agnieszka.com.pl • miłość może wiecznie trwać? - Strona 2
Strona 2 z 2

: 10 kwie 2008, 23:18
autor: lollirot
Aha, jeszcze mnie zastanawia - w jaki sposób ten prawiczek Cię zdradził? :>

: 10 kwie 2008, 23:20
autor: pannawanna
to było dawno:) na początku związku. mieliśmy wtedy 15. całował sie. to nie zdrada wg Ciebie??

: 11 kwie 2008, 08:31
autor: Andrew
Imperator pisze: NIC NIE TRWA WIECZNIE,


[:D] no widzie , ze naga prawda pomału dociera do ludzi [:D] <browar>

Gdyby ten człek co to wypowiedzial te słowa , a Ty sie nad nimi zastanawiasz miał lat 30 np. to uznał bymw tym co powiedzial głebokosc jego uczucia do Ciebie , ale skoro ma tyle lat ile ma to uznaje , ze powiedzial tak dlatego iż Twa miłosc go po prostu meczy - tak mysle - pamietaj ... zagłaskac kota mozna na smierc ! czy czasem tak nie jest u Ciebie z Twym uczuciem ? zwolnij troche !!

[ Dodano: 2008-04-11, 08:32 ]
pannawanna pisze:to było dawno:) na początku związku. mieliśmy wtedy 15. całował sie. to nie zdrada wg Ciebie??


no prosze Cie ?

: 11 kwie 2008, 09:18
autor: Dzindzer
pannawanna pisze:nie wiem co mam o tym myśleć. czy on coś kombinuje ??

a moze Twoja bluszczowatość go niepokoi. Zachowujesz sie jak infantylna słodziusia panieneczka z obsesja ( chociaż w Twoim przypadku aż by sie chciało napisać z obsesyjką)

pannawanna pisze:ale do cholery on miał być zawsze!

jak by chciał odejść, to ogłusz go, zabij i trzymaj w formalinie, wtedy będzie z Tobą zaaawsze <chory>

lollirot pisze:to było dawno:) na początku związku. mieliśmy wtedy 15. całował sie. to nie zdrada wg Ciebie??

no właśnie nie. Zdrada to za duże słowo do takiej pierdoły.

: 11 kwie 2008, 09:27
autor: Andrew
Dzindzer pisze:no właśnie nie. Zdrada to za duże słowo do takiej pierdoły.


no nie tak Dzindzerko !! nie ten wiek , bo gdyby miał lat 30 i sie całował , to podciagnoł bym to juz pod zdradę , czy zgodzisz sie ze mną ??

: 11 kwie 2008, 10:55
autor: Ted Bundy
może trwać, jak najbardziej :) Chociaż przykładów niewiele, wierzę w to. Przy obopólnych staraniach, szacunku, zrozumieniu i prawdziwej jedności.

: 11 kwie 2008, 12:40
autor: joj_sport87
ja tez w to wierze, ale coraz mniej. W dzisiejszych czasach coraz trudniej o dobry zwiazek :/ rzadko sie slyszy, ze ktos jest ze soba od wieku 15 lat i po ok 10 latach biora slub... sa to jak na te czasy, zwiazki wrecz niemozliwe, ale jednak wiem, ze sie zdarzaja ;)

: 13 kwie 2008, 18:47
autor: pannawanna
witam:*
dawno nie pisałam na temat mojego chorego związku:) ale dzis pojawił sie wg mnie nowy problem. dotyczy bardziej seksu no ale w końcu to tez problem:) mianowicie uprawiamy seks oralny :) eszystko byłoby ok gdyby nie fakt, ze ja go zaspokajam 10 razy w miesiącu a on mnie 2 razy w miesiacu. moze jestem jakąs nimfomanka no ale kurde troche mi mało:) prosze Was znowu o pomoc :*:* tylko nie piszcie ze jestem głupia bo z nim chodze:)

: 13 kwie 2008, 19:20
autor: Marissa
pannawanna pisze:tylko nie piszcie ze jestem głupia bo z nim chodze

A gdzie z nim chodzisz? <diabel>
A na serio - Twoje życie - Twój wybór.

pannawanna pisze:eszystko byłoby ok gdyby nie fakt, ze ja go zaspokajam 10 razy w miesiącu a on mnie 2 razy w miesiacu. moze jestem jakąs nimfomanka no ale kurde troche mi mało

Bo to jest mało :|
Ja bym z nim porozmawiała na Twoim miejscu - ale tak szczerze, bez żadnych niedopowiedzeń, bez żadnego oskarżania. Może nie lubi smaku, może w ogóle nie lubi robić minetek. Zdarza się i tak. Ale przede wszystkim on sam musiałby Ci o tym powiedzieć.
No a co jeszcze bym zrobiła? Tzn czego nie zrobiła - nie rób mu loda, zobaczymy jak się zachowa przy braku takiej pieszczoty.

