Co zrobić?
Moderator: modTeam
Co zrobić?
Ponad rok temu przebywając za granicą przez internet poznałem kobietę w moim wieku.
Po przyjeździe do Polski spotkaliśmy się i tak już zostało.
Spotykaliśmy się, kochaliśmy się. Ona z każdym spotkaniem odkrywała rąbek tajemnicy ze swojego życia i okazało się, że choruje na depresję, że była leczona w szpitalu psychiatrycznym z tego powodu, że czasami ma lęki że skoczy pod tramwaj etc.
Oznaki depresji były widoczne coraz bardziej a na dodatek uwidocznił się materializm.
Ona po prostu nie wiedziała nic. Nie potrafiła nawet powiedzieć kiedy ma dni płodne a kiedy nie. Dla mnie to był koszmar.
Stało się. Przez jej niewiedzę a moje błędne obliczenie zaszła w ciąże. 5 mc..
Dwa miesiące temu odegrała mi na ulicy scenę, że jej tylko zależy na pieniądzach i na niczym więcej, że ona chce mieć dom, auta, wydawać tysiące na ciuchy i kosmetyki. Po prostu przeraziłem się!!!!!!
Trzy tygodnie po tym wszystkim troszkę ochłonęła ale zrobiła dalszą scenę w domu domagając się ode mnie zapewnienia, że będę jej dawał na leczenie w klinice prywatnej.
Nie odpowiedziałem nic. Po prostu przestraszyłem się i przeraziłem!!!!
WYZWAŁA MNIE OD NAJGORSZEGO!!!
Dwa tygodnie temu kolejna scena!!!!
Wykrzyczała wszystko, a jak prowadziłem auto to złapała za kierownicę, że o mały włos nie znalazłem się w rowie.
WYZWAŁA MNIE OD NAJGORSZEGO, OCZYWIŚCIE NAPLUŁA W TWARZ, UDERZYŁA.
Po prostu nic nie zrobiłem. Odszedłem.
Kontaktuję się tylko z jej mamą i pytam jak jej zdrowie.
Nie kontaktuję się z nią wcale.
Wczoraj tzn w niedzielę napisała mi maila w którym pisze o bólach brzucha i to, że musi jechać do lekarza tybetańskiego do warszawy i podała koszty leczenia pisząc żebym jej dołozył.
Co mam zrobić??
Upokorzyła mnie kilka razy, wyzwała, naopowiadała znajomym jaki to ja nie dobry jestem etc.
Ja nic nie robiłem takiego. Ponieważ mam własna firmę spotkania nasze trwały 1 dzień to max.. Ani jej nie uderzyłem, ani jej nie powiedziałem złego słowa, a jak jej powiedziałem że się myli to mnie wyzwała od najgorszego.
Co mam zrobić?
Nie potrafię jej odpisać i nawet nie chcę.
Po przyjeździe do Polski spotkaliśmy się i tak już zostało.
Spotykaliśmy się, kochaliśmy się. Ona z każdym spotkaniem odkrywała rąbek tajemnicy ze swojego życia i okazało się, że choruje na depresję, że była leczona w szpitalu psychiatrycznym z tego powodu, że czasami ma lęki że skoczy pod tramwaj etc.
Oznaki depresji były widoczne coraz bardziej a na dodatek uwidocznił się materializm.
Ona po prostu nie wiedziała nic. Nie potrafiła nawet powiedzieć kiedy ma dni płodne a kiedy nie. Dla mnie to był koszmar.
Stało się. Przez jej niewiedzę a moje błędne obliczenie zaszła w ciąże. 5 mc..
Dwa miesiące temu odegrała mi na ulicy scenę, że jej tylko zależy na pieniądzach i na niczym więcej, że ona chce mieć dom, auta, wydawać tysiące na ciuchy i kosmetyki. Po prostu przeraziłem się!!!!!!
Trzy tygodnie po tym wszystkim troszkę ochłonęła ale zrobiła dalszą scenę w domu domagając się ode mnie zapewnienia, że będę jej dawał na leczenie w klinice prywatnej.
Nie odpowiedziałem nic. Po prostu przestraszyłem się i przeraziłem!!!!
WYZWAŁA MNIE OD NAJGORSZEGO!!!
Dwa tygodnie temu kolejna scena!!!!
Wykrzyczała wszystko, a jak prowadziłem auto to złapała za kierownicę, że o mały włos nie znalazłem się w rowie.
WYZWAŁA MNIE OD NAJGORSZEGO, OCZYWIŚCIE NAPLUŁA W TWARZ, UDERZYŁA.
Po prostu nic nie zrobiłem. Odszedłem.
Kontaktuję się tylko z jej mamą i pytam jak jej zdrowie.
Nie kontaktuję się z nią wcale.
Wczoraj tzn w niedzielę napisała mi maila w którym pisze o bólach brzucha i to, że musi jechać do lekarza tybetańskiego do warszawy i podała koszty leczenia pisząc żebym jej dołozył.
Co mam zrobić??
Upokorzyła mnie kilka razy, wyzwała, naopowiadała znajomym jaki to ja nie dobry jestem etc.
Ja nic nie robiłem takiego. Ponieważ mam własna firmę spotkania nasze trwały 1 dzień to max.. Ani jej nie uderzyłem, ani jej nie powiedziałem złego słowa, a jak jej powiedziałem że się myli to mnie wyzwała od najgorszego.
Co mam zrobić?
