Czy pozwolilibyście na to?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Defenestracja
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 25 sie 2007, 14:41
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Defenestracja » 14 paź 2007, 12:03

eng pisze:
Defenestracja pisze:Eng, twoje podejście to system samospełniających sie proroctw. Tyle ci powiem

Pewnie tak, na dzień dzisiejszy mam to już w nosie.


A szkoda. Mam nadzieję, że ci przejdzie.

Wszelkie teorie i plany często rozsypują się na kawałki w zderzeniu z życiem (sorry za off top). Czego akurat w tym przypadku tobie życzę.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 14 paź 2007, 12:04

neo7 pisze:Dlatego też dla kobiet, oprócz jego genów, charakter faceta jest taki ważny, żeby jej nie zostawił samej i pomógł w wychowaniu dzieci. Jesteśmy bardziej przewidywalni niż byśmy chcieli.


Możesz mi napisać jak wpadłeś na tą teorię ?? Bo ja jej jakoś w działaniu nie widzę.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 12:05

vilmon1980 pisze:Ale wolność to też jedyna skuteczna metoda na udany związek.

Zgadzam sięw 100%. Ale ... życie nie jest takie proste.
vilmon1980 pisze:Wszystkie moje związki były bardzo udane i kończyły się z innych względów niż zdrada czy inny facet "na horyzoncie".

Moje wszystkie się kończyły na zasadzie zmiany na "lepszy model" z wcześniejszym kilkumiesięcznym romansem lub zdradą.
vilmon1980 pisze:Proste pytanie: po co mi kobieta, która jest ze mną tylko i wyłącznie z powodu braku innej alternatywy?
Po co na siłe trzymać kobiete, dla której jest lepsza alternatywa?

Dlatwgo uważam że szkoda czasu na jakiekolwiek związki, bo każda w końcu chce "więcej" ... Może mam spaczone podejście, ale niestety ... w sumie żadna strata dla ludzkości ;)

[ Dodano: 2007-10-14, 12:08 ]
Defenestracja pisze:A szkoda. Mam nadzieję, że ci przejdzie.

Nie przejdzie. Generalna zmiana opcji życiowej.
Defenestracja pisze:Wszelkie teorie i plany często rozsypują się na kawałki w zderzeniu z życiem (sorry za off top). Czego akurat w tym przypadku tobie życzę.

Mam nadzieję że nie, mnie już jak na jedno życie starczy porażek.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 12:11 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 14 paź 2007, 12:10

eng pisze:Dlatwgo uważam że szkoda czasu na jakiekolwiek związki, bo każda w końcu chce "więcej" ...


To zdanie jest już pewnym nadużyciem, moim zdaniem... Zauważ, że zawsze znjadzie się ktoś lepszy od Ciebie, mnie, Teda, Neo - słowem: każdego, a jednak nie zawsze dokonuje się zamiana. :) ...Częściej już zdarzają się rzeczy, których ja osobiście nie jestem w stanie zrozumieć, czyli zamian na gorsze. :|
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 12:11 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 14 paź 2007, 12:10

eng pisze:
TedBundy pisze:Czyli co? Jak kobieta mi wychodzi gdzieś z przyjacielem, powinienem się bać?

Ted, szczerze - ja bym się zaczął rozglądać ... mocno, ew. umówił się z dziewczyną tego przyjaciela w tym samym czasie ;)

<boje_sie>
ja to jednak mam szczęście - mój nie zaczyna świrować, kiedy wychodzę sama, ja nie chodzę po ścianach, kiedy on idzie z koleżanką/koleżankami. po co sobie nerwy psuć - krzywda się komuś dzieje? O__o
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 14 paź 2007, 12:12

PFC pisze:neo7 napisał/a:
Dlatego też dla kobiet, oprócz jego genów, charakter faceta jest taki ważny, żeby jej nie zostawił samej i pomógł w wychowaniu dzieci. Jesteśmy bardziej przewidywalni niż byśmy chcieli.


Możesz mi napisać jak wpadłeś na tą teorię Bo ja jej jakoś w działaniu nie widzę.

To proste. Dziewczyna chce zbudować związek - liczy się wygląd(geny) + charakter.
Dziewczyna nie chce jeszcze budowac związku, czyli chce zaszaleć - liczy się wygląd(geny).
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 12:12

PFC pisze:To zdanie jest już pewnym nadużyciem, moim zdaniem... Zauważ, że zawsze znjadzie się ktoś lepszy od Ciebie, mnie, Teda, Neo - słowem: każdego, a jednak nie zawsze dokonuje się zamiana.

