Kocha ....

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 04 wrz 2007, 18:16

Marissa pisze:A skąd wiesz jaką ma matkę? A może to była babka? :>
z cytatu tak wnioskuę, może błędnie <evilbat>
Daisy pisze:Kilka dni mnie nie było... A tu tyle odpowiedzi :) On jest po prostu takim typem... A ja juz sie nie dziwie, ze on nie umie sie mna "obslugiwac" i ma zero kultury skoro byliusmy u jego rodziny 2 dni i ja se ogladam TV a on przyszedl i mowi: wlacz mi TVN TURBO ,a ja nic.. a jego matka: tak daj mu pilot niech on oglada co on chce" .... hehhe parodia :]

albo ja u niego siedze w domu.. a jego mama mnei wysyla do sklepu po papier do pieczenia.. zeby chociaz jej dwoch synkow sie nie przemeczylo :]

<pijak>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 04 wrz 2007, 18:20

Animal pisze:bo odejść to najprostsza droga-mimo wszystko. <chory>

a czy zawsze trzeba wszystko utrudniac ??
Animal pisze:Jak na razie Daisy tylko gada-jak to kobieta...

<zalamka>
Awatar użytkownika
Animal
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 218
Rejestracja: 01 lip 2007, 19:58
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: Animal » 04 wrz 2007, 18:38

Marissa pisze:
Animal pisze:Hehehehe to czy ktoś da się zniszczyć to tylko od tego kogoś zależy. Człowiek to nie tępy gwóźdź który czeka na uderzenie młotka. Człowiek myśli a więc może podjąć działania.

Rozumiem że Daisy nie jest podatna na niszczenie i jej to nie dotyczy? Nic nie wywnioskowałeś z jej postów?

Ale ja nic nie mówiłem o Daisy w tym cytacie <diabel> To było zwyczajne uogólnienie. Masz problem ze zrozumieniem tekstu czy może ja stanowię problem :>

Dzindzer pisze:a czy zawsze trzeba wszystko utrudniac ??

Dziewczyno, mówimy tu o związku dwojga ludzi! Czy jak Twój facet Ci raz nie podpasuje to go olejesz i pójdziesz po następnego :?
Widzę że trzymasz po prostu stronę Daisy z racji że jest dziewczyną i z racji tego że nienawidzisz chłopaków z depresją którzy w Twoim mniemaniu są niedołęgami życiowymi.

Dzindzer pisze:
Animal pisze:Jak na razie Daisy tylko gada-jak to kobieta...


<zalamka>

Walenie głową w mur nie załatwi problemu. Daisy jak standardowa dziewczyna po prostu sobie teraz z nami gada[czyt. zrzuca to z siebie] i poprawia jej to samopoczucie. Normalna reakcja. Temat ten już jakiś czas temu się pojawił a nie widać konkretnych działań ze strony autorki.
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 04 wrz 2007, 18:42

Animal pisze:Dziewczyno, mówimy tu o związku dwojga ludzi! Czy jak Twój facet Ci raz nie podpasuje to go olejesz i pójdziesz po następnego :?

<hahaha>
co to ma wspólnego z tematem. gdyby ten jej facet jej tam z czyms niepodpasował. ale on chce przejac kontrole nad jej zyciem, stosuje szantaz emocjonalny. z takiego zwiazku to ja bym uciekała
Animal pisze:i z racji tego że nienawidzisz chłopaków z depresją

a kto mu te depresje stwierdził ??
ty ??
smieszny jestes a Twoje wypowiedzi bywaja załosne <glaszcze>
Awatar użytkownika
Animal
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 218
Rejestracja: 01 lip 2007, 19:58
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: Animal » 04 wrz 2007, 18:52

Dzindzer pisze:
Animal pisze:Dziewczyno, mówimy tu o związku dwojga ludzi! Czy jak Twój facet Ci raz nie podpasuje to go olejesz i pójdziesz po następnego :?

