Papierosy potem klamstwa czy to jest powod do zerwania?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 19 mar 2008, 00:45

Młody pisze:Dla doświadczenia kupiłem sobie dziś paczkę papierosów, wypaliłem dwa i powiem ze nic w tym dobrego ani pożytecznego tylko wymiotowałem i w ogóle nie za dobrze sie czułem.

świetnie, że się tak uzewnętrzniasz, ale wyobraź sobie, że niektórzy palą z przyjemnością.
Młody pisze:dla mnie papierosy to pomyłka i jest to używka która nie przynosi żadnej korzyści, ja jakoś nie pale i żyje

poskreśli to dla mnie, bo nikomu nie narzucisz swojego zdania
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Młody
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 74
Rejestracja: 28 lis 2005, 09:07
Skąd: G-dz
Płeć:

Postautor: Młody » 19 mar 2008, 00:50

Mia pisze:że niektórzy palą z przyjemnością.


Ale skoro nie paliła przez 3 miesiące i mówiła ze było jej dobrze. To jednak da sie zyc bez fajek.

poskreśli to dla mnie, bo nikomu nie narzucisz swojego zdania


Tak, to jest moje zdanie. Palenie wyszlo juz z mody... Nie znam palacza ktory by nie chcial rzucic, no moze moja dziewcyzne ona sie czuje z tym dobrze, i to mnie dziwi wlasnie... mowi ze jej smakuje ale co w tym smacznego. Ale z drugiej strony mowila tez ze jak nie palila to tez bylo jej dobrze.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2008, 00:52 przez Młody, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 19 mar 2008, 01:00

Młody pisze:Ale skoro nie paliła przez 3 miesiące i mówiła ze było jej dobrze. To jednak da sie zyc bez fajek.

Wiesz bez ilu rzeczy da się zyć? Tylko co to za życie :>
Młody pisze:mowi ze jej smakuje ale co w tym smacznego

jak Tobie nie smakuje to nie zrozumiesz :>

Ponawiam pytanie ile ona pali, bo to mnie bardzo ciekawi. Robisz z niej nałogową palaczkę, niech zapali jak lubi. Ja nie mówię o paleniu dwóch paczek dziennie, ale tak dla smaku, czemu nie?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Młody
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 74
Rejestracja: 28 lis 2005, 09:07
Skąd: G-dz
Płeć:

Postautor: Młody » 19 mar 2008, 01:13

Mia pisze:ale tak dla smaku, czemu nie?


Od tego sie zaczyna co nie?

Mia pisze:le ona pali


A pali różnie, np wczoraj pól paczki spaliła w 3 godziny, nieraz w ogolę nie zapali (np dzis bo cały dzień byliśmy razem) nieraz 1-2 papierosy.

Mia pisze:jak Tobie nie smakuje to nie zrozumiesz :>


To mi wyjaśnij...

Alkohol - pozwala nam nie myśleć o czymś o czym nie chcemy myśleć, czy tez daje nam "rozluźnienie"

"Trawka" - rozwesela, zanikają zahamowania, nieraz tez można sie zdołować.

Ale co dają papierosy?
Obrazek
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 19 mar 2008, 01:18

Młody pisze:Od tego sie zaczyna co nie?

i czasem na tym kończy, ja palę dla smaku.

Młody pisze:A pali różnie, np wczoraj pól paczki spaliła w 3 godziny, nieraz w ogolę nie zapali (np dzis bo cały dzień byliśmy razem) nieraz 1-2 papierosy.

skoro pali różnie to nie nałóg. na imrpezie mogę wypalić paczkę w ciągu killku godzin. Czasem nie palę w ogóle, czasem wieczorem wychodzę na fajkę z ex-ex-facetem, który blisko mieszka.
Młody pisze:To mi wyjaśnij...

no nie sa się wyjaśnić to komuś, kto nie pali, nie lubi papierosów i go to nie kręci.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2008, 01:24

Młody pisze:Ale co dają papierosy?
roznie z tym bywa. na mnie dzialaja jak alkohol - lapie lekko faze i troche kreci mi sie w glowie (nie moge po nich prowadzic), a po pierwszej fajce z zaciaganiem nie moglam na nogach ustac
Mia pisze:Tylko co to za życie :>
bez papierosow? np. takie, ze nie lapie Cie nerw jak nie mozesz zapalic, nie smierdzisz dymem i masz wiecej kasy w portfelu
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 19 mar 2008, 01:27

Młody pisze:Mia napisał/a:
ale tak dla smaku, czemu nie?



