jutro ślub mojej ex. - a ona mówi że NIE MA WYBORU

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Postautor: czero » 02 lip 2007, 19:25

talleg pisze:to znaczy ja bym mu akurat nie współczuł. u mnie koleś jest skreślony dlatego, że to on sporo nagrabił w tej sytuacji - ale jego zysk w tym ukladzie.
to ze zdradził ją kilka razy - to jego sprawa, że mu wybaczyła. niemniej wykorzystał wiele razy sytuacje patologiczną w jej domu. i tak naprawde oprócz rodziców - to on dokrzywil ją emocjonalnie
Wiesz, tego akurat nie wiedziałem wcześńiej.

talleg pisze:do tego stopnia, że ona go broniła w prawie każdej sytuacji, choć jak dzwonila do mnie to nazywała go "TEN - ON" - a za 4 dni miała z nim wziaść ślub. poza tym to on za każdym razem ją dokładnie sprawdzał jak była w Polsce, zwykle dzwonił do niej co chwila gdzie jest. przywoził i odwozil - i po prostu jej tolerancja na takie zachowanie sie wykształciła. ślepo poddana po prostu jest - do tego stopnia ze dzwoniła do mnie jak jego nie było., a jak ja zadzwonil to zwykle nie odbierała, no chyba żeby przed nim podkreślić że to ja ją "nachodzę".............
Z tego co piszesz wynika, że chyba pasują do siebie. Oboje mają jakieś takie wypaczone spojrzenie na świat.

Jednego nie rozumiem, dlaczego się nie próbujesz odciąć? Po co te ciągłe rozpisywanie się, analizowanie, przeżywanie... Nie lepiej byłoby nie ingerować w ich życie? Nie odnieranie telefonów, nie spotykanie się i w zupełności kompletny brak kontaktu? Nie wierzę, że jesli facet chce, to nie powie kobiecie - dość.
Niebanalna formacja, niebanalna muza:
http://www.96project.cal.pl/
talleg
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 29 cze 2007, 22:27
Skąd: ze świata
Płeć:

Postautor: talleg » 02 lip 2007, 20:11

czero pisze:
Jednego nie rozumiem, dlaczego się nie próbujesz odciąć? Po co te ciągłe rozpisywanie się, analizowanie, przeżywanie... Nie lepiej byłoby nie ingerować w ich życie? Nie odnieranie telefonów, nie spotykanie się i w zupełności kompletny brak kontaktu? Nie wierzę, że jesli facet chce, to nie powie kobiecie - dość.


sluchaj ja wiele razy odcinalem sie od niej. ostatnio w listopadzie byl ostatni raz - i spotkalem kogos kto mi odpowiadal - potem w lutym - przyszedl jakis email od niej "ze żałuje jak sie stało i że mam nadzieje że jej wybacze"......zignorowalem go. bo bylem w związku

ale potem w moim związku coś się posypało i nie dałem rady już wytrzymać chorobliwej zazdrości mojej uwczesnej kobiety, a w tym czasie ta ex. zaczeła coraz bardziej naciskać, dzwonić, no wszystko szło w kierunku takim że ona się chce spotkać - były naprawde powazne rozmowe o powrocie. oczywiscie były wątpliwości - np. takie że niby to moja kobieta ode mnie co najwyżej weźmie torebke, a ona ma poważne zobowiązania - tak mówiła. potem wynikneła sprawa ślubu - ja myślałem że już jest blisko, albo już po. - nie chciała powiedzieć, poza tym że mowiła że nie ma już po prostu czasu.

na 3 miesiące przed - miała do mnie przyjechać - wówczas już nie byłem wolny. ale sprawa się rozmyła z powodu odmowy jej pracodawcy. no i miała przyjechać w czerwcu - powiedziała że BEZ WZGLĘDU NA TO CO SIĘ STANIE ŻEBYM ZACZEKAŁ NA NIĄ - czyli czuła że będzie ten ślub.

no ja nie wiem - może naprawdę się zadłużyła z tej okazji, znam też tamtą rodzinkę - naprawdę matka tamtego to niezła hetera i dla niej liczy się tylko jedyny synuś.

