Zdrada

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Brateczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 280
Rejestracja: 02 maja 2005, 07:16
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Brateczek » 03 maja 2005, 16:05

picolo pisze: ona chce dalej byc ze mna ale ja nie wiem czy chce byc z nia


wcale ci się nie dziwie. straciłeśdo niej zauanie a jak wiadomo bez niego nie ma związku. Wg mnie powinniście spróbować siez tym pogodzić i zacząć budować zauanie od początku, a to niestety będzie bardzo trudne, bo mężczyzna z natury jest baredzo zazdrosny (wiem to po sobie...) noi zastanów się, czy zależy Ci na niej, czy coś do niej czujesz czy to tylko przyzwyczajenie...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 maja 2005, 17:09

polek pisze:Wlasnie czytam watki

No napisałeś elaborat i zniknął... co jest? Aż tak się boisz?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
polek
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 03 maja 2005, 15:25
Skąd: google
Płeć:

Postautor: polek » 03 maja 2005, 17:18

hmmm koszmarnie sie czuje wiec laze po dworze, probuje spac probuje. Jakos wyleczyc bol jakiego doznalem... najgorsze ze ją kocham i Ona mnie tez (przynajmiej tak twierdzi). Sama przyznala sie do zdrady proponujac zerwanie. Coz taka przewrotnosc ale chyba wiecie o co chodzi. Nie wiem jak wybaczyc... czy ten bol bedzie juz zawsze tylko ze mniejszy? Jesli tak to moze lepiej odejsc?
Sorki ale nie moge zebrac mysli zeby cos sensowanego napisac
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 maja 2005, 17:25

polek pisze:czy ten bol bedzie juz zawsze tylko ze mniejszy?

Masz taką psychikę, że u Ciebie ten ból będzie zawsze, tylko że mniejszy.
Tutaj rola Jej, aby był jak najmniejszy.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
polek
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 03 maja 2005, 15:25
Skąd: google
Płeć:

Postautor: polek » 03 maja 2005, 17:45

mam nadzieje ze jednak zapomne o tym incydencie bo inaczej ucierpia moje narwy naprawde powaznie :( Najbardziej boli mnie ze to byl krotki romans a nie tylko skok w bok po alkoholu.
Zapomne choc na tyle mocno ze bedzie nie bedzie sie on rysowal na Jej twarzy przy kazdym spojrzeniu
Awatar użytkownika
orenz
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 02 maja 2005, 20:10
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: orenz » 03 maja 2005, 18:08

BlueEyes pisze:Nie można uciekać przed drugim człowiekiem, bo nas zranił. Doskonale Cię rozumiem, wiem, że nie masz zaufania- to jest właśnie szkopuł... ale myślę, że jeżeli bedzie Wam dane- zaufania nabierzesz, wszak jest czescia uczucia, ona doceni rzeczywistą wartość Twojej osoby, niech zobaczy, że czeka ją czas poświęcenia. Uwierz mi, że jeżeli już tyle wytrzymałeś jesteś na jak najlepszej drodze!


Nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem bez wzgledu jak pieknie brzmi. Samo zalozenie jest bledne. Nie ucieka sie od kogos kto nas zranil lecz zostawia sie go, odchodzi, znika. To nie ucieczka. To naturalna koniecznosc. Dlaczego mam byc z takim kims. w imie czego? I po co? Ja po prostu odszedlbym nie nawiazujac zadnego kontaktu z moja byla partnerka.
picolo pisze:Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta, ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.

Nie szukam swojego odbicia w milosci. A jezeli chodzi o rozbite okrety, to po prostu nalezy uwazac jakim sie plynie. <banan>
Miej zatem glowe jak glowe na glowie.
polek
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 03 maja 2005, 15:25
Skąd: google
Płeć:

Postautor: polek » 03 maja 2005, 18:19

orenz pisze:w imie czego? I po co? Ja po prostu odszedlbym nie nawiazujac zadnego kontaktu z moja byla partnerka.


a gdy ja kochasz? Gdy jestes zaslepiony miloscia? Moze zdrada juz nigdy nie powtorzy i po jakims czasie wszystko wroci do normy.

Wiem ze nigdzie takich informacji nie znajde ale jak Wam sie wydaje. Czy jesli ktos zdradza (miesieczny flirt) i sparzy sie na tym, tzn. zobaczy jakiego cierpienia doznal zwiazek i osoba zdradzana - z zalozeniem ze zwiazek wroci do "normy". To czy sprobuje tego jeszcze raz czy raczej nie?
Wiem ze tu brak reguly ale jak sadzicie?
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 03 maja 2005, 18:49

polek pisze:To czy sprobuje tego jeszcze raz czy raczej nie?
Wiem ze tu brak reguly ale jak sadzicie?

jezli tylko kocha i zdaje sobie sprawe z powagi rzeczy to juz wiecej do tego nie wroci.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
polek
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 03 maja 2005, 15:25
Skąd: google
Płeć:

Postautor: polek » 03 maja 2005, 18:55

tak myslisz? wiec pewnie warto sprobowac odbudowac zwiazek gdy jest duzo pozytynch checi z obu stron.