: 13 kwie 2008, 19:32
autor: pannawanna
ale jakies 3 miesiące temu wszystko było dobrze, dochodzilismy <razem> po 10 razy> :) tylko tak jakoś sie urwało... lubiał to robic, chciał przede wszystkim.. a teraz? wszystko inicjuje ja.. chyba ze chodzi o zrobienie jemu dobrze, to wtedy wie "gdzie nacisnąć" ;/
ale ja do fuja wacława nie jestem jego seksmaschine!! coraz bardziej chce z nim zerwać, coraz bardziej go nienawidze.. ale jednocześnie nie potrfie znieść myśli ze ktoś inny bedzie go dotykał.. calował.. jejuuuu to takie trudne:(

: 14 kwie 2008, 15:31
autor: mrt
pannawanna pisze: tylko że ja jak kogoś pokocham to tak maksymalnie:)
Wcześniej piszesz, że masz siedemnaście lat, a od dwóch jesteście razem. To na jakiej podstawie uznajesz za zasadę to, że jak już pokochasz, to maksymalnie? Na podstawie jednego przypadku?

Chłopak wydaje mi się mądrzejszy od Ciebie i wygląda na to, że zaczął się dusić i gdzieś się wybiera.

: 14 kwie 2008, 19:48
autor: pannawanna
mrt pisze:Chłopak wydaje mi się mądrzejszy od Ciebie


tak- jestem byzmyślnym jełopem myślącym o niczym a on panem świata :| see you in hell.
to czemu nie powie mi wprost "zegnaj" ? co go trzyma?

: 14 kwie 2008, 19:49
autor: lollirot
pannawanna pisze:co go trzyma?

Regularny lodzik 8)

: 14 kwie 2008, 20:02
autor: pannawanna
hehe :D no tak :) no ale postanowiłam sobie ze juz tego nie bede robić. musze pokazać ze mam klase ;) a jak mnie zostawi, to się bede smiac ze swojej głupoty :)
pozdro :*

: 15 kwie 2008, 16:45
autor: Nica
ale Ty jesteś bezmyślna... Jej... cóż coraz częściej spotyka się takie panny jak Ty...
Ja też mam chłopaka.. Jesteśmy ze sobą ponad 1,5roku.. Ale dziewczyno gdybym ja zaczeła Mu mówić serio, że chce mieć z Nim dzieci, dom w USA i ogród.. dawno by mnie wyśmiał..a po za tym nieźle by się do mnie zniechęcił...
Jeśli chodzi o seks.. nie rozumiem dlaczego to tak rozgraniczasz...
Jeśli Go kochasz tak jak piszesz.. to nie powinno być dla Ciebie problem pogadać z Nim o tym...
Może faktycznie ma Cię już dość... Bo trochę dziwne te Twoje problemy...
My też się często kłócimy, mówimy sobie trochę nieprzyjemnych rzeczy a potem oboje tego żałujemy.. ale zawsze potem jest ok! bo umiemy się dogadać..wygadać sie sobie.. i niczego nie dusimy w sobie..NICZEGO!
A druga sprawa to związek opiera się na zaufaniu... Więc jeśli Wasz taki jest.. to nie martw sie lada moment Ci powie ze to już koniec itd...a w jaki sposób...? to już od Niego zależy.. / bądź zaskoczy Cię czymś miłym...
Inna sprawa to taka. że skoro za czeliście robić takie rzeczy i Ty po prostu się zbuntujesz co do tego... To nie wróże super reakcji z Jego strony!
Skoro jest egoistyczny w tych sprawach a Ciebie to rusza i czujesz sie poniżona.. Ze tak jak napisałaś (kiedy mu sie chce to wie gdzie nacisnąć - czy jakoś tak) to Mu to powiedz a nie robisz z siebie pogwałcona, nieszczęśliwą osobę..
A skoro To nie wyjdzie to zostaw Go.. ja osobiście nie wytrzymałabym z takim chłopakiem i z takim traktowaniem... o ile dobrze Cię zrozumiałam...
Nie pisz, że bez Niego nie widzisz jutra i takie tam rzeczy.. bo to Cię jeszcze bardziej pogrąży w tym wszystkim...
Po prostu zacznij inaczej patrzeć na to co teraz masz.. W życiu nic nigdy nie jest pewne.. Albo będziecie do końca albo jeszcze przed Tobą parę innych partnerów...

Zreszto i tak i tak zrobisz co zechcesz.. to tylko moje zdanie...

