Czy istnieje prawdziwa przyjaźń między płcią przeciwną????

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 05 sty 2010, 23:22

FrankFarmer pisze:Musisz być lepsza od tamtej.

A pewnie. Facet jadąc na zakupy przypadkowo ląduje u przyjaciółki, której nie chce przedstawić swojej dziewczynie a i ona woli pozostać nieprzedstawiona. Oboje dużo mówią, o tym, że to co było między nimi już wygasło. A Ty stawaj na rzęsach, bo musisz być tą dobrą, lepszą, wyrozumiałą, a jak trzeba to nadstawiać drugi policzek. W życiu.

Ja bardzo cenię sobie przyjaźń. Do partnera mam zaufanie, nie wyobrażam sobie sytuacji, w której on nie zna kogoś, z kim mam bliski kontakt i na kim mi zależy w relacjach przyjacielskich. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i już. Szczególnie po dwóch spędzonych wspólnie latach.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2010, 23:33 przez Mijka, łącznie zmieniany 3 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 05 sty 2010, 23:39

Mijka pisze:Facet jadąc na zakupy przypadkowo ląduje u przyjaciółki

1) nic w tym złego nie ma, tylko ciamajda bedzie siedziec w klatce i wtedy przyjdziesz wpisać: o popatrzcie jaki pantofel
2) jak kotecek bedzie lepsza, to nie bedzie miał ochoty wpadac do przyjaciółki
Mijka pisze:A Ty stawaj na rzęsach, bo musisz być tą dobrą, lepszą, wyrozumiałą, a jak trzeba to nadstawiać drugi policzek.

Kurde jaka dramatyczna interpretacja. A gdzie konkurencja?
Nie, nie wyrozumiałą, tylko jak coś jest nie teges to facet leci gdzie indziej - proste.
Mijka pisze:Do partnera mam zaufanie

Aha. Ciekawe. Nie śledzę i mogę się mylić, ale gdzies ze 2 mies temu chyba obiło mi się o oczy, że czekasz i podniecasz się na telefon o randke na 2 spotkanie 100km dalej? Jeśli dobrze pamiętam to zabawne się robi to zaufanie i te butne teoretyczne deklaracje co po 2 latach... Lepiej już dzis zerknij co twoj ma w smsach :)
Ostatnio zmieniony 05 sty 2010, 23:41 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 05 sty 2010, 23:43

FrankFarmer pisze: ale gdzies ze 2 mies temu chyba obiło mi się o oczy, że czekasz i podniecasz się na telefon o randke na 2 spotkanie 100km dalej?

Wybacz, ale nic a nic nie rozumiem z tego co napisałeś :>

FrankFarmer pisze:1) nic w tym złego nie ma, tylko ciamajda bedzie siedziec w klatce i wtedy przyjdziesz wpisać: o popatrzcie jaki pantofel

Owszem, nic w tym złego nie ma, jeśli nie wiąże się to z okłamywaniem swojej dziewczyny.

FrankFarmer pisze:2) jak kotecek bedzie lepsza, to nie bedzie miał ochoty wpadac do przyjaciółki

To znaczy? Przyjaciółka pójdzie w odstawkę, jak dziewczyna będzie od niej lepsza w spełnianiu tej roli, tak? :|

FrankFarmer pisze:Nie, nie wyrozumiałą, tylko jak coś jest nie teges to facet leci gdzie indziej - proste.

Dla mnie, jak coś jest nie teges to się szczerze rozmawia - proste.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2010, 23:49 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 05 sty 2010, 23:49

Mijka pisze:Wybacz, ale nic a nic nie rozumiem z tego co napisałeś

Wybaczam, bo nawet nie pamietam czy to o ciebie chodzi - czy to ty masz faceta kilkaset km od siebie i poznałas go ok. 2 mies temu.
Mijka pisze:Owszem, nic w tym złego nie ma, jeśli nie wiąże się z okłamywaniem swojej dziewczyny.

Teoretycznie tak, ale praktycznie to ja już się wyluzowałem widocznie, bo takie sztywne reguły gry mi sie nie sprawdziły za młodu.
Mijka pisze:To znaczy? Przyjaciółka pójdzie w odstawkę, jak dziewczyna będzie od niej lepsza w spełnianiu tej roli, tak?