<hahaha>
co to ma wspólnego z tematem. gdyby ten jej facet jej tam z czyms niepodpasował. ale on chce przejac kontrole nad jej zyciem, stosuje szantaz emocjonalny. z takiego zwiazku to ja bym uciekała
Animal pisze:i z racji tego że nienawidzisz chłopaków z depresją

a kto mu te depresje stwierdził ??
ty ??
smieszny jestes a Twoje wypowiedzi bywaja załosne <glaszcze>


A jak to stwierdziłaś że on stosuje szantaż emocjonalny :? Jego zachowanie polega na typowych objawach depresji i naprawdę uważam że Daisy powinna podjąć jakieś stanowcze kroki a nie tylko gadać i gadać.
Moje wypowiedzi są żałosne??- cóż to Twoje prywatne zdanie <cisza> Ale to co powiedziałem jest prawdą bo to widać w Twoich postach 8)
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 04 wrz 2007, 21:12

No podjelam kroki.. caly dzien ukladalam mowe.... a wieczorem przyjechal po pracy... dalam mu jego kabel od kompa plytke i bransoletke.. powiedzialam ze chcialam mu tylko to oddac i poszlam..... a on mi napisal: "teraz przynajmniej nie bedziesz gadala ze przeze mnie siedzisz w domu" i pisze do mnie pol dnia od 17 ze mnie kocha przeprasza i takie tam ;((((((((((((((((((((((((((((99
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,
ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 04 wrz 2007, 21:16

Niech spada. Teraz to za późno. Mógł wcześniej pomyśleć. No ale cwaniaczek myslał, że już jesteś jego i wrócisz.
Teraz tylko wypada życzyć silnej, NIEZŁOMNEJ woli. :) <przytul>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 04 wrz 2007, 21:23

mysle.... ze bedzie z tym bardzo trudno
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,

ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
Awatar użytkownika
Kotek_Szarobury
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Kotek_Szarobury » 04 wrz 2007, 21:28

To zrób inaczej, tydzien rozłąki, potem zdecydujesz. Żeby nie było, że jego na górze. Jeśli zechcesz wrócić - wrócisz, ale niech przez ten czas on sie postara. I to bardzo <evilbat>
Don`t worry, be happy
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 04 wrz 2007, 22:01

Haro pisze:I podobnie jak Twoj chlopak, slysze teksty o tym, ze moze jestem znudzony osoba swojej narzeczonej, moze przestalem czuc to samo, ze odechciewa sie, ze nie przytulam, ze czulosci nie okazuje...

Nie o to w tym wszystkim chodzi a problem moze tkwic na prawde bardzo gleboko...

Ale czy to oznacza jednocześnie, że jej chłopak musi być chamski?
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 04 wrz 2007, 23:07

vilmon1980 pisze:Ale czy to oznacza jednocześnie, że jej chłopak musi być chamski?

Nie ma zadnego usprawiedliwienia na bycie chamskim. Wiem, ze niejednokrotnie sam taki bylem w stosunku do swojej ukochanej. Wiem o tym i niczym nie moge tego usprawiedliwic. Moge byc jedynie szczesliwy, ze Ona jest na tyle wyrozumiala, zeby nie zachowac sie jak Daisy...
Chlopak ma problem, bardzo mozliwe ze bardzo podobny jak moj (chociaz wynikajacy z dwoch innych rzeczy). Gdyby moja narzeczona zostawila mnie w takiej chwili, kiedy sam sobie jestem obcy i potrzebuje wsparcia, to Jej miloscia moglbym sbie dupe najwyzej wytrzec. Jak juz Animal napisal, zostawic jest najlatwiej. Najszybciej. Pomoc... Do tego potrzeba prawdziwego silnego uczucia, ktorego - jak sadze - Daisy zabraklo.