Od tego sie zaczyna co nie?

No niekoniecznie. Dziś grałem w WoWa 5h, ale mogę bez tego żyć. Przedwczoraj wypiłem dużo za dużo, ale mogę bez tego żyć. Tydzień temu cały dzień biegałem po lesie z karabinem, żałując że nożem u boku nie mogę zabijać naprawdę, ale mogę bez tego żyć.

... więc robię te rzeczy okazjonalnie, nie permanentnie.
Awatar użytkownika
Młody
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 74
Rejestracja: 28 lis 2005, 09:07
Skąd: G-dz
Płeć:

Postautor: Młody » 19 mar 2008, 01:32

Nemezis pisze:bez papierosow? np. takie, ze nie lapie Cie nerw jak nie mozesz zapalic, nie smierdzisz dymem i masz wiecej kasy w portfelu


Swieta racja...

Niby mowi mi ze nie bedzie palic przymnie, ale samo to ze wypali i potem sie spotkamy i wiecie co dalej... brzydzę sie tym...

Nemezis pisze:a po pierwszej fajce z zaciaganiem nie moglam na nogach ustac


Ja podobnie ... Z Tym ze mialem drgawki i czarno przed oczami, za mocno sie chyba zaciagnealem... Z maryha to troche innaczej.

Nemezis pisze:lapie lekko faze i troche kreci mi sie w glowie (nie moge po nich prowadzic)


To już bym wolał piwo wypić... Niestety ja tez nie moglem prowadzić, jadąc do dziewczyny musiałem sie zatrzymać i zwymiotować :] odczekać parę minut i dopiero moglem jechać, chociaż jechałem jak po kilku piwach.

Mia pisze:ja palę dla smaku.


Smakuje Ci to? Nie lepiej sobie Cukierka zjesc?
Obrazek
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 19 mar 2008, 01:33

Nemezis pisze:bez papierosow? np. takie, ze nie lapie Cie nerw jak nie mozesz zapalic, nie smierdzisz dymem i masz wiecej kasy w portfelu

mnie nie łapie, nie śmierze dymem. z kasą to prawda. ale chodziło mi ogólnie o odmawianie sobie przyjemności.

[ Dodano: 2008-03-19, 01:35 ]
Młody pisze:Smakuje Ci to? Nie lepiej sobie Cukierka zjesc?

nie, choć niektóre cukierki też lubię. i jem, bo lubię.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2008, 01:40

Młody pisze:Ja podobnie ... Z Tym ze mialem drgawki i czarno przed oczami, za mocno sie chyba zaciagnealem...
albo tez masz takie beznadziejne krazenie jak ja
Mia pisze:mnie nie łapie
bo nie palisz nalogowo, a z kolei dziewczyna Młodego raczej ma ciagoty w kierunku nalogowego palenia, skoro nawet na prosbe i wszelkie inne starania swojego faceta nie potrafi sobie odmowic tej 'przyjemnosci'
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 19 mar 2008, 01:52

Nemezis pisze:bo nie palisz nalogowo, a z kolei dziewczyna Młodego raczej ma ciagoty w kierunku nalogowego palenia, skoro nawet na prosbe i wszelkie inne starania swojego faceta nie potrafi sobie odmowic tej 'przyjemnosci'

raczje on ma ciągoty do dramatyzowania. skoro raz pali, a raz nie, to znaczy, że nie pali nałogowo. co mają prośby i starania faceta do tego co się lubi robić?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2008, 01:59

wiesz, jezeli mojemu partnerowi cos by we mnie nie odpowiadalo to staralabym sie to zmienic. Tzn. zalezy jeszcze, co by to bylo.
Awatar użytkownika
Młody
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 74
Rejestracja: 28 lis 2005, 09:07
Skąd: G-dz
Płeć:

Postautor: Młody » 19 mar 2008, 07:24

Mia pisze:co mają prośby i starania faceta do tego co się lubi robić?


Skoro dla niej to tylko przyjemność, nie nalog, dla związku mogla by ja poświecić, skoro mnie kocha. Co jest ważniejsze papieros czy osoba którą sie kocha?
Obrazek
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 mar 2008, 08:14

Nemezis pisze:jezeli mojemu partnerowi cos by we mnie nie odpowiadalo to staralabym sie to zmienic. Tzn. zalezy jeszcze, co by to bylo.
A ja nie wyobrażam sobie życia z palantem, który mówił by mi co mam robić a czego nie. :]
Młody pisze:Co jest ważniejsze papieros czy osoba którą sie kocha?
Ona i to czego ona chce. I nie ma obowiązku absolutnie niczego poświęcać.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2008, 09:08

księżycówka pisze:A ja nie wyobrażam sobie życia z palantem, który mówił by mi co mam robić a czego nie. :]

ja tez sobie nie wyobrazam :] zauwaz malusienka roznice - mowic komus, co ma robic, a dac do zrozumienia, ze cos ci przeszkadza. Bo co innego jak cos ci sie nie podoba w drugiej osobie, a co innego, jak cos wrecz przeszkadza :]
księżycówka pisze:I nie ma obowiązku absolutnie niczego poświęcać.
oczywiscie, ze nie ma obowiazku, ale to tylko swiadczy o tym do czego ma wieksza slabosc


Moj Mezczyzna tez nie lubi, jak ja pale. Dlatego tego po prostu nie robie. A to, ze zapale sobie okazjonalnie nie daje mi podstaw do tego, by klamac i krecic. Tyle, ze dla mnie okazjonalnie oznacza od jakiejs okazji i to nie takiej, gdy widze sie ze swoja kolezanka, ani nie codziennie, czy co drugi dzien :|

[ Dodano: 2008-03-19, 09:12 ]
poza tym, co to za zwiazek, gdy jednego nie stac, zeby cos zmienic w sobie dla tej drugiej osoby...?
bo jak dla mnie zaden.
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 19 mar 2008, 09:31

Młody pisze:Co jest ważniejsze papieros czy osoba którą sie kocha?
upraszczasz, wiec i ja uproszczę. Masz jakas pasje? zainteresowania? o, przykład, słuchasz jakiejs muzyki, której ona nie lubi. Przestaniesz słuchać czy będziesz starał się nie robić tego w jej towarzystwie? Wiem, ze to nie to samo, ale upraszczając podobne.
Nemezis pisze:poza tym, co to za zwiazek, gdy jednego nie stac, zeby cos zmienic w sobie dla tej drugiej osoby...?
z jednej strony jakieś poświecenie powinno być, a z drugiej strony co to za związek, kiedy jedno nie stara się zaakceptować drugiego?
Można pójść na kompromis, prawie zawsze można, potrzeba tylko troszkę wysiłku obu stron. Nie musi sie jedno zupelnie poświecać i zgadzać się na wszystko, a drugie nie musi akceptować wszystkiego.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 19 mar 2008, 09:47

Młody pisze:Ale skoro nie paliła przez 3 miesiące i mówiła ze było jej dobrze. To jednak da sie zyc bez fajek.

da się żyć bez fajek, bez herbaty, kawy, internetu, słodyczy, kosmetyków. Tylko nie każdy chce.
Ona ma prawo palić. Ty masz prawo nie znosić palenia. Albo zaakceptujesz fakt, ze ona pali albo powinieneś poszukać innej.
Zmienianie pod presja człowieka nie jest w porządku

Młody pisze:Palenie wyszlo juz z mody...

nie każdy pali bo modne, nie każdy zaczął palić bo modne, nie każdy kto rzucił zrobił to bo modne

Młody pisze:Nie znam palacza ktory by nie chcial rzucic,

wszyscy poza jednym jakiego znam pala i chcą palić. Kilka osób z mojego otoczenia chciało rzucić i to zrobiło

Młody pisze:mowi ze jej smakuje ale co w tym smacznego.

