Co sądzicie o związkach typu:
- 18 letnia dziewczyna z 40 letnim mężczyzną
- 45 letnia kobieta z 20 letnim chłopakiem
Czyli po prostu związki z dużą różnicą wieku. Czy są lepsze od związków "rówieśniczych"? Czy mają szanse przetrwania? A może ktoś z was już przeżył coś takiego lub jest w takim związku?
Ja sam niedawno przerabiałem bliższą znajomość ze starszą o 6 lat dziewczyną, w zasadzie to już kobietą, może nie jest to aż taka duża różnica jak w temacie. Jednakże ona mnie traktowała jak chłopczyka