Ukochany z przeszłości

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Waneska
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 26 lut 2007, 22:00
Skąd: Pomorze
Płeć:

Ukochany z przeszłości

Postautor: Waneska » 26 lut 2007, 22:19

Witam wszystkich forumowiczów. Mam pewien dylemat moralno-uczuciowy z którym nie moge sobie poradzić. Otóż niedługo jest mój ślub (Za 2 tygodnie), niby wszystko pięknie ładnie, ale niestety tak nie jest. Otóż jakieś 6 lat temu poznałam pewnego chłopaka byliśmy w sobie zakochani na zabój, planowaliśmy, że kiedyś będziemy razem ogólnie było jak w bajce (no dobra problemy były, ale mimo wszystko były one niczym w porównaniu do tego co nas łączyło). Niestety życie pisze różne scenariusze i po 3 latach związku dowiedziałam się, że mój ukochany musi mnie opuścić bo wyjeżdża za granicę z rodziną na zawsze. Z wielkim bólem postanowiłam, że będę musiała zerwać z nim kontakt bowiem nie było szans, żebyśmy byli kiedyś razem (tak przynajmniej wyglądało to wtedy). Na naszm ostatnim spotkaniu życzył mi, żebym znalazła sobie dobrego mężą który by również mnie pokochał. Minął od wyjazdu jakiś rok i poznałam pewnego faceta nie powiem porządny, przystojny, dobrze wychowany ogółem dobry kandydat na męża. Mimo, iż wciąż bolało mnie po utracie mojego poprzedniego ukochanego to jednak zdecydowałam się na związek bo poczułam "to coś". Faktycznie choć może nie były to takie uniesienia jak w poprzednim związku to jednak było naprawdę fajnie i z czasem ból po moim byłym zaszył się głęboko w sercu. Postanowilismy się pobrać bowiem stwierdziliśmy, że pasujemy do siebie, może nie idealnie, ale bardzo dobrze na pewno. Jednakże wszystko to zmieniło się tydzień temu... Mój były dostał pracę w pewnej firmie która wchodzi na polski rynek, z racji, iż potrzebowali kogoś kto znałby język polski i był summiennym pracownikiem wytypowano właśnie jego. Mój były przyjechał do kraju i planuje tu teraz zostać z racji tego, że ma zapewnioną dobrze płatną pracę. Postanowił także odnowić moją znajomość ze mną, możecie sobie wyobrazić czym to dla mnie było gdy dowiedziałam się, że może jednak będziemy mogli być razem. Niestety mój ślub zbliża się wielkimi krokami. Mam więc dylemat czy odwołać ślub i rzucić faceta który kocha mnie naprawdę mocno raniąc go niezmiernie, a w zamian móc zrealizować swoje marzenie o byciu z moim ukochanym którego nigdy nie przestałam kochać, czy też wziąć ślub i nie próbować wskrzeszać starego uczucia które nigdy we mnie nie umarło i nie umrze nigdy. Z góry dziękuje wszystkim którzy przeczytali całego posta i proszę o wyrozumiałość dla zagubionej w świecie uczuć dziewczyny.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 26 lut 2007, 23:00

"Zagubiona w świecie uczuć dziewczyno" po co Ci ślub z facetem,którego nie kochasz? Może uda sie z tego stworzyć w miare dobry związek ale bez miłości (przynajmniej z Twojej strony) tylko czy to Cię satysfakcjonuje? Ja sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem co powinnaś zrobic,masz cholernie ciężką sytuacje. Zastanów się tylko nad jednym: czy małżeństwo "z rosądku" (bo tak to dla mnie wygląda) jest spełnieniem Twoich marzeń i czy da Ci szczęście?
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 27 lut 2007, 07:45

zapomnij o byłym , tak jak On o Tobie zapomniał , wyjechał ...i co z tego ? nie odzywał sie , nie pisał (bo nic ty o tym nie piszesz) a tu nagle sobie teraz przypomnial o tobie ? po trzech latach ?
wez slub z tym co masz wziasc i zapomniaj o tamtym , a swe uczucie przelej na męża .

[ Dodano: 2007-02-27, 07:47 ]
OneLove pisze: po co Ci ślub z facetem,którego nie kochasz?


