Zakochałem się w przyjaciółce...
Moderator: modTeam
Nie znam ani 1 przypadku w którym z przyjaciół takich którzy znają się koło roku i widują dość często (ale raczej nigdy sami) wyszałby para. Niestety (zaraz pewnie zostane obrzucony przez płeć piękną) to kobieta ma dużo większą potrzebę do związania się z kimś nowym. A może po prostu ma dużo mniejszą tolerancję naszych wad (a po roku wiele ich wychodzi
). Tak czy inaczej nie znam ani 1 przypadku tego typu za to znam baaaardzo wiele takich w których facet po roku "grzebania się" i udawania przyjaciela dostał takiego kosza, że później ledwo chodził.
A ja znam kilka przypadków,w których po takim koszu, kobieta zmieniala zdanie po jakimś czasie... Może dlatego mam jakiś cień nadziei...
A jeśli chodzi o mnie to nie było tak że nie widywaliśmy się we dwoje. Chodziło się na piwo, pizze, kawę, spacery... Niestety schrzaniłem swoją szansę...
A jeśli chodzi o mnie to nie było tak że nie widywaliśmy się we dwoje. Chodziło się na piwo, pizze, kawę, spacery... Niestety schrzaniłem swoją szansę...
Kocha się tylko to, od czego się cierpi. - Gustaw Flaubert.
Hyhy pisze:Olivia napisał/a:
Bo nie kręcisz Jej jako facet!
phi a co to jedyby warunek bycia z kims?
nie jedyny, ale baaardzo istotny, aby związek powstał. jak mnie facet nie kręci to proste, że z nim nie będę. "kręcenie" musi być i koniec.
a co do przyjaźni damsko - męskiej to ja w takie dziwne twory w ogóle nie wierzę
Chaos is a friend of mine
Jeśli aż tak Ci zależ to minimum pół roku bez kontaktu konkretnego.
Niestety brak kontaktu jest niemożliwy, bo studiujemy razem, mamy wspolnych znajomych i wspolne imprezy, a gdy probowalem jej unikac, to ona sama zawsze do mnie przychodzila. Być może powinienem zacząć ją olewać... Tylko że nie chcę jej zranić...
Kocha się tylko to, od czego się cierpi. - Gustaw Flaubert.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ona doskonale wie co do niej czuje, i wiem że jej z tym cieżko jest, bo nie chce stracić przyjaciela...Z drugiej strony chyba nie jestem gotów a zerwanie kontaktu. Ech... kżde wyjście jest złe... Ale może rozmowa by coś jednak rzeczywiście dała, tyle że ona bardzo opornie rozmawia na te tematy...
Kocha się tylko to, od czego się cierpi. - Gustaw Flaubert.
nie przeczę, że taka przyjaźń istnieje, bo i ją obserwuję w najbliższym mym otoczeniu (ma kobieta i jej przyjaciel), ale dalej osobiście nie widzę sensu posiadania przyjaciółki płci żeńskiej
Bo, w sumie, po co? Empatia, pomocna dłoń? Mam to wszystko.

