak? To hipokryzja i bierność. Jesteś słaba - co robisz z tą zazdrością? Opisujesz na forum, rozmyślasz. Sama sobie wszystko komplikujesz. Wznieś się ponad to. Bądź silna. Wcześniej niby tak nie miałaś, co się zmieniło? Po co to wszystko? Przecież fajnych kobitek faceci nie zdradzają. Wyluzuj i ucz się, zamiast pierdzieć w stołek i "myśleć o życiu".
Awatar użytkownika
n1et0p3r3k
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 27 sty 2007, 14:34
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: n1et0p3r3k » 28 sty 2007, 19:23

Harry pisze:PS: buziak w opisie na GG jest odrobinke infantylny...


Niby dlaczego? :? Według mnie jest to prosty, acz kochany sposób powiedzenia "Kochanie, tęsknię, muaa :*" i osobiście bardzo lubię takie drobnostki, przede wszystkim dlatego, że GyGy mam ciągle włączone i jak widzę opisik mojego Słoneczka, to mi cieplej w serduchu.
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart,
a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart.
I zapominać chcę, tak często jak się da,
że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart!
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 28 sty 2007, 20:02

n1et0p3r3k pisze:Niby dlaczego? :?

Bo tak dzieci robia? :? Pozniej sie takie dzieci rozstaja "bo przez tydzien nie bylo opisu Kocham Cie"... Ironizuje troszke, ale takie opisy sa strasznie infantylne.


amelka, zastanawialas sie kiedys jakbys sie czula gdyby Twoj tak sie zachowywal?

amelka pisze:mój związek trwa już ponad 2 lata i wcześniej nie miałam problemów z zazdrością, przynajmniej nie przejmowałam się tak jak teraz i nigdy nie okazywałam tego, dopiero teraz pojawił się ten problem - okazywanej zazdrości, nie umiem pohamować swojej złości, zazdrości, gniewu...

Musisz zatem przeanalizowac ostatnie kilka miesiecy waszego zwiazku i zastanowic sie dlaczego po 2 latach stalas sie zazdrosna. Boisz sie ze Cie zostawi czy po prostu wkurzasz sie o to ze nie poswieca Ci tyle czasu co wczesniej? Mozliwe ze po 2 latach jego uczucia zmienily troszke swą postac i staly sie bardziej dojrzale. Ty natomiast dalej potrzebujesz takiego traktowania jak wczesniej i wlasnie to jest powodem tego swirowania.

Zazdrosc jest do pewnego momentu nawet przyjemna, ale po pewnym czasie niszczy. Nic odkrywczego ;]
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,
wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 28 sty 2007, 20:07

shaman pisze:Przecież fajnych kobitek faceci nie zdradzają.

Najpierw trzeba uwierzyć w to, że jest się fajną :)

amelka pisze:możliwe, że o to chodzi, nie lubie być daleko od swojej miłości, najchętniej spędzałabym z nim każdą chwile, chociąz kiedy już z nim jestem, to mnie czasami męczy:|

Z jedej strony, to zrozumiałe, iż chciałabyś spędzać z nim każdą chwilę, a z drugiej - taki stan może stłamsić drugą stronę. Trzeba nauczyć się dzielić czas pomiędzy Siebie a Was.
Nie masz żadnych zainteresowań, oprócz zainteresowania nim?
Przecież można zwariować od tego myślenia o tym, co on teraz robi i gdzie jest <hmm>
Poza tym, to jeśli napiera się na drugą osobę, to ona może szybko zwiać, bo poczuje się osaczona.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 sty 2007, 22:15

Mona pisze:shaman napisał/a:
Przecież fajnych kobitek faceci nie zdradzają.

Najpierw trzeba uwierzyć w to, że jest się fajną :)


Zgadza się. A kobiety, zwłaszcza w odmianie: "dziewczyny" - mają z tym problem. A przecież wystarczy sobie powiedzieć "Skoro on chce być ze mną, to muszę być fajna babka". I uwierzyć w to. Wtedy wszystko byłoby prostsze, lepsze, pure takie. Wychodzi więc na to, że zazdrość jest powiązana z kompleksami. Żeby zwalczyć kompleksy, trzeba sobie życie w głowie poukładać. I potem z górki. <browar>
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 28 sty 2007, 22:29

no właśnie jesli sie zawiodłaś to juz inna sprawa.... nie ma co ufać trzeba ale nie zawsze to jest tak jak byśmy chcieli.. na to chyba nie znajdziesz rady na forum
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
n1et0p3r3k
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 27 sty 2007, 14:34
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: n1et0p3r3k » 29 sty 2007, 01:10

Soul pisze:Bo tak dzieci robia? :? Pozniej sie takie dzieci rozstaja "bo przez tydzien nie bylo opisu Kocham Cie"... Ironizuje troszke, ale takie opisy sa strasznie infantylne.


Uznam, że to Twoje złe wspomnienia z dzieciństwa. :) Ja mam inne, przyjemniejsze doświadczenia. :)

Soul pisze:Mozliwe ze po 2 latach jego uczucia zmienily troszke swą postac i staly sie bardziej dojrzale. Ty natomiast dalej potrzebujesz takiego traktowania jak wczesniej i wlasnie to jest powodem tego swirowania.


