Zdrada

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
fortunaaa
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:14
Skąd: wz.nadzieji
Płeć:

Postautor: fortunaaa » 01 lis 2006, 21:18

Strasznie mi przykro ze spotkało Cie cos takiego. Moim zdaniem, jeśli osoba raz zdradziła, może nastąpić to kolejny raz. I wiem to z własnego niestety doświadczenia. Dodatkowo moja znajoma jest w podobnej sytuacji i akurat sklada sie tak że mój facet to przyjaciel jej mężczyzny. Przy niej jest aniolkiem a gdy tylko sie odwroci to szaleje jak tylko może. A onna mu ciagle slepo wierzy. Pozniej tylko dowiaduje się od mojego faceta cóż to tamten nowego nawymyslal. Straszne:(

Jednak nie można też zakładac że w Twoim wypadku jest też tak samo. Zawsze warto spróbować jeśli kochasz. Tylko radzę Ci, abyś tym razem wykazała maksymalną czujność. Nie odrazu abyś go kontrolowała na każdym kroku, bo całkowity brak zaufania może doprowadzić do zupełnego rozpadu waszego związku, - po prostu uważaj na niego, słuchaj dokładnie co mówi, patrz jak się zachowuje. Myślę że teraz dużo trudniej przyjdzie mu kłamstwo i odrazu to zauważysz.

I bądź dzielna. Czekam na wieści.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 01 lis 2006, 23:30

fortunaaa pisze:Moim zdaniem, jeśli osoba raz zdradziła, może nastąpić to kolejny raz.
A jeśli nie zdradziła, to też może zdradzić za jakiś czas. Gwarancji nigdy się nie ma.

Moim zdaniem wrócić i nie kombinować. Wystarczająco dostał po tyłku za to, co zrobił. Nie sądzę, żeby znowu zdradził, bo teraz już wie, co ewentualnie straci.

To, o czym pisze Fortuna - jasne, tak, tylko że tu chodziło o jedną osobę więcej (i też nie na pewno), a nie całe stado.
wildcard
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 25 sie 2006, 02:17
Skąd: łódź
Płeć:

Postautor: wildcard » 02 lis 2006, 01:18

I ja mocna wiezący jestem ,przebaczyłem myslałem sobie 5 lat nie moze być, musze wybaczyć bo czym prawdziwa miłosć jest bez tego.
Za 2 razem jest znacznie gozej,boli mocniej i nie wiezysz przeciez obiecywala płakal przepraszajac.
Przepraszam nie moge ci podpowiedzieć co jest lepsze dać szanse czy nie.
Mija 4 miesjac nadal jest fatalnie,ale wiem juz jedno w prawdziwej miłości nie ma miejsca na zdradę.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Re: Zdrada ... I co dalej ??

Postautor: Wujo Macias » 02 lis 2006, 03:07

dziewczynka 20 pisze:...Prosze o porade!!!! Czy jakas sytuacja jest w stanie tak potrzasnac czlowiekeim, zeby sie wreszcie opamietal( on ma 24 lata)...ja 23 ...?????
P.S
Przepraszam za dlugi list ale musialam to wyrzucic z siebie

Przewaznie nie.
Zostaw to, zajmij sie soba i staraj sie nie myslec za duzo.
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 02 lis 2006, 08:52

<pijak> ciezka sytuacja.. ja znajac siebie i swoja slabosc dalabym jeszcze jedna szanse, wierzylabym, ze cos sie zmieni, ale nie wiem co dla Ciebie bedzie lepsze... a co to Twego pytania czyczlowiek po czyms takim moze sie opamietac to akurat wiem po swoim zachowaniu, ze tak. Przez glupote stracilam czlowieka, na ktorym bardzo mi zalezalo i teraz juz wiem, ze takiego bledu jak z tamtym nie popelnie...
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
szilkret
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 22 cze 2004, 17:06
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: szilkret » 02 lis 2006, 11:20

W życiu pary dzieją się bardzo różne sytuacje. Niestety wielokrotnie partnerzy robią rzeczy że włos się na głowie jeży <boje_sie>
Niestety nie zawsze niektóre rzeczy winny ujrzeć światło dzienne. Nie tłumaczę chłopaka ale uważam że każdy w swoim życiu ma chwile szaleństwa ale nie zawsze nasza druga połówka o tym wie. I dobrze by było aby się nie dowiedziała. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i w niektórych sytuacjach przyjaciele niestety nie powinni się wtrącać. Związek sam w sobie układa się poprawnie, a dowodu na zdradę nie widzę. Nie został złapany na tyłku innej baby.
Sądzę że każdy zasługuje na drugą szansę i uważam że ludzie potrafią zrozumieć swoje błędy i próbować poprawić się.
Jestem za daniem szansy mu.
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I wciąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami

"Julian Tuwim"
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 02 lis 2006, 17:33

Mnie zastanawia jedno. Jeśli on tylko z nią gadał i była to tylko jego koleżanka, czmeu nie powiedzial jej od razu o Tobie? Czemu nie próbował poznać Cię z nią? Wydaje mi się, ze jeśli nic by nie było miedzy nimi nie miałby takich oporów powiedzieć jej o tobie.
To wszystko jest bardzo podejrzane, chyba zbyt bardzo żeby mu zaufać i dawać jeszcze jedną szansę.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
dziewczynka 20
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 lip 2006, 22:25
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: dziewczynka 20 » 02 lis 2006, 18:53

Ja tez uwazam , ze to jest bardzo podejrzane, wrecz jednoznaczne...Ona liczyla na milosc , a on na seks po prostu....On stara sie przedstawic jak najbardziej korzystna dla siebie wersje , a ona przeciez sie nie przyzna do wszystkich, ze spala z nim....Dlatego chyba nie widze wt ym sensu ,zeby wracac do niego kiedykolwiek , tylko czasem emocje mnie ponosza i dochodza do glosu...Na pewno nie podejme pochopnej decyzji , a on niech wie co stracil.....
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 02 lis 2006, 19:00

dziewczynka 20 pisze: tylko czasem emocje mnie ponosza i dochodza do glosu...

Tak to już jest z tymi emocjami, no ale w końcu bez nich nie bylibyśmy ludźmi :)
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
dziewczynka 20
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 lip 2006, 22:25
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: dziewczynka 20 » 02 lis 2006, 19:11

Zreszta on wiedzial ,ze ja bym takiej znajomosci z taka kobieta nie zaakceptowala nigdy w zyciu....Nawet jesli bylaby to znajomosc bez podtekstow erotycznych , dlatego to ukrywal....A pewnie jej nie mowil o mnie, bo ona sie zakochala w nim...A on pewnie tez mial wobec niej jakies zamiary ,mozna sie domyslac jakie, skoro tyle tam jezdzil...Myslal d........ , a nie glową...Je tez mialam kumpla w tym roku ze studiow starszy o rok (teraz jest w Warszawie) , ale nasze spotkania, typu wspolny wypad na obiad czy na kawe do knajpy byly totalnie bez zadnych podtekstow , on sie chyba zakochal, dlatego jemu tez nie mowilam o tym ze mam kogos..Ale nigdy nie rozmawialismy o tym , co by bylo gdyby....On czasem jakies dziwne smsy pisal , ale nigdy nie dal mi do zrozumienia , ze chce cos wiecej..Ale wiem ze to byl zwykly kumpelski uklad , zero emocji....Po prostu sie polubilismy i tyle....Znajomych mozna miec , ale czego on szukal u takiej kobiety po przejsciach , zreszta ja jestem kobietą(i to porzadną) i inaczej podchodze do znajomosci z facetami , na pewno bym nie wskoczyla do lozka po imprezie albo ze swiadomoscia , ze mam kogos i go ranie....A mysle , ze niektorzy faceci nie maja wyrzutów sumienia i robia to automatycznie nie myslac o konsekwencjach , dlatego musza za to placic niejednokrotnie wysoka cene..Czasem gdy wspomnienia wracaja mam jakies dziwne rozdarcie wewnetrzne i o tym mysle, ale jak na trzezwo to przeanalizuje, to dochodze do wniosku,ze moze na jakis czas by sie zmienil , a potem by to powtorzyl...I nie widze w tym sensu.....Jak mam z nim kiedys byc to pewnie bede, a jak nie, to znajde lepszego, wierze w to , ze co ma byc to bedzie.Ale czasem tak mozemy pokierowac swoim zyciem, zeby bylo lepiej...
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Postautor: GNRose » 03 lis 2006, 00:15

dziewczynka 20 pisze:on sie chyba zakochal, dlatego jemu tez nie mowilam o tym ze mam kogos

Nie powinnas wiec tym bardziej miec za zle jemu, ze nie powiedzial jej o Tobie...
dziewczynka 20 pisze:wiem ze to byl zwykly kumpelski uklad , zero emocji....Po prostu sie polubilismy i tyle

Sama sobie zaprzeczasz.
Byc moze kluczem dla Ciebie powinno byc zadanie sobie pytania: co go popchnelo w kierunku tamtej kobiety? Jesli odnajdziesz przyczyne, to sama sobie odpowiesz, czy to moze sie jeszcze powtorzyc, jesli dasz mu szanse.
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 03 lis 2006, 05:55

szilkret pisze:W życiu pary dzieją się bardzo różne sytuacje. Niestety wielokrotnie partnerzy robią rzeczy że włos się na głowie jeży <boje_sie>
Niestety nie zawsze niektóre rzeczy winny ujrzeć światło dzienne. Nie tłumaczę chłopaka ale uważam że każdy w swoim życiu ma chwile szaleństwa ale nie zawsze nasza druga połówka o tym wie. I dobrze by było aby się nie dowiedziała.