uwierz mi byłej palaczce ze bardzo wiele i nie tylko o smak tu chodzi

Nemezis pisze:bo nie palisz nalogowo, a z kolei dziewczyna Młodego raczej ma ciagoty w kierunku nalogowego palenia, skoro nawet na prosbe i wszelkie inne starania swojego faceta nie potrafi sobie odmowic tej 'przyjemnosci'

ja paliłam kilka lat w dość podobny sposób do dziewczyny Młodego. Kiedy zechciałam rzucić było to dość łatwe, łatwiejsze niż odmówienie sobie czekolady kiedy mam okres. Gdyby mi facet robił takie jazdy to zaciągnęła bym sie porządnie dmuchnęła w twarz i roześmiała sie szyderczo. Tyle by z tego było. A po moim bardzo łatwym odstawianiu widać, że nałogowa nie byłam

A ja nie wyobrażam sobie życia z palantem, który mówił by mi co mam robić a czego nie. :]

tu moja wyobraźnia tez wysiada. Tez bym nie umiała. Mój facet jak sie ze mną związał nie palił i miał dość palących rodziców. Ja przy nim ograniczałam w pewnych sytuacjach. On mnie zaakceptował razem z moimi fajkami, choć wiedziałam, ze wolał by bym nie paliła.

Nemezis pisze:zauwaz malusienka roznice - mowic komus, co ma robic, a dac do zrozumienia, ze cos ci przeszkadza

skoro to co autor robi to dawanie do zrozumienia to ja już za mało rozumiem
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2008, 10:16

SaliMali pisze:Masz jakas pasje? zainteresowania?
uproszczenie uproszczeniem, ale papierososy to nie zadna pasja czy tez zainteresowanie, wiec przyklad niezbyt trafny

Dzindzer pisze:ja paliłam kilka lat w dość podobny sposób do dziewczyny Młodego
ja palilam 1,5 roku intensywnie, a pozniej tez tak jak jego dziewczyna, a teraz naprawde okazjonalnie. I nie mialam najmniejszego problemu z odstawieniem. Ale ludzie sa rozni. Moja kolezanka po pol roku palenia dosc mocno sie wciagnela i mimo, ze teraz tez popala mniej wiecej tyle, co dziewczyna Młodego, to mialaby duuuze problemy z odtawieniem w ogole.

A tak swoja droga chcialabym zauwazyc, ze my tu wszyscy piszemy o 16-stce. Dziewczynka nawet dowodu nie ma, ledwo liceum zaczela a kloci sie ze swoim chopakiem o papierosy. Gdyby to jeszcze chodzilo o kogos doroslego, swiadomego to sprawa wygladalaby nieco inaczej. Niektorzy tu wysmiali metode Młodego -np. nie dac buziaka przez dwa dni, ale ja uwazam, ze jest ona naprawde adekwatna do wieku i (jak widac) stopnia dojrzalosci obojga.
Dzindzer pisze:Albo zaakceptujesz fakt, ze ona pali albo powinieneś poszukać innej
piszesz tak, jakby nie mogl zmienic w niej tego... Ja naprawde uwazam, ze to nie jest trudne (no chyba, ze sie mocno wciagnela). I moze nie calkowicie to zmienic, ale na takiej zasadzie, ze jak okazjonalnie to okazjonalnie, a nie codziennie czy co drugi dzien.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 19 mar 2008, 10:25

Nemezis pisze:piszesz tak, jakby nie mogl zmienic w niej tego...

bo nie może
to ona musi zmienić, ale dlatego bo chce. Jasne, ze ona może chcieć dla niego przestać palić lub ograniczyć. ale decydując sie na bycie z palaczem trzeba sie liczyć z tym, ze być może nigdy nie rzuci.

Nemezis pisze:Gdyby to jeszcze chodzilo o kogos doroslego, swiadomego to sprawa wygladalaby nieco inaczej

Fakt jest młoda, ale nie znaczy, ze nieświadoma.
Młody gdyby zabrał sie za odzwyczajanie jej inaczej miał by szanse na to by ona przestała palić.

Ja bym mogła rzucić lub bardzo ograniczyć palenie dla faceta (jak jeszcze paliłam), ale dla niego sama z siebie. Ale dlatego bo wymusza w życiu.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 19 mar 2008, 12:28

Mia pisze:nie śmierze dymem

Śmierdzisz. Osoba niepaląca to wyczuje.

Dzindzer pisze:Fakt jest młoda, ale nie znaczy, ze nieświadoma.
Młody gdyby zabrał sie za odzwyczajanie jej inaczej miał by szanse na to by ona przestała palić.

Fakt, że niekoniecznie nieświadoma nie znaczy, że świadoma. Wydaje się nieświadoma. Tego, że fajki w jej wieku to pomyłka (nie "pali" się do rzucenia). Tego, że olewanie chłopaka daleko jej nie zaprowadzi. Zauważcie: obiecuje mu, że rzuca, ale idzie do koleżanki na fajkę. Obiecuje, że nie paliła, a wraca od kumpeli z którą kurzyła.

On w jej oczach ględzi, ona w jego oczach kłamie. On naciska, by przestała palić - nie ważne, że w/g Was nieudolnie - to naturalne. Ona kłamie dla świętego spokoju. To nie jest naturalne.

Nemezis <brawo>
RoBeRbIk
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 16 mar 2008, 23:05
Skąd: Zielona Góra
Płeć:

Postautor: RoBeRbIk » 19 mar 2008, 15:24

Wiesz młody, może Ty jej pop prostu nie kochałeś...

Tak mi się wydaje. (ale pewien nie jestem)

Zanim zacząłem być z moją młodą nienawidziłem papierosów.
Ale kiedy ją poznałem.
[:D]
I ona pachniała papierosem zawsze tak subtelnie.
Mimo że sam nie palę nie zauważam dymu ani zapachhu papierosów, a jesli już to dobrze mi się kojarzy. Bardzo dobrze.

A jak sobie przypomnę że na pierwszym roku studiów w akademiku współlokator zapalił w pokoju to dostał lampę a paczka wylądowała w kibelku. <diabel>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 mar 2008, 15:40

Nemezis pisze:zauwaz malusienka roznice - mowic komus, co ma robic, a dac do zrozumienia, ze cos ci przeszkadza.
No i dalej do zrozumienia i co z tego? Jeśli ja sama dla siebie nie chcę czegoś zmienić to żadne sugestie tego nie zmienią.
Nemezis pisze:zeby cos zmienic w sobie dla tej drugiej osoby...?
Pytanie po co? Nie czuję potrzeby zmienia siebie dla każdej osoby, z którą zaczynam być i do której zaczynam coś czuć. I też tego nie wymagam. Jak ktoś nie umie mnie zaakceptować to po co mi taki ktoś? Jeśli ja np nie jestem w stanie zaakceptować pedanta (bo faktycznie nie trawię takowych) to się z nim nie wiążę, a nie zaczynam związek i oczekuję zmiany.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 19 mar 2008, 16:09

Młody pisze:Skoro dla niej to tylko przyjemność, nie nalog, dla związku mogla by ja poświecić, skoro mnie kocha. Co jest ważniejsze papieros czy osoba którą sie kocha?

nie ma takiego wyboru. jak kochasz kogoś to akceptujesz jej przyjemności? to tak jakbym kazała facetowi przestać grać w PS3, bo psuje sobie wzrok :>

księżycówka pisze:A ja nie wyobrażam sobie życia z palantem, który mówił by mi co mam robić a czego nie.

dokładnie

shaman pisze:Śmierdzisz. Osoba niepaląca to wyczuje.

nie, nie smierdze. wyobraź sobie, że są takie papierosy, które nie śmierdzą i nawte komuś niepalącemu trudno je wyczuć, rusz wyobraźnią :>
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 19 mar 2008, 16:52

Ja młodego rozumiem. Mój zanim był ze mną to popalał tylko na imprezach. Ja nienawidzę papierosów, nigdy nie miałam faceta, który pali i nie pocałuje takiej osoby, bo mi to śmierdzi i już. A już tym bardziej nie będę biernym palaczem, bo on sobie chce zapalić.
Powiedziałam mojemu na początku jaki mam do tego stosunek i że jak nie szanuje tego, to niech sobie znajdzie dziewczynę, której to nie przeszkadza, bo ja nawet z imprezowym palaczem nie będę. Uszanował to i nie pali.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 mar 2008, 17:57

