Mojemu wszyscy koledzy mowili ze chcieliby miec dziewczyne ktora bylaby o nich zazdrosna, bo to znaczy ze uwazalaby ich za super przystojniakow i strasznie jej zalezy
No bo to jest fajne uczucie ...ale mnie męczy to gdzie jest granica tego kiedy to jest przyjemne a kiedy męczące
Bo ja czasem nie moge wyjsc na impreze tak ubrana jak chce
rozumiem że to jest jedno z przegięć ?

musze sie przyznać ze tez czasem niezabardzo lubie jak moje kochanie zakłada mini albo coś... tyle że jej o tym nie mówie bo wiem że to głupie i niepotrzebne...
I jak przesiaduje u koleżanek po nocach ( a u mnie tak nie może z powodu rodziców), to mnie szlak trafia...
szczerze współczuje... też bym chyba zwariował... mimo że jej ufam...i to jest właśnie posrane w tym wszystkim

Z pewnoscią jeszcze niejeden facet przed Tobą i nie zamykaj się na tego jednego
współczuje twojemu facetowi...

mnie np na mojej ksieżniczce cholernie zalezy i wiem ze nie jest jedyna dziewczyną na tej planecie...ale jest jedyną do której coś czuje i jedyna ktorą chce
A jak np jest sytuacja że partner/ka robi coś ( nawet nie naumyślnie ) co w was wzbudza zazdrość to co wtedy robicie? jak staracie sie to w sobie stłumić? i jak sie zachowujecie ? bo ja powiem szczerze słabo to znosze
