Nie lubię jej znajomych.
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 01:38
- Skąd: fff
- Płeć:
wymiatacz49 pisze:Pewnie ku uciesze niektórych z was to rozstaliśmy się.Ona nie zna prawdziwego powodu dla którego ją porzuciłem. The end.
Nie sadzę aby to było śmieszne nie mniej sam skirowaleś zwiazek w tą stronę. Nie należy szastać słowami "koniec związku" nie zdając sobie sprawy jakie to niesie konsekwencji. Naprzykład zerwania i prawdziwego końca.
Owszem czasem niektórzy na tym forum pojadą po skarpetach ale nie dlatego aby wyżyć sie na tobie ale dlatego że są obiektywny i przedstawiają swój punkt widzenia o który zresztą prosiłeś / i znowu sie kładnia nie branie pod uwagę konsekwencji/.
Decyzja o rozstaniu była bardzo pochopna i przepełniona emocjami ale jak sądzę jesteś bardzo młody i masz do tego prawo.
Z każdej strony której by nie patrzeć zadrość twoja wzieła górę. Zazdrość za znajomych, za wyjścia na miasto, za to że nie z tobą. Nie tłumaczę tu dziewczyny bo pewnie i jej wina w tym jest ale nie mozesz wymagać od partnera by poswięcał ci cały swój czas. Każdy ma prawo do swojej sfery w związku dwojga ludzi. Chciałbyś aby twoja dziewczyna była z toba wszędzie i wszystko wiedziała. Toż to zaborczość w pięknym stylu. Sam musisz mieć swoich znajomych i swoje zainteresownia albowiem to coś okresla nas samych i każdy ma do tego prawo. Myślę że z wiekiem i doswiadczeniem zrozumiesz o co mi chodzi.
Jeszcze jedna sprawa. Każdy człowiek który zawiera zwiazek z drugą osobą udziela drugiej osobie kredytu zaufania i wice wersa. Bez tego nie zbudujesz żadnego zwiazku. Musisz ufać połowce w każdej sytuacji. Jeśli twoje zaufanie zostanie nadszarpnięte to inna sprawa.
Zresztą nie wiemy na jakich warunkach trwał wasz zwiazek. Moze początkowo byliście niezależnie a z czasem u ciebie urosła potrzeba czegos więcej niż luźnego zwiazku. Ale w takim przypadku należy sprecyzować oczekiwania i porozmawiac z dziewczyną a nie ją rzucać bo coś nie idzie po naszej myśli. To nie piaskownica a ona to nie zabawka pomyśl o tym. Nie mniej i tak za późno na wycofanie bo zmieniając teraz front wyszedł byś na głupka
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 01:38
- Skąd: fff
- Płeć:
@szilkret.Nie rób ze mnie smarkacza bo nim nie jestem.Nie jestem zaborczy.Po prostu mi na niej zależy,o przepraszam zależało.Gdyby było inaczej było by mi to obojętne gdzie i z kim wychodzi,zgadzasz się ? Nie oczekiwałem,żeby spędzała ze mną każdą minutę i sekundę.Rozumiem,że każdy potrzebuje swobody i że w związku potrzebne są momenty kiedy oboje partnerów musi od siebie odpocząć.To wpływa dobrze na relacje.Niestety ja nie będę trwał w związku w którym czuję się jak śmieć.Jak pluszowy miś którego się bierze na chwilkę a potem bezceremonialne rzuca w kąt.Kocham ją nadal to pewne,ale godność mi nie pozwala na uczestniczenie dalej w tej zabawie.Gdyby jej na mnie zależało to z pewnością próbowała by mnie wprowadzić mnie w krąg swoich znajomych integrować mnie jakoś z nimi.
Nie jestem znowu jakimś kosmitą,żeby to było nie możliwe.Być może ja jestem alternatywną rozrywką w opozycji do jej przyjaciół- nie wiem mogę tylko zgadywać.Jednak wstydzę się powiedzieć jaki jest prawdziwy powód mojego zachowania.Po lekturze niektórych postów w tym temacie widzę ,że słusznie i mam się czego wstydzić. Więc się na to nigdy nie zdobędę.
Kłamać jest o wiele łatwiej.Ona wydaję się być zdezorientowana z powodu mojego zachowania,płaczę kiedy rozmawiamy przez telefon i kiedy się spotykamy w 4 oczy,chcę żebyśmy znów byli razem.Lecz ja jestem nieugięty sama zauważyłaś że wyszedłbym wtedy na głupka.Choć mam ochotę spróbować jeszcze raz bo ciągle ją kocham i zawszę będę bez względu na wszystko
Nie jestem znowu jakimś kosmitą,żeby to było nie możliwe.Być może ja jestem alternatywną rozrywką w opozycji do jej przyjaciół- nie wiem mogę tylko zgadywać.Jednak wstydzę się powiedzieć jaki jest prawdziwy powód mojego zachowania.Po lekturze niektórych postów w tym temacie widzę ,że słusznie i mam się czego wstydzić. Więc się na to nigdy nie zdobędę.
Kłamać jest o wiele łatwiej.Ona wydaję się być zdezorientowana z powodu mojego zachowania,płaczę kiedy rozmawiamy przez telefon i kiedy się spotykamy w 4 oczy,chcę żebyśmy znów byli razem.Lecz ja jestem nieugięty sama zauważyłaś że wyszedłbym wtedy na głupka.Choć mam ochotę spróbować jeszcze raz bo ciągle ją kocham i zawszę będę bez względu na wszystko
Miłość chowa dumę do kieszeni. Ty nosisz ją na czole.wymiatacz49 pisze:Kocham ją nadal to pewne,ale godność mi nie pozwala
Ostatnio zmieniony 14 cze 2010, 14:08 przez shaman, łącznie zmieniany 1 raz.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 339 gości