Mam 26 lat naprawdę fajną dziewczyna ale właśnie jest problem w mojej głowie. 3 lata temu na imprezie u kumpla poznałem swoją (przyszłą) dziewczynie. Niewątpliwie zrobiłem na niej pozytywne wrażenie, zaczeliśmy się spotykać i tak już jesteśmy ze sobą 3 lata. Wszystko było cacy (oczywiście jakieś drobne niesnaski się pojawiały) do połowy lutego. Właściwie raczej przypadkiem kolega, a właściwie bardziej znajomy zwierzył mi się ze swojego problemu choć bardziej tylko opowiedział bo mnie wtedy lekko sklejiło. Przytrafiła mu się sytuacja niewątpliwie lekko szokująca. Były facet jego dziewczyny spotkany przypadkiem w barze walnął mu tekst o jego dziewczynie, jakie lubi pozycje i.t.p.
(nie chce tego opisywać i pominę jak mu kumpel mordę obił). Ale ta sytuacja dała mi wiele do myślenia i coś chyba są stało w mojej głowie
Odnośnie mojej dziewczyny to jestem jej drugim facetem (łóżkowym). Co prawda ta historia też lekko porąbana. Była z kolesiem parę miesięcy no i poszli w końcu do łóżka a 2 dni potem dowiaduje się ona że on po prostu wyjeżdza za granice. Spali ze sobą raz i on po prostu perfidnie ją wykorzystał. Ktoś by powiedział to już historia, koleś okazał się debilem, zostawił fajną dziewczynę ale to ty teraz jesteś z nią, a tak to może była by już mężatką i miała 2 dzieci..
Ale to nie daje mi żyć, że jakiś XXXXX ją dotykał, kochał się z nią niby krótko a jednak!!
Natomiast z mojej strony ona była moją pierwszą partnerką (łóżkową). Może chyba patrzyłem na świat idealistycznie, ze zrobię to z osobą taką jak ja (czyli dziewicą) i będzie miłość aż po grób. Niby wcześniej powiedziała mi że kogoś miała z kim się kochała ale ta osoba okazała się bydlakiem (kiedyś podczas rozmowy powiedziała, że czuje do tej osoby niechęć, wstręt a nawet nienawiść. Wcześniej myślałem spotkała jakiegoś głupka było stało się, wyjechał i tyle. Wtedy nie znaliśmy się nawet, nigdy nie widzieliśmy. Tak myślałem do połowy lutego. Na tą swoją cud dziewczynę czekałem 23 lata, właśnie przeanalizowałem ile panienek podkładało mi się (nawet był taki przypadek, że naga panienka na imprezie siadła na mnie i powiedziała, że chce się ze mną kochać. (naprawdę ładna ale niestety głupia jak but) Ale nadal twardo szukałem tej jednej (to nie znaczy że się z kimś nie spotykałem)
Wracając do mojej osoby, na świat raczej patrzę realistycznie mam firmę, buduje dom (niby dla nas) nie mam kompleksów (ale nie jestem typem narcyza). Raczej uchodzę (i tak też się czuje) za osobę mocną psychicznie. Ale ta sytuacja mnie dosłownie rozwaliła i zatruwa mi życie od 2 tygodni. Niby to jego spotkało a dlaczego ja czuje się jak on albo gorzej?????????? Nigdy nie spotkało mnie nawet w ułamku coś podobnego)
Co do seksu to układał nam się bardzo dobrze (przynajmniej do połowy lutego) Tak sądzę, że to co powiedziała mi na temat swojego byłego jest prawdą (zresztą potwierdzają to inne osoby jak i to, że przez 3 następne lata była sama aż do tej pamiętnej imprezy) Raczej na pewno nie sypała się na lewo i prawo. Jak zaczeliśmy się kochać to była zielona właściwie tak jak ja. To po prostu było widać ale dziewicą nie była !. Jestem pewien że mnie nie zdradza i ufam jej całkowicie. Po za tym jest inteligentna, pracowita (trochę też kłótliwa) Jest atrakcyjną i ładną kobietką (niejeden facet się za nią ogląda)
Niby wszystko jest super ale coś mnie boli !!!!!!!! Nie wiem może jestem zazdrosny, że z kimś spała, że go kochała jak jej było w łóżku???????????
Popierniczyło mi się w główce (albo to idealistyczne podejście mnie zabija)
Miałem w planach w marcu się zaręczyć a tak naprawdę mam ochotę naprawdę uciec na koniec świata do USA czy Kanady. Mam też świadomość, że gdybym tak zrobił bardzo bym ją skrzywdził (chyba bardziej niż tamten debil) Wtedy pozbierała się po 3 latach a teraz nie wiem ile by to trwało
To jest porąbane !!!!!!!!!taka banalna sytuacja a tak coś mnie rozwaliło

Bardzo ją kocham i mam nadzieje, że historia skończy się szczęśliwie no albo nie??
To bardzo intymnie co pisze ,jednak postanowiłem to opisać, może wyżlic się nie wiem???
Pozdrawiam wszystkich

Ps. Jak dziś czytam co napisałem wczoraj wydaje mi się, że jakoś to dziwnie „technicznie” opisałem. Mam świadomość, że to tylko moja chora wyobraźnia

Pozdrawiam i dzięki za szczere wypowiedzi, dopiero wczoraj znalazłem przypadkiem to forum i postanowiłem od razu napisać
Ponadto myślałem, że ktoś napisze walnij się w łeb i idź do psychiatry ale widzę naprawdę empatie i chęć zrozumienia mnie(chociaż tak troszke). Dziękuje i pozdrawiam