fajna ale....
Moderator: modTeam
Thorgal pisze:facet bardziej interesujący i bardziej fascynujący z takiej próby wyjdzie obronną ręką i ładnie odbije piłeczkę, więc nie bój sie testować
znowu mnie zaintrygowały twoje słowa, thorgal ...
Thorgal pisze:facet bardziej interesujący i bardziej fascynujący z takiej próby
jaką próbe masz na mysli?
Thorgal pisze:wyjdzie obronną ręką i ładnie odbije piłeczkę, więc nie bój sie testować
ładnie odbije piłeczkę ... czyli co? wyjdzie obronną ręką i ładnie odbije ... czyli jak?
a facet mniej interesujacy i mniej fascynujacy ... czyli jaki ? w kontekście tej piłeczki i odbijania oczywiście.
thorgal, poznajmy się ... ile masz lat? bo ja 26
nie wiem dlaczego zakladacie, ze kierowca amerykanskiej ciezarowki to debil.
ja znam kilka osob ktore pracuja w ten sposob i sa madrymi, bystrymi facetami, ktorym wedlug mnie nic nie brakuje, ale to ich pasja od malego, stad wybor takiego zawodu.
Badz soba, to wystarczy.
ja pisze:kurczę normalnie jak jakieś plany wojenne no

Badz soba, to wystarczy.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
chwastek pisze:Badz soba, to wystarczy.
Jej nie wystarczy, dlatego założyła topic. A uniwersalne rady jednych użytkowników obalane przez testowanie ich w hipotetycznych sytuacjach to droga do strony trzydziestej i dalszych; ładnie to pokazuje bezsensowność tej hecy.
Problem tkwi w wymaganiach autorki co do siebie i świata. Na takiej zasadzie ktoś mógłby założyć topic o tym jaki to on przystojny, na imprezy chodzi, gadkę ma, rewolucja seksualna była dwa pokolenia wstecz, a on wciąż nie zaliczył trzech szwedek w pidżamach o kolorze fuksji na raz, a lat ma hoho 25 - dlaczego?
Ale wlasnie rzecz w tym, ze spotka w koncu kogos takiego z kim nie bedzie musiala byc inna i zastanawiac sie dlaczego to dlaczego tamto. Ja tez spotkalem wiele panienek z ktorymi nic nie wyszlo i bylem tak naprawde w jednym powaznym zwiazku i teoretycznie powinienem sobie zadawac dlaczego tylo w jednym, skoro moglo byc ich kilka. Tyle, ze ja wiem, ze jestem fajny gosc a i tez z"byle kim" w zwiazek bym nie wchodzil, wiec dla mnie to nie jest zaden problem!shaman pisze:Jej nie wystarczy, dlatego założyła topic
Moze Ty nie wierzysz w siebie? Tzn w to, ze jestes fajna!?
Ja jeszcze ze swojego punktu widzenia - poznalem jedna dziewczyne ktora chciala ze mna byc, ale jej malomownosc mnie censored, po prostu. Moglem z nia posiedziec 2-3 godziny i mialem dosc a to i tak bylo dlugo
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
ja pisze:skad wyciagnałeś takie wnioski o moich zbyt wysokich wymaganiach co do swiata shaman?? bo raczej o jakichkolwiek własnych wymaganiach to ja NIC nie pisałam
Nie musiałaś. Hyhy w pierwszej części postu mniej więcej wyjaśnił. Moja analogia wyjaśniła. Wcześniejszy post równiez. Jeszcze raz powtórzyc? Problem nie jest natury egzystencjonalnej, jest sztuczny, ubzdurany. Ale Ty wolisz kierować się konwenansami - jaka powinnam być, jak powinnam podrywać, jak wyglądać, zachowywać się, ilu chłopaków mieć w tym i tym wieku itd. Twoja wola. Dla mnie to niepotrzebne komplikowanie sobie życia <browar>
shaman pisze:chwastek pisze:Badz soba, to wystarczy.
shaman, gapo, to nie moje słowa ... cytuj dokładniej, proszę
Thorgal pisze:Chwastek nie bierz tego do siebie
thorgal, dopytuję, bo piszesz nieco enigmatycznie i nie rozumiem ... chcesz wywinąć się od dopowiedzi i wyjaśnień? nie ma sprawy, nie nalegam

Ostatnio zmieniony 17 wrz 2008, 18:29 przez chwastek, łącznie zmieniany 1 raz.
Hyhy pisze:poznalem jedna dziewczyne ktora chciala ze mna byc, ale jej malomownosc mnie, po prostu.
nie dziwię się, introwertycy są ciężkostrawni generalnie, a zwłaszcza kobiety - w końcu faceci są przyzwyczajeni do tego, że baby lubią gadać.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2008, 18:59 przez Nola, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaos is a friend of mine
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nola pisze:w końcu faceci są przyzwyczajeni do tego, że baby lubią gadać.
Kolejne stereotypy. Dlaczego to kobieta ma dużo gadać? A jak nie gada to od razu introwertyczka.
Jak dla mnie dziewczyna szuka dziury w całym i za dużo myśli o tym czemu nie ma powodzenia. Jak przestanie myśleć, to od razu pewnie coś się tam znajdzie. Ot, taka przewrotność losu.
- *marzyciel*
- Entuzjasta
- Posty: 62
- Rejestracja: 10 lis 2006, 14:21
- Skąd: ze snu
- Płeć:
mam odrobinę podobny problem, ale u mnie wynika to z tego, ze jestem za mało otwarta i tworzę (jak to koleżanka nazwała) aurę nieprzystępności.
aha, i małomówna jestem.
faceta nie posiadam, choć jeden mi się oświadczył, ale ja z kolei niet...
księżycówka, masz przecudowny avatar (sorry, ale nie mogłam sie powstrzymać)
aha, i małomówna jestem.
faceta nie posiadam, choć jeden mi się oświadczył, ale ja z kolei niet...
księżycówka, masz przecudowny avatar (sorry, ale nie mogłam sie powstrzymać)
Przyjaciel to ten kto przychodzi, gdy inni wychodzą
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
co do małomówności i gadania że ho ho u kobiet..... wiadomo, ani jedno ani drugie w nadmiarze nie pomaga rozwojowi jakichkolwiek kontaktów towarzyskich....szanse na wypowiedzenie się musze mieć obie strony więc zagadywać nie mozna, ale też milczenie jak grób moze co niektórych odstraszyc....
Mój narzeczony mówi, że co go we mnie urzekło to to że buzia mi się nie zamykała (a ja tak po prostu miałam bo panicznie się bałam ze jak przestanę gadać to zapadnie cisza którą on przerwie pytaniem/ stwierdzeniem/ wypowiedzią, która jasno bedzie wskazywać na fakt że coś sie miedzy nami zaczyna dziać
)
a co do autorki topicu tak jak już tu panowie wspomnieli...niczego nie udawać, nie grać kogoś kim sie nie jest, bo tak wypada, bo tak robią/mówią/ ubierają sie wszyscy.....znajdzie sie gdzieś tam w najmniej oczekiwanym momencie (wiem z własnego doświadczenia) ktos z kim w końcu bedziesz mogła stworzyć zwiazek
Mój narzeczony mówi, że co go we mnie urzekło to to że buzia mi się nie zamykała (a ja tak po prostu miałam bo panicznie się bałam ze jak przestanę gadać to zapadnie cisza którą on przerwie pytaniem/ stwierdzeniem/ wypowiedzią, która jasno bedzie wskazywać na fakt że coś sie miedzy nami zaczyna dziać

a co do autorki topicu tak jak już tu panowie wspomnieli...niczego nie udawać, nie grać kogoś kim sie nie jest, bo tak wypada, bo tak robią/mówią/ ubierają sie wszyscy.....znajdzie sie gdzieś tam w najmniej oczekiwanym momencie (wiem z własnego doświadczenia) ktos z kim w końcu bedziesz mogła stworzyć zwiazek
znajdzie sie gdzieś tam w najmniej oczekiwanym momencie (wiem z własnego doświadczenia) ktos z kim w końcu bedziesz mogła stworzyć zwiazek
może się znajdzie a może nie... do tej pory się nie znalazł... Twoje koleżanki i koledzy byli już w kilku związkach albo są w jednym wyjątkowym.... a ja ciągle sama...
