Czy grubsze mogą być kochane????
Moderator: modTeam
Yasmine pisze:http://zdrowezywienie.w.interia.pl/ciekawostki.htm#wagadowzrostu
to jeszcze zalezy czy ktos jest drobnej kosci czy ciezkiej, od umiesnienia itp.
Ta tabela to cud! Bo ja wlasnie jestem grubo koscista i mam 168cm. Nigdy nie wazylam 57 kg i watpie bym wygladała dobrze .... Bo ja przy wadze 65 kg wygladam idealnie .... Nikt nigdy mi nie wierzyl jak mowilam ile waze - sprawa wlasnie budowy ciala ( ja mam duzy biust i kragłą pupe) i kosci .... Ja tam sie nie przejmuje - waga to nie wszystko -- w koncu Mozna wazyc 70 kg przy wzroscie 170 i swietnie wygladac. Sek w tym by te 70 kg to byly w przewadze miesnie - ktore wiecej waza od tluszczu niz sam tluszcz:)
"W uśmiechu jest całe bogactwo człowieka"
Fernir22 pisze:Ta tabela to cud! Bo ja wlasnie jestem grubo koscista i mam 168cm. Nigdy nie wazylam 57 kg i watpie bym wygladała dobrze .... Bo ja przy wadze 65 kg wygladam idealnie .... Nikt nigdy mi nie wierzyl jak mowilam ile waze - sprawa wlasnie budowy ciala ( ja mam duzy biust i kragłą pupe) i kosci .... Ja tam sie nie przejmuje - waga to nie wszystko
Ja jestem wyzsza o centymetr i tez wage mam podobna. Ale co sie dziwic, same piersi to chyba z 2 kilo waza . I nie da sie z tym nic zrobic. Cwicze, trzymam sie diety i waga ani drgnie, ale przynajmniej brzuch plaski .
przeczytałam sobie jeszcze raz, pobieżnie ten temat i zastanawia mnie jedno. Czy waga dla Was moje drogie Panie naprawdę jest taka ważna?
Rzadko kiedy staję na wagę, bo mi to do szczęścia potrzebne nie jest. Jedząc słodycze czy cokolwiek innego nie zastanawiam się "czy mi wolno? przecież przytyję". I nie obchodzi mnie, że ktoś może wskazać na mnie palcem i powiedzieć "zobacz, panienka z nadwagą", bo się za taką nie uważam i czuję się ze sobą dobrze. Nie łapię zadyszki wchodząc po schodach czy idąc na spacer. Wskoczę raz na jakiś czas do siłowni czy na fitness ale nie dlatego żeby schudnąć, ale żeby aktywnie spędzić czas. I naprawdę nie potrafię zrozumieć tych ciągłych dywagacji na temat wagi.
Rzadko kiedy staję na wagę, bo mi to do szczęścia potrzebne nie jest. Jedząc słodycze czy cokolwiek innego nie zastanawiam się "czy mi wolno? przecież przytyję". I nie obchodzi mnie, że ktoś może wskazać na mnie palcem i powiedzieć "zobacz, panienka z nadwagą", bo się za taką nie uważam i czuję się ze sobą dobrze. Nie łapię zadyszki wchodząc po schodach czy idąc na spacer. Wskoczę raz na jakiś czas do siłowni czy na fitness ale nie dlatego żeby schudnąć, ale żeby aktywnie spędzić czas. I naprawdę nie potrafię zrozumieć tych ciągłych dywagacji na temat wagi.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Marissa pisze:Da się, ale nie każda zdecydowałaby się na taki poważny krok, jakim jest operacja. A i nie każdą stać.
Ja to czasem sobie mysle, ze jakbym miala pieniadze, to piersi bym sobie troche zmiejszyla, a Moj jak o tym slyszy to mnie po glowie bije .