Przyznam że się zupełnie nie zgadzam z całym tokiem rozumowania. Być może napiszę coś, o czym wiele osób nie napisałoby wcale (a tym bardziej wielu facetów!), ale być może zmieni to troszkę optykę niektórych na cały problem. Powiem szczerze - zdarzyło mi się być "pocieszycielem" jak i zdradzanym. Nie będę rozpisywał się w szczegółach że będąc w roli pocieszyciela zostałem oszukany (bo nigdy świadomie nikomu rogów bym nie przyprawił...), pominę że związek opierał się praktycznie na kontaktach seksualnych bo to wszystko nie jest istotą sprawy. Dużo ważniejsze jest to, jak czuje się osoba zdradzana - być może nie wywarłoby to na mnie takiego wpływu (chociaż uważam się za człowieka wrażliwego) gdyby nie fakt że zdradzanym był mój kolega jeszcze ze szkoły podstawowej. Po tych bardzo przykrych doświadczeń przyznaję że doznałem "babowstrętu" i przez prawie 3 lata w ogóle nie w głowie mi były dziewczyny. Później zdarzały się różne krótkotrwałe "przygody", ciągle bardziej o charakterze seksualnym i w momencie kiedy poczułem potrzebę i zacząłem budować "normalny" związek okazało się że tym razem ja jestem zdradzany. Nie chcę rozpamiętywać tamtych chwil i swoich przeżyć, ale pewnie znakomita większość osób potrafi sobie uzmysłowić co wtedy czułem...
Dla mnie w normalnym związku nie ma miejsca na takie "szaleństwa", które ukrywa się przed partnerem! Jeśli do czegoś takiego dochodzi - a jak tutaj możemy przeczytać dochodzi praktycznie po obydwu stronach (może jedna bardziej, może nie do końca...) to znaczy że coś w tym związku jest nie tak, coś nie gra... Może coś się wypaliło? Może trzeba usiąść i porozmawiać? Może najlepszą decyzją jest zerwanie ze sobą? Wszak po co się nawzajem krzywdzić?

Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i w niektórych sytuacjach przyjaciele niestety nie powinni się wtrącać.

Gorzej jeśli ktoś doskonale wie co się dzieje, nie potrafi tylko (lub boi się) zareagować. Czasem dopiero to że sprawa pojawia się na ustach osób trzecich powoduje że wyzwala się z niezdrowego związku, zamiast pogrążyć się w nim jeszcze bardziej.
A co w innej sytuacji - prawda kiedyś wyjdzie na jaw... Niestety z reguły ktoś nawet całkiem przypadkiem powie jedno słówko za dużo, coś się wymsknie i co wtedy? Wtedy nagle oczy zaczynają widzieć, a czego nie widziały to wyobraźnia dopisze! I chyba wszyscy zdają sobie sprawę że wyobraźnie przyjmą raczej czarny scenariusz :(

Związek sam w sobie układa się poprawnie, a dowodu na zdradę nie widzę. Nie został złapany na tyłku innej baby.

Szczerze mówiąc nie wiem co ma się układać poprawnie... Mi się wydaje że ten związek to była raczej forma przyzwyczajenia, że uczucie prysnęło gdzieś już jakiś czas temu.

Sądzę że każdy zasługuje na drugą szansę i uważam że ludzie potrafią zrozumieć swoje błędy i próbować poprawić się.
Jestem za daniem szansy mu.