Daisy - znajdz sobie chlopaka, ktory zadnych problemow nie ma, i badz z nim szczesliwa. Twoj ex da sobie rade bez Ciebie. Co wiecej, moze nawet pewna ulge odczuje...
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 04 wrz 2007, 23:21

No jasne.... Zwal wszystko na mnie.... Co to ja jestem psychiatra?? Ja mu nie pomoge! W bagno bardziej brnąć też nie mam siły! Ciężko mi jest.. On do mnie ciągle pisze... Przeprasza.. Bo ma za co!! I wiesz co... Wali mnie to, że ty masz problemy i z ich powodu jesteś chamski dla swojej niby ukochanej a ona dla ciebie taka dobra to znosi... Moze ktos by byl z rodziny patologicznej by mnie katowal, a ja musialabym to znosic i czekac az sie zmieni?? Bo on mial problemy w dziecinstwie... A ja go kocham Wiec mam bycz nim mimo wszystko.... Zastanow sie co piszesz.... Brak zainteresowania drugim czlowiekiem, olewanie go tylko z tego powodu bo sie mysli ze bedzie sie z nim zawsze nie jest wporzadku i tak sie nie robi. Jak sie nie docenia to sie nie ma - proste! Nie jestem stara zona i jak teraz nie bede mogla czegos zrobic w zwiazku to tymbardziej po slubie. Kazdy ma problemy. A ja jestem w tym zwiazku od maja 2005 i ciagle jest to samo! Czy sie staram czy nie i tak ch*uj z tego! Ja mu hie pomoge.... Co najwyzej on mi pomoze w zanizaniu mniemania o sobie O
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,

ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 04 wrz 2007, 23:24

Daisy pisze:mysle

Niom...
... ja też - piękna narracja i budowa klimatu.
Żadnej polemiki, tylko podbudowa dyskusji <browar>

Ktoś ma wątpliwości?!
<diabel>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 04 wrz 2007, 23:33

Daisy pisze:Co to ja jestem psychiatra

Wlasnie o tym mowie. To co Ty nazywasz miloscia nijak ma sie do tego, czym prawdziwa milosc jest. Jesli wydaje Ci sie, ze pomoc mozesz tylko i wylacznie bedac psychiatra, to jeszcze musisz dojrzec do prawdziwego zwiazku. Zwiazku, gdzie jedno jest dla drugiego fundamentem. Gdzie jedno pomoze wstac gdy drugie upadnie i nie znajdzie sil aby sie podniesc.
Daisy pisze:Wali mnie to, że ty masz problemy i z ich powodu jesteś chamski dla swojej niby ukochanej a ona dla ciebie taka dobra to znosi
Szczyt kultury.
Daisy pisze:Zastanow sie co piszesz
Zbyt mocno zaciskasz zeby podczas pisania zeby mowic mi, zebym sie zastanowil co pisze...
Daisy pisze:Brak zainteresowania drugim czlowiekiem
Daisy pisze:olewanie go

Objawy problemu ktory ma chlopak ktorego Ty "kochasz"...
Daisy pisze:Kazdy ma problemy
I wiekszosc osob bedacych w zwiazkach potrafi te problemy rozwiazac wspolnie z ukochana osoba. Szkoda, ze Twoj chlopak nie trafil na taka...
Daisy pisze:Ja mu hie pomoge
Zostawieniem go na pewno pomozesz... chlopak dawla Ci sygnaly ze bez Ciebie by sobie nie poradzil... Sa ludzie, ktorzy nie potrafia krzyczec "Ratunku! Pomoz mi!". Sa ludzie, ktorzy czasem zwyklym spojrzeniem poprosza Cie o pomoc. To, ze Ty tego niemego krzyku nie slyszalas... Mozna zwalic to na karb wieku i zadne pojecie o prawdziwej milosci, ale wcale nie trzeba...
Daisy pisze:Czy sie staram czy nie i tak ch*uj z tego
Troche kultury, na Boga...

Jak juz napisalem, poszukaj sobie chlopaka bez problemow. Ktory bedzie Cie na dyskoteki zabieral czy gdzie tam sobie chcesz... Tylko czy to nauczy Cie milosci? To jak kochasz nie przejawia sie w momentach kiedy dobrze, lecz w sytuacjach kiedy dobrze wcale nie jest.

[ Dodano: 2007-09-04, 23:35 ]
Mysiorek pisze:Ktoś ma wątpliwości?!

Ja zadnych. Albo slaba prowokacja, albo totalna idiotka...
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 04 wrz 2007, 23:42

Haro pisze:Jesli wydaje Ci sie, ze pomoc mozesz tylko i wylacznie bedac psychiatra, to jeszcze musisz dojrzec do prawdziwego zwiazku. Zwiazku, gdzie jedno jest dla drugiego fundamentem. Gdzie jedno pomoze wstac gdy drugie upadnie i nie znajdzie sil aby sie podniesc.


Ja tez mialam problemy.. On mi nie pomagal i mnie nie wysluchiwal.. Nie byl dla mnie fundamentem, nie pomagal mi wstac kiedy upadalam itp itd. Pozatym ja wcale nie mowilam ze to milosci. Zebys umial czytac... to bys zauwazyl, ze to przyzwyczajenie bardziej... Pozatym ja mam 19 lat... Jestem za mloda na glupie gadki o milosci oddaniu i budowaniu fundamentow... Jak narazie to zmarnowalam sobie dwa lata zycia na tkwienie w zwiazku, ktory niczego dobrego mi nie przyniosl. Tylko smutek, gorycz, łzy i zniechęcenie do facetów. DOBRANOC.

Mądrym radom pana co nie ma pojęcia o tym, że ja też czuję podziękowała.
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,

ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 04 wrz 2007, 23:48

Daisy pisze:Jestem za mloda na glupie gadki o milosci oddaniu i budowaniu fundamentow

Lepiej latac po dyskotekach, tluc sie dupa o kafelki w tamtejszych toaletach, zmieniac facetow jak rekawiczki? Tedziowa szmira? Co kto lubi...
Daisy pisze:Zebys umial czytac... to bys zauwazyl, ze to przyzwyczajenie bardziej
Wybacz, nie sledze tego watku z wypiekami na twarzy bo:
Daisy pisze: Wali mnie to, że ty masz problemy
Daisy pisze:Mądrym radom pana co nie ma pojęcia o tym, że ja też czuję podziękowała.

Zasada dobrego wychowania mowi, aby "Pana" pisac z duzej litery. A jak juz tak oficjalnie do mnie chcesz pisac, to wystarczy "mistrzu", ewentualnie "Maestro"... I nie dziekuj, bo nie masz za co. Wyrazilem sie jasno, od takich dziewczyn uchowaj mnie Panie...
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 05 wrz 2007, 00:32

Haro pisze:
Daisy pisze:Jestem za mloda na glupie gadki o milosci oddaniu i budowaniu fundamentow

Lepiej latac po dyskotekach, tluc sie dupa o kafelki w tamtejszych toaletach, zmieniac facetow jak rekawiczki? Tedziowa szmira? Co kto lubi..

Haro, ja CIe lubie, wiec nie ciskaj tekstow rodem z epoki filmow "czarno- bialych", bo mi zaczynasz przypominac czesc frakcji "narodowej" z tego forum. A to niedobrze...
Przeciez jest cos takiego jak strefa "pomiedzy"- nie szukasz milosc, ani powaznych zwiazkow ale czasem spotykasz sie z kims i moze cos z tego wyjdzie,moze nie.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 00:36

Wujo Macias pisze:Przeciez jest cos takiego jak strefa "pomiedzy"- nie szukasz milosc, ani powaznych zwiazkow ale czasem spotykasz sie z kims i moze cos z tego wyjdzie,moze nie.

To fakt, pojechalem troche po bandzie. Ale to najwidoczniej dlatego, ze ja czegos takiego nie uznaje. Anyway, chlopakowi zycze prawdziwej milosci, takiej na jaka zasluguje, a dziewczynie... braku chorob wenerycznych?

