Granice kontroli w związku - czy jeno mi wydają się dziwne?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Errol
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 19 mar 2012, 18:48
Skąd: Goworożec
Płeć:

Granice kontroli w związku - czy jeno mi wydają się dziwne?

Postautor: Errol » 19 mar 2012, 19:11

Witam wszystkich, wszak to mój pierwszy post ;).

Otóż nurtuje mnie pewna kwestia. Pomimo, żem jeszcze golowąs <diabel> wydaje mi się, że coś jednak o życiu wiem i w tej konkretnej sytuacji się nie mylę, ale jeśli usłyszę zdanie osób postronnych na pewno na tym skorzystam. OK, więc do rzeczy:

Jestem z pewną dziewczyną z przerwami jakieś 3,5 roku. Oczywiście jak to zwykle bywa (o czym wówczas nie wiedziałem) na początku było pięknie, jednak z czasem jęło się psuć. Otóż mojej lubej, nazwę ją Samarą <hahaha> nie podobało się to, że spotykam się z inną dziewczyna. Musicie wiedzieć, że jest to moja przyjaciółka, z która poznałem się niedługo przed związkiem z Samara. Samara zarzucała, że dla przyjaciołki zawsze mam czas, a dla niej nie (co jest kompletną parodią, bo spędzalismy razem kilka h dziennie, a z przyjaciolka gora kilka h tygodniowo) i tym podobne. Wkrotce oznajmiła, że nie jest normalnym by facet przyjaznil sie z płcią piękną i kazała mi wybierać. Przez dlugi czas oponowalem, bo to dla mnie czysta głupota jest. TŁumaczylem, ze to tylko znajoma itd. Na próżno. Wkurzło mnie to (i nadal wkurza) bo raz, że nigdy jej nie dałem powodów do zazdrości, a dwa, że od czasu kiedy moj najlepszy kumpel wyjechal, naprawde nie mam do kogo gęby otworzyc, a kisić się ciagle z jedna osoba nie zamierzam. Ja chce poznawać nowych ludzi, sama miłość nie wystarczy, chocby dlatego, ze jesli cos sie psuje w zwiazku to zawsze mozna z przyjaciolka/lem pogadać o tym i konstruktywne wnioski wyciągnąc.

Moje argumenty do niej nie docierały, ciagle slyszalem spiewki w stylu nie kochasz mnie i takie tam... OK, na jakis czas zaprzestalem kontaktow z ta osoba. Jakis czas pozniej zlozylo sie ze dostalem propozycje otrzymywania lekcji gry na gitarze od kolezanki (i tu najwazniejsze: niezbyt urodziwej). I znowu spiewki w stylu ze to bezczelnosc spotykac sie z kolezankami jesli ma sie dziewczyne. Ja mowie do niej: o iel wczesniej sie moglas jeszcze ewentualnie obawiac, bo moja przyjaciolka jest atrakcyjna, to ta kolezanka od gitary niezbyt, no nie uwazasz ze glupota by bylo byc o nia zazdrosna?

Przytaknela mi itd. Za kilka dni jednak znowu zrobila o to wojnę. I tu moje pytanie: czy to ja jestem ignorantem w sprawach damsko męskich, czy ona jest po prostu zajebiscie zaborczą osoba? Nie potrafie tak zyc, wiec mowcie: slusznie czynie planujac rozstanie czy tez jestem bez serca? <diabel>
A ja myślę, że całe zło tego świata bierze sie z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 mar 2012, 19:13

Kup jej jakieś zwierzątko. Niech dziewczyna się czymś zajmie, bo tak - to ona świruje, a Ty masz zdrowe podejście.
Awatar użytkownika
Errol
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 19 mar 2012, 18:48
Skąd: Goworożec
Płeć:

Postautor: Errol » 19 mar 2012, 19:28

Uff, ulżyło mi ;). Wiecie, widząc jej łzy naprawdę było mi glupio, chociaż nie mam sobie nic do zarzucenia, bo psiakrew nigdy jej nie dałem powodu do zazdrosci.