Nie potrafię jej odpisać i nawet nie chcę.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Związałeś się z chorą emocjonalnie osobą na całe życie.
Jest w piątym miesiącu ciąży, hormony jej do tego szaleją i wariuje. Ale to oczywiście wszelkie granice przekracza.
Odciąć się nie możesz, ona urodzi Wasze dziecko... Nie musisz z nią być, ale ojcem dla dziecka będziesz. I tego nie zmienisz.
Sam jesteś sobie poniekąd winien. Ja też nie mam pojęcia kiedy mam dni płodne, a kiedy nie, ale w zamian wiem jak używać prezerwatyw. Wam chyba tej umiejętności zabrakło.
Nie znam się na prawie, ale ja bym na Twoim miejscu z dystansu sprawę z nią traktowała, koszty związane z ciążą częściowo pokrywała, a po narodzinach dziecka dążyła do ograniczenia jej praw, bo taka osoba może skrzywdzić dziecko w jakimś napadzie szału.
Jest w piątym miesiącu ciąży, hormony jej do tego szaleją i wariuje. Ale to oczywiście wszelkie granice przekracza.
Odciąć się nie możesz, ona urodzi Wasze dziecko... Nie musisz z nią być, ale ojcem dla dziecka będziesz. I tego nie zmienisz.
Sam jesteś sobie poniekąd winien. Ja też nie mam pojęcia kiedy mam dni płodne, a kiedy nie, ale w zamian wiem jak używać prezerwatyw. Wam chyba tej umiejętności zabrakło.
Nie znam się na prawie, ale ja bym na Twoim miejscu z dystansu sprawę z nią traktowała, koszty związane z ciążą częściowo pokrywała, a po narodzinach dziecka dążyła do ograniczenia jej praw, bo taka osoba może skrzywdzić dziecko w jakimś napadzie szału.
rafik3376 pisze:przez internet poznałem kobietę
Minus 10 pkt na starcie. 80% takich kobiet nie funkcjonuje prawidłowo z różnych przyczyn.
rafik3376 pisze:i okazało się, że choruje na depresję, że była leczona w szpitalu psychiatrycznym
Minus 50 pkt dla ciebie za kontynuację seksu bez zabiezpieczeń od tego momentu.
rafik3376 pisze:Dla mnie to był koszmar.
Dorzucam kolejne ujemne 10 pkt za kontynuację...
rafik3376 pisze:odegrała mi na ulicy scenę, że jej tylko zależy na pieniądzach i na niczym więcej, że ona chce mieć dom, auta, wydawać tysiące na ciuchy i kosmetyki. Po prostu przeraziłem się!!!!!!
Za przerażenie się i kontynuację dokładam ujemne 20 pkt. Czy za określenie frajer dostanę sam 1 punkt czy mam szukac synonimów?
rafik3376 pisze:Po prostu przestraszyłem się i przeraziłem!!!!
Taką reakcję nagradzam minus 10 pkt i to nam daje obraz -100% mężczyzny jakim jesteś ogółem.
rafik3376 pisze:Co mam zrobić?
Być z nią. Trafił swój na swego.
rafik3376 pisze:Wczoraj tzn w niedzielę napisała mi maila w którym pisze o bólach brzucha i to, że musi jechać do lekarza tybetańskiego do warszawy i podała koszty leczenia pisząc żebym jej dołozył.
Co mam zrobić??
Nie płacić... Wierz mi, na ciążę to ujemnie nie wpłynie, a zgodzisz się - nastąpi dalsza eskalacja żądań aż się pewnego dnia nie pozbierasz. Już lepiej nich Cię potem o alimenty podaje - lepiej wyjdziesz jak Ci przysądzą konkretną kwotę co miesiąc niż byś miał co tydzień-dwa się wykosztowywać. Dziecko podrośnie, to mu będziesz dawać więcej, ale osoby niezrównoważone raczej dobrego użytku z pieniędzmi nie robią.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Po pierwsze to o tym, że leczyła się w szpitalu na depresję dowiedziałem się jak już była w ciązy.
Tysiące osób poznaje się przez neta.... i nie widze nic w tym złego.....
Ty sam FrankFarmer dajesz sie poznać przez internet z jak najgorszej strony a ponadto pisząc takie rzeczy obrazasz mnie i innych a na to juz są paragrafy
Tysiące osób poznaje się przez neta.... i nie widze nic w tym złego.....
Ty sam FrankFarmer dajesz sie poznać przez internet z jak najgorszej strony a ponadto pisząc takie rzeczy obrazasz mnie i innych a na to juz są paragrafy
rafik3376 pisze:Ty sam FrankFarmer dajesz sie poznać przez internet z jak najgorszej strony
Masz prawo się mylić i mieć prawo do własnego zdania. Ale zdradzę ci w sekrecie, że interesuje mnie opinia zaledwie kilku osób, które dostrzegają coś więcej niż ty. Opis twojego życia i twojej postawy nie wpędza mnie ani w zakłopotanie, ani w żal, że nie mam u ciebie wysokich notowań.
rafik3376 pisze:pisząc takie rzeczy obrazasz mnie i innych
Rozumiem twoje rozczarowanie, że zamiast wyrażać się pejoratywnie o twojej ukochanej, wytknąłem twoje defekty behawioralne i nazwałem je po imieniu.
Wybacz, nie robisz na mnie wrażenia piedestału godnego pochwał, a wręcz przeciwnie.
rafik3376 pisze:a na to juz są paragrafy
Czekam zatem na twój ruch. Pamiętaj tylko, iż za pomówienie typu "no event" bierze się odpowiedzialność.

