Syndrom DDA

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

przegrany
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 24 sie 2007, 03:41
Skąd: ze smutolandi
Płeć:

Syndrom DDA

Postautor: przegrany » 24 sie 2007, 03:51

Witam.To mój pierwszy temat na tym forum, takwięc witam wszystkich. Mój problem jest taki, że dokładnie miesiac temu dowiedziałem się, że cierpie na syndrom DDA. Trwa to już od 6 lat. Przez co jestem zupełnie „inny” od swoich rówieśników. Mam 18 lat i od dłuższego czasu większość moich znjomych traktuje mnie jak jakieś dziwadoło, olewa mnie a jak przyjzie co do czego to wykorzystuje(kup alkohol boś pełnoletni itp.). Nie pije, nie pale, nie biore narkotyków, nie chodze na imprezy, nie miałem nigdy dziewczyny, jestem wrażliwy, mam zupełnie inne zainteresowania(inny tym muzyki) itp. I na domiar złego dokuczają niektórzy mi nieziernie. Np. nie miałem nigdy dziewczyny, nigdy się nie całowałem i co tu dużo ukrywać, bardzo ubolewam z tego powodu. Już nie wspominając, że każda dziewczyna którą znam chyba wolala by w ogień skoczyć niż zostać moją partnerką... Przez co jestem wyzywany od pedałów, debili(bo nie pije alkoholu) jakiegoś nieudacznika(bo nie chodze na imprezy), mój gust – muzyczny np. jest zupełnie inny i onie robią sobie z tego pośmiewisko(uwielbiam Enrique Iglesiasa) i różne tego typu przykre sytuacje. Nie wiedzą o tym syndromie bo raz, że dowiedziałem się o tym niedawno to jeszcze nie mam zamiaru im tego mówić. Tak więc pytanie, czy powinienem ich uświadomić o tym, żeby przestali czy olać i nadal przeżywać wszystko do potęgi dziesiątej(jak zawsze wszystko)?? A może podpowiecie mi co mam zrobić z tym, ze cały czas jestem samotny?? Jak wyglądam?? 176cm, 71kg, czarne włosy, dość blada cera i twarz(bardzo często słyszałem takie komplementy od nieznajomych osób) bardzo podobna do Keanu Reevesa. Zająłem nawet drugie miejsce w tym roku na najładniejszego chłopaka ze szkoly. Charakter – jak na syndrom DDA przystało... ale mam dobre maniery(panie przodem, otwieranie drzwi itp.). Ale nadal, żadna dziewczyna nie okazuje ani iskry zainteresowania moją osobą. A nawet gdyby to ja niepotrafiłbym w stanie odpowiedni zareagować :/ Prawde mówiąc jestem na skraju, bo od małego była trudna sytuacja rodzinna a ostatni czasy coś poważnego się stało znowu i już nie wyrabiam. Nie mam i nie miałem nikogo bliskiego przez całe życie. Jedyne co to babcia.Gdyby nie ona nasza rodzina by skończyła pod mostem. To wszystko mnie przerasta i nawet mam myśli samobójcze. Planuje wyjście na terapie grupową, ale rodzice uważają, że ubzdurałem sobie coś czego nie mam. I oni robią sobie z tego głupie żarty. Np. mama mi odpowiedziała „Oj ciotka też była nieśmiała jak była mała, to dostałą wpierdal i dostałą okresu. Pff hahahahah” – i się śmieja jak głupia. A mnie to wcale nie śmieszy. A o swoich problemach z dziewczynami nie mam zamiaru mówić rodzicą bo sobie z tego koleje żarty będą robić. Matka cały czas gada jak gdziekolwie wychodze „żebyś komuś dziecka nie zrobił” i sie smiac zaczyna. Mam ochote ją dosłownie zabić. Nie okazuje tego, ale po prostu nie wyrabiam już. Pomócie!
Bardzo bym prosił o jakieś rady.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2007, 17:33 przez przegrany, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 24 sie 2007, 07:17

O to Ci chodzi?
http://www.parpa.pl/?subL=1&checkL=3

Jeżeli tak, to radziłabym poradę lekarza specjalisty.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
papewa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 09 lip 2007, 20:30
Skąd: z domciu:)
Płeć:

Postautor: papewa » 24 sie 2007, 13:34

Ja na twoim miejscu poszlabym do jakiegos psychologa i wcale nie mowila o tym rodzicom.faktycznie masz powazne problemy,jak dla mnie to pozno sie obudziles bo jak sam mowisz masz juz 18 lat i nigdy sie niecalowales itd... ale jestes pelnoletni i nie patrz czy mamuska sie smieje czy nie,po prostu musisz skorzystac z pomocy specjalistow.moze jakis telefon zaufania,oni powiedza co dalej...
mam nadzieje ze sie wszystko ulozy!pozdrawiam:)
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem
czarodziejka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 05 sie 2007, 14:12
Skąd: ssssssssssss
Płeć:

Postautor: czarodziejka » 24 sie 2007, 14:00

witaj sedecznie Przegrany

nie jestem agresywna, ani krzykliwa, ale po przeczytaniu Twojego postu, pierwszy raz mam ochotę komuś przylac.... i jest to Twoja matka.

bardzo sie cięszę że napisałeś. to pierwszy znak szukania pomocy. i dbania o siebie. terapia grupowa? zacznij. zacznij robic cokolwiek. raczej jestem za indywidualną. jest cieżka, ale dużo wiecej można ,, z siebie" zrozumiec. pragnę tylko powiedziec, że z każdej sytuacji jest wyjście. nie możemy byc inni. możemy jednak byc najlepszą wersją siebie. ludzie mają różne problemy. wiem coś o tym. wychodzą z różnych sytuacji. dbają o swoje szczeście. troszczą sie o swoje życie. ja też.

i jeszce o Tobie. i o mnie. wrażliwośc. uważam to za zalętę. jestem wrażliwa. nie mogłam tego zniszczyc. uczyniłam więc to swoją siłą.