Ale On kocha ją , bo były ? - mam watpliwosci
samą miłoscia człek sie nie naje .
I oby sie nie okazała , ze ona kocha , ale On (były ) jednak nie .
Ja wolałbym byc kochany . <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
karla
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 15 lut 2007, 13:34
Skąd: Polska;-)
Płeć:

Postautor: karla » 27 lut 2007, 09:59

po tylu latach ten chłopak może byc zupełnie innym człowiekiem niz przed wyjazdem i może się okazać że rzucisz mu się w ramiona a to nie bedzie człowiek którego kochałaś tylko inny zupełnie facet w życiu którego nie ma juz Ciebie albo z pozoru będzie niby to miejsce ale zejdziecie sie i się okaże że to już inny nie tak bajkowy związek jak lata temu bo KAŻDE Z WAS TO JUŻ INNY CZŁOWIEK zastanów się więc czy warto wszystko burzyc z tego co zbudowałaś??
ale zastanów sie też nad tym czy zamierzałaś wziąść ślub z miłości czy tak żeby nie było że było?????
kochasz swojego narzeczonego?????...
Awatar użytkownika
Michał
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 102
Rejestracja: 05 kwie 2004, 16:56
Skąd: Amsterdam
Płeć:

Postautor: Michał » 27 lut 2007, 10:07

jak w scenariuszu filmowym <boje_sie>

Andrew ma racje, bierz ślub a o tamtym zapomnij
Awatar użytkownika
Conscia
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 26 lut 2007, 15:54
Skąd: z Wegi
Płeć:

Postautor: Conscia » 27 lut 2007, 10:31

Szczerze mówiąc to powinnaś sobie zadać pytanie: "czego chcesz od życia?" i nie możesz zapomnieć, że czasem lepsze jest wrogiem dobrego, nikt Ci dobrze nie poradzi w tej sytuacji, bo nikt nie wie do końca, co czujesz. Jednak z tego, co napisałaś wydaje mi się, byś nie unosiła się emocjami, czas ludzi zmienia, przeszłością nie da się żyć, w końcu nie widzieliście się z byłym troche czasu, nie utrzymywaliście ze sobą żadnego kontaktu, on był przy Tobie, ale tylko we wspomnieniach, nie idealizuj go, bo prędzej czy później się rozczarujesz. Warto przekreślić czas, w których budowałaś związek, który może zakończyć się ślubem? I nie porównuj tych dwóch uczuć do siebie, do byłego i do obecnego faceta - bo oba te uczucia są pewnego rodzaju miłością - jedna bardziej spontaniczna, żywa, druga być może dojrzalsza. W końcu zgodziłaś się na ten ślub - to chyba coś znaczy, prawda? I może na tym trzeba pozostać, chyba, że zgodziłaś się na niego tylko dlatego, by nie być samą - ale w to wątpię.
"Redemption songs, redemption songs, Emancipate yourselves from mental slavery;
None but ourselves can free our minds."
Awatar użytkownika
amazonka
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 316
Rejestracja: 26 kwie 2004, 15:06
Płeć:

Postautor: amazonka » 27 lut 2007, 11:17

Historia rodem z love story. Te czytadełka z reguły dobrze się kończą, więc i może Twoja sprawa pozytywnie się rozwiąże. Tego Ci życzę.

A co ja bym zrobiła? Niezły dylemat, ale raczej wzięłabym ślub. Chyba że nie kochasz narzeczonego...?!
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 27 lut 2007, 11:30

Andrew pisze:zapomnij o byłym , tak jak On o Tobie zapomniał , wyjechał ...i co z tego ? nie odzywał sie , nie pisał (bo nic ty o tym nie piszesz) a tu nagle sobie teraz przypomnial o tobie ? po trzech latach ?

A do tego:
karla pisze:po tylu latach ten chłopak może byc zupełnie innym człowiekiem niz przed wyjazdem i może się okazać że rzucisz mu się w ramiona a to nie bedzie człowiek którego kochałaś tylko inny zupełnie facet w życiu którego nie ma juz Ciebie albo z pozoru będzie niby to miejsce ale zejdziecie sie i się okaże że to już inny nie tak bajkowy związek jak lata temu bo KAŻDE Z WAS TO JUŻ INNY CZŁOWIEK zastanów się więc czy warto wszystko burzyc z tego co zbudowałaś??


ja bym proponowała spotkać się z Nim, tak po prostu. Dla mnie dziwne jest to, że nie mógł zostać. Przecież nie miał 5 lat w dniu wyjazdu. No ale nie mnie to oceniać.