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Lonty pisze:Nie znam ani 1 przypadku w którym z przyjaciół takich którzy znają się koło roku i widują dość często (ale raczej nigdy sami) wyszałby para.
No to już znasz, bo jestem takim przypadkiem. Teraźniejszego faceta znałam 1,5 roku, poprzedniego też jakoś tak. I nie umiałabym się związać z kimś kogo znam 2 tygodnie np.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Czyli zna problem, al erozwiazanie trza wymyslic. Ty musisz okreslic co chcesz i jestes w stanie zrobic - albo miec w niej kobiete albo przyjaciolke. Na 1 moim zdaniem szans zadnych nie masz. Ale czy potrafisz tylko sie z nia przyjaznic? Usiadzcie skoro jestescie tak blisko i pogadajcie o wybrnieciu z tej sytuacji.mlody84 pisze:Ona doskonale wie co do niej czuje
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Ja mam na odwrot. Wszystkie udane zwiazki, zarowno te dlugie jak i krotsze, to te w ktorych slabo sie znalem z druga osoba.Yasmine pisze:Lonty pisze:Nie znam ani 1 przypadku w którym z przyjaciół takich którzy znają się koło roku i widują dość często (ale raczej nigdy sami) wyszałby para.
No to już znasz, bo jestem takim przypadkiem. Teraźniejszego faceta znałam 1,5 roku, poprzedniego też jakoś tak. I nie umiałabym się związać z kimś kogo znam 2 tygodnie np.
Natomiast wszelkie proby wiazania sie z kims, kogo juz troche znalem konczyly sie porazka.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Wujo Macias pisze:Ja mam na odwrot. Wszystkie udane zwiazki, zarowno te dlugie jak i krotsze, to te w ktorych slabo sie znalem z druga osoba.
Natomiast wszelkie proby wiazania sie z kims, kogo juz troche znalem konczyly sie porazka.
no, u mnie podobnie. nie biorę pod uwagę związku z żadnym kumplem.
Ostatnio zmieniony 25 gru 2007, 22:58 przez Nola, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaos is a friend of mine
Andrew pisze:Animal pisze:Przyjaźń damsko męska to bzdura. Taka prawda co tu gadać, płcie przeciwne są stworzone do kopulacji itp a nie do kolegowania się. .
a przepraszam co ma jedno do drugiego ? i co drugie ma niby przeszkadzac w pierwszym ?
Mówię o przyjaźni w znaczeniu bardzo dobrzy kolesie...BEZ seksu.
Rozumiem że odstajesz w górę wiekowo na tym forum i niektóre rzeczy widzisz nie co inaczej niż młodsza cześć forumowiczów z racji doświadczenia. Niech zgadnę: chodziłeś z koleżankami do łóżka
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Ty musisz okreslic co chcesz i jestes w stanie zrobic - albo miec w niej kobiete albo przyjaciolke. Na 1 moim zdaniem szans zadnych nie masz. Ale czy potrafisz tylko sie z nia przyjaznic? Usiadzcie skoro jestescie tak blisko i pogadajcie o wybrnieciu z tej sytuacji.
Wiem, że musze... Myśle że skoro do tej pory jakoś potrafie być jej przyjacielem, to chyba dalej tez dam rade. Tylko że nie potrafie przestać o Niej myśleć... A co do rozmowy to za każdym razem jak coś wtrące na ten temat, to Ona spuszcza wzrok i nie wie za bardzo co ma mówić, głównie milczy. Ale prędzej czy później może dobra okazja się nadarzy.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
U mnie takie uczucia rzadko wygasają, zwłaszcza że nigdy nie czułem tego tam mocno jak do Niej. Zresztą generalnie kobiety widzą we mnie przyjaciela, a co do zwiazków to dosyć wybredny jestem
Chyba póki co pozostaje mi czekać i zobaczyć co będzie...
Kocha się tylko to, od czego się cierpi. - Gustaw Flaubert.
księżycówka pisze:utrudniac bedzie Ci to normalne konkaty z kobietami, z ktorymi bedziesz mial szanse na zwiazek.
Co za bzdura.
Edit: Argumentacja.
Ja mam tak że moge kochac i 3 naraz i każdą szczeże i po równo, choć za co innego

Ostatnio zmieniony 25 gru 2007, 22:30 przez Martinoo, łącznie zmieniany 3 razy.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Martinoo pisze:księżycówka pisze:utrudniac bedzie Ci to normalne konkaty z kobietami, z ktorymi bedziesz mial szanse na zwiazek.
Co za bzdura.
Bardzo sluszne stwierdzenie Moon zapodala. Czujac cos do innej bedzie sila rzeczy odrzucal ewentualne kandydatki na pania "mloda84".
Swoja droga cieszy mnie, ze argumentujesz swoje opinie...
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Andrew pisze:Wyciagłes daleko idace wnioski wzgledem mnie, ale ... gdybym poszedł z przyjaciółkom do łózka to stalo by sie coś złego ? jesli oboje tego chcą ? i czy ten fakt zniszczył by owa przyjazn miedzy nami ?
Wiem o tym że daleko wybiegłem co nie zmienia faktu że nie odpowiedziałeś na pytanie