Nieeee! :) Wiem, znowu pojechalem po bandzie <diabel>
Awatar użytkownika
Machiaveli
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 14 cze 2007, 10:58
Skąd: St. Petersburg
Płeć:

Postautor: Machiaveli » 05 wrz 2007, 02:10

Daisy pisze:Ja tez mialam problemy.. On mi nie pomagal i mnie nie wysluchiwal.. Nie byl dla mnie fundamentem, nie pomagal mi wstac kiedy upadalam itp itd. Pozatym ja wcale nie mowilam ze to milosci. Zebys umial czytac... to bys zauwazyl, ze to przyzwyczajenie bardziej... Pozatym ja mam 19 lat... Jestem za mloda na glupie gadki o milosci oddaniu i budowaniu fundamentow... Jak narazie to zmarnowalam sobie dwa lata zycia na tkwienie w zwiazku, ktory niczego dobrego mi nie przyniosl. Tylko smutek, gorycz, łzy i zniechęcenie do facetów. DOBRANOC.

Mądrym radom pana co nie ma pojęcia o tym, że ja też czuję podziękowała.

Skoro go nie kochasz. Skoro ten związek nie przynosi Ci żadnych korzyści? To dlaczego w nim tkwisz? Przywiązanie? Może poproś swojego ukochanego, aby przeczytał sobie Twoje życzliwe wypowiedzi o nim w tym temacie. Daj mu szansę, aby przynajmniej on skończył ten związek. Jeżeli Ty nie masz na to siły.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 05 wrz 2007, 08:15

Kotek_Szarobury pisze:To zrób inaczej, tydzien rozłąki, potem zdecydujesz. Żeby nie było, że jego na górze. Jeśli zechcesz wrócić - wrócisz, ale niech przez ten czas on sie postara. I to bardzo

Jasne i pozwoli mu wrócić, bo to nie ten typ. A facet nie będzie się starał, bo po co? I tak pozwoli mu wrócić do siebie.
Machiaveli pisze:Może poproś swojego ukochanego, aby przeczytał sobie Twoje życzliwe wypowiedzi o nim w tym temacie. Daj mu szansę, aby przynajmniej on skończył ten związek. Jeżeli Ty nie masz na to siły.

I to jest dobra rada... Tylko jeśli ten facet to zechce zrobić. A na razie ma kogo bzykać więc pewnie się na to nie zgodzi :]
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 05 wrz 2007, 11:13

Dziewczyno, mówimy tu o związku dwojga ludzi! Czy jak Twój facet Ci raz nie podpasuje to go olejesz i pójdziesz po następnego :?
ale ona z nim jest już dłuższy czas, a z tego co pisze wynika, iż to nie był jeden raz. W samych jej postach można naliczyć kilka razy. A nawet sama Daisy przyznaje, że już wiele razy obiecywał poprawę i...nic

Animal pisze:Jego zachowanie polega na typowych objawach depresji
podaj choć kilka takich co przekonają o tym?
To, że groził śmiercią...nie oznacza depresji. Jak ktoś cierpi na depresję to ma mysli samobójcze, może je mieć, ale nie szantażuje tym nikogo. On nie mówi, że myśli o tym, tylko, że to zrobi jak ona nie będzie robić tego co on chce (szantaż emocjonalny <regulamin> )
Haro pisze:Chlopak ma problem, bardzo mozliwe ze bardzo podobny jak moj (chociaz wynikajacy z dwoch innych rzeczy). Gdyby moja narzeczona zostawila mnie w takiej chwili, kiedy sam sobie jestem obcy i potrzebuje wsparcia, to Jej miloscia moglbym sbie dupe najwyzej wytrzec. Jak juz Animal napisal, zostawic jest najlatwiej. Najszybciej. Pomoc... Do tego potrzeba prawdziwego silnego uczucia, ktorego - jak sadze - Daisy zabraklo
oświeć jaki on może mieć problem?
Haro pisze:Gdzie jedno pomoze wstac gdy drugie upadnie i nie znajdzie sil aby sie podniesc.
nie da się we wszytskim komuś pomóc, ten ktoś musi wiedziec że potrzebuje pomocy <cisza> ty to wiesz, tamten to pączek, który zyje sobie w maśle.
Haro pisze:Daisy napisał/a:
Jestem za mloda na glupie gadki o milosci oddaniu i budowaniu fundamentow