no i powiedziała potem że ONA MA POWAŻNE ZOBOWIĄZANIA I TAK ŁATWO Z NICH NIE WYJDZIE - i że MOŻE UDA SIĘ DO ROKU TO ZAŁATWIĆ..............

potem wyczytałem że właśnie w UK, dają rozwód najwcześniej po roku.

nie wiem po prostu - z jednej strony ta sprawa jest oczywista, z drugiej strony - ona naprawdę była przerażona i prosiła żebyśmy się spotkali - żebyśmy pod żadnym pozorem nie skakali sobie do gardeł, i nie podchodzili do tego ambicjonalnie. i naprawdę wypowiadała mądre słowa, czego wcześniej nie było. tak jakby się pogodziła z sytuacją ślubu

eh sam nie wiem. powinienem urwać to i tak mi mówi rozum. ale jak sobie przypomnę że to może jest ten ktoś kogo się raz w życiu spotyka - i może te okoliczności są takie jakie są. nie wiem mam też w sobie dużą dozę dumy - za to że tak się stało - że ona nie podjeła wyzywania nawet, a mielismy się chociaż spotkać. jak narazie nie odważyła się skontaktować i mam nadzieje że dobrze sobie to przemyśli zanim spróbuje

[ Dodano: 2007-07-02, 20:24 ]
nadia pisze:Może on jest bogaty, a w każdym razie bogatszy od Ciebie ? MOże z nim wpadła ? MOże Ciebie kocha, ale jego chce za męża, bo lepiej rokuje jako żywiciel ? A może się po prostu rozrywa powodując takie zawieruchy w Twoim życiu ?

POmimo wszystko nie ulega wątpliwości, że jest porypana i nie fair. <chory> Delikatnie mówiąc.
Olej ją.


no jesteśmy kompletnie różni - ja mam dobrą pracę tutaj, z nią kiedyś kupilismy mieszkanie, teraz buduje się drugie. nie narzekam. jak sama powiedziała jestem dla niej o wiele lepszy bo podchodze do życia poważnie, jestem konkretny i powiedziała że dla niej mam więcej plusów - wiem też że ona się bała tego żeby tu wrócić - bo tu miałaby dużo gorzej z pracą, no tam teraz jest jej rodzina. mówiła że kiedyś próbowaliśmy być razem - i się nie udało - ale to nie udało się z powodu tego że ona nie zakończyła tamtej znajomości i miała 20 lat.

a co do niego - no to jego głownym słowem jest "lansowanie się autem", kupił sobie duży TV i gra w gierki samochodowe. no nie można mu odmówić tego że potrafi na nią wpłynąć - że też pracował dużo żeby ten ślub zrobić. no ale jak mówiłem jest inny, mlodszy ode mnie 2 lata. tutaj w polsce nic nigdy nie osiągnał, nawet nie próbował - wiecznie sie zabawiał z kolegami i głownie myślał jak to odpicować auto. a tam pracuje w domu opieki, tak jak ona - na wszystko ich stać i to jest to co ich tam trzyma

-------------------------------------

ps. jeszcze chcialem dodać jedno co mi sie przypomnialo - ona kiedys powiedziala że jak chodzi w sobote na noc do pracy to zawsze zabiera książke w której ma włożone nasze wspolne zdjecie. i tego nie rozumiem. jak jej kazalem go zniszczyć to odmowiła.tak samo te 3 miesiace poważnych rozmów. tego że powiedziała, że obojętnie co sie wydarzy to ona chce pogadać - ja jak sie dowiedzialem o ślubie to bardzo sie unioslem i powiedzialem że to kończy nasze relacje. bo tak być powinno - ale wiem że ona sobie wyobrażała że powie mi po fakcie i też nie wiedziała jak sie zachować w tej sytuacji że znaleźliśmy sie PRZED.........
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 03 lip 2007, 14:32

Dla własnego dobra, zostaw całą tą sprawę w spokoju. Dlaczego miałbyś cały czas do tego wracać? Naprawdę chcesz by się to ciągnęło? Jeśli nie, musisz sobie powiedzieć, że choćbyś chciał, nic z tego nie będzie. I idź dalej.

