pełna kontrola

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 wrz 2006, 01:17

Sun pisze:Pełna kontrola tak.

a co jesli trafiła bys na kogos kto ma taki sam stosunek do prywatnosci jak ja, umiała bys to zaakceptowac??
Jasta20 pisze:nie mamy nic do ukrycia

ale co wy ciagle z tym ukrywaniem, wam sie wydaje, ze jak człowiek nie chce by mu w maole i smasy patrzono to cos ukrywa ??
Awatar użytkownika
Sun
Bywalec
Bywalec
Posty: 51
Rejestracja: 06 maja 2006, 14:49
Skąd: z bajki...
Płeć:

Postautor: Sun » 29 wrz 2006, 01:32

Dzindzer pisze:Sun napisał/a:
Pełna kontrola tak.

a co jesli trafiła bys na kogos kto ma taki sam stosunek do prywatnosci jak ja, umiała bys to zaakceptowac??


a co ja droga Dzidzer napisalam ;)?
--> Pełna kontrola tak. Jeśli nie ma się czego ukrywać. Jeśli dwie osoby się na to zgadzają.

Wszystko ma swoje granice. Od czego są kompromisy? ;)
Po zachodzie bywa najprzyjemniej...
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 29 wrz 2006, 13:03

Jasta20 napisał/a:
nie mamy nic do ukrycia

ale co wy ciagle z tym ukrywaniem, wam sie wydaje, ze jak człowiek nie chce by mu w maole i smasy patrzono to cos ukrywa ??

Wydaje mi sie ze jezeli ktos skrzetnie ukrywa swoje hasla itp, to ma cos do ukrycia przed drugą osobą. Oczywiscie nie jest to reguła, ale częstą przypadłoscią. Nie dam hasla na maila, bo jak wejdzie sprawdzic mi poczte to akurat cos nieporządanego bedzie.
I powtarzam, ze nie wszedzie tak jest, ale zdarzaja sie takie przypadki rownie czesto jak i takie jak Twoj Dzin :)
Mi nie przeszkadza to ze mamy dostep do wszytskich swoich maili, do fona, do kont a Tobie nie przeszkadza to ze nie znacie swoich haseł i to chyba sie liczy. Ważne aby to obojgu partnerom odpowieadalo i nie bylo zadnych scysji oto.
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 29 wrz 2006, 17:21

Jasta20 pisze:Nie dam hasla na maila, bo jak wejdzie sprawdzic mi poczte to akurat cos nieporządanego bedzie.
Moj ma tak ze nie da mi hasła bo "nie!" Bo jak sam mowi "tak sie nie robi" "dlaczego?" "z zasady". I juz. Oczywiscie moiwe tu o nieco powazniejszych rzeczach niz mail ...
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 29 wrz 2006, 17:24

Jasta20 pisze:piny


Jasta20 pisze:numery klienta do bankow


Wszystko moge powierzyc, kobiecie, ale na pewno nic, jeli chodzi o pieniadze <evilbat>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 29 wrz 2006, 17:26

Ja doskonale rozumiem, ze ktos ma taka zasade, ze za nic w swiecie nie poda hasla, pinu itp. Nie zyczy sobie szperania po torebce, ok, rozumiem. Deneruje mnie tylko to, ze niektorzy nie potrafia zrozumiec ze ktos ma dostep do wszytskich hasel i kodow drugiej osoby.
Nie mowie tutaj personalnie, nie mam na mysli jakiesj osoby z forum, ot tak po prostu, denerwuj mnie jak ktos patrzy na wsytskich przez swoj pryzmat. W tym przypadku, ja nie daje hasel, moj mi tez nie daje swoich hasel wiec i ty nie powinnas ich dawac bo to glupota. :)\
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma

przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,

ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 wrz 2006, 17:46

Jasta20 pisze:Wydaje mi sie ze jezeli ktos skrzetnie ukrywa swoje hasla itp, to ma cos do ukrycia przed drugą osobą.