Przegrany wszystko przed Tobą. całe życie. życzę udanej walki o nie. jest tego warte.
czarodziejka
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 sie 2007, 14:46

Potrzebujesz zmiany srodowiskowej , na jakis czas dobrz by było bys przebywal w towarzystwie starszych osób wiekowo powiedzmy 5 - nawet i 15 lat starszych , oni cie uksztaltują tak , ze powrót do swego wiekowo srodowiska bedzie łatwy i skuteczny
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 24 sie 2007, 17:34

"Przegrany": witaj,
pierwsze od czego powinienes zaczac to zmiana nicka i podejscia do siebie, sam z gory zakladasz, ze bedzie zle i w rezultacie to "zlo" sie dzieje. Jezeli oczekujesz szacunku i uznania u innych najpierw uzyskaj go u samego siebie, domyslam sie, ze uginasz sie pod represjami innych i z podkulonym ogonem usuwasz sie na bok... nic bardziej blednego! gdyz nakrecasz tylko caly mechanizm w ten sposob, przyznajac im racje swoim zachowaniem i prezentowana postawa.
Dawno temu jak mialem 16-17 lat nekaly mnie podobne problemy, "pomoc" moich rodzicow wyglada w podobny sposob...
Nie pilem, nie palilem, ogolnie dobrze sie prowadzilem, jednakze w prywatnej szkole, w ktorej sie znalazlem mialem z tego powodu pieklo, ze nie bawil mnie seks w ubikacji, picie do pozygania itp, nie widzialem w tym frajdy i nadal nie widze!
Idac tam bylem przekonany, ze wybieram pozadna szkole - lecz rzeczywistosc okazala sie zupelnie inna, oprocz mnie przyszla tam zgraja rozpuszczonych maminsynkow z bardzo bogatych rodzin, infantylnych, zalosnych...
Rozwijajac moja pewna pasje znalazlem sie w srodowisku osob znacznie dojrzalszych i inteligentniejszych, przebywajac wsrod nich dowiedzialem sie co to jest przyjazn, dobra zabawa, pewnosc siebie, zaczalem byc dumny z siebie.
Zmienilem szkole; udalo mi sie dostac do elitarnej, w ktorej znalazlem sie w wymarzonym srodowisku, ludzie dalej chleja, ruchaja sie po kiblach, ale tutaj moja strefa komfortu jest gigantyczna.
Jak nabralem pewnosci siebie i swiadomosci swojej wartosci to wszystko sie poprawilo, zaczalem byc zauwazany, poprawily sie moje stosunki z rodzicami, nie jestem ciapa teraz,
daje ludziom mozliwosc poznania mojego wyjatkowego zycia jako forme urozmaicenia, polepszenia ich wlasnego... i to dziala!
Nie daj sie zgnoic przed prawdziwych debili z Twojego otoczenia i popracuj teraz nad wychodowaniem naprawde duzych jaj,
pozdrawiam, jestes rowny gosc
Obrazek
przegrany
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 24 sie 2007, 03:41
Skąd: ze smutolandi
Płeć:

Postautor: przegrany » 24 sie 2007, 18:13

To nie jest moja pierwsza tego typu wypowiedz na forum. Wcześniej pisałem na jedym, cały swoj zyciorys i dowiedizałem sie o tym DDA. O problemach z dziewczynami też napisałem lecz odpowiedzi były jednoznaczne, że powinienm sie nie przejować i czekać, aż sama sie zjawi. Postanowiłem napisać tutaj w celu posłuchania rad kogoś jeszcze. Ale ja nie wyrabiam już z tym czekaniem, bo zawsze przez te 18 lat byłem sam. Ojca mam ale tylko teoretycznie, mama jest bardzo fajną osobą, ale jej podejście do moich problemów jest jak wcześniej napisałem sie śmieje, albo mówi mi "nie wiem jak ci pomóc" albo jeszcze "Ja też nie miałam fajnego życia.." - i zaczyna mówić co ja złego spotkało, czyli też nie mam u niej wsparcia. No i jak to z tym czekaniem. Po prostu mam wrażenie, że skoro teraz żadna dziewczyna mnie nie chce teraz, to potem kiedy sie już wszystkie dziewczyny wyszaleją będą chciały faceta, wrażliwego, który będzie im dogadzał(cokolwiek to by miało znaczyć) itp. i jeżeli nawet mnie jakaś dziewczyna będzie sie ze mną spotykać to wiedząc, że wcześniej takie dziewczyny mnie nie chciały to dlaczego teraz niby mnie mają chcieć? Skoro wcześniej kręciły ich inni faceci jakieś Łyse napakowane kozaki to czemu niby ja mam ją w jakiś sposób pociagać pod względem fizycznym?? A wg mnie wygląd fizyczny ma znacznei i to duże, bo można kgoś kochać ale jeżeli nie pociaga go fizycznie to jest duże prawdopodobieństwo zdrady(mówie to na podstawie związku moich rodziców). Tak mi sie to widzi.

