Miłość w czasach zarazy... :(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 01 lis 2007, 19:08

Żyraffka pisze:Moze dziewczyna po prostu lubi zdobywac. To ona sie starała, zabiegała itp. W koncu wpadłes i ... utonołes na całego, a szkoda. Znudziłes sie lasce i tyle <glaszcze> Tera ma innego, no i co?! za jakis czas bedzie kolejny. Trza byc twardym nie "mietkim" Nie placz, nie pros, nie patrz, nie mysl i nie czekaj, to bez sensu. Chciałes rady- masz. Nie daje zadnej NADZIEI.


Na co komu kobieta która lubi zdobywać? Mam jej w kółko mówic censored.j, dymac inne na imprezach i dawac jej do zrozumienia ze jestem zajebisty, inne lgna do mnie jak do banderasa, a mój sexapil i czóle słówka raz na tydzień znaczą że ma tej nocy rozkładać nogi?
Bzdura. To już wole zostac gejem i ożenić sie ze znajomym (obojetnie którym).

Zdobywać to złe słowo. Przestała sie czuć potrzebna, przestała czuć sie doceniana. Nie mogła wyrażać dalej siebie...


Do autora:
Potrzbujesz czasu. Potrzbujesz zmiany w sobie. Może wiem co czujesz, moze nie, ale taką postawą (teraz sie wsłuchaj)... nic nie zdziałasz.... Na kobiety działa co innego.
Żeby wbić gwóżdz w ściane potrzebujesz młotka a nie masła. Założe sie że umiesz powiedzieć dość, ogarnąć sie i być sobą(bo wybacz al teraz nie jestes soba) emocje skacza w Tobie jak małe kałczuki. Dokpóki sobie z tym nie poradzisz nie bedziesz atrakcyjny dla żadnej kobiety.

A to że jesteś wrażliwy to bardzo przydarna cecha szczególnie gdy jest sie poukładanym w środku... Pozdrawiam powodznia!
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 01 lis 2007, 19:33

rethar pisze:Wujo Macias --> przepraszam za agresywną ripostę..Z różnymi rzeczami sobie w życiu już radziłem.. Ze zdrowiem, zabiegami, operacjami.. Ze studiami, poprawkami i repetami... Z finansami, a raczej ich brakiem, pracą itp itd.. Ale to co mnie teraz spotkało - rozłożyło na łopatki. Jestem bezsilny i absolutnie sam z tym co mnie boli :(


A daj spokoj, nie ma problemu. Sam wciaz mam nawyki z innego forum, zeby ciachac riposty niczym wujek staszek.
Ja tam specjalnie wrazliwy nie jestem, mi mozna dorzucic do pieca.

Jak mowia przedmowcy- przeczekaj, samo przejdzie. Moze ktos inny Ci sie trafi, moze nie. Za jakis czas stwierdzisz, ze jest ok i ze zawsze czegos sie nauczyles.
Albo staniesz sie swirem i bedziesz mordowal u siebie w piwnicy wszystkie laski do niej podobne.
I zadnych ponownych prob zdobywania jej. Bylo minelo- idziesz dalej.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Piernik
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 232
Rejestracja: 21 sty 2005, 16:38
Skąd: Skierniewice
Płeć:

Postautor: Piernik » 02 lis 2007, 12:09

wiem o tym co czujesz stary,wiem o tym doskonale...ja czuję to samo..straciłem najwazniuejsza osobe w moim życiu.. :/..w dodatku z gosciem z ktorym bylismy 4 lata w wielkiej przyjazni.....:/ zyc jak robot trzeba sie nauczyc..bez milosci, bez piesczot..a seks za kase albo wcale..jedyne wyjscie...
Love is beautiful
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 02 lis 2007, 12:58

Żyraffka pisze:Moze dziewczyna po prostu lubi zdobywac. To ona sie starała, zabiegała itp. W koncu wpadłes i ... utonołes na całego, a szkoda. Znudziłes sie lasce i tyle <glaszcze> Tera ma innego, no i co?! za jakis czas bedzie kolejny. Trza byc twardym nie "mietkim" Nie placz, nie pros, nie patrz, nie mysl i nie czekaj, to bez sensu.