A wątpliwosci nabralem, gdy ona przy mnie (co uwazam za glupote) zaczela sie zwierzac kolezanusiom, ktore oczywiscie ja poparly i od razu zaczely spogladac na mnie spojrzeniem calkowicie wypranym z szacunku :P.

W dodatku nie raz przylapalem ja na czytaniu moich smsow, dawniej, gdy jeszcze mialem rowniez gg. No i dzisiaj wlasnie na moment (minute doslownie) zostawilem telefon obok niej, a gdy wrocilem ze lzami w oczach i wyrzutami zaczela pytac jak dlugo ja oszukuje (a musicie wiedziec, ze od czasu do czasu po cichu się spotykam z ta przyjaciolka, co teraz moze jej sluzyc za argument, ale zwyczajnie nie dalo sie inaczej). Dodam, że wszelakie rozmowy i proby pojscia na kompromis odpadaja, o ile kiedys myslalem, ze nie znosi tej jednej osoby, to teraz wiem, ze ona mnei po prostu chce zamknac w jakiejs klatce i jeszcze sadzi texty w stylu jak ktos naprawde kocha druga osobe to nie potrzebuje przyjazni...
A ja myślę, że całe zło tego świata bierze sie z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 19 mar 2012, 23:23

Skoro niby jesteś taki fair, to po kiego spotykałeś się po kryjomu (nieważne w jakim celu) z inną? Kazała wybierać - wybrałeś i dałeś dupy. Podważyłeś swoją wiarygodność.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 mar 2012, 23:24

Errol, popelniasz blad zakladajac ze do kobiety dotrzesz za pomoca argumentow. Argumentami dotrzesz do kogos kto w zyciu kieruje sie rozumiem, a nie emocjami. Krotko mowiac: do faceta. Przyjmij do wiadomosci, ze jej nigdy nie wytlumaczysz ze ma nie byc taka zaborcza. Mozesz starac sie to zmienic swoja pewnoscia siebie - po prostu nie pozwalac jej na to i trzymac ja krotko. Nie tlumaczyc sie jej, a jak jest zla to nie zwracac na to uwagi. Albo sie uspokoi albo odejdzie.

[ Dodano: 2012-03-19, 23:26 ]
Errol pisze:W dodatku nie raz przylapalem ja na czytaniu moich smsow
Nie wiesz jak to dziala? Skoro wiesz ze robi Ci kontrol to zostawiasz wiadomosci ktore ja usatysfakcjonuja. O ile chce Ci sie w to bawic, bo ja bym nie pozwolil sobie robic takiego kontrolu. Raz, ostrzezenie i za drugim razem bye.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2012, 23:27 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Errol
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 19 mar 2012, 18:48
Skąd: Goworożec
Płeć:

Postautor: Errol » 19 mar 2012, 23:58

Nemezis pisze:Skoro niby jesteś taki fair, to po kiego spotykałeś się po kryjomu (nieważne w jakim celu) z inną? Kazała wybierać - wybrałeś i dałeś dupy. Podważyłeś swoją wiarygodność.


Przez długi czas byłem ''fair'' ale po pewnym okresie zaczęło mnie to już dobijać i nie wydzierżyłem. Przyznaję, tu źle sie zachowałem, powinienem od razu kopnąć ją w dupę, a nie liczyć, że jej przejdzie. Ale cóż, stało się i więcej już tak na pewno nie zrobię.

@Maverick:

Dobrze wiedzieć o tej niemocy argumentów ;). Co do trzymania krotko - myślisz ze nie probowalem? Pozostalo juz tylko jedno wyjscie.
Co do smsów - ja z reguły nie jestem przyzwyczajony do takich rzeczy, to tak jakbyś w sklepie na ladzie połozył portfel, po czym sięgnął po coś z pólki znajdującej się 1,5 od kasy a po powrocie (3 sekundy?) portfela juz nie było. Zaskoczyło mnie to tak jak strzał w papę bez ostrzeżenia. A o tych smsach to zupełnie przecie zapomniałem, nie zostawiłem ich specjalnie po to, by mogla sobie przeczytać.
A ja myślę, że całe zło tego świata bierze sie z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 mar 2012, 12:55