Kiedyś też wydawało mi się że każdy powinien mieć szansę poprawić się, że powinno się dawać szansę... Obawiam się że życie nauczyło mnie, że lepiej jednak jej nie dawać.
Przyznaję - nie chciałbym się sam znaleźć w takiej sytuacji i mam nadzieję że nigdy się nie znajdę bo wybór jest naprawdę ciężki.
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 03 lis 2006, 06:58

dziewczynka 20 pisze:on sie chyba zakochal, dlatego jemu tez nie mowilam o tym ze mam kogos

i Ty do niego masz pretensje? <wsciekly> pies ogrodnika...

znam to skads... moja narobila se na wakacjach setki takich zdjec ze swoimi bylymi, ktore odbiegaly daleko od przyjacielskiej uscisku... a jak ja zrobilem se JEDNO...wlasnie z taka zwykla reka na ramieniu... to juz byl placz i histeria i awantura z jej strony ze jej nie kocham blablablah :? a kiedy ja wysnulem "lekka" dygresje na temat jej zachowania w wakacje to juz bylo "zachowujesz sie jak dziecko! nie robie nic zlego i nie bedziesz mnie na smyczy trzymal, przez to wszystko stracisz swoja ukochana dziewczyne.."
wykanczaja mnie takie rzeczy... <zalamka>
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 03 lis 2006, 11:53

Szczerze jesli widzę, że jakiś facet liczy na coś więcej, a ja już z kimś jestem, to mówie tej osobie o tym. Każda osoba, nawet taka na której znajomości nam nie zależy zasługuje na odrobine szczerości z naszej strony.
Jak na mój gust ten związek zniszczyl czas i odległość. Studia, gdy jedna osoba studiuje w odległym mieście, to bardzo ciężki okres próby dla związku, niestety rzadko który związek z tej proby wychodzi zwycięsko.
Dalej podtrzymuje zdanie, nie ma sensu rozgrzebywać starych ran, trzeba żyć dalej i próbowac sobie to życie jakos na nowo ułożyć.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Awatar użytkownika
krackowiaczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 200
Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
Skąd: krakow
Płeć:

Postautor: krackowiaczek » 03 lis 2006, 13:25

dziewczynka 20 pisze:Zreszta on wiedzial ,ze ja bym takiej znajomosci z taka kobieta nie zaakceptowala nigdy w zyciu....Nawet jesli bylaby to znajomosc bez podtekstow erotycznych


dziewczynka 20 pisze:Je tez mialam kumpla w tym roku ze studiow starszy o rok (teraz jest w Warszawie) , ale nasze spotkania, typu wspolny wypad na obiad czy na kawe do knajpy byly totalnie bez zadnych podtekstow , on sie chyba zakochal, dlatego jemu tez nie mowilam o tym ze mam kogos


pfff.. niezla konsekwencja.

jesli chodzi o glowne pytanie to chyba slaba ta wasza "milosc" byla skoro mozliwosc dania drugiej szansy 8 letniemu zwiazkowi to czysto teoretyczne rozwazania "pod wplywem emocji".

niewiem czy chcialbym byc z kobieta ktora by:
takiej znajomosci z taka kobieta nie zaakceptowala nigdy w zyciu....Nawet jesli bylaby to znajomosc bez podtekstow erotycznych


jaka kobieta? myslisz ze jestes leprza? guwno prawda. :/
dziewczynka 20
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 lip 2006, 22:25
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: dziewczynka 20 » 03 lis 2006, 13:53

Posłuchaj , nie chodzilo mi o to , ze ona jest gorsza ode mnie, tylko wyobraz sobie , ze masz kobiete , ktora spotyka sie z facetem 33 lata , 10 lat starszym od Ciebie i chodzi do niego do mieszkania ,a Ty uwazzasz to za normalne...Ze to przyjazn damsko meska i tyle(nawet zakladajac, ze tak by bylo , nie uwierze ze nie obawialbys sie o swoj zwiazek)Chodzilo mi o to , ze nawet jakby on mi powiedzial to , znalby moja reakcje , ze nie podobalaby mi sie taka znajomosc , taka relacja i tyle....A ja jestem kobieta, ktora szanuje siebie i wyobraz sobie , ze nawet majac kolegow na studiach , nie poszlabym z zadnym do lozka majac faceta....Mozna miec znajomych i opisujac moje znajomosci z plcia przeciwna ,chcialam pokazac ,ze wszystko opieralo sie na niezobowiazujacych spotkaniach typu obiad po zajeciach czy herbata w knajpie i tyle , czasem w grupie znajomych...A to ja bylam w tym zwiazku osoba , na ktora mozna bylo zawsze liczyc i ufac jej , ze nie zrobi nic glupiego poza jego plecami i tak bylo przez te 8 lat i jakbys mnie znal cokolwiek Krakowiaczku , to sam chcialbys byc ze mna....Ja siebie znam i wiem , ze nie zrobilam nic , co mogloby go sklonic do zerwania ze mna znajomosci ,a mnie zalezy na nim,ale boję sie ryzykowac, zeby on nie zrobil tego samego ponownie i to sa wlasnie emocje, ktorych TY nie masz zapewne......
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Postautor: GNRose » 03 lis 2006, 14:10

dziewczynka 20 pisze:ja jestem kobieta, ktora szanuje siebie i wyobraz sobie , ze nawet majac kolegow na studiach , nie poszlabym z zadnym do lozka majac faceta....