Też mam pasje. Aktorstwo. Planuje wiązać z tym przyszłość(wyjazd za granicę i tam próba dostania się na jakieś zajęcia aktorskie a potem, kastingi itp.). Kiedy gram jestem innym człowiekiem i dobrze się w tym czuje. Kocham to. Jednak grać postać to oszukiwać się tylko na jakiś czas. Na dłuższą mete tak nie łatwo. Ja nie umiem zmienić swojego charakteru od tak na stałę. Wierzcie mi próbuwałem, na prawdę próbowałem wyjść do ludzi, wychodzic na miasto z kolegami i koleżankami z klasy to zawsze musiał mnie jakis łysy frajer upokorzyć przed nimi. Na dzień dobry w nowej szkole dostałem po pysku za darmo... Upokorzony na sam początek. Wyszedłem kilka razy na czyjeś osiemnastki bo nalegali, żebym poszedł. W prawdzie w swojej klasie jestem też zupełnie innym człowiekiem. Mam duże poczucie humoru i często zdarza mi sie rozbawić klasę jakimiś śmiesznymi tekstami, powiedzonkami czy jakimiś odruchami. Ale nie przeszkadza to dużej częsci żeby mnie pojeżdzać bez przerwy. Pedał, idiota itp. z powodów wyżej wymienionych.
Chodziłęm na zajęcia aktorskie, ale oni też chleją itd itp i mnie w ogóle nie akceptowali. Nie umiałem sie przed nimi otworzyć. Także zrezygnowałem.
Moje stosunki z matką ostatnio się polepszyły prawdę mówiąc i właściwie nie ma nic już przeciwko, żebym poszedł do psychologa. Ide w ten PN. Jednak boje sie, że spodzewa się werdyktu w stylu "każdy nastolatek ma takie problemy i nie przejmuj sie". Tak jak ostatnim razem. Byłem u psychologa jakiś czas temu i potwierdziłą mój syndrom. To matka wpadła w szał i była zła na mnie, że jest(oczywiście było sporo innych przyczyn) winna mojej "chorobie". Mówi ze to sie nie powtórzy, ale obawy mam.

Zmiana środowiska?? Hmm powiem szczerze, że chodziłęm na zajęcia angielskiego przez rok, gdzie były osoby po 30 nawet... Bardzo fajni mili ludzie lae ostatnio jak gadalem z jedna dziewczyną to jej powiedziałem, że nie pije nie pale itp. To na mnie spojrzałą jakby ducha zobaczyła. Tak ją zaskoczyłem. Dodała, że myślała że jestem nałogowym palaczem alkoholikem i nie mam nic przeciwko wzięcia czegoś mocniejszego...

Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 24 sie 2007, 18:57

przegrany, ja proponowałbym ci coś innego. może zapisz się na jakiś sport walki ?? nic nie robi większego wrażenia na kobiecie niż upuszczenie jej krwi z nosa. mówię serio <diabel> a jesli ktoś nazwie cię pedałem będziesz mógł zrobic mu z du.py jesień średniowiecza <diabel> poprawisz też sobie figurę <regulamin>
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
przegrany
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 24 sie 2007, 03:41
Skąd: ze smutolandi
Płeć:

Postautor: przegrany » 24 sie 2007, 19:06

Blazej30 pisze:przegrany, ja proponowałbym ci coś innego. może zapisz się na jakiś sport walki ?? nic nie robi większego wrażenia na kobiecie niż upuszczenie jej krwi z nosa. mówię serio <diabel> a jesli ktoś nazwie cię pedałem będziesz mógł zrobic mu z du.py jesień średniowiecza <diabel> poprawisz też sobie figurę <regulamin>

Widzisz... mój jedyny kontakt z ojcem to był taki, że mnie zawoził o odwoził z treningów karate na które zmuszał mnie chodzić przez 9LAT!!!! Od dawna mu mówiłem, że to mi nic nie daje to ten dalej mi kazał, bo mi groził, że ise mnie wyrzeknie... Jestem sprawny technicznie ale nie dam rady osobą które są o 40 kilo szersi i o 2 głowy wyżsi...
Nad figurą pracuje na siłowni na którą uczenszczam juz 2 miesiac. Przybyło mi 6kg jak narazie :) Ale taki jakiś Pudzian nie chce być... coś ala
http://img235.imageshack.us/img235/7749 ... 522qm7.png
A od pedałów to mnie dziewczyny wyzywają zazwyczaj, a ich nie uderze. Zresztą nie uważam, żeby to było dobre rozwiązanie.
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 24 sie 2007, 19:59

Nie masz szacunku do samego siebie! To Cie "tworzy" gorszym od innych, idziesz wsrod ludzi i dajesz im do zrozumienia swoja postawa, mowa ciala: "jestem ciota"
a co sobie tamci mysla? jakie maja odczucia? no wlasnie...
Nie zwracaja na Ciebie uwagi stada kobiet, zamiast tego leca na jakies mlotki?
Zadaj sobie pytanie czy szukasz takiej kobiety, ktora leci na mlotka?
Nie ulozylo mi sie pare zwiazkow, jaskiniowiec wygral ze mna pojedynek...
To wcale nie znaczy, ze ja jestem marny, ze mi cos nie tak poszlo.. bo wszystko poszlo po mojej mysli tylko kobieta w tym wypadku byla zj****.
Wyciagnij z tego analogie.
Gdybym byl kobieta to imponowaloby mi to, ze 9 lat cwiczyles sumiennie, ze nie pijesz, nie palisz, ze wytrzymales trudy swojego dziecinstwa; a nie bylabym tedowa szmira...
Daj ludziom poznac swoja wyjatkowosc, zapros ich do swojego zycia jak do ciekawego filmu, a nie na jakies traumatyczne przezycie

