Ile jest miłości? Ile można kochać?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 paź 2006, 20:47

Sir Charles pisze:Twoim bogiem i kaplanem są honor i sumienie.

To b. dobrzy kapłani :)
Łukasz84 pisze:miłość nie może być substytutem(z definicji miłości)

A zdefiniujesz ją?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 16 paź 2006, 22:03

Ile kobiet/mężczyzn można kochać w życiu swym?
Czy człowiek to beka miłości, która się wypróżnia?
Czy jednak człek, to fabryka miłości, która produkuje ją na nowo?
Czy jednak tylko pierwsza jest "tą", a reszta to sybstytut lub naleciałości?
_________________
ciekawe pytania....juz 4 miesiace jak nie jestem z facetem z którym byłam 1,5 roku....i dzis zaczyna do mnie docierac ze juz z nikim nie bedzie mi tak dobrze jak z nim.....chyba do nikogo nie poczuje tego co czułam do niego.....zaczynam wierzyc ze jezeli bede z kims innym to bedzie to troche jak układ(jestesmy razem bo oboje mamy z tego korzysci)....smutne ale cóz
Awatar użytkownika
Golly Gee
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 14 wrz 2006, 11:12
Skąd: *b*a*h*a*m*y*
Płeć:

Postautor: Golly Gee » 17 paź 2006, 11:37

Mysiorek pisze:A zdefiniujesz ją?

No raczej nie.
Ewentualnie mogę napisać jak ja rozumiem Miłość przez duże M.
Ale może jest temat taki JAK ROZUMIESZ SŁOWO MIŁOŚĆ czy coś w tym stylu?
Bo tu by nie było na temat :)
ale wkoło jest wesoło
Niania_Ogg
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 01 kwie 2008, 17:09
Skąd: Stolyca
Płeć:

Czy tylko pierwsza miłość jest wyjątkowa?

Postautor: Niania_Ogg » 21 kwie 2008, 17:37

Czy te kolejne nie umywają się do niej?Czy można czuć coś do kogoś do końca życia?Parę lat temu trafiło mnie nagle.To było coś niesamowitego,silnego,intensywnego,fruwałam w marcepanach.Rozstaliśmy się trochę ponad rok temu.Od niecałego miesiąca spotykam się z kimś,ale to nie to samo.Nie ma tej iskry,choć zależy mi na nim w jakiś sposób.Pisząc to sama sobie odpowiadam...skoro to było takie wyjątkowe i super,to czemu się skończyło.Nie wiem.Boję się,że coś takiego jak przeżyłam kiedyś już się nie powtórzy.Może dobrze,że w ogóle przeżyłam,tylko to trochę tak jakby człowiek nagle z ciepła w chłód wskoczył.Trochę trudno mi się z tym pogodzić.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 kwie 2008, 18:41

Niania_Ogg pisze:.Boję się,że coś takiego jak przeżyłam kiedyś już się nie powtórzy.
Bo się nie powtórzy. Miłość ma wiele odcieni i barw. Tak jak każdy człowiek jest inny tak i miłość do niego też.
Pierwsza wiadomo jest wyjątkowa. Moja też była. Mam wielki sentyment do K. do dziś i wspominam niemal z łezką w oku mimo, że nie mamy kontaktu od lat ze sobą.
Ale następne nie są gorsze, a mogą być jeszcze lepsze - dojrzalsze, trwalsze itd.

Nie ma co się przywiązywać do przeszłości czy porównywać tylko żyć i kochać dalej.

[ Dodano: 2008-04-21, 18:42 ]
Niania_Ogg pisze:skoro to było takie wyjątkowe i super,to czemu się skończyło
Bo taki zazwyczaj jest los pierwszych miłości.
Awatar użytkownika
Katastroficzna
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
Skąd: N.P
Płeć:

Postautor: Katastroficzna » 21 kwie 2008, 21:53

Pierwsza miłość jest jak pierwsze kroki...niepowtarzalna.
Kazdy kolejny jest juz bardziej pewny...tak jak i ona.
Niechcesz sie potknąć...nie szukasz przygody i zauroczenia.
Pierwsza miłosc to chemia...Kazda kolejna to, juz nie loteria.
Biorąc pod uwagę wiek, przemiany biochemiczne, burze hormonów...nic dziwnego że pierwsza miłość jest nasycona barwami, przystrojona niezapomnianymi obrazami a uczucie wydaje nam sie bardzo silne.
Kazda miłość zatapia sie w pamięcie, ta pierwsza jednak nas kształtuje i to, ona jest najwyraźniejsza...chociaż, często tak naprawde widziana w krzywym zwierciadle.
Zaryzykuje nawet stwierdzenie ze, ta która jest na początku najbradziej porywajaca, bardzo szybko sie konczy i ogien gasnie.Ta w której tli sie iskra, zaczyna wskrzeszac ogien i pali sie jasnym światłem dojrzałosci i wspolnego szacunku.
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 kwie 2008, 08:24

piszecie tu raczej o zauroczeniu jak i fascynacji - te dwa zjawiska połaczone potrafia byc strasznie silne , jednak z miloscią nie mają same w sobie za wiele współnego .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 kwie 2008, 12:10