wybaczcie ale dostaje drgawek kiedy czytam takie rzeczy. czyli reasumując: miłość nie ma sensu, poderwać, zaliczyć i wyżucić, o to teraz chodzi, nie ma miejsca na zaufanie, przyjażń, partnerstwo. gdzie szacunek do drugiego człowieka??? gdzie szacunek do jego uczuć??? i nie tłumaczcie " skoro wy faceci tak możecie to my też " bo to nad wyraz żałosne, nie ma wytłumaczenia dla takiego zachowania. a może by tak wprowadzić zasady świata islamskiego na jakiś czas, za zdrade kara śmierci, może wtedy potrafiłybyście docenić wolność którą macie teraz!

hmm... być może jesteście słabszą płcią, ale fizycznie, może nie wiecie ale my gorzej radzimy sobie z takimi sytuacjami, dla nas czsem to prawdziwy dramat. nasz męski świat jest bardziej poukładany i tak drasyczne burzenie wytrąca nas z równowagi na długi czas a poukładanie zpowrotem jest bardzo trudne...
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Tristram
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 08 lip 2007, 00:51
Skąd: DSOTM
Płeć:

Postautor: Tristram » 02 lis 2007, 15:11

tommi pisze:i nie tłumaczcie " skoro wy faceci tak możecie to my też " bo to nad wyraz żałosne, nie ma wytłumaczenia dla takiego zachowania.

No skoro faceci mają przyzwolenie na takie postępowanie, to co się dziwić? W końcu mamy równouprawnienie, nie?
tommi pisze:może nie wiecie ale my gorzej radzimy sobie z takimi sytuacjami, dla nas czsem to prawdziwy dramat.

Pierwszorzędne usprawiedliwienie <hahaha>

A może po prostu Żyraffka napisała wprost o tym, co wszyscy myślą (pomijając oczywiście kulturalne, wrażliwe i ułożone towarzystwo na tym forum <hyhy>) - zarówno kobiety, jak i mężczyźni - tylko wstydzą się lub wręcz boją do tego przyznać (nawet przed sobą).

Jeśli porzucenie przez kobietę burzy czyjś świat i wytrąca go z równowagi, to raczej ten świat nie był jakoś specjalnie poukładany. W życiu nie ma miejsca na sentymenty. Poukładany facet (czyli "facet z jajami" - przyp. tłum.) powinien być świadomy możliwości znalezienia się w takiej sytuacji (choćby nie wiem w jak zdrowym był związku) i mieć przygotowaną hmm... "procedurę postępowania w sytuacji kryzysowej" na taką okoliczność. I proszę nie mylić tego z brakiem zaufania. Bo jedno nie ma nic wspólnego z drugim. To jest jak strategia "mini-max", czyli wyjście z założenia, że postępowanie (niekoniecznie celowe) drugiej osoby ZAWSZE będzie dla nas niekorzystne, a następnie szukanie najlepszego rozwiązania. I nie ważne kto jest tą drugą osobą - potencjalny złodziej, partner(-ka), czy też rodzona matka. Z doświadczenia wiem, że takie podejście pozwala uniknąć wieeeelu rozczarowań, m.in. takiego, które spotkało Autora wątku.
Lepiej wiedzieć, że się myśli, niż myśleć, że się wie
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 02 lis 2007, 16:36

acha, czyli swojemu partnerowi należy zaraz na wstępie powiedzieć "fajnie że jesteś ale jak odejdziesz to nic się nie stanie, i tak mam to w dupie" to może zmienić treść przysięgi małżeńskiej na taką właśnie, unikniemy rozczarowań... i rozwodów nie będzie.

To jest jak strategia "mini-max", czyli wyjście z założenia, że postępowanie (niekoniecznie celowe) drugiej osoby ZAWSZE będzie dla nas niekorzystne, a następnie szukanie najlepszego rozwiązania


w takim razie nie ma sensu się w ogóle wiązać, skoro mam uważać ZAWSZE że ta osoba albo odejdzie, albo mnie zdradzi. nie ma sensu... lepiej zostać singlem, najlepsze rozwiązanie <hmm>
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Tristram
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 08 lip 2007, 00:51
Skąd: DSOTM
Płeć:

Postautor: Tristram » 02 lis 2007, 17:03

tommi pisze:acha, czyli swojemu partnerowi należy zaraz na wstępie powiedzieć "fajnie że jesteś ale jak odejdziesz to nic się nie stanie, i tak mam to w dupie"