A moze Twoj (byly?) facet jest mezczyzna, ktory rowniez szanuje siebie i nawet majac kolezanki na studiach nie poszedlby z zadna z nich do lozka, poniewaz ma kobiete?
dziewczynka 20 pisze:znalby moja reakcje , ze nie podobalaby mi sie taka znajomosc , taka relacja i tyle....

dziewczynka 20 pisze:opisujac moje znajomosci z plcia przeciwna ,chcialam pokazac ,ze wszystko opieralo sie na niezobowiazujacych spotkaniach typu obiad po zajeciach czy herbata w knajpie

No tak, wiec Tobie wolno miec znajomosci z plcia przeciwna, o ktorych nie mowisz swojemu facetowi, ale jemu juz nie? Ja tu widze kompletny brak zaufania do niego z Twojej strony, i to juz dawno zanim dowiedzialas sie o jego znajomosci z tamta kobieta.
Przeczytaj jeszcze raz mojego pierwszego posta- jesli dochodzi do zdrady, to zawsze wskutek tego, ze czegos w zwiazku brakowalo. Ja to widze tak: gdzies po drodze cos Wam (Tobie?) umknelo, on czul sie w tym zwiazku nie do konca spelniony (albo moze ograniczony) i zaczal tego szukac gdzie indziej. Tak sie zlozylo, ze sprawa wyszla na jaw ZANIM doszlo do czegos powazniejszego (calkiem mozliwe, ze gdyby nie to, to wzesniej czy pozniej doszloby do tego). Na szczescie stalo sie to w miare wczesnie- on zrozumial, ze nie tedy droga, zalezy mu na Tobie- moim zdaniem powinnas dac mu szanse, jednoczesnie dochodzac przyczyny kryzysu. Znajdz przyczyne, unikniesz skutkow.
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
dziewczynka 20
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 lip 2006, 22:25
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: dziewczynka 20 » 03 lis 2006, 14:18

Ale wlasnie problem w tym ,ze on mi powiedzial, ze chcial sie z nia przespac, myslal d......, a nie glowa , ale byl pijany i nie wie czy doszlo do tego, obudzil sie u niej w lozku , a nie mam pewnosci czy wczesniej tego nie robil z nia , przeciez sie nie pograzy , skoro sam sie przyznal jaki mial zamiar...Zwykla glupota, ciekawosz znajomosci ze starsza osoba....Takie byly pobudki jego dzialania , a ja jestem zupelnie inna....Po pierwsze nie poszlabym z facetem do lozka majac kogos, a nawet nie majac nikogo nie spalabym z kim popadnie , bo mam szacunek do wlasnej osoby....
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Postautor: GNRose » 03 lis 2006, 14:28

dziewczynka 20 pisze:myslal d......, a nie glowa

Raczej ch..., no chyba, ze chodzilo mu o naprawde... "inna"... znajomosc ;)
dziewczynka 20 pisze:Zwykla glupota, ciekawosz znajomosci ze starsza osoba....Takie byly pobudki jego dzialania....

Jesli faktycznie tak bylo i tylko to jest przyczyna, to ciesz sie- widac chocby po relacji znajomych, ze zrozumial swoj blad i wiecej go nie powtorzy... ewentualnie staranniej wybierze osobe do znajomosci i bedzie sie lepiej z nia ukrywal...
Ja dalej twierdze, ze jesli chcial sie z nia przespac, to dlatego, ze oczekiwal, ze ona da mu cos, czego nie dostawal od Ciebie, ale to oczywiscie tylko moje zdanie, a "prawdziwa prawde" zna tylko jedna osoba. Nie chce Cie dobijac, bo pewnie i tak jest Ci juz wystarczajaco ciezko- najlepiej po prostu porozmawiajcie szczerze we dwojke i wyjasnijcie sobie wszystko.
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
dziewczynka 20
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 lip 2006, 22:25
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: dziewczynka 20 » 03 lis 2006, 14:34

Moze po prostu jak byl pijany chcial sie przespac ze starsza kobieta....Ponoc mezczyzni lubia starsze...Ja nadal nie widze w tym swojej winy, ani nie uwazam ze przyczyny powinnam szukac ja , ze jemu czegos brakowalo z mojej strony ( uwierz mi GNRose , ze nic mu nie brakowalo , no chyba ze jak bylam na studiach , to chcial zaszalec, bo byl spragniony) Dlatego nie wiem czy warto mu zaufac , nawet jak on teraz cierpi....
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Postautor: GNRose » 03 lis 2006, 14:41

dziewczynka 20 pisze:Ponoc mezczyzni lubia starsze...