To już nie jest Twoje życie, to co ona robi, gdzie wsadza Wasze zdjęcia itp. To Cię nie powinno interesować.
Stormy

Postautor: Stormy » 03 lip 2007, 14:54

nazywasz ją emocjonalnym wampirem, suką a sam zachowujesz sie jak posluszny piesek. szczerze? nie wspolczuje ci - pozwoliles sie wrobic, ona jest faktycznie jakas nie teges umyslowo, ale zeby pozwolic zrobic sie w konia do tego stopnia to szok.
ochajtala sie, jest z tym swoim, i dobrze- ciesz sie ze nie tkwisz w tym bagnie, i nie rozpamietuj.
moze jakas mala wizyta u specjalisty jesli nie mozesz sobie z tym dac rady?
moj ex tez sie rzekomo chajta, w sierpniu, 9. smiem watpic, ale zdarza sie o tym pomyslec. tak samo mysle o nim jak kloce sie ze swoim lubym, tesknie za rozmowa, a raczej sposobem rozmowy, dogryzaniem, ale sie do niego nie odzywam, bo kocham faceta z ktorym jestem. ta twoja piekna w normalnym zwiazku tez powinna sie tak zachowac. a jakby aktycznie cos chciala to by zwiala od tamtego. nie zwiala do ciebie - nie kocha cie, zabawila sie wiec olej. z doskoku rozkroku naskoku i cieplym moczem jeszcxze....
czytajac ten temat mozna sie spaczyc troche emocjonalnie...
talleg
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 29 cze 2007, 22:27
Skąd: ze świata
Płeć:

Postautor: talleg » 03 lip 2007, 16:10

ciekawe czy moglibyście zaproponować jakiś inne rozwiązanie niż odejść i zapomnieć ? bo to jest trudne - i ja to zawsze brałem pod uwagę, i naprawde z 3,4 razy kompletnie zerwałem stosunki - po jakims czasie, 8 miesięcy, roku, ona dalej się pokazywała i dalej od nowa - za każdym razem miałem nadzieje, że skoro się odważyła no to chyba jest już innym człowiekiem - tak samo teraz - no zlałem ją ciepłym moczem na początku - powiedziałem że mam kogoś i że jest mi dobrze i nic nie chce zmieniać - no to ona codziennie drążyła - trzeba chyba mieć sporo determinacji, jakiś cel - żeby tak robić prawda ?
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 03 lip 2007, 16:14

talleg pisze:trzeba chyba mieć sporo determinacji, jakiś cel - żeby tak robić prawda ?

A skąd. Wystarczy nuda.

Lubisz, jak się Ciebie pod kilem przeciąga, czy jak? :|
talleg
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 29 cze 2007, 22:27
Skąd: ze świata
Płeć:

Postautor: talleg » 03 lip 2007, 16:25

pani_minister pisze:
talleg pisze:trzeba chyba mieć sporo determinacji, jakiś cel - żeby tak robić prawda ?

A skąd. Wystarczy nuda.

Lubisz, jak się Ciebie pod kilem przeciąga, czy jak? :|


to chyba sie jej wyjątkowo nudzilo.przez cale 3 miesiace - zapierdalająć po 12 godzin w dwóch pracach nie sądzisz ? a dzwonienie żeby mnie zastać przed pracą, czy po pracy, nawet w weekend bo widzialem nieodebrane na stacjonarnym - chyba sprawdzala czy w domu siedzie. no w każdym razie wyjątkowy sposób na zabicie dnia ? ja jakbym pracowal 12h na dobe i do szkoly jeszcze chodzil wieczorowo jak ona,mial egzaminy itp itd to chyba bym marzyl tylko o spaniu i swietym spokoju
Stormy