Yasmine pisze:Powiedziałam mojemu na początku jaki mam do tego stosunek i że jak nie szanuje tego, to niech sobie znajdzie dziewczynę, której to nie przeszkadza, bo ja nawet z imprezowym palaczem nie będę. Uszanował to i nie pali.
I tak to się robi. Mi były na początku zadał pytanie czy rzucę. Odpowiedziałam "kiedyś tak". I jeśli chciał ze mną być, a chciał to to zaakceptował. Nigdy mu się to nie podobało. Ale miał wybór i wiedział od początku, że jego wkroczenie w moje życie nie zmieni takich spraw. Nie ukrywałam tego - mial wybór i go dokonał. Tak jak facet Yas.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2008, 19:16

księżycówka pisze:Pytanie po co? Nie czuję potrzeby zmienia siebie dla każdej osoby, z którą zaczynam być i do której zaczynam coś czuć.

1. nie zmieniac siebie (bo to by bylo chore), tylko cos w sobie - jest roznica
2. jezeli czlowiek z kims jest to w momencie, gdy pojawia sie prawdziwe zaangazowanie powinno mu byc zle z mysla, ze robi cos co przeszkadza (a nie nie podoba sie) tej drugiej osobie.
Bycie ze soba to sztuka kompromisu (zaleznie od zwiazku - w mniejszym lub w wiekszym stopniu). A te kompromisy polegaja na tym, ze czasem sie ustepuje, przymyka oczy na cos, rezygnuje z czegos, a czasem poswieca sie cos.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 19 mar 2008, 19:28

nie rozumiem tego, że takie pierdoły mogą psuć związek. mój facet mógłby sobie mojego palenia nie akceptować, ale jeśli ja nie chcę rzucać fajek, to nikt inny mnie do tego nie zmusi. a już zwłaszcza stosując takie metody jak Młody - jakieś histerie, wymuszanie obietnic, "zrywanie" z powodu fajek... <chory> ja nie palę, 2 moich byłych paliło - owszem, wolałabym niepalących, ale nie wymuszałam na nich rzucania nałogu i jakoś się z tym godziłam :| w tej kwestii mam taką samą opinię jak Dzindzer iksiężycówka.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 mar 2008, 21:23

Nemezis pisze:1. nie zmieniac siebie (bo to by bylo chore), tylko cos w sobie - jest roznica
Jeśli nie widzę w tym celu dla samej siebie - nie ma to sensu.
Nemezis pisze:2. jezeli czlowiek z kims jest to w momencie, gdy pojawia sie prawdziwe zaangazowanie powinno mu byc zle z mysla, ze robi cos co przeszkadza (a nie nie podoba sie) tej drugiej osobie.
To już bzdura. Ma być mi źle, że jestem sobą? :D
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 19 mar 2008, 23:13

Nola pisze:nie rozumiem tego, że takie pierdoły mogą psuć związek.

A ja nie rozumiem tego, że ktoś nie potrafi zrozumieć, że palenie papierosów to dla kogoś nie jest pierdoła. Nie toleruje tego. Mało jest rzeczy, których nie lubię tak jak fajek.

księżycówka pisze:Nie ukrywałam tego - mial wybór i go dokonał. Tak jak facet Yas.

no, tylko tu odwrotnie.
I to też kwestia tego czasem, kto jak jest uparty. I oczywiście jak komu zależy :).
Grace

Postautor: Grace » 19 mar 2008, 23:37

Yasmine pisze:ola napisał/a:
nie rozumiem tego, że takie pierdoły mogą psuć związek.

A ja nie rozumiem tego, że ktoś nie potrafi zrozumieć, że palenie papierosów to dla kogoś nie jest pierdoła. Nie toleruje tego. Mało jest rzeczy, których nie lubię tak jak fajek.

Inna sprawa, że ja będąc facetem nie chciałabym, żeby kobieta, która miałaby mi rodzić dzieci paliła fajki i truła potomka. Dlatego autora rozumiem, bo to nie jest pierdoła. Nie wyobrażam sobie mieć jakiś bliższy kontakt z palącą osobą. Dla mnie jest to po prostu obrzydliwe i mi to przeszkadza, nawet u innych ludzi, nie tylko u <potencjalnego> partnera. Na całe szczęście wprowadzają zakazy palenia, gdzie się da. Czekam na dzień, kiedy paczka będzie w Polsce kosztować 15Euro :]

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 429 gości