Nie bede zaprzeczal, choc mowa tu zwykle nie o powazniejszych zwiazkach- czesciej raczej przelotnych znajomosciach za obopolnymi korzysciami.
dziewczynka 20 pisze:uwierz mi GNRose , ze nic mu nie brakowalo

Jesli naprawde tak jest, to faktycznie mogla byc zwykla ciekawosc.
Moje zdanie: nie przespal sie z nia, zaluje jak cholera, wiec dac mu szanse. Jesli zmadrzal, to bedzie ok., jesli nie, to wiadomo. Gwarancji nie masz, ale dla 8 lat zycia chyba warto zaryzykowac?
Nic wiecej Ci tu juz nie powiem. Powodzenia!
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 03 lis 2006, 18:43

dziewczynka 20, nigdy nie można mieć pewności, że zaspakaja się wszystkie pragnienia drugiej osoby i że na pewno tej osobie nic nie brakuje w związku. Może rzeczywiście ta kobieta miała to coś czego ty nie masz w sobie? On mogł nie dać ci tego odczuć, może wstydził ci się to powiedzieć? Nie ma chodzących ideałów, nie ma dwóch idealnie pasujących do siebie osób. Związek to sztuka kompromisów, obopólnych starań, aby było dobrze.
Jak na moj gust nie ma czegoś takiego jak zdrada z ciekawości. Nie jest się ciakawym jakby było z innym, jesli w związku wszystko jest ok. Po prostunie ma nawet takich myśli.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Awatar użytkownika
krackowiaczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 200
Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
Skąd: krakow
Płeć:

Postautor: krackowiaczek » 03 lis 2006, 20:13

dziewczynka 20 pisze:
Ja siebie znam i wiem , ze nie zrobilam nic , co mogloby go sklonic do zerwania ze mna znajomosci

----

A to ja bylam w tym zwiazku osoba , na ktora mozna bylo zawsze liczyc i ufac jej

----

nie uwazam ze przyczyny powinnam szukac ja , ze jemu czegos brakowalo z mojej strony ( uwierz mi GNRose , ze nic mu nie brakowalo


i moj ulubiony:

jakbys mnie znal cokolwiek Krakowiaczku , to sam chcialbys byc ze mna....


moze jednak brakowalo dialogu? kompromisu? powietrza? zaufania ... skoro:

dziewczynka 20 pisze: znajomosci z taka kobieta nie zaakceptowala nigdy w zyciu....Nawet jesli bylaby to znajomosc bez podtekstow erotycznych
dziewczynka 20
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 lip 2006, 22:25
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: dziewczynka 20 » 03 lis 2006, 22:58

Moze wlasnie za duzo bylo powietrza , wolnosci i zaufania i dlatego to zrobil, ktos kogo to nie spotkalo i nie zna sytuacji od wewnatrz nie zrozumie o co mi chodzi.....Faktycznie moze cos mu brakowalo , moze nie zawsze bylo jak w bajce , w kazdym zwiazku zdarzaja sie chwile monotonii , ale to nie usprawiedliwia zdrad....Powiem tyle i powtorze to , ze cokolwiek sie stanie, to ja jestem na wygranej pozycji i to jest obiektywna opinia kazdego , kto mnie blizej zna i zna cala sytuacje i nasz zwiazek...On sam przyznal, ze teraz to ja bede jego wzorcem do nasladowania i moje zycie , ze wina lezy tylko i wylacznie po jego stronie , ze nic mu nie brakowalo , bo takich kobiet jak ja jest malo,sam sie przekonal o tym, chcial zaszalec i glupi byl....Tak jak napisalam wczesniej , nie myslal glowa, to przeciez facet , mam nadzieje ze nie kazdy jest taki...Takze Krakowiaczku nadal podtrzymuje, ze jakbys wiedzial kim jestem, znał mnie i cala ta sytuacje, to przyznalbys mi racje w 100 procentach....Ale szanuje Twoje zdanie, w koncu po to tu jestesmy , zeby dyskutowac i wymieniac opinie...

[ Dodano: 2006-11-03, 23:09 ]
"Jak na moj gust nie ma czegoś takiego jak zdrada z ciekawości. Nie jest się ciakawym jakby było z innym, jesli w związku wszystko jest ok. Po prostunie ma nawet takich myśli."