Postautor: Stormy » 03 lip 2007, 16:38

wiesz ze ja usprawiedliwiasz? co mamy ci napisac? odbij ja temu kolesiowi? pogrywa z toba od dawna ale jak chcesz to pakuj sie w to bagno glebiej...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 lip 2007, 16:53

talleg pisze:o chyba sie jej wyjątkowo nudzilo.przez cale 3 miesiace - zapierdalająć po 12 godzin w dwóch pracach nie sądzisz ? a dzwonienie żeby mnie zastać przed pracą, czy po pracy, nawet w weekend bo widzialem nieodebrane na stacjonarnym - chyba sprawdzala czy w domu siedzie. no w każdym razie wyjątkowy sposób na zabicie dnia ? ja jakbym pracowal 12h na dobe i do szkoly jeszcze chodzil wieczorowo jak ona,mial egzaminy itp itd to chyba bym marzyl tylko o spaniu i swietym spokoju
Do czego dazysz? D o udowodnienia ze jest es dla niej wiecej wart niz podeszwa buta? NIE, NIE JESTEŚ. Jedynym Twoim wyjsciem jest odciecie sie od niej chocby nie wiem co i zerwanie tych kretynskich nadziei jakie jeszcze zywisz, ze sie zmieni.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 03 lip 2007, 18:52

talleg pisze:to chyba sie jej wyjątkowo nudzilo.przez cale 3 miesiace - zapierdalająć po 12 godzin w dwóch pracach nie sądzisz ? a dzwonienie żeby mnie zastać przed pracą, czy po pracy, nawet w weekend bo widzialem nieodebrane na stacjonarnym - chyba sprawdzala czy w domu siedzie. no w każdym razie wyjątkowy sposób na zabicie dnia ? ja jakbym pracowal 12h na dobe i do szkoly jeszcze chodzil wieczorowo jak ona,mial egzaminy itp itd to chyba bym marzyl tylko o spaniu i swietym spokoju

Dla kobiety praca nie jest niczym specjalnie psychicznie pochłaniającym. W każdym razie nie tak bardzo jak dla faceta. A fizyczne zmęczenie ? Tym bardziej można chcieć się zrelaksować i oderwać od harówy, wydzwaniając do byłego kochasia.
Daj sobie na luz i trochę cierpliwości. Jeżeli coś tam rzeczywiście jest "pod spodem", czego ona nie mogła Ci na razie wyznać, to się to i tak po jakimś czasie okaże. Może np. za 10 lat nawet, ale zawsze...
Stormy

Postautor: Stormy » 03 lip 2007, 19:55

nadiu, smiem sie obawiac ze i za 10 lat jak on bedzie mial zone, dziecko, ona tez - on bedzie czekal na nia, a jak ona sie pojawi - on znow zlapie haczyk... a ona sie "odstresuje" i znow koniec...wychodza slaba psychika i sklonnosci masochistyczne chyba...
msssss
Bywalec
Bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 02 kwie 2007, 10:30
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: msssss » 03 lip 2007, 20:16

Wszyscy sie myla:D Ja ci wroze stary swietlana przyszlosc. TRafoiles na idealna kobiete, twoja druga polowke, kochajaca, mila i taka ciepla. Mowie ci bedziecie zyli dlugo i szczesliwie, bedziecie mieli dom dzieci i psa. Tylko to wymaga czasu, musisz byc wierny, wychodzic z inicjatywa, a przede wszystkim czekac na nia. Ona przezywa teraz bardzo ciezki okres potrzebuje twojego wsparcia i pocieszenia, masz byc przy niej i wspierac ja. Ten slub to forma zwrocenie na siebie twojej uwagi. To taki krzyk rozpaczy wez mnie jestem twoja!!!!!!!!!!!!
Ona cie kocha to widac codziennie walczy z tym uczuciem, nic sie nie liczy zasady moralne, ludzka przyzwoitosc nawet pieniadze. To mi wyglada na milosc po sam grob. <evilbat> <mlotek>
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 05 lip 2007, 12:10