Tak, dokładnie. Dla kobiet to niepojęte, ale dla facetów jak najbardziej :) (o jakiejkolwiek byśmy tu roli nie mówili)
Ostatnio zmieniony 05 sty 2010, 23:52 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 05 sty 2010, 23:55

FrankFarmer pisze:Wybaczam, bo nawet nie pamietam czy to o ciebie chodzi - czy to ty masz faceta kilkaset km od siebie i poznałas go ok. 2 mies temu.

Calkiem możliwe, że to chodzi o mnie, ale to jeszcze nie jest mój facet (i pewnie wcale nie będzie) ;) Tylko dalej nie rozumiem, jaki to ma związek? Chyba, że taki, że już po tych 2 miesiącach miałabym do niego takie zaufanie? Słowa partner użyłam teoretycznie, w rozumieniu, że na parnera wybieram sobie kogoś, komu mogę zaufać, bo zaufanie jest dla mnie fundamentem całego związku. Moi partnerzy znali moich przyjaciół, i przyjaciele poznawali parnerów - to normalna kolej rzeczy.

[ Dodano: 2010-01-05, 23:58 ]
FrankFarmer pisze:Tak, dokładnie. Dla kobiet to niepojęte, ale dla facetów jak najbardziej (o jakiejkolwiek byśmy tu roli nie mówili)

Faktycznie, dla mnie niepojęte. Mam dwóch bardzo bliskich kolegów, właściwie śmiało mogę napisać, że przyjaciół i żaden nie poszedł w odstawkę jak byłam w związku. Ale ja to ja, i przecież pisałam, że cenię sobie przyjaźń.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 01:01 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 05 sty 2010, 23:58

FrankFarmer pisze:jak coś jest nie teges to facet leci gdzie indziej - proste.

Normalne kobiety nie interesują się takimi facetami.

FrankFarmer pisze:Mijka napisał/a:
To znaczy? Przyjaciółka pójdzie w odstawkę, jak dziewczyna będzie od niej lepsza w spełnianiu tej roli, tak?

Tak, dokładnie. Dla kobiet to niepojęte, ale dla facetów jak najbardziej :) (o jakiejkolwiek byśmy tu roli nie mówili)

To może zapytajmy jakiegoś jeszcze mężczyznę 8)
Koteccek

Postautor: Koteccek » 06 sty 2010, 00:01

Mijka pisze: A pewnie. Facet jadąc na zakupy przypadkowo ląduje u przyjaciółki...


Nie "przypadkowo", a przy okazji...
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 00:04 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 06 sty 2010, 00:03

Nemezis pisze:Normalne kobiety nie interesują się takimi facetami.

Mhm jaasne :D Właśnie takimi, przy których trzeba sie starać bo konkurencja NAJBARDZIEJ się interesują [:D]
FrankFarmer pisze:(o jakiejkolwiek byśmy tu roli nie mówili)

Ten dopisek zrobiłem specjalnie, bo chodzi mi o ten "dziwny" charakter przyjaźni.
Nie twierdzę, że zwykła przyjaźń idzie w odstawkę, bo sam je utrzymuje.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 06 sty 2010, 00:04

Koteccek pisze:Nie "przypadkowo", a przy okazji...

Tylko teraz pytanie, co do czego było okazją, jak już czepiamy się semantyki.

FrankFarmer pisze:Ten dopisek zrobiłem specjalnie, bo chodzi mi o ten "dziwny" charakter przyjaźni.
Nie twierdzę, że zwykła przyjaźń idzie w odstawkę, bo sam je utrzymuje.

Tak rozumiejąc, to pewnie masz racje. Nie wiem, nie praktykuje tego rodzaju "dziwnych przyjaźni" jak mam partnera.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 00:13 przez Mijka, łącznie zmieniany 3 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Koteccek

Postautor: Koteccek » 06 sty 2010, 00:09

Mijka pisze:Tylko pytanie, co do czego było okazją, jak już czepiamy się semantyki.