Chyba, że jesteś głową państwa, to wtedy zaczynam się bać
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2009, 19:18 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 4 razy.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
a to znaczy jakimrafik3376 pisze:poznałem kobietę w moim wieku.
a gumki gdzie byłyrafik3376 pisze: zaszła w ciąże. 5 mc..
a zwykłego nie marafik3376 pisze:musi jechać do lekarza tybetańskiego
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Prosze o rady
Proszę o pomoc, bo nie wiem, co w tej sprawie już mam robić…
W zeszłym roku poznałem kobietę… poszliśmy do łóżka….po jakimś czasie znajomości okazało się że choruje ona na depresje….
Opowiadała, że ma myśli samobójcze, że ma lęki etc……..Chciałem jej pomóc, ale ona nie potrzebowała pomocy…..
Zaszła w ciąże i zaczął się koszmar….Kazała się sobą zajmować, twierdziła, że jest w ciąży i muszę się nią zajmować a inne swoje sprawy mam zostawić, że powinienem być przy niej 24 godziny na dobę, że powinienem jej dawać na prywatnych lekarzy etc…. Twierdziła, że jej się to należy… Dwukrotnie wpadła w szał i powiedziała, że się zabije, że dziecko odbierze jej luksus, to, że nie będzie mogła jeździć na wycieczki 2 razy w roku (minimum)… To był po prostu szał…. I tak dwa razy oraz próby wymuszenia na mnie zobowiązań……
Oczywiście szał i to porządny szał powtórzył się też trzeci raz… jadąc ze mną samochodem ( ja prowadziłem) zaczęła mnie bić po twarzy i złapała za kierownice, co spowodowało, że auto zatrzymało się kilka centymetrów przed rowem – Nadmieniam, że z naprzeciwka jechało auto i mogło się to skończyć wypadkiem drogowym. Podczas tego szału mówiła, że się zabije… W końcu jak się troszkę uspokoiła zaproponowałem jej że zawiozę ją do domu ale powiedział, że nie wyjdzie mi z auta… Więc z obawy, że może dojść do kolejnego ataku szału i agresji zawiozłem ją do szpitala. Jak już byliśmy na terenie szpitala powiedziała mi, że mnie przeprasza i że nie chce być w szpitalu i chce abym zawiózł ja do domu. W drodze powrotnej do domu na jednym ze skrzyżowań jak auto stało i zmieniało się światło na zielone ona otworzyła z auta i wybiegła. O mały włos nie doprowadziła do wypadku. Pojechałem kawałek dalej i się zatrzymałem. Zadzwoniła do mnie i powiedziała żebym po nią przyjechał. Pojechałem po nią i zabrałem ją do domu. Przed domem zrobiła mi kolejna scenę ataku szału, zaczęła mnie bić i kopać…Wezwałem pogotowie ratunkowe… Pogotowie przyjechało a ona wszystko zanegowała. Powiedziała, że ja się nią nie zajmuje jak jest w ciąży i ma pretensje. Negowała myśli samobójcze. Pogotowie nie zabrało jej do szpitala.
Następnego dnia zgłosiłem to jej dzielnicowemu. Był na wywiadzie.
Z tego, co mi powiedziała to, że ja jestem wszystkiemu winny…
To troszkę chore….za co ja winny… Dlaczego dzielnicowy nie wystąpił z wnioskiem o jej leczenie?? Przecież stworzyła zagrożenie w ruchu lądowym, bo złapała mi za kierownicę, wysiadła przy zielonym świetle na skrzyżowaniu, biła mnie, mówiła, że sobie życie odbierze, że dziecko odbierze jej luksus, że nie chce dziecka…. To, kto jest chory? Ja, że nie chcę z nią być, czy ona, że mnie szykanuje, że jest chora psychicznie…??
Uważam, że ona nie zajmie się dzieckiem dobrze, że zrobi dziecku krzywdę.. czy można cos na to zaradzić.
Proszę o rady?
nadmieniam, że ona ma orzeczoną niepełnosprawność z powodu depresji
W zeszłym roku poznałem kobietę… poszliśmy do łóżka….po jakimś czasie znajomości okazało się że choruje ona na depresje….
Opowiadała, że ma myśli samobójcze, że ma lęki etc……..Chciałem jej pomóc, ale ona nie potrzebowała pomocy…..