Moje cialo jest jakies dziwne, bo wizualnie wygladam teraz na jakies 6 kilo lzejsza, a Waga spadla chyba max 2 kilo I do tego piersi sa tak duze jak byly, a przeciez jak sie chudnie na calym ciele, nie .
Elspeth pisze:Czy waga dla Was moje drogie Panie naprawdę jest taka ważna?
Sama waga? Jasne ze nie. Ale to jak wygladam ma. Nie wiem ja mam takie "wewnetrzne fuj" i jakis niesmak jakby mi latem w skapych ciuchach jakies waleczki wystawaly. U innych mi to zupelnie nie przeszkadza, ale sama na siebie to bym patrzec nie mogla . A ze mam tendencje do tycia, to musze uwazac.
Elspeth pisze:"czy mi wolno? przecież przytyję"
A ja wlasnie jedzac cos zastanawiam sie nad tym. Jakbym miala jesc wszystko na co mam ochote to uuu .
Elspeth pisze:Czy waga dla Was moje drogie Panie naprawdę jest taka ważna?
Dla mnie jest ważna, ale nie na tyle, żebym coś z nią zrobiła.
Elspeth pisze:Jedząc słodycze czy cokolwiek innego nie zastanawiam się "czy mi wolno? przecież przytyję"
Ja sobie tak myśle, ale to tylko myśli. Ja za bardzo lubie jeść, żebym sobie czegoś odmawiała
Elspeth pisze:I nie obchodzi mnie, że ktoś może wskazać na mnie palcem i powiedzieć "zobacz, panienka z nadwagą", bo się za taką nie uważam i czuję się ze sobą dobrze.
Ja, kiedyś jak naprawdę waga była moim sporym kompleksem, wstydziłam się jeść poza domem, bo myślałam że ludzie przyglądają się mi i myślą "gruba świnia je" i omijałam jak mogłam takie sytuacje.
No ale teraz już mam mniej kg na koncie, ale do pełni szczęścia brakuje mi zmobilizowania się do ćwiczeń
Yasmine pisze:A ja wlasnie jedzac cos zastanawiam sie nad tym
w takim razie sporo sobie odbierasz z przyjemności jedzenia
Dobra przyznaję się- jestem dziwna, zero diet, zero katowania się, żeby zejść do "wymarzonej" wagi.
Jestem Elspeth i nie jestem uzależniona od wpatrywania się w wagę.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Elspeth pisze:Jestem Elspeth i nie jestem uzależniona od wpatrywania się w wagę.
No i na pewno jestes szczesliwsza .
Elspeth pisze:w takim razie sporo sobie odbierasz z przyjemności jedzenia
Wiem, jadlam caly czas normalnie, az 3 miesiace temu powiedzialam stop bo widzialam,ze nie za ciekawie wygladam.
Marissa pisze:Ja sobie tak myśle, ale to tylko myśli. Ja za bardzo lubie jeść, żebym sobie czegoś odmawiała
Ja tez lubie, u mnie w rodzinie zarcie pelni nadrzedna role. Ale ja mam bardzo silna wole. Jak sie upre, to czekolada dla mnie nie istnieje.
Yasmine pisze:bo wizualnie wygladam teraz na jakies 6 kilo lzejsza, a Waga spadla chyba max 2 kilo
kochana przeciez Ty ćwiczysz wiec mięsnie sie tobie wyrabiaja, ona tłuszcz pomagaja spalic, a same ciezkie przeciez sa. Wiec Ty patrz wizualnie, lub po ciuchach, bo sama waga to ci duzo nie da
Yasmine pisze:A ja wlasnie jedzac cos zastanawiam sie nad tym.
jak mi taka mysl przychodzi to nie jem. no jak mam cos pysznego to ma mi to przyjemnosc sprawiac, a szkoda mi smakowitosci zjadac w atmosferze leku przed utyciem
Jak stwierdze że moja luba przygląda się zbytnio wadze to ją (wagę) wyrzucę przez okno..