To już kwestia osobnicza, zalezy z jakiego "pułapu" się zaczyna, jak nisko to szanse na zmianę sa duże, jak z wysokiego to dużo,dużo mniejsze.
Jak masz kiepski wygląd i do dupy charakter to masz przechlapane w relacjach damsko-męskich :P jak ja.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 12:14 przez eng, łącznie zmieniany 3 razy.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 14 paź 2007, 12:13

neo7 pisze:To proste. Dziewczyna chce zbudować związek - liczy się wygląd(geny) + charakter.
Dziewczyna nie chce jeszcze budowac związku, czyli chce zaszaleć - liczy się wygląd(geny).


Acha. Dziękuję. :) ...Tak, to już ma jakiś sens. :)

eng pisze:To już kwestia osobnicza, zalezy z jakiego "pułapu" się zaczyna, jak nisko to szanse na zmianę sa duże, jak z wysokiego to dużo,dużo mniejsze.


A Ty tak sam siebie na niskim pułapie stawiasz ?? ...Nie bądź wobec siebie taki surowy, bo znjadzie się nawet na tym forum parę osób, które latają z aparatem tlenowym ledwie parę metrów nad ziemią i jakoś sobie radzą. ;)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 12:20

PFC pisze:A Ty tak sam siebie na niskim pułapie stawiasz ...Nie bądź wobec siebie taki surowy, bo znjadzie się nawet na tym forum parę osób, które latają z aparatem tlenowym ledwie parę metrów nad ziemią i jakoś sobie radzą.

Ja osobiście stawiam się poza tym, mnie to już nie interesuje.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 14 paź 2007, 12:20

70/30


może i 99 i 1 <diabel> <diabel> Prawdę mówiąc, przestało mnie to bardzo zastanawiać. Zaakcetowałem podział "tu staliśmy my, a oni tam gdzie ZOMO" <diabel>

PFC pisze:Już takie ze mnie pesymistyczny realista. :) Po prostu nie chcę, by był to dla Ciebie szok.


ale co będzie tym potencjalnym szokiem? :) Że zostanę zostawiony, pójdzie do lepszego? Nara, po prostu :D Tylko wiesz - na "nara" trzeba sobie zapracować. I to nieźle. Dotychczas widzę to z zupełnie innej perspektywy. Perspektywy starań obu stron. Które widzę, które czuję. Każdego dnia, każdej chwili razem.

[ Dodano: 2007-10-14, 12:24 ]
lollirot pisze:po co sobie nerwy psuć - krzywda się komuś dzieje?


no nie? :D mnie to też koło d.... lata i nie tworzę problemów na siłę. Ma prawo wyjść ze swomi znajomymi, mam i ja <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 12:27

Może i mam pesymistyczne podejście, ale tyle razy w życiu się oszukałem że moge w tej sprawie się wypowiedzieć.
Nie raz wierzyłem ślepo że mnie nic złego od niej nie spotka, że żeczywiście się spotyka z koleżanką, albo że pojechała do mamy, albo że w pracy jest, ale do cholery ile razy można dać się oszukać ?
Prosty test i masz czarno na białym - wytarczy sprawdzić.
Niech inni też zwracają uwagę na sygnały, wiedzą że tak może być, będą świadomi - nigdy się tego nie wie póki się człowiek sam nie przejedzie.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 14 paź 2007, 12:30

eng pisze:
vilmon1980 pisze:Ale wolność to też jedyna skuteczna metoda na udany związek.

Zgadzam sięw 100%. Ale ... życie nie jest takie proste.

Dla mnie jest :)
Może to dlatego, że sam mam naturę poligamiczną. Ale jeśli jestem już z kobietą, dla której istotna jest wierność w związku, to nie szukam innych by jej nie zranić, bo i po co (rachunek zysków i strat) - wole być fair. Co innego, gdyby dziewczyna lubiła skoki w bok - wtedy sam mógłbym poużywać ;) Tylko jakoś jak na złość żadna moja kobieta nie lubiła się dzielić (ani być dzieloną) :P


eng pisze:
vilmon1980 pisze:Wszystkie moje związki były bardzo udane i kończyły się z innych względów niż zdrada czy inny facet "na horyzoncie".

Moje wszystkie się kończyły na zasadzie zmiany na "lepszy model" z wcześniejszym kilkumiesięcznym romansem lub zdradą.

Wyrazy współczucia.

eng pisze:
vilmon1980 pisze:Proste pytanie: po co mi kobieta, która jest ze mną tylko i wyłącznie z powodu braku innej alternatywy?
Po co na siłe trzymać kobiete, dla której jest lepsza alternatywa?

Dlatwgo uważam że szkoda czasu na jakiekolwiek związki, bo każda w końcu chce "więcej" ... Może mam spaczone podejście, ale niestety ... w sumie żadna strata dla ludzkości ;)

Dlaczego, jeśli sam będąc w związku nie szukasz innej/lepszej alternatywy, zakładasz z góry, że wszystkie kobiety działają odwrotnie niż Ty? Że nie znajdziesz kobiety, która będzie miała podobne zapatrywania co do związku? Skoro jakimś zbiegiem okoliczności na świat trafił taki ewenement jak Ty, to całkiem prawdopodobne, że powinna się gdzieś pojawić kobieta o zbliżonym nastawieniu. Ludzie są różni, ale chyba są jakieś ograniczenia :P
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 14 paź 2007, 12:35

Ja wiem jedno, jeśli chodzi o mojego potencjalnego przyszłego faceta - będzie ze mną miał krzyż pański :P bo na chwile obecną mam zaufanie do facetów mocno nadszarpnięte. Będzie musiał mnie przekonać, że można i warto mu zaufać. Poza tym coraz częściej przekonuję się jak to kobitki będące w związkach potrafią być wrednymi sukami. Oczywiście nie wszystkie ale duża ich część. Nie wiem po co są w związku jeśli co chwila szukają kolejnych "boków". Po prostu nie jestem w stanie tego zrozumieć. Dla mnie taki "związek" po prostu nie miałby racji bytu.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 12:36

vilmon1980 pisze:Ale jeśli jestem już z kobietą, dla której istotna jest wierność w związku, to nie szukam innych by jej nie zranić, bo i po co (rachunek zysków i strat) - wole być fair.
Wszystkie tak deklarują, ale po czasie okazuje się że miały głownie na myśli tylko moje zachowanie ... ;)
vilmon1980 pisze:Dlaczego, jeśli sam będąc w związku nie szukasz innej/lepszej alternatywy, zakładasz z góry, że wszystkie kobiety działają odwrotnie niż Ty?

Nie zakładam. To że ja jestem fair nie wystarcza.
vilmon1980 pisze:Że nie znajdziesz kobiety, która będzie miała podobne zapatrywania co do związku?

Tak podobno było, ale do czasu.
vilmon1980 pisze:Skoro jakimś zbiegiem okoliczności na świat trafił taki ewenement jak Ty, to całkiem prawdopodobne, że powinna się gdzieś pojawić kobieta o zbliżonym nastawieniu. Ludzie są różni, ale chyba są jakieś ograniczenia

Niesądzę.

Mieć obustronne zaufanie w związku to naprawdę spory komfort, tyle że jeśli ktoś to nadmiernie wykorzystuje - to sorry.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 12:39 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
Defenestracja
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 25 sie 2007, 14:41
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Defenestracja » 14 paź 2007, 12:37

eng pisze:
Defenestracja pisze:Wszelkie teorie i plany często rozsypują się na kawałki w zderzeniu z życiem (sorry za off top). Czego akurat w tym przypadku tobie życzę.

Mam nadzieję że nie, mnie już jak na jedno życie starczy porażek.


Miałam tu na myśli akurat zmiany na lepsze. Ale oczywiście powinnam była wziąć poprawkę na twój pesymizm i wyrazić się jaśniej :P . Zakładając z góry, że coś się nie uda skazujemy się na porażkę.

Mówicie o genach, zasadzie ograniczonego zaufania, 30/70 itd itp. Po co wam to? Przeszłość należy do przeszłości i tam ją powinno się zostawić. Zajmijcie sie budowaniem teraźniejszości, przeszłość będzie tylko wam ciążyć (łatwo powiedzieć, wiem).
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 12:43

Defenestracja pisze:Miałam tu na myśli akurat zmiany na lepsze.