Lepiej latac po dyskotekach, tluc sie dupa o kafelki w tamtejszych toaletach, zmieniac facetow jak rekawiczki? Tedziowa szmira? Co kto lubi...
nie znasz jej, nie zachowuje się tak jakbyś chciał. A może to on jej nie kocha...
Haro pisze:Anyway, chlopakowi zycze prawdziwej milosci, takiej na jaka zasluguje, a dziewczynie... braku chorob wenerycznych?
A ja Ci coś napiszę Haro. Takiego to ja mam w domu. Mamusia go bardzo kocha. I wiesz, wszytskie jego związki, to cud miód przez pół roku, póżniej już równia pochyła. Wiesz ten jej facet zachowuje się podobnie... jedną z opcji jest więc to, że jego jedynym problemem jest własna du.pa.
Wychuchany przez mamusię, chce być głaskany po głowie i uważa że wszystko mu się nalezy. On jest cacy a świat jest be. BYć może jest tak leniwy, że tyłka nawet nie chce mu się ruszyć z domy, bo wygodniej przed kanapą. Ot i cały jego problem.
Mozesz takiego próbować zmienić, jasne...ale on musi wiedzieć, że właśnie taki jest <pijak> ale po co, skoro w końcu trafi mu się druga mama, która za niego wszystko zrobi a on będzie Wielki Pan. Zostałbyś przy kimś takim? Tu nawet miłość nie pomoże. Miłość sama nigdzie nie da rady jak obie strony nie będą współpracować.
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 05 wrz 2007, 11:54

Haro pisze:
Daisy pisze:Jestem za mloda na glupie gadki o milosci oddaniu i budowaniu fundamentow

Lepiej latac po dyskotekach, tluc sie dupa o kafelki w tamtejszych toaletach, zmieniac facetow jak rekawiczki? Tedziowa szmira? Co kto lubi...

A kiedy ma się człowiek bawić? Szkoda życia na walkę z wiatrakami. I to wcale nie znaczy, ze człowiek ma od razu "latać po dyskotekach".
W tym przypadku to chyba właśnie jest taka walka, bo oni do siebie ewidentnie nie pasują. Nie dojdą do porozumienia... i nie ważne czy oni będą się starać czy nie, czy się kochają czy nie, ale po prostu nie będzie zrozumienia. Mam wrażenie, że w tym związku miłość nie miała nawet szansy rozkwitnąć. Są razem, bo po prostu tak się trafiło.
Fundamenty na piasku to tak można do usranej śmierci budować. Krew w piach.

To nie wina Daisy ani jej chłopaka (pomijając jego depresję), że do siebie najnormalniej w świecie nie pasują (podswiadomie jej chłopak może to wyczówa i to jest kolejny kamyczek do jego depresji). Winą ich jest, że nie potrafią z tym nic sensownego zrobić.

Ja wiem jak to jest jak ma się doła, cały świat wkurza bez powodu itp. I wiem ile może dać nawet takie zwykłe przytulenie przez ukochaną, pomimo tego całego rozgoryczenia. Ale jeśli kobieta bardziej Ci "pasuje", jest porozumienie na innych płaszczyznach, to efekty takiego przytulenia są głębsze i trwalsze.
Na swoim przykładzie. Byłem z dziewczyną 3 lata, nie mogę powiedzieć, że się oboje nie staraliśmy, że nie było miłości, jak było ciężko to ona pomagała, troszczyła się itp. i bywało lepiej, ale było w tym związku ciągle jakieś napięcie. Aż stwierdziliśmy, że nie pasujemy do siebie. Potem poznałem dziewczynę, z którą doskonale się rozumieliśmy, podobnie myśleliśmy, jej osobowość bardziej mi przypasowała, itp.
I z tą drugą dziewczyną 3 miesiace luźnego(!) związku (później z różnych innych względów się nam nie udało zbudować czegoś wiecej, ale to inna historia) dały mi więcej, lepiej i bardziej pozytywnie na mnie wpłynęły, niż tamte 3 lata poważnego stałego związku.