Przecież to chore żeby samopoczucie uzależniać od wskazań wagi..
Już to widze.. o mój boże kochanie przybrałam 25 g i oczekiwanie na odpowiednią reakcje od której zależy jej samopoczucie na najbliższy tydzień
Przecież to chore żeby samopoczucie uzależniać od wskazań wagi..
Już to widze.. o mój boże kochanie przybrałam 25 g i oczekiwanie na odpowiednią reakcje od której zależy jej samopoczucie na najbliższy tydzień
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Elspeth pisze:Czy waga dla Was moje drogie Panie naprawdę jest taka ważna?
dla mnie nie, ale fakt - nigdy nie miałam z nią problemów.
nie muszę się oglądać na to co jem w tym sensie, że mogę się objadać i nic mi nie przybywa [fakt, że jem raczej zdrowo, ale nie mam oporów, jeśli przyjdzie mi ochota na coś wielkiego i kalorycznego].
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
ja mam 171 cm wzrostu i ważę 65 kg i szczerze to czuję się gruba.tak ogólnie to moja waga oscyluje zwykle gdzieś w granicach 57-65 kg.latem zawsze udaje mi się osiągnąć wagę poniżej 60 kg,ale i tak nie czuję się super szczupła.mój ideał to jakieś 53 kg,ale przed takim zrzuceniem wagi powstrzymuje mnie tylko ryzyko zmniejszenia się biustu.tylko raz w życiu byłam tak naprawdę chuda(miałam małą niedowagę) i mimo wszystko wyglądałam dobrze-jestem drobnokoścista,ale zawsze widać u mnie dobrze zarysowane biodra i tyłek,one nigdy mi jakoś tak super nie chudną;dlatego nawet przy leciutkiej niedowadze nikt mnie nie nazywał wieszakiem.na dobrą sprawę teraz przy samych ćwiczeniach mogłabym wyglądać dobrze,ale oczywiście jestem zbyt leniwa by się poruszać trochę ;P może w końcu wybiorę się na basen.
ja bym chciała powiększyć raczej
mi u innych to przeszkadza,jak to eksponują zamiast ukryć,np.dziewczyna ma biodrówki,z których wyłażą oponki tłuszczu i do tego ma obcisłą bluzkę,która to dodatkowo podkreśla.tak czy siak,u siebie jednak bardziej mnie to wkurza,fałdy tłuszczu są obrzydliwe i do tego szybciej się człowiek poci,jak jest grubszy.wtedy to dopiero czuję się jak totalne monstrum <boje_sie> chyba już zacznę się odchudzać .
Yasmine pisze:Ja to czasem sobie mysle, ze jakbym miala pieniadze, to piersi bym sobie troche zmiejszyla,
ja bym chciała powiększyć raczej
Yasmine pisze:Nie wiem ja mam takie "wewnetrzne fuj" i jakis niesmak jakby mi latem w skapych ciuchach jakies waleczki wystawaly. U innych mi to zupelnie nie przeszkadza, ale sama na siebie to bym patrzec nie mogla .
mi u innych to przeszkadza,jak to eksponują zamiast ukryć,np.dziewczyna ma biodrówki,z których wyłażą oponki tłuszczu i do tego ma obcisłą bluzkę,która to dodatkowo podkreśla.tak czy siak,u siebie jednak bardziej mnie to wkurza,fałdy tłuszczu są obrzydliwe i do tego szybciej się człowiek poci,jak jest grubszy.wtedy to dopiero czuję się jak totalne monstrum <boje_sie> chyba już zacznę się odchudzać .