P.S a ew. blazejowa krytyka sie nie przejmuj... przezywa kryzys wieku sredniego <diabel>
Obrazek
Awatar użytkownika
Pan Zet
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 212
Rejestracja: 10 sty 2006, 19:06
Skąd: Prawie WWA ;)
Płeć:

Postautor: Pan Zet » 24 sie 2007, 20:04

runeko pisze:http://www.parpa.pl/?subL=1&checkL=3


a mnie to smieszy. z tego co patrze to 1/4 osob tak powinna mieć co mnie otacza, a kolejne 25% mailo rodzicow.

papewa pisze:jak dla mnie to pozno sie obudziles bo jak sam mowisz masz juz 18 lat i nigdy sie niecalowales itd


eee...? prosze Cie

Autor jest niesmiały i tyle. Znalazł sobie usprwiedliwienie w postaci osoby poszkodowanej. Ma to fachowa nazwę co oznacza dla neigo ze jest to powazne.
Co do mieskzania pod mostem to wsztrzymalbym sie. Straszną tragedie robisz z zycia swojego..
muszisz pracować na jedzenie dla rodziny? Masz internet i komputer? Masz sprzęt do odtwarzania piosenek Enrique Iglesiasa. Wiec gdzie tu bieda?
Widac fajne mięso z Ciebie jak wybrano cie na wicemistera (mam nadizje ze chodzisz do koedukacyjnej szkoly). Jedyne co żal dupe sciska to ze marnujesz sowja szanse.
Może tutaj na forum choc ktos toche Cie naprostuje.
przegrany
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 24 sie 2007, 03:41
Skąd: ze smutolandi
Płeć:

Postautor: przegrany » 24 sie 2007, 21:55

zakery... nie szukam sobie żadnego usprawiedliwienia. O tym dowiedziałem sie niedawno. Byłem u psychologa ze swoimi probelami i tak się składa, że nieśmiałość(czy może raczej strach przed odrzuceniem) jest jedna z wielu czynników które posiadam. Pani Psycholog wygadałem sie ze wszystkiego i na tej podstawie stwierdziła, ze mam to DDA. I tak. Nieśmiałość jest jedną z cech własnie tych co na to cierpią, ale jest ich więcej, które niestety też posiadam. Nieśmiałość nie równia się od razu DDA. Czytając pierwszy raz ten artykuł to czułem się jakby ktoś pisał moją charakterystyke. Ja nie szukam usprawiedliwienia bo wierz mi pragnę się zmienić ale to nie wychodzi.

Co do "mieszkania pod mostem" to masz całkowitą racje. Napiałem to jakoś bezmyślnie. Nie miałem na myśli absolutnie kwestii pieniężnych. Bo faktycznie mam sporo rzeczy(komputer, kino domowe, mp3) Czy robie ze swojego życia tragedie?? Nie wiem czy to cięzkie przeżycia czy nie, nie wątpie, że mają ludzie gorsze ale jest troche tego. O wyczyny babci chodziło mi raczej, że gdyby nie ona to alkoholizm mamy trwałby do dziś(zaczął się 6 lat temu). Nie wiem jak to opisać ale bardzo dużo zrobiła dla nas i robi to nadal. Sami byśmy sobie nie poradzili, tymbardziej, zę picie było spowodowane odejściem ojca do innej kobiety. Wrócił ale to nadal trwało a ja bez przerwy byłem świadkiem kłutni, szarpanin itp... A do jakiegoś czasu było ok. Tylko teraz ojcu grosi 5 lat więzienia za przekręty finansowe które zrobił razem z dawną kochanką i atmosfera znowu napieta... Odszedł od nas pod pretekstem naszego bezpieczeństwa(bo sie dobijała policja do drzwi i inne jakieś typki) ale wiem, że ojciec odszedł bo spotyka się z kimś znowu. Sam mi nawet powiedział, że musi zerżnąć kogoś raz na tydzień bo by zwariował. Nie chce tu pisać wszystkiego bo nie szukam litości tylko porad.

GT10 tylko, ze nikt nie zna moich przeżyć jakich doświadczyłem i jakich doświadczam. Paru przyjaciół zaufanych poinformowałem o tym, że mam DDA, ale przyczyn nie znają, reszta znajomych nie ma o typ pojęcia i ma mnie za jakiegoś "innego" i mnie nie akceptują.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Nepalczyk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 80
Rejestracja: 18 sie 2007, 21:23
Skąd: pol
Płeć:

Postautor: Nepalczyk » 24 sie 2007, 22:22

Jak szukasz pomocy to może poczytaj o programowaniu neurolingwistycznym, czyli NLP

Zajebiście pozytywnie nastawia do życia, uczy panowania nad emocjami, wręcz kontrolowania ich tak jak sobie życzysz, czyli możesz wyzbyć się nieśmiałości na rzecz pewności siebie, co ważniejsze techniki NLP dają też sporo narzędzi do wpływania na środowisko w jakim się możesz znaleźć, możesz zmienić swoje przekonania, wyzbyć się kompleksów i być skazanym na sukces w życiu.
Pink Floyd - High Hopes
czarodziejka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 05 sie 2007, 14:12
Skąd: ssssssssssss
Płeć:

Postautor: czarodziejka » 24 sie 2007, 22:24

a jednak sie wtrącę

Zakery co za schemat myślowy. to dzieci z bogatych rodzin są szczęśliwe i przygotowane do zycia? nie zaznały nigdy samotności? ani obelg? ani bicia? ani obniżonej ponad miare wartości swojej osoby? ani łez? i wszystkie co do joty takie szczęściary? co decyduje o tym, że człowiek wyrasta na osobę ciekawą świata, odważną, pełną życia? pieniądze?........... jakoś powyższy przykład temu nie dowodzi........
raczej słyszę Twój płacz: ja nie mam i się trzymam. Przegrany ma odwagę powiedziec: DOŚĆ. nie wie tylko co z tym zrobic. pozwól by ktoś mądrzejszy od nas mu pomógł.

a ja lubię nick: Przegrany. jest szczery. bez form autoprezencji i walki ze światem. i lubię w Przegranym to, ze nawet nie pomyślał o kasie ( to Ty pomyśłałeś za niego). a wygląd? no cóż dążenie do perfekcji jest jedną z cech takich osób.

i jeszcze jedną cechę widzę: jak mu tak bedziesz dokładał to On uwierzy, że z nim ok. i że kolejny raz sie mylił. to jeszce jedna z cech takich ludzi. przed nim i tak długa i ciężka droga...

Zakery to wojna w głowie. kilka kolejnych lat terapii to wojna z rodzicami, wychowaniem, dogmatami, chorymi filmami.... i wielka samotnośc. bo okazuje się, ze nie masz nikogo. ja nadal zyczę odwagi Przegranemu...

przepraszam za pomyłkę nicków. sorry GT 10
czarodziejka
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 24 sie 2007, 23:08

w moich postach staralem zawrzec sie troche idei nlp,
dla autora rzeczywiscie byloby rewelacyjne rozwiazanie
pogooglaj sobie mateusz grzesiak + forum + nlp czy jakies temu podobne i znajdziesz olbrzymie zasoby informacji,
nlp tez odmienilo moje zycie, zmienilo moje podejscie calkowicie, teraz to ja jestem gora i sie smieje ostatni
Obrazek
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 25 sie 2007, 09:41

Współczuję Ci taty (przekrety finansowe, zdradzanie mamy, no i te teksty o kochankach raz na tydzień i ruchaniu - po prostu dno).

Musisz konieczne poszukać sobie jakiś męskich, godnych zaufania wzorców i autorytetów, bo wśród mamy i babci, właśnie trochę babiejesz (robisz się przewrażliwiony, użalasz się nad sobią, nadmiernie dbasz o wygląd itp.).

MOże masz jakiegoś przyjaciela, albo wujka, albo zapisz się harcerstwa ? Może jakiś mądry i zrównoważony ksiądz ?

O dziewczynach nie myśl na razie. Masz DOPIERO 18 lat i długa droga przed Tobą.
Awatar użytkownika
Wolfshade#
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 20 paź 2006, 00:16
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Wolfshade# » 25 sie 2007, 09:47

Może jakiś mądry i zrównoważony ksiądz ?

Tylko nie to :D To już nie ma innych wzorców?
Nie kłóć się z głupcem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
Pan Zet
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 212
Rejestracja: 10 sty 2006, 19:06
Skąd: Prawie WWA ;)
Płeć:

Postautor: Pan Zet » 25 sie 2007, 11:11

Zakery co za schemat myślowy. to dzieci z bogatych rodzin są szczęśliwe i przygotowane do zycia? nie zaznały nigdy samotności? ani obelg? ani bicia? ani obniżonej ponad miare wartości swojej osoby? ani łez? i wszystkie co do joty takie szczęściary? co decyduje o tym, że człowiek wyrasta na osobę ciekawą świata, odważną, pełną życia? pieniądze?........... jakoś powyższy przykład temu nie dowodzi........


po co dorabiasz jakąś ideologie do mojej wypowiedzi. Napisalem o pieniadzach jedynie w odniesienieu do jego wypowiedzi o mieszkaniu pod mostem. Potrafisz czytac? Bo przegrany zrozumial.


czarodziejka pisze:ja lubię nick: Przegrany. jest szczery. bez form autoprezencji i walki ze światem.


przegrany pisze:Sam mi nawet powiedział, że musi zerżnąć kogoś raz na tydzień bo by zwariował


jego tata tez jest szczery :)

nadia pisze:Współczuję Ci taty (przekrety finansowe, zdradzanie mamy, no i te teksty o kochankach raz na tydzień i ruchaniu - po prostu dno)


przesadzasz troche

czarodziejka pisze:i jeszcze jedną cechę widzę: jak mu tak bedziesz dokładał to On uwierzy, że z nim ok.


