agnieszka.com.pl • mój chłopak się bije ;) - Strona 2
Strona 2 z 4

: 29 maja 2006, 19:28
autor: TakiJeden
Najpierw trzeba by ocenic czy da sie rade tym 3 :) bo jak nie to nie warto. Ja tak mysle gdyz zyje na osiedlu gdzie gdyby sie cos takiego stało i bym wystartował to zlali by tez moja dziewczyne ( moja kolezanke ktora była w zawansowane ciazy dopadło 4 gosci i ja mocno ppotrurbowali) tak wiec dał bym spokoj. Najwazniejsze to mierzyc siły na zamiary. Jest roznica miedzy byciem kozakiem a byciem idiotą.

: 29 maja 2006, 19:29
autor: Haro
To nie pojde. Odstawie honor na bok, zeby nie sprawiac Jej bolu, nie powodowac niepotrzebnych nerwow. Nie pozwolilbym, zeby umierala ze strachu przed tym czy cos mi sie zaraz nie stanie. A staloby sie. Wtedy bym po prostu olal idiotow. I tyle.

[ Dodano: 2006-05-29, 19:30 ]
Hyhy: Matrixa nie widziales? Neo pobil ponad 200 Smith'ow <banan> W czym ja jestem od niego gorszy? :P

[ Dodano: 2006-05-29, 19:31 ]
P.S. Wiem, nie mam takich zajebistych kaloszy <hahaha>

: 29 maja 2006, 19:32
autor: Hyhy
Hmm no ok to juz wszystko wiem :)
Moze cus potem napisze. Na taki inny temat.

: 29 maja 2006, 19:44
autor: Haro
Nie rozumiem. Jak wszystko wiesz? :) Miales mnie za idiote i parowe, ktory swoj honor stawia ponad osobe, ktora kocha? :)

: 29 maja 2006, 19:58
autor: Pan Zet
TakiJeden pisze:Najpierw trzeba by ocenic czy da sie rade tym 3 :) bo jak nie to nie warto

wystrczy jeden czaem i to nawet chudy. Bedzie mial noz i po zawodach praktycznie

: 29 maja 2006, 20:08
autor: TakiJeden
no to na tym polega ocena sytuacji :) a jak bedzie m ial noz to juz trudno- wiesz z drugiej strony nie mozna sobie dawac w dupe kazdemu leszczowi ktory do Ciebie cos ma tylko dlatego ze masz w głowie czy ma noz :) bo w ten sposob to mozna sie bac 5 latkow bo tez z nozami chodza

: 29 maja 2006, 20:11
autor: Ted Bundy
ech, kiedyś to nawet kodeks jumacza/złodzieja/drechola był: nie ruszało się kolesia, jak z kobietą idzie. I tego przestrzegali. A teraz? <mlotek>

: 29 maja 2006, 20:25
autor: TakiJeden
no widzisz Ted mieszkam na osiedlu Wisły (tak to sie nazywa ) obok mnie osiedle Cracovi jedno z najniebezpieczniejszych w polsce pomijajac hute tutaj sie leje kogo popadnie wbiega paru chłopa i daja. jak juz wspomniałem nawet moja znajoma w ciazy z widocznym brzuchem tak wiec chłopak z dziewczyna to juz norma

[ Dodano: 2006-05-29, 20:25 ]
ale dodam ze teraz chyba jednak itak sie sporo uspokoiło moze dlatego ze sporo ludzi teraz po prostu siedzi a nie biega po ulicach hehe

: 29 maja 2006, 20:32
autor: Kubek
TedBundy pisze:ech, kiedyś to nawet kodeks jumacza/złodzieja/drechola był: nie ruszało się kolesia, jak z kobietą idzie. I tego przestrzegali. A teraz? <mlotek>


Ano właśnie...

Ponad rok temu siedziałem z rodzoną siostrą i dokańczaliśmy jej urodziny w knajpie... byłem ja, ona i jej narzeczony... no i miało pecha się do nas jakichś 4ch dresiarzy przyczepić (knajpa była bez ochrony a barman dupa wołowa i nie wyprosił towarzystwa).

Zlaliśmy ich ze szwagrem koncertowo, chociaż ja "niespotykanie spokojny człowiek" jestem.