Zaszła w ciąże i zaczął się koszmar….Kazała się sobą zajmować, twierdziła, że jest w ciąży i muszę się nią zajmować a inne swoje sprawy mam zostawić, że powinienem być przy niej 24 godziny na dobę, że powinienem jej dawać na prywatnych lekarzy etc…. Twierdziła, że jej się to należy… Dwukrotnie wpadła w szał i powiedziała, że się zabije, że dziecko odbierze jej luksus, to, że nie będzie mogła jeździć na wycieczki 2 razy w roku (minimum)… To był po prostu szał…. I tak dwa razy oraz próby wymuszenia na mnie zobowiązań……
Oczywiście szał i to porządny szał powtórzył się też trzeci raz… jadąc ze mną samochodem ( ja prowadziłem) zaczęła mnie bić po twarzy i złapała za kierownice, co spowodowało, że auto zatrzymało się kilka centymetrów przed rowem – Nadmieniam, że z naprzeciwka jechało auto i mogło się to skończyć wypadkiem drogowym. Podczas tego szału mówiła, że się zabije… W końcu jak się troszkę uspokoiła zaproponowałem jej że zawiozę ją do domu ale powiedział, że nie wyjdzie mi z auta… Więc z obawy, że może dojść do kolejnego ataku szału i agresji zawiozłem ją do szpitala. Jak już byliśmy na terenie szpitala powiedziała mi, że mnie przeprasza i że nie chce być w szpitalu i chce abym zawiózł ja do domu. W drodze powrotnej do domu na jednym ze skrzyżowań jak auto stało i zmieniało się światło na zielone ona otworzyła z auta i wybiegła. O mały włos nie doprowadziła do wypadku. Pojechałem kawałek dalej i się zatrzymałem. Zadzwoniła do mnie i powiedziała żebym po nią przyjechał. Pojechałem po nią i zabrałem ją do domu. Przed domem zrobiła mi kolejna scenę ataku szału, zaczęła mnie bić i kopać…Wezwałem pogotowie ratunkowe… Pogotowie przyjechało a ona wszystko zanegowała. Powiedziała, że ja się nią nie zajmuje jak jest w ciąży i ma pretensje. Negowała myśli samobójcze. Pogotowie nie zabrało jej do szpitala.
Następnego dnia zgłosiłem to jej dzielnicowemu. Był na wywiadzie.
Z tego, co mi powiedziała to, że ja jestem wszystkiemu winny…
To troszkę chore….za co ja winny… Dlaczego dzielnicowy nie wystąpił z wnioskiem o jej leczenie?? Przecież stworzyła zagrożenie w ruchu lądowym, bo złapała mi za kierownicę, wysiadła przy zielonym świetle na skrzyżowaniu, biła mnie, mówiła, że sobie życie odbierze, że dziecko odbierze jej luksus, że nie chce dziecka…. To, kto jest chory? Ja, że nie chcę z nią być, czy ona, że mnie szykanuje, że jest chora psychicznie…??
Uważam, że ona nie zajmie się dzieckiem dobrze, że zrobi dziecku krzywdę.. czy można cos na to zaradzić.
Proszę o rady?
nadmieniam, że ona ma orzeczoną niepełnosprawność z powodu depresji
-
- Zaglądający
- Posty: 14
- Rejestracja: 30 lis 2009, 20:46
- Skąd: Z izby przyjęć
- Płeć:
I to w mig. Dzielnicowego ustawić do pionu i niebieską karte założyć jak wpadnie w swzał to policja raz drógi trzeci. jak bedziesz wzywał za każdym razem to sie zdenerwują i ją zabiorą. I dowody jej zachowaniastaraj sie mieć.
" Powiedziałeś to? Kocham Cię... Nie chcę żyć bez Ciebie... Zmieniłaś moje życie... Nie powiedziałeś tego? Robiłeś plany... Zdobywałeś cele... Zmagałeś się z tym. Ale rozejrzyj się... Rozkoszuj się tym. Bo to jest to. To wszystko może zniknąć jutro."
uuuuuuuuffff ciężka sprawa ! Z tego co napisałeś to ona nie chcę pomocy, a to pogarsza całą sytuację, na psychologii znam się na tyle dobrze żeby stwierdzić że jeśli pacjent nie chcę pomocy to i najlepsza terapia niewiele da, wygląda mi na to że przy bardzo ciężkiej depresji ta ciąża ją przeraża i dlatego są te napady szału, ona zdaję sobie sprawę ze swojego stanu psychicznego i wie że sama z dzieckiem nie da sobie rady dlatego tak na ciebie naskakuje żebyś wszystko rzucił i zajął się nią, jak dla mnie to nadchodzące poczucie odpowiedzialności za dziecko to jest przyczyna z którą ona sobie nie może dać rady, jeśli chcesz pomóc to po pierwsze wyluzuj z tą Policją oni ci w niczym nie pomogą skoro ona tego nie chcę, na pewno musisz więcej z nią rozmawiać zapewniaj ją ciągle jak bardzo ją kochasz jak jest dla ciebie ważna ona i dziecko że są dla ciebie całym światem rozmawiaj z nią przytulaj całuj itp.. i jak najczęściej przy każdej okazji musisz ją przekonać że nigdy nie zostawisz jej z tym samej, musisz wydusić z siebie 200% opiekuńczości, po za tym jej depresja ma jakieś "nie standardowe" podłożę ponieważ ludzie chorzy na depresję obwiniają o wszystko samych siebie a ona o wszystko obwinia ciebie to się praktycznie nie zdarza, chyba że jest jeszcze coś poza depresją...
Chore osoby są bardzo sprytne. Jak zacznie się Jej szał, a Ty wezwiesz karetkę, to gwarantuję Ci, że jak przyjadą, to Twoja kobieta będzie do rany przyłóż.
Prawda jest taka, że jak tylko dowiedziałeś się o Jej chorobie, trzeba było wiać od razu. Teraz, z dzieckiem na ręku, czeka Cię niełatwe życie. Znam jednak osobiście kogoś, kto znalazł się w bardzo podobnej sytuacji i sobie poradził. Dlatego wierzę, że i Ty sobie poradzisz, ale musisz coś zmienić.