Jemu chodzilo o ciekawosc znajomosci ze starsza kobieta , pewnie seksu tez , tak mysle...Widzisz Anika , ja tez tak uwazam, zgadzam sie z Toba , tylko ze my jestesmy kobietami , a co mysla faceci , tego juz nie wiem, moge sie tylko domyslac.......Nawet jak w zwiazku jest ok ,a zdarzy sie pokusa, to mysle ze sa tacy panowie ktorzy skorzystaja z tego(czyste uwarunkowania biologiczne) , nawet jesli maja super kobiete, z ktora chcieliby byc i nigdy by jej nie zostawili....A po co w takim razie zonaci mezczyzni jezdza do agencji towarzyskich , skoro w domu czeka na nich rodzina i milosc , dla ktorej oddaliby zycie....A czesto robia to regularnie...
Awatar użytkownika
krackowiaczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 200
Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
Skąd: krakow
Płeć:

Postautor: krackowiaczek » 03 lis 2006, 23:27

dziewczynka 20 pisze:Takze Krakowiaczku nadal podtrzymuje, ze jakbys wiedzial kim jestem, znał mnie i cala ta sytuacje, to przyznalbys mi racje w 100 procentach


niewykluczone! jest to bardzo prawdopodobne, prawie nieznam sytuacji (czegosz tak naprawde mozna sie dowiedziec o czlowieku za posrednictwem forum internetowego?) uzywajac tych cytatow chcialem jedynie zwrucic uwage na to ze najpierw jest skutek a puzniej przyczyna, szukalem tej przyczyny.

pewnie jestes tak super dziewczyna jak piszesz, ale moze niekoniecznie dla tego goscia skoro szczescia zaczol szukac gdzieindziej?

[ Dodano: 2006-11-03, 23:32 ]
dziewczynka 20 pisze:nawet jesli maja super kobiete, z ktora chcieliby byc i nigdy by jej nie zostawili....A po co w takim razie zonaci mezczyzni jezdza do agencji towarzyskich , skoro w domu czeka na nich rodzina i milosc , dla ktorej oddaliby zycie.


niejestem zonatym starszym facetem ale chyba znam odpowiedz; monotonia.
Awatar użytkownika
Lina
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 04 paź 2006, 11:50
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Lina » 03 lis 2006, 23:34

nie warto...wiesz, ja kiedyś też przebaczyłam. ale po pierwsze nie umiałam zapomnieć co wywoływało ciągłe nieporozumienia. po drugie i chyba ważniejsze przejechałam się na tym człowieku drugi raz. mimo że płakał mi, że mnie kocha i nigdy już tego nie zrobi. że to była głupota. że chciał sprawdzć jak to jest. dałam mu drugą szansę a on po mniej więcej 2 latach zrobił to samo. i tym razem bolało 100x bardziej. teraz jestem szczęśliwa z kimś innym. nadal mam problemy z ufnością, ale to mija. zastanów się czy on jest na pewno tego wart. ja po 5 latach stwierdziłam, że nie. bolało. nadal boli. widzę, że on żałuje, ale to za mało. bo nie ma takiej rzeczy, którą mógłby zrobić, żeby odzyskać to co najcenniejsze: zaufanie. pamiętaj o tym podejmując decyzję, że związek bez zaufania to farsa skazana na porażkę
Pod Gwiazdą będę czekać
Zawołam i dostanę odpowiedź
madzix:)
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 01 maja 2006, 15:29
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: madzix:) » 05 lis 2006, 16:09

dziewczynka 20 pisze:Dlatego nie wiem czy warto mu zaufac , nawet jak on teraz cierpi....

to zalezy tylko od Ciebie czy mu wybaczysz.Ja bałabym sie wybaczyć zdrade.Miałabym obawy że nie będe ufała mojej drugiej połowce że będe sprawdzała ją na każdym kroku nie wytrzymam tego że nie spędza ze mną wolnego czasu.Setki obaw które nie dawałyby mi świętego anielskiego spokoju i niepokój że może mnie jeszcze raz zdradzić.

[ Dodano: 2006-11-05, 16:10 ]
Lina pisze:związek bez zaufania to farsa skazana na porażkę

i tym podsumuje swoją wypowiedź
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
karla
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 15 lut 2007, 13:34
Skąd: Polska;-)
Płeć:

Zdradził, zdradza, zdradzi czy...?