Nie mówię, że bijący się chłopak to zło...
Zły jest człowiek, który nie spróbuje wszystkich innych możliwych argumentów, zanim puści ręce w ruch... czasami nie da się inaczej (zwłaszcza z podpitym ostro i agresywnym towarzystwem) i trzeba kogoś obić tak, żeby zapamiętał...

źle mi z tym do tej pory, bo jednego z tych kolesi uszkodziliśmy całkiem poważnie (szczęka, nos i naderwany policzek)... ale nawet propozycja uspokojenia się i postawienia im wszystkim piwa przeszła bez echa (jeżeli nie liczyć bardzo chybionego ciosu w moją szczękę i kilku wulgarnych komentarzy pod adresem mojej siostry [w stylu "co oni by z taką nie zrobili"]) ...

: 29 maja 2006, 20:36
autor: Hyhy
No to ladnie tam masz:>
A wszystko to bo sie wczesniej za mordy nie trzymalo :)

: 29 maja 2006, 20:39
autor: Ted Bundy
Hyhy pisze:A wszystko to bo sie wczesniej za mordy nie trzymalo


junty południowoamerykańskie w poprzednim stuleciu ("szwadrony śmierci") dały przykład, co należy robić z takim elementem. Powrót do przeszłości? W lokalnym wydaniu? <diabel> Jestem za <evilbat>

: 29 maja 2006, 21:40
autor: Joasia
Haro pisze:To nie pojde.
Brawa dla tego pana <brawo> :P
Wszędzie jest niebezpiecznie. Po zmroku to najlepiej nie jeździć nocnymi ani nie chodzić w małej grupie po ulicach. Chociaż nawet jak szłam w dużej to znalazło się trzech kretynów którzy nas zaczepili :/

: 29 maja 2006, 21:50
autor: Kubek
Joasia pisze:
Haro pisze:To nie pojde.
Brawa dla tego pana <brawo> :P
Wszędzie jest niebezpiecznie. Po zmroku to najlepiej nie jeździć nocnymi ani nie chodzić w małej grupie po ulicach. Chociaż nawet jak szłam w dużej to znalazło się trzech kretynów którzy nas zaczepili :/


Ja nienawidzę się bić ale nigdy nie rezygnuję z wyjścia gdzieś "na miasto" w nocy... po prostu przywykłem już wracać taksówką a nie nocnymi (z resztą w moim mieście łatwo to przychodzi).
Ja mogę iść sam i może ich być 20-tu ale i tak mnie nie zaczepią... jakoś tak już mam, że na ofiarę nie wyglądam... wiktymologia twierdzi, że jest pewien typ osobowości, która przyciąga takich patologicznych typów, mam szczęście nie należeć do niej.
Jeżdżę nałogowo po nocy autobusami, robie swojemu kochaniu fotografie drogim aparatem cyfrowym w środku nocy w centrum miasta, gdy z jakiegoś "posiedzenia" wracamy... i jakoś nigdy nie mam nieprzyjemności z tym związanych.

Dużo zależy od tego, czy się boisz... ci, którzy się boją, są w pierwszym rzędzie "wyłapywani" przez prymitywów, którzy chcą zepsuć nam nasze nocne wojaże :)

: 29 maja 2006, 21:54
autor: Joasia
Ja też nie rezygnuję z wychodzenia.
Kubek pisze:ci, którzy się boją, są w pierwszym rzędzie "wyłapywani"
To niedobrze bo ja mam zszargane nerwy... :P

: 29 maja 2006, 23:35
autor: ksiezycowka
Hyhy pisze:zaczepia Cie 3 bydlakow, nawet nie to, ze chca Cie bic, tylko po prostu mowia cos nieladnego na panne lub Ciebie :) No i fakt przylejesz w morde :D albo nie. Jak taka syrtuacja bylaby przez was odebrana?
Albo i nie. Te opcje wybieram, z frajerem co sie byle dupkowi daje sprowokowac nie chcialabym byc. :]
Hyhy pisze:Tzn facet leje w pysk mimo ze "nie ma szans" z tego wyjsc, lub olewa i wlasnie co by wam nie powiedzial, to traci w waszych oczach, mam racje? :)
Jak bije traci, jak olewa in plus.