Co powinieneś zrobić? Przy następnym napadzie szału wezwać karetkę. Lekarzom na miejscu spokojnie wytłumaczyć, że owszem, jak przyjechali, to jest grzeczna, ale jak odjadą, to się zacznie na nowo. Jeżeli karetkę wezwiesz już przy dziecku, będziesz mieć argument, że to dla dobra dziecka powinni Ją zabrać. I koniecznie powiedz, że ma stwierdzoną depresję i orzeczoną grupę inwalidzką. Jeśli będziesz mieć okazję, skseruj Jej na to papiery, to będzie Ci łatwiej udowodnić swoje racje.
Pamiętaj, że nie robisz tego przeciwko Niej. Ona wymaga leczenia, a Twoje słodkie gadki nie są na to odpowiednim lekarstwem.
Musisz coś zrobić. Musisz, bo nie poradzisz sobie z malutkim dzieckiem i chorą kobietą. Choroba psychiczna to nie grypa, nie przechodzi. Jest w danej osobie przez całe życie, tylko czasami się bardziej nasila, a czasami osłabia. Ale nigdy nie znika zupełnie i na zawsze.
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Czy masz 100% pewności, że Ona jest w ciąży? Byłeś z Nią u lekarza, masz usg, Ona ma już brzuszek?
Chris1984, wszystko to fajne, co piszesz. Tylko szkoda, że tak oderwane od rzeczywistości.
Prawda jest taka, że jak tylko dowiedziałeś się o Jej chorobie, trzeba było wiać od razu. Teraz, z dzieckiem na ręku, czeka Cię niełatwe życie. Znam jednak osobiście kogoś, kto znalazł się w bardzo podobnej sytuacji i sobie poradził. Dlatego wierzę, że i Ty sobie poradzisz, ale musisz coś zmienić.
Co powinieneś zrobić? Przy następnym napadzie szału wezwać karetkę. Lekarzom na miejscu spokojnie wytłumaczyć, że owszem, jak przyjechali, to jest grzeczna, ale jak odjadą, to się zacznie na nowo. Jeżeli karetkę wezwiesz już przy dziecku, będziesz mieć argument, że to dla dobra dziecka powinni Ją zabrać. I koniecznie powiedz, że ma stwierdzoną depresję i orzeczoną grupę inwalidzką. Jeśli będziesz mieć okazję, skseruj Jej na to papiery, to będzie Ci łatwiej udowodnić swoje racje.
Pamiętaj, że nie robisz tego przeciwko Niej. Ona wymaga leczenia, a Twoje słodkie gadki nie są na to odpowiednim lekarstwem.
Musisz coś zrobić. Musisz, bo nie poradzisz sobie z malutkim dzieckiem i chorą kobietą. Choroba psychiczna to nie grypa, nie przechodzi. Jest w danej osobie przez całe życie, tylko czasami się bardziej nasila, a czasami osłabia. Ale nigdy nie znika zupełnie i na zawsze.
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Czy masz 100% pewności, że Ona jest w ciąży? Byłeś z Nią u lekarza, masz usg, Ona ma już brzuszek?
Chris1984, wszystko to fajne, co piszesz. Tylko szkoda, że tak oderwane od rzeczywistości.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2009, 17:06 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
Olivia wybacz, ale dla mnie to co ty piszesz jest totalnie oderwane od rzeczywistości, zapomniałaś o tym że ona nie chce się leczyć ! Bo gdyby chciała to oddanie jej do specjalisty byłoby najlepszym, oczywistym i jedynym wyjściem ale jeśli ona nie chce się leczyć, jak zrobisz to na siłę tylko pogorszysz jej stan i chyba tego nie rozumiesz, rafik3376 jeśli ci na niej zależy to musisz wziąć sprawy w swoje ręce, bo jako ojciec jej dziecka ty masz na nią największy wpływ, co do Karetki zabiorą ją zbadają wyznaczą jej termin wizyty u psychologa na który ona i tak nie przyjdzie i znów będziesz w punkcie wyjścia...
Ostatnio zmieniony 06 gru 2009, 17:30 przez Chris1984, łącznie zmieniany 3 razy.
Chris1984 pisze:zapomniałaś o tym że ona nie chce się leczyć !
A znasz jakąkolwiek osobę chorą psychicznie, która poszłaby się leczyć z własnej woli?
Chris1984 pisze:zabiorą ją zbadają wyznaczą jej termin wizyty u psychologa
U psychiatry, jak już. I wcale nie muszą Jej tak łatwo wypisać.
Chris1984 pisze:jak zrobisz to na siłę tylko pogorszysz jej stan
Pogorszy Jej stan, jak nie wyśle Jej na leczenie.
Chris1984 pisze:rafik3376 jeśli ci na niej zależy to musisz wziąć sprawy w swoje ręce, bo jako ojciec jej dziecka ty masz na nią największy wpływ
Bla bla bla. Teraz to nie jest tylko Ona, Jej problem i Jego największy wpływ. Tu jest jeszcze dziecko. A sam sobie z tym nie poradzi i jeżeli nic nie zrobi, doprowadzi do tragedii.
Chris1984 pisze:Olivia wybacz, ale dla mnie to co ty piszesz jest totalnie oderwane od rzeczywistości
A miałeś kiedyś bezpośredni kontakt z taką osobą?
[ Dodano: 2009-12-06, 17:43 ]
Chris1984 pisze:na psychologii znam się na tyle dobrze
To wypowiedz się w temacie, który dotyczy psychologii. Tu mamy raczej do czynienia z psychiatrią, na tym również się znasz?
Co innego czytanie książek, studiowanie i zdawanie egzaminów na 5, a co innego życie.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
A znasz jakąkolwiek osobę chorą psychicznie, która poszłaby się leczyć z własnej woli?
