agnieszka.com.pl • Mieszkanie przed slubem z partnerem/partnerka - Strona 5
Strona 5 z 10

: 16 mar 2009, 15:42
autor: Dzindzer
Złoty pisze:Chodzi wam o racjonalne gospodarowanie kaską ze skromnej pensji.

Mi miedzy innymi tez o to, nie zaleznie czy pensja skromna czy nie

Ja nigdzie nie pisałam, ze samodzielne mieszkanie jest warunkiem koniecznym, ale to wielki atut.
Z resztą samodzielne mieszkanie duzo daje człowiekowi. Ja pomieszkiwałam u ciotki która wyjeżdżała często tak od tygodnia do 2 miesięcy, więc w tym czasie musiałam zajmować sie wszystkim oraz chodzeniem do szkoły. Dało mi to wiele.

: 16 mar 2009, 15:47
autor: Ted Bundy
Dzindzer pisze:Wiedzieć, ze papier do kibelka trzeba kupić, rachunki popłacić


to rzeczywiście, megaosiągnięcie, że to "trzeba wiedzieć". Na poziomie ostatnich klas szkoły podstawowej.

: 16 mar 2009, 15:50
autor: Dzindzer
To był przykład.
Jak sie mieszka z rodzicami nie trzeba planować wszystkich zakupów, sprawdzać czego brakuje

Nie załapałeś, czy dokuczyć chciałeś ??

: 16 mar 2009, 16:09
autor: Imperator
Dzindzer pisze:Tu nie chodzi tylko o to czy ma się porządek w pokoju i umie się kolacje zrobić.
Trzeba umieć ogarnąć wszystko co sie w domu robi, łącznie z organizacja tej pracy. Wiedzieć, ze papier do kibelka trzeba kupić, rachunki popłacić. do tego dochodzi gospodarowanie kasa, bo utrzymać siebie u mamusi a na swoim to tez dwie różne rzeczy

Pieniążki się lubią rozchodzić, jak się nie trzyma siebie w ryzach i nie umie liczyć. Nawet jak sie dużo zarabia...

pani_minister pisze:A mieszkanie razem.. jak dla mnie tylko wtedy, kiedy przestrzennie i organizacyjnie da się jednak wykroić kąt dla każdego do życia osobno. Do mieszkania bardzo blisko z kimś nie nadaję się za bardzo i nie zdecydowałabym się, za dużo mam denerwujących nawyków i za mało tolerancji.

Z drugiej strony mieszkanie typu "szczurza klatka" jest czasem dobrym sprawdzianem dla dwóch osób. Nawet i różnych. :D

Dzindzer pisze:Mi miedzy innymi tez o to, nie zaleznie czy pensja skromna czy nie

Ja nigdzie nie pisałam, ze samodzielne mieszkanie jest warunkiem koniecznym, ale to wielki atut.
Z resztą samodzielne mieszkanie duzo daje człowiekowi. Ja pomieszkiwałam u ciotki która wyjeżdżała często tak od tygodnia do 2 miesięcy, więc w tym czasie musiałam zajmować sie wszystkim oraz chodzeniem do szkoły. Dało mi to wiele.

TedBundy pisze:to rzeczywiście, megaosiągnięcie, że to "trzeba wiedzieć". Na poziomie ostatnich klas szkoły podstawowej.

Tak, ale są ludzie, którzy jak pójdą w samopas, to kompletnie się gubią. Nie mówiąc o tym, że w mieszkaniu robią gnój i syf.

: 17 mar 2009, 18:22
autor: gwiazda
zastanawia mnie jedna rzecz... jak dawno temu w temacie pisałam o tym ze chce zamieszkac z chlopakiem to w sumie dosc sporo przeciwników to wywołalo, po czym kiedy ktos pisze ze zastanawia sie nad tym ze chce mieszkac z chlopakiem to od razu posty ze to dobre i w ogole... skad ta roznica zdan....? bo ja napisalam ze studiujemy oboje a ten ktos nie? bo to ze studiujemy oznacza ze nie pracujemy i tylko dlatego nie mozemy mieszkac razem? czy ze "dziecmi" jeszcze jestesmy...? nie ukrywam ze troche mnie smieszy podejscie co niektorych osob.... nawet sie posmialam troche czytajac i porownujac wypowiedzi i szczerze mowiac w takich sprawach trzeba zaufac tylko sobie i partnerowi i nie sluchac sie innych, czas przekonał:P...