POWODZENIA:)

: 15 kwie 2008, 18:53
autor: pannawanna
Szanowna Nica
Dziękuje za twoją jakże szczerą wypowiedź.
Po pierwsze to razem "planowaliśmy ten dom" i on pierwszy wyskoczył z takim tematem, więc ja go tym nie męcze :)
po drugie to nie robie z siebie pogwałconej i nieszczęśliwej =) po prostu troche mnie dziwi skąd takie postępowanie u niego:)
a po trzecie to jestem prawie pewna, ze jeszcze paru "szczęściarzy ;)" po nim bedzie dlatego patrze na tego mojego chłopaka przez palce.. no cóż :) nic nie moze w życiu wiecznie trwać :) wierzę, że bede szczęśliwsza.
pozdro ALL :*:*

: 16 kwie 2008, 16:14
autor: Nica
Skoro jesteś prawie pewna, że jeszcze paru "szczęściarzy" przed Tobą to pisząc, że bardzo Go kochasz i nie widzisz po za Nim świata a teraz zmieniasz swoje stanowisko co do poprzedniej wypowiedzi to zaprzeczasz sama sobie.. Albo się kogoś kocha albo nie.. I nie czeka się na drugą miłość będąc zakochanym bądź "zakochanym" w obecnym partnerze...

I skoro wierzysz, że będziesz szczęśliwsza z innym po co Ty jesteś z Nim? hmm..? Może żeby zapełnić sobie czas kiedy jesteś sama?;) a Może jest inny powód...?;)

Zastanów się co czujesz do Niego.. i uporządkuj swoje myśli.

Jeśli chodzi o Jego zmianę i postępowanie.. to nie prościej będzie jak z Nim pogadasz...?
No chyba, że już masz to za sobą.

: 28 kwie 2008, 21:53
autor: pannawanna
Hej
czy wy wiecie, ze ja jeszcze z nim jestem :) jakos tak.. dalej jest tak "szorstko" , dziwnie, nie całujemy sie prawie wcale, a jesli chodzi o nasz seks to zapomniałam co to znaczy 69. nic z takich rzeczy . NIC. Ale jakoś pchamy ten wózek, kocham go. tylko nie wiem czy on kocha mnie. a moze mi sie tylko wydaje ze go kocham? zycie nastolatki jest baardzo trudne:) oczywiście dla nastolatki bo dla Was -dojrzałych- te moje problemy to nic:) mam znaleźć nowego? olac go? czy po prostu je*n*ć sie w łeb zerwac z nim i wziąsc sie za nauke?
pozdro robaczki :*

: 28 kwie 2008, 22:21
autor: Katastroficzna
olej i weź sie za nauke...wcale go nie kochasz...po prostu chcesz kogos miec i kurczowo sie złapałas...jestes(byłaś) zakochana...ale miłosci w tym niema.
Kochasz...zdaje ci sie.

: 28 kwie 2008, 22:29
autor: pannawanna
ale po mimo tego, co pisałam wyżej, kiedys kiedys, to ja naprawde nie chce bez niego zyć ;| wiem ze jestem durna :P on.. to cały mój świat- moje jutro, moje wczoraj, moje dzisiaj.. tylko ze to moje "powietrze " chyba chce odfrunać gdzies dalej..... a moze po prostu jest zmęczony szkołą i nasza milość odrodzi sie na wakacjach? miłość w tym jest, tylko ona usycha.. nie pielęgnujemy jej.. smutne to zycie;(

: 28 kwie 2008, 22:35
autor: Katastroficzna
Ty zaborcza jestes.Trzymasz te swoje powietrze, a ono kiśnie...chce po prostu wolnosci, swobody a ty sie uczepiłas...i nie dajesz mu oddychac...jestes moim jutrem. dzisiaj i wiecznoscia...
Jesli kochasz, to chcesz by był szczesliwy, jest? nie... dajesz mu szczescie...nie ...on tobie..nie.. wiec?

: 29 kwie 2008, 08:00
autor: Andrew
to nie miłosc - to uzaleznienie od niego

: 29 kwie 2008, 10:55
autor: broken18
Dziewczyno, czy ty masz jakieś zainteresowania oprócz niego? Masz jakichś znajomych? Zajmij się czymś, miej swoje życie - nawet w najlepszym związku z najukochańszym facetem trzeba mieć trochę przestrzeni, swojego życia.

: 29 kwie 2008, 12:43
autor: passion_flower
pannawanna pisze:no ale postanowiłam sobie ze juz tego nie bede robić. musze pokazać ze mam klase

taa, trzeba się szanować :|
czy ty jesteś pewna, że jeszcze ze sobą jesteście? Nie chodzi mi o oficjalną deklarację tylko o "trwały rozpad pożycia".
Bo chyba tylko ty pchasz ten wózek...
Albo on już pcha z kimś innym (ten wózek <szczerbaty> )