agnieszka.com.pl • Co zrobić z rzeczami - po rozstaniu? - Strona 6
Strona 6 z 6

: 25 gru 2006, 13:26
autor: ___ToMeK___
Pani Przemiła i Wszechwiedząca, Pani rozumowanie jest więc niespójne. Nawet pierwszak to zauważy :].

Twierdzi Pani, że niewyrzucanie symbolicznych pamiątek po byłych partnerach jest chore. Z drugiej strony sama by Pani zachowała coś, co by Pani go przypominało. Więc na jakiej podstawie uważa Pani, że ktoś kto zachowuje pamiątkę po byłym partnerze jest chory? Chora jest dla mnie nieumiejętność dostrzegania racji innych osób...
A Pani wcześniejsza odpowiedź była po prostu niepoważna :).

: 25 gru 2006, 13:52
autor: Yasmine
Nigdy bym nie wyrzucila zadnych pamiatek. Obojetnie czy to ja koncze, czy jestem porzucana (lubie sie katowac ;) ). po prostu takie rzeczy maja dla mnie duze znaczenie. Jestem sentymentalna i lubie sobie powspominac. Nigdy nie pale mostow za soba. Wszystkie osoby, ktore byly w moim zyciu byly wazne i cos w te moje zycie wniosly. Tak samo ja nie chcialabym,zeby ktos oddawal czy wurzucal rzeczy ktore mu podarowalam.

: 25 gru 2006, 14:31
autor: Kermit
jak macie problem z wartosciowymi pamiatkami, piszcie na priv podam adres wroce za przesylke :)
mi jedyne co zostało to myszka do kompa :D i nei zamierzam jej wyrzucic bo jest fajna :)

: 25 gru 2006, 14:43
autor: mrt
___ToMeK___ pisze:Twierdzi Pani, że niewyrzucanie symbolicznych pamiątek po byłych partnerach jest chore. Z drugiej strony sama by Pani zachowała coś, co by Pani go przypominało.
Dzizas! Pies to pamiątka? No ludzie... Dziecko to pamiątka? No ludzie...

Czym się różni pies od pamiątki? To też mam tłumaczyć? Już mi się nie chce, naprawdę.
___ToMeK___ pisze:Pani Przemiła i Wszechwiedząca,
A dziękuję, dziękuję :)

: 25 gru 2006, 14:52
autor: FlyingDuck
mrt pisze:Czy wobec tego będziesz kończył każdą, tracąc szacunek dla tej osoby, bo za x czasu nie będzie istanieć, jak wiele relacji z okresu szkolnego np.?


Nie o to chodzi. Zdaje się że mamy podobne podejście :) Znam jednak parę osób które relacje traktują jednostronnie, na zasadzie "jeśli mi coś trzeba, relacja jest. Jeśli nie, relację urywam i drzwi zatrzaskuję". Gdy coś takiego wyczuwam, szkoda mi na coś podobnego tracić czas.

Co do relacji z okresu szkolnego - te akurat są u mnie chyba najmocniejsze... ale to już zupełnie inna historia :)

: 25 gru 2006, 14:57
autor: mrt
FlyingDuck pisze:Nie o to chodzi. Zdaje się że mamy podobne podejście Znam jednak parę osób które relacje traktują jednostronnie, na zasadzie "jeśli mi coś trzeba, relacja jest. Jeśli nie, relację urywam i drzwi zatrzaskuję".
Na szczęście takich nie znam. Albo tak mi się wydaje, bo jestem naiwna, choć nie sądzę ;)

: 25 gru 2006, 17:38
autor: paula19
ja pozostałości po moim byłym związku spakowałam do pudełka, potem to wszystko włożyłam do drugiego skleiłam taśmą i mam zamiar nigdy do tego nie powracać... a już na pewno nie korzystac z tego... sic!!!

: 04 sty 2007, 16:11
autor: marakech_22
Ja na poczatku chcialem jej oddac, ale po zastonowieniu sie postanowilem wszystko do pudelka schowac i tam trzymac!niekorzystam z tych rzeczy,ciekawe czy bede je mial je do konca zycia czy kiedys po drodze wywale <hmm> , jednak zawsze bedze w moim sercu...
Tak poza tym tak mniej wiecej w polowe zwiazku(3lata) naszego zakopalismy skarb w lesie,znajdowaly sie nasze niektore listy, zdjecia, rzeczy wasze i zwiazne z nami.Chcielismy kiedys ten skarb odkopac po paru latach oraz zeby jak ktos by znalazl to zeby wiedzial ze byla taka bardzo kochajaca sie para,no niestety raczej my razem tego juz nieodkopiemy razem jedynie pozostalo ze ktos odkopie i sie dowie.To naprawde byl piekny i wyjatkowy czyn z tym zakopaniu skarbu.ciekawe czy ona to pamieta...

: 04 sty 2007, 17:43
autor: mrt
Ja robiłam głupsze rzeczy, np. braterkę <hahaha> Raz w zyciu i razem oczywiście już nie jesteśmy, ale byliśmy 11 lat.

: 04 sty 2007, 17:53
autor: ksiezycowka
mrt pisze:np. braterkę
Co to? :?

: 04 sty 2007, 18:25
autor: Sir Charles
Krew sobie pili? :D

: 04 sty 2007, 18:40
autor: mrt
Za moich czasów braterka polegała na tym, że się nacinało żyły i mieszało krew, przykładając ręce w miejscu cięcia - jego do mojej. Żeby moja niby w jego płynęła i na odwrót.

Ale człowiek był durny :D

: 04 sty 2007, 18:50
autor: zet2
mrt pisze:że się nacinało żyły

hmmm, wszyscy zyja?? <evilbat>
wywalic i koniec, ja nawet wywalilem wszystkie fajne smsy obecnej, za bardzo mnie wkrecaly <diabel>

: 04 sty 2007, 19:14
autor: Marissa
A ja poprosiłam o zwrot dwóch zdjęć jakie on miał. To wszystko co ode mnie odstał, a ja mu oddałam jego paczke durexów <hahaha>