smutek . . .
Moderator: modTeam
smutek . . .
[ Smutno mi coś dzisiaj - powiedziała nagle spod okna kaczka Katastrofa. Za oknem wielka chmura wyglądała tak, jakby się zaraz miała rozpłakać. Katastrofa wyglądała nie lepiej.
-A co się stało? - Pan Kuleczka odłożył śrubokręt. Reperował właśnie z Pypciem swoją ulubioną lampkę.
Pypeć wychylił głowę spod stołu. Szukał tam nakrętki, która przed chwilą gdzieś się zapodziała.
- Właściwie to nic - powiedziała grobowym głosem Katastrofa. - Tylko tak sobie myślę, po co to wszystko.
Pypeć ledwo zdążył uskoczyć przed śrubokrętem, który sturlał się ze stołu.
- Jakie "wszystko"? - zapytał zdumiony Pan Kuleczka.
- No, wszystko - wyjaśniła Katastrofa. - Po co tak ciągle tylko się śpi, ubiera, je, myje zęby i w ogóle.
- Przecież ty nie masz zębów! - zauważył spod stołu Pypeć. Teraz szukał nakrętki i śrubokrętu. Chyba wpadły pod kanapę.
Pan Kuleczka patrzył na Katastrofę, jakby widział ją pierwszy raz w życiu. Potem podszedł i delikatnie wziął ją na ręce. Nawet się nie awanturowała.
- Katastrofciu - powiedział łagodnie. - Smutno ci?
- Mhm - potwierdziła Katastrofa.
- I wydaje ci się, że nic nie ma sensu? - upewnił się Pan Kuleczka.
- Właśnie. A skąd pan wie? - trochę zdziwiła się Katastrofa.
Pan Kuleczka nie odpowiedział, tylko zastanowił się przez chwilę.
- Myślę - powiedział wreszcie - że to jak z tą naszą lampką. Nie można świecić bez prądu.
- I bez wtyczki - dodał Pypeć, wychodząc spod stołu ze śrubokrętem. Nakrętka leżała głębiej. Widział ją, ale nie mógł jej łapą dosięgnąć.
- I bez wtyczki - zgodził się Pan Kuleczka.
- I bez nakrętki - dodał jeszcze Pypeć.
Pan Kuleczka nie zdążył potwierdzić, bo Katastrofa zawołała przestraszona:
- Zaraz, zaraz! Chce mnie pan podłączyć do prądu? Ja nie jestem żadną lampką! I sam pan mówił, że prądem nie wolno się bawić!
Pan Kuleczka najpierw trochę się zdziwił, a potem powiedział:
- Oczywiście, że nie wolno. W ogóle nie o to mi chodziło.
- Całe szczęście - uspokoiła się trochę Katastrofa. - W takim razie o co?
Pan Kuleczka uniósł do góry palec:
- Powiedzcie mi, kiedy się ostatnio przytulaliśmy, ale tak porządnie?
Zapadło milczenie.
- Właśnie - powiedziała Katastrofa. - Dawno, dawno temu. Chyba w zeszły czwartek.
Pypeć nic nie powiedział. Właśnie próbował dosięgnąć nakrętki śrubokrętem. Już jej prawie dotknął.
- A więc - ogłosił Pan Kuleczka - dziś mamy wieczór przytulania!
Pypeć krzyknął. Trochę z radości, ale bardziej ze strachu, bo nakrętka, którą w końcu ruszył śrubokrętem, ożyła i z bzykiem wyleciała spod kanapy!
- To Bzyk-Bzyk! - zawołała Katastrofa, a Pypeć się zawstydził.
Okazało się, że prawdziwa nakrętka była cały czas we wtyczce, więc Pan Kuleczka raz dwa skończył naprawę, zgasił górne światło i zapalił lampkę. Smutna chmura za oknem zniknęła, lampka świeciła ciepłym światłem, a oni wszyscy przytulali się przez cały wieczór. Żeby im było jeszcze przytulniej, owinęli się niedrapiącym kocem.
- Myślę, że smutek ucieka od przytulania tak jak ciemność od lampki - powiedziała Katastrofa. - No, może czasem trochę wolniej - dodała po namyśle.
Elżbieta WASIUCZYŃSKA, Wojciech WIDŁAK
to było opowiadanko - JAKIE REFLEKSJE?
-A co się stało? - Pan Kuleczka odłożył śrubokręt. Reperował właśnie z Pypciem swoją ulubioną lampkę.
Pypeć wychylił głowę spod stołu. Szukał tam nakrętki, która przed chwilą gdzieś się zapodziała.
- Właściwie to nic - powiedziała grobowym głosem Katastrofa. - Tylko tak sobie myślę, po co to wszystko.
Pypeć ledwo zdążył uskoczyć przed śrubokrętem, który sturlał się ze stołu.
- Jakie "wszystko"? - zapytał zdumiony Pan Kuleczka.
- No, wszystko - wyjaśniła Katastrofa. - Po co tak ciągle tylko się śpi, ubiera, je, myje zęby i w ogóle.
- Przecież ty nie masz zębów! - zauważył spod stołu Pypeć. Teraz szukał nakrętki i śrubokrętu. Chyba wpadły pod kanapę.
Pan Kuleczka patrzył na Katastrofę, jakby widział ją pierwszy raz w życiu. Potem podszedł i delikatnie wziął ją na ręce. Nawet się nie awanturowała.
- Katastrofciu - powiedział łagodnie. - Smutno ci?
- Mhm - potwierdziła Katastrofa.
- I wydaje ci się, że nic nie ma sensu? - upewnił się Pan Kuleczka.
- Właśnie. A skąd pan wie? - trochę zdziwiła się Katastrofa.
Pan Kuleczka nie odpowiedział, tylko zastanowił się przez chwilę.