Zgadzam się. Praktycznie z każda chwilą poznania drugiej osoby coś się w Nas zmienia -> popatrz na "miłość" nastolatków, swoich rodziców, "dziadków". To wszystko miłość, ale w zupełnie różnych etapach "dojrzałości emocjonalnej". :)
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart,

a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart.

I zapominać chcę, tak często jak się da,

że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart!
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 29 sty 2007, 09:00

n1et0p3r3k pisze:Zgadzam się. Praktycznie z każda chwilą poznania drugiej osoby coś się w Nas zmienia -> popatrz na "miłość" nastolatków, swoich rodziców, "dziadków". To wszystko miłość, ale w zupełnie różnych etapach "dojrzałości emocjonalnej".


na to wszystko po prostu potrzeba czasu - zgadzam się dokładnie i podpisuje pod wszystkim wyżej :)
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
amelka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 105
Rejestracja: 12 kwie 2006, 17:13
Skąd: nvm
Płeć:

Postautor: amelka » 29 sty 2007, 11:53

Soul pisze:Boisz sie ze Cie zostawi czy po prostu wkurzasz sie o to ze nie poswieca Ci tyle czasu co wczesniej? Mozliwe ze po 2 latach jego uczucia zmienily troszke swą postac i staly sie bardziej dojrzale. Ty natomiast dalej potrzebujesz takiego traktowania jak wczesniej i wlasnie to jest powodem tego swirowania.

myślę, że właśnie o to mi chodzi... chciałabym żeby nadal traktował mnie tak jak kiedyś,a przecież wiadomo, że w dłuższym związku wszystko powszednieje i nie mogę oczekiwać, że nadal będzie okazywał mi tyle uczucia co na poczatku, wiem, że tak jest ale ciężko mi się z tym pogodzić
Mona pisze:Nie masz żadnych zainteresowań, oprócz zainteresowania nim?
Przecież można zwariować od tego myślenia o tym, co on teraz robi i gdzie jest
Poza tym, to jeśli napiera się na drugą osobę, to ona może szybko zwiać, bo poczuje się osaczona.

problem w tym, że ja to wszystko rozumiem,wiem że on może "zwiać" jak poczuje się osaczony,ale robie to nieświadomie i nie potrafie w sobie tego zwalczyć:/ a co do zainteresowań to wszystkie poświęciłam dla niego,ponieważ chciałam mieć więcej czasu dla niego, wiem że zrobiłam błąd ale teraz ciężko jest mi powrócić do tego:(

[ Dodano: 2007-01-29, 11:59 ]
od zawsze otaczali mnie faceci, którzy się mną interesowali i zawsze każdy okazywał to jak mu się podobam i jak tej osobie zależy na mnie i teraz ciężko mi sie przestawić na to że ktoś nie okazuje mi tyle uwagi i zainteresowania, że nie zabiega o mnie itp., wiem jednak, że zainteresowania nie można okazywać 24h/dobe, ciężko mi się na to przestawić;/
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 29 sty 2007, 11:59

amelka pisze:problem w tym, że ja to wszystko rozumiem,wiem że on może "zwiać" jak poczuje się osaczony,ale robie to nieświadomie i nie potrafie w sobie tego zwalczyć:/ a co do zainteresowań to wszystkie poświęciłam dla niego,ponieważ chciałam mieć więcej czasu dla niego, wiem że zrobiłam błąd ale teraz ciężko jest mi powrócić do tego:(


Ooo, i tu głupio postąpiłaś... Bardzo głupio. Bo jak się podporządkujesz facetowi, to on uzna że już nie jesteś atrakcyjna, fajna itp brednie. A jak masz coś, co Cię pochłania bez reszty, uwielbiasz swoją pasję, to jest na odwrót. Facet to myśliwy i "musi walczyć o swoją dziewczyne z jej pasją".
Dziewczyna bez pasji = nudziara, która się nie rozwija. I tym samym niewarta zachodu.
Dziewczyna z pasją = wręcz przeciwnie.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 sty 2007, 14:27

Marissa pisze:Ooo, i tu głupio postąpiłaś... Bardzo głupio. Bo jak się podporządkujesz facetowi, to on uzna że już nie jesteś atrakcyjna, fajna itp brednie. A jak masz coś, co Cię pochłania bez reszty, uwielbiasz swoją pasję, to jest na odwrót. Facet to myśliwy i "musi walczyć o swoją dziewczyne z jej pasją".
Dziewczyna bez pasji = nudziara, która się nie rozwija. I tym samym niewarta zachodu.
Dziewczyna z pasją = wręcz przeciwnie.


Eeeee tam opowiadasz dyrdymały , skad to wziełaś ?
<aniolek>
Na obalenie twej tezy ja powiem tak ! mojej kobiety pasją mam byc JA ! tak jak ona jest moją główną pasją .
Omijam szerokim łukiem dziewczyny z pasjami , bowiem pasje takowe pochłaniają je bez reszty i facet wtedy idzie na plan dalszy - pzrerabialem to nie raz ! to wiem ! <aniolek>
chyba ze pojecie pasji - kazdy z nas ma inne <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 29 sty 2007, 17:34

No pasja = hobby, o takie coś mi chodziło.
I to wcale nie dyrdymały, bo która osoba wyda Ci się ciekawsza - ta która ma swoją pasję, hobby, np. potrafi o niej z ciekawością opowiedzieć, czy ta, która nic nie robi, siedzi w domu, ogląda telewizje czy siedzi przed kompem?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 342 gości