Nie. Należy powiedzieć coś w stylu: "fajnie, że jesteś, ale jak odejdziesz, to wiedz, że mój świat się nagle nie zawali."
Rozstania zawsze bolą (przez jakiś czas), ale żeby od razu życie sens traciło? Że co? Że nie umiem sobie z tym poradzić, bo zostałem sam/sama? I jeszcze pretensje do całego świata, jacy to ludzie są źli i podli. Jakby nie patrzeć - rozstanie to co najwyżej powrót do pkt. wyjścia, no bo jak taki ktoś dawał sobie radę zanim poznał tą drugą osobę, hmm? <hmm>

Co do podejścia to źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi o to, żeby być czarnowidzem i skrajnym pesymistą i ZAWSZE zakładać, że wszystko się rypnie, a jedynie ZAWSZE dopuszczać taką możliwość, być tego świadomym i choć w niewielkim stopniu przygotowanym. Po prostu znaleźć czasem chwilę na refleksje typu: "co bym zrobił(-a), gdybym nagle jutro został sam(-a)/bez domu/bez pieniędzy*. I pomyśleć nad rozwiązaniem, a nie: "eee tam... mnie to nie spotka...".

*)niepotrzebne skreślić
Lepiej wiedzieć, że się myśli, niż myśleć, że się wie
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 02 lis 2007, 17:31

Jako ze jestem w podobnej sytuacji moge ci powiedziec ze zachlewanie sie co wieczor dziala cuda :P

Sam tez wiem ze powinienem odpuscic ale niepotrafie ;)

Chcial bym przestac ja kochac ;) ale cholera i tego niepotrafie ;)

Ale jestem z tych co to jak czegos niepotrafia to sie tego ucza ;) Tak wiec i tobie radze ;) ucz sie chlopie zapomniec o niej ;] nie jest to latwe i latwo nie przyjdzie :)

I ja mimo iz nieuwazam abym zmarnowal 4 lata na ten zwiazek uwazam ze marnuje kazdy dzien kiedy cierpie i mysle o mojej EX ;) A zycie jest zbyt krotkie zeby marnotrawic czas na bezsensowne rozmyslanie i cierpienie :)
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 02 lis 2007, 17:35

rethar pisze:Chciałbym tylko liczyć na możliwość poprawy.. i nie z kimś innym, bo nie czuję , że już teraz potrafiłbym skupić się na jakiejś innej...

To pobądź se sam!!
Pogadaj ze sobą, pomarz, zastanów nad przeszłością, ustal przyszłość... takie tam... postaw se lustro przed sobą i gadaj.
W międzyczasie możesz poczytać se TU topiki z tego działu - nie zaszkodzi :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 02 lis 2007, 17:38

a jedynie ZAWSZE dopuszczać taką możliwość, być tego świadomym i choć w niewielkim stopniu przygotowanym. Po prostu znaleźć czasem chwilę na refleksje typu: "co bym zrobił(-a), gdybym nagle jutro został sam(-a)/bez domu/bez pieniędzy*


rozumiem, masz racje. tylko czy to pozwoli w pełni cieszyć się tym związkiem, szczęście nie zadaje pytań "jak długo potrwam", "kiedy się skończe".

czy jadąc samochodem cały czas myślisz kiedy się sp....? wyobraź sobie długą podróż, na przykład do chorwacji z głową przepełnioną myślami "czy dojade", co zrobie jak się zepsuję, gdzie tu przyjemność.

może to niezbyt fortunny przyklad, bo w sumie co ma związek do samochodu, a jednak... <hmm>
Ostatnio zmieniony 02 lis 2007, 17:41 przez tommi, łącznie zmieniany 1 raz.
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
przemek21
Bywalec
Bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 02 maja 2007, 12:33
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: przemek21 » 02 lis 2007, 17:41

Miltonia pisze:Tak to jest, jak sie pozno zaczyna. Takie rozterki to sie ma w wieku 16 lat i przezywa.