Zastanawia mnie tez to czy powinno sie szybko wybaczac... czy to nie pokazanie ze dajemy zielone swiatlo na nastepne wybryki?
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 03 maja 2005, 19:00

polek pisze:tak myslisz? wiec pewnie warto sprobowac odbudowac zwiazek bo widze duze checi

mysle ze warto probowac. wiele rzeczy probowalam i sie nie przejechalam. jestem teraz szczesliwa. zycze tego rowniez Tobie. p.s. wybieraj tylko dobre cegly do odbudowy tego zwiazku..
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Awatar użytkownika
orenz
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 02 maja 2005, 20:10
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: orenz » 03 maja 2005, 19:43

polek pisze:a gdy ja kochasz? Gdy jestes zaslepiony miloscia? Moze zdrada juz nigdy nie powtorzy i po jakims czasie wszystko wroci do normy.

Wiem ze nigdzie takich informacji nie znajde ale jak Wam sie wydaje. Czy jesli ktos zdradza (miesieczny flirt) i sparzy sie na tym, tzn. zobaczy jakiego cierpienia doznal zwiazek i osoba zdradzana - z zalozeniem ze zwiazek wroci do "normy". To czy sprobuje tego jeszcze raz czy raczej nie?

Milosc jako taka nic do tego nie ma. Masz swoja godnosc czy nie. Zycie jest tylko jedno , raczej nalezaloby szukac tej osoby z ktora warto je spedzic. Zaslepienie miloscia jest tragiczne samo w sobie. Marzenia o tym ze ona juz wiecej tego nie zrobi zapewne sa mile ale to tylko marzenia. Osobiscie twierdze ze on/a bedzie zawsze pamietac ze juz raz jej wybaczono wiec za nastepnym razem bedzie tak samo.
Z tego co tu wyczytalem , dla mnie , wynika ze nie pamietasz o poczuciu wlasnej wartosci, godnosci. Szukac usprawiedliwienia dla tego co sie stalo zawsze mozesz szukac i zapwene znajdziesz... Pytanie czy warto?
Miej zatem glowe jak glowe na glowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 maja 2005, 19:58

polek pisze:To czy sprobuje tego jeszcze raz czy raczej nie?

Wiesz... jak raz się złamie zasady, przekroczy barierę, to już nic nie jest proste...
Zazwyczaj tak! spróbuje. Dopiero jak się sparzy do wielkiego bólu wielokrotnie, opamięta się. Ale wtedy Tobie nie będzie pasować partner "wielokrotnego" użytku.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Brateczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 280
Rejestracja: 02 maja 2005, 07:16
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Brateczek » 04 maja 2005, 16:07

wiem jak się czuje os. zdradzona i to b. dobrze. już zostałem tak potraktowany 2 razy i za każdym razem z uczucia miłości byłem gotów wybaczyć. Jeżeli widziszże z jej strony jej naprawde zależy ja bym spróbował na Twoim miejscu, ale jeżęli ma to głęboko w D... to niestety... ale z tego co piszesz to właśnie mówiąc CI to wszystko doświadczyła tego szoku i nie wiem czy by była skłonna zrobić to ponownie...
Żadna na świecie kobieta nie zdoła się oprzeć człowiekowi, którego prawdziwie kocha.
polek
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 03 maja 2005, 15:25
Skąd: google
Płeć:

Postautor: polek » 04 maja 2005, 17:57

Brateczek pisze:ale jeżęli ma to głęboko w D


chciala sie rozstac (tzn nie byla pewna czy tego chce plakala do telefonu itd) ale po tym jak ja powiedzialem jak ja kocham itd zmiekla na maksa i juz nie ma mowy o zerwaniu. Ona wiedziala ze ja kocham bo jej to mowilem wiele razy i okazywalem. Ale nie wiedziala ze jak sie dowiem o zdradzie to czy bede chail jeszcze z nia byc. Ja jakos dziwnie poczulem ze moge ja stracic i bardzo naleglem zeby sie nie rozsrwac (wrecz blagalem). Chciala zerwac ale nie wrocic do niego bo to juz zakonczone. Zerwac bo wszystko zepsula. Wlasciwie "podporzadkowala" sie temu co mozna zrobic by wszystko wrocilo do normy. Zgadza sie na wszytko by byla poprawa bo mowi ze na tym jej zalezy najbardziej. Mowi ze kocha i nie wie sama czemu to wszystko sie stalo.


Brateczek pisze: ale z tego co piszesz to właśnie mówiąc CI to wszystko doświadczyła tego szoku i nie wiem czy by była skłonna zrobić to ponownie


z tego co mowi, a jest typem raczej spokojnej raczej malo wylewnej kobiety, wynika ze ma ochote wszystko naprawic. Bardzo duzo o tym rozmawialismy i mysle ze bedzie okej. Choc jej zdrada mnie potwornie boli. po prostu nie moge zrozumiec jej zachowania (ona wlasciwe mowi ze tez nie wie czemu to sie stalo), a najbardziej boli ze to nie bylo jednorazowe tylko powtorzylo sie przez jakis czas. Ale moze czas uleczy moje rany.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 376 gości