talleg pisze:to chyba sie jej wyjątkowo nudzilo.przez cale 3 miesiace - zapierdalająć po 12 godzin w dwóch pracach nie sądzisz ? a dzwonienie żeby mnie zastać przed pracą, czy po pracy, nawet w weekend bo widzialem nieodebrane na stacjonarnym - chyba sprawdzala czy w domu siedzie. no w każdym razie wyjątkowy sposób na zabicie dnia ? ja jakbym pracowal 12h na dobe i do szkoly jeszcze chodzil wieczorowo jak ona,mial egzaminy itp itd to chyba bym marzyl tylko o spaniu i swietym spokoju
człowieku, ona po prostu lubi grać! Są takie osoby, ona pewnie nawet wymyśliła scenariusz jak to wparowujesz do kościoła, w ostatnim momencie! Ale popsułeś, bo jej nie odnalazłeś, a nie mogła Ci podać adresu...no bo przecież w tedy już by było mniej romantycznie, mniej filmowo. Opowiedz sobie to z jej strony, piękna telenowela...wplątuje się w zobowiązania nie może ich zerwac, ty sie nie odzywasz oboje się kochacie ble ble ble ONA TEGO NIE PRZEŻYWA! ona sobie pisze scenariusz, patrz ilu osobom może opowiadac, jakie to ma życie, może własnie pisze gdzieś na innym forum...
talleg pisze:ja jakbym pracowal 12h na dobe i do szkoly jeszcze chodzil wieczorowo jak ona,mial egzaminy itp itd to chyba bym marzyl tylko o spaniu i swietym spokoju
sam pisałes o rodzinie patologicznej i o skrzywieniu emocjonalnym, nic lepszego jak wyreżyserowac dramatyczną opowieść o kopciuszku <pijak> zwłaszcza jak się ma nad scenariuszem kontrole... czego chcesz! świetny sposób na dowartościowanie siebie, na granie, na zastanawianie się na tym życiem...

To mi wyglada na milosc po sam grob. <evilbat> <mlotek>
<pijak> o tak niekończąca się telenowela...z melodramatycznymi zawrotami w akcji.

Ps pisałeś o zazdrosnej dziewczynie, a nie myslisz, że była zazdrosna bo masz maniakalną byłą? Nie dotykaj się, żadnego związku, aż nie zrozumiesz, że ten związek ta osoba jest chora a ty się zaraziłeś <pijak>

Zmień telefony, maile, numery gg, uprzedź wszystkich, że nie chcesz aby podawali twoje dane, zastrzeż nowe numery, a sam zobaczysz po pewnym momencie jak ta sytuacja była chora <pijak>
talleg
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 29 cze 2007, 22:27
Skąd: ze świata
Płeć:

Postautor: talleg » 08 lip 2007, 17:55

dzis o 13 na lekkim kacu po wczoraj - odebralem telefon - dzwonila ona. powiedziala ze stoi pod drzwiami i ze mam ją wpuscic........

smieszne nie ? nie mam jej telefonu, poblokowalem na gg. a ona po tygodniu od swojego ślubu przychodzi do mnie..................

zaczelismy gadac, ja w tonie naprawde wyluzowanym, bo i tak juz po wszystkim. ona uznala ze ja ją wysmiewam, ze ona przyszla do mnie bo tak czula - ze musi - zeby być w porządku w stos. do mnie.

ja sie pytam - po jaką cholere. a ona te swoje gadki - ze musiala wziasc ten slub. ze nie miala wyboru - ze to nie byla kwestia pieniedzy bo za slub sama zaplacila...........ale dlaczego to zrobila - konkretnie nie potrafila odpowiedziec - jak zapytalem czy go kocha to powiedziala ze nie odpowie na to pytanie..........

gadalismy godzine. ogolnie nie wiem po co jej to - chyba zeby sie usprawiedliwić przed sobą.

a ona WALI TEKST ROKU - że nie wie jak bedzie, moze sie z nim rozwiedzie za rok, a moze bedzie jej dobrze........

ogolnie powiedziala ze "coś" ją zmusiło do wziecia tego ślubu - ale nie potrafila powiedziec KONKRETNIE CO.

powiedziala ze widziala mnie dzien "przed" 2x jak przejeżdżałem. i ze naprawde nie mogla nic zrobic- nie mogla sie spotkac wczesniej - bo on ją pilnowal i trzymal za ręke caly czas................

to jej powiedzialem wprost - ze napisalem temu palantowi na gg - "zeby nie probowal uniemożliwić mi się z nią spotkać"

kiedy to uslyszala bardzo sie wzburzyla.....co sugeruje że naprawde koleś po tym jak to przeczytał ode mnie - zaczął jakieś akcje robić...........

ogólnie.........na moje konkretne pytania nie odpowiedziala. po co to robi ? po co mi zawraca głowe ?............poprosila o spotkanie jutro - gdyż bedzie miała wiecej czasu - i wtedy mi wszystko "szczerze" powie - jak było i jak jest............

ludzie po prostu NIE KUMAM TEJ LASKI.........................
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 08 lip 2007, 18:35

Napisałem to 2007.07.01:
neo7 pisze:talleg napisał/a:
przecież to cholera zamyka wszystko.

Żebyś się czasem nie zdziwił, nie sądze żeby musiało wszystko zamykać, zresztą wymyślono instytucję rozwodu, a ja nie wróżę temu jej związkowi świetlanej przyszłości.

neo7 pisze:talleg napisał/a:
co ona mogla czuć przez ten caly czas. przeciez nie można tyle udawać, a jednak wiem, że zatajała przede mną tą datę ślubu. ale przeciez trwały przygotowania - ta jej "teściowa" tam pojechała. to nie jest tak prosto się odciąć w rozmowe ze mną - bo te przygotowania trwały. jak ona mogła wpaść na taki pomysł - że po ślubie ja nadal jej pozwole ze mną rozmawiać

Może chciała i chce nadal trzymać dwie sroki za "ogon" Nie doceniasz kobiet widzę. To przebiegłe istoty są.

Czy muszę coś dodawać?
Tydzień później talleg napisał:

[ Dodano: 2007-07-08, 18:36 ]
talleg pisze:a ona WALI TEKST ROKU - że nie wie jak bedzie, moze sie z nim rozwiedzie za rok, a moze bedzie jej dobrze........

ogolnie powiedziala ze "coś" ją zmusiło do wziecia tego ślubu - ale nie potrafila powiedziec KONKRETNIE CO.

Ja nie jestem zaskoczony zachowaniem tej kobiety. :)
Apropos - jak jutro powie szczerze o co jej chodzi to z całą pewnością warto zaczekać.
sometimes saying nothing says all
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 09 lip 2007, 12:36

neo7 pisze:Apropos - jak jutro powie szczerze o co jej chodzi to z całą pewnością warto zaczekać.
nie potrafiła tyle lat a powie teraz? Kpisz, prawda?
Ja bym nie poszła i tyle :]...albo ją wystawiła <evilbat>
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 09 lip 2007, 13:42

super! jak widać nie tylko ja mam przezycia jak z telenoweli :)

chłopie za kilka lat będziesz miał co wspominać i śmiać sie :) olej ją sikiem prostym
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
talleg
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 29 cze 2007, 22:27
Skąd: ze świata
Płeć:

Postautor: talleg » 09 lip 2007, 18:06

no wiec k....a telenowela się skończyła.

nie raczyła sie pojawić i zadzwoniłą pół godziny temu...ze tekstami jak zawsze "że ona nic nie obiecała....", że wczoraj nie powinna była przyjść, że jak dziś by przyszła to by mówiła o czymś co nie miało miejsca - tzn. tego nie kumam - chyba jej chodziło o znajomość ze mną, uczucia i takie tam bełkoty.

potem powiedziała że wczoraj się z niej nabijałem i ona nie powinna bo jest mężatką przychodzić. i że ma nadzieje że "może" za 5, 10 lat sie spotkamy i wtedymoże..... tu duża pauza - w typie manipulacyjnych obiecanek cacanek, żeby sobie furtke zostiawić otwartą. k....a chora laska po prostu

no to jej powiedziałem że nie życze se jej spotkać za 5,10, czy 30lat - i że ma sie odpier.olić

no to poleciałem z grubej rury - powiedziałem, że jest żałosna, że zachowuje się jakby była psychicznie chora, i żeby se "wróciła do swojego męża i była przykładną żoną". i że wiecej mnie nie oszuka.

no to powiedziała że nie może słuchać tego i że chce jej się rzygać po tym co usłyszała teraz ode mnie. i czy już skonczyłem..no to polecialem sobie jeszcze i się rozłączyła :)

w ferworze szczerości chciałem dokończyć monolog bo mi ciśnienie skoczyło - ale nie odważyła się odebrać wiec dokończyłem smsem o treści:

"tak jak powiedziałem jestes UCZUCIOWĄ DZ.WKĄ, umiałaś zawsze tylko udawać, obiecywać i wycofywać się. kur.a masz tak chore i patologiczne życie, że brak mi słów! Co ty se wobrażasz, że ja będe czekał 5,10 lat i jak ci sie nie uda z tym palantem, to sobie o mnie przypomnisz ? wieczne granie na moich uczuciach. szczerze, jakbym miał mieć taką żonę jak ty, ktora nie wie czego chce, to bym nawet nie zwymiotował na ciebie! wiec mu szczerze gratuluje. Takie mam zdanie o tobie po 5 latach! i może użyłem brutalnych słów, żebyś sie odemnie W KOŃCU ODPIER....IŁA i NIEBĘDZIESZ NIGDY JUŻ WIĘCEJ MNIE OSZUKIWAĆ ani manipulować! Ktoś Cie zmusił do ślubu ?g.wno prawda-jestes tchórzem i nigdy nie wyzwolisz sie z tego gówna Z NIM. I znalazłaś sobie we mnie wybawcę za 10 lat, jak uświadomisz se że zmarnowałaś młodość. Nie miałaś dla mnie nigdy szacunku,a wszystko przez niego i twoją rodzine - ktorzy zjechali cie psychicznie"

i jak ? bo już nie wytrzymałem, co ona sobie wyobraża że jeden dzień tak, drugi tak, i ciągle zabawa ze mną. po prostu chore to i uważam że skoro potraktowała mnie jak psa - przez całe 5 lat - ciągle taka sama zabawa moimi uczuciami, stwarzanie iluzji, obiecywanie, a ciągle tylko potem wycofywanie sie. to że wczoraj sie przyszlajała, to tylko dlatego żeby się usprawiedliwić, żeby oczyścić sobie sumienie

dobrze zrobilem ?
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 09 lip 2007, 19:00

talleg pisze:dobrze zrobilem ?

A czy było inne wyjście?
talleg pisze:"tak jak powiedziałem jestes UCZUCIOWĄ DZ.WKĄ, umiałaś zawsze tylko udawać, obiecywać i wycofywać się. kur.a masz tak chore i patologiczne życie, że brak mi słów! Co ty se wobrażasz, że ja będe czekał 5,10 lat i jak ci sie nie uda z tym palantem, to sobie o mnie przypomnisz ? wieczne granie na moich uczuciach. szczerze, jakbym miał mieć taką żonę jak ty, ktora nie wie czego chce, to bym nawet nie zwymiotował na ciebie! wiec mu szczerze gratuluje. Takie mam zdanie o tobie po 5 latach! i może użyłem brutalnych słów, żebyś sie odemnie W KOŃCU ODPIER....IŁA i NIEBĘDZIESZ NIGDY JUŻ WIĘCEJ MNIE OSZUKIWAĆ ani manipulować! Ktoś Cie zmusił do ślubu ?g.wno prawda-jestes tchórzem i nigdy nie wyzwolisz sie z tego gówna Z NIM. I znalazłaś sobie we mnie wybawcę za 10 lat, jak uświadomisz se że zmarnowałaś młodość. Nie miałaś dla mnie nigdy szacunku,a wszystko przez niego i twoją rodzine - ktorzy zjechali cie psychicznie"

Sam lepiej bym tego nie ujął.
sometimes saying nothing says all
msssss
Bywalec
Bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 02 kwie 2007, 10:30
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: msssss » 09 lip 2007, 20:45

Ten tekst o uczuciowej dziwce bardzo mi sie podoba:D Jest genialny.
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 09 lip 2007, 21:23

Mialam nic tu nie pisac ale nie wytrzymalam. Dlaczego z ta kobieta dyskutujesz?Dlaczego odpisujesz?po prostu zrob "reset" i nie otwieraj jej nastepnym razem drzwi. Nie rozumiem po co walkowac ten temat i wypisywac do niej sms.Tracisz czas, pieniadze, nerwy i godnosc.
Jak pisal Kermit:

Kermit pisze:olej ją sikiem prostym
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 10 lip 2007, 18:10

talleg pisze:dobrze zrobilem ?

<brawo>

no wiec k....a telenowela się skończyła.

Miejmy nadzieję.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 10 lip 2007, 19:09

stary po ch. trujesz sobie zycie jej tematem?
Przeciez nie da sie nawet nazwac jej zachowania, jest tak zalosne.
Nie miej wyboru i Ty, przestan w ogole z nia gadac.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 10 lip 2007, 19:34

talleg pisze:"tak jak powiedziałem jestes UCZUCIOWĄ DZ.WKĄ, umiałaś zawsze tylko udawać, obiecywać i wycofywać się. kur.a masz tak chore i patologiczne życie, że brak mi słów! Co ty se wobrażasz, że ja będe czekał 5,10 lat i jak ci sie nie uda z tym palantem, to sobie o mnie przypomnisz ? wieczne granie na moich uczuciach. szczerze, jakbym miał mieć taką żonę jak ty, ktora nie wie czego chce, to bym nawet nie zwymiotował na ciebie! wiec mu szczerze gratuluje. Takie mam zdanie o tobie po 5 latach! i może użyłem brutalnych słów, żebyś sie odemnie W KOŃCU ODPIER....IŁA i NIEBĘDZIESZ NIGDY JUŻ WIĘCEJ MNIE OSZUKIWAĆ ani manipulować! Ktoś Cie zmusił do ślubu ?g.wno prawda-jestes tchórzem i nigdy nie wyzwolisz sie z tego gówna Z NIM. I znalazłaś sobie we mnie wybawcę za 10 lat, jak uświadomisz se że zmarnowałaś młodość. Nie miałaś dla mnie nigdy szacunku,a wszystko przez niego i twoją rodzine - ktorzy zjechali cie psychicznie"

Biedaku <przytul>
Ta laska, ma strasznie niskie poczucie własnej wartości i po prostu ssssie Ciebie jak jakiś wampir energetyczny. Najbardziej do niej dotrzesz i ją dotkniesz, jak ją po prostu olejesz. Wiem, że to trudne, ale ... trzeba.
talleg
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 16
Rejestracja: 29 cze 2007, 22:27
Skąd: ze świata
Płeć:

Postautor: talleg » 10 lip 2007, 20:30

nadia pisze:Ta laska, ma strasznie niskie poczucie własnej wartości i po prostu ssssie Ciebie jak jakiś wampir energetyczny. Najbardziej do niej dotrzesz i ją dotkniesz, jak ją po prostu olejesz. Wiem, że to trudne, ale ... trzeba.


docierać ? no może..ale co to zmieni. wiem że olewanie najbardziej ją bolało w życiu dotychczas. zreszta nie odważyła się odpisać na tego mojego smsa - a wczesniej zawsze próbowała tekstów po fakcie w stylu "wiedzialam że tak zrobisz, dlatego to nie mialo sensu!"....mysle ze sie nie spodziewala tego co zrobile i tego ze powiedzialem z taką konsekwencją to że sie już nigdy nie zobaczymy.bo ona sobie myslala ze ja zawsze bede czekal

zreszta jak sobie przypomne to ona chyba wierzyla w cudy. kiedys jej siostra mi powiedziala ze jak byla w polsce to zawsze sie patrzyla na drodze czy ja nie jade autem kolo jej domu.....ona na serio myslala ze ja jestem jasnowidzem i ze po 2 latach jak jej tu nie ma to ja nagle wyjade zza zakrętu no bo przecież czekam na nią caly czas i bedzie scena z "pretty woman"............chore

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 303 gości