Już sama nie wiem... Pogubiłam się w tym wszystkim :(. Mam mętlik w głowie. Jedyne co mi pozostaje to porozmawiać z nim o tym przy najlbliższej okazji kiedy się spotkamy, bo przez telefon nie chcę, gdyż to już nie to samo...
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 00:09 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 06 sty 2010, 00:11

Poczekaj, aż się spotkacie i porozmawiaj z nim. Brak szczerośći, celowe ukrywanie pewnych faktów, to naprawdę nic dobrego. W każdym razie nie warto stawiać sprawy na ostrzu noża, ale jak Cię to boli i nie podoba Ci się cała sytuacja, to nie rozumiem dlaczego miałabyś ją tolerować. Jak on nie ma nic do ukrycia, i to naprawdę przyjacielska relacja, to wyjdzie to Wam obojgu na dobre.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 00:12 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 06 sty 2010, 00:12

FrankFarmer pisze:Mhm jaasne :D

Poważnie. Musiałabym chyba być masochistką, żeby interesować się facetem, który przy byle "nie teges" idzie do innej. Staranie się kobiet to inna sprawa.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 06 sty 2010, 00:14

Mijka pisze:Nie wiem, nie praktykuje tego rodzaju "dziwnych przyjaźni" jak mam partnera.

To normalne (czyli najczęściej praktykowane). Dlatego też facet "przyjaciel" (o tej "dziwnej" specyfice) zaraz gdy dziewczyna się w innym zauroczy to szybko powinien się ewakuować sam zanim zostanie odtrącony, co zawsze powtarzam.
Inaczej się ma sytuacja z drugiej strony - wiekszosc facetów lubi utrzymywac dziwne przyjaźnie hetero przynajmniej od czasu do czasu. Nie myśle tylko o seksie bynajmniej.
Chłopak kotecka może wpadac do tej kolezanki:
1) z sentymentu
2) na pieszczotki, ktorych brak u kotecka
3) na plotki
4) a moze tak jak ktos pisał o przypadku tej "ekscytującej niedostępnosci"

Nemezis pisze:Musiałabym chyba być masochistką, żeby interesować się facetem, który przy byle "nie teges" idzie do innej

Aaaa tam! Rozgarnięty facet nie zostawi ci komórki, a ty juz dawno bedziesz zakochana jak z byle nie teges wpadnie do innej :) Tak jakoś to wszystko działa wokół i kończyłaś poważne związki bo pewnie coś stanęło na ostrzu noża. A co by było gdyby....
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 00:28 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 06 sty 2010, 01:35

Nemezis pisze:shaman napisał/a:
Tak, na to trzeba zasłużyć.


Sugerujesz, że facet Koteccka jest idiotą, bo jest w związku z panną niewartą nawet tego?

Nie. Wszystko zależy od jego intencji, potrzeb - a ich nie znamy. Jeśli chce udanego związku, to tak, wydaje się, że zły adres. Ale tylko wtedy, jeśli ma podobną wizję udanego długodystansowca do mojej.

Nemezis pisze:FrankFarmer napisał/a:
Mijka napisał/a:
To znaczy? Przyjaciółka pójdzie w odstawkę, jak dziewczyna będzie od niej lepsza w spełnianiu tej roli, tak?

Tak, dokładnie. Dla kobiet to niepojęte, ale dla facetów jak najbardziej (o jakiejkolwiek byśmy tu roli nie mówili)


To może zapytajmy jakiegoś jeszcze mężczyznę

To o mnie.
Nie. Przyjaciółka jest od przyjaźni, ukochana od miłości. Przyjaciółka może ewoluować do ukochanej o ile to miejsce nie jest zajęte. Ukochana jest jedna. Jest nią osoba najlepiej sprawdzająca się w tej roli. W ich związku wydaje się być inaczej. Jak pisałem - zły adres. Albo muszą się dotrzeć jeszcze, młodzieniaszki mentalne.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 06 sty 2010, 02:20

shaman pisze:Nie. Przyjaciółka jest od przyjaźni, ukochana od miłości.

Strasznie czarno-biało by to było, a niektórzy to mają życie kolorowe jak cholera. Nie tylko w serialach :)
shaman pisze:młodzieniaszki mentalne.

