
szybko mi zlosc przychodzi.

jak mam pracowac nad soba? kocham go, te powroty po klotni sa cudowne, ale po co sie klocic....





EDIT: treść, nie forma, w czerni te same treści powinny pozostać tak samo istotne...
Moderator: modTeam
Bzdura. Choleryczny charakter to geny i wychowanie. Facet to nie lek. Biada temu co moją choleryczność wyleczy.Olivia pisze:ten facet nie sprawia, że przy Nim się uspokajasz i przestajesz być choleryczką, to nie jest TEN facet.
księżycówka pisze:Co innego choleryzm co innego infantylizm. Zdecyduj sie co Ciebie dotyczy. Obrażają to się dzieci w krótkich majtkach, a nie ludzie, którzy uważają się za dojrzałych i chcą związek tworzyć.pppp pisze:ale jesli ja sie obrazam o wszystko???
pppp pisze:on tez ma silny i zdecydowany charakter
To bardzo duza nadzieja, w takim razie jak sadzisz, z czego sie bierze takie zachowanie, ktore jak piszesz, zwalczylas>?Wstreciucha pisze:pppp pisze:on tez ma silny i zdecydowany charakter
Tez? Ale Ty go nie masz , wiec nie wiem dlaczego "tez" .
Dlaczego sadzisz, ze ja go nie mam?Moze gdybym miala bylabym bardziej ulegla?
Mysle, ze wkrotce wyrosniesz z przekonania, ze to tylko Ty masz racje , bo pewnie o to glownie sie obrazasz i boczysz . Jak sie mijasz z prawda, to sie jej chociaz uklon - powinno pomoc. A zwracanie Ci uwagi na Twoje postepowanie/zachowanie , nie odbieraj jak atak, lecz jako pewne sugestie, z ktorych mozna wyciagnac cos pozytywnego. Nie zawsze ktos, kto podaje nam pomocna dlon, to po to , zeby miec nas w garsci.
Tylko, ze sytuacja wyglada tak:ja sie zezloszcze, zaczynam sie boczyc i on wtedy tez zaczyna sie zloscic.. i klotnia gotowa.
Moge sie oczywiscie mylic co do powodow Twojej zlosci i obrazy, ale przechodzilam podobny okres i pewnie 90% kobiet w mniejszym lub wiekszym nasileniu przechodzila to samo.
To bardzo duza nadzieja, w takim razie jak sadzisz, z czego sie bierze takie zachowanie, ktore jak piszesz, zwalczylas>?Wstreciucha pisze:pppp pisze:on tez ma silny i zdecydowany charakter
Tez? Ale Ty go nie masz , wiec nie wiem dlaczego "tez" .
Dlaczego sadzisz, ze ja go nie mam?Moze gdybym miala bylabym bardziej ulegla?
Mysle, ze wkrotce wyrosniesz z przekonania, ze to tylko Ty masz racje , bo pewnie o to glownie sie obrazasz i boczysz . Jak sie mijasz z prawda, to sie jej chociaz uklon - powinno pomoc. A zwracanie Ci uwagi na Twoje postepowanie/zachowanie , nie odbieraj jak atak, lecz jako pewne sugestie, z ktorych mozna wyciagnac cos pozytywnego. Nie zawsze ktos, kto podaje nam pomocna dlon, to po to , zeby miec nas w garsci.
Tylko, ze sytuacja wyglada tak:ja sie zezloszcze, zaczynam sie boczyc i on wtedy tez zaczyna sie zloscic.. i klotnia gotowa.
Moge sie oczywiscie mylic co do powodow Twojej zlosci i obrazy, ale przechodzilam podobny okres i pewnie 90% kobiet w mniejszym lub wiekszym nasileniu przechodzila to samo.
Wstreciucha pisze:pppp pisze:on tez ma silny i zdecydowany charakter
Tez? Ale Ty go nie masz , wiec nie wiem dlaczego "tez" .
Mysle, ze wkrotce wyrosniesz z przekonania, ze to tylko Ty masz racje , bo pewnie o to glownie sie obrazasz i boczysz . Jak sie mijasz z prawda, to sie jej chociaz uklon - powinno pomoc. A zwracanie Ci uwagi na Twoje postepowanie/zachowanie , nie odbieraj jak atak, lecz jako pewne sugestie, z ktorych mozna wyciagnac cos pozytywnego. Nie zawsze ktos, kto podaje nam pomocna dlon, to po to , zeby miec nas w garsci.
Moge sie oczywiscie mylic co do powodow Twojej zlosci i obrazy, ale przechodzilam podobny okres i pewnie 90% kobiet w mniejszym lub wiekszym nasileniu przechodzila to samo.
Dzindzer pisze:Postaraj się olać rzeczy nieistotne, pierdoły. Mi to bardzo pomogło. Nie zależy mi na duperelach jeśli miała bym sie o nie wykłócać.
Nie traktuj wszystkiego jak atak na siebie. Ja jak jestem mocno zła to staram sie jak najbardziej rzeczowo przekazać co czuje, a jak wiem, że będę zbyt złośliwa i ironiczna to przerywam rozmowę, wychodzę i myślę nad tym. To mi pomaga, bo ja tez jestem w sumie porywcza, mimo, ze nie krzyczę.
I nie wierze, że za wszystkie kłótnie odpowiadasz Ty on tez sie do tego przyczynia.
Może porozmawiajcie o tym. może jest coś co sprawia, ze sie tak nie rzucaszMój ma sposoby na mnie
pppp pisze:A jaki ma na Ciebie sposob?
pppp pisze:jak dwoje ludzi sie kocha to znajduje sposob na pewne wady partnera. I chyba tak powinno byc
Dzindzer pisze:Nie traktuj wszystkiego jak atak na siebie. Ja jak jestem mocno zła to staram sie jak najbardziej rzeczowo przekazać co czuje, a jak wiem, że będę zbyt złośliwa i ironiczna to przerywam rozmowę, wychodzę i myślę nad tym.
lollirot pisze:Na początku wspólnego mieszkania problemem było też to, że zwracałam mu uwagę, jak robił coś inaczej niż ja. Głupie to okropnie, teraz gryzę się w język, bo przecież grunt, żeby zrobi dobrze, nieważne, jaką metodą. Kolejna pierdoła, z której wyrosłam.
lollirot pisze:Ale o tym też warto ze dwa zdania zamienić z partnerem, żeby na przyszłość wiedział, że jak wychodzisz, to po to, żeby się uspokoić, a nie walisz focha
Wstreciucha pisze:pppp, odpowiadajac na Twoje pytania:
1) To ze potrafisz strzelic focha, nie swiadczy o Twoim silnym charakterze - wrecz przeciwnie, o slabosci.
2) Moze naucz sie bardziej panowac nad emocjami i tak jak mowilam - nabierz dystansu, nie oceniaj kazdego przytyku w swoja strone jak atak. To wchodzi w krew
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 313 gości