Zdecydowanie Tak i to nie jedną
Olivia pisze:U psychiatry, jak już. I wcale nie muszą Jej tak łatwo wypisać.
Ale załóżmy że jednak wypiszą bo jak nie to jest już zupełnie bez sensu...
Olivia pisze:Pogorszy Jej stan, jak nie wyśle Jej na leczenie.
Tak JEŚLI ONA CHCIAŁA BY SIĘ LECZYĆ no i tu jest właśnie największy problem którego ci chyba nie wytłumaczę bo musiała byś to zobaczyć na własne oczy jak wygląda terapia z kimś kto jej nie chcę lub uważa że jej nie potrzebuje...
Olivia pisze:Bla bla bla. Teraz to nie jest tylko Ona, Jej problem i Jego największy wpływ. Tu jest jeszcze dziecko. A sam sobie z tym nie poradzi i jeżeli nic nie zrobi, doprowadzi do tragedii.

Olivia pisze:A miałeś kiedyś bezpośredni kontakt z taką osobą?
Miałem
Olivia pisze:Co innego czytanie książek, studiowanie i zdawanie egzaminów na 5, a co innego życie.
Nie studiuję psychologii, mam w rodzinie czterech psychologów, w której robię za czarną owcę

Szpital
Dzisiaj o godzinie 16.30 wpadła w szał....
Poszła do moich znajomych których widziała raz i zrobiła awanturę bo chciała kontakt do mojej matki na komórkę..
Powiedziała że się zabije...
niestety znajomi powiedzieli, że nie mają nr i odesłali ją z kwitkiem...
Była w takim stanie że znalazła się w szpitalu....
jest na Aleksandrowskiej....
Boje się że ona może nie tylko zrobić krzywdę sobie ale dziecku.
Czy mogę teraz wykorzystać ten fakt że jest w szpitalu? a jak tak to jak i gdzie?
Proszę o pomoc bo nawet ze szpitala śl;e mi smsy ze mnie zniszczy
[ Dodano: 2009-12-06, 20:21 ]
Uważa się za księżniczkę....
Uważa że jak jest w ciąży to należy jej się wszystko....
jej choroba objawia się po tym jak neguje sie jej słowa....
jak nie jest po jej myśli to wpada w szał....
Wielu rzeczy jej nie mówiłem z obawy przed tym, że sobie coś zrobi.....a jak zacząłem mówić to szalała... a jak przestałem mówić to jeszcze bardziej szalała bo nie mówiłem
Poszła do moich znajomych których widziała raz i zrobiła awanturę bo chciała kontakt do mojej matki na komórkę..
Powiedziała że się zabije...
niestety znajomi powiedzieli, że nie mają nr i odesłali ją z kwitkiem...
Była w takim stanie że znalazła się w szpitalu....
jest na Aleksandrowskiej....
Boje się że ona może nie tylko zrobić krzywdę sobie ale dziecku.
Czy mogę teraz wykorzystać ten fakt że jest w szpitalu? a jak tak to jak i gdzie?
Proszę o pomoc bo nawet ze szpitala śl;e mi smsy ze mnie zniszczy
[ Dodano: 2009-12-06, 20:21 ]
Uważa się za księżniczkę....
Uważa że jak jest w ciąży to należy jej się wszystko....
jej choroba objawia się po tym jak neguje sie jej słowa....
jak nie jest po jej myśli to wpada w szał....
Wielu rzeczy jej nie mówiłem z obawy przed tym, że sobie coś zrobi.....a jak zacząłem mówić to szalała... a jak przestałem mówić to jeszcze bardziej szalała bo nie mówiłem
Przeciez w tym wypadku dostanie uniewaznienie małzenstwa w kosciele bez problemu ! ja bym nie czekał - uwazam osobe za stracona ! pociagnie twoja psyche i dziecka za soba ! przykre i smutne , ale zostawił bym ją
Jesli slubów nie macie - sprawa jest prostrza - zgłos o znecanie sie zony , partnerki nad dzieckiem - wiem , wiem ale nie ma rady by uruchomic procedury

Jesli slubów nie macie - sprawa jest prostrza - zgłos o znecanie sie zony , partnerki nad dzieckiem - wiem , wiem ale nie ma rady by uruchomic procedury
Ostatnio zmieniony 06 gru 2009, 20:29 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
no nie skoro jest w ciąży to ja bym jej nie zostawił a przy najmniej nie z dzieckiem , Rafik ty źle do tego podchodzisz
to wszystko jest ze strachu musisz ją zrozumieć osoby chore na depresje nie potrafią sobie sami z własnym życiem poradzić a co dopiero z innym ta perspektywa wychowywania dziecka tak ją przeraża że objawia się napadami szału, biciem cię, wyzwiskami itp.. to że ona pisze że cię zniszczy w jakiś sms-ach lej na treść tych sms-ów to tylko próba zwrócenia na nią twojej uwagi.. to wszystko.
a co z jej rodzicami co oni mówią? dobrze by było z nimi dłużej porozmawiać o historii jej choroby...
rafik3376 pisze:Uważa się za księżniczkę....
Uważa że jak jest w ciąży to należy jej się wszystko....
to wszystko jest ze strachu musisz ją zrozumieć osoby chore na depresje nie potrafią sobie sami z własnym życiem poradzić a co dopiero z innym ta perspektywa wychowywania dziecka tak ją przeraża że objawia się napadami szału, biciem cię, wyzwiskami itp.. to że ona pisze że cię zniszczy w jakiś sms-ach lej na treść tych sms-ów to tylko próba zwrócenia na nią twojej uwagi.. to wszystko.
a co z jej rodzicami co oni mówią? dobrze by było z nimi dłużej porozmawiać o historii jej choroby...