Myślę, że facetowi Daisy potrzeba teraz bardziej przyjaciela niż kobiety.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 05 wrz 2007, 12:34

jezu, ludzie. oni nie są po ślubie, jeszcze sobie niczego nie przysięgali! ciekawe, że tu wszyscy tacy misjonarze skłonni do poświęceń.

Daisy, nie złam się już. a w ogóle, czy on chociaż wie, za co Cię przeprasza, czy strzela na oślep, bo mu si grunt pod nogami osunął? [teraz to już bez znaczenia, ale tak z ciekawości pytam]
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 12:58

zawe pisze:nie da się we wszytskim komuś pomóc, ten ktoś musi wiedziec że potrzebuje pomocy

Czasami trzeba czlowieka w tym uswiadomic. Nie ma wielu ludzi na swiecie, ktorzy robiac co nie tak wiedza, ze cos nie tak robia.
zawe pisze:oświeć jaki on może mieć problem?
Tego ani ja, ani Ty, ani Daisy, ani moze nawte on nie wiedziec. Zeby sie dowiedziec to ktos na tyle obcy, ze az bliski moze z niego wyciagnac.
vilmon1980 pisze:A kiedy ma się człowiek bawić?
Zycie to ciagla zabawa. Tylko, ze non stop bawic sie nie da. Czasami trzeba zrobic sobie chwile przerwy na cos powaznego.

Co dziwi? Tyle lat byli ze soba. Cos musialo byc OK zeby Ona mogla wytrwac przy nim tak dlugo. Jesli po miesiacu bycia oukej zaczyna sie robic nieprzyjemnie - wystarczy sie wycofac. Mniejszy bol, o ile jakikolwiek, dla obu stron. Sadze, ze w tym przypadku dobrze bylo przez dluzszy okres czasu. Ba, dobrze moglo byc caly czas. A pomiedzy chwilami dobrymi pojawialy sie te niesmaczne napiecia. Byc moze w tej chwili sa one nazbyt przesadzone. I bardzo chetnie chcialbym przeczytac co na ten temat ma do powiedzenia ex-chlopak Daisy. Chyba jest na tyle uczciwa, aby powiedziec Mu o tym, ze ICH PRYWATNE BRUDY pierze na publicznym forum.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 05 wrz 2007, 13:08

A moze po prostu po tym miesiącu liczyła na to, że jednak się powoli będzie zmieniać?
Teraz po 2 latach, kiedy porównuje jego z tamtego okresu i z teraźniejszości i widzi tego samego człowieka z tymi cechami, które jej nie pasują, to ma prawo powiedzieć że jednak z tej mąki chleba nie będzie.

A poza tym to nie depresja, to rozpieszczenie przez matkę. <chory>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 13:13

Imperator pisze:A moze po prostu po tym miesiącu liczyła na to, że jednak się powoli będzie zmieniać?

Po miesiacy liczyla? 2 lata to 24 miesiace. Czyli przez 23 miesiace naiwnie liczyla w to, ze "moze nastepny miesiac bedzie lepszy"? Nie wierze w to. Ty zapewne tez...
Imperator pisze:A poza tym to nie depresja, to rozpieszczenie przez matkę.
Nigdzie nie napisalem, ze to depresja, a problem. Rozpieszczenie przez matke rowniez...
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 05 wrz 2007, 13:26

<pejcz> Haro to chyba w mało rzeczy wierzysz...Kobiety które są bite i maltretowane psychicznie tez nie potrafią opuścić swoich partnerów i wierzą w ich poprawę nawet po 20 latach <pijak> .
Zapewne najpierw był inny, na poczatku każdy z nas bardzo się stara, później to już różnie bywa <foch> po prostu widocznie ma juz dość. ona sobie mogła właśnie uświadomić swój problem, a jej problemem, jest jej obecny facet. Skoro nie da się go uświadomić, on nie chce się zmienić to nic już nie da się zrobić.