Gdzie napislaem ze z nim ok? jak sobie nie radzi to niech idzie nawet do psychiatry.

czarodziejka pisze:Zakery to wojna w głowie. kilka kolejnych lat terapii to wojna z rodzicami, wychowaniem, dogmatami, chorymi filmami


toz go ojciec nie molestowal, a matka sie na to spokojnie nie patrzyla. Piszesz dla mnie jakies brednie. Ma chlopaczyna trche przesrane, ale bywa gorzej.
czarodziejka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 05 sie 2007, 14:12
Skąd: ssssssssssss
Płeć:

Postautor: czarodziejka » 25 sie 2007, 12:07

no zakery mi sie po prostu słabo robi.


dla ciebie jeśli ktoś nie ma zupełnie podłego życia, takiego na film albo książkę. z efektami specjalnymi. moze trochę horroru. to mało jest ciekawy... tylko sie marze.

swiadczy to niestety o tym, że sam mało przeszłeś. przeżycia wzbudzają empatię. zazwyczaj.

tak są historie, że nawet psychologowie patrzą jak zaczarowani. i chcą ze swoimi pacjentami pisać ksiązki. wszedzie jest komercja, hehehe...

,,Masz internet i komputer? Masz sprzęt do odtwarzania piosenek Enrique Iglesiasa. Wiec gdzie tu bieda? "
tutaj napisałes o kasie...........


szczerosc mylisz z cynizmem. to sie zdaża.....( o ojcu)


może jednak nie psychiatra. czy ty zawsze musisz używać ostatecznych środków? jak rzuci cię dziewczyna to sie od razu wieszasz?

a niby komu jest gorzej? chcesz posłuchac ciekawych historii? kup sobie bilet do kina......albo daj gg. papapa
czarodziejka
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 sie 2007, 13:14

przegrany pisze:Jeżeli tak, to radziłabym poradę lekarza specjalisty.

dokładnie bez tego sobie nie poradzisz sam. zwłaszcza jak nie masz w nikim wsparcia. Tym którzy cie wysmiewaja nie ma sensu nic mówic. bo przeciez nie zaczna Cie przez to szanowqć, ot będa mieli kolejny powód do wrzucania Ci
Blazej30 pisze:nic nie robi większego wrażenia na kobiecie niż upuszczenie jej krwi z nosa. mówię serio <diabel>

. . .

Gt10 pisze:Nie ulozylo mi sie pare zwiazkow, jaskiniowiec wygral ze mna pojedynek...
To wcale nie znaczy, ze ja jestem marny, ze mi cos nie tak poszlo.. bo wszystko poszlo po mojej mysli tylko kobieta w tym wypadku byla zj****.

yyyy
no tak kto woli innego niz ty jest od razu be :>
Gt10 pisze:Gdybym byl kobieta to imponowaloby mi to, ze 9 lat cwiczyles sumiennie, ze nie pijesz, nie palisz, ze wytrzymales trudy swojego dziecinstwa; a nie bylabym tedowa szmira...

jestem kobieta i czy gdyby mi to nie imponowało to była by tedowa szmira ??
Wolfshade# pisze:Cytat:
Może jakiś mądry i zrównoważony ksiądz ?

Tylko nie to :D To już nie ma innych wzorców?

a co jest złego w madrym zyciowo ksiedzu ??

zakery... pisze:Ma chlopaczyna trche przesrane, ale bywa gorzej.

nikt tu tak do konca nie wie co tego chłopaczyne spotkalo. To, że inni maja gorzej nie wiele tu znaczy. Kazdy ma inna psychike inna wytrzymałosc.

przegrany sa grupy wsparcia, grupy terapeutyczne dla takich jak Ty. Sa tez terapie indywidualne. Powinienes poszukac jakiegos specjalisty który zna sie na tym, który ma doswiadczenie z takimi ludzmi. Jesli zdecydujesz sie na to to czeka Cie cholernie duzo pracy, to nie jest łatwe.
Defenestracja
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 25 sie 2007, 14:41
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Defenestracja » 25 sie 2007, 15:02

Witam, mój pierwszy post :)

Przegrany, najpierw poukładaj sobie wszystko ze sobą, potem martw się o dziewczynę. To jest ważne.

Wiem, że brak kogoś, z kim mógłbyś sobie porozmawiać tak od serca bardzo cię uwiera. Na to nie mam rady. Wizyta u psychologa to dobry pomysł.

Zobaczysz, będzie lepiej.

Blazej30 pisze:nic nie robi większego wrażenia na kobiecie niż upuszczenie jej krwi z nosa. mówię serio <diabel>

Błażej, litości... To teraz nienawidzisz kobiet za to, że nie garną się do ciebie?
Mam dla ciebie tą samą radę co dla Przegranego: najpierw poukładaj sobie wszystko ze sobą, potem martw się o kobietę.
Awatar użytkownika
Pan Zet
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 212
Rejestracja: 10 sty 2006, 19:06
Skąd: Prawie WWA ;)
Płeć:

Postautor: Pan Zet » 25 sie 2007, 15:37

dla ciebie jeśli ktoś nie ma zupełnie podłego życia, takiego na film albo książkę. z efektami specjalnymi. moze trochę horroru. to mało jest ciekawy... tylko sie marze.


ooo i tu sie zgadzam...

czarodziejka pisze:swiadczy to niestety o tym, że sam mało przeszłeś. przeżycia wzbudzają empatię. zazwyczaj.


co zrobiłem?
jak to jest reguła to ja jako wyjątek ją potwierdzam.
Na mnie nie robi wrażenia alkoholizm w rodzinie, więzienie, rozowdy, zdrada itd. Choc nadal uwazam ze nie sa to wielce traumatyczne przejscia.

Mi zal ludzi ktorzy zachorowali na nieuleczalną chorobę, kiedy pijany kierowca zrobil z nich kalekę, albo dzieci molestowanych, ludzi zyjących na terenach gdzie jest wojna. Tak tu szczerze ubolewam. Ale ze tu, w tym temacie. Moze i racja kazdy ma inna psychikę.