Shamanku drogi nie umieraj jeszcze :D Mówie ci - po 25r.ż. się bardziej luzuje takie idealistyczne sztywne ramy, niżli je jeszcze bardziej usztywnia <aniolek>
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 02:22 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2010, 07:01

FrankFarmer pisze:W twoim opisanym położeniu są same niejasne sytuacje i mimo, że dziś może masz nad nimi kontrolę to nie wiadomo jak się skończą (ten przyjaciel co go pociągasz moze kiedys zniknąć z dnia na dzień, tak jak z bratem obecnego mozesz za tydzien w łózku wylądować).
Nie czepiam się niczego, poza konfliktem logicznym sformułowań - nie ripostuj.
NIe chcę ripostować. Dodam tylko, że w tym co napisałam chodziło tylko o pokreślenie, że zarówno pociąg fizyczny odczuwa się do wielu osób, jak i to, że przyjaźń między płciami jest możliwa nawet jeśli gdzieś on tam się pojawia. Wszystko zależy od człowieka co zrobi i nie ma tu na co zwalać.
Koteccek pisze:Wręcz nie mogłam się powstrzymać, aby tego nie zrobić...i zrobiłam. To był błąd bo on mojej skrzynki nigdy nie przeglądał...
Nie, to nie był błąd, bo on tego też nie zrobił. Błąd był dlatego, że z czymś takim Ty sama nie umiesz sobie poradzić. Jak czegoś nie umiesz nie bierz się za to. Jeśli jesteś aż tak słaba to żyj w nieświadomości i nie dąż do prawdy. On nie ma i nie miał powodu do podobnych rzeczy po prostu, co nie znaczy, że by tego nie zrobił.
Nemezis pisze:Normalne kobiety nie interesują się takimi facetami.
Prawie wszyscy tacy są w gruncie rzeczy, ale łudźmy się dalej... <niewiem> Każdy ma swoją granicę "ten teges".
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 06 sty 2010, 11:10

FrankFarmer pisze:Musisz być lepsza od tamtej.

A jak nie będzie, to co?
Facet pójdzie do przyjaciółki?

Znaczy się tym bardziej nie ma się co łudzić, że to przyjaźń jakaś damsko-męska. To zwykła konkurencja jest i trzeba ją wykosić wszelkimi dostępnymi sposobami [:D]
Koteccek

Postautor: Koteccek » 06 sty 2010, 11:59

pani_minister pisze: Znaczy się tym bardziej nie ma się co łudzić, że to przyjaźń jakaś damsko-męska. To zwykła konkurencja jest i trzeba ją wykosić wszelkimi dostępnymi sposobami [:D]


I tu jest problem, bo nie mam tak dużego pola do popisu narazie. Mieszkamy daleko od siebie. Już w jednym topiku pisałam, że widujemy się rzadko. Chcemy razem zamieszkać gdy tylko ja znajdę jakąś pracę i wtedy będziemy mieć siebie na codzień...i jeśli o to chodzi to on też bardzo tego chce i pierwszy wyszedł z taką inicjatywą. I tutaj właśnie tkwi kolejny problem- ma tą przyjaciółkę, bierzemy pod uwagę to, że może mnie z nią zdradzić, że ona jest moją konkurencją itp., to po co chciałby ze mną zamieszkać skoro niby ona bardziej go pociąga? Wychodzi na to, że jakby czegoś mu brakowało ze mną w łóżku- poszedłby do niej, aby spełnić swoje pozostałe fantazje eroetyczne?
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 06 sty 2010, 13:31

księżycówka pisze:Prawie wszyscy tacy są w gruncie rzeczy, ale łudźmy się dalej... Każdy ma swoją granicę "ten teges".

Dobrze powiedziane.
księżycówka pisze:Jeśli jesteś aż tak słaba to żyj w nieświadomości i nie dąż do prawdy

Zgadzam sie z twoim postem jak nigdy dotychczas ale musze dodać, że niekoniecznie trzeba być "aż tak słabym", bo jest inna opcja:
mnie na przykład na dziś dzień by sie po prostu nie chciało robić ewentualnych rozkminek, więc bym nie zaglądał i nie czytał.
pani_minister pisze:A jak nie będzie, to co?