: 29 maja 2006, 23:37
autor: Yasmine
Moj jest bardzo impulsywny, ale wie jaki ja mam stosunek do bojek. Dla mnie to totalny brak mozgu. Tak wiec Moj sie nie bije. Chociaz tak jak Haro pisal w obronie kobiety mogloby go poniesc:/.
A ja bardzo czesto mam ochote dac komus po mordzie :D.

: 29 maja 2006, 23:37
autor: cichy_ws
ja tam osobiście jestem zdania, że z dziewczyną jak się jest to nie wolno bić się jeśli nie jest to konieczne, ale jak jestem sam to nie odpuszcze, zresztą jakby mnie zaatakowali jak bym szedł z dziewczyną to bym ich kości nie żałował :P

: 29 maja 2006, 23:40
autor: ksiezycowka
cichy_ws pisze:z dziewczyną jak się jest to nie wolno bić
A jaka rto do cholery roznica?Chyba taka z enie bedzie mial kto potem karetki wezwac i tyle.

: 29 maja 2006, 23:41
autor: megane
Ja jestem przede wszystkim za zdrowym rozsądkiem, co mi po takim honorowym facecie, który od tego kaleką do końca życia zostanie choćby...
Zresztą, jeszcze co innego w obronie (chociaż jak jednego napadnie pięciu to wiele nie zdziała, i lepiej uciekać czy cokolwiek innego, choćby oddać komórkę i iść dalej ;]), a co innego dać się sprowokować.

: 29 maja 2006, 23:44
autor: cichy_ws
moon pisze:A jaka rto do cholery roznica?Chyba taka z enie bedzie mial kto potem karetki wezwac i tyle.


a taka że ona tego nie widzi :) a pozatym ja nie mówie o byciu idiotą, nie wyskakuje się jak się nie ma szans, a jak się bronisz to nie masz wyjścia

: 29 maja 2006, 23:44
autor: ksiezycowka
megane pisze:jeszcze co innego w obronie
Zalezy czego obronie. Przy napasci fizycznej mozna sie bronic ale w sprawie pod tytulem "obrazil mi kobiete" to ja piernicze... Żal dupe sciska. Zwlaszcza z dziewczyn co zachwycone tym sa. Ja tam nie wiem jak mozna spotykac sie z takimi pustakami....

[ Dodano: 2006-05-29, 23:45 ]
cichy_ws pisze:a pozatym ja nie mówie o byciu idiotą, nie wyskakuje się jak się nie ma szans
Jak sie ma tez nie.
cichy_ws pisze:a taka że ona tego nie widzi
Ale i tak wiem o kretynskim zachowaniu swego faceta.

: 29 maja 2006, 23:47
autor: cichy_ws
moon pisze:Ale i tak wiem o kretynskim zachowaniu swego faceta.


ale wiesz, że w określonej społeczności, jak ktoś sobie pozwala ubliżać to staje się stałą ofiarą?

: 29 maja 2006, 23:49
autor: ksiezycowka
cichy_ws pisze:le wiesz, że w określonej społeczności, jak ktoś sobie pozwala ubliżać to staje się stałą ofiarą?
Wiem. Ale taki ktos kto przezyc tego nie potrafi i sie bije jest ofiara od urodzenia moim zdaniem :/

: 29 maja 2006, 23:52
autor: Kubek
megane pisze:Ja jestem przede wszystkim za zdrowym rozsądkiem, co mi po takim honorowym facecie, który od tego kaleką do końca życia zostanie choćby...
Zresztą, jeszcze co innego w obronie (chociaż jak jednego napadnie pięciu to wiele nie zdziała, i lepiej uciekać czy cokolwiek innego, choćby oddać komórkę i iść dalej ;]), a co innego dać się sprowokować.


Ja też...

...ale Boże chroń tego, który chciałby ode mnie telefon/zegarek/portfel... bo ja dam wpierw w mordę, tak że nie wstanie szybko, a dopiero potem dam nogi za pas, zanim się jego kumple zorientują...

zawsze staram się rozmawiać i załagodzić sytuację... zazwyczaj jak kilku pijanych wypadnie, to starczy dołożyć im do piwa przy barze w knajpie i chwilkę z nimi pogadać... nawet jak mnie to kilkadziesiąt złotych kosztuje, to wiem, że tym samym sobie spokojne sumienie kupuję...

