TedBundy pisze:PFC napisał/a:
Tzw. "dżentelemen" powinien zachowywać się jednako w każdej sytuacji, w każdym środowisku
piękna,chociaż idylliczna wizja
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Czy taka znów idylliczna? Chyba możnaby polemizować... A tacy ludzie jak Daszyński, Moraczewski, Dmowski, Piłsudski, Paderewski?... Powiesz, iż są to osoby ze świecznika, lecz takich najłatwiej wskazać, bo każdy wykształcony człowiek może to zweryfikować... Sądzę również, że i dzisiaj paru by się znalazło... Ostatecznie powinniśmy dążyć do doskonałości, nawet jeśli czasami wydaje się ona nieosiągalna ;-)
mrt pisze:I wracamy do punktu wyjścia, czyli pytania "Gdzie są dżentelmeni"

Ja odpowiadam: nie w tym środowisku, w którym są ci, którzy narzekają na ich brak.
Trudno się nie zgodzić z takim postawieniem sprawy, chociaż przydałoby się je odrobinkę uściślić... Weź pod uwagę, że ci, którzy narzekają, mogą błędnie postrzegać osoby ze swego najbliższego otoczenia... Nie dla każdego też słowo "dźentelmen" oznacza to samo, chociaz najczęściej termin owy wyposażony jest w aparat przynajmniej kilku zbieżnych pojęc.
shaman pisze:TedBundy pisze:Po prostu selektywnie dopasowujesz swój słownik do środowisk, w których się obracasz.
Tak. Tylko że dla mnie to oznacza
cytat ze mnie: poprawka na ew. niższy poziom (czy to manier, czy wiedzy czy inteligencji)
a nie
PFC pisze:wulgaryzacji swego języka
Tyle, że "wulgaryzacja języka" (rozumiana w sensie jego uproszczenia, pewnego upośledzenia - a nie inwektyw) jest przecież często symptomem wspomnianej "ew. poprawki na niższy poziom", podobnie jak gest, mimika, itp. A czy ta cała "poprawka" nie ma służyć wyłącznie usprawiedliwieniu siebie, iż zadajemy się z ludźmi, których uważamy za nieodpowiednich do tego celu, z braku odwagi by im to powiedzieć lub niewystarczającej chęci, aby ich unikać?
Szczecin Floating Garde 2050 Project.