aaa i nie pracujemy, studiujemy dziennie, mieszkamy nawet w jednym pokoju, nikt nic nie mówi, nam jest bardzo dobrze, i tak jak wcześcniej dawno temu pisałam-takie mieszkanie nie zmieniło zbyt wiele w naszym przypadku-bo znaliśmy sie prawie na wylot zanim zamieszkaliśmy i dobrze wiedzielismy jak bedzie wygladac nasze mieszkanie:P

z pozdrowieniamiZIĄ........... :]

: 17 mar 2009, 18:30
autor: pani_minister
Dobrze pamiętam, że chciałaś mieszkać wbrew woli rodziców, którzy za to wspólne mieszkanie mieliby płacić?

: 17 mar 2009, 18:36
autor: gwiazda
wola rodzicow została przełamana naszą "upartą" decyzją ze od trzeciego roku mieszkamy i tak tez sie stalo, a jak jasno zostala sytuacja postawiona to nawet ku naszemu zdziwieniu wszyscy sa zadowoleni

czemu ciagle wszyscy uwazaja ze rodzice placa za nasze "wspolne mieszkanie", mieszkamy generalnie w kilka osob, za pokoj sie placi skoro sie chce studiowac, kazde placi za siebie i tyle, jedzenie w sumie mamy wspolne, mieszkajac oddzielnie tez przeciez rodzice placa za utrzymanie.... i zapewne wiekszasc z was zna pare studiujaca ktora mieszka razem i tez rodzice ich utrzymuja i w takim ukladzie problemu nie widzicie bo to wasi znajomi...

: 17 mar 2009, 18:43
autor: ksiezycowka
pani_minister pisze:Dobrze pamiętam
Aż za dobrze.
gwiazda pisze:skad ta roznica zdan....?
Poziom osoby mającej problem/pytającej o nasze zdanie.

[ Dodano: 2009-03-17, 18:47 ]
gwiazda pisze:i zapewne wiekszasc z was zna pare studiujaca ktora mieszka razem i tez rodzice ich utrzymuja i w takim ukladzie problemu nie widzicie bo to wasi znajomi...
Ani jednej. Żadna by nie miała takiego tupetu żeby brać kasę od rodziców, bawić się w dorosłość i nawet dorywczo nie pracować, bo "studiuje". A z nieznanych - nie potępiam, bo bywa, że rodziców stać, sami proponują takie rozwiązanie lub są bardzo na tak. No chyba, że są na nie, a tu tupanie nóżką tylko odchodzi i jak ich przekonać, bo to takie niesprawiedliwe. Wtedy to jest żałosne dla mnie.

: 17 mar 2009, 18:51
autor: gwiazda
księżycówka pisze:Poziom osoby mającej problem/pytającej o nasze zdanie.


Poziom w jakim sensie?
Poziom wykształcenia czy inteligencji? <banan>
hmm?
zreszta nie chce juz wiedziec, bo widze ze Twoje zdanie zostalo podwazone i strasznie Cie to boli ze ktos inaczej mysli niz Ty...wiesz niektorza na studiach naprawde musza sie uczyc i naprawde nie maja czasu na prace dorywcza... <aniolek>
aaaa i ciekawa jestem skad wiesz czy mamy bogatych czy biednych rodzicow... rowiesniczko...

: 17 mar 2009, 18:55
autor: pani_minister
Gwiazdo, tak dla jasności: osoby, które tutaj popierają wspólne mieszkanie, robią to dlatego, że takie mieszkanie ma dawać obraz tego, do jakiej samodzielności zdolny jest partner. Jak sobie sam / we dwójkę w życiu radzi.
Twoje i Twojego chłopaka pomieszkiwanie razem w jakimś mieszkaniu studenckim nie jest ani samodzielne, ani niezależne, za to było powodem spięć rodzinnych. Dlatego nie spotkało się z aprobatą.

Nikt tu nie zmienił zdania, niczego takiego czas nie pokazał.

