No sam jestem ciekaw reakcji..
Moderator: modTeam
No sam jestem ciekaw reakcji..
Witam serdecznie!!
Drogie Panie,ostatnio przeprowadzilem pare ciekawych rozmow z Wami.Nie,zeby to byla jakas ankieta ale zainteresowalo mnie pare kwestii Mianowicie ( i nie jest to opinia jednej kobiety,lecz znacznej wiekszosci damskiej czesci tego swiata ),jak stwierdzily "czasem same nie wiedza czego chca" i czesto te watpliwosci zwalaja na swojego faceta,pomimo,ze nie ma on nic z tym wspolnego.Ciekawe,idac dalej,ta "niewiedza" nierzadko jest przyczyna zrywania z mezczyznami nie znajac tak naprawde powodow tej decyzji..Hmm..ja uwazam,ze to..zalosne,no ale coz :547:
Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam wszystkich.
Drogie Panie,ostatnio przeprowadzilem pare ciekawych rozmow z Wami.Nie,zeby to byla jakas ankieta ale zainteresowalo mnie pare kwestii Mianowicie ( i nie jest to opinia jednej kobiety,lecz znacznej wiekszosci damskiej czesci tego swiata ),jak stwierdzily "czasem same nie wiedza czego chca" i czesto te watpliwosci zwalaja na swojego faceta,pomimo,ze nie ma on nic z tym wspolnego.Ciekawe,idac dalej,ta "niewiedza" nierzadko jest przyczyna zrywania z mezczyznami nie znajac tak naprawde powodow tej decyzji..Hmm..ja uwazam,ze to..zalosne,no ale coz :547:
Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam wszystkich.
W moim przypadku pojawiala sie czasem ta "niewiedza" - ktora jednak nazwalabym niepewnoscia wlasnych uczuc. Ale tylko do momentu zejscia sie z moim facetem. Odkad jestesmy razem, nie mam zadnych watpliwosci itd.
Za to z moimi exami rozne jazdy bywaly. Najczesciej takie, ze oni sie na maxa zakochiwali, a ja albo wcale, albo szybko mi mijalo. No i wtedy wilam sie jak piskorz i ucieakalam z klatki.
Jednak to minelo. Bo naprawde sie zakochalam. I szybko mi to nie przejdzie
Za to z moimi exami rozne jazdy bywaly. Najczesciej takie, ze oni sie na maxa zakochiwali, a ja albo wcale, albo szybko mi mijalo. No i wtedy wilam sie jak piskorz i ucieakalam z klatki.
Jednak to minelo. Bo naprawde sie zakochalam. I szybko mi to nie przejdzie
Za każdym razem jak panny ze mną zreywały to nie wiedziały dla czego... przynajmniej mi tak mówiono: "to nie twoja wina, ale nie pasujemy do siebie, zostańmy przyjaciółmi, etc." Bosze! Jakie to jest wqr**jące :!: Zostańmy przyjaciółmi :!: : Oczywiśćie... szczególnie, że zostałem rzucony dla innego chłopaka :!:
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
wynajdywanie problemow- jak najbardziej mnie dotyczy i doszukiwanie sie miedzy slowami czegos czego tam nie ma
Jesli chodzi o niepewnosc to wydaje mi sie ze ona zawsze jest przynajmniej na poczatku zwiazku a potem znika przynajmniej tak jest ze mna...
Jesli chodzi o niepewnosc to wydaje mi sie ze ona zawsze jest przynajmniej na poczatku zwiazku a potem znika przynajmniej tak jest ze mna...
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
W moim przypadku pojawiala sie czasem ta "niewiedza" - ktora jednak nazwalabym niepewnoscia wlasnych uczuc. Ale tylko do momentu zejscia sie z moim facetem. Odkad jestesmy razem, nie mam zadnych watpliwosci itd.
