Jak wrocic do normalnosci ?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 lis 2006, 18:15

Yasmine pisze:Gdzies sie pogubilam. Chcialabym odnalezc siebie.

Usiądź i porozmawiaj sama ze sobą.
Yasmine pisze:Czemu nie potrafie byc taka jaka bylam 2 lata temu.

Już nigdy taka nie będziesz i za 2 lata też będziesz inna :)
Yasmine pisze:Ja nie potrafie byc szczesliwa.

Potrafisz, ale nie wiesz o tym.
Yasmine pisze:Jestem emocjonalnie rozbita. Jednego dnia przez caly czas sie smieje, a na drugi placze.

Normalka... Przyjdzie dzień, że będziesz się już tylko śmiała.
Yasmine pisze:Ale ja sama nie wiem czego chce..

Jeszcze troszkę, a dowiesz się.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
madzix:)
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 01 maja 2006, 15:29
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: madzix:) » 11 lis 2006, 18:24

Yasmine pisze:Wiec dobrze. Korzystam z zycia, bawie sie. Czasem robie rozne głupoty(mysle sobie, ze jestem wolna i wszystko moge), a na drugi dzien mam wyrzuty sumienia i tesknie...
Dzisiaj sie z nim widzialam i sie okropnie rozkleilam.
Gdzies sie pogubilam. Chcialabym odnalezc siebie. Czemu nie potrafie byc taka jaka bylam 2 lata temu. I tu nie chodzi o to, czy jestem sama czy w zwiazku. Ja nie potrafie byc szczesliwa. A tak chce. Bardzo. Jestem emocjonalnie rozbita. Jednego dnia przez caly czas sie smieje, a na drugi placze.
I ja mam zapelniony czas, mam nauke, mam znajomych, mam imprezy. Ale ja sama nie wiem czego chce..

Yasmine
Jak to czytam to wydaje mi sie jak bym sama to napisała.Jestem w podobnej sytacji co Ty.Też zgubił mi sie sens zycia.Popadam ze skrajności .w skrajność albo cały dzień sie ciesze albo płacze z byle powodu.Z tą tylko różnicą że ja wiem czego chce. W sumie mam to na wyciągnięcie ręki ale sie boje
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 lis 2006, 19:18

Mona pisze:Już nigdy taka nie będziesz i za 2 lata też będziesz inna :)

pewnie, ze nie bedziesz, co nie znaczy, że nie możesz byc lepsz, fajniejsza
madzix:) pisze:W sumie mam to na wyciągnięcie ręki ale sie boje

to zaryzykuj, bo za jakis czas sie okaze, ze to juz tak blisko nie jest
madzix:)
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 01 maja 2006, 15:29
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: madzix:) » 14 lis 2006, 16:20

Dzindzer pisze:to zaryzykuj, bo za jakis czas sie okaze, ze to juz tak blisko nie jest

moje ryzyko jest takie dziwne.Ryzykuje ale po trochu boje sie postawić wszystkiego na jedną karte.Za bardzo sie boje że moge wszystko dimetralnie zmienić i stracić:/
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 14 lis 2006, 16:35

madzix:) pisze:.Za bardzo sie boje że moge wszystko dimetralnie zmienić i stracić:/

ale co stracisz ??
złudzenie
bo teraz masz cos co ci nie wystarcza i nadzieje, ze moze kiedyś
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 14 lis 2006, 17:43

Yasmine pisze:Dzisiaj sie z nim widzialam i sie okropnie rozkleilam.

ja w tej sytuacji zerwałam kontakt, na jakiś czas, do wyleczenia. i jego też o to poprosiłam. pomogło. teraz mamy dobry, kumpelski :-)
jeśli masz się rozklejać - lepiej zrób to samo.

Yasmine pisze:A tak chce. Bardzo. Jestem emocjonalnie rozbita. Jednego dnia przez caly czas sie smieje, a na drugi placze.

daj sobie czas. poskładasz się. znajdziesz <przytul>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 14 lis 2006, 18:43

Heh, weszłam na to forum, myśląc że napisze sobie temat właśnie taki sam jak ma teraz Yasmine.
No więc ja się rozstałam z tym moim, w końcu znalazłam siłe żeby to przerwać. Od jakiegoś czasu nie układało się nam, on nie był pewien czy mu na mnie zależy, czy nie. Ja coraz bardziej miałam większe huśtawki nastrojów, bo czułam że coś jest nie tak. I po prostu się zamęczałam. Ale dzisiaj przyszedł ten dzień, kiedy powiedziałam "dosyć".
I teraz (chyba) wiem że postąpiłam słusznie, a jak nie wiem, bo mam wątpliwości, to się dowiem - musi tak być.
I jeśli będę płakała to nie za tym, że coś się skończyło - a za tym że znów będę sama. Że będę w wielkim mieście, bez przyjaciół, bez bliskiej osoby, na którą zawsze będę mogła liczyć, której będę mogła się wygadać - czyli będę płakała nad sobą, a nie nad "nami".
Ale już wole się wyryczeć i mieć to z głowy, niż mieć to co było.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 14 lis 2006, 18:56

Marissa pisze:Od jakiegoś czasu nie układało się nam, on nie był pewien czy mu na mnie zależy, czy nie.

On jest pewny. I kocha mnie bardzo. I mowi, ze poczeka na mnie :(.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 14 lis 2006, 19:18

Jeżeli od niego odeszłaś, to był jakiś poważny powód.
Trzymaj się i bądź silna.
Zawsze trzeba znaleźć plusy - ja sobie wmawiam, że będę miała czas na prace, na dorobienie sobie, że będę mogła posprzątać ten syf w moim pokoju, że zaoszczędzę na jedzeniu, bo przeważnie to ja obiady u mnie fundowałam. Że w końcu będę miała czas na przepisywanie notatek i napisanie jakichkolwiek prac zaliczeniowych - bo zawsze to on był ważniejszy.
I chciałabym iść na siłownie, zacząć ćwiczyć. To dobry plan :)
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 14 lis 2006, 19:45

Marissa pisze:Jeżeli od niego odeszłaś, to był jakiś poważny powód.

Taki, ze sie juz wypalilo calkiem i nie pamietam nawet co nas polaczylo.
Teraz zaczynam myslec, ze moze nie wypalilo sie jednak...
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 16 lis 2006, 18:56

No właśnie, wątpliwości. Nienawidze ich. Ja mam co chwile, czy dobrze zrobiłam, ale zaraz mnie nachodzą myśli że "zaraz, on też przecież był w tym związku, też mógł coś zrobić" - a nie zrobił, i niestety nie dochodze do tego że mu nie zależało, a szkoda, bo tak by mi było łatwiej. Bo w końcu nie zależało, ale czemu ja tępa nie moge sama do tego dojść? Tylko się oszukuje - a to boli.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 16 lis 2006, 19:16

Mona pisze:
Yasmine pisze:Tylko czemu wszyscy single narzekaja na samotnosc.

Być może nie dostrzegają uroków samotności, a może lubią sobie ponarzekać, a może jeszcze - nie mają pojęcia o tym, ile mają możliwości
co to za bzdura?
Ci, ktorzy sa singlami z wyboru zdecydowanie nie narzekaja.
marudza glownie pasztety.
madzix:)
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 01 maja 2006, 15:29
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: madzix:) » 16 lis 2006, 19:25

Wujo Macias pisze:co to za bzdura?
Ci, ktorzy sa singlami z wyboru zdecydowanie nie narzekaja.
marudza glownie pasztety.

nie zgadzam sie z tym.Czasami chwile samotności mają nawet Cu którzy są singalami z wyboru.a z tym marudzeniem bo ktoś od razu jest pasztem to chyba za bardzo generalizujesz <cisza>
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 16 lis 2006, 19:54

madzix:) pisze:
Wujo Macias pisze:co to za bzdura?
Ci, ktorzy sa singlami z wyboru zdecydowanie nie narzekaja.
marudza glownie pasztety.

nie zgadzam sie z tym.Czasami chwile samotności mają nawet Cu którzy są singalami z wyboru.a z tym marudzeniem bo ktoś od razu jest pasztem to chyba za bardzo generalizujesz <cisza>

na tej zasadzie ludzie w zwiazkach tez czasami chcieliby byc sami. Zaden argument.
Czy za bardzo nie wiem, niemniej to jest logiczne, ze najbardziej narzekaja te single, ktore singlami nie chca byc a sa i nie maja widokow na zmiany.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 16 lis 2006, 22:40

Mógłbyś zdefiniowac "pasztet"? ;]


Swoją drogą, ja raz zerwałam długi związek i zupełnie sobie z tym nie poradziłam. Aż mi głupio sobie przypominać co się wtedy ze mną działo. Podziwiam osoby, które są w stanie dać sobie radę. Wiem, że to offtop, ale sama nie znam żadnej metody na to - u mnie wszystkie zawiodły - rzucenie się w wir pracy, nauki, imprez, kumpli, alkoholu, płakanie w poduszkę, szukanie zapchajdziury, przyjaciele... wszystko na nic.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 16 lis 2006, 22:47

megane pisze:Mógłbyś zdefiniowac "pasztet"?