16 lat :| To ja jestem pare wiekow za murzynami :|
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 02 lis 2007, 17:52

Miltonia takie rozterki to sie ma jak niema w nas tyle cynizmu co w tobie ;)
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 02 lis 2007, 17:54

a tak w ogóle to panowie i panie nie ma się co rozczulać nad tematem, żyjemy w czasach w których wartości i zasady służą ludziom do podcierania dupy, nie ma miejsca dla uczuciowych i wrażliwych, świat coraz bardziej przypomina dżunglę gdzie na każdym kroku trzeba mieć się na baczności coby nie stać się czyjąś przekąską. to że my jesteśmy szczerzy i prawdziwi wcale nie znaczy że ludzie z którymi mamy do czynienia też tacy muszą być...

smutne ale prawdziwe, życie nie pieści tylko censored w dupe i to na sucho. trzeba się uodpornić na censored i mieć na nie baczność ale pod żadnym pozorem nie przechodzić na ciemną stronę mocy.
skoro mnie skrzywdzono to teraz ja będę krzywdził - nie, nie, nie tędy droga
Ostatnio zmieniony 02 lis 2007, 23:50 przez tommi, łącznie zmieniany 2 razy.
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 02 lis 2007, 18:02

tommi <browar> Ale zbyt pesymistycznie ... to wszystko nieznaczy tez ze osoby z ktorymi mamy doczynienia niemysla jak my ... moze i one podazaja jasna strona mocy ?

W zyciu jak w matrixie ;] programista chce rownowazyc rownanie ... a wyrocznia wytracic je z rownowagi ;) wiec uparcie ufam ze mam taka sama szanse poznac kogos "dobrego" jak i kogos "zlego" wszystko zalezy od przypadku i wyborow ;) ktore dokonuje na swojej drodze :)
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 02 lis 2007, 18:22

tommi pisze:czy jadąc samochodem cały czas myślisz kiedy się sp....? wyobraź sobie długą podróż, na przykład do chorwacji z głową przepełnioną myślami "czy dojade", co zrobie jak się zepsuję, gdzie tu przyjemność.

Czyli nie zawracasz sobie także głowy apteczką, zapasowym kołem, opłaceniem ubezpieczenia, a w skrajnym przypadku także do baku nie nalewasz, bo liczy sie chwila? :> Chwilą cieszysz się należycie wtedy, kiedy wcześniej zadbałeś o to, aby nie została przedwcześnie skrócona pod byle idiotycznym pretekstem, którego można było uniknąć.


rethar, ile Wy w ogóle razem byliście? Bo piszesz, że na koniec roku akademickiego się zeszliście, w wakacje nie byliście już razem de facto, więc ile to trwało wszystkiego? :|
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 02 lis 2007, 18:23

W zyciu jak w matrixie ;] programista chce rownowazyc rownanie ... a wyrocznia wytracic je z rownowagi wiec uparcie ufam ze mam taka sama szanse poznac kogos "dobrego" jak i kogos "zlego" wszystko zalezy od przypadku i wyborow ktore dokonuje na swojej drodze


dobrze myślisz i tego się trzymaj <tak>

[ Dodano: 2007-11-02, 18:27 ]
Czyli nie zawracasz sobie także głowy apteczką, zapasowym kołem, opłaceniem ubezpieczenia, a w skrajnym przypadku także do baku nie nalewasz, bo liczy sie chwila? Chwilą cieszysz się należycie wtedy, kiedy wcześniej zadbałeś o to, aby nie została przedwcześnie skrócona pod byle idiotycznym pretekstem, którego można było uniknąć.


proszę cię bardzo przeczytaj mój post jeszcze raz bo obawiam się że nie zrozumiałaś <regulamin>
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 02 lis 2007, 18:30

tommi pisze:żyjemy w czasach w których wartości i zasady służą ludziom do podcierania dupy, nie ma miejsca dla uczuciowych i wrażliwych, świat coraz bardziej przypomina dżunglę gdzie na każdym kroku trzeba mieć się na baczności coby nie stać się czyjąś przekąską.