Odpowiedź na Twoje pytania:
Gdybyś poszedł do łóżka z koleżanką to stać się może wszystko. Zależy to od tego jak dojrzałym się jest albo jakie ma się podejście do tego lub jeszcze jak się jest nastawionym do życia i jakim się jest człowiekiem, ot co. Jednego obrazi skradziony całus a drugiemu nie przeszkodzi trójkąt nawet

Ale zauważam po raz drugi że mówiłem o przyjaźni jako bardzo silnym UCZUCIU miedzy dwojgiem ludzi i nic więcej i to Ty powiązałeś przyjaźń z łóżkiem nie ja. Dlatego też i moje daleko idące wnioski się pojawiły <;)>
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
no tak ale jest różnica między "wiązaniem się z kimś", "badaniem terenu u drugiej osoby" a po prostu przyjaźnieniem się. Owszem pary które nawet przez pół roku mogą pozostawać na wspólnych spacerach itp. to ja znam ale nie takie które wcześniej były jasno postrzegane jako po prostu przyjaciele a tu nagle po roku bęc 
Yasmine pisze:I tu jest problem. Bo okmozecie sie przyjaznic tak, ale Twoje glebsze odprzyjacielskiego uczucie nie zgasnie, a utrudniac bedzie Ci to normalne konkaty z kobietami, z ktorymi bedziesz mial szanse na zwiazek.
Faktycznie, może być i tak. Ale może właśnie niezagaszone do końca myśli sprawią, że do przyszłej swojej żony podejdzie z dystansem i luzem, dzięki czemu nie spali się na dzień dobry i wypiecze się piękny chlebuś z tej mąki. A z czasem przestanie o tamtej myśleć...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Animal pisze:
Ale zauważam po raz drugi, że mówiłem o przyjaźni jako bardzo silnym UCZUCIU miedzy dwojgiem ludzi i nic więcej i to Ty powiązałeś przyjaźń z łóżkiem nie ja. Dlatego też i moje daleko idące wnioski się pojawiły <;)>
i bardzo dobrze zauważyłeś ! bo taka przyjazn damsko meska zawsze (albo w znacznej czesci przypadków) konczy sie w łózku, co owym przyjaciołom pozwala jednak dalej pozostac przyjaciółmi. Bo niby dlaczewgo by nimi pozostac nie mieli ?
Andrew pisze:i bardzo dobrze zauważyłeś ! bo taka przyjazn damsko meska zawsze (albo w znacznej czesci przypadków) konczy sie w łózku, co owym przyjaciołom pozwala jednak dalej pozostac przyjaciółmi. Bo niby dlaczewgo by nimi pozostac nie mieli ?
To w takim razie gdzie jest granica między przyjaźnią z związkiem

Ps. z tego co zaobserwowałem chodzenie do łóżka z przyjacielem/przyjaciółką kończy się w 100% totalną katastrofą. Tak wyglądają zaobserwowane statystyki z mojego młodego punktu widzenia.
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Wujo Macias pisze:Ja mam na odwrot. Wszystkie udane zwiazki, zarowno te dlugie jak i krotsze, to te w ktorych slabo sie znalem z druga osoba.
Natomiast wszelkie proby wiazania sie z kims, kogo juz troche znalem konczyly sie porazka.
To nie potwierdza żadnej reguły, to jedynie świadczy o Tobie -_-
I nie idzie się do łóżka, jeśli nie ma się pewności, że to nie zakończy się katastrofą. Czy to może być prostsze?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 519 gości