Andrew pisze:piszecie tu raczej o zauroczeniu jak i fascynacji - te dwa zjawiska połaczone potrafia byc strasznie silne , jednak z miloscią nie mają same w sobie za wiele współnego .

dla mnie zauroczenie i fascynacja to taki wstęp do miłości. Jeśli są silne, pojawiają się inne aspekty, a wraz z nimi miłość. Na szczęście można zepchnąć ją na dalszy plan, mimo, że się bardzo kocha.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Katastroficzna
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
Skąd: N.P
Płeć:

Postautor: Katastroficzna » 22 kwie 2008, 21:40

Andrew...wybacz, jednak sądze ze, miłość mimo wszystko z fascynacją i zauroczeniem ma wiele wspólnego.Oczywiscie Fascynacja i Zauroczenie sa zjawiskiem krótkotrwałym(Dla kazdego proces ten, ma inną wymiarowość czasową) ale, mimo wszystko wiążą sie ze sobą...gyby nie zafascynowanie, zauroczenie ... jak dojść do Miłości?
Zgodze sie jednak iż mozna byc zafascynowanym, zauroczonym a potem nie kochać.
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 23 kwie 2008, 08:21

hmmm czy swoimi rodzicami jestes zauroczona i zafascynowana ? hyba nie , a jednak ich kochasz , nie porzadasz ich tez w swerze erotycznej , a jednak kochasz ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
szilkret
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 22 cze 2004, 17:06
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: szilkret » 23 kwie 2008, 10:21

Andrew pisze:hmmm czy swoimi rodzicami jestes zauroczona i zafascynowana ? hyba nie , a jednak ich kochasz , nie porzadasz ich tez w swerze erotycznej , a jednak kochasz ...


Tak jak ktoś napisała są różne barwy miłości. Ta do rodziców jest od zawsze i nie da się jej zdefiniować i zmierzyć ;) Sądzę jednak - co zabrzmi dla niektórych szokujący - że wiele rzeczy postrzegamy przez pryzmat sfery erotycznej. Różnica jest tylko taka że wewnętrzna siła osbnicza nie pozwoli przekroczyć bariery. Instykt samozachowawczy i osobniczy.

Nawiazując jednak do miłości to fakt jest faktem iz te pierwsze miłości wywołały w człowieku nowe emocje a takie zapamiętuje się bardzo długo. O tyle każda następna miłość nie może być postrzegana przez pryzmat tej pierwszej bo zawsze wypadnie blado. Tutaj przemawia przezemnie trochę niechęć do nurzania się w przeszłości. Wiem że nasze dobre i złe doświadczenia odbijają się na naszym życiu w przyszłości ale o ile byłaby miłość piękniejsza gdybyśmy nie przenosili 'kamieni smutku' z poprzedniej. Przenosimy i przygniatamy tym coś co mogłoby być piękne i czyste. Ale taka jest chyba natura człowieka i jego miłości - skomplikowana.
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I wciąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami

"Julian Tuwim"
Awatar użytkownika
passion_flower
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: passion_flower » 23 kwie 2008, 10:25

Andrew pisze:hmmm czy swoimi rodzicami jestes zauroczona i zafascynowana ? hyba nie , a jednak ich kochasz , nie porzadasz ich tez w swerze erotycznej , a jednak kochasz ...


To miał być jakiś żart? Wyjątkowo niesmaczny <chory> Zapomniałeś o dzieciach i zwierzątkach domowych <zalamka>
Myślę, że większość osób odróżnia miłość do rodziny i miłość do partnera/partnerki. Podejrzewam, że w temacie jednak o tą drugą chodzi...
Awatar użytkownika
Katastroficzna
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
Skąd: N.P
Płeć:

Postautor: Katastroficzna » 23 kwie 2008, 18:43

Miłość do Rodziców, rodzeństwa czy tez własnego dziecka to całkiem coś innego...i tak jak napisała poprzedniczka nie o takiej miłości mowa...Partnera nie kochasz od tak po prostu.Nie działa to na zasadzie...spotkałam i kocham...ludzie sie poznają, tu czesto jest ten pierwszy etap zauroczenia, fascynacji, zakochania...dopiero potem sie kocha...Kocha tak naprawde.
Andrew czy ty po prostu idziesz ulicą i mówisz ...o ciebie kocham...nie...bo na miłość trzeba poczekac...By kochac obcą nam osobe trzeba przejsc przez pierwsze etapy...potem juz sie po prostu wie.
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 23 kwie 2008, 19:31

