Szczerze? jak poznałam swojego, to mnie kasa nie obchodziła (w ogóle to u niego jest z tym przeciętnie). Nawet nie wydawał mi się przystojny. Po prostu... zwyczajny. To, co mi się naprawdę w nim od początku podobało to inwencja twórcza i pomysłowość. Nie myślałam o nim w ogóle w kategorii "materiał na partnera". Dopiero z czasem, gdy go poznawałam, zaczęło mi się to i owo podobać
cholera, czytam po raz tysięczny, co weglug facetów imponuje w nich kobietom, rozglądam się po swoich koleżankach, patrzę na siebie i pytam: z kim wy się, kurna, zadajecie? O_o
Też mi to przemknęło.
...Mam wrażenie, że Panowie trochę wyolbrzymiacie

albo nie wiem w jakim towarzystwie się obracacie.
Czy gdy idziecie ulicą i mijacie faceta to zastanawiacie się czy jest :"wyrozumiały, szczery, pomocny, inteligentny, ambitny, miał swoje własne zdanie ale też żeby liczył się z innymi"?
A Ty gdy idziesz ulicą i mijasz dziewczynę też się zastanawiasz, czy jest wyrozumiała, szczera, inteligentna, itd. itp.? No właśnie. Też, a i chyba przede wszystkim drodzy Panowie zwracacie uwagę na cechy zewnętrzne! Właściwie to chyba każdy tak ma. Więc o co chodzi?
Bez sensu

"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]