Co myslicie o ponownym schodzeniu sie!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Kredka
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 10 sty 2010, 23:15
Skąd: z piornika
Płeć:

Postautor: Kredka » 11 sty 2010, 17:18

Olivia pisze:do zjedzenia papryczkę chili, a dla osłody łyżeczkę cukru
tylko komu te oslode? Ja zazwyczaj mialam tak, ze jak zerwanie bylo dla mnie bolesne (bez wzgledu kto zrywal) to odcinalam wszelkie kontakty albo je mocno ograniczalam. Jak nie mialam do danej osoby zalu, to sie zaczynalismy kolegowac - na zasadzie pocieszac i pomagac w trudnych sytuacjach ale juz 'platonicznie'. W tym wypadku tylko ja moglabym czuc uraze - nie on. No chyba ze jest to dla niego bolesne - w takim razie po co zrywal? :?

Olivia pisze:Twoje opisy Waszej uroczej fascynacji to tylko Twoje subiektywne spojrzenie na sytuację
oczywiscie zdaje sobie z tego sprawy. Po prostu takie bylo moje wrazenie (ze to obustronne) - mi by sie nie chcialo udawac z takim zaangazowaniem. Z reszta - czy np. czulosc mozna udawac? <chory>

Olivia pisze:A ja zadam inne pytanie - spaliście ze sobą? Jeżeli tak, to ile się wtedy znaliście, gdy nastąpiło to po raz pierwszy

Tak. Po kilku miesiacach znajomosci.

Olivia pisze:P.S. I na Boga - niech ktoś poprawi ten rażący błąd ortograficzny w tytule tematu...
To juz nie moja sprawka 8)
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 11 sty 2010, 17:24

Kredka pisze:tylko komu te oslode?

Tobie.
Kredka pisze:Ja zazwyczaj

Piszesz tylko "ja, ja, ja". Pamiętaj, że na tej planecie żyją też inni ludzie.
Kredka pisze:No chyba ze jest to dla niego bolesne - w takim razie po co zrywal? :?

A kto powiedział, że zawsze osoba zrywająca nie odczuwa bólu? Czasami jest tak, że się starasz, dajesz znaki, zależy Ci, a druga osoba jest głucha. I odchodzisz, mimo że jest Ci z tym ciężko. I też wtedy mogą pojawić się ból i cierpienie.

Niewłaściwe jest pytanie "po co zrywał, a "dlaczego?". Jeżeli Ty tego nie wiesz, to ja Ci powiem: nie chce być z Tobą. Osoba, której zależy i która chce być z Tobą, nie odchodzi z własnej woli.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Kredka
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 10 sty 2010, 23:15
Skąd: z piornika
Płeć:

Postautor: Kredka » 11 sty 2010, 17:43

Olivia pisze:się starasz, dajesz znaki, zależy Ci
nie lepiej o tym po prostu porozmawiac?

Olivia pisze:Niewłaściwe jest pytanie "po co zrywał, a "dlaczego?". Jeżeli Ty tego nie wiesz, to ja Ci powiem: nie chce być z Tobą.
Heh - na tyle to rozumie, ze nawet nie prosze o zmiane jego decyzji <zalamka> chociaz przyczyn jej nie znam...


To teraz wracam do pytania dotyczacego raczej ogolu niz mojego przypadku:

Dlaczego sie zrywa a nastepnie wraca? Jesli nie chce sie byc z dana osoba, to czy nie logiczne jest szukanie czegos nowego i odkrywanie nowych horyzontow?

Pisze 'ja,ja,ja' bo nie chce ubierac moich subiektywnych pogladow w prawdy ogolnie przyjete :) a to ze inni sa na swiecie to wiem i ich opinii jestem rownie ciekawa, dlatego zadaje tutaj swoje pytania <aniolek>
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 11 sty 2010, 17:53

Kredka pisze:nie lepiej o tym po prostu porozmawiac?

A rozmowa nie może być dawaniem znaku?
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 11 sty 2010, 18:21

Kredka pisze:Dlaczego sie zrywa a nastepnie wraca? Jesli nie chce sie byc z dana osoba, to czy nie logiczne jest szukanie czegos nowego i odkrywanie nowych horyzontow?