Masz rację, nikt nie wie, jaki on ma problem. A co jesli ja mam rację i jego problemem jest to, że to toksyczny facet, kochany syn mamusi który nawet nie kiwnie palcem...tez ma przy nim trwać i się marnować <hmm>
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 05 wrz 2007, 13:29

Haro gdzieś wyżej napisał, że ma nadzieję... ze moj ex spotka dziewczyne, ktora gto obdazy prawdziwa miloscia i cos tam ze on nie bedzie mial chorob wenerycznych.... Tak się składa, że ja nie mam chorób wenerycznych i to był mój pierwszy partner seksualny, z którym już bardzo długo nie uprawiałam stosunków, bo przez to co działo się między nami nie miałam na to ochoty. Co z tego, zę jest fajnie jak się z kimś tentego, jak za godzinę jest kłótnia?? Za kogo ty mnie masz?? Za taką co daje na lewo i prawo??
Haro pisze:Chyba jest na tyle uczciwa, aby powiedziec Mu o tym, ze ICH PRYWATNE BRUDY pierze na publicznym forum.

Że forum jest PUBLUCZNE, to o tym wszyscy wiedza... Bo sama nazwa FORUM na to wskazuje.
A pewnie, że powiedziałam i to od razu jak napisałam pierwszy o tym post.

Haro pisze:Imperator napisał/a:
A moze po prostu po tym miesiącu liczyła na to, że jednak się powoli będzie zmieniać?

Po miesiacy liczyla? 2 lata to 24 miesiace. Czyli przez 23 miesiace naiwnie liczyla w to, ze "moze nastepny miesiac bedzie lepszy"? Nie wierze w to. Ty zapewne tez...

Jak sam powiedziałeś wcześniej: miłość to poświęcenie i wiele potrafi przetrwać. Moja przetrwała 2,5 roku w związku, który od pocfzątku nie miał sensu.. A dlaczego?? Bo jak tylko chciałam odejść on mi nie pozwolił. Dzwonił, pisał, płakał... Przeprzaszał... A ja idiotka naiwna dawałam mu kolejną szansę, bo myślałam, że będzie lepiej. Będzie lepiej jeżeli on znajdzie dziewczynę, która będzie spełniała jego wymagania, nie będzie chciała być pierwsza przepuszczana w drzwiach, ani przytulana czesto i przed ktora on bedzie chodzil i ona w nic nie bedzie wnikala i będzie z nim mimo kłotni często uprawiała seks i przytakiwala we wszystkim co on powie.... A dla mnie będzie lepiej , jak znajde chłopaka, który zrozumie, że trzeba okazywac dziewczynie uczucia, zainteresowanie, czasem poweidziec cos milego, dac kwiatka bez okazji i bedzie go stac na rzeczy, ktore tak naprawde nie kosztuja. Jego nie stac nawet na drobiazgi, ktorych nie trzeba kupowac w sklepie.
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,

ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 13:29

zawe pisze:Skoro nie da się go uświadomić, on nie chce się zmienić to nic już nie da się zrobić.
A probowala?
zawe pisze:Haro to chyba w mało rzeczy wierzysz...Kobiety które są bite i maltretowane psychicznie tez nie potrafią opuścić swoich partnerów i wierzą w ich poprawę nawet po 20 latach
Nie no nie porownujmy tej sytuacji do takiego extremum.
zawe pisze:A co jesli ja mam rację i jego problemem jest to, że to toksyczny facet
To trzeba to najpierw sprawdzic. Gdybaniem nic sie nie zdziala. Tutaj trzeba zawolac tego chlopaka i dowiedziec sie jak to wyglada z drugiej strony.
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 05 wrz 2007, 13:34

dobrze postapilas Stokrotko, musisz dac sobie troche czasu, a wszystko wroci do normy. Miejmy tylko nadzieje, ze bedziesz wytrwala w tym co robisz i nie wrocisz na stare smieci, zeby pozniej w nich tonąć ;)

zycze powodzenia :)
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 307 gości