: 17 mar 2009, 18:59
autor: gwiazda
ehh z tym czasem to o co innego chodzilo... :]

: 17 mar 2009, 19:11
autor: Nola
pani_minister pisze:Do mieszkania bardzo blisko z kimś nie nadaję się za bardzo i nie zdecydowałabym się, za dużo mam denerwujących nawyków i za mało tolerancji.


o.to ja mam identycznie. mam niską tolerancję na czyjąś obecność przez cały czas, a już na małej powierzchni to w ogóle horror. jestem rozpieszczona i lubię mieć miejsce tylko dla siebie <aniolek>

: 17 mar 2009, 23:12
autor: Imperator
Nola pisze:o.to ja mam identycznie. mam niską tolerancję na czyjąś obecność przez cały czas, a już na małej powierzchni to w ogóle horror. jestem rozpieszczona i lubię mieć miejsce tylko dla siebie

Zgadzam się. Lubię się czasem schować. Dać się czemuś pochłonąć.

I to wszystko sprawia, że powinno się zamieszkać razem, zanim zakuje się w kajdany małżeństwa. Wychodzą właśnie takie drobnostki. Niektóre są do przejścia, "przypiłowania", a inne niestety nie.

: 17 mar 2009, 23:59
autor: tarantula
Nola pisze:to ja mam identycznie.

Ja rowniez. Musze miec swoja wlasna jaskinie ktora jest moja i tylko moja.

: 18 mar 2009, 00:08
autor: Mijka
Imperator pisze:Zgadzam się. Lubię się czasem schować. Dać się czemuś pochłonąć.

I ja też. Muszę mieć kawałek swojej przestrzeni. I też fajnie jak partner odczuwa taką potrzebę i to rozumie.

: 20 kwie 2009, 14:46
autor: Anulina
Zgadzam się z Wami że żeby kogoś poznać należy razem zamieszkać :))
My z moim facetem też to planujemy...
Bo po co później człowiek ma być rozczarowany bo wybrał kota w worku 8) 8)

: 20 kwie 2009, 15:05
autor: Andrew
po co zamieszkac ? by poznac ? a juz ci - poznasz czleka w calej jego skomplikowanej rozciąglosci jak nic mieszkajac z nim ... i teraz ile ? rok - trzy ? bzdura jesli ktos tak mysli .

: 20 kwie 2009, 15:12
autor: Anulina
Ale wtedy okaże się czy ludzie do siebie pasują. Czy potrafią się dogadać.

: 20 kwie 2009, 15:43
autor: Dzindzer
Nigdy nie pozna sie drugiego człowieka tak zupełnie do końca. Mieszkając z kimś można poznać go lepiej.

Poza tym mieszkanie razem to już inny etap niż takie spotykanie się.


Nie widzę powodu by dwoje kochających się, chcących być razem ludzi nie mieszkało ze sobą

: 20 kwie 2009, 16:43
autor: Anielka
osobno przed ślubem ma sens tylko wtedy, gdy komuś by żyć zgodnie z naukami Kościoła bądź tradycją.
W innym przypadku, myślę, że można zamieszkać razem wtedy, gdy czuje sie ze się jest na to gotowym (jest sie dojrzałym) i ze osoba, z którą planujemy zamieszkać jest nam wystarczająco bliska (no chyba, że naszym celem jest zamieszkać z nią tylko na jakiś czas aż się sobie nie znudzimy). To wszystko to kwestia subiektywnej oceny każdego;każdy sam musi podjąć decyzję kiedy jest odpowiedni moment by zamieszkać wspólnie.

: 21 kwie 2009, 08:24
autor: Andrew
chcemy zamieszkac wspólnie ? prosze bardzo , ślub i mieszkamy !!

: 21 kwie 2009, 08:39
autor: Dzindzer
Nie chciałabym wyjść za kogoś z kim nie mieszkałam

: 21 kwie 2009, 08:54
autor: Andrew
nie chciałbym ozenic sie z kims , kto stawia taki warunek ... <przytul>
Dżin .... nic nie rozumiesz ! to nic ci nie da ! maskowac sie ludzie moga i 10 lat , rozumiem , ze tyle przed slubem mieszkac razem z tobą trzeba ?

: 21 kwie 2009, 09:06
autor: Dzindzer
Andrew pisze:Dżin .... nic nie rozumiesz !

