Jak reagowac na przeszłość bliskiej osoby

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2007, 14:32

TedBundy pisze:to otwartość i klarowne zrozumienie potrzeb partnera aż tak wg Ciebie jest związane z wcześniejszym "bagażem doświadczeń"?
Raczej z jego brakiem :D Ja mam zancznie wiecej doswiadczen od niego, ale to on jest bardziej otwarty i nei ma nalecialosci dlatego zaden inny nie bedzie dla mnietak dobry w lozku.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 06 sty 2007, 14:44

dalej nie widzę związku :) Otwartość na drugą osobę, czy precyzując dokładniej "łebek pełen pomysłów" :D to raczej kwestia psychiki i przełamania barier, jeżeli jakieś egzystują. Samemu się je zwalcza, samemu pokonuje.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2007, 15:30

TedBundy pisze:przełamania barier
Dokladnie a tu ich nie ma wcale :D
TedBundy pisze:Samemu się je zwalcza, samemu pokonuje.
Nie ma czego a jesli chodzi sex i psychike to niczego sie nie robi samemu :D
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 06 sty 2007, 15:32

moon pisze:Nie ma czego a jesli chodzi sex i psychike to niczego sie nie robi samemu



ooo, polemizowałbym :) Tutaj wiele zależy od indywidualnego podejścia, a dopiero potem wpływu partnera.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2007, 15:37

TedBundy pisze:Tutaj wiele zależy od indywidualnego podejścia
Ale tu nei ma Ja czy Ty ale wlasnie w tej kwestii jest MY. :D
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 17 sty 2008, 22:41

Hmmm mnie przeszłość mojej dziewczyny się nie spodobała, jednakże była do przełknięcia. Miała dwóch partnerów (1 doświadczony - przez 3 miesiące i drugi "świeży" przez 1 rok). Wszystko było dobrze do czasu aż zaczęła mówić: "tego nie chce, bo to mi się nie podobało" albo "tak bym chciała bo było fajnie" (wkroczyła do naszego związku jej przeszłość, przeszłość która była związana z jej byłymi). Ja byłem trzecim w jej życiu i też "świeży". Wszystko co poznawałem to z nią. Podczas rozmów okazywało się, że bardzo dużo z byłymi robiła i poznała.
Denerwowało mnie to. Zacząłem z ciekawości od niej wyciągać dalsze informacje i to był gwóźdź do trumny związku. Zacząłem mieć ochotę się odegrać, tzn. poznać jak to jest z innymi dziewczynami. Chciałem potwierdzić w ten sposób swoją atrakcyjność, a zarazem ją "ukarać". Wszystko to dziwne było, to myślenie. Chodziłem wkurzony, miałem do niej pretensje, złość o to. Najbardziej chyba byłem zły o jej drugiego partnera do którego chyba żywiła duże uczucie. Przestałem czuć się wyjątkowo. Sex nie sprawiał już tej przyjemności, zauważyłem ze jej też. Miejscami czułem, że ona czeka aż skończę (bo tak się zachowywała) aby pójść spać.
Ta przeszłość i jej następstwa niestety były jednym z powodów rozstania po roku bycia razem. Miesiąc później byłem na sylwestrze, poznałem nową dziewczynę i był sex. Mam po części to co chciałem heh. Ale nie czuję sie szczęśliwszy, tylko bardziej spełniony i pewniejszy siebie. Ale teraz widzę, że to nie to co chciałem :(. Ta nowa dziewczyna pokazała mi że Ja jestem ważny, czuję nawet że chciałaby ze mną być. Prawie we wszystkim bije moją pierwszą !!, ale nie wiem czemu ale akurat tej pierwszej nie mogę zapomnieć :( i jestem smutny.
Awatar użytkownika
kulka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 15 sty 2008, 00:20
Skąd: Dzikie Centrum
Płeć:

Postautor: kulka » 17 sty 2008, 23:17

dias1 pisze:wkroczyła do naszego związku jej przeszłość, przeszłość która była związana z jej byłymi


No chyba do każdego związku taka przeszłość wkracza w jakimś stopniu :/ Przynajmniej ja tak myślę... Ona wysuwała propozycje, a Ty myślałeś o jej byłych? Dziwne... To co jest teraz, jest TERAZ. To co było nie może aż tak zaważyć na stosunkach między ludźmi. Przeszłość nie powinna wpływać na przyszłość... to tak, jakbym ja wypominała Mojemu każdą dziewczynę, z którą się spotykał. Po co? Opowiadał mi trochę o nich, o swoich przeżyciach, ale kiedyś po prostu powiedziałam, że dziwnie się czuję i obydwoje już prawie w ogóle nie wspominamy o wcześniejszych związkach.
Chyba, że ona Cię cały czas porównywała... noooo, to tego Archanioł by nie zniósł... :|
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 18 sty 2008, 00:12

No tak masz dużo racji w tym co piszesz. Sam po sobie widzę, że porównuję każdą nową dziewczynę do byłej.
Ona wysuwała propozycję, tak ale mówiąc przy tym za dużo, tj. np kochać się na łące ponieważ kiedyś jej się spodobało. Sama propozycja oki mi nie przeszkadzała, ale zbędny był ten dodatek o tym, że już z kimś to robiła. Czułem się, że wszystko co robimy, to dla mnie nowość dla niej coś co robiła już z kimś innym. To mnie bolało.
Masz pełną rację, że nie powinienem mieć pretensji o przeszłość. Ale wtedy miałem tylko Ją, ona miała mnie i przeszłość z tymi 2-ma byłymi. Byłem po prostu o to zazdrosny. O to jak mi powiedziała: wiesz z każdym jest przyjemnie, i inaczej. Byłem o to zazdrosny, że ona wie co mówi a ja nie jestem w stanie to zrozumieć. Heh teraz już zaczynam to pojmować bo już "świeży" przestałem być. Kolejne partnerki (tylko sex) mi pomogły, zaspokoiłem swoją ciekawość. Co ciekawe teraz dopiero mogę powiedzieć, że sex z byłą wygrywał tym że tam miałem do niej uczucie, to co teraz mam jest tego pozbawione. Sam akt z nowymi jest przyjemniejszy, o nic się nie muszę prosić itp., ale brak tego uczucia.
Czy mnie porównywała, tego hmmm nie wiem. Raz tylko po rozstaniu powiedziała, ze zachowałem się jak jej były.
Teraz mimo iż rozstanie nie było tak dawno temu, czasami myślę czy nie starać się o nią ponownie ze względu to uczucie które nie może we mnie wygasnać. Przez większość czasu jednak się cieszę :), że to koniec i pozbyłem się wszelkich problemów, wątpliwości, że robię co chcę, odkrywam nowe rzeczy i nikt mnie nie blokuje. Że tamto nie miało przyszłości, za dużo się dowiedziałem, za dużo mi pokazała. Od nowych dziewczyn dowiedziałem się, że miejscami dawałem się wykorzystywać, i teraz jestem zły na to. Czasami czuję do niej żal, smutek, złość, nienawiść a to dobrze na przyszłość z nią nie wróży :). W każdym razie wzbudza we mnie skrajne emocji i chyba tak zostanie.
Awatar użytkownika
slonko 105
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 08 cze 2007, 09:33
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: slonko 105 » 18 sty 2008, 01:42

Najlepszy sposób to nie dopytywać się o byłych / byłe zawsze od razu po takiej rozmowie natepuje etap rozmyslan o swoim partnerze i o tych kobietach.Niektorzy,az do przesady porównują sie upodabniaja ...to jest chore
Kazdy nowy zwiazek to nowy etap i nie warto patrzec wstecz.
A co do rozstan to w sumie one dopiero pokazuja jaka to byla i czy w ogole byla milosc -sposob w jakim sie rozstajemy .
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 sty 2008, 01:55

slonko 105 pisze:Kazdy nowy zwiazek to nowy etap i nie warto patrzec wstecz.
Zawsze warto pamietac o tym co bylo i jak jest potrzeba sie obejrzec. To pomaga, a wnioski z przeszlosci sa cenne.
slonko 105 pisze:Najlepszy sposób to nie dopytywać się o byłych / byłe zawsze od razu po takiej rozmowie natepuje etap rozmyslan o swoim partnerze i o tych kobietach.
Bzdura. Jezeli kobieta byla kims kawalek czasu wczesniej zwiazana to tamten facet byl wazna czescia jej zycia zazwyczaj. Nie wymaże sie jego istnienia, trzeb asie z tym pogodzic. Czasem warto sie spytac o pare rzeczy - to tez wskazowki na przyszlosc.
slonko 105 pisze:co do rozstan to w sumie one dopiero pokazuja jaka to byla i czy w ogole byla milosc -sposob w jakim sie rozstajemy .
Mozna sie rozstac w straszny sposob wrecz, co nie zmienia faktu, ze sie kochalo calym sercem :]

Ja sie za to okazuje zrobilam nieco czula jesli chodzi o przeszlosc partnera. :? Zwlaszcza ta nie tak dawna, przede mna. Ale i tak 100 razy bardziej wole sluchac i wiedziec nizeli ma byc cisza na ten temat. A jak cos mnie ciekawi to pytam i nie panikuje i nie rozmyslam, bo nie widze powodu zadnego ku temu.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 18 sty 2008, 09:04

księżycówka pisze:Ale i tak 100 razy bardziej wole sluchac i wiedziec nizeli ma byc cisza na ten temat. A jak cos mnie ciekawi to pytam i nie panikuje i nie rozmyslam, bo nie widze powodu zadnego ku temu.


podobnie myślę :) Nie wiem dlaczego wiedza o poprzednich partnerach ma mnie frustrować czy wpędzać w zdenerwowanie. Nawet lubię te rozmowy. Porównywanie, ocenianie? Wystarczy mi, co kiedyś usłyszałem - że modliła się, by na swej drodze trafić w końcu na kogoś takiego jak ja.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
sereniti
Bywalec
Bywalec
Posty: 45
Rejestracja: 15 mar 2007, 14:58
Skąd: pomorze
Płeć:

Postautor: sereniti » 18 sty 2008, 12:03

dias1 pisze:Ta przeszłość i jej następstwa niestety były jednym z powodów rozstania


a mnie się wydaje, że nie przeszłość sama w sobie, ale Twój stosunek do tej przeszłości.
Marek Aureliusz twierdził, że nie rzeczy są problemem, tylko to, co o nich myślimy.
Ona swojej przeszłości już nie mogła zmienić, a waszym zadaniem było skupić się na "tu& teraz", w czym Twoja złość/zazdrość raczej przeszkadzały.
Could I borrow your oxygen? I want to breath what you're breathing ;*
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 sty 2008, 12:32

sereniti pisze:skupić się na "tu& teraz"

Tu i teraz za chwilę będzie przeszłością.
Ludzie jakoś nie zdają sobie sprawy, że przyszłość za chwilę jest przeszłością. A "tu i teraz" za sekundę też jest przeszłością. Dlatego życie tym "t. i t." jest ucieczką przed odpowiedzialnością, ucieczką przed samym sobą. Ale wielu tak żyje, tylko niech nie mają później pretensji do świata za swoje wybory.
dias1 pisze:mnie przeszłość mojej dziewczyny się nie spodobała

Wszystko w Twojej głowie. Z dnia na dzień jej nie zmienisz, ale z czasem tak.
Zawsze tak jest.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
kulka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 15 sty 2008, 00:20
Skąd: Dzikie Centrum
Płeć:

Postautor: kulka » 18 sty 2008, 13:03

księżycówka pisze:
slonko 105 pisze:Kazdy nowy zwiazek to nowy etap i nie warto patrzec wstecz.
Zawsze warto pamietac o tym co bylo i jak jest potrzeba sie obejrzec. To pomaga, a wnioski z przeszlosci sa cenne.