Niech chłopak podniesie głowę i żyje ja wiem ze to sie da zrobic.

[ Dodano: 2007-08-25, 15:40 ]
aha
nie udzielma sie juz w tym temacie bo jeszcze mi ktos zarzuci ze sugeruje mu zrobic jakas glupote, bo zamiary ma calkowicie odrowte zegnam z teog topicu :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 sie 2007, 15:46

zakery... pisze:
Niech chłopak podniesie głowę i żyje ja wiem ze to sie da zrobic.



Dokładnie , typowa makowa panienka ! ale cóż tacy tez widac są i wszyscy są winni w koło tylko nie on sam biedny , wiem .... brutalny jestem , ale cóz ! w buszu natura sama eliminuje słabe osobniki <aniolek> NO DOBRA przesadzilem - przepraszam , człowiek potrzebuje pomocy a ja tu fandzole !! ale z drugiej strony , moze by mu sie tak jakiś kopp przydał by sie spamietał sam ! a nie to tam , to tu pomocy szuka .By natomiast oczerniac jego matke ?! trzeba by ją osobiscie poznac , bo wybiegi w tą stronę są nie na miejscu , a moze Ona ma racje !
Chodzilem do szkoły z podobnym chłopakiem , wiem jak to jest , albo mi sie wydaje jak to jest , dwie opcje są mozliwe <aniolek> ludzie nie lubią słabych psychicznie ludzi , choć słowo (lubic ) nie za bardzo mi tu pasuje Młody .... jeszcze dorosnie !! <browar>
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 sie 2007, 16:07

Błażej, litości... To teraz nienawidzisz kobiet za to, że nie garną się do ciebie?
Mam dla ciebie tą samą radę co dla Przegranego: najpierw poukładaj sobie wszystko ze sobą, potem martw się o kobietę.

Błażej wysłuchał forumowych postów jak widać. Tylko, że forumowym dziewczynom nie chodzi o facetów, którzy skopią im twarz, tylko raczej o co innego - po prostu o umiejetność postawienia na swoim i wyrysowania takiej czerwonej kreski na piachu, której nikomu nie wolno przekraczać - tak mniej więcej.

Mam wrażenie, że autor (jeszcze) należy do tych, którzy liczą na tzw. litościwą miłość - pokochanie kogoś, bo taki biedny, a przecież wartościowy. Dobrze Andrew mówi.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
przegrany
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 24 sie 2007, 03:41
Skąd: ze smutolandi
Płeć:

Postautor: przegrany » 25 sie 2007, 21:41

Nie uważam się za winnego. Nie moja wina, że mnie wszyscy wyzywają, olewają albo bez przerwy zaczepiają. Nikomu sie nie narzucam a mimo to obrywam.

Nie byłem molestowany, bity, ani nie miałem żadnych obowiazków. I nie winie matki za alkoholizm bo zapoczątkował to mój ojciec. Jednak bardzo często byłem dręczony psychicznie przez matkę. Ona nie zdaje sobie pewnie z tego sprawy, ale to prawda. Bez przerwy słszałem teksty "wolisz mnie czy ją?? - mówię, że Ciebie - Aha wolisz ją", wydzieranie imienia kochanki ojca, albo jak cokolwiek sie mi nie podobało np. jej alkoholizm to mówiła "to idz do kochaki ojca. Ona jest lepsza" itp. I nawet po 5 latach jak Ojciec wrócił do nas to wystarczyło, że sie spóźnił 1miute to już mi gadała "ojciec znowu kogoś znalazł", "ojciec znowu mnie zdradza z ..." itp.
Mam młodszego o 3 lata brata i nie pamięta tych początków. Nawet alkoholizmu pewnie nie pamięta dobrze. Ale to ja byłem dręczony tymi tekstami itp. I jest zupełnie inny. Lubią go, jest towarzyski, umie powiedzieć NIE. Ja teraz żyje w świadomości, że ojciec znowu ma kochanke bo mi sam mówił(jemu nie) i martwie sie co będzie jak to sie wyda.
I nie ważne czy moja matka jest taka a nie inna, bo ja ją kocham i szanuje to dobra kobieta, ale mnie w ogóle nie rozumie i dlatego pisze tutaj. Nie zdaje sobie sprawy, że każdy jej tekst przeżywałem dogłębnie :/

Rady matki wcale nie są dobre. To za przeproszeniem pier...lenie z jej strony. Gada mi, że mam o wszystkim zapomnieć i z dnia na dzień sie zmienić. A sama nie potrafiła zapomnieć i uciekła po pomoc sięgając po butelke. Albo teraz jak martwie sie o ojca, że może iść siedzieć to mi mówi, że "on nigdy sie o nas nie martwił. Wiec jak ja sie nie martw o niego. Co Cie on obchodzi?? On Cie nigdy nie ochodził" a wczoraj mi pokazała leki, które zapisał jej psychiatra, które bierze od momentu jak sie wydało z tymi przekrętami(dobre 5 miechów temu).

I na pewno nie szukam nikogo na litość. Bo nikt kto mnie zna nie wie o tych sytuacjach i nie mam zamiaru o tym im mówić.
P.S Koppów nie mam zamiaru dostawać po raz enty. To by pogoroszyło mój stan jeszcze bardziej.
Czarodziejka dziękuje Ci bardzo za postawienie się po mojej stronie :*
Pozdrawiam
Defenestracja
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 25 sie 2007, 14:41
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Defenestracja » 26 sie 2007, 13:48

Przegrany, piszesz o swojej matce, ojcu, problemach. To jest przeszłość. Zostaw ją za sobą.

