Proszę pomóżcie mi jestem taki zagubiony

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

yoorek
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 13 wrz 2010, 13:11
Skąd: Lbn
Płeć:

Proszę pomóżcie mi jestem taki zagubiony

Postautor: yoorek » 13 wrz 2010, 13:12

Jestem gejem poznałem swojego chłopaka przez internet 1,5 roku temu stale ze sobą czatowaliśmy, pisałem listy, rozmawialiśmy codziennie na początku była przyjaźń później przerodziło się to w fascynacje i miłość. W te wakacje miał przyjechać mnie odwiedzić, jednak coś poszło nie tak z jego pracą także wszystko przepadło, bardzo go i mnie to zabolało przez pewien czas nie mogliśmy dojść do siebie, jednak było coraz lepiej. W ostatnie dni wakacji zacząłem tęsknić i to bardzo mocno, zacząłem tracić wiarę w siebie i w nas, pewnego dnia ta fascynacja i dreszcze jakie mnie czasem ogarniały zniknęły bardzo drastycznie, nie mogłem tego znieść płakałem wiele razy, ale wiem że mam w sercu miłość do tego człowieka, wiem że go kocham jednak z całych sił tęsknię za tymi uczuciami jakie mnie ogarniały za każdym razem gdy go widziałem. Rozmawiałem z nim o tym wszystkim zawsze dużo rozmawialiśmy o naszych problemach, wie o mnie wszystko. On powiedział mi, że to tylko inny etap naszej miłości, że zauroczenie to tylko I etap tego co nas czeka. Nie chcę go opuścić i stracić wszystko co miałem i razem budowaliśmy. Nie wiem jak sobie poradzić z tęsknotą za tymi dreszczami, pragnieniami jakie miałem. On powiedział mi, że może miłość jaką miałem powoli odchodzi i ja nie potrafię się do tego przyznać bo tak bardzo się boję go stracić, ale to nie jest do końca prawda bo cały czas o nim myślę i tęsknię. Serce mi mówi walcz o tą miłość i staraj się, ale gdy czuję się samotny to myśli w mojej głowie po prostu mnie przytłaczają i nie wiem co robić, zaczynam płakać. Mamy tyle planów na przyszłość, tyle pięknych wspomnień, nie potrafię bez niego żyć i oddałbym swoje życie za niego. Wiem że spotkamy się jak tylko sytuacja w pracy u niego się poprawi, jest sam, nie ma rodziny nikogo poza mną, więc zawsze liczy tylko na mnie.
Proszę pomóżcie mi odzyskać wiarę w siebie, wzmocnić miłość jaka drzemię w moim sercu, może popadliśmy w rutynę i nie potrafimy z niej wyjść, dzisiaj powiedziałem mu że potrzebuję przerwy czasu na refleksję, na odzyskanie wiary w siebie. Czy jest to dobry pomysł? Zwłaszcza gdy jestem sam i cierpię bo tęsknie tak bardzo. Co mogę zrobić, aby wszystko naprawić? Jak mam sobie z tym poradzić? Tylko proszę o wyrozumiałość...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 13 wrz 2010, 14:24

Tutaj to juz tylko Ted moze pomoc <banan>
Wybaczcie mi, musialem.

Ps: Zeby nie bylo ze taki zly jestem. Ile masz lat?
yoorek
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 13 wrz 2010, 13:11
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: yoorek » 13 wrz 2010, 14:31

Mam 21 lat on jest o wiele starszy ode mnie, nie chcę mówić ile ale jest już bardzo doświadczony. To on powiedział, że ja nauczyłem go co to jest prawdziwa miłość i że kocha mnie coraz mocniej.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 13 wrz 2010, 14:34

Nie lubisz podejmowac decyzji, prawda?
yoorek
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 13 wrz 2010, 13:11
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: yoorek » 13 wrz 2010, 14:42

Jeśli ta decyzja ma być taka że mam odpuścić i odejść i nie walczyć o to co razem stworzyliśmy przez tyle czasu, to wolałbym umrzeć.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 13 wrz 2010, 15:33

To wybierz jakas bron i walcz.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 13 wrz 2010, 20:41

A nie możecie razem zamieszkać?
W związkach na odległość dużą rolę pełni to, w jaki sposób weryfikowane są nasze wyobrażenia o drugiej osobie. Kontakt osobisty, spędzanie ze sobą mnóstwa czasu, zżycie się to rzeczy niezbędne do większego zaangażowania. Widując się od czasu do czasu nie można stwierdzić, czy to jest TEN człowiek. Internet w tym nie pomoże, bo być może zakochałeś się tylko w internetowym kochanku, a to nie jest ta sama osoba, z którą później się spotykasz.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 13 wrz 2010, 22:04

yoorek, nie można kochać kogoś kogo się nie poznało osobiście.
yoorek
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 13 wrz 2010, 13:11
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: yoorek » 13 wrz 2010, 22:08

Niestety nie możemy razem na razie zamieszkać nie mogę rzucić studiów a on pracy, to było pierwsze ustalenie do jakiego doszliśmy, żeby nie było nieporozumień pomiędzy nami. Widywaliśmy się na Skypie prawie codziennie, rozmawialiśmy godzinami. Ja czuję że tracę wiarę w samego siebie i to mnie tak boli, czuję że go tracę każdego dnia. On mi mówi, że jego miłość cały czas rośnie, a ja wraz nie wiem co jest ze mną nie tak. Proszę pomóżcie mi znaleźć odpowiedź, co się dzieje ze mną.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 13 wrz 2010, 22:35

yoorek, co się dzieje? Żeś się zwyczajnie zakochał. Każdy takie cuda wianki przechodzi jak dorasta. No, ale pliz - miłości w to dzieciaku nie mieszaj.
alekz
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 153
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:16
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: alekz » 14 wrz 2010, 21:29

Nikt mi nie wmowi ze dwoje doroslych ludzi zyjacych w tym samym kraju przez 1,5 roku nie potrafi znalezc sposobnosci aby sie spotkac.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 15 wrz 2010, 11:16

Maverick pisze:Tutaj to juz tylko Ted moze pomoc

<hahaha>

yoorek pisze:Mamy tyle planów na przyszłość, tyle pięknych wspomnień, nie potrafię bez niego żyć i oddałbym swoje życie za niego.


Chyba cie rozumiem <przytul> Ja co prawda nie jestem dreszczowym skypo-gejem, ale moje uczucie do cytowanego tu Mavericka nabrzmiało już do tak potwornych rozmiarów, że nawet musiałem odejść z forum !! Więc cie rozumiem co czujesz.

Musiałem odejść, bo we wszystko wmieszał się Ted. :/

Moje serce też zostało bestialsko i nikczemnie zranione, ale odszedłem !! Zrobiłem ten krok !!
Teraz pisząc to mam dreszcze. Ale tak to już nie mam ich w ogóle !! Bo tak naprawdę to nigdy nie miałem nadziei że się spotkamy :(
Może masz podobnie brachu ??
Gdy Maverick mnie zelżył na prv to nawet stałem na dachu mojego dziesięciopiętrowca :( Ale wygrałem ze śmiercią !! I zszedłem do piwnicy.

ps. Cierpienie zamieniam w codzienne trzygodzinne siedzenie przy świeczce w piwnicy i tęsknotę. Dopóki świeczka się nie wypali <pijak>
Ale jeszcze żyję, pojawiam się i kieruję to przesłanie nie tylko do Mavericka, nie tylko do skypo-gejów, ale do możnych TEGO świat-k-a. <aniolek>
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2010, 11:37 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 3 razy.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 273 gości