Ja bym mógł :D

Pasztet to dziewczyna, która przy niezbyt korzystnej aparycji jest na tyle pusta, lub głupia, że nie ma czym nadrabiać, a w konsekwencji nie posiada żadnego przymiotu przyciągającego uwagę faceta, w związku z czym często sama przejmuje obowiązki aktywnej strony flirtu, równocześnie nieprzyjemnie się narzucając i budząc litość w związku ze wspomnianymi wyżej brakami. <aniolek>
soul of a woman was created below
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 16 lis 2006, 22:56

Wedle mojego słownika to jest burak, a życie takie, że nawet buraki mają szanse na związki :>
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 16 lis 2006, 23:15

Moja definicja jest inna,niz ta Sir Charlesa.
Przede wszystkim pasztetem moze byc tez facet, nie tylko kobieta.
A sama definicja jest dosc prosta- osoba, ktora nie jest atrakcyjna dla plci przeciwnej (nie wnikamy w klimaty homosexualne, nie znam sie na tym,nie wypowiadam). I tu wbrew pozorom nie ma znaczenia czy ktos jest glupi czy madry. Wyglad ma juz wieksze znaczenie, ale tez nie nalezy go przeceniac.
Pasztet to ktos, kto nie ma MOJO. Tyle
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 17 lis 2006, 01:09

Swoją drogą, ja raz zerwałam długi związek i zupełnie sobie z tym nie poradziłam. Aż mi głupio sobie przypominać co się wtedy ze mną działo. Podziwiam osoby, które są w stanie dać sobie radę. Wiem, że to offtop, ale sama nie znam żadnej metody na to - u mnie wszystkie zawiodły - rzucenie się w wir pracy, nauki, imprez, kumpli, alkoholu, płakanie w poduszkę, szukanie zapchajdziury, przyjaciele... wszystko na nic.

megane, ja Cie bardzo dobrze rozumiem... zerwalam,....zupelnie sobie nie radze. Mam duzo zajec, znajomych, imprez, wszystkiego a jednak tesknie i i cierpie.
Po jakim czasie wrocilas ?
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 17 lis 2006, 09:49

Problem w tym, że mnie przeszło dopiero jak wrócliśmy do siebie.
Ale hipotetycznie mówiąc - jakbyśmy się nie zeszli - to nie wiem jakby to było. Jeszcze u mnie było tak, że na poczatku jakoś starałam się trzymać, ale z czasem było coraz gorzej. To trwało pół roku.
Ale moja decyzja była błędem, i chyba podświadomie od początku to wiedziałam :/.
Jeśli Tobie faktycznie tez związek nie dawał żadnej radości - to musisz odnaleść ją w byciu singlem. W sumie zgodzę się, ze wszystkim co było tutaj pisane, trzeba spróbować wszystkiego.
Jedno co mi odrobinę pomagało - jak byłam w na prawdę złej formie - przypominałam sobie wszystko co mi się nie pododbało, zapisywałam na kartce i zmuszałam się żeby w to wierzyć. Na dłuższą metę może to nie jest metoda, ale doraźnie pomaga.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 17 lis 2006, 15:10

Dokładnie to samo miałam co Megane. Podświadomie chciałam to zakończyć jak najszybciej, dlatego mój stosunek do niego zaczął się zmieniać, aż pod koniec nawet nie chciałam za bardzo żeby przychodził do mnie, denerwowało mnie każde jego słowo. Ale najgorsze jest to, że przywiązałam się do niego. Ale chyba nie będzie tak źle, teraz przede wszystkim musze zwalczyć myśli o nim :/
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 17 lis 2006, 16:43

madzix:) pisze:Wujo Macias napisał/a:
co to za bzdura?
Ci, ktorzy sa singlami z wyboru zdecydowanie nie narzekaja.
marudza glownie pasztety.

nie zgadzam sie z tym.Czasami chwile samotności mają nawet Cu którzy są singalami z wyboru.a z tym marudzeniem bo ktoś od razu jest pasztem to chyba za bardzo generalizujesz


ja jestem singlem z wyboru i tez czasem zdarza sie pomarudzic jak humor sie popsuje czy okres sie zbliza ;) kazdy czasem ma gorszy dzien

Yasmine skoro zerwalas musialas miec do tego powod, cos bylo przyczyna. jak pisalas miedzy wami sie wypalilo. wiec skoro to byla przemyslana decyzja to nie ma co sie uzalac nad rozlanym mlekiem, tylko posprzatac i zapomniec.
Jak bedziesz cisgle rozpamietywala, zastanawiala sie czy dobrze zrobilas to ciezko bedzie Ci sie od tego uwolnic.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 24 lis 2006, 10:42

Dasz rade Yas.. A tak na marginesie było spotkanie w Rybniku i ja nic o tym nie wiem? :>
Wstydzcie się ! :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 25 lis 2006, 09:35

Pegaz pisze:Dasz rade Yas.

Jakos daje. Tylko sie motam czasem miedzy tym co bylo i jest teraz i mysle o powrocie. Ale normalnie funkcjonuje. Juz nie placze...
Pegaz pisze:A tak na marginesie było spotkanie w Rybniku i ja nic o tym nie wiem? :>
Wstydzcie się ! :)

Byl zalozony topic o spotkaniu w Rybniku <foch> ;)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 424 gości