Rewolucja w życiu

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 08 sie 2004, 10:52

Otóż ludzie, najczęściej niestety dziewczyny, robią koszmarny błąd: razem, razem i razem. Bo po co Ci te Twoje cholerne ryby? Czy są ważniejsze ode mnie, że tak chcesz na nie jechać? Przecież można w tym czasie zrobić coś razem...
Nie, do cholery, nie! Bo ryby nie są ważniejsze od niej, ale są ważne. A jak panience się samej nudzi w domu, to znaczy, że ona "w imię miłości" ze swoich pasji zrezygnowała.

Otóż dokładnie o to mi chodziło, tylko tak fajnie nie potrafiłam tego opisać. Ważne jest żeby każdy z nas nie rezygnował z marzeń i swoich zainteresowań w imię miłości. Najlepiej jest rozwijać je ale też nie przesadzać i nie poświęcać się całkowicie tylko swojej pasji. Tutaj jest to nasze "JA" którą zachowujemy dla siebie. Zarazem dzielimy się częścią siebie którą obdarowujemy parntera. Taka chyba jest definicja dobrego związku.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 08 sie 2004, 11:26

mrt pisze:Mysiorek> Nie dziś! Mam takiego kaca, że ludzkie pojęcie przechodzi :( Tylko herbatkę toleruję.

No to piwko jest w sam raz na takie CÓŚ :D
Cierp ciało jakżeś chciało ;)
No może kiedyś, kiedyś... :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 08 sie 2004, 12:30

Mysiorek> Dziś już lepiej. Ale żeby człowiek na własne życzenie, za własne pieniądze do takiego stanu się doprowadzał... No cóż, czasem przypadkiem tak wychodzi. I wcale nie chciałam, wiesz? Tylko to piwo ostatnio jakieś lewe się zrobiło ;)
Triniti> Z moich doświadczeń i obserwacji wychodzi, że dokładnie tak. Do szczęścia w związku jest to warunek, jak na moje oko, konieczny. Niestety, niewystarczający. Pzdr :)
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 08 sie 2004, 12:32

Dlaczego piszesz "niestety niewystarczający"??

Moim zdaniem to całe sczęście że niewystarczający - dzięki temu nasze życie jest ciekawe, zaskakuje nas czymś, stawia przed nami wyzwania.
Pamiętaj że nuda prowadzi do rozpadu...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 08 sie 2004, 13:05

Pracocholik> Tak piszę, bo zawsze łatwiej szczęście osiągnąć, jeśli jest mniej warunków do spełnienia, a przecież każdy chciałby tworzyć dobry związek. Owszem, życie jest ciekawsze, jak się robi więcej rzeczy, tylko fajniej jest, kiedy się tego od nas nie wymaga i robimy je z własnej woli, a nie dlatego, że to konieczne. Poza tym im więcej warunków do spełnienia, tym łatwiej pobłądzić :(
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 08 sie 2004, 15:56

Błądzić jest rzeczą ludzką ;)

Oczywiście masz rację - ale mi się wydaję że związek budujemy z własnej woli i dlatego wszelkie czynności z tym związane jest dobrowolne... Jeśli są wymuszone to znaczy że albo partner jest źle dobrany, albo nie osiągneliśmy jeszcze odpowiedniego stanu mentalnego do życia w związku...
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 10 sie 2004, 16:32

Mrt - pozwol, ze jeszcze wroce..
Meczy mnie ten Twoj poprzedni zwiazek, oj meczy...

Takie pytanko: czemu sie nie zdecydowalicie na slub wczesniej? czy on kiedykolwiek, oprocz, pamietnego razu, wykazywal 'sygnaly', ze ma kogos lub lubi 'towarzystwo' kobiet? A przez 4 ostatnie lata..nie zrobil sie odrobine bardziej obojetny?
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 11 sie 2004, 17:21

Gracja> Ślub wcześniej jakoś odkładaliśmy. Nie dość, że remont trwał długo, to jeszcze rodziny miały zupełnie inne wyobrażenia o weselu. A nam było wszystko jedno. Zauważyłam, że jak się zaczyna żyć "na kocią łapę", to potem często tak zostaje. Dlatego teraz jestem raczej zwolenniczką wszystkiego po kolei: żyjemy razem, ale osobno, potem ślub, a potem razem zamieszkamy. Obawiam się jednak, że życie mi za jakiś czas zweryfikuje ten pogląd ;)
Nie zauważyłam zmian. Fakt, zajęta byłam: uczelnia, czytelnia prawie non stop, ale to jakby mnie nie usprawiedliwia. Teraz też mam to samo, a myślę, że zauważyłabym zmiany w zachowaniu mojego faceta. Czasami myślę, że może mnie już to średnio interesowało...
Nie mam pretensji o to, że nie kochał. Mam żal, że tak długo kłamał, bo czuję się oszukana na forsę: remont zaczął się rok po tym, jak już mnie nie kochał. I mam żal, że tak to załatwił, a mógł inaczej. Chociaż ja wiem... Czy ja w ogóle jeszcze mam żal? W końcu to on żyje w duchach z przeszłości, ona gotuje w mojej kuchni i oni w tym żyją.
A ja zaczęłam od nowa. Nie wiem, czy w moim eks byłam aż tak zakochana jak w obecnym, serio. Może dlatego, że teraz jesteśmy w innym wieku, mądrzejsi... Więc może powinnam komuś podziękować tak w duchu :)
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 11 sie 2004, 18:56

mrt pisze: ... życie mi za jakiś czas zweryfikuje ten pogląd ;)...

Oj chyba ci zweryfikuje :P
Ja już wiem, że niczego nie można być pewnym, własnych poglądów też.
Ty zresztą też powinnaś dobrze o tym wiedzieć po swoich przejściach ...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 11 sie 2004, 19:32

Eng> A ciekawe, dlaczego ma mi weryfikować. Jak juz raz zweryfikowało, to teraz znowu? I tak będę niczym ta chorągiewka fruwała, jak mi zawieją? Zdaje się, że nikt mnie na siłę nie przeprowadzi. Chyba że podstępem w chwili słabości. Albo od tej miłości już mi się faktycznie kompletnie w głowie poprzestawia...
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 11 sie 2004, 21:41

mrt pisze:Eng> A ciekawe, dlaczego ma mi weryfikować.

Bo jak coś się zakłada tak sztywno to na pewno inaczej wyjdzie ... ;)
Jak to w prawdziwej miłości ... :P
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 wrz 2004, 12:36

Wiesz, podobno endrofiny wydzielają się w organizmie do 3 miesięcy i to jest stan zakochania. Poźniej to ogłupienie emocjonalne - albo pryska, albo tworzy sie prawdziwy związek.

Musiałam tu wrócić, żeby oznajmić, że trzy miesiące prawie minęły. Jesteśmy razem nadal. Ciekawe, czy te klapki jeszcze są, czy nie... Zważywszy na schody, już chyba nie. I wiecie co? JEST PIĘKNIE :)
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 26 wrz 2004, 12:44

mrt pisze:... JEST PIĘKNIE :)


I bardzo dobrze ! tak trzymac ! :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 537 gości