Wiem, że bardzo Go kochałaś i wieść o Jego powrocie trochę zachwiała Twoim życiem. Ale dobrze się zastanów, zanim coś postanowisz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
rafii
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 145
Rejestracja: 09 sty 2006, 08:28
Skąd: Radomsko
Płeć:

Postautor: rafii » 27 lut 2007, 11:38

amazonka pisze:Historia rodem z love story. Te czytadełka z reguły dobrze się kończą, więc i może Twoja sprawa pozytywnie się rozwiąże. Tego Ci życzę.



niestety życie nie jest jak bajka - w prawdziwym życiu są zawody, wątpliwości i w prawdziwym życiu wszystkie sytuacje i przypadki nie kończą się zawsze dobrze.

Oczywiście mam nadzieje że tutaj wszystko skończy się dobrze.

Waneska, zastanów się:
- od czasu rozstania minęły 3 lata - ze swoim nowym wybrankiem "chodziłaś" 2 lata.
Czy 2 lata nie wystarczyły żebyś naprawdę pokochała "nowego"???

- po 3 latach wile się zmieniło. Masz brać ślub!! O czym ty w ogóle myślisz?? przecież jakbyś go nie kochqała to byś się nie zgodziła, prawda??

Na zakończenie mojej zamotanej wypowiedzi, powiem:
gdyby naprawdę mocno cię kochał to by cię nie opuścił albo zabrał cie ze sobą za Granicę naszego kraju.
"polakom gratulujemy .... mnie ;)"
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 27 lut 2007, 11:55

Waneska pisze:... i nie próbować wskrzeszać starego uczucia które nigdy we mnie nie umarło i nie umrze nigdy...


I na tym właśnie polega urok niespełninych miłostek, że nie muszą umierać w konfrontacji z praniem gaci, czy zbieraniem skarpet po zakamarkach ...(potem jeszcze pieluchy dochodzą i nowe zauroczenia ale to w obu przypadkach).
Dobrze mieć o czym marzyć, a jeszcze lepiej wiedzieć na czym się stoi i czerpać z tego frajdę. Decyzję w każdym razie trzeba podjąć i iść do przodu. Rozkminki rodem z "Noco i dniowej" Barbary - odradzam
tygrysiaaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 66
Rejestracja: 16 sty 2007, 20:27
Skąd: poznań
Płeć:

Postautor: tygrysiaaa » 27 lut 2007, 12:00

to sie nazywa ponosic odpowiedzialnosc za swoje czyny. chcesz ranic mezczyzne,ktory naprawde ci kocha? dlaczego? dla moze chwilowej jak to nazwalas milosci? skad wiesz ile to potrwa? pffff ran i badz szczesliwa
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 27 lut 2007, 20:06

z tego co piszesz wynika ze jeszcze nie spotkałas sie z "byłym", wiec wydaje mi sie ze twoje watpliwosci wynikaja tylko z tego ze nagle przypomniało ci sie to co miedzy wami było i tak naprawde moze sie okazac ze mozesz zranic faceta z którym jestes i planujesz wspolne zycie....wiadomo ze sa uczucia do których sie wraca o których myslimy z sentymentem a czasem nawet sie zastanawiamy co by było gdyby zycie potoczyło sie inaczej...

wydaje mi sie jednak ze gdyby nie powrót "byłego" do kraju w ogóle nie miałabys takich watpilowsci, bo czy zgodziłabyc sie na slub z kims kogo nie kochasz??

dobrze sie zastanów czy warto...tak jak juz wiele osób tu mówiło "były" moze byc zupełnie inna osoba niz wtedy gdy byliscie razem i moze sie okazac ze juz wam nie po drodze...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 27 lut 2007, 20:20

Też mi dylemat! Jasne, że brać ślub.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 27 lut 2007, 22:05

Skoro masz tego typu rozterki, to może zwyczajnie nie jesteś wystarczająco dojrzała, aby podejmować tak wielkie zobowiązanie, jakim jest ślub?... Bo cóż się takiego stało? Oto nagle daleko na mglistym horyzoncie pojawił się mężczyzna, którego wprawdzie niegdyś kochałaś (moim zdaniem idealizujesz tą postać), lecz z którym nie miałaś kontaktu od kilku lat i - nawet dobrze nie wiedząc z kim masz do czynienia - jesteś gotowa przestawić swe życie do góry nogami!... Z jeden strony wolałbym, żebyś jednak ożeniła się z tym drugim, lecz czuję, iż znów tak łatwo o tym pierwszym nie zapomnisz i zrobisz przyszłemu mężowi krzywdę. Facet z pewnością nie zasłużył sobie na coś takiego...

Pozwól, że przytoczę Ci cytat amerykańskiego generała z czasów wojny secesyjnej - R.E. Lee, w którym ten mówi o uczuciach oficera, prowadzącego swych ludzi w bój... W moim mniemaniu świetnie to pasuje do emocji człowieka, który zamierza związać się a innym na zawsze (przynajmniej w domyśle):

"Gdy idziesz do bitwy, musisz zignorować wszystko dookoła, nie wolno ci zaprzątać umysłu czymkolwiek, co nie tyczy się twego celu. Należy to wszystko zostawić daleko za sobą i rzucić się w wir walki, ognia i krzyku. Musisz dać się temu pochłonąć bez reszty..."

Jeśli tego nie potrafisz (tzn. "dać się pochłonąć bez reszty"), to raczej nie powinnaś wychodzić za swego narzeczonego... Jakąkolwiek decyzję podejmiesz - podejmij ją szybko (przypadkiem nie w dniu ślubu!)... Jeśli nie wiesz którego wybrać to żeń się z mężczyzną, który Cię kocha i powtarzaj sobie, że tak jest najlepiej tyle razy, aż w końcu sama w to uwierysz... O tamtym najlepiej zapomnij. Odgrzewane dania rzadko dobrze smakują, no i wróbel w garści lepszy, niż amerykańska krowa na dachu <diabel> ...
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 lut 2007, 22:07

Waneska pisze:dylemat moralno-uczuciowy

A gdzie on?
Tamtego kochałaś szczenięcka miłością (bo pierwszą) i wywarło to na Tobie piętno w postaci stwierdzenia (teraz), że obecnego aż tak bardzo nie kochasz.
Z tamtym byłaś rok, z tym 5 lat :| - znacie się jak łyse konie i to ON-LINE.
Tamtego nie znasz. 5 lat to 80% życia dorosłego - nie znasz go, wobec znajomości obecnego.

Wersja 2: stary głupi by był, gdyby nie skorzystał z szansy... widzisz, wraca do kraju po długich latach i nie zna tu nikogo, tzn. żadnej kobiety. No prawie, bo jest taka jedna chętna - to TY!
Naprawdę jesteś takim krótkowidzem?
Olej miraże - bierz się za ŻYCIE! <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 27 lut 2007, 22:13

Mysiorek pisze:A gdzie on?
Tamtego kochałaś szczenięcka miłością (bo pierwszą) i wywarło to na Tobie piętno w postaci stwierdzenia (teraz), że obecnego aż tak bardzo nie kochasz.
Z tamtym byłaś rok, z tym 5 lat :| - znacie się jak łyse konie i to ON-LINE.
Tamtego nie znasz. 5 lat to 80% życia dorosłego - nie znasz go, wobec znajomości obecnego.


Dobrze powiedziane, ale wątpię czy Autorkę to przekona. Mam wrażenie, że temat ten powstał, aby mogła ona znaleźć uzasadnienie dla właśnie odwołania ślubu. A w ogóle, to jak można kochać dwie osoby jednocześnie (to tylko pytanie, bo aż tak się nie znam)?

Mysiorek pisze:Wersja 2: stary głupi by był, gdyby nie skorzystał z szansy... widzisz, wraca do kraju po długich latach i nie zna tu nikogo, tzn. żadnej kobiety. No prawie, bo jest taka jedna chętna - to TY!


Dlatego też wróże temu "renesansowi miłości" tydzień lub dwa, o potem Ona wróci do narzeczonego i jeszcze będzie sobie wymawiać, że tak się dała skołować... Tyle, że wtedy już może być za późno.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 lut 2007, 22:20

PFC pisze:Dlatego też wróże temu "renesansowi miłości" tydzień lub dwa, o potem Ona wróci

Tak jest najczęściej, bo człowiek to takie bydlę, że jednak włoży tą łapę do ogniska, zeby być PEWNYM!
PFC pisze:wątpię czy Autorkę to przekona

Też watpię, żeby akurat ten cytat Ją przekonał.
Ale myślę, że jednak weźmie ślub... ze strachu przed rodziną, znajomymi i narzeczonym.
PFC pisze:jak można kochać dwie osoby jednocześnie (to tylko pytanie, bo aż tak się nie znam)?

Można. Gdzieś tam jest topic o tym i była gorąca dyskusja :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 27 lut 2007, 22:53

Jak sie kocha dwoch facetow (kobiety) to zadnego z nich sie nie kocha.Nie wiem co bym zrobila.Chyba znalazla trzeciego :]
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 lut 2007, 23:17

tarantula pisze:Jak sie kocha dwoch facetow (kobiety) to zadnego z nich sie nie kocha.

Alez głeboka myśl <chory>
Możesz to rozwinąć, najlepiej w topie o kochaniu 2 ludzików? 8)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 27 lut 2007, 23:39

Mysiorek pisze:Alez głeboka myśl <chory>
Możesz to rozwinąć, najlepiej w topie o kochaniu 2 ludzików?

Co tu rozwijac i co w tym glebokiego?Ot zycie.
Jak piszesz o tym "slubnym" to widze sympatie ale nie milosc a przy tamtym trzyma Cie sentyment i idealizowanie.Trzeba 3 chlopa i tyle.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.

Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,

czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko

inne."
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 28 lut 2007, 01:16

Ale On kocha ją , bo były ?

Andrew a w którym miejscu ja napisałam,że ma zerwać z narzeczonym DLA BYŁEGO! Były to inna bajka i sie w ogóle na jego temat nie wypowiadałam. Zastanowił mnie fakt po co kobieta bierze ślub z facetem,którego nie kocha i tyle.

PFC pisze:Mam wrażenie, że temat ten powstał, aby mogła ona znaleźć uzasadnienie dla właśnie odwołania ślubu.

Nie Ty jeden masz takie wrażenie! Moim zdaniem powrót byłego tylko bardziej uświadomił autorce,że nie chce tego slubu brać. Gdyby chciała i kochała to przecież by sie nie zastanawiała.

Ale myślę, że jednak weźmie ślub... ze strachu przed rodziną, znajomymi i narzeczonym.

Szkoda jednak,że nie z miłości...
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 lut 2007, 07:33

tarantula pisze:Jak sie kocha dwoch facetow (kobiety) to zadnego z nich sie nie kocha.Nie wiem co bym zrobila.Chyba znalazla trzeciego :]


pierdoły tu napisalas <aniolek> ot co ! i nie chce mi sie rozwijac tego teamtu .

Jak sie (autorko tematu) nie zdecydujesz teraz na ślub - to mniemam , ze nie zdecydujesz sie do - po trzydziestce , masz tyle czasu ?? :>

[ Dodano: 2007-02-28, 07:35 ]
OneLove pisze:
Ale On kocha ją , bo były ?

Andrew a w którym miejscu ja napisałam,że ma zerwać z narzeczonym DLA BYŁEGO! Były to inna bajka i sie w ogóle na jego temat nie wypowiadałam. Zastanowił mnie fakt po co kobieta bierze ślub z facetem,którego nie kocha i tyle.
.


Nie kocha ? a gdzie Ona tek napisała ? czytaj , ze uwaznie <browar>
albo .... wruc do postwó Mysiorka - powtarzanie sie nie ma sensu , a to co Mysiorek nie napisał , jest w jego postach miedzy wierszami .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 28 lut 2007, 08:20

Weź ślub - jeśli musisz - a potem zaczniesz wątek w rodzaju: "nie kocham męża, kocham innego, co robić???" <wsciekly> a tak na poważnie to musisz być zdecydowana na coś, jeśli masz wątpliwości to poczekaj. Małżeństwo z rozsądku źle rokuje na przyszłość. Może pozwól powalczyć tym facetom o siebie? Ale gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta <diabel> Jeśli nie wiesz co robić to nie rób nic! gdzieś ostatnio usłyszałem takie ładne porównanie życia do wody: leżenie na wodzie wymaga niewiele wysiłku, zaś topielec się szarpie i rzuca a i tak idzie na dno.... zachowaj zatem spokój:-) Pozdrawiam.
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 28 lut 2007, 12:06

pfc pisze:A w ogóle, to jak można kochać dwie osoby jednocześnie (to tylko pytanie, bo aż tak się nie znam)?

Podobno można - sam bywałem przez krótki czas jednym z dwóch kochanych

Waneska
Jest taki film który przedstawia dokładnie taką sytuację w której ty jesteś. Powiem tylko, że wbrew wszystkim tu piszącym, kończy się on powrotem do pierwszej miłości. Nie podam tytułu bo o tylko film i potem miałbym wyrzuty sumienia że twoje życie nie potoczyło się jak w filmie ;)
Moja Rada: Odłożyć ślub. Trudno. Może uważasz że to bedzie obciach, ale.... ja bym poczekał kilka mies...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 28 lut 2007, 15:55

FrankFarmer pisze:Jest taki film

Właśnie: FILM! Natomiast życie pisze swoje własne scenariusze.
A ja znam takie opowiadanie w którym koniec jest zupełnie odwrotny. Więc mamy 1:1. :]
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 28 lut 2007, 16:45

FrankFarmer pisze:Jest taki film który przedstawia dokładnie taką sytuację w której ty jesteś. Powiem tylko, że wbrew wszystkim tu piszącym, kończy się on powrotem do pierwszej miłości.
A ja widziałem filmy w których ludzie chodzili po wodzie (kilka), spadali z dachu i nic im się złego nie stawało (kilkanaście, jeżeli nie kilkadziesiąt), w ostatniej chwili wyłączali za pomocą pilnika do paznokci (lub równoważnego narzędzia) zapalnik w bombie atomowej (kilkadziesiąt jeżeli nie kilkaset), w pojedynkę zabijali w walce kilkudziudesięciu lub kilkuset przeciwników. I co z tego wynika? Nic!
W 99,9% filmów jest tyle prawdy o relacjach międzyludzkich, co w romansach. Czyli 0!
Jest dobrze i tak trzymać!
Awatar użytkownika
MaxDistrust
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 16 kwie 2006, 18:57
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: MaxDistrust » 28 lut 2007, 16:49

A ja widzialem Magde M.

Bierz ślub i postaw na dojrzała miłość.
I weź sie odezwij.

Dodam jeszcze, że w tym przypadku może być albo w jedna albo w drugą strone. Żadne przekładanie ślubu nie wchodzi w rachubę, bo niedoszły mąż widząc, że Waneska ma wątpliwości, sam może ich nabyć.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2007, 17:00 przez MaxDistrust, łącznie zmieniany 1 raz.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 28 lut 2007, 16:55

Dlaczego yeti i olivia nie przeczytaliście mojego posta DO KOŃCA?
Waneska
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 26 lut 2007, 22:00
Skąd: Pomorze
Płeć:

Postautor: Waneska » 28 lut 2007, 18:40

Dzięki wszystkim za odpowiedzi na moje pytanie. Dziś widziałam się z moim byłym prawdę mówiąc troszeczę inaczej sobie go wyobrażałam. Nie żeby był jakiś zły ale mam wrażenie iż od czasu wyjazdu trochę się zmienił. Pytałam się też mojej przyjaciółki co ona sądzi odparła na to iż "Kochasz nie jego, ale jego ideał który sobie stworzyłaś". To sprawiło iż trochę przejrzałam na oczy i faktycznie zaczęłam mieć wątpliwości czy faktycznie to uczucie które żywię do byłego to miłość czy raczej tęsknota za czasami naszej znajomości. Nie mówiłam mu o tym, że biorę ślub (nie dałam rady tak prosto w oczy), ale sądzę, że powinnam to zrobić i to szybko bowiem wiem, iż ucieczka sprzed ołtarza byłaby najgorszym wyjściem. Stwiedziłam także, iż mimo wszystko to co żywię do mojego narzeczonego jest dojrzalsze niż to co czuje do byłego. Poza tym rodzina nie wybaczyłaby mi gdybym teraz tak nagle się rozmyśliła. Jednakże nie wiem jak powiedzieć to mojemu byłemu, boje się trochę, iż będzie mógł próbować zakłócić mój ślub (Pamiętam jak sam kiedyś mówił, iż zrobiłby wszystko by być ze mną). Stąd też nie wiem jak, ani co mu mam powiedzieć, aby nie wpaść w jeszcze większe kłopoty. Z góry dzięki za pomoc.
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 28 lut 2007, 18:52

Waneska pisze:Jednakże nie wiem jak powiedzieć to mojemu byłemu, boje się trochę, iż będzie mógł próbować zakłócić mój ślub (Pamiętam jak sam kiedyś mówił, iż zrobiłby wszystko by być ze mną).

otóz to jak sama zwrociłas uwagę on mówił to kiedys!!!! :) a poza tym ciesze sie ze jednak przejrzałas ze to co było było dawno i teraz juz nie ma sznas by to co było kiedys wróciło :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 406 gości