Oczywiście, że warto pamiętać, ale są tacy, którzy wolą choć trochę wymazać z pamięci nawet najmilsze wspomnienia, bo ból jest nie do zniesienia. Chyba, że ktoś jest masochistą... A Słonko chyba właśnie o tym mówiła - żeby podczas nowego, świeżego związku nie żyć tymi przeszłymi.

księżycówka pisze:
slonko 105 pisze:Najlepszy sposób to nie dopytywać się o byłych / byłe zawsze od razu po takiej rozmowie natepuje etap rozmyslan o swoim partnerze i o tych kobietach.

Bzdura. Jezeli kobieta byla kims kawalek czasu wczesniej zwiazana to tamten facet byl wazna czescia jej zycia zazwyczaj. Nie wymaże sie jego istnienia, trzeb asie z tym pogodzic. Czasem warto sie spytac o pare rzeczy - to tez wskazowki na przyszlosc.


Ciężko mi uwierzyć, że jak Twój opowiadałby o swojej ex, która była dla niego bardzo ważna, nie poczułabyś choćby maleńkiego ukłucia, hmm, nawet nie tyle zazdrości... takiego dziwnego rozdrażnienia. Owszem, trzeba się pogodzić z istnieniem wielu rzeczy, z nieszczęśliwą miłością z przeszłości też, ale nie każdy w nowym związku lubi wspominać sprawy, które bolą nawet po kilku latach...
Ostatnio zmieniony 18 sty 2008, 13:11 przez kulka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 18 sty 2008, 13:09

kulka pisze:nie poczułabyś choćby maleńkiego ukłucia

Na początku pewnie tak. Potem równie dobrze jak o pogodzie możesz rozmawiać :]
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 18 sty 2008, 13:14

kulka pisze:są tacy, którzy wolą choć trochę wymazać z pamięci nawet najmilsze wspomnienia, bo ból jest nie do zniesienia. A Słonko chyba właśnie o tym mówiła - żeby podczas nowego, świeżego związku nie żyć tymi przeszłymi.

Przed zaczynaniem czegoś nowego wypadałoby się rozliczyć i pogodzić z przeszłością. Nie mówię, że trzeba siedzieć i wspominać, bo niektórzy tego nie potrzebują. Ale zapanować nad tym, co było na tyle, żeby, jak już się coś wspomni, móc do tego podejść na chłodno.

kulka pisze:Ciężko mi uwierzyć, że jak Twój opowiadałby o swojej ex, która była dla niego bardzo ważna, nie poczułabyś choćby maleńkiego ukłucia, hmm, nawet nie tyle zazdrości... takiego dziwnego rozdrażnienia.

<szczerbaty>
Ale PO CO? Jest z nią, czy ze mną?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
kulka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 15 sty 2008, 00:20
Skąd: Dzikie Centrum
Płeć:

Postautor: kulka » 18 sty 2008, 13:19

pani_minister pisze:
kulka pisze:nie poczułabyś choćby maleńkiego ukłucia

Na początku pewnie tak. Potem równie dobrze jak o pogodzie możesz rozmawiać :]