Chaos is a friend of mine
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
Dzindzer pisze:kochana przeciez Ty ćwiczysz wiec mięsnie sie tobie wyrabiaja, ona tłuszcz pomagaja spalic, a same ciezkie przeciez sa. Wiec Ty patrz wizualnie, lub po ciuchach, bo sama waga to ci duzo nie da
ja to wszystko wiem, ale mimo to troche to irytuajace, ze nigdy nie bede szczupla, bo mi sie miesnie wyrabiaja i jestem "grubokoscista". Niby to wyglada lepiej, bo jedrniej i zdrowiej niz kosci pokryte skora, ale takie cos wkurza, bo jedyne co mi sie marzy naprawde szczuple to nogi, a tam mam tak rozbudowane miesnie, ze nie ma szans . Tym bardziej, ze teraz duzo biegam, plywam, chodze na fitnees, na spacery.
Dzindzer pisze:jak mi taka mysl przychodzi to nie jem
Ale to nie chodzi o to, ze ja jem i sie zamiartwiam. Ja tez wole nie zjesc niz sie zamartwiac czy od tgego nie przytyje.
Ogolnie lubie wiedziec co jem. Od zawsze mnie interesowala dietetyka i tym podobne sprawy. Lubie wiedziec, bo ile ma tluszczu, jakiego tluszczu, ile blonnika. Takie zboczenie .
lollirot pisze:nie muszę się oglądać na to co jem w tym sensie, że mogę się objadać i nic mi nie przybywa
zazdroszcze
tarantula pisze:faceci generalnie najwieksza uwage przywiazuja do twarzy
twarz, biust, biodra Ale fakt, twarz rządzi.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
mówimy o cechach fizycznych
to co napisałeś, jest tak oczywiste że niewarte powtarzania po raz n-ty
Istnieje jednak mała analogia między tym "mózgiem" a sympatyczną, inteligentną buzią.
to co napisałeś, jest tak oczywiste że niewarte powtarzania po raz n-ty
Istnieje jednak mała analogia między tym "mózgiem" a sympatyczną, inteligentną buzią.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Ta, ja w wieku 16 lat ważyłem 80 kg. Przy moim wzroście według tej tabelki powinienem ważyć jakieś 76. Raz zszedłem do takiej wagi, jak w stanie wojennym na obozie zimowym przez 2 tygodnie biegaliśmy po 40 km dziennie a żarcia prawie wcale nie było. W efekcie jak siadałem na krzesło, to se musiałem poduszkę pod tyłek podkładać, bo mi kości skórę przecinały. Do wagi z tabelki mógłbym zejść tylko z pomocą raszpli, jakbym trochę kości podpiłował .Marissa pisze:Yasmine pisze: I nie da sie z tym nic zrobic
Da się, ale nie każda zdecydowałaby się na taki poważny krok, jakim jest operacja. A i nie każdą stać.
Do tematu doskonale pasuje artykuł z ostatnich Wysokich Obcasów. Kobiety przy kości mają duże powodzenie. O ile same siebie akceptują. Ja sam chudych nie lubię. To żadna przyjemność robić dryń dryń palcami po żebrach jak na tarce (takiej do prania i grania).
Jest dobrze i tak trzymać!
yeti pisze:Ta, ja w wieku 16 lat ważyłem 80 kg. Przy moim wzroście według tej tabelki powinienem ważyć jakieś 76. Raz zszedłem do takiej wagi, jak w stanie wojennym na obozie zimowym przez 2 tygodnie biegaliśmy po 40 km dziennie a żarcia prawie wcale nie było. W efekcie jak siadałem na krzesło, to se musiałem poduszkę pod tyłek podkładać, bo mi kości skórę przecinały. Do wagi z tabelki mógłbym zejść tylko z pomocą raszpli, jakbym trochę kości podpiłował .Marissa pisze:Yasmine pisze: I nie da sie z tym nic zrobic
Da się, ale nie każda zdecydowałaby się na taki poważny krok, jakim jest operacja. A i nie każdą stać.
Ok, ale Ty jesteś facetem, a poza tym ja pisałam o dużych piersiach. Raczej ciężko mówić o facecie z dużymi piersiami, który idzie na operację zmniejszania biustu.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 313 gości