: 29 maja 2006, 23:56
autor: Sepik
cichy_ws pisze:moon napisał/a:
Ale i tak wiem o kretynskim zachowaniu swego faceta.


ale wiesz, że w określonej społeczności, jak ktoś sobie pozwala ubliżać to staje się stałą ofiarą?
no ja tak mialem ale kiedys podszedlem do kolesi i sptalem sie o co tak na prawde im chodzi, od razu powiedzialem ze nie mam zamiaru sie z nikim bic. co sie okazalo - nie mieli komu podokuczac a nudzilo im sie. teraz mam looz z reszta sami rece wyciagaja na ulicy, a ja sie nie musze przed nikim plaszczyc czy kogos unikac

[ Dodano: 2006-05-29, 23:57 ]
Kubek pisze:...ale Boże chroń tego, który chciałby ode mnie telefon/zegarek/portfel... bo ja dam wpierw w mordę, tak że nie wstanie szybko, a dopiero potem dam nogi za pas, zanim się jego kumple zorientują...
to samo nigdy nie oddam swojej wlasnosci nienawidze tego agrrr!!

: 30 maja 2006, 00:03
autor: cichy_ws
Sepik pisze:no ja tak mialem ale kiedys podszedlem do kolesi i sptalem sie o co tak na prawde im chodzi, od razu powiedzialem ze nie mam zamiaru sie z nikim bic. co sie okazalo - nie mieli komu podokuczac a nudzilo im sie. teraz mam looz z reszta sami rece wyciagaja na ulicy, a ja sie nie musze przed nikim plaszczyc czy kogos unikac


no ale mogłes trafić na takich co by dali ci w ryj i takich trzeba lać :)

moon pisze:Wiem. Ale taki ktos kto przezyc tego nie potrafi i sie bije jest ofiara od urodzenia moim zdaniem

dla mnie ofiara to ten co daje sobie sprawiać ból

: 30 maja 2006, 00:04
autor: Sepik
sorry wszystkich ze dopiero teraz odpisuje na ten post i nieco zaburzam porzadek watku ale imprezka sie szykowala :D heh
Hyhy pisze:Jak taka syrtuacja bylaby przez was odebrana? Tzn facet leje w pysk mimo ze "nie ma szans" z tego wyjsc, lub olewa i wlasnie co by wam nie powiedzial, to traci w waszych oczach, mam racje?
hhe mowisz tutaj o podrecznikowych bezmozgach. kazdy kij ma dwa konce wybierasz pierwsza opcje; dajesz im do zrozumienia masz ich gdzies odpowidasz na ich glupie zaczepki ale nie dajesz sie sprowokowac, przytulasz mocna swoja ukochana i idziecie dalej, mozesz z nia porozmawiac o tym calym zajsciu bez wczesniejszej wizyty u dentysty a w ramach rekompensaty zabracdo kina czy cus (kasa oszczedzona za denyste.
wariant drugi wdajesz sie w bojke dostajesz ostry wpier....ol towja kobieta moze tez dostac bo to sa debile a ludzie wiec nie mysla co robia nie wiem czy kobieta po takich przejsciach bedzie chciala z toba znow wyjsc na miasto bo przeciez ty nie popuscisz nikomu (druga liczba "ty" jest oczywisice czysto hipotetyczna zeby nieporozumien nie bylo) :D

[ Dodano: 2006-05-30, 00:05 ]
sory wszystkich ze dopiero teraz odpisuje na ten post i nieco zaburzam porzadek watku ale imprezka sie szykowala :D heh
Hyhy pisze:Jak taka syrtuacja bylaby przez was odebrana? Tzn facet leje w pysk mimo ze "nie ma szans" z tego wyjsc, lub olewa i wlasnie co by wam nie powiedzial, to traci w waszych oczach, mam racje?
hhe mowisz tutaj o podrecznikowych bezmozgach. kazdy kij ma dwa konce wybierasz pierwsza opcje; dajesz im do zrozumienia masz ich gdzies odpowidasz na ich glupie zaczepki ale nie dajesz sie sprowokowac, przytulasz mocna swoja ukochana i idziecie dalej, mozesz z nia porozmawiac o tym calym zajsciu bez wczesniejszej wizyty u dentysty a w ramach rekompensaty zabracdo kina czy cus (kasa oszczedzona za denyste.
wariant drugi wdajesz sie w bojke dostajesz ostry wpier....ol towja kobieta moze tez dostac bo to sa debile a ludzie wiec nie mysla co robia nie wiem czy kobieta po takich przejsciach bedzie chciala z toba znow wyjsc na miasto bo przeciez ty nie popuscisz nikomu (druga liczba "ty" jest oczywisice czysto hipotetyczna zeby nieporozumien nie bylo) :D