Jest wiele samotnych panien w wieku 25, 30, 40.... i 50 lat.... założę się, że większość z nich... tak właśnie robiła.... czekała i pewnie ciągle czeka... pogrąża się we własnych gównie, ale nie zmienia się i jest sobą.
ja ludzie piszą, żebyś była sobą, nic nie zmieniała... a jednak założyłaś ten temat bo pewnie chcesz zmian i nie podoba Cię się to , że ciągle jesteś sama... zrób coś z tym nie czekaj.... a zdarzyć się może ze odkryjesz w sobie nowe siły nową energię i nową siebie... zobaczysz nowe możliwości stojące przed Tobą...
Ludzie się zmieniają, to normalne... Pisałem tu o dziewczynie z którą jakiś czas temu się spotkałem... ona cały czas mówiła o swojej pracy... a pracowała w McDonaldzie.... i opowiadała jak to ona sobie żartuj w pracy, ze wszyscy zawsze się śmieją z tego... no i ten entuzjazm z jakim to mówiła... będzie mi się śniło długo po nocach...
Przyjaciółka ok, partnerka nie. Chodzi o to, że taka osoba nie jest świadoma nawet tego, że przynudza... rozmowa wymaga udziału dwóch osób.... jeżeli kobieta jest tak bardzo wygadana na tyle egoistyczna i nie potrafi mi zaufać co do tematu do rozmowy to nie chce takiej kobiety niech szuka sobie kogoś innego...
Oczywiście są też wyjątkowe kobiety, które naprawdę dużo mówią i które naprawdę przyjemnie się słucha
Mam nadzieje tylko, ze nie będziesz tak ślepa jak ta panna z McDonalda i będziesz w stanie zauważyć co jest interesujące dla drugiej osoby, to co dla Ciebie jest niezmiernie fajne dla innych może być totalnie nieatrakcyjne.
Jeżeli kobieta nie ma zgrabnego ciała, jędrnych piersi i figlarnego uśmiechu to niestety musi bardziej się wykazać w rozmowie niżeli inne bardziej atrakcyjne koleżanki.
Thorgal nie mam nic przeciwko zmianom...ale pod warunkiem, ze zmiany te wynikają z wewnetrznej potrzeby i poczucia że naprawdę chce się coś zmienic!
Przecież nie chodzi o to, żeby człowiek czuł sie źle sam ze sobą, bo na potrzeby znalezienia faceta, zaczyna sie zachowywać według jakiś ogólnie przyjętych stereotypów "bo mówili, że to moze pomóc".....
Jezeli autorka topicu faktycznie czuje potrzeby zmian, to niech się zmienia...warto eksperymentować, szukać najlepszej dla siebie formy, pod warunkiem, ze nie jest to udawane i na siłe....bo to zawsze predzej czy później wyjdzie na jaw
Przecież nie chodzi o to, żeby człowiek czuł sie źle sam ze sobą, bo na potrzeby znalezienia faceta, zaczyna sie zachowywać według jakiś ogólnie przyjętych stereotypów "bo mówili, że to moze pomóc".....
Jezeli autorka topicu faktycznie czuje potrzeby zmian, to niech się zmienia...warto eksperymentować, szukać najlepszej dla siebie formy, pod warunkiem, ze nie jest to udawane i na siłe....bo to zawsze predzej czy później wyjdzie na jaw
Przeciez i tak sie zmieni... nawet jak nie chce! Bo jak sam napisales kazdy sie zmienia. Ale chodzi o to ze dziewczyna ma sie teraz zmieniac pod kazdego potencjalnego chlopaka? Po ch... sie pytam skoro to wlasnie CALA ONA i mimo wszystko ma komus odpowiadac, bez zadnych zmian.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Nie napisałem, że ma się teraz zmieniać pod każdego potencjalnego partnera.... Jeżeli ma się zmienić to niech to zrobi dla siebie, jeżeli poczuje ze tego chce i potrzebuje.... A jeżeli jest szczęśliwa osobą to nie widzę potrzeby jakichkolwiek zmian...