Ano właśnie. Bo wszystko zależy od tego jak druga osoba będzie opowiadać, przeżywać itd No i jak Ty do tego podchodzisz. Wchodzi tutaj w grę też zaufanie. Na przykład ja jestem straszną zazdrośnicą, ale tak jak Pani Minister napisała 'na początku', kiedy zaczęliśmy rozmawiać o tym co było, w jaki sposób nas to ukształtowało, wykręcało mnie na lewą stronę i nie mogłam słuchać. Ale przecież Mu ufam, On ufa mnie, teraz jesteśmy razem. I tylko to się liczy :)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 sty 2008, 13:30

kulka pisze:Ciężko mi uwierzyć, że jak Twój opowiadałby o swojej ex, która była dla niego bardzo ważna, nie poczułabyś choćby maleńkiego ukłucia, hmm, nawet nie tyle zazdrości... takiego dziwnego rozdrażnienia

ja nie czułam. Ex mojego to były fajne babki, żadne wyrachowane suki czy debilki. Cieszył mnie fakt, że dobrze trafiał, ze ma fajne wspomnienia. Ja tam lobię czasami posłuchać o jego przeszłości, w tych opowieściach siła rzeczy trafiają sie byłe.
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 18 sty 2008, 14:03

Różne osoby różnie reagują na przeszłość osób bliskich. Na mnie ona wpływa i to bardzo. Nie potrafię dać odpowiedzi jak należy reagować i co zrobić aby było inaczej. U mnie skończyło się to klęską - rozstaniem po roku bycia ze sobą.
Ja spróbuję podejść do tego teraz w ten sposób, że:
- nie będę pytał o przeszłość, z iloma była, co robiła itp., nie potrafię do tego podejść jak do przeszłości :/
- postaram się jak już porównuję drugą osobę to obiektywnie, bo póki co to tak nie robię :/
Ktoś spytał o tą zazdrość. Mianowicie reagowałem tak, że chciałem Jej pokazać że jestem o to zły i bardzo mi smutno z tego powodu. Bardzo na mnie wpłynęło to jak powiedziała, że bycia z tym drugim partnerem nie żałuje. Że to on odszedł od niej, ona chciała z nim być. Od tamtego czasu miałem myśli że jestem zapchajdziurą i tylko w zastępstwie tamtego. Takie myśli są naprawdę dołujące i zniechęcające do wszystkiego. Dziewczyna miała problemy zdrowotne i na tamten czas myślałem, że po prostu potrzebuje kogoś do pocieszenia itp. Bałem się że jak wszystko u niej wróci do normy to stanę się zbędny :(.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 18 sty 2008, 15:17

Ale ona powinna zrozumiec ze jak mowi w ten sposob to Cie w jakims stopniu rani. Tym bardziej ze zwracales na to uwage. Takze w moim mniemaniu to Ona powinna cos zmienic, nie Ty. Nie widze po wypowiedziach, zebys robil z tego powodu awantury :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 18 sty 2008, 15:52

To był jeden z wielu problemów podkopujących Nasz związek. Na pewno spowodował moją zmianę w stosunku do Niej. Nie byłem już taki "fajny" dla Niej jak na początku.
Podsumowując ogromny mam żal :( do Siebie do Niej bo mogło być inaczej. No ale cóż przeszłości nie da sie zmienić heh. Teraz to nawet chyba nie chciałbym aby się coś zmieniło. Dzięki temu, że się rozstaliśmy i dzięki nowym poznanym dziewczynom zauważyłem, że miejscami byłem wykorzystywany, naiwny, ślepy i ufny. Zauważyłem też moje błędy i czego w przyszłości nie robić. Co najważniejsze poznałem swoje granice, ile i co potrafię zaakceptować a kiedy odpuścić.
Także więc są dni gdy jestem szczęśliwy, że tak się stało, a także są dni gdy jestem zły, smutny i zarazem przestraszony, że nie widzę w swoim otoczeniu dziewczyny która mogłaby ja w przyszłości zastąpić. Może za mało czasu upłynęło od rozstania. Może. ...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 sty 2008, 19:34