Czegos zapewne nie rozumiem, ale dlaczego zakładasz, ze nic nie rozumiem ??
Andrew pisze:maskowac sie ludzie moga i 10 lat , rozumiem , ze tyle przed slubem mieszkac razem z tobą trzeba ?

Teraz to Ty nie rozumiesz.
Gdybym chciała byc zona to mogę już być. Z tym, ze ja żona jeszcze nie chcę być.
Zamieszkanie przed ślubem nie daje gwarancji bycia szczęśliwym kochającym się małżeństwem aż do śmierci.
Pozwala mieć jakiś ogląd jak się z kimś mieszka.

I nie każdy chce ślubu, albo chce ślubu w najbliższej przyszłości


A czemu Ty jesteś na nie jeśli chodzi o mieszkanie razem przed ślubem ??

: 21 kwie 2009, 09:29
autor: Andrew
no to faktycznie nie zrozumialem [:D]

Dlaczego - proste inne myslenie, albo jestesmy razem i ślub , albo nie jestesmy razem , zadnych furtek , jestesmy razem - ok ole osobno , mieszkamy razem - to slub .

oczywiscie wszystko w przypadku ludzi młodych - inni po pzrejsciach juz nie koniecznie

: 21 kwie 2009, 09:42
autor: Dzindzer
ale po co ci młodzi mają się tak spieszyć do tego ślubu ??
Za dużo jest rozwodów. Przyczyna części ( nie małej) jest branie zbyt pochopnie ślubu.

Andrew pisze:zadnych furtek

Myślisz, ze ślub przed czymś chroni ??
Że jak nie ma papierka, to każdy ot tak bierze rzeczy i się wynosi. Jasne, ze może.
Przy ślubie tez, tu tylko formalności sa trudniejsze

: 21 kwie 2009, 09:55
autor: Andrew
tak - ten papierek czesem pomaga i to czesciej niz czasem , bo trzeba sie rozwiesc , a tu po prostu wystarczy wyjsc , zas ludzie dzialają pod wplywem emocji . Znam wielu ludzi co gdyby nie slub w 7- 10 roku swego małżenstwa odeszli by od siebie , dzis są razem i są szczesliwi w miare !!

: 21 kwie 2009, 10:03
autor: Dzindzer
Jednak słabo papierek chroni

Dane GUS:

* liczba rozwodów:

rok 2000: 43 tys.
rok 2001: 45 tys.
rok 2002: 45 tys.
rok 2003: 49 tys.
rok 2004: 56 tys.
rok 2005: 67,6 tys.
rok 2006: 71,9 tys.
rok 2007: 66,6 tys. (26,8% liczby nowo zawartych małżeństw)


Jak człowiek jest z natury taki, ze nie lubi się starać, ze idzie na łatwiznę to zarówno w małżeństwie jak i w konkubinacie szybko odejdzie.

Nie chciałabym by faceta przy mnie trzymał fakt, ze ma zobowiązania, że rozwód to skomplikowana sprawa

: 21 kwie 2009, 10:47
autor: shinne09
Dzindzer pisze:Nie chciałabym wyjść za kogoś z kim nie mieszkałam

zgadzam się w stu procentach. poza tym, jeśli mam możliwość zamieszkania z partnerem, to mam tego nie zrobić tylko dlatego, że nie mamy ślubu? na ślub akurat nas w tej chwili nie stać, poza tym nie wiem, czy chcę wyjść akurat za niego.
możliwość razem jest, ponieważ okoliczności sprzyjają, jest , oboje tego chcemy. i uważam, że po wspólnym zamieszkaniu można dużo rzeczy dowiedzieć się o drugiej osobie.
moja mama do dziś powtarza, że gdyby przed ślubem zamieszkała z moim ojcem, to nigdy by za niego nie wyszła wiedząc jaki jest 'odpowiedzialny'. ale rodzice zabronili, bo bez ślubu to nie, bla bla bla. na spotkaniach nie wszystko widać...

: 21 kwie 2009, 13:35
autor: Andrew
Widzisz zatem - jesli by Twoja mama miala mozliwosc o ktorej piszesz , Ciebie by dzis nie było !! a tak jesteś