Spoko <faja>
A ja se stwierdzę, że takie cóś (życie, czasy) jest rozdwojone. Bo niby se podcierają dupę tym, ale wtedy gdy muszą wyjść za drzwi. Wtedy ubierają tą zbroję.
A w chacie, w zaciszu, w swoim azylu płaczą po kątach. I to właśnie nad tym. Nad tym złym światem.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 02 lis 2007, 18:32

A to zle czasem nad nim poplakac ? bo jesli tak to przestane ... ;] moze doslownie nie placze ... ale zastanawiam sie martwie ... bo niewiem gdzie zmierza :S
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 02 lis 2007, 18:40

tommi pisze:proszę cię bardzo przeczytaj mój post jeszcze raz bo obawiam się że nie zrozumiałaś <regulamin>

A ja obawiam się, że nie przemyślałeś do końca analogii, którą ja pociągnęłam dalej. Tristram także nie napisał o kurczowym trzymaniu się kierownicy przez kilkaset kilometrów w oczekiwaniu na karambol, on pisał właśnie o warunkach wstępnych, koniecznych do tego, aby w podróż udać się w komfortowych warunkach. Ze świadomością, że nawet jak pasek klinowy pójdzie albo inny kierowca karosierię naszego wymuskanego autka nadwyręży - to nie zostaniemy sami na bezludziu na żer psychopatów wydani.
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 02 lis 2007, 19:43

A ja obawiam się, że nie przemyślałeś do końca analogii, którą ja pociągnęłam dalej.


jakoś nie mogę się dopatrzeć tych warunków wstępnych, napisał o przewidywaniu i przygotowaniu się na awarię ale może kobieca intuicja pozwala wyczytać między wierszami to, czego nie widzę ja <uklony2>

<cieszy_sie>
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 lis 2007, 19:49

tommi pisze:trzeba się uodpornić na kurestwo i mieć na nie baczność ale pod żadnym pozorem nie przechodzić na ciemną stronę mocy.


nie tyle się uodpornić, co jechać z nim równo i rozdeptywać na miazgę :)Bo to jest horror, to jest patologia, której jest coraz więcej. Trzeba mieć jaja, by mieć w pogardzie otaczający relatywizm, fakt.
Co do powyższych treści - zasada ograniczonego zaufania dobra jest na drodze czy podczas negocjacji biznesowych etc. Ale nie w sferze, w której zostawiasz na boku złość, rywalizację, walkę i adrenalinę. W rodzinnym domu, w związku. Tam następuje oczyszczenie, tam ładujesz akumulatory. Świętość.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Tristram
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 08 lip 2007, 00:51
Skąd: DSOTM
Płeć:

Postautor: Tristram » 02 lis 2007, 22:28

pani_minister pisze:nie napisał o kurczowym trzymaniu się kierownicy przez kilkaset kilometrów w oczekiwaniu na karambol, on pisał właśnie o warunkach wstępnych, koniecznych do tego, aby w podróż udać się w komfortowych warunkach.

O to to, pani_minister <browar>

Może inny przykład: jak programista układa algorytm do programu, to musi przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze, żeby program był niezawodny i nie "wysypywał się". Co to by było, gdyby panowie z Redmond uznali, że ich produkty nigdy się nie zawieszają i zrezygnowali z pisania komunikatów o błędach (bo po co?) <boje_sie>

I jeszcze raz powtarzam, to nie jest żadne ograniczone zaufanie, bo z zaufaniem to nie ma nic wspólnego. To jest po prostu świadomość, że inni ludzie mogą mieć inne potrzeby, inne priorytety niż my. I nie ma potrzeby, żeby od razu z tego powodu odstawiać szopki, straszyć, czy nachodzić. Albo w drugą stronę - płakać, jęczeć i marudzić jaki to świat popaprany i zły. A to nie wina świata i ludzi, tylko nasza, naszego infantylnego podejścia, nieumiejętności nazywania rzeczy po imieniu i radzenia sobie z własnymi problemami. I nie ma w tym żadnej filozofii, wydawało mi się, że to "oczywista oczywistość" <aniolek>
Lepiej wiedzieć, że się myśli, niż myśleć, że się wie
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 03 lis 2007, 12:37

pani minister ---> rzeczywiście, bylismy razem jakies 1,5 miesiaca, ale czulem jakby to juz dluzej trwalo wtedy ;p
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 04 lis 2007, 18:19

rethar pisze:Nie chce być egoistą

rethar pisze:Pragnę jej szczęścia i teraz, kiedy znowu coś zaczęła myślę, że rzeczywiście jest szczęśliwa, nie chce tego psuć, ale za parę miesięcy, jeśli coś by jej się nie udało