Tylko, że nowe wcale nie oznacza lepsze, tak było np. w moim przypadku. Jak wróciliśmy do siebie to poczułam, że właśnie 'tu' jest moje miejsce.
Zazwyczaj spotyka się twierdzenie, że powroty nie są dobre, że jak coś się zakończyło to tak widocznie miało być. Ale może to nie jest regułą, postanowiłam w to wierzyć :)

Kredka pisze:eh - na tyle to rozumie, ze nawet nie prosze o zmiane jego decyzji <zalamka> chociaz przyczyn jej nie znam...


dlaczego nie znasz przyczyn? to co powiedział "nie chce z tobą być" i koniec kropka? Ja zawsze chciałam znać przyczynę, nie wiem dlaczego, ale chciałam wiedzieć co mu tak bardzo we mnie nie odpowiadało.
Kredka
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 10 sty 2010, 23:15
Skąd: z piornika
Płeć:

Postautor: Kredka » 11 sty 2010, 19:01

Olivia pisze:rozmowa nie może być dawaniem znaku

Myslalam, ze mowilas o takich 'dymnych' znakach, ze nadawca wie o co chodzi a odbiorca juz interpretuje to inaczej... :) Z reszta nawet podczas rozmowy niektore rzeczy nie jest latwo powiedziec i jesli nie sa wystarczajaco jasno postawione, to moga byc zinterpretowane w zupelnie inny sposob.

Aniess pisze:poczułam, że właśnie 'tu' jest moje miejsce

To faktycznie jest inne doswiadczenie, niz zazwyczaj sie slyszy :)
Tylko nie meczylo sie poczucie, ze nie powinnas miec watpliwosci (rozstanie) skoro to jest 'ten' osobnik i 'ten' zwiazek?

Pytalam o przyczyne ale duzo sie nie dowiedzialam - po prostu 'nie czuje juz tego co czul przedtem'. Ja tez chce wiedziec co bylo nie tak, poniewaz nie chce popelniac tych samych bledow w kolejnym zwiazku. Nie jestem typem niereformowalnym [:D] Ale nikogo nie zmusze, jesli nie chce powiedziec...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 11 sty 2010, 19:36

Kredka pisze:po prostu 'nie czuje juz tego co czul przedtem'.

Ja usłyszałam, że "coś się wypaliło". Potem, że jest coś, ale nie chce mi powiedzieć.
Wtedy, w tej całej rozpaczy, ominęłam to szczególne zdanie. A teraz mam to w nosie, bo sama się domyśliłam. :)
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Aniess
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 78
Rejestracja: 06 sty 2010, 10:03
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: Aniess » 11 sty 2010, 19:57

Kredka pisze:Tylko nie meczylo sie poczucie, ze nie powinnas miec watpliwosci (rozstanie) skoro to jest 'ten' osobnik i 'ten' zwiazek?


Wątpliwości będą zawsze. Jak się rozstawaliśmy też takie miałam, zresztą to ja zakończyłam ten związek i wiem, że to był mój błąd. Ale człowiek się na tych błędach uczy. Nawet mogę powiedzieć, że teraz jest między nami lepiej niż wcześniej. Chyba oboje bardziej doceniliśmy jak wiele znaczy ta druga osoba.

Kredka pisze:Pytalam o przyczyne ale duzo sie nie dowiedzialam - po prostu 'nie czuje juz tego co czul przedtem'.


no wiesz z tym to raczej się nie da dyskutować, może rzeczywiście się coś u niego wypaliło. I na to nie ma rady , tego błędu nie można skorygować na poczet przyszłych związków.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sty 2010, 20:11

W moim odczuciu nie da się tu uogólniać. Każda para jest inna, powody rozstań przeróżne, jak i okoliczności i tak samo powody, że się schodzą też.
Pytanie uważam za bezsensowne. Po prostu niektórzy chyba czasem muszą coś stracić żeby to docenić i tyle. A innym może się zwyczajnie nudzi?
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 12 sty 2010, 00:35

O coś konstruktywnego zawsze jest sens walczyć.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 326 gości