To jak ci jogurt firmy A nie smakuje to kupisz jogurt firmy B.
pani_minister pisze:Znaczy się tym bardziej nie ma się co łudzić, że to przyjaźń jakaś damsko-męska

Nie wiemy tego. Są zaledwie symptomy, że jakby coś to może coś. Czyli przyjaźń "dziwna" jak to ująłem, czyli różnie można to słowo interpretować.
Skoro kiedyś się piescili, a dziś mówią sobie per kotku to jak dla mnie byłaby to kategoria przyjaźni "dziwnych".

U księżycówki impreza alkoholowa i już się zrobi dziwnie, jak gość się przyjaźnie przykleja od zawsze, a niby ustalenia są jakieś.
Przyjaźń niedziwna to raczej wtedy jak obie strony nie są w swoim typie, ale gadać mogą godzinami i jest zaufanie. I mówią sobie po imieniu.
Przynajmniej ja takie mam.
Koteccek pisze:I tu jest problem, bo nie mam tak dużego pola do popisu narazie. Mieszkamy daleko od siebie. Już w jednym topiku pisałam, że widujemy się rzadko.

I pewnie tu jest przyczyna.
Trudno się skupic tylko na tobie, więc znajomosc taką nieco luźniej się powinno traktować, więc inne przyjaźnie muszą być jakby co.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 13:53 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 06 sty 2010, 13:55

FrankFarmer pisze:To jak ci jogurt firmy A nie smakuje to kupisz jogurt firmy B.

Toteż piszę. Konkurencja.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2010, 19:03

Koteccek pisze:ma tą przyjaciółkę, bierzemy pod uwagę to, że może mnie z nią zdradzić, że ona jest moją konkurencją itp., to po co chciałby ze mną zamieszkać skoro niby ona bardziej go pociąga? Wychodzi na to, że jakby czegoś mu brakowało ze mną w łóżku- poszedłby do niej, aby spełnić swoje pozostałe fantazje eroetyczne?
Nie rozumiesz podstawowej kwestii - dlaczego on miałby jedynie wybierać? Po co? Może faktycznie on z nią tylko sypia i wcale nie chciałby z nią być? Przecież nie jest tak, że pociąga nas tylko i wyłącznie partner i nikt poza tym. Nikt normalny nie rzuci związku, w którym chce być dla kochanki, która poza tą rolę nie wyjdzie.
Możliwe, że jest "czysty", ale zakładając, że nie jest - po co ma zamieniać 2 kobiety na tylko jedną? Mało to logiczne.
Koteccek

Postautor: Koteccek » 06 sty 2010, 23:09

księżycówka pisze: Może faktycznie on z nią tylko sypia i wcale nie chciałby z nią być? Możliwe, że jest "czysty"


Dla mnie to nie byłoby wtedy "tylko", ale AŻ :(. Faktem jest, że nie do końca ufa się partnerowi, ale on już tyle razy zapewniał mnie, że nic go z nią nie łączy prócz przyjaźni i juz sama nie wiem czy mu wierzyć czy nie. Cały dzień jest w pracy, jak tylko wraca to wieczorami przegadamy przez telefon lub piszemy SMSy, tak samo jest w weekendy (co świadczy o tym, że nic innego wtedy nie robi, nie spędza z nikim innym czasu). Ja wiem, że panikuję, jestem zazdrosna, ale może bezpodstawnie (co też może być brane pod uwagę).

księżycówka pisze: ale zakładając, że nie jest - po co ma zamieniać 2 kobiety na tylko jedną? Mało to logiczne.


No ja akurat za trójkącikami nie jestem, więc jeśli okazałoby się to prawdą to musiałabym się z nim pożegnać. Czym jak czym, ale facetem nie zamierzam się dzielić. Dlatego opisałam swój problem tutaj, abyście mi pomogli po części rozwiać moje wątpliwości.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2010, 23:11 przez Koteccek, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 07 sty 2010, 14:45

Koteccek pisze:co świadczy o tym, że nic innego wtedy nie robi, nie spędza z nikim innym czasu


a tego wcale nie byłabym taka pewna, chcieć to móc, a Ty wcale nie musisz o tym wiedzieć.