Zmiana na lepsze to by może była fajna, ale jest mało prawdopodobna, musiałbym się drugi raz urodzić w innej rodzinie... inne geny, inne zaplecze, inne wychowanie ... i wtedy mógłbym zostać łamaczem niewieścich serc, hurtowym zresztą :)
A tak to pozostanę przy swoim nudnym życiu.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 14 paź 2007, 12:52

Defenestracja pisze:Przeszłość należy do przeszłości i tam ją powinno się zostawić.

przeszłość ma bardzo duży wpływ na teraźniejszość i przyszłość.
eng pisze:Mieć obustronne zaufanie w związku to naprawdę spory komfort

może kiedyś uda się coś takiego osiągnąć, jak na razie zaufanie to coś na co trzeba będzie sobie "zapracować". :]
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 paź 2007, 12:56

Wiesz, eng, skoro Ty te drzwi zostawiasz uchylone, to nie powinineś się dziwić, że złodziej włazi przez nie :)
eng pisze:inne geny, inne zaplecze, inne wychowanie

Jeśli masz świadomość tego, to można to zmienić, tylko trzeba popracować nad sobą.
eng pisze:wtedy mógłbym zostać łamaczem niewieścich serc, hurtowym zresztą :)

Nie sądzę, aby o to Tobie chodziło, ale dopóki będziesz te drzwi uchylał, to żaden Twój związek nie będzie stabilny. Jeśli nie masz zaufania, to druga połowa zawsze podświadomie to wyczuje i zrobi dokładnie to, czego oczekujesz (też podświadomie) - nadwyręży Twoje zaufanie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 13:03

Mona pisze:Wiesz, eng, skoro Ty te drzwi zostawiasz uchylone, to nie powinineś się dziwić, że złodziej włazi przez nie

Zakmnąć ich nie mogę, bo nie ubezwłasnowolnię partnerki, ani nie zamknę jej w domu przykutej do kaloryfera ;)
Mona pisze:Jeśli masz świadomość tego, to można to zmienić, tylko trzeba popracować nad sobą.

Tego co chciałbym zmienić żadną praca się nie da mieć.
Mona pisze:Nie sądzę, aby o to Tobie chodziło, ale dopóki będziesz te drzwi uchylał, to żaden Twój związek nie będzie stabilny. Jeśli nie masz zaufania, to druga połowa zawsze podświadomie to wyczuje i zrobi dokładnie to, czego oczekujesz (też podświadomie) - nadwyręży Twoje zaufanie.

Nie tak. Druga strona musi chceć być i nie łazić na boki. Ani siłą ani niczym innym jej do tego nie zmuszę. Musi sama chceć. I w tym problem. Moje działania nie mają żadnego wpływu na to co myśli, robi itd, wolna wola.

Mona, na dzień dzisiejszy o to tylko mi chodzi, nic więcej mnie nie interesuje - żadnych związków.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 13:09 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 14 paź 2007, 13:07

eng pisze:Moje działania nie mają żadnego wpływu na to co myśli, robi itd, wolna wola.


Twoje działania nie są jedynym, co na te myśli wpływa, a to duża różnica. :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 13:11

PFC pisze:Twoje działania nie są jedynym, co na te myśli wpływa, a to duża różnica.

Nie wiem, może miałeś do czynienia z jakimis "normalnymi", a jak ktoś mi bezczelnie kłamie prosto w twarz to jaki mam na ta osobę wpływ ? Żaden, mogę tylko wyjść ...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 14 paź 2007, 13:14

gdzie Ty kobiety z takim nastawieniem trafiałeś, gdzie miałeś oczy? :| :| Autentycznie przeraża mnie to, co piszesz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 14 paź 2007, 13:15

eng pisze:
vilmon1980 pisze:Ale jeśli jestem już z kobietą, dla której istotna jest wierność w związku, to nie szukam innych by jej nie zranić, bo i po co (rachunek zysków i strat) - wole być fair.
Wszystkie tak deklarują, ale po czasie okazuje się że miały głownie na myśli tylko moje zachowanie ... ;)

Dlaczego? Jak one się tłumaczyły ze swojego postępowania? Zawsze mnie ciekawiły motywy takich działań, szczególnie jeśli występuje przy tym taka hipokryzja i rozjechanie czynów z deklaracjami.

eng pisze:
vilmon1980 pisze:Dlaczego, jeśli sam będąc w związku nie szukasz innej/lepszej alternatywy, zakładasz z góry, że wszystkie kobiety działają odwrotnie niż Ty?

Nie zakładam. To że ja jestem fair nie wystarcza.

Ale przynajmniej możesz wykazać swoją wyższość moralną. To dużo... i poprawia samopoczucie 8)
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 13:16

Niewazne Ted co ja... wazne żeby inni się nie dawali robić w balona tak jak ja !
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 paź 2007, 13:17

eng pisze:Moje działania nie mają żadnego wpływu na to co myśli, robi itd, wolna wola.