wiec ja mam przed całym swiatem. nie mam tajnych romansów. Ale nikt nie dostanie mojego hasła. Nikt nie ma prawa otworzyc listu, chybaze ja poprosze o to.
Jasta20 pisze:do kont a Tobie nie przeszkadza to ze nie znacie swoich haseł i to chyba sie liczy. Ważne aby to obojgu partnerom odpowieadalo i nie bylo zadnych scysji oto.

dikładnie. Ja tylko nie bardzo rozumiem po co znac czyjes dane.
a i mam pytanie jak to sie odbywało to przekazywanie danych, partner prosił o nie, czy sami któregos dnia wreczaliscie kartke z danymi

TFA pisze:Wszystko moge powierzyc, kobiecie, ale na pewno nic, jeli chodzi o pieniadze

jesli chodzi o pieniadze to nie powierzam nikomu :]
Jasta20 pisze:Deneruje mnie tylko to, ze niektorzy nie potrafia zrozumiec ze ktos ma dostep do wszytskich hasel i kodow drugiej osoby.

no ja nie rozumiem po co, nie widze powodów. z takich rzeczy to ja znam pin do karty ojca, jego nr konta i wszystkie inne, bo on głowy nie ma, wiec ja tego pilnuje, tu widze celowośc.
Jasta20 pisze:ja nie daje hasel, moj mi tez nie daje swoich hasel wiec i ty nie powinnas ich dawac bo to glupota. :) \

dawanie haseł to jak by nie patrzec jakies ryzyko jest, ja nie strzege tej prywatnosc z tego powodu, ale zdaje sobie sprawe, ze jest ryzyko, które mnie prawie nie dotyczy. Zreszta gdyby mój facet chciał hasła to by miał podstepem
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 29 wrz 2006, 18:02

Dzindzer pisze:a i mam pytanie jak to sie odbywało to przekazywanie danych, partner prosił o nie, czy sami któregos dnia wreczaliscie kartke z danymi


Wiekszosc spraw zalatwiamy razem, konto w banku itp, wiec kiedy babka w okieku daje koperte z pinem, to nie chowam jej pod kurte i nie otwieram w tajemnicy, tak samo robi moj mlody. a co do maili, to zakladalismy konta razem, wiec nie krylismy sie z hasłami. Jakos od zawsze tak jest, ze pokazujemy sobie korespondencje, jezeli jest ona wazna, czasami Mój prosi mnie abym odebrala jego telefon kiedy on np nie moze.
Nawet w fonach mamy takie same piny :)
Jedyna rzecza o ktorą bym sie wkurzylo, bylo by otwarcie listu zaadresowanego do mnie. Ja sama tez nie otwieram jego poczty.
Jest nam z tym dobrze i nawet moge powiedziec ze ułatwia nam to zycie czasami.
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma

przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,

ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 29 wrz 2006, 18:07

Jasta20 pisze:Ja doskonale rozumiem, ze ktos ma taka zasade, ze za nic w swiecie nie poda hasla, pinu itp. Nie zyczy sobie szperania po torebce, ok, rozumiem


Tu juz nie chodzi o zasade tylko o czysto materialne sprawy i zapobiegawczosc ;DD chocbym nie wiem jak byl zakochany po uszy to dostep do moich pieniedzy jest scisle stzrezony :>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 29 wrz 2006, 19:06

Zgodzilam sie na takie ryzyko, moj tez sie tego podjął. Wiadomo ze los moze roznie krzzowac drogi, ale jezeli na wszytsko miala bym patrzec w taki sposb, ze moge sie rozstac i tego typu sprawy, to bym chyba oszalała. Po co sie chajtac, po co kupowac wspolnie mieszkanie, samochod itp skoro kiedys moze sie rozstaniemy.... :?
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma

przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,

ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 30 wrz 2006, 13:29

TFA pisze:chocbym nie wiem jak byl zakochany po uszy to dostep do moich pieniedzy jest scisle stzrezony :>
Moj sam wymyslil moje haslo do konta. I moje piny chyba tez zna. Ja jego nie. Ale mi to w sumie nie przeszkadza. Jedne opory mam jesli chodzi o upowaznianie go do roznych rzeczy np jesli chodzi o fundusze czy konta wlasnie.
1es_temhui

Postautor: 1es_temhui » 27 lis 2006, 20:27

A mnie nikt nie skontroluje, bo kasuje regularnie archiwum i zmieniam regularnie hasła :p

Myślę, że nie powinno się kontrolowac partnera, jeśli byłaby taka możliwośc. Zresztą to bardzo niebezpieczne, zawsze można wpaśc albo się wygadac. Ja w sumie nigdy nie miałem nic na sumieniu i wybaczyłbym takiej osobie kontrolującej moje e-maile, ale pozostałbym nieufny na długie lata. To też musi byc wielka nieprzyjemnośc dowiadywac się, że druga osoba oszukuje ciebie, lepiej pozostac w nieświadomości (taka kontrola e-maila i tak niczego konstruktywnego nie wniosłaby) i nie stresowac się niepotrzebnie. Jak dzieje się coś złego to się może naprawi samo, a jak będziesz w to ingerowac, to tylko pogorszy sprawę.

Pzdr
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 27 lis 2006, 22:32

1es_temhui pisze:A mnie nikt nie skontroluje, bo kasuje regularnie archiwum i zmieniam regularnie hasła :p
tylko, ze zaufanie to nie tylko nie grzebanie komus w jego rzeczach, mam na mysli m.in. archiwum, smsy, ale zaufanie moj drogi to pewnosc, ze druga osoba pomimo posiadania mozliwosci sprawdzania nie zrobi tego, nie bedzie Ci w tym grzebala. Czyli nie zmieniasz konta na gg bo ufasz swojej kobiecie i wiesz, ze nie bedzie Ci nigdzie grzebala!

1es_temhui pisze:To też musi byc wielka nieprzyjemnośc dowiadywac się, że druga osoba oszukuje ciebie, lepiej pozostac w nieświadomości (taka kontrola e-maila i tak niczego konstruktywnego nie wniosłaby)
wolalbys nie wiedziec, ze Twoja dziewczyna kreci z kims na boku, wolalbys zyc w nieswiadomosci? nie sadze <evilbat>

1es_temhui pisze:ak dzieje się coś złego to się może naprawi samo, a jak będziesz w to ingerowac, to tylko pogorszy sprawę.

<zalamka> <zalamka> daleko w zwiazku z takim mysleniem bym nie zaszla. Jeszcze nie zauwazylam aby powazne problemy rozwiazaly sie same. Przeciez jak to nazywasz ingerowanie w problem jest konieczne do jego rozwiazania. Sa problemy, ktore potrzebuja przygasniecia, ucichniecia(jest takie slowo? ;) ) ale sa tez takie, ktore niezwlocznie trzeba rozwiązać. Nawet dajac inny przyklad(nie zwiazkowy) Nie masz pieniedzy a musisz oplacic rachunki, nie robisz nic, bo mozesz pogorszyc sprawe? <zalamka>
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 27 lis 2006, 22:55

nie rozumiem tego, co to znaczy ze jedna osoba ma zaufanie do drugiej ze nie bedzie grzebal w jej rzeczach? czy to cos naprawde az tak strasznego?
u mnie partnerka stracilaby zaufanie gdyby mowila ciagle, ze ufa i ze nie wlazi mi na konto, a gdyby sie okazalo ze wlazi ale po to by SPRAWDZIC czy nie robie nic na boku...

u nas jest tak, ze kazdy ma wolny wstep do wzajemnych kont meilowych itp. i nie ukrywam ze czasem se wejde, ale nie po to by sprawdzac tylko raczej "zobacze z nudow coz ciekawego moja luba wypisuje" i vice versa... ale mimo wszystko wyszlo w ten sposob pare niefajnych rzeczy...

tylko u nas ta granica nie jest rowna dla mnie i dla niej, jak do niej przyjdzie sms to gdybym ja go pierwszy przeczytal to chyba bym w grobie skonczyl...a jak do mnie przychodza to pozwala se nawet odpisywac na nie...cos tu jest nie tak...
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 27 lis 2006, 23:04

Z ciekawości to się idzie do kina, a nie czyta cudzą korespondecję. Nie rozumiem.
Już bardziej dla mnie zrozumiałe, że chcesz ją skontrolować, niż to że ot tak sobie zaglądasz na jej skrzynkę... :|

W życiu by mi do głowy nie przyszło takie coś [bez poważnego powodu, bo w niektórych sytuacjach akurat wszystkie chwyty dozwolone - imho]. On mi pozwala czytać swoje smsy, czy odbierać telefony, ale robię tylko wtedy gdy np. o to prosi.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 lis 2006, 08:26

madziorka.m pisze:ale zaufanie moj drogi to pewnosc, ze druga osoba pomimo posiadania mozliwosci sprawdzania nie zrobi tego, nie bedzie Ci w tym grzebala.

ja mam taka pewnosc. Mamy dwa dyski ze swoim facetem, dwa konta, oba bez hasła. Jak włacze swoje to komp chodzi kilka dni wiec mój facet jest na moim, ja mam na moim koncie automatyczne podpowiadanie haseł na niektórych rzeczach. nie musze patrzec czy mi nie grzebie, bo wierze, że nie grzebie. Hasel nie zna i przypuszczam, ze nie pozna bo ja nie mam potrzeby mówienia o nich a on nie ma potrzeby znania ich
Gt10 pisze:nie rozumiem tego, co to znaczy ze jedna osoba ma zaufanie do drugiej ze nie bedzie grzebal w jej rzeczach? czy to cos naprawde az tak strasznego?

tak grzebanie w pewnych moich rzeczach jest czyms niedopuszczalnym
Gt10 pisze:tylko u nas ta granica nie jest rowna dla mnie i dla niej, jak do niej przyjdzie sms to gdybym ja go pierwszy przeczytal to chyba bym w grobie skonczyl...a jak do mnie przychodza to pozwala se nawet odpisywac na nie...cos tu jest nie tak...

zdecydowanie cos tu jest nie tak
powiedz, ze to TWÓJ telefon, że sms jest do CIEBIE. Ja bym nie pozwoliła na czytanie a juz tym bardziej na odpisywanie samowolne. Czasami jak cos tam dzwięczy, ze smsm to kaze mówic od kogo, jak wiem, ze ta osoba nie pisze nic osobistego ( w sensie nic ze swojego osobistego zycia) tylko jakies tam neutralne pytaniie np. o date spotkania organizacyjnego to czasami jak jestem zajeta to prosze o odpisanie za mnie
megane pisze:Z ciekawości to się idzie do kina, a nie czyta cudzą korespondecję. Nie rozumiem.

no ja tez nie rozumiem. Ja miała bym jakies takie wewnetrzne opory przed czytaniem czegos nie mojego. Czasami on czytam mi cos fajnego jak dostanie lub daje czytac. Ale zebym ja tak sama bo mi sie nudzi.
Na nude znam wiele ciekawszych rzeczy niz naruszanie cudzej prywatnosci
megane pisze:On mi pozwala czytać swoje smsy, czy odbierać telefony, ale robię tylko wtedy gdy np. o to prosi.

to tak jak u mnie, sobie przypomnialam, ze niektóre pozwalam odebrac jak nie moge sama, ale pytam kto tam dzwoni. Ostatnio upowaznilam go do odbierania bez pytania telefonu od mojej matki
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 28 lis 2006, 10:28

Widzę Dzidzer, że mamy do tej sprawy bardzo podobne podejście :|.
Moja prywatność rzecz święta - odpowiem na każde pytanie, jeśli trzeba, ale grzebanie "dla jaj" w korespondencji to trochę przesada.

Dzindzer pisze:to tak jak u mnie, sobie przypomnialam, ze niektóre pozwalam odebrac jak nie moge sama, ale pytam kto tam dzwoni. Ostatnio upowaznilam go do odbierania bez pytania telefonu od mojej matki

No u nas podobnie, ja póki co mogę odebrać od rodziców i brata + niektórych kumpli, których lepiej znam ;).
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 28 lis 2006, 10:47

Dzindzer pisze:
madziorka.m pisze:ale zaufanie moj drogi to pewnosc, ze druga osoba pomimo posiadania mozliwosci sprawdzania nie zrobi tego, nie bedzie Ci w tym grzebala.

ja mam taka pewnosc. Mamy dwa dyski ze swoim facetem, dwa konta, oba bez hasła. Jak włacze swoje to komp chodzi kilka dni wiec mój facet jest na moim, ja mam na moim koncie automatyczne podpowiadanie haseł na niektórych rzeczach. nie musze patrzec czy mi nie grzebie, bo wierze, że nie grzebie.
i wlasnie moim zdaniem to tez jest zaufanie, ja mam tak samo. Tutaj tez ujawnia sie zaufanie do mojej siostry, nie mam hasla na gg, bo wierze, ze i ona nie bedzie mi tam niepotrzebnie grzebala.

a co do telefonow, odbieramy sobie tez tylko niektore, kiedy drugie nie moze, ale oczywiscie nie wszystkie, ale nie mamy wyznaczonej granicy od kogo mozemy odbierac od kogo nie, po prostu wiem sama (on tez) czyj telefon moge odebrac kiedy on np sie kapie. Zreszta czesto jest tak, ze jak dzwonbi do niego jego brat on nie moze odebrac(bo sie kapie) a ja nie slysze tel, bo robie kolacje, to za chwilke i tak dzwoni na moj, tak samo jest z jego ciotkami :)
"To jest tak, że gdy mam co chcę,

Wtedy więcej chcę.

Jeszcze."
1es_temhui

Postautor: 1es_temhui » 28 lis 2006, 12:26

u nas jest tak, ze kazdy ma wolny wstep do wzajemnych kont meilowych itp. i nie ukrywam ze czasem se wejde, ale nie po to by sprawdzac tylko raczej "zobacze z nudow coz ciekawego moja luba wypisuje" i vice versa... ale mimo wszystko wyszlo w ten sposob pare niefajnych rzeczy...

W sumie też nie miałbym nic do ukrycia przed swoją kobietą i dałbym hasła do wszystkiego, jakby chciała - ale zawsze pozostaje niepewnośc, że ktoś ma drugie konto z boku i tam np. flirtuje z kimś.
A tak w ogóle to trzeba byc takim wspaniałym, że kobiecie nawet przez myśl by nie przyszła zdrada. Zawsze można wyczuc, że coś jest nie tak i w porę zapobiec nieprzyjemnościom.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 28 lis 2006, 14:16

ja znam haslo do poczty mojego, bo kiedys telefonicznie prosil mnie o wejscie na jego konto i sprawdzenie czegos. i sprawdzilam raz, wiecej hasla nie uzylam, chociaz znam i pamietam. on korzysta z mojego gg, bo uzywa go tak rzadko, ze nie ma sensu zakladania wlasnego profilu. i ja nie kasuje mimo to archiwum, bo jemu do glowy nie przyszloby czytanie go.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 28 lis 2006, 17:53

1es_temhui pisze:ale zawsze pozostaje niepewnośc, że ktoś ma drugie konto z boku i tam np. flirtuje z kimś.

Jakie chore myslenie. Znam hasla mojej lubej, ona zna moje. Nigdy nie uzywalem ich do inwigilacji i jestem pewien ze ona tez tego nie robila. Dlaczego jestem pewien? Nie wiem... jestem i juz. Po cholere mamy sie kontrolowac?

Zaufanie... dla niektorych to takie abstrakcyjne pojecie.
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,
wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 29 lis 2006, 07:15

megane pisze:Moja prywatność rzecz święta


jak nie patrzec u nas jest identycznie, pozabijalbym kazdego kto by sie dobieral do moich rzeczy, ale jest jeden wyjatek.. i rowniez w druga strone
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 29 lis 2006, 08:13

Dzindzer pisze:tak grzebanie w pewnych moich rzeczach jest czyms niedopuszczalnym
megane pisze:Widzę Dzidzer, że mamy do tej sprawy bardzo podobne podejście .
Moja prywatność rzecz święta - odpowiem na każde pytanie, jeśli trzeba, ale grzebanie "dla jaj" w korespondencji to trochę przesada.
Już nie wiem, co gorsze - samo grzebanie, czy takie podejście do grzebania. Chyba jakieś przykre przeżycia macie, bo takie przegięcie normalne nie jest.

Szczerze mówiąc, ja tego nie rozumiem. A niech sobie grzebie chce! I nie ma takiego miejsca, żeby sobie pogrzebać nie mógł. Chyba to właśnie jest zaufanie?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lis 2006, 08:21

mrt pisze:Chyba jakieś przykre przeżycia macie, bo takie przegięcie normalne nie jest.

niegdy w zyciu nikt nie nie naruszał mojej prywatnosci. Taka potrzebe posiadania czegos bardzo swojego mam z domu, od dziecka tak mialam.
mrt pisze:A niech sobie grzebie chce! I nie ma takiego miejsca, żeby sobie pogrzebać nie mógł. Chyba to właśnie jest zaufanie?

jak by mi powiedział, żebym grzebała to nie grzebala bym, nie umiała bym tak sobie grzebuchy zrobic. Dla mnie naruszanie takiej podstawowej prywatności jest brakiem szacunku. Nie chodze i nie powtarzam tego trzy razy dziennie. Kiedys rozmawialismy na ten temat. On tez uwaza, zemoja prywatnosc jest tylko moja, o tym bym ja nie grzebala nie mówił, nie musial, bo wie, ze ja i tak nie grzebne gdzie nie trzeba.

A co jest złego w tym, ze nie chce sie by ktokolwiek czytal co do mnie prszyszło, w tym, że moje smsy to moje smsy. Czy w zwiazku wszysko musi byc uwspólnione ??
Jak wyobrazam sobie to, że wszystko ma byc wspólne ( nawet moja prywatnosc) to mam wrazenie, ze sie dusze, tak po prostu psychicznie dusze.

Odpowiada mi tak jak jest, mojemu partnerowi równiez. Najwazniejsze to chyba by wspólne zasady mimo kompromisu były bliskie tych naszych z przed zwiazku
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 29 lis 2006, 08:26

Dzindzer pisze:A co jest złego w tym, ze nie chce sie by ktokolwiek czytal co do mnie prszyszło, w tym, że moje smsy to moje smsy. Czy w zwiazku wszysko musi byc uwspólnione
Nie, ale obwarowanie bezwzględnością prywatności w związku jest dziwaczne. Człowiek nie wchodzi w pewną sferę, bo nie chce, ale nie jest tak, że nie może. Może, bo nikt mu zakazów nie wprowadza, tylko tego nie robi. A tu mam wrażenie, jakby było kategoryczne NIE.
Dzindzer pisze:niegdy w zyciu nikt nie nie naruszał mojej prywatnosci. Taka potrzebe posiadania czegos bardzo swojego mam z domu, od dziecka tak mialam.
Przepraszam, ale czy starsi koledzy zabierali Ci kanapki w szkole, że masz potrzebę koniecznie MOJEGO i TYLKO MOJEGO?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lis 2006, 08:32

mrt pisze:Człowiek nie wchodzi w pewną sferę, bo nie chce, ale nie jest tak, że nie może. Może, bo nikt mu zakazów nie wprowadza, tylko tego nie robi. A tu mam wrażenie, jakby było kategoryczne NIE.

to kategoryczne nie stawiam tu, pisze jak bym nie pozwoliła. ale w domu nie musze. Mój wie, ze nie chce by ktos czytał, nie graoziłam mu, ze bedzie xle jak tam cos looknie. On powiedzial, że to dla niego naturalne, normalne, że to moja prywatnosc, że nie przeszło by mu przez mysl tam grzebac, że teraz tym bardziej uszanuje. Tyle miedzy nami na ten temat. Telefonu sam z siebie nie ruszy, jak chce gre to pyta, teraz to mu sie gry znudziły moje.
mrt pisze:Przepraszam, ale czy starsi koledzy zabierali Ci kanapki w szkole, że masz potrzebę koniecznie MOJEGO i TYLKO MOJEGO?

tak sie składa, ze mi kanapki nikt nie zabrał, a w czasach kiedy nosilam kanapki to rozdawalam slodycze dzieciakom, bo takich nie mialy. Ja nie wiem czemu ale zawsze chciałam miec cos ( jakies cos, nie wszystko) swpojego. Lubie sie dzielic, ale zawsze musze miec taki obszar, taki mały azyl prywatnosci.
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 29 lis 2006, 10:17

hehe, ja nie kontrolowałem - to dla mnie bezsens - a teraz, po fakcie opisanym w moim wątku - gdy romans żony wyszedł na jaw- słyszę od niej, że męczy ją ta "ciągła kontrola", gdy ja jej mówię, że robiła i robi to co chce i jej czyny to jej wybór, cóż- chyba chciałaby takiej kontroli, gdy samokontrola ją męczy aż tak:-)
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lis 2006, 10:25

zlemi pisze:słyszę od niej, że męczy ją ta "ciągła kontrola",

a powiedziala Ci co ma na mysli, o jaka kontrole chodzi ??
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 29 lis 2006, 11:24

mrt pisze:Szczerze mówiąc, ja tego nie rozumiem. A niech sobie grzebie chce! I nie ma takiego miejsca, żeby sobie pogrzebać nie mógł. Chyba to właśnie jest zaufanie?

Też nie mam takiego miejsca gdzie nie mógłby pogrzebać. Jestem uczciwa i jeśli by chciał to może wszystko zobaczyć. Ale nie będzie chciał, o to właśnie chodzi. Nie dlatego, że ja zakazuję. Nie uważam, żebym przesadzała w jakiś sposób - napisałam, że nie bronię mojej np komórki za wszelką cenę, mógłby odbierać wszystkie telefony gdyby były w języku, który rozumie.
Swoją droga właśnie, w moim przypadku mówimy tylko o bardzo minimalnej części mojej korespondecji, bo mój facet nie rozumie polskiego ;).

Dla mnie dziwne jest podejście Gt10, z ciekawości co luba wypisuje siadamy i czytamy? Tu dpiero jest coś nie tak.

mrt pisze:Przepraszam, ale czy starsi koledzy zabierali Ci kanapki w szkole, że masz potrzebę koniecznie MOJEGO i TYLKO MOJEGO?

Co w tym takiego dziwnego, są ludzie którzy potrzebują takiego kawałka przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie, jedni większego a inni mniejszego. To nie ma związku z jakimiś traumami z dzieciństwa. :]
Ja np. każdego dnia muszę mieć przynajmniej godzine kiedy siedzę sama, inaczej od razu siada mi samopoczucie, czuję sie zmęczona, boli mnie głowa, wszyscy mnie irytują.
Inaczej w stosunku do faceta, ale kiedy np. jadę do niego i spędzamy dużo czasu z ludźmi potrzebuję z kolei godziny sam na sam, inaczej jestem rozdrażniona.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 29 lis 2006, 12:51

No w sumie... U mnie nie wolno książek dotykać. Jeszcze w domu to pal sześć, bo mam mało, prawie wszystkie u mamy trzymam. Ale u niej to niech mi ktoś jedną chociaż na milimetr wysunie! Dym jest na całą dzielnicę :D


Ale ja bym tego jednak z podejściem do szperania klasycznego nie porównywała. To bardziej pod jakieś fobie podchodzi chyba...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 481 gości