Koteccek pisze:jestem zazdrosna, ale może bezpodstawnie


Ja uważam, że wcale nie tak bezpodstawnie, On Cię już raz okłamał, nie możesz być pewna, że tego nie robi, lub nigdy więcej nie zrobi.
Koteccek

Postautor: Koteccek » 08 sty 2010, 13:15

No i po części sprawa się wyjaśniła. Nie mamy możliwości spotkać się narazie osobiście (co oczywiście nadrobimy), więc pogadaliśmy przez telefon szczerze i bez żadnych wymówek. Wyjaśnił całą sytuację, aż tak bardzo się nie tłumaczył (tłumaczą się winni), ale odpowiedział na każde zadane przeze mnie pytanie bez zająknięcia. I już na 99% wiem, że między nim a tą dziewczyną rzeczywiście jest tylko przyjaźń, a 1% zostawiam tak na wszelki wypadek :). Kurczę no, nie sądzę, aby posunął się do zdrady, choć tego obawiałam się bardzo. Poza tym już od pół roku myślimy o zaręczynach i o ślubie, więc to chyba poważny krok. Wiem, że i jako mężowie faceci mogą mieć kochanki, ale to działa w obie strony. Pewnie mnie potępicie, że mu uwierzyłam, ale był bardzo przekonujący, widać, że mu na mnie zależy i jak to stwierdził "nie chce mnie stracić z powodu "kochanki", która tak naprawdę nie istnieje". Ale jeszcze osobiście o tym porozmawiamy.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 sty 2010, 13:24

Koteccek pisze:. I już na 99% wiem, że między nim a tą dziewczyną rzeczywiście jest tylko przyjaźń, a 1% zostawiam tak na wszelki wypadek :)

Ahaaaaa
Ja bym takiej pewności mogła nabrac tylko obserwując rozmówcę.

Koteccek pisze:Pewnie mnie potępicie, że mu uwierzyłam

A nigdy w życiu. To Twoje życie, Twoje zaufanie, Twój facet, Twoje ryzyko.

To kiedy poznajesz te przyjaciółkę ??
Koteccek

Postautor: Koteccek » 08 sty 2010, 13:39

Dzindzer pisze:Ahaaaaa
Ja bym takiej pewności mogła nabrac tylko obserwując rozmówcę.


I na obserwację "rozmówcy" przyjdzie też pora :).


Dzindzer pisze:To kiedy poznajesz te przyjaciółkę ??


W najbliższym czasie kiedy tylko do niego pojadę. O ile bedą się jeszcze odzywać... Bo mam wgląd na jego konto na nk, znaczy się znam hasło i login (on kiedyś sam mi podał) no i przeczytałam, tym razem naprawdę przypadkiem myśląc, że to jakieś zaproszenie (a on na swoje konto rzadko zagląda), wiadomość od niej sprzed półtora tygodnia...że "jak już wie (mój G.) od ponad półtora roku ma faceta, że planują ślub i że ten jej facet ma do niej pretensje, że pisze z tym moim, że utrzymują kontakt" itp. no i chyba chciała zerwać znajomość, bo "nie chce narazić swojego związku". Także chyba mam ją z głowy... Zresztą G. dziś powiedział, że od jakiegoś czasu ona się nie odzywa, to on jej w drogę przecież wchodził nie będzie.
Ostatnio zmieniony 08 sty 2010, 22:11 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 08 sty 2010, 23:25

Koteccek pisze:Zresztą G. dziś powiedział, że od jakiegoś czasu ona się nie odzywa, to on jej w drogę przecież wchodził nie będzie.
To ma być przyjaźń? <pijak>
Koteccek

Postautor: Koteccek » 09 sty 2010, 11:23

shaman pisze:To ma być przyjaźń? <pijak>


Wychodzi na to, że już nie jest (lepiej dla mnie [:D]), a widocznie była to TYLKO przyjaźń... Szczerze to mi ulżyło <banan>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 sty 2010, 11:25

Koteccek pisze:a widocznie była to TYLKO przyjaźń... Szczerze to mi ulżyło <banan>

Raczej koleżeństwo trochę dziwne. a nie żadna przyjaźń.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 09 sty 2010, 14:33

Koteccek pisze:Wychodzi na to
że nie masz ani Ty ani on pojęcia co to znaczy przyjaźń.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 436 gości