kulka pisze:Ciężko mi uwierzyć, że jak Twój opowiadałby o swojej ex, która była dla niego bardzo ważna, nie poczułabyś choćby maleńkiego ukłucia, hmm, nawet nie tyle zazdrości... takiego dziwnego rozdrażnienia.
To uwierz. :) Czesto temat naszych bylych przewija sie tu i ówdzie i nic mnie nie boli w zwiazku z tym. Dajmy spokoj, nie mamy kilkunastu lat zeby sie w jakies rozdraznienia bawic. Byla ma w swoim mieście. I pare innych tez. I wiele fajnych atrakcyjnych kobiet. Ale jakos woli mnie na drugim koncu kraju i to sie dla mnie liczy. Nie mowie, ze jest 100% zaufania i zero zazdrosci w kazdej sytuacji (na to jeszcze za wczesnie), ale o jego byla jesli chodzi? Nie ma takich uczuc jakis dziwnych.
dias1 pisze:Bardzo na mnie wpłynęło to jak powiedziała, że bycia z tym drugim partnerem nie żałuje.
Ja tez niczego z przeszlosci nie zaluje. Ani jednej lzy wylanej. I dla mnie to jest raczej cos co powoduje usmiech a nie smutek.
Hyhy pisze:Takze w moim mniemaniu to Ona powinna cos zmienic, nie Ty.
Bo on nie potyrafi sobie z takimi glupotami poradzic to ona ma sie zmieniac? :| Bo on nie umie sobie w glowie paru rzeczy poukladac? :|
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 19 sty 2008, 18:48

Wiesz wg mnie mówienie, że to są głupoty to złe podejście. Moja była dziewczyna lekceważyła to co mówiłem na ten temat i skutek jest taki a nie inny (nie jesteśmy już razem). To nie są głupoty!!! to jest bardzo ważna kwestia. Ludzie są różni, na jednego takie coś działa, dla innego jest to obojętne. Dla mnie okazało się nie być (może duży wpływ odegrało tutaj to że ona była dla mnie pierwsza). Czy to był mój problem że nie potrafiłem sobie tego poukładać w głowie hmm wątpię, mi się wydaje, że był to wspólny problem zarówno Jej jak i Mój. Nie udało się nam go rozwiązać, więc Razem ponieśliśmy tego konsekwencje.
Teraz zacznę dywagować, ale być może inne podejście bardziej delikatne w tym temacie i wszystko mogłoby się inaczej potoczyć. Ale to już tylko takie ale, które może da naukę innym osobom na przyszłość.
Uważam, że Nasza przeszłość może boleć Naszego partnera i najlepiej o tym nie mówić, jak nie mamy wyboru to najlepiej zdawkowo, bez detali i w sposób możliwie najdelikatniejszy z zaznaczeniem, że obecny partner/partnerka jest tą osobą na którą czekaliśmy. Że poprzedni partnerzy byli zwykła pomyłką i już nic nie znaczą. Pamiętajcie, że nigdy nie wiecie do końca jak czuły w tym temacie jest obecny partner (na początku nie przyjmowałem do tego wagi) i nieumiejętne podejście może spowodować duże pęknięcie, które w czasie może być przyczyną dużych problemów a nawet rozstania.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 sty 2008, 20:13

dias1 pisze:ajlepiej o tym nie mówić, jak nie mamy wyboru to najlepiej zdawkowo, bez detali i w sposób możliwie najdelikatniejszy z zaznaczeniem, że obecny partner/partnerka jest tą osobą na którą czekaliśmy.
Nie czekam ani nie czekalam na nikogo. :] A moi byli partnerzy tworza tez moaj przeszlosc. Nie widze powodu nie mowic.
dias1 pisze:Że poprzedni partnerzy byli zwykła pomyłką i już nic nie znaczą.
Nie byli pomylkami. Dalej jest jakis sentyment bo to wazne osoby byly. Po co komus z kim jestem mam klamac?
dias1 pisze:nie wiecie do końca jak czuły w tym temacie jest obecny partner (na początku nie przyjmowałem do tego wagi) i nieumiejętne podejście może spowodować duże pęknięcie, które w czasie może być przyczyną dużych problemów a nawet rozstania.
Trudno sie mowi. facveta, ktory ma z takimi glupotami problemy bym nie chciala. I dobrze jakby bylo pekniecie i rozstanie w tym momencie - czasu by sie nie tracilo wiecej na niewlasciwa osobe.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 sty 2008, 20:20