Bzdura - miłosc to miłosc , ale widze , ze daleko Wam do zrozumienia tego o czym tu pisze , z czasem jednak ...
pozdrawiam
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Katastroficzna
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
Skąd: N.P
Płeć:

Postautor: Katastroficzna » 24 kwie 2008, 08:22

My sie Andrew chyba nie rozumiemy...wytłumacz mi wiec czym że ta miłość w twoim wydaniu jest i jak to sie dzieje że, kocha sie danego człowieka.Musi byc jakis zapalnik.Cos co nas do jednych przyciaga a do drugich nie.
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 kwie 2008, 08:33

Mrt kiedys napisała (byc moze to pomoze Ci zrozumiec ) " mozna kogoś kochac co nie musi byc równoznaczne, z tym - ze sie kogoś lubi "
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 24 kwie 2008, 14:14

hmmm czy swoimi rodzicami jestes zauroczona i zafascynowana ? hyba nie , a jednak ich kochasz , nie porzadasz ich tez w swerze erotycznej , a jednak kochasz ...

wiadomo, że są różne rodzaje miłości, ale my o tej do partnera :)

szilkret pisze:Nawiazując jednak do miłości to fakt jest faktem iz te pierwsze miłości wywołały w człowieku nowe emocje a takie zapamiętuje się bardzo długo. O tyle każda następna miłość nie może być postrzegana przez pryzmat tej pierwszej bo zawsze wypadnie blado.

Pierwsze, znaczy ile pierwszych się zalicza do tej teorii? Mi się wydaje właśnie, że o tych szceniackich jest łatwiej zapomnieć, bo im człowiek jest dojrzalszy emocjonalnie i fizycznie, to inne aspekty uczucia/związku nabierają fundamentalnego znaczenia, niż to było wcześniej.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 kwie 2008, 14:18

Nie ! miłosc to miłosc w zaleznosci do kogo - dochodzą inne czynniki , miłosc jednak to esencja .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 24 kwie 2008, 14:44

Andrew pisze:Nie ! miłosc to miłosc w zaleznosci do kogo - dochodzą inne czynniki , miłosc jednak to esencja .

nie zgodzę się. Całkiem inaczej odczuwam miłość do moich dziadków, całkiem inaczej do faceta. Z innym wchlarzem uczuć i emocji jest związana, na czym innym się opiera.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 kwie 2008, 15:25

passion_flower pisze:To miał być jakiś żart? Wyjątkowo niesmaczny Zapomniałeś o dzieciach i zwierzątkach domowych

Wcale nie i nie myl miłości z pożądaniem :)
Mia pisze:nie zgodzę się. Całkiem inaczej odczuwam miłość do moich dziadków, całkiem inaczej do faceta. Z innym wchlarzem uczuć i emocji jest związana, na czym innym się opiera.

To jak odczuwasz miłość do dziadków i miłość do partnera? Idąc dalej -
koniec seksu (starość), to koniec miłości?

Wielkie brawa tutaj dla Endriuła, choć to ja dawno temu na forum zapytałam o to, czy w dzieciach musimy zakochać się, aby je kochać, ale nieważne, a ważne że Endriuł zapamiętał to.

Odpowiadając na pytanie główne, to miłość jest zawsze jedna i ta sama, tylko obiekty zmieniają się. Miłość nosimy w sobie i nie wymieniamy jej.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2008, 15:32 przez Mona, łącznie zmieniany 2 razy.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 24 kwie 2008, 15:33

Mona pisze:To jak odczuwasz miłość do dziadków i miłość do partnera?

To naprawdę jest dziwne, że inaczej to odczuwam? Pomijając brak aspektów fizyczno-seksualnych. Miłość do dziadków jest oparta na wdzięczności, szacunku, chęci pomocy, troszkę nawet strachu, że wiem, że ich stracę.

Mona pisze: Idąc dalej -
koniec seksu (starość), to koniec miłości?

A gdzie ja coś takiego napisałam?

Mona pisze:Odpowiadając na pytanie główne, to miłość jest zawsze jedna i ta sama

dla mnie nie
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 kwie 2008, 15:35

Miłość jest jedna i ta sama, ale ma różne aspekty.
I nie jest w nas tylko powstaje wskutek interakcji.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 kwie 2008, 15:53

Mia pisze:To naprawdę jest dziwne, że inaczej to odczuwam?

Dla mnie tak :)
Mia pisze:Miłość do dziadków jest oparta na wdzięczności, szacunku, chęci pomocy, troszkę nawet strachu, że wiem, że ich stracę.

A do partnera nie, choć ten strach nie potrzebny?...
Mia pisze:A gdzie ja coś takiego napisałam?

Nigdzie :) Ale słowo "partner" bardziej pasuje do seksu aniżeli słowo "dziadek" ;)
księżycówka pisze:I nie jest w nas tylko powstaje wskutek interakcji.

Daję coś biednemu i jaka interakcja tutaj następuje, skoro widzę go poraz pierwszy i pewnie nigdy więcej nie spotkam? Miłość do bliźniego nie powstaje z interakcji, tylko jest w nas, jednak wiele ludzi myli miłość z pożądaniem właśnie, bo utarło się, że musi/powinna ona wynikać z pożądania, a to guzik prawda :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 24 kwie 2008, 15:58

Mona pisze:Dla mnie tak

tak jak dla mnie, że ktoś tego nie rodziela :)

Mona pisze:A do partnera nie, choć ten strach nie potrzebny?...

te uczucia się też pojawiają, ale bardziej oaprta jest na przyjaźni, zaufaniu, otwartości.
Skoro pojawiają się różnice, to jednak nie jest to samo.

Mona pisze:Nigdzie Ale słowo "partner" bardziej pasuje do seksu aniżeli słowo "dziadek"

więc czywiście, że miłość nie kończy wraz z nadejściem starości.

Mona pisze:Daję coś biednemu i jaka interakcja tutaj następuje, skoro widzę go poraz pierwszy i pewnie nigdy więcej nie spotkam?

A taka, że to ta psoba obudziła w Tobie uczucie, po ktorym nasątpiło dzialanie.
No chyba, że chcesz mi powiedzieć, że świat jest wspanialy i wszyscy się kochają.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 kwie 2008, 16:03

Mia pisze:No chyba, że chcesz mi powiedzieć, że świat jest wspanialy i wszyscy się kochają.

Oczywiście, że świat jest wspaniały, ale niestety nie wszyscy kochają (nie się) siebie i jak długo miłość będzie rozdzielana, tak długo nic nie zmieni się :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 24 kwie 2008, 16:10

Wybacz, ale to już jest ciężkostrawna idealistyczna papka jak dla mnie
Mona pisze:ale niestety nie wszyscy kochają (nie się) siebie i jak długo miłość będzie rozdzielana, tak długo nic nie zmieni się

chyba potrzebuję więcej czasu, żeby zrozumieć to urocze zdanie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Katastroficzna
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
Skąd: N.P
Płeć:

Postautor: Katastroficzna » 24 kwie 2008, 18:18

Andrew..ok ...nie trzeba lubic by kochac...zgoda...tylko nijak to sie ma do mojego pytania.
A chce prostej i zwiezłej odpowiedzi.
Jak dla mnie nie pokochasz kogos z kim nie przebywasz...a nie przebywasz z tymi których nie lubisz...o ile to nie twa rodzina..tych jednak kochasz mimo wszystko.
chodzi mi o ciebie i drugą nowo poznaną osobe...nie rodziców, rodzenstwo, ciotki, babcie, dzieci...o dwie obce sobie osoby.


Milosc nosisz w sobie ... no prosze ... tylko to dalej nie odpowiedz na moje pytanie.


Bo mozesz ja sobie nosic i nosic... i umrzec... i nikogo nie pokochac.
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 kwie 2008, 19:05

Mona pisze:Daję coś biednemu i jaka interakcja tutaj następuje
Spotykasz go i coś mu dajesz - taka interakcja.
Mia pisze:A taka, że to ta psoba obudziła w Tobie uczucie, po ktorym nasątpiło dzialanie.
Nom dokładnie.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 kwie 2008, 19:21

Mozesz pokochac kogos kogo znasz tylko z widzenia - to jest miłosc platoniczna , ale jesli te osoby sie spotkają platoniczna juz byc nie musi. Miłosc to milosc. Dlatego Bóg kocha nas wszystkich. Dlatego Papierz wybaczył swemu zabójcy, dlatego Matka Teresa z Kalkuty była kim była, Dlatego ten Pan w okularach oddał swe zycie za zycie stojacego w szeregu kolegi, nieznajomego w obozie koncentracyjnym ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Katastroficzna
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
Skąd: N.P
Płeć:

Postautor: Katastroficzna » 24 kwie 2008, 19:36

Napisze dużymi literami...bo widze ze dalej nie widzisz pytania.JAK TO JEST ZE CZLOWIEK SIE ZAKOCHUJE.CO JEST CZYNNIKIEM ZAPALNYM.
wiem ze nie powinnam pisac duzymi literami...ale prosze wybaczyc bo ja sie pytam i pytam,,,a kolega nie rozmumie [:D]
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 357 gości