Dziwny uklad...
Moderator: modTeam
Dziwny uklad...
Jako nowy uczestnik na początek wszystkich serdecznie pozdrawiam. Problem o ktorym pisze meczy mnie od dluzszego czasu i nie wiem jak go rozwiazac ani gdzie jest przyczyna.
Mam 20 lat, jestem z dziewczyna juz niemalo bo 3 lata. W naszej znajomosci byly wieksze i mniejsze kryzysy, awantury. Czasem ja bylem tym zlym, czasem ona. Zawsze jednak udawalo nam sie z tych negatywnych perypetii jakos wybrnac. Teraz trapi mnie sytuacja ktora sam postrzegam jako chora - tylko nie wiem kto bladzi.
Moja dziewczyna dwa miesiace temu zaczela flirt z naszym znajomym. Nie jakis tam romans tylko flirt - smsy, gadu gadu, maile etc. Tresc flirtu racze przyziemna. Najpierw sam zaczalem sie domyslac, potem ona sie przyznala ze zachowala sie nie fair - mial byc koniec. Nic z tego. Po powrocie ze wspolnego wyjazdu znow zaczely sie smsy. Ostatnio oswiadczyla mi ze na wyjazd ktory planuje na wiosne zaprosila tego faceta. Wkurzylem sie jeszcze bardziej bo na poczatku chciala mi wcisnac kit ze na wyjazd sam sie wprosil. Nie potrafie tego zaakceptowac. Ona powiedziala ze teraz nie ma tego jak odkrecic bo glupia sytuacja. Poza tym jak jej tlumacze ze mi to nie odpowiada to mowi ze nic miedzy nimi nie bylo i ze przesadzam. Jej pomysl na rozwiazanie to zebym jechal z nimi (odpada bo nawet jakbym chcial to nie moge - wie o tym) Jak koncza sie jej argumenty to mowi ze ja tez bywalem nie w porzadku, albo ze jej nie ufam.
Moze robie z igly widly ale ta sytuacja w polaczeniu z smsami i komentarzami typu "moj tata bardzo by go polubil" doprowadzaja mnie doszalu. Nie chce tylko swoja zazdroscia zepsuc tego co miedzy nami jest, bo mi zalezy. A moze wlasnie przestaje byc.
PS. rozmowa z "nim" rzecz jasna nic nie dala. Moge albo olac albo zabic...
Mam 20 lat, jestem z dziewczyna juz niemalo bo 3 lata. W naszej znajomosci byly wieksze i mniejsze kryzysy, awantury. Czasem ja bylem tym zlym, czasem ona. Zawsze jednak udawalo nam sie z tych negatywnych perypetii jakos wybrