Hobby,zainteresowania .......
Moderator: modTeam
Hobby to wróg każdej kobiety! Wsadzi gębę w monitor albo w znaczki i tyle go widzieli.
Bawi mnie, jak ktoś pisze, że jego pasją jest czytanie książek i słuchanie muzyki. Każdy słucha muzyki i czyta książki, do tego jeździ na rowerze i na nartach/ snowboardzie, i robi milion innych rzeczy, tyle że nie wszyscy robią z tego wielkie halo.
Bawi mnie, jak ktoś pisze, że jego pasją jest czytanie książek i słuchanie muzyki. Każdy słucha muzyki i czyta książki, do tego jeździ na rowerze i na nartach/ snowboardzie, i robi milion innych rzeczy, tyle że nie wszyscy robią z tego wielkie halo.
mrt pisze:Każdy słucha muzyki i czyta książki, do tego jeździ na rowerze i na nartach/ snowboardzie, i robi milion innych rzeczy, tyle że nie wszyscy robią z tego wielkie halo.
No jesli sie nie ma czym konkretniejszym blysnac, a trzeba cos do CV wpisać, to muzyka, sport idą na pierwszy ogień
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
cubasa pisze:trzeba cos do CV wpisać, to muzyka, sport idą na pierwszy ogień Usmiechnij sie!
dobre dobre ...
mrt pisze:Bawi mnie, jak ktoś pisze, że jego pasją jest czytanie książek i słuchanie muzyki. Każdy słucha muzyki i czyta książki, do tego jeździ na rowerze i na nartach/ snowboardzie, i robi milion innych rzeczy, tyle że nie wszyscy robią z tego wielkie halo.
każdy , a to ciekawe ...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
charlie81 pisze:to albo jest censored***, albo ma pasje
Nie. Po prosrtu ma problem
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
kina pisze:ja nie mam zadnych pasji ktorym poswiecam jakos specjalnie duzo czasu.....interesuje mnie duzo dzidzin i nie ograniczam sie do jednej.....nie czuje sie przez to gorsza, mniej atrakcyjna itp itd
jest mi z tym dobrze
Zamiłowanie do zdobywania wiedzy? Hobby, które przydałoby się upowszechnić.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- artek17krk
- Bywalec
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 15:38
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
charlie81 pisze:Ale jak ktos jezdzi 12 godzin praktycznie non-stop, a potem sie nie mzoe z lozka ruszyc nastepnego dnia, to albo jest censored***, albo ma pasje
heheh dokladnie dokladnie

I'll be here... Why? I'll be 'waiting'... here... For what? I'll be waiting... for you... so if you come here, you'll find me... I promise...
Wszyscy, którzy jadą na narty, tak robią, ale to nie znaczy, że to zaraz jakieś hobby. Się wyjeżdża i się jeździ, po prostu. Z łóżka się nie można ruszyć po pierwszym, drugim dniu. Chyba że ktoś w ratrak celujecharlie81 pisze:Ale jak ktos jezdzi 12 godzin praktycznie non-stop, a potem sie nie mzoe z lozka ruszyc nastepnego dnia, to albo jest censored***, albo ma pasje

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
mrt pisze:Wszyscy, którzy jadą na narty, tak robią, ale to nie znaczy, że to zaraz jakieś hobby.
Aj Mrt, nie znasz sie ;p
Ja w gorace sierpniowe noce snie o nartach, a tydzien czy dwa w roku, ktore na nich spedzam to bezsprzecznie najpiekniejsze chwile mojego zycia. Kocham to i nie przehandlowalbym mozliwosci szusowania w dol za żadne skarby swiata. No ale niewazne
A o co my sie klocimy w ogole? Czy to hobby czy nie? Mi wszysto jedno, moze byc i nie-hobby

soul of a woman was created below
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
charlie81 pisze:Snowboard to regres, to epoka pary po epoce silnikow spalinowych
Nie znasz się! Snowboard ma niewątpliwą jedną zaletę, jest wygodniejszy, zarzucasz na plecy i jesteś mobilny, a z nartami niewygodnie. Zresztą deska w ilości jednej sztuki jakoś bardziej mnie intrygowała zawsze. Nie chcę dorabiać ideologii, że to jakaś walka z żywiołem, ale mając unieruchomione dwie nogi, człowiek czuje się bardziej bezbronny wobec warunków, a przez to dostaje większego kopa energetycznego. To jest troche trudne do wyjaśnienia, ale w skrócie chodzi o to, że narty są mniej ostrym sportem. Można jeździć rekreacyjnie, różnie, a snołbord zawsze jest walką, zawsze jeździsz ostro, szybko. Tu chodzi po prostu o charakter sprzętu. To tak jakbyś porównał surfing z windsurfingiem, windsurfing w ogóle mnie nie interesuje. Tak jakbyś porównał jacht z łajbą - rozumiesz teraz?
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
No to podyskutujemy widze
Mobilny? No przy trzymaniu sprzetu na plecach to sie zgodze, ale na pewno nie przy uzytkowaniu. Zawsze zal mi tych biednych deskarzy, ktorzy na wyplaszczeniach musza odpinac jedna noge i imitowac jazde na hulajnodze, tudziez w ogole sie wypiac i maszerowac - jak napisalas - z decha na plecach.
Narty mniej ostrym sportem? Porownajmy moze poziom swiatowej klasy, bo jaka wada jest to, ze 60-letnia pani jezdzi sobie powolutku i cieszy sie widokami? No wiec uwazasz, ze w slalomie rownoleglym zawodnicy jezdza (wygladaja?) bardziej "ostro" niz w gigancie, czy supergigancie? (Cokolwiek zreszta masz na mysli uzywajac rozmytego pojecia "ostro")
Porownal jacht z lajba? Czym jest w tym wypadku "łajba"? Bączkiem wioslowym, motorowka, promem, wodolotem czy czyms jeszcze innym? Pytam, bo nie wiem co masz na mysli.
A co ze zdrowiem? Nic chyba nie niszczy kolan tak jak snowboard, chociaz za 15 lat i tak wszyscy bedziemy miec tytanowe stawy.
Mowisz ze deska jest walka - ja na nartach jezdze wlasnie tak, jakbym walczyl, jakbym cos tym chcial osiagnac. Gdy widze deskarzy, to mam wrazenie, ze oni sa od tej postawy wlasnie jak najdalsi. Ze oni sie bawia, a jak sie zmecza, to siadaja na stoku i pala jointa
Reasumujac: wysoka predkosc + swiadomosc absolutnej kontroli - to jest co mnie naprawde kreci.
Mobilny? No przy trzymaniu sprzetu na plecach to sie zgodze, ale na pewno nie przy uzytkowaniu. Zawsze zal mi tych biednych deskarzy, ktorzy na wyplaszczeniach musza odpinac jedna noge i imitowac jazde na hulajnodze, tudziez w ogole sie wypiac i maszerowac - jak napisalas - z decha na plecach.
Narty mniej ostrym sportem? Porownajmy moze poziom swiatowej klasy, bo jaka wada jest to, ze 60-letnia pani jezdzi sobie powolutku i cieszy sie widokami? No wiec uwazasz, ze w slalomie rownoleglym zawodnicy jezdza (wygladaja?) bardziej "ostro" niz w gigancie, czy supergigancie? (Cokolwiek zreszta masz na mysli uzywajac rozmytego pojecia "ostro")
Porownal jacht z lajba? Czym jest w tym wypadku "łajba"? Bączkiem wioslowym, motorowka, promem, wodolotem czy czyms jeszcze innym? Pytam, bo nie wiem co masz na mysli.
A co ze zdrowiem? Nic chyba nie niszczy kolan tak jak snowboard, chociaz za 15 lat i tak wszyscy bedziemy miec tytanowe stawy.
Mowisz ze deska jest walka - ja na nartach jezdze wlasnie tak, jakbym walczyl, jakbym cos tym chcial osiagnac. Gdy widze deskarzy, to mam wrazenie, ze oni sa od tej postawy wlasnie jak najdalsi. Ze oni sie bawia, a jak sie zmecza, to siadaja na stoku i pala jointa
Reasumujac: wysoka predkosc + swiadomosc absolutnej kontroli - to jest co mnie naprawde kreci.
soul of a woman was created below
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
No to ja chyba na nudziare wyjde
Ineresuje mnie prawo, ani to moja pasja ani hobby ale odkad skonczylam 15 lat interesowala mnie ta dziedzina. Pozniej kiedy znalazlam prace zawezilam swoje zainteresowanie do prawa gospodarczego, i tak pozostalo do dzis.
11lat gralam w siatkowke, ale to z uwagi na nadmiar energii. Przed matura rzucilam siate w cholere, bo wiedzialam ze i tak po pracy nie znadje na to czasu i "powera", a na zaocznych nie ma w-fu wiec nie moge zapisac sie do sekcji.
Poza tym zywo interesuje sie tym co wszyscy na tej Ziemi - SEXem
A w gorach jeszcze tylko na plastykowych jabluszkach

Ineresuje mnie prawo, ani to moja pasja ani hobby ale odkad skonczylam 15 lat interesowala mnie ta dziedzina. Pozniej kiedy znalazlam prace zawezilam swoje zainteresowanie do prawa gospodarczego, i tak pozostalo do dzis.
11lat gralam w siatkowke, ale to z uwagi na nadmiar energii. Przed matura rzucilam siate w cholere, bo wiedzialam ze i tak po pracy nie znadje na to czasu i "powera", a na zaocznych nie ma w-fu wiec nie moge zapisac sie do sekcji.
Poza tym zywo interesuje sie tym co wszyscy na tej Ziemi - SEXem
A w gorach jeszcze tylko na plastykowych jabluszkach
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Charlie, im bardziej prymitywnie, tym lepiej dla mnie. Snołbord daje mi wolność, której mi nie dają narty. Jeżdżąc na nartach jesteś skazany na wyznaczone trasy i branie udziału w całym tym przedsięwzięciu zwanym pobytem na nartach, czyli stok, mak i grzaniec wieczorem. Turystyczna papka, którą ja omijam. Snołbord pozwala Ci ominąć komercyjne piekełko, bo jesteś panem własnego czasu, głównie przez mentalność. Chyba że jeździsz extremalnie, wtedy to rozumiem, też masz gdzieś resztę. Fristajl jednak niezbyt kojarzy mi się z nartami, które dla mnie są rozumiane jako "sport rodzinny".
Masz rację, że decha to styl życia, co nie znaczy, że wszyscy palą, a raczej przeciwnie, choć opinia jest rozpowszechniona zupełnie inna. To narciarze upijają się do nieprzytomności i siedzą w oparach dymu papierosowego.
Myślę, że wszystko zależy od tego, na czym nasi znajomi jeżdżą
Masz rację, że decha to styl życia, co nie znaczy, że wszyscy palą, a raczej przeciwnie, choć opinia jest rozpowszechniona zupełnie inna. To narciarze upijają się do nieprzytomności i siedzą w oparach dymu papierosowego.
Myślę, że wszystko zależy od tego, na czym nasi znajomi jeżdżą
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Spinka pisze:Jeżdżąc na nartach jesteś skazany na wyznaczone trasy i branie udziału w całym tym przedsięwzięciu zwanym pobytem na nartach, czyli stok, mak i grzaniec wieczorem.
Na trasy tak, i wcale mi to nie przeszkadza, na cala reszte nie
Co ma do tego komercja? Jesli juz o komercji rozmawiamy, to chyba jednak bardziej snowboard ma racje bytu w tej dyskusji, bo to on jest na "topie", a jazda na boazerii jest demode.
Nie wiem co znaczy ekstremalnie, co masz na mysli. Uwielbiam jezdzic szybko, klasycznym smigiem. Czasem zrobie na hopce jakas prosta ewolucje typu X z nart za plecami. Nic nadzwyczajnego. Tzn moze i nadzwyczajnego jezeli punktem odniesienia bedzie przecietny narciarz-turysta
Co do % na stoku. Dwa razy w zyciu zdarzylo mi sie w przerwie jezdzenia wypic jedno piwo. I za kazdym razem wiedzialem ze o jedno za duzo. Mam na tyle zdrowego rozsądku, zeby bac sie chlania na stoku. Gdy jezdzisz szybko musisz byc panem sytuacji, musisz miec natychmiastowa reakcje. Pijani wariaci to zagrozenie zycia. Zreszta to samo tyczy sie zjaranych snowboardzistow

Znajomi? Dziela sie mniej wiecej po polowie
soul of a woman was created below
charlie81 pisze:Nie wiem co znaczy ekstremalnie, co masz na mysli.
Mam namysli zjazdy po dziewiczych terenach
charlie81 pisze:Znajomi? Dziela sie mniej wiecej po polowie
U mnie inaczej. Na nartach jeździ mama, a wszyscy znajomi na desce
Ale obiecuję, że jeśli kiedyś pojedziemy razem, to założę narty, przypomnę sobie dzieciństwo

- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Spinka pisze:Mam namysli zjazdy po dziewiczych terenach
Po puchu jezdzic umiem, aczkolwiek nie gustuje zbytnio
Spinka pisze:Ale obiecuję, że jeśli kiedyś pojedziemy razem, to założę narty, przypomnę sobie dzieciństwo
Nie musisz.
soul of a woman was created below
charlie81 pisze:Mowisz ze deska jest walka - ja na nartach jezdze wlasnie tak, jakbym walczyl, jakbym cos tym chcial osiagnac. Gdy widze deskarzy, to mam wrazenie, ze oni sa od tej postawy wlasnie jak najdalsi. Ze oni sie bawia, a jak sie zmecza, to siadaja na stoku i pala jointa
Reasumujac: wysoka predkosc + swiadomosc absolutnej kontroli - to jest co mnie naprawde kreci.
wlaka jest zawsze - to tylko kwestia jak jedzisz
to ze na stokach pelno jest deskarzy ktorzy siedza i patrza to to samo co pelno narciarzy ktorzy stoja /siedza pod wyciagiem i patrza
na nartach jezdzilem agresywnie i na desce tez
syn Bachledy probowal mnie uczyc carvingu - nie dal rady - jezdzenie lagodnym stokiem - zakosami po 50m to nie dla mnie - ja luie albo na kreche w dol - albo cuach ciach ciach miedzy muldami
wlaka z rownowaga, welasymi miesniami, muldami, lodem czy kamieniami
i na dece tez tak jedze - krotkie skrety i tor jazdy wezszy niz 2m - prosto w dol
a co do tego co jest niebezpieczniejsze - hmm na desce ie robie trikow na lampie - z racji wieku kosci nie te - a i mase mam sporawa - jak wyglepie to sejsmografy na drugiej polkuli to rejestruja

na nartach wyglebilem tak ze rzepka mi sie przesunela w gore kolana - boalo jak diabli
ale chodze i nie mam problemow
nie robcie wojny to to samo co jest lepsze - motor czy auto - i to i to jedzi - ale kazde inaczej
owszem - na desce przy plaskich terenach czy pod gorke to trzeba zdjac deche i dralowac (tak jak by na nartach nie
po propstu deskarz nie ma kijkow ktorymi odpychaja sie dziadygi na nartach (ja ich tylko to odpychania uzywam - potem sa mi zbedne)
od trawersowania nogi napieprzaja jak cholera - w miekkich butach nie mozna naciskac na cholewe - co skorupa buta przenosi na sprzet - trzeba pracowac miesniami i sciegnami
za to cenie sobei wolnosc - " o ta gorka mi sie podoba - wejde na nia i zjade sobie po dziewiczym sniegu "
freeriding to jest to co mnie ostatnio kreci - na nartach to trzeba z plecakiem i buty do chodzenia miec na zmiane - inaczej kurfica czlowieka chyci w tych betonowych buciorach
peace <browar>
Spinka pisze:Zapraszam 11 - 13 listopada
a co jest 11-13 ? zapowiadali snieg ?

Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Ripper pisze:Noże
Broń Palna
niezle ... ja zawsze chcialem sobie postrzelac z desert eagle
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
[ Dodano: 2005-10-13, 17:04 ]
lollirot pisze:brr, precz z facetami, ktorzy pytani o pasje odpowiadaja bez zastanowienia: "moja dziewczyna!". o czym ta jego pasja ma z nim rozmawiac? o sobie?
hehehe no tu to sie zgodze , bo to troche bez sensu

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 278 gości