Nie napisałem, że każdy się zmienia... zasugerowałem jedynie, że zmiany to rzecz normalna...
Nie napisałem, że każdy się zmienia... zasugerowałem jedynie, że zmiany to rzecz normalna...
Ja już próbowałam zmieniać się całkowicie "pod faceta", zmienić "tylko część" no i nie zmieniać w ogóle. Efektu łatwo się domyślić
A zresztą po co udawać??
Muszę i chcę coś w sobie zmienić , ale kurczę boli trochę to że nikt nie interesuje się mną taką jaka jestem teraz
Dla niektórych może i jest to nieistniejący problem ale dla kogoś kto to przeżywa to już niekoniecznie.

Muszę i chcę coś w sobie zmienić , ale kurczę boli trochę to że nikt nie interesuje się mną taką jaka jestem teraz
ja pisze:Ja już próbowałam zmieniać się całkowicie "pod faceta", zmienić "tylko część" no i nie zmieniać w ogóle. Efektu łatwo się domyślićA zresztą po co udawać??
Brawo
Jednak muszę Cie zmartwić. Z miłoscią jest tak, że jeśli jej szukasz to jej nie znajdziesz, ba jeśli jej szukasz to jej nie rozumiesz.
Jeśli podrywasz faceta z premedytacją bo ci sie podoba zaczynasz sztucznieć.
Kiedy sztuczniejesz prawdziwe uczucie nie ma możliwości zaistnienia.
Cierpliwość oto czego Ci trzeba.
Pozdrawiam
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
ja pisze:Ja już próbowałam zmieniać się całkowicie "pod faceta", zmienić "tylko część" no i nie zmieniać w ogóle. Efektu łatwo się domyślić A zresztą po co udawać??
Skoro nie chciał Cię takiej, jaka jesteś, ani trochę zmienionej, ani całkowicie zmienionej... any bells rings?
ja pisze:Muszę i chcę coś w sobie zmienić , ale kurczę boli trochę to że nikt nie interesuje się mną taką jaka jestem teraz Dla niektórych może i jest to nieistniejący problem ale dla kogoś kto to przeżywa to już niekoniecznie.

Co za myślenie... Przez mały wydumany, plastikowy problem masz szansę zepsuć sobie resztę życia. Dla mnie niepojęte. Ale cóż, przynajmniej niezłe źródło smutnych topiców nam przybędzie.
Thorgal pisze:zmiana pod drugą osobę jest nieatrakcyjna... nie atrakcyjne są miłe kobiety podlizujące się facetom... tak jak i faceci, którzy próbują się przypodobać kobietą.
Gówno ja lubie dawać siebie. Przypodobać się trzeba! Tyle że trzeba wiedzieć czym. Poza tym jak ja mam okazywać miłość jak nie tym ze zrobię czasem obiad własnyi renocma albo przyniose bukiet kwiatów. Proste i jakże potrzebne.
Kobiety nie lubią jak facet jest natarczywy lub desperacko zafascynowany.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2008, 17:11 przez Martinoo, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
ja, mam podobny problem
a nawet większy. i wiem że nic nie robienie nic nie da. wiem że cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz. jeśli nie będę jej się podobał to raczej nic z tego. poszukaj więc wśród tych co chcą. i twórz sytuacje sprzyjające rozwojowi sytuacji. koniec z kolegami 


Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
ja pisze:Ja nie bardzo miałam możliwość pokazania że mam jakiekolwiek wymagania, ba nawet nie bardzo mogę sobie pozwolić żeby je w ogóle mieć
Większej bzdury dawno nie słyszałem. Od kiedy trzeba mieć możliwość pokazywania wymagań, aby móc je modyfikować? Poza tym tu chodzi o wymagania względem siebie, możesz zatem mówić do lustra.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 311 gości