Za to z moimi exami rozne jazdy bywaly. Najczesciej takie, ze oni sie na maxa zakochiwali, a ja albo wcale, albo szybko mi mijalo. No i wtedy wilam sie jak piskorz i ucieakalam z klatki.
Jednak to minelo. Bo naprawde sie zakochalam. I szybko mi to nie przejdzie
sytuacja z mojego zycia!!własnie rozstałam sie z chłopakiem po ponad roku bycia razem.Dlaczego??hmm były plany i wizja swietlanej przyszłosci ale mineło....zaczełam dostrzegac w nim same wady,nie potrafiłam sie cieszyc tym ze jestesmy ze soba po prostu wkurzał mnie wszytskim co zrobił nie wazne jak sie starał abyt sie wszystko ułozyło....hmmm czy powinnam sie oskarzac??moze jeszcze jakis czas temu bym tak postapiła ale chyba po prostu wygasło to co było i nie było innego wyjsci bo ja udawac ze jest dobrze nie umiem a nawet sie nie starałam aby cos polepszyc
Może to było bardzo długie zauroczenie... Zawsze na początku widzimy tylko zalety, a wady umykają naszej uwadze. A przecież każdy je ma... dopiero z czasem każda para zaczyna stawiać czoła codzienności i wtedy dopiero zaczynamy widzieć różne i różniaste zachowania 2 osoby. Pojawiają się konflikty, większe, mniejsze. Następuje ścieranie się (jak ja to nazywam) charakterów i jeżeli para poradzi sobie z różnymi problemami i będzie potrafiła razem stawić czoła rzeczywistości to będzie dobrze, a jeżeli nie to wiadomo... Dlatego zawsze wydawało mi się że dopiero po dłuższym czasie można stwierdzić czy się kogoś kocha czy nie i czy się do siebie pasuje. Zwłaszcza jak minie to pierwsze zauroczenie.
Moge wypowiadac sie w swoim imieniu, ale ja doskonale wiem, czego chce. I niczego nie zwalam na mezczyzn. Sama podejmuje decyzje i ponosze ich konsekwencje. Owszem, czasami zastanawiam sie, nie jestem czegos pewna, ale sa to moje rozterki wewnetrzne i nie ujawniam ich zainteresowanym, dopiero jakas decyzje.
A z moich obeserwacji: to jest tak, ze kobiety wiedza, czego chca, ale czasami potrzebuja wytlumaczenia dla swoich decyzji i dzialan. Ale mezczyzni potrafia robic tak samo, wiec chyba plec nie odgrywa tu roli? Choc z drugiej strony, kobiety sa uczone nie brania odpowiedzialnosci, a w kazdym razie nie wprost. No ze kobieta to szyja itd. Wychodzi na to, ze to kwestia osobnicza . Ja jestem stanowcza i zdecydowana.
A z moich obeserwacji: to jest tak, ze kobiety wiedza, czego chca, ale czasami potrzebuja wytlumaczenia dla swoich decyzji i dzialan. Ale mezczyzni potrafia robic tak samo, wiec chyba plec nie odgrywa tu roli? Choc z drugiej strony, kobiety sa uczone nie brania odpowiedzialnosci, a w kazdym razie nie wprost. No ze kobieta to szyja itd. Wychodzi na to, ze to kwestia osobnicza . Ja jestem stanowcza i zdecydowana.
celofan- kobiety, a przynajmniej patrzę po sobie- mają dziwną tendencję do robienia sobie problemów. CZesto same nie wiedzą czego chcą- zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek do facetów i związku.
coś w tym jest, jak czasem słucham pretensji mojej lubej o różne pierdoły to sobie myślę że ta kobieta jak nie ma problemów to je potrafi sobie wymyślić, a co do teamtu to chyba jest indywidualna sprawa i nie ma co uogólniać że kobitki są niezdecydowane, wiadomo że wiele jest takich, ale też znalazło by się mnóstwo facetów którzy nie wiedzą czego chcą
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 487 gości