[ Dodano: 2006-05-30, 00:09 ]
cichy_ws pisze:no ale mogłes trafić na takich co by dali ci w ryj i takich trzeba lać
no moglem ale nie odlsonilem wszystkich swoich kart (zrobilbym to kiedy zaczabym sie z nimi bic) nie wiedzieli tak naprawde co soba reprezentuje jak sie bije jak jestem postawiony, zdziwilo ich to ze podszedlem pogadac ze sie ich nie boje wydaje mi sie ze to bylo najlpsze rozwiazanie

: 30 maja 2006, 07:59
autor: cichy_ws
Sepik pisze:no moglem ale nie odlsonilem wszystkich swoich kart (zrobilbym to kiedy zaczabym sie z nimi bic) nie wiedzieli tak naprawde co soba reprezentuje jak sie bije jak jestem postawiony, zdziwilo ich to ze podszedlem pogadac ze sie ich nie boje wydaje mi sie ze to bylo najlpsze rozwiazanie


zgadzam się że to najlepsze rozwiązanie, ale nie zawsze jest taka opcja, ale chwała ci za to, że zrobiłes jak zrobiłeś :)
i myśle że o to tu chodzi, ale częściej z takimi tekstami jak załatwianie spraw głową lecą takie lapsy które nie potrafią nic, ale zgadzam się że to jest ostateczność, ale konieczna czasem

: 30 maja 2006, 08:45
autor: KocurekV
Raczej to,ze się często bije...nie podoba mi się.
Trenuję sztuki walki i uczą mnie,ze nie jest sztuką podjąć walkę ale zachować zimna krew i odejść.Raczej tym by mi zaimponował.
Czy imponowałby mi tym,ze się go boją??Raczej zastanawiałabym się z czego to wynika:-/
Strach a respect to dwie różne rzeczy.

: 30 maja 2006, 09:42
autor: Haro
A ja jedynie dodam, ze Ci, ktorzy przed bojka sie nie boja, sa skonczonymi idiotami. Kiedys nawet kiedy bylo 1na1, balem sie swojego przeciwnika. W ten sposob bylem bardziej ostrozny, czulem do niego respekt bo nigdy nie wiedzialem czego sie spodziewac. Byc moze dlatego jeszcze nigdy na solo nie dostalem po ryju, nie przegralem. Ale czy to cos zmienia? Teraz sie nie bije, bo sie boje... nie innych, ale samego siebie. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wlasnymi rekami jestem w stanie zrobic ogromna krzywde. Moj tata powiedzial, ze w chwili obecnej dzialaja jak bron, a broni nie wolno uzywac. Kiedys bylem strasznym gnojem w swoim miescie. Wychowalem sie i mieszkam na najgorszej ulicy w Walbrzychu. A teraz ciesze sie, ze potrafie z ta sama bojowa mina podejsc, zlapac chetnego kolesia za morde, zaprowadzic do bramy tak, zeby zaczal srac w gacie, przycisnac do sciany i WYTLUMACZYC ze to co robi to idiotyzm! Zeby puknal sie w glowe, wiekszy respekt w oczach swoich kumpli mozna wzbudzic tym, ze ma sie naprawde duzo znajomych niz tym, ze da sie jednego po mordzie, ewentualnie samemu dostanie. I w takich chwilach czuje, ze moja prawdziwa sila nie lezy w bicepsach i piesciach, ze moja najwieksza bronia jest moj mozg i umiejetnosc przemowienia nawet najwiekszemu pierwotniakowi pewnych tak oczywistych spraw. I wiecie co? Skutkuje!