- Myślę - powiedział wreszcie - że to jak z tą naszą lampką. Nie można świecić bez prądu.
- I bez wtyczki - dodał Pypeć, wychodząc spod stołu ze śrubokrętem. Nakrętka leżała głębiej. Widział ją, ale nie mógł jej łapą dosięgnąć.
- I bez wtyczki - zgodził się Pan Kuleczka.
- I bez nakrętki - dodał jeszcze Pypeć.
Pan Kuleczka nie zdążył potwierdzić, bo Katastrofa zawołała przestraszona:
- Zaraz, zaraz! Chce mnie pan podłączyć do prądu? Ja nie jestem żadną lampką! I sam pan mówił, że prądem nie wolno się bawić!
Pan Kuleczka najpierw trochę się zdziwił, a potem powiedział:
- Oczywiście, że nie wolno. W ogóle nie o to mi chodziło.
- Całe szczęście - uspokoiła się trochę Katastrofa. - W takim razie o co?
Pan Kuleczka uniósł do góry palec:
- Powiedzcie mi, kiedy się ostatnio przytulaliśmy, ale tak porządnie?
Zapadło milczenie.
- Właśnie - powiedziała Katastrofa. - Dawno, dawno temu. Chyba w zeszły czwartek.
Pypeć nic nie powiedział. Właśnie próbował dosięgnąć nakrętki śrubokrętem. Już jej prawie dotknął.
- A więc - ogłosił Pan Kuleczka - dziś mamy wieczór przytulania!
Pypeć krzyknął. Trochę z radości, ale bardziej ze strachu, bo nakrętka, którą w końcu ruszył śrubokrętem, ożyła i z bzykiem wyleciała spod kanapy!
- To Bzyk-Bzyk! - zawołała Katastrofa, a Pypeć się zawstydził.
Okazało się, że prawdziwa nakrętka była cały czas we wtyczce, więc Pan Kuleczka raz dwa skończył naprawę, zgasił górne światło i zapalił lampkę. Smutna chmura za oknem zniknęła, lampka świeciła ciepłym światłem, a oni wszyscy przytulali się przez cały wieczór. Żeby im było jeszcze przytulniej, owinęli się niedrapiącym kocem.
- Myślę, że smutek ucieka od przytulania tak jak ciemność od lampki - powiedziała Katastrofa. - No, może czasem trochę wolniej - dodała po namyśle.
Elżbieta WASIUCZYŃSKA, Wojciech WIDŁAK
to było opowiadanko - JAKIE REFLEKSJE?
sylwia
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Ze kur** juz dawno sie nie przytulaem a czas kiedy miało sięto już wydażyć dawno przeminą. Czekam na kolejną okazje zapalenia lampki
Fajnie by było gdyby ona nie chciała się zapalić......
Kurcze jakiś serwis lampek by mi sie przydał
Fajnie by było gdyby ona nie chciała się zapalić......
Kurcze jakiś serwis lampek by mi sie przydał
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
tak w zyciu trzeba doswiadczyc rowniez smutku.najlepiej jak ta emocja jest uzasadniona ma pokrycie z wlasciwa sytuacja np.smutek moze byc na pogrzebie. przeciez to wszystko ludzkie i znane.smutki to lepiej nie pokazywac a niektorzy to potrafia maja silna glowe.smutek tez wchodzi w sklad uczuc a milosc ta prawdziwa to czasem wiaze sie z bolem,zalem i trzeba umiec to przezwyciezac.smutek okazywany jest najczesciej przez placz
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2005, 12:39 przez Wiola, łącznie zmieniany 2 razy.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Troszkę naukowo (ściągnięte z netu) :
Przytulanie się do kogoś bliskiego nie tylko poprawia nastrój, ale chroni także przed atakiem serca - informuje serwis BBC.
Brytyjska Fundacja Zdrowia Psychicznego przeprowadziła badania, z których wynika, że rozmowa z kimś bliskim i przytulanie się jest najlepszym sposobem na smutki, a to może w przyszłości chronić przed atakiem serca. Nasze samopoczucie - jak twierdzą naukowcy - ma duży wpływ na zdrowie. Z badań wynika, że ludzie, którzy mieli atak serca, wcześniej cierpieli na depresję. Poprawianie sobie nastroju przez przytulenie się do bliskiej osoby znacznie częściej wybierają kobiety (83%), niż mężczyźni (68%). Panowie wolą poprawiać sobie nastrój przy pomocy seksu, podczas gdy panie preferują spędzanie czasu z rodziną. Przytulanie zajęło drugie miejsce w rankingu obu płci - 45% mężczyzn i 57% kobiet wybiera właśnie tę metodę na poprawianie złego humoru.
Przytulanie się do kogoś bliskiego nie tylko poprawia nastrój, ale chroni także przed atakiem serca - informuje serwis BBC.
Brytyjska Fundacja Zdrowia Psychicznego przeprowadziła badania, z których wynika, że rozmowa z kimś bliskim i przytulanie się jest najlepszym sposobem na smutki, a to może w przyszłości chronić przed atakiem serca. Nasze samopoczucie - jak twierdzą naukowcy - ma duży wpływ na zdrowie. Z badań wynika, że ludzie, którzy mieli atak serca, wcześniej cierpieli na depresję. Poprawianie sobie nastroju przez przytulenie się do bliskiej osoby znacznie częściej wybierają kobiety (83%), niż mężczyźni (68%). Panowie wolą poprawiać sobie nastrój przy pomocy seksu, podczas gdy panie preferują spędzanie czasu z rodziną. Przytulanie zajęło drugie miejsce w rankingu obu płci - 45% mężczyzn i 57% kobiet wybiera właśnie tę metodę na poprawianie złego humoru.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 274 gości