Przeszłość nie umarła, ona nawet nie jest przeszłością
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 19 sty 2008, 21:12

Księżycówka trochę zazdroszczę Ci tego Twojego podejścia. Podchodzisz do tego wszystkiego wg mnie bez emocji, chłodno. Ja jak byłem w związku to tak jak wiele osób zrobiłem sobie spis, co jest za co jest przeciw i czy warto dalej być z Tą osobą. Wynik był, aby odejść, po co się męczyć. Ale ja mimo iż umysł mówił jedno (te myśli itp.), to jak z nią byłem to o wszystkim zapominałem, było pięknie. Koniec spotkania i ponownie dołujące myśli. Z Twoim podejściem o wiele lepiej bym na tym wszystkim wyszedł i może tyle nie cierpiał. Coś się nie podoba - next.
Wiesz ja widzę powód aby o tym nie mówić, np. taki że to może zranić drugą osobę, ale Ty z tak słabą osobą nie chcesz być wiec patrząc Twoim kierunkiem - masz rację.
Powtórzę raz jeszcze - To nie są Głupoty!!! To jest poważna sprawa. Dla jednych to nic, a dla drugich coś czego nie są w stanie przeskoczyć. Wyjrzyj czasem poza samą siebie.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 sty 2008, 10:46

dias1 pisze:Księżycówka trochę zazdroszczę Ci tego Twojego podejścia. Podchodzisz do tego wszystkiego wg mnie bez emocji, chłodno


a jakie tu mai mieć emocje??
Przynajmniej ja sie nie emocjonuje. Sprawy z byłymi pozałatwiane, przeszłośc przetrawiona. Świadomie jestem z tym człowiekiem z którego kocham. Ja moge mówic o przeszłości, bo to cześc mnie.

dias1 pisze:Wiesz ja widzę powód aby o tym nie mówić, np. taki że to może zranić drugą osobę, ale Ty z tak słabą osobą nie chcesz być wiec patrząc Twoim kierunkiem - masz rację.

bo co to za facet, który nie umie nawet znieśc faktu, ze partnerka miała przed nim innych ??
Ja chce faceta przy którym moge swobodnie mówic o czym chce, takiego pewnego siebie, z jakims normalnym ego

dias1 pisze:Dla jednych to nic, a dla drugich coś czego nie są w stanie przeskoczyć

skoro tego nie mozesz przeskoczyc to moze wyrywaj licealistki, ale te z młodszych klas, szansa jest, że trafisz dziewice
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 20 sty 2008, 11:18

księżycówka pisze:Bo on nie potyrafi sobie z takimi glupotami poradzic to ona ma sie zmieniac?
chodzi o uszanowanie jego podejscia do tego i wstrzymanie sie od takich tekstow, to chyba nie jest jakies wielkie poswiecenie a wiele by moglo dac?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 sty 2008, 11:21

czyli co na pytanie czy załujesz poprzednich zwiazków niezgodnie z prawda odpowiadac załuje okropnie, ale przez ten czas modliłam sie by spotkac kogos takiego jak ty

za cholere nie powiedziec, że sie lubi jakas pozycje, bo to wiadomo, jak lubie to z kims polubiłam
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 20 sty 2008, 11:25

nie.
Jestes moja kobieta i pytasz mnie:
jakie lubisz pozycje?

a ja jestem Twoim facetem i mowie:
A) lubie na pieska, wygodna pozycja.
B) kasie spod 3 bralem na pieska krzyczala jak opetana lubila jak ja tak rznalem, sam tez to lubilem a najbardziej wtedy jak ogladalem ja w lustrze. Normalnie jej twarz byla boska!

Widzicie jakas roznice?;>
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 467 gości