Ta przeszłość cię ukształtowała, ale teraz to ty jesteś odpowiedzialny za swoją przyszłość. Tylko ty jesteś w stanie sobie pomóc. Nikt nie zrobi tego za ciebie.

To, że ktoś cię spróbuje pocieszyć na forum poprawi ci nastrój tylko na chwilę. A potem znowu zaczniesz rozmyślać jak cię skrzywdzono. To nie jest wyjście.

Zaopiekuj się sobą.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 26 sie 2007, 14:06

Defenestracja pisze:Ta przeszłość cię ukształtowała, ale teraz to ty jesteś odpowiedzialny za swoją przyszłość

W pełni się zgadzam. Też poznałam co to alkoholizm i też od dziecka pamiętam kłótnie w domu nim powodowane. Było mi wtedy cholernie wstyd. Teraz jak na to patrzę to chce mi się śmiać z samej siebie. Jaki wstyd? Za co? Za to, że dorosła osoba nie była w stanie oprzeć się nałogowi? Ale tak myślałam jak miałam dużo mniej lat niż mam teraz. A potem zrozumiałam. Mniej więcej w połowie podstawówki, zrozumiałam, że to nie mój problem. I że ja mogę chodzić z głową wysoko podniesioną i nie mam się za co wstydzić. Zrozumiałam, że muszę się otrząsnąć z tego poczucia, że jestem gorsza bo alkohol w mojej rodzinie był dla kogoś praktycznie najważniejszy. Zrozumiałam, że ja sama jestem odpowiedzialna za moje życie. Początkowo powstał we mnie jakiś bunt i było zero alkoholu w moim życiu, za to dużo obwiniania za moje niepowodzenia tamtą osobę-alkoholika. Potem nastąpiła kolejna ewolucja. Moje problemy to moja wina i nikogo innego. Nie można obwiniać za swoje niepowodzenia innych, nawet jeśli inni nie są aniołami i ciągną czystą jak oranżadkę. I nie potrzebowałam żadnej terapii. Po prostu pewnego dnia wzięłam się za siebie i powiedziałam sobie "dość". I Tobie również to radzę, jeśli potrzebujesz to chodź na terapię i miej w dupie co ktoś (typu rodzina) będzie o tym sądził. Tylko proszę Cię - nie zwalaj wszystkich swoich problemów na to, że pochodzisz z takiego a takiego domu. Bo takie podejście nie pomoże Ci w walce ze swoimi problemami. Tyle ode mnie :]
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 sie 2007, 14:32

przegrany pisze:Czarodziejka dziękuje Ci bardzo za postawienie się po mojej stronie :*
Pozdrawiam


No i zaczyna sie ! :> stawanie po Twojej stronie tylko Ci szkodzi !! Ciebie trzeba doprowadzic do furii, a co za czym idzie sciagnac na dno , po to - by owa furia w Tobie wybuchła i od owego dna sie bys odbił ! Jak to zrobisz , bedzie juz tylko lepiej <browar>
Defenestracja
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 25 sie 2007, 14:41
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Defenestracja » 26 sie 2007, 15:51

Andrew pisze:Ciebie trzeba doprowadzic do furii, a co za czym idzie sciagnac na dno , po to - by owa furia w Tobie wybuchła i od owego dna sie bys odbił ! Jak to zrobisz , bedzie juz tylko lepiej <browar>


To może być furia, to może być rozmowa z przyjacielem od serca albo po prostu pewnego dnia człowiek dojrzewa do stawienia czoła prawdzie.

Przegrany, tak długo jak szukasz tylko pocieszenia nie jesteś gotowy poradzić sobie ze sobą i z problemami. Ciężko jest stawić czoła samemu sobie, ale na dłuższą metę tylko to ci pomoże. Wtedy będzie lepiej. Naprawdę lepiej, a nie tylko na chwilę lepiej.
przegrany
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 24 sie 2007, 03:41
Skąd: ze smutolandi
Płeć:

Postautor: przegrany » 26 sie 2007, 15:53

Ale nia nie wymagam od was pocieszenia, współczucia czy obwiniania mnie albo kogo innego za to. Jest jak jest, mam swoje problemy napisałem z psośbą o rade. Ja nie wiem co zrobić. Powiedzieć DOŚĆ już powiedziałem raz i nie wyszło. Dostałem po głowie... Chodzi mi o porady jak moge z tego wybrnąć.
O terapi NLP nie wieidzałem wcześniej. Dzięki za to.
Pogadam jutro z psychiatrą na ten temat. Dzięki za odpowiedzi.
Rozwiązanie typu "Sprowadzic Cie na dno"... może skończyć się na wiele sposobów. Jeden z nich to właśnie to że sie weźmiesz w garść, ale mogą też być chęćka na samobójstwo którą mam każdego dnia, albo też zmiana na "censored"(pijącego, palącego, ćpającego, babiarza zmieniający panienki jak rękawiczki albo łamacz serc, miejącego konflikt z prawem) i potem będe słuchał od kobiet jaki ze mnie skuriwel podczas gdy teraz jestem inny i tym nie wzbudzam w ogóle ich zainteresowania.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 683 gości