Ja nie długo wyląduje w szpitalu...hehehehe
Jak coś robię to jest źle jak czegoś nie robię to jest jeszcze gorzej.....
Za wszystko jestem winien ja....cóż mogę przyjąć winę na siebie ale niech mi da spokój.....
Mogę się zająć dzieckiem... Z tym nie ma problemu ale czy sąd pozbawi lub ograniczy ją władzy?
Jeżeli sąd nie ograniczy i nie pozbawi jej władzy to czy da mi 100 procent gwarancji, że ona nie zrobi nic dziecku?
Ona może powiedzieć że dziecko da do wychowywania mamie... ale ja jako ojciec w pełni praw mogę nie wyrazić zgody.. prawda?
Jak coś robię to jest źle jak czegoś nie robię to jest jeszcze gorzej.....
Za wszystko jestem winien ja....cóż mogę przyjąć winę na siebie ale niech mi da spokój.....
Mogę się zająć dzieckiem... Z tym nie ma problemu ale czy sąd pozbawi lub ograniczy ją władzy?
Jeżeli sąd nie ograniczy i nie pozbawi jej władzy to czy da mi 100 procent gwarancji, że ona nie zrobi nic dziecku?
Ona może powiedzieć że dziecko da do wychowywania mamie... ale ja jako ojciec w pełni praw mogę nie wyrazić zgody.. prawda?
tak - ty jestes jak ojcem tak prawnym opiekunem a nie zadna mama , by sie tak stało , sad musi tak postanowic , a nie ma ku temu podstaw
sms-y zachowuj
są dowodem na jej niepoczytalnosc ! i wcale ich nie ignoruj ! jak radi kolega ! chcesz miec piekło pzrez całe zycie ? masz wybór !

sms-y zachowuj

Ostatnio zmieniony 06 gru 2009, 20:45 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
a co z jej rodzicami co oni mówią? dobrze by było z nimi dłużej porozmawiać o historii jej choroby...
jej rodzice cóż... zobowiązali się że ja będa pilnowali, że będzie pod ich opieką i mam to na piśmie... a jednak chodzi i mówi znajomym moim znajomym, że ja jestem katem...
a ja jaki jestem....
nie chce z nią być o czym wiem.....nie spotykam się z nią często.... a jak już spotykam to tylko na jej zawołanie.....bo ona che....
nie mam prawa nic zanegować bo mnie wyzywa... wszystko musi być po jej myśli....
jej rodzice cóż... zobowiązali się że ja będa pilnowali, że będzie pod ich opieką i mam to na piśmie... a jednak chodzi i mówi znajomym moim znajomym, że ja jestem katem...
a ja jaki jestem....
nie chce z nią być o czym wiem.....nie spotykam się z nią często.... a jak już spotykam to tylko na jej zawołanie.....bo ona che....
nie mam prawa nic zanegować bo mnie wyzywa... wszystko musi być po jej myśli....
ona ma pretensje że wiele rzeczy ukrywam.....
TAK robię to bo jak jej kiedyś coś powiedziałem to wpadła w szal.....
wszystko jest porąbane....
jest zatrudniona u rodziców... ma pensje 1000 zł..... chodzi do opieki i ząda pieniędzy na leki....jedzenie ekologiczne...etc...i nie wiem gdzie oni mają oczy bo jej dają mimo, że kryterium dochodowe to ok 400 zł.
ma mieszkanie za które płaci 350 zł a nie mieszka w nim....stoi puste....bo ona mieszka u rodziców...
[ Dodano: 2009-12-06, 20:58 ]
nie wiem co zamierzam....
na pewno nic głupiego.... dlatego proszę was o pomoc.....i rady.....
[ Dodano: 2009-12-06, 21:03 ]
Jutro wybiorę się do szpitala i porozmawiam z jej lekarzem prowadzącym i przedstawię całą sytuację....
A czy pozew o ograniczenie władzy składa się po urodzeniu?
Zanim się sprawa zacznie minie jakieś kilka miesięcy a przez ten czas może zrobić dziecku krzywdę...
TAK robię to bo jak jej kiedyś coś powiedziałem to wpadła w szal.....
wszystko jest porąbane....
jest zatrudniona u rodziców... ma pensje 1000 zł..... chodzi do opieki i ząda pieniędzy na leki....jedzenie ekologiczne...etc...i nie wiem gdzie oni mają oczy bo jej dają mimo, że kryterium dochodowe to ok 400 zł.
ma mieszkanie za które płaci 350 zł a nie mieszka w nim....stoi puste....bo ona mieszka u rodziców...
[ Dodano: 2009-12-06, 20:58 ]
nie wiem co zamierzam....
na pewno nic głupiego.... dlatego proszę was o pomoc.....i rady.....
[ Dodano: 2009-12-06, 21:03 ]
Jutro wybiorę się do szpitala i porozmawiam z jej lekarzem prowadzącym i przedstawię całą sytuację....
A czy pozew o ograniczenie władzy składa się po urodzeniu?
Zanim się sprawa zacznie minie jakieś kilka miesięcy a przez ten czas może zrobić dziecku krzywdę...
Andrew napisałem "lej na treść tych sms-ów" chodziło mi o to żeby nie brał treści do siebie i nie przejmował się tym, a co do zachowuj te sms-y bo to dowody ty chcesz żeby on ją zostawił, ale ona ma DZIECKO i to nie jest takie proste... jeśli tylko da się wyleczyć tą dziewczynę to trzeba to zrobić, zostawić ją to najprostsze i najgłupsze co ten człowiek może teraz zrobić tak ja uważam,
co to znaczy że masz to na piśmie??
jej rodzice ci to napisali ?
teraz kilka konkretów rafik:
1. Ile ta dziewczyna ma teraz lat?
2. kiedy zaczęły się u niej problemy psychiczne?
3. jak długo przebywała w szpitalu psychiatrycznym
4. i na jakiej podstawie ją z wypuszczono i jak dawno temu to było
rafik3376 pisze:jej rodzice cóż... zobowiązali się że ja będa pilnowali, że będzie pod ich opieką i mam to na piśmie...
co to znaczy że masz to na piśmie??

teraz kilka konkretów rafik:
1. Ile ta dziewczyna ma teraz lat?
2. kiedy zaczęły się u niej problemy psychiczne?
3. jak długo przebywała w szpitalu psychiatrycznym
4. i na jakiej podstawie ją z wypuszczono i jak dawno temu to było
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Chris1984, w sumie myślę podobnie do Ciebie w tej sprawie. Niestety, choć czasem bardzo mnie to boli, życie coraz mocniej weryfikuje moje poglądy i postawy w wielu sprawach. Nie potrafię powiedzieć, co sam bym zrobił w takiej sytuacji. Wiem, że takiej osobie powinno się pomóc. Ale nie wiem, czy oznacza to spędzenie z nią reszty życia. Nie wiem jaki los byłby lepszy dla tego dziecka. Najgorsze jest to, że ona ewidentnie nie chce pomocy, co praktycznie wyklucza skuteczność terapii w tym momencie. Jedyne co podpowiada mi intuicja, to możliwość zmiany nastawienia po urodzeniu dziecka. Niestety nieznany kierunek zmiany (nikt nie może wykluczyć, że będzie gorzej) powoduje, że rozumiem wątpliwości autora pytania... No i coraz bardziej rozumiem dlaczego niektórzy podpowiadają "łatwiejsze" wyjście z sytuacji.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
Chyba zostalem zle zrozumiany ! ja sugeruje mu odejscie od niej definitywne , a pomagac sobie moze jak chce i kiedy chce ! Mama zawsze mówiła wiem , wiem - powtarzam sie , ale juz troche zyje na tym swiecie NIE CZYN NIKOMU DOBRZE A NIE BEDZIE CI ZLE ! brzmi okropnie
>? a jak ze
taki mamy dzisiejszy swiat . Chcesz go zmieniac ? prosze bardzo , ale pamietaj bedziesz to robił kosztem siebie , bliskich i swych dzieci .


poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Ma 32 lata...
Nie wiem kiedy się zaczęły problemy ale orzeczenie ma na 3 lata od 2008 roku
Była leczona na depresję - leczenie nie ukończone bo wypisała się ze szpitala na własną prośbę.
Chodziła do prywatnego psychiatry..
Miała mieć terapię ale była raz i zrezygnowała bo uznała że to nic nie daje.....
Zrozumcie, że ona może zrobić dziecku krzywdę......
Powiedziała dzisiaj mojemu znajomemu, że jak nie poda nr tel do mojej mamy to się zabije...
A co będzie jeżeli będzie chciała wyjechać na wycieczkę?? a nie będzie miala z kim zostawić dziecka? zostawi je same??
Raz powyłączała prąd aż w lodówce robaki byly a ona ze zdziwieniem powiedziala ze cyt: ja nie pamiętam"
Nie wiem kiedy się zaczęły problemy ale orzeczenie ma na 3 lata od 2008 roku
Była leczona na depresję - leczenie nie ukończone bo wypisała się ze szpitala na własną prośbę.
Chodziła do prywatnego psychiatry..
Miała mieć terapię ale była raz i zrezygnowała bo uznała że to nic nie daje.....
Zrozumcie, że ona może zrobić dziecku krzywdę......
Powiedziała dzisiaj mojemu znajomemu, że jak nie poda nr tel do mojej mamy to się zabije...
A co będzie jeżeli będzie chciała wyjechać na wycieczkę?? a nie będzie miala z kim zostawić dziecka? zostawi je same??
Raz powyłączała prąd aż w lodówce robaki byly a ona ze zdziwieniem powiedziala ze cyt: ja nie pamiętam"
Rany co mam zrobic i co mam zrobic , a masz 32 lata , zas ja myslałem ze 21
ODDAC POD OPIEKE SPECJALISTÓW ! teraz sie martwisz ! ale dziecko kto jej zrobił ? niepokalane poczecie
Jak nie bedziesz mataczył i grał nie feer
to jej nie pomozesz , dlatego , ze system jest w tej kwesti do bani ! pzrerabialem to z byłym prezesem w firmie w ktorej pracowałem ! Nic dobrego sie nie da zrobić zgodnie z sumieniem a i prawem

ODDAC POD OPIEKE SPECJALISTÓW ! teraz sie martwisz ! ale dziecko kto jej zrobił ? niepokalane poczecie
Jak nie bedziesz mataczył i grał nie feer

Ostatnio zmieniony 06 gru 2009, 21:49 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 596 gości