Błąd :) Jeśli niewinnemu partnerowi będziemy wmawiali to, że nas zdradza, to w końcu to zrobi. Nie znasz takich przypadków? ;)
Mamy wielki wpływ na ludzi, a już na pewno na tych, z którymi żyjemy na co dzień. Eng, pomyśl :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 14 paź 2007, 13:22

vilmon1980 pisze:Dlaczego? Jak one się tłumaczyły ze swojego postępowania? Zawsze mnie ciekawiły motywy takich działań, szczególnie jeśli występuje przy tym taka hipokryzja i rozjechanie czynów z deklaracjami.

Mnie też ciekawiły, ale nigdy żadnych sensownych odpowiedzi nie uzyskałem, albo kolejne kłamstwa, albo zwalanie winy na mnie ... zamiast powiedzieć prosto i szczerze że "przeszło uczucie i nie zrobiłam nic żeby to ratować, łatwiej i wygodniej mi było uciec do kogoś innego"

[ Dodano: 2007-10-14, 13:26 ]
Mona pisze:Błąd Jeśli niewinnemu partnerowi będziemy wmawiali to, że nas zdradza, to w końcu to zrobi. Nie znasz takich przypadków?

Mona, to mnie zawsze ktoś wmawia a potem sam tak robi.
Mona pisze:Mamy wielki wpływ na ludzi, a już na pewno na tych, z którymi żyjemy na co dzień. Eng, pomyśl

Tylko do czasu pojawienia się "konkurencji" wtedy nie mamy żadnego wpływu, ma go za to druga strona...
vilmon1980 pisze:Ale przynajmniej możesz wykazać swoją wyższość moralną. To dużo... i poprawia samopoczucie

I co mi po niej ? Człowiek zostaje sam z morlanością i może nią sobię podłogę wytrzeć... a i samopoczucie ma się kiepskie. Widze że nie miałeś takich doświadczeń.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 13:29 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 14 paź 2007, 13:29

eng pisze:Człowiek zostaje sam z morlanością i może nią sobię podłogę wytrzeć... a i samopoczucie ma się kiepskie.


hmmm :) Niekoniecznie. Każda kolejna próba będzie w jakimś stopniu oparta na tym, co było wcześniej. Na doświadczeniu. Przy wyborze partnerki, przy znakach ostrzegawczych, bardziej rozsądnie, bardziej odpowiedzialnie. Przez trudy - do celu. Nikt ze zdrowym instynktem samozachowawczym n-razy nie popełni tych samych błędów.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 14 paź 2007, 13:59

eng pisze:
vilmon1980 pisze:Ale przynajmniej możesz wykazać swoją wyższość moralną. To dużo... i poprawia samopoczucie

I co mi po niej ? Człowiek zostaje sam z morlanością i może nią sobię podłogę wytrzeć... a i samopoczucie ma się kiepskie. Widze że nie miałeś takich doświadczeń.

No fakt, doświadczeń kiedy kobieta zostawia mnie dla innego nie miałem.. poza tym jednym wyjątkiem, o którym wspomniałem, ale wtedy to sam nie zrobiłem nic by ją zatrzymać, a gdy już chciałem to było za późno.
Ale ja zawsze starałem się być w związku fair do samego końca i mi z tą świadomością zawsze było jakoś lżej się rozstawać. W każdym bądź razie poprawiało mi to nieco samopoczucie. :)
Awatar użytkownika
kml
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 91
Rejestracja: 14 lip 2007, 14:11
Skąd: End of World
Płeć:

Postautor: kml » 14 paź 2007, 14:34

vilmon1980 pisze:doświadczeń kiedy kobieta zostawia mnie dla innego nie miałem..

to się ciesz ;) bo wcale to nie miłe uczucię, nagle czujesz się jak niepotrzeban ściera. Można być fair, można stawać na głowie, ale zawsze znajdzie się ktoś od nas lepszy, bardziej interesujący od tego "starego modelu"
"Jestem oazą spokoju. Kwiatem na tafli jeziora. Pier....nym ku.wa drzewem na brzegu strumienia"
Awatar użytkownika
lamaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 116
Rejestracja: 20 wrz 2007, 13:14
Skąd: nvm
Płeć:

Postautor: lamaa » 14 paź 2007, 17:22

chciałabym ufać bezgranicznie, ale sporo sie wydarzyło ostatnio. mysle ze z czasem jezeli nic sie nie zmieni, zaczne bardziej ufac.

przezorny brak zaufania bierze sie tez z własnych kompleksów, ze znajdzie sie inna, fajniejsza, a jezeli ktos ma niską samoocene to ciezko wyleczyc sie z jakichs dziwnych podejrzeń..

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości