naruszenie prywatnosci?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 lut 2009, 13:47

Nie mówię, że wcale nie istnieje przecież. To normalne uczucie, zdarza się. Tylko, że ja wtedy już o żadnej miłości nie mówię ;)

[ Dodano: 2009-02-11, 13:48 ]
slash pisze:nie wierzę, że u Ciebie jej nie ma.
Nikt Ci nie karze. Ale są osoby, które potwierdzić mogą. Mooooże na samiutkim początku tak, ale kiedy mówimy o miłości, a nie zakochaniu to nie mówimy o początkach.
Awatar użytkownika
slash
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 206
Rejestracja: 16 paź 2008, 22:33
Skąd: z lubelskiego
Płeć:

Postautor: slash » 11 lut 2009, 13:53

czyli miłość z zazdrością nie istnieje? może jaśniej... kiedy w związku jest zazdrość to nie ma miłości? ;)
Długo myślałem, co to takiego 90x60x90. Okazało się, że 486000
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 11 lut 2009, 13:58

slash pisze:czyli miłość z zazdrością nie istnieje? może jaśniej... kiedy w związku jest zazdrość to nie ma miłości? ;)

Dla księżycówki, dla mnie te dwa uczucia jak najbardziej istnieją obok siebie w związku.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
slash
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 206
Rejestracja: 16 paź 2008, 22:33
Skąd: z lubelskiego
Płeć:

Postautor: slash » 11 lut 2009, 14:07

Mia pisze:Dla księżycówki, dla mnie te dwa uczucia jak najbardziej istnieją obok siebie w związku.

dla mnie także.
Długo myślałem, co to takiego 90x60x90. Okazało się, że 486000
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 11 lut 2009, 14:17

kazdy ma ogolnie inne zdanie czy zazdrosc jest potrzebna w zwiazku ja np uwazam ze tak. aczkolwiek w nie przesadzonej formie. problem tutaj jest jednak inny gdyz tu nie chodzi o to z kim pisze a o czym pisze. tzn teraz juz wiem zrozumialem nie poruszam takich tematow. o jakiejs wielkiej zazdrosci jednak w naszym przypadku nie ma mowy gdyz gdyby miala byc chorobliwa zazdrosc w zwiazku na odleglosc to by to nie przetrwalo nawet tygnodnia. kazdy z nas ma swoje osobne zycie. jednak w planach ma ona pojscie na studia do miasta gdzie ja mieszkam i to daje nam szanse na zbudowanie czegos znacznie wiekszego. przyznam ze chcialbym tego gdyz takie cos nie czesto sie zdaza ze 2 osoby maja takie samo podejscie do zycia dokladnie to samo poczucie humoru oraz dokanczaja za siebie zdania. jest to zwiazek ktory uwazam wart jest pielegnowania gdyz moze zaowocowac i wydac obfity plon w postaci wspolnego szczesliwego zycia. chcialbym by ten incydent zatarl sie w jej pamieci. ona zreszta sama mi mowi ze musi sama sobie z tym poradzic ze gardzi tymi slowami ktorych uzylem i nie pasuja jej one zupelnie do tego mnie ktorego zna. chcialbym jej jakos pomoc wyrzucic to z pamieci by nie zawracala juz sobie tym glowy. po tej calej sprawie zrobilem jej nawet niespodzianke i jak przyjechalem mialem przekluta brew bo wiem ze to ja kreci ;) boje sie troche jeszcze jednej rzeczy studiuje zaocznie i pracuje na stanowisku ktore wymaga poswiecenia dosyc duzej ilosci czasu. w chwili obecnej mam tego czasu duzo gdyz to wszystko sie dopiero rozkreca i tylko nadzoruje otwarcie tego wszystkiego jednak wiem ze jak ruszy pelna para bede mial rece pelne roboty. dochodza do tego studia i moge nie miec weekendow. w chwili obecnej przyjelo sie jakos tak ze raz ja przyjezdzam a raz ona. wtedy pewnie wiekszy nacisk bedzie trzeba polozyc na jej przyjazdy. i bedzie trzeba wytrzymac w ten sposob prawie 1,5 roku...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 11 lut 2009, 14:28

Mona pisze:W normalnym związku nie ma haseł, opcja "archiwizuj" jest sobie spokojnie zaznaczona, co nie znaczy, że służy to temu, aby śledzić siebie wzajemnie <hmm>
Co to za związek w którym trzeba ustalać zasady dotyczące prywatności?
Andrew pisze:Natury kobiety w pewnym wieku nie zmienisz

Jakoś ja nigdy nie byłam wścibska i ciekawska, bo co to zmieniłoby, gdyby facet już coś ukrywał? Ukrywa, to znaczy, że oszukuje. Proste i nie wymagające sprawdzania.
Andrew pisze:trzeba byc po prostu od niej sprytniejszym i przewidywac pewne rzeczy .

Nie, Endriuł. Trzeba być po prostu zwykłym kłamcą :)

Widze, ze nawet te pare lat roznicy to jeszcze przepaśc [:D] <browar>
Musisz mi sprecyzowac co znaczy normalnosc, jak i musisz zrozumiec, ze kazdy ma swoją w pewnych zakresach.
Zasad sie nie ustala - to fakt, ale nie kazda kobieta jest w kwesti zazdrosci jak i podejrzliwosci taka jak np. Ty, a wielu by chciało !! naprawde! tyle, ze sa tacy, a nie inni iż zazdrosc, nie ufność komplikuje im zycie - to w sumie dobrzy ludzie, ale w tej kwesti mają problem, wielu nawet go rozumie, co do poradzenia sobie z nim to juz cos innego.
Ukrywa... nie koniecznie znaczy oszukuje ! no pomyśl ze troche <foch> Ale jesli ja - godze sie na pewne zachowania drugiej strony, które mi tam w jakimś wzgledzie nie pasują, ale to akceptuje, to niech druga strona przymknie oko np. na moje frywone rozmowy przez owe GG z jakaś kobietą. Tym bardziej, ze to tylko taka paplanina, flirt, czy niech i bedzie próba sexu przez gg (tzw. swintuszenia ) bo akurat mnie ktos tam zaczepił w tej kwesti i sobie to dla ciekawosci postanowilem pociagnać !! [:D] az to taka tragedia ? Dla Ciebie byc moze nie, dla mojej zony - też nie, bo mnie zna ! ale dla jakiejs innej kobiety nie do pomyslenia i jej zazdrosna natura bedzie pisala w wyobrazni czarne scenariusze ! Wiec lepiej po prostu dla unikniecia konfliktów nie archiwizowac wiadomosci. Nie by cos ukryc , ale by uniknąć problemu.
W kwesti kłamcy - przesadzasz :] i mysle , ze juz dosc napisalem . <browar>

U mnie jest prosto ! u mnie nie ma moje, twoje jak juz jakakolwiek prywatnosc jest to nasza !! Nie ma mojej , nie ma Jej ! a ze ją pewne rzeczy mogą drażnic ... to juz uwazam, ze jej problem. Moge wiele rzeczy wyjasnic , pozostaje jednak kwestia wiary w to co napisane,a to co powiem w tej kwesti - jak nie wierzy jej problem !! musi sie z nim uporac , ja moge pomóc jedynie...
Ostatnio zmieniony 11 lut 2009, 14:39 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 11 lut 2009, 17:08

Aol pisze:chetnie wyslucham waszych opinii na ten temat.

Dla mnie to chore. Archiwum mi się przydaje, gdy prowadzę wymianę zdań w dużych odstępach czasowych. Automatyczne logowanie to podstawa wygody. A zaufanie, otwarty umysł i racjonalne myślenie to podstawy związku.

Aol pisze:ona zreszta sama mi mowi ze musi sama sobie z tym poradzic ze gardzi tymi slowami ktorych uzylem i nie pasuja jej one zupelnie do tego mnie ktorego zna.

No, to jesteś fajnym, dojrzałym chłopakiem, 5 lat starszym, studia, praca, miasto akademickie, jakiś Ty inny niż wszyscy jej rówieśnicy.

... a tu nagle klops: książe z bajki uprawiał seks, mówi o seksie i to z byłą, jest taki sam jak rówieśnicy albo i gorszy, gardzić nim ino.

Jakby ktoś o moich słowach skierowanych do byłej, mających ją pocieszyć, dać jej coś dobrego kiedy tego potrzebuje, powiedziałby że nimi gardzi - nie zasługiwałby nawet na moje koleżeństwo. W tej chwili Twoje zapewnienia o wspólnocie charakterów brzmi zabawnie płytko.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 lut 2009, 17:17

shaman pisze:Jakby ktoś o moich słowach skierowanych do byłej, mających ją pocieszyć, dać jej coś dobrego kiedy tego potrzebuje, powiedziałby że nimi gardzi - nie zasługiwałby nawet na moje koleżeństwo.

A pewnie. Albo chciał moje poważne rozmowy czytać by się posmiać
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 12 lut 2009, 10:04

Dzindzer pisze:a pewnie, tylko, ze nie u mnie, bo ja takich ludzi nie chce w swoim zyciu

To podajmy sobie łapki ;DD
Dzindzer pisze:Dziwnie bym się czuła gdyby facet mnie nie zdradzał tylko dlatego, ze mu zabroniłam a on obiecał, ze nie będzie z innymi sypiał.

Dokładnie o to mi chodziło i tak samo jest z wszystkim innym w związku :)
Mia pisze:Są związki, w których takie i takie rzeczy się ustala na początku

W takich związkach z reguły ludzie nie są sobą, bo spontanu nie ustala się. Ja wysiadam...
księżycówka pisze:Bzdura. Zazdrość jest chora. W normalnym związku, opartym na miłości nie istnieje.

<browar>
Andrew pisze:Widze, ze nawet te pare lat roznicy to jeszcze przepaśc

Nie, Złociutki, to nie tak. My jesteśmy inni :) , ale to dobrze, bo przynajmniej mamy o czym gadać ;DD
Andrew pisze:Musisz mi sprecyzowac co znaczy normalnosc

Pisałam już o tym w tym temacie, a poza tym, gdyby Autor sądził, iż w Jego związku dzieje się normalnie, to nie założyłby tego topa ;)
Andrew pisze:co do poradzenia sobie z nim to juz cos innego.

A to już wybór osoby, który zgadza się żyć w związku z zazdrośnikiem/zazdrośnicą :)
Andrew pisze:nie koniecznie znaczy oszukuje ! no pomyśl ze troche

Nie, tylko dba o dobry poziom adrenaliny u partnera <diabel>
Andrew pisze:które mi tam w jakimś wzgledzie nie pasują, ale to akceptuje, to niech druga strona przymknie oko np. na moje frywone rozmowy przez owe GG z jakaś kobietą

A co, związek, to targowisko? <hmm>
Andrew pisze:az to taka tragedia ?

Tragedia, to głodujące dzieci i wojny, ale ja jakoś nie wyobrażam sobie tego, aby mój partner zachowywał się tak infantylnie.
Andrew pisze:Dla Ciebie byc moze nie

Akurat dla mnie tak, ale nie z zazdrości, tylko ze zdziwienia :)
Andrew pisze:dla mojej zony - też nie, bo mnie zna

Andrew pisze:Wiec lepiej po prostu dla unikniecia konfliktów nie archiwizowac wiadomosci.ale by uniknąć problemu.

Jaki problem, skoro żona Cię zna? :)
Andrew pisze:U mnie jest prosto ! u mnie nie ma moje, twoje jak juz jakakolwiek prywatnosc jest to nasza Nie ma mojej , nie ma Jej !

Czyli to wszystko, co skopiowałam wyżej uważasz za "nasze"? [:D]
Andrew pisze:a ze ją pewne rzeczy mogą drażnic ... to juz uwazam, ze jej problem.

To prawda i właściwie, to jej problem, ale Wy przecież jesteście jednością :)
Andrew pisze:pozostaje jednak kwestia wiary w to co napisane

Czyli pozostaje kwestia wiary w to, co widzi, bo przecież nie widzi tego, co byłoby w Twoim archiwum gg [:D]

Endriuł, zakręciłeś się, jak ślimak <diabel>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 lut 2009, 12:01

Nie - ja sie wcale nie zakrecilem , to Ty odbierasz mnie tak jak chcesz ! To co napisalem tyczyło by sie jakiejs innej ewentualnej kobiety, jak pisalem - moja zona mnie zna - wiec u nas problem nie wystepuje !! Tak Ciezko mnie zrozumiec ? <hahaha>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 lut 2009, 13:01

Andrew pisze:Tak Ciezko mnie zrozumiec ? <hahaha>

Skoro uważasz, ze zostałeś źle zrozumiany to znaczy, ze cięzko Cię zrozumieć, zwłaszcza, ze to nie pierwszy raz.
Może to nie Mona ma problem z rozumieniem a Ty z wyrażeniem tego co chcesz
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 21 lut 2009, 02:58

heh i jednak wracam do tego tematu... ogolnie to cos sie sypie i to jest zwiazane wlasnie z tym co pisalem ostatnio. Ona boi sie ze mna rozmawiac bo mysli ze to zaraz zostanie przekazane innym. . niby bylo ok ale dzisiaj mi powiedziala ze ma watpliwosci. mielismy sie spotkac to nie chciala. mowila ze musi to wszystko przemyslec. ciezka sprawa zdazylem sie do niej bardzo przywiazac i wiem ze jej na mnie zalezy tak jak i mnie na niej. boli mnie to ze placze i jest jej zle... szczegolnie ze jest naprawde wyjatkowa osoba w moim zyciu. nie miala watpliwosci wczesniej a teraz mi sama mowi ze nie wie czy jest gotowa na tak pwoazny zwiazek i najlepiej by chyba bylo jakby byla juz zawsze sama. ze mnie przeprasza i wie ze to jej wina ze to jest w jej glowie po prostu... sam juz nie wiem co myslec o tym... chce by bylo dobrze...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 lut 2009, 16:01

kurde tu same makowe panienki zagladają ostatnio i nie dziwota, ze dziewczyny was nie chcą <diabel>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 22 lut 2009, 01:28

Wypraszam sobie, Andrew
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 26 lut 2009, 07:13

zrobilem wszystko co chyba moglem prawie sracilem prace przez swoje obecne zachowanie i zachowuje sie w irracjonany sposob. nie wiem juz czy o nia walczyc czy odpuscic na calego. wspolne zdjecia juz pousuwalem... ona juz tego nie czuje a ja wiem ze chyba najwiekszym dowodem milosci jest dac jej po prostu odejsc... a wiem co czuje. bylem w jej miescie w nocy jechalem tam jakies 6 godzin. obwiesilem plakatami takimi ktore tylko my zrozumiemy jej szkole i okolice domu. ona mowi ze za wczesnie sie w to wszystko wpakowala ze nie zakonczyla jednego gdyz wczesniej czula cos do mojego kumpla aczkolwiek nie byli razem. ze ukryla na sercu dnie i prawie zapomniala o tym ale po tym co ja wtedy pisalem z byla to zaczelo wracac. obiecalem jej ze nie odezwe sie do niej jutro ze dam sobie i jej jeden dzien by jeszcze pomyslala. a chce teraz zadzwonic i wykrzyczec co do niej czuje. moze wyda wam sie to smieszne ale przez 3 miesiace da sie chyba kogos cholernie pokochac tyle ze ja nie chce sie zeszmacic i pragne wyjsc z tego z podniesionym czolem. tyle ze nie wiem czy walczyc czy sie juz poddac i dac jej isc swoja strona wymazac ja z zycia. 2 dni pilem ale wiem ze to tylko usmierza bol na chwile i nie moge tak sie zachowywac bo pokaze tylko jak bardzo jestem slaby. prosze nie krytykujcie mnie za to wszystko co pisze... ale czy ja w tym momencie powinienem dac jej spokoj... czy jezeli naprawde kocham to walczyc o to...


to byl chyba blad wiazanie sie z osoba ktora ma dopiero 17 lat a ja 5 lat starszy ja w jej wieku szalalem z cala masa kobiet i sam nie wiedzialem czego chce. jezeli to koniec jakos to przezyje aczkolwiek zakochalem sie i to cholernie. moj szef powiedzial ze jestesmy teamem i pracy nie strace aczkolwiek zaniedbalem ja ostatnio podobnie jak studia. tyle ze ja nie mam juz lez wszystkie wyplakalalem... z 1 strony czuje ze ja kocham a z 2 strony nie chce sie juz wiecej zakochac. pousuwalem wszystkie rzeczy ktore byly w internecie a byly zwiazane z nia. cholernie jej pragne ale jezeli ma byc ze mna tylko z litosci to sam tego nie chce. ogolnie wiem kim sie stane jezeli bym jej mial nigdy nie odzyskac. odpicowanym gosciem ktory bedzie umawial sie z rzesza kobiet jezeli je pozna ale bedzie ranil... nie chce taki byc... pisze do was bo wiem ze mnie nie znacie i macie zdrowe podejscie do tego i do zycia a ja nie chce zyc jakimis zludnymi nadziejami... noe rozumiem tylko czemu ona jeszcze 5 dni temu robila zdjecia dla mnie czemu je przerabiala przez 2 godziny i pisala pod nimi ze kocha... czuje sie ogolnie zagubiony w tym wszystkim
Ostatnio zmieniony 26 lut 2009, 07:56 przez Aol, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 lut 2009, 09:40

Zarywasz obowiązki w pracy i szkole, zaśmiecasz miasto obklejając je jakimś badziewem, ryczysz, mylisz miłość z silnym zakochaniem.
Aol pisze:odpicowanym gosciem ktory bedzie umawial sie z rzesza kobiet jezeli je pozna ale bedzie ranil...

Czyli słaba pipka, która się strachliwie zmienia, bo jedna kobieta nie chciała, takim marnym cieniasem ??

Zrobiłeś ile mogłeś, pewnie nawet za wiel. Teraz daj jej spokój. Sama niech zdecyduje, wie jakie jest Twoje stanowisko, wie czego ty chcesz.

A u niej to wymówki, tu naruszasz prywatność, tam na dnie serca kumpel.

Zachowaj chłopie resztki godności
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 26 lut 2009, 09:46

Aol pisze:ja nie chce sie zeszmacic i pragne wyjsc z tego z podniesionym czolem

Cóż, coraz gorzej Ci to idzie w każdym razie.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 26 lut 2009, 09:59

jak wczoraj dzwonilem poprosilem o jeden dzien bez zadnego kontaktu jutro bedziemy rozmawiac i ja chyba po prostu zerwe tak oficjalnie bo ona to chyba juz w sobie zrobila... tyle ze nie chce sie stac czyms na zasadzie meskiej dziwki bo zawsze sie podobalem kobieta i nie jem nic by wrocic do dawnej formy ale tylko dlatego by skrzywdzic kogos bo wiem ze jak wroce do tego kim bylem moze tak sie stac... bo kiedys potrafilem byc z 3 kobietami na raz i byc niby z kims tylko by sie z nim przespac .... pewnie mnie za to skrytykujecie i w ogóle ale ja po prostu wiem ze nie mam juz o co walczyc tylko o siebie wiem ze lekarstwem jest chodzenie na imprezy zabawa i robienie czegos dla siebie co wlasnie zamierzam robic
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 lut 2009, 10:05

Ty chyba masz jakis problem ze soba, skoro nie chcesz krzywdzic a boisz się, ze zaczniesz.
Aol pisze:bo kiedys potrafilem byc z 3 kobietami na raz i byc niby z kims tylko by sie z nim przespac ....

Nie ty pierwszy i nie ostatni byłeś z kimś tylko dla seksu. Ważne by nie oszukiwać takich kobiet. Bo chętne na seks zwłaszcza z przystojnym zawsze się znajdą

Chcesz to baw sie imprezuj, sypiaj z kobietami. tylko pamiętaj bąć uczciwy wobec siebie i wobec nich. A i to nie jest lekarstwo na wszystko
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 26 lut 2009, 11:36

jest we mnie tyle sprzecznosci chce z nia zerwac i dac jej spokoj by tyko byla szczesliwa i by mnie nie znienawidzila z 2 strony chce walczyc. zaraz zamierzam sie polozyc i obudzic sie jako zimny "censored" i wtedy od razy isc na solarium i zapisac sie na silownie.... jestem pusty? chyba nie bo pokochalem ta dziewczyne mialem ladniejsze i w ogóle ale 1 raz ktos za mnie dokanczal zdanie albo mowil to samo co ja w tym samym momencie. teraz jestem zagubiony i staram sie zalic ale chce chyba byc inny... mam naprawde dobra prace a niby jest kryzys gospodarczy i dawalem w niej rade a musialem oklamac mojego przelozonego ktory jest na samej gorze firmy bo nie jestem w stanie chyba teraz panowac nad moimi podwladnymi i jechac na szkolenie dla dyrekcji. mam 22 lata a juz tyle osiagnalem nie chce tego stracic chcialem wlasnie to ciagnac by dac przyszlosc dobra sobie i wlasnie jej...
Złoty
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:14
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Złoty » 26 lut 2009, 11:36

Dzindzer pisze:Bo chętne na seks zwłaszcza z przystojnym zawsze się znajdą.

Na tyłach remizy,po ciemku, po czterech piwach, bez patrzenia w oczy, z wyrzutami sumienia...

Problem w tym że niektórzy panowie wolą wspólne wyjście do teatru, miłą rozmowę przy kieliszku dobrego wina, bliskość podczas tańca, potrzebują odrobiny emocjonalnego ,,magnetyzmu". I tacy mają raczej przerąbane.
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 26 lut 2009, 11:38

Problem w tym że niektórzy panowie wolą wspólne wyjście do teatru, miłą rozmowę przy kieliszku dobrego wina, bliskość podczas tańca, potrzebują odrobiny emocjonalnego ,,magnetyzmu". I tacy mają raczej przerąbane.


i ja wlasnie tymi kiedys szalenstwami tego poszukiwalem....
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 lut 2009, 11:55

Złoty pisze:Na tyłach remizy,po ciemku, po czterech piwach, bez patrzenia w oczy, z wyrzutami sumienia...

Skoro tylko takie znasz, to smutne.
Sa tez inne, bez wyrzutów sumienia śmiało w oczy patrzące byle gdzie sie nie oddające. Ale takim sam wygląd często nie wystarcza

Problem w tym że niektórzy panowie wolą wspólne wyjście do teatru, miłą rozmowę przy kieliszku dobrego wina, bliskość podczas tańca, potrzebują odrobiny emocjonalnego ,,magnetyzmu".

A czy to wyklucza związek dla seksu ?
Bywałam z facetami w układach w których głównie seks nas łączył, bez miłości, bez planów na przyszłość. ale nie bez emocji. W takich związkach równiez chodzi sie do teatru, rozmawia się, wspólnie bawi.
Nie zawsze wyglada to tak ze idzie sie do obskurnego motelu na 2 h w wiadomym celu

Aol pisze:jestem pusty?

Może, na pewno słaby

Aol pisze:mam 22 lata a juz tyle osiagnalem nie chce tego stracic chcialem wlasnie to ciagnac by dac przyszlosc dobra sobie i wlasnie jej...



To sie na tym skup, na pracy, na sobie. Nie na niej, ona już zdecydowała
Złoty
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:14
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Złoty » 26 lut 2009, 13:19

Dzindzer pisze:Skoro tylko takie znasz, to smutne.
Są tez inne, bez wyrzutów sumienia śmiało w oczy patrzące byle gdzie sie nie oddające. Ale takim sam wygląd często nie wystarcza

Na szczęście posłużyłem się tu posiadanym stereotypem na temat ,,seksu bez zobowiązań" a nie osobistym doświadczeniem. Nie wiem jak Ty ale ja dostrzegam pewną sprzeczność, jakoś nie potrafię połączyć w jedną całość dwóch oddzielnych dla mnie przestrzeni:
1. Kolacja przy świecach, bliskość emocjonalna. Szczypta magnetyzmu i chemii. Wspaniały, czuły seks.
2. Spotkanie jednorazowe lub kilkukrotne za każdym razem umawiane na zasadzie ,,może masz ochotę na chwileczkę zapomnienia" - bycia ,,nie sobą", oderwania się od rzeczywistości. Zakaz zakochania się.


Dzindzer pisze:Bywałam z facetami w układach w których głównie seks nas łączył, bez miłości, bez planów na przyszłość. ale nie bez emocji. W takich związkach również chodzi się do teatru, rozmawia się, wspólnie bawi.

Coś takiego by mi odpowiadało gdybym miał 110% pewności że druga osoba też nie chce ,,czegoś więcej", że jej nie skrzywdzę. Jak zdobywałaś taką pewność? Nigdy nie zdarzył Ci się facet który w takim związku zadzwonił niespodziewanie z pytaniem o to jak się dziś czujesz albo przysłał Ci kwiaty dając znak że zmienił zdanie i chce być z Tobą? Jeśli się taki trafił to czym to się kończyło?
Ostatnio zmieniony 26 lut 2009, 13:24 przez Złoty, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 lut 2009, 13:28

Złoty pisze:Nigdy nie zdarzył Ci się facet który w takim związku zadzwonił niespodziewanie z pytaniem o to jak się dziś czujesz albo przysłał Ci kwiaty dając znak że zmienił zdanie i chce być z Tobą?

Był jeden taki który się zakochał, ależ on był upierdliwy, zupełnie nie rozumiał tego, ze mi się nie pozmieniało, że ja się wiązać nie chcę.

Nie byłam nigdy w takim w którym interesowały by nas tylko genitalia drugiej osoby
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 26 lut 2009, 14:56

Aol pisze:2 dni pilem ale wiem ze to tylko usmierza bol na chwile
W sumie jak się pije non stop, to uśmierza bez przerwy... <zakochany>
Aol pisze:czy jezeli naprawde kocham to walczyc o to...
Zawsze. Byle z klasą.

Aol pisze:odpicowanym gosciem ktory bedzie umawial sie z rzesza kobiet jezeli je pozna ale bedzie ranil... nie chce taki byc...
Obawiasz się tego na poważnie? To biadolisz niemiłosiernie albo już dawno taki jesteś. Wszystko zależy od nas, nie od tego jak życie kopie.

Aol pisze:jestem pusty?
Następne zdanie jakie napisałeś na to by wskazywało.
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 26 lut 2009, 17:31

heh i kolejna sprzecznosc bylem przekonany ze dam rade wlasnie byc tym kim chcialem zostac zanim poszedlem spac by obudzic sie jako nowa osoba. jednak jak sie obudzilem bylo tylko gorzej. wiem ze dzisiaj juz sie pozbieram wiem ze wiecej alkoholu nie kupie bo to tylko daje zludne poczucie bycia lepieja jak sie budzi na kacu to jest tylko gorzej. wiem ze teraz wygladam jak wrak czlowieka ale postaram sie doprowadzic do jak najlepszego stanu i tak czy siak wlasnie zacznie inwestowac w siebie i spotykac sie z ludzmi. mam rodzine ktorej widze ze na mnie zalezy i zajebistych przyjaciol ktorzy przez ostatnie dni potrafili mnie wysluchac a nie docenialem ich wczesniej. szkoda tylko ze tak jakby na pare dni urwal mi sie film i malo z tego czasu wiem a jest mi wrecz wstyd ze robilem co robilem ze plakalem a jestem facetem ze w tym czasie przeprosilem dziewczyne ktora kiedys sie tylko bawilem i ze napisalem jej ze teraz wiem jak sie ona czula. chcialem zadzwonic przed chwila do mojej ukochanej ale nie potrafie jej krzywdzic a wczoraj jej obiecalem ze zadzwonie dopiero jutro. tylko czy zadzwonie czy jak zadzwonie sie pozegnac nie wroci wszystko ze zdwojona sila a ja przeciez probuje sobie ulozyc zycie na nowo... chce zadzwonic niedlugo do swojego szefa i przeprosic za swoje zachowanie i zaczac dbac o to co los mi dal. jestem kim jestem nie mialem meskiego wzorca ojciec zmarl mi jak bylem mlody i ten okres gdy ksztaltuje facet swoje ja byl prowadzony przez kobiety dlatego chyba jestem cholernie wrazliwy ale jezeli taka jest wola nieba dam jej odejsc pomimo tego ze gdy robilem co robilem sama raz powiedziala kocham... nie umiala powiedziec mi w oczy ze chce odejsc a ja wczoraj ja telefonicznie prosilem by dala nam czas do jutra. ciesze sie tylko ze zrobilem wszystko i mam spokojne sumienie. teraz ja potrzebuje pisac tutaj ale wiem ze jestem chyba na tyle silny by dac sobie z tym rade i pozniej wlasnie dzieki za to ze wyrazacie swoje opinie racjonalne starac sie odpisywac wlasnie na posty takich zalosnych facetow ktorym jestem chyba od paru dni. chce wam bardzo podziekowac za to
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 lut 2009, 17:51

Aol pisze:wiem ze teraz wygladam jak wrak czlowieka ale postaram sie doprowadzic do jak najlepszego stanu i tak czy siak wlasnie zacznie inwestowac w siebie i spotykac sie z ludzmi.

Nareszcie zaczynasz gadać do rzeczy

Aol pisze:mam rodzine ktorej widze ze na mnie zalezy i zajebistych przyjaciol ktorzy przez ostatnie dni potrafili mnie wysluchac a nie docenialem ich wczesniej.

to doceń ich teraz. To co masz jest ważniejsze niż króciutki związek

Dasz sobie rade. Tylko musisz dac sobie trochę czasu. Za jakiś czas nie będzie tak bolało. Pamiętaj masz ludzi dla których jesteś ważny, masz prace, normalne życie, nie zmarnuj tego :)
Powodzenia
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 26 lut 2009, 23:32

Właśnie wróciłem ze spotkania z bardzo dzielnym niepełnosprawnym jeszcze kilka tygodni temu nastolatkiem, więc wszystko to wydaje mi się niesłychanie płytkie...

... ale jestem także bardzo zmęczony, więc ograniczę się jedynie do najważniejszego: doceń ludzi obok siebie i korzystaj z nich jak możesz.
Awatar użytkownika
Aol
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 11 lut 2009, 01:33
Skąd: z internetu
Płeć:

Postautor: Aol » 27 lut 2009, 00:41

docenilem ich i to bardzo wiem ze zucilem palenie a dzisiaj spalilem 2 paczki papierosow ze ona wyslala mi dzisiaj wiadomosc sam juz nawet nie wiem to co bylo i ja do niej zadzwonilem i wyczarowalem wrecz jej numer gdyz go usunalem... ze powiedzialem jej raz jeszcze ze daje jej oedejsc jezeli musi juz jestem trzezwy i wiecej pic nie bede i jestem na szczescie cholernie zmeczony wiec zasne wiem ze ona wie ze zrobilem wszystko ze jej tez jest z tym zle ze powiedzialem ze kiedys moze ja gdzies zaprosze ale nie wiem tego jeszcze ze za wczesnie zaczalem od niej czegos wymagac... boje sie tego najbardziej co zrobilem z siebie przez ost dni tego o czym rozmawialem z ludzmi nawet nie wiem. ludzie maja wieksze problemy niz ja np moi sasiedzi do ktorych przyjechala dzisiaj policja karetka a na koncu universum i im tez jest ciezko jutro jak sie obudze juz bez kaca ani nieczego przestane po prostu popelniac te bledy ktore robilem przez ost dni i postaram sie byc szczesliwy z nia czy bez niej... aczkolwiek obiecalismy sobie ze jezeli zateskni i bedzie chciala to niech sie wyzbyje wstydu jak i ja to zrobilem i po prostu zadzwoni chociaz ja juz w to nie wierze i chce byc chyba sam. mam starsza siostre o 3 lata ktora jest szczesliwa ze swoim facetem i bralem ja zawsze za przyklad chcialem byc w tym momencie taki jak ona. sadze ze jutro napisze bardziej sensownego posta i zajme sie czyms starajac sie nie myslec o tym wszystkim juz.

wiec i staram sie teraz napisac bardziej sensownie. sa momenty jak przed chwila ze po prostu musze ja usyszec ale nie zrobie tego by nie sprawiac jej cierpienia bo wiem ze jej samej jest z tym zle. chcialbym z nia kiedys jeszcze byc ale wiem ze za duzo chyba od niej oczekiwalem. bledow tych nie zamierzam popelniac czyli wiem ze koniec z pijanstwem i zaczynam dbac o to co mam. chociaz wszystko wkolo mi ja przypomina jakos przez to musze przebrnac. najgorsze jest to ze mam pustke w pamieci i za dobrze nie wiem co sie dzialo przez ost dni nawet jak nie pilem... jest mi tak cholernie wstyd za siebie a z 2 strony wiem ze jestem zakochany i na dowod tego musze zapomniec o niej i o tym co robilem. kobiety chyba powinienem sobie odpuscic bo wiem ze zdobyc to latwo i latwo po prostu trwac jak jest dobrze a ja nie umiem sie rozstawac z osoba ktora jest mi bliska... jeszcze tydzien temu bylem szczesliwy a teraz...

[ Dodano: 2009-02-27, 07:24 ]
napisalem jeszcze jej jedna wiadomosc na nk... bo jakos nie umialem tego nie zrobic i bylo to chyba juz pozegnanie... pousuwalem z listy kontaktow jej znajomych ze wszystkich komunikatorow wywalilem jej zdjecia i numery. dalem przyjacielowi jej numer by mi go podal jezeli bede w stanie sie do niej kiedys odezwac i bede go potrzebowal po prostu. poprzepraszalem te osoby ktore moglem a widzialy co z siebie robilem. zaraz uprzatne ten balagan ktory zrobilem i ogarne juz wszystko bo wiem ze musze teraz akurat zawaczyc o siebie. tym gnojkiem nie chce sie stac bo byloby to teraz dla mnie nie naturalne i ta chec byla reakcja obronna chociaz nie powiem zamierzam bardziej o siebie zadbac teraz. i wszystko chyba jakos bedzie chociaz nie chcialbym sie wiazac na razie z nikim by nie cierpiec aczkolwiek najlepszym lekarstwem na zlamane serce jest wlasnie milosc tyle ze co jezeli bede sie wtedy po utracie kolejnej tak samo zachowywal... jej napisalem w tym liscie ze jak sie kiedys odezwe to moze bede mial jakies zamiary ale zrobie to tylko wtedy gdy bede juz umial. postaram sie zajac teraz maksymalnie praca i soba i przestaje robic tego typu akcji aczkolwiek to chyba jest wyczyn co zrobilem chociaz troche malo rozsadne to wszystko bylo. to juz chyba koniec mojej historii.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2009, 05:57 przez Aol, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 509 gości