Postautor: karla » 15 lut 2007, 15:15

Jeśli chodzi o zazdrość to od zawsze byłam zazdrosna ale zawsze w miare rozsądku,nigdy nie sprawdzałam mojego chłopaka a jeseśmy ze sobą 1,5 roku. Ostatnio jak siedziałam na jego komputerze weszłam na historie połączeń(czasami tam zaglądam bo są tam fajne strony)ale tym razem zrobiło mi się gorąco kilka róznych stron z anonsami...wiekszość z naszej miejscowości a potem jak szłam kolejno stronami doszłam do strony na której był numer i treśc smsa jaki trzeba wysłać żeby otrzymać dane osoby a potem druga taka strona...wystraszyłam się i zajrzałam do komórki..były tam wysłane te smsy i smsy zwrotne z kodami dostępu!Nie mogłam się temu dokładnie przyjrzeć bo gdyby mój chłopak to zauwarzył było by ciężko!!Pomuślałam sobie że nie ma co panikować:większość wolnego czasu spędza ze mną,jest czuły i kochany ale zaczęłam sobie wszystko analizować!! Niedawno mieliśmy poważne kłopoty jeśli chodzi o seks,mój chłopak często odmawiał mówił że jest zmeczony,śpiący przez jakiś czas to znosiłam,pytałam delikatnie o co chodzi:tłumaczył że to zmęczenie w końcu za którymś razem powiedział że miał spadek formy i że jemu też to przeszkadza i że zaczniemy pracować nad poprawą od zaraz no i wszystko zaczęło wracać do normy. Choć przez to że kilka razy mnie odrzucił zrobiłam się bardziej ostrożna jeśli chodzi o inicjowanie sexu...ostatnio natomiast nagle okazało się ze wydał dużą ilośc kasy w krótkim czasie.Zapytałam na co a on odpowiedział że dziś mi nie odpowie, że innym razem, a potem powiedział ze na pewno na nic o czym bym nie wiedział tylko że jeśli chodzi o mnie nie wiem nic o zadnych większych wydatkach.?? Jest dla mnie naprawdę kochany,czesto mowi mi i okazuje miośc ale czuje że dzieje się coś niedobrego!!Potrzebuje rady bo nie wiem czy powinnam go sprawdzać i doszukać się czy mam rację czy przestać panikować!!!???Pomuszcie BŁAGAM bo naprawdę go kocham.... Już raz wysłałam tą samą wiadomość komuś w odpowiedzi przez przypadek przepraszam ale jestem pierwszy raz i sie pomyliłam... Jeszcze raz prosze o rady bo umre zanim wszystko samo się ułoży!!...
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 15 lut 2007, 15:50

Karla, śmierdzą te anonse niesamowicie. Pogadaj z nim, powiedz jakie masz podejrzenia, że nie życzysz sobie takiego zachowania. Walcz o swoje, nie możesz przytakiwać na to, co złe.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Zakochana:*
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 69
Rejestracja: 15 lut 2007, 14:52
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Zakochana:* » 15 lut 2007, 15:52

Hmmm....
karla pisze:Ostatnio jak siedziałam na jego komputerze weszłam na historie połączeń

Pamiętaj że ciekawośc to pierwszy stopien do piekła <diabel>
karla pisze:Niedawno mieliśmy poważne kłopoty jeśli chodzi o seks,mój chłopak często odmawiał mówił że jest zmeczony,śpiący przez jakiś czas to znosiłam,pytałam delikatnie o co chodzi:tłumaczył że to zmęczenie w końcu za którymś razem powiedział że miał spadek formy i że jemu też to przeszkadza i że zaczniemy pracować nad poprawą od zaraz no i wszystko zaczęło wracać do normy.

Porzomawiaj z nim na powaznie i wyznaj mu co zrobiłas,powiedz że to przez przypadek tam zajrzałaś jesli oczywiście naprawde tak było...i wyjasnijcie ta sytuacje bo może on nie chciał sie z toba kochac tylko po prostu umawiał sie z innym i robił to z innymi-wszystko na to niestety wskazuje choc w życiu nie mozna byc niczego pewnym...Pogadaj z nim....Co będzie to bęzie-jesli cie zdradza i przekonasz sie o tym wczesniej to łatwiej ci będzie to znieść niż żyć w przekonaniu że jest coś nie tak i udawac że wszystko niby jest w porządku i dopiero po jakims czasie przezyc to rozczarowanie;/
karla pisze:Potrzebuje rady bo nie wiem czy powinnam go sprawdzać i doszukać się czy mam rację czy przestać panikować!!!???

Nie panikuj tylko z nim porozmawiaj <wazne>
:*

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 633 gości