A może raczej pragniesz własnego szczęścia?
Jeżeli chcesz jej szczęścia to pozwól jej odejść. Także ze swojej głowy.
Jeżeli ona nie chce być z Tobą to przecież najlepszy dowód że ona nie jest dla Ciebie.
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 05 lis 2007, 23:59

dziękuję wszystkim za rady...
wszystko to słyszałem już od przyjaciół,znajomych... tutaj bardziej dobitnie
...
daję jej spokój... uwielbiam, gdy się uśmiecha i życzę jej jak najlepiej, a to co czuję w bólach umrze.. :(

Archive - Goodbye
(http://youtube.com/watch?v=AWBoyQ-O_0Y)

I’m thinking of you
In my sleep
They’re not good thoughts
The worst kind of sad
I’ve noticed things
Cannot be repaired
When I wake up
I’ll be in despair

Cos I know I’ve got to say
I know I’ve got to say
Goodbye baby goodbye
Goodbye baby goodbye
You’re my sweetheart goodbye
You’re my sweetest goodbye

I know I’m gonna look
So, so, so, so bad
But there’s no easy way
For me to have to walk away
But I don’t want to hear this no more
And I don’t want to feel this no more
And I don’t want to see this no more
And I don’t want to experience this no more

Cos I know I’ve got to say
I know I’ve got say
Goodbye baby goodbye
Goodbye baby goodbye
You’re my sweetheart goodbye
You’re my sweetest goodbye
Goodbye (Repeat)
You’re my sweetest (Repeat)
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 06 lis 2007, 00:54

rethar pisze:Archive - Goodbye
(http://youtube.com/watch?v=AWBoyQ-O_0Y)

To przy okazji puść sobie też to: http://youtube.com/watch?v=AWBoyQ-O_0Y
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 06 lis 2007, 23:23

rethar pisze:za np 3 miesiące jej widok będzie nadal przyprawiał mnie o ból i tęsknotę, a jednocześnie radość i uśmiech..??

takie zycie, na poczatku tak bedzie chyba, ze bedziesz silniejszy od siebie samego...


rethar pisze:Tak wiele się mówi, że jak coś się kocha to trzeba o to walczyć.., bo warto..

a czy zawsze warto ? nie! ze sie kogos kocha, nie znaczy, ze ten ktos jest warty tej milosci...

Mowisz, ze duzo rzeczy w zyciu przezyles, ale jak widac tego typu sprawy Cie omijaly szerokim lukiem i teraz majac te 20 lat nie wiesz jak sobie z tym poradzic.
Dobrze Ci ludzie mowia - wez sie w garsc i nie mędrkuj nad tym co bylo, bo tak na prawde nie bylo prawie nic. Wczesniej byla Ci obojetna, chociaz sie starala, teraz jest na odwrot niestety.
I najlepiej jak zostawisz ja samej dla siebie, by nie pogorszyc jeszcze bardziej swojej sytuacji wewnetrznej, i tym bardziej nie nastreczac jej.
Bylo minelo. Jak to sie mowi? Next please. Moze i latwo mowic, ale wiem, ze da sie zrobic
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 07 lis 2007, 18:37

TedBundy pisze:
nie tyle się uodpornić, co jechać z nim równo i rozdeptywać na miazgę :)Bo to jest horror, to jest patologia, której jest coraz więcej. Trzeba mieć jaja, by mieć w pogardzie otaczający relatywizm, fakt.


Teach me master, załozyłeś już moze o tym topic chętnie bym poczytał... te nazwy topiców są strasznie enigmatyczne.
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Michu.mk
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 17 lis 2007, 21:35
Skąd: Wola-Kolonia
Płeć:

Postautor: Michu.mk » 17 lis 2007, 22:47

rethar pisze:Tak wiele się mówi, że jak coś się kocha to trzeba o to walczyć.., bo warto..
..że na miłość nigdy nie jest za późno... boję się, żeby dla mnie nie było za późno..

Jeżeli coś kochasz - puść to wolno...
Jeżeli wróci...
Jest twoje,
Jeżeli nie...
...nie było warte tego uczucia.

<wazne> Nigdy nie jest za późno na miłość. (mówi ci to 24-latek, który nigdy nie miał dziewczyny).
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 18 lis 2007, 05:33

Michu.mk pisze: <wazne> Nigdy nie jest za późno na miłość. (mówi ci to 24-latek, który nigdy nie miał dziewczyny).

Wesolo. :>
Chociaz sama mysl nie jest glupia, niemniej...wesolo :)
"księżycówka, napisałem Ci priva"

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 501 gości