W pewnym momenice bycia z nią pozwoliłeś jej na kierowanie sobą i choc jej sie to nie udało , masz tego kosekwencje . Inaczej piszac , dopóki wiesz , ze nie robisz nic złego , a stan faktyczny taki jest, a nie , ze ci sie wydaje ! Kompletnie ignorujesz jej widzi mi sie w tej kweti (raz wytłumaczone wystarczy i koniec) To ona ma problem i to ona musi sobie z nim poradzic , nie ! ... niechaj zyje sobie z metlikiem w głowie , ale nich nie obarcza i zaraza nim innych . Innymi słowy nie dajmy sie zwariować . Dziecku mozesz poswiecic wiecej czasu na tłumaczenia i przekonywania , bo to dziecko , osobie dorosłej Ci wrecz nie wolno , bo zawsze sie to obraca przeciwko Tobie . Tłumaczy sie winny ! skutkiem twego zachowania , masz szperanie w telefonie . Na koniec moja rada z ktora nie koniecznie sie musi ktos zgadzac , ale ja mam zasade , nie ufasz mi - spadaj ! a dla ukochanej - trudno .
jeszcze tego brakuje bym sie tłumaczył zem nie wielbłąd <piwko>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 mar 2012, 17:35

Ostatnim nie proponowanym przez przedmówców, a moim zdaniem zupełnie podstawowym i oczywistym wyjściem, jest zaprzyjaźnienie się z przyjaciółmi kobiety i zaprzyjaźnienie jej ze swoimi. W cudzysłowie oczywiście. Precyzyjniej - wzajemne wmieszanie się w swoje paczki.

Ma to głębszy sens. Skoro jestem świetnym facetem, mam wokół siebie świetnych ludzi. Chodź kobieto, poznaj ich i pokaż mi swoich. I wszyscy szczęśliwi.

Jeżeli jednak taką metodę odrzuciłeś lub nie zdałą egzaminu - to pewnie jedno z Was tak naprawdę uważa, że to drugie wcale takie świetne nie jest. Albo w drugą stronę - nie uważa siebie za kogoś świetnego, stąd kompleksy i histeria.

Kopać się z tym nie warto.
Awatar użytkownika
Errol
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 19 mar 2012, 18:48
Skąd: Goworożec
Płeć:

Postautor: Errol » 20 mar 2012, 22:07

Shamanie - w ostatnim zdaniu wydaje mi się, że zawarłeś święte słowa. Innych przyczyn takiego zachowania oprocz specyficznej sytuacji rodzinnej (nie dzialo się tam najlepiej, ojciec zdradzał matkę itd.) nie widzę.

Pomysł z wymieszaniem przyjaciol nie zadziala (raz, ze najlepszy wyjechal, druga to rzeczona osoba ktorej Samara :P nie trawi lub nie chce trawic, to koniec listy, jakos zawsze wyznawalem zasade 'lepszy 1 przyjaciel niz 100 kolegow') a co jej znajomycgh to... blizszych nie zidentyfikowalem.


Jak slusznie zauwazyliscie popelnilem sporo bledow, ale gdy czlek mlody i glupi bledy popelnia seriami. Grunt ze wiem co zle zrobilem i z grubsza mam zamysl jak to rozwiazac ;).
A ja myślę, że całe zło tego świata bierze sie z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.
Awatar użytkownika
Greyangel
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 139
Rejestracja: 29 sty 2004, 07:23
Skąd: Zgierz
Płeć:

Postautor: Greyangel » 02 maja 2012, 12:29

Daj sobie z nią spokój. To jakaś powalona laska, będziesz miał z nią problemy do samego końca znajomości. Jeśli chcesz z nią być to jedyna metoda to sobie ją wychować, do tego potrzebna jest stanowczość. Ty jej nie masz, przestałeś się spotykać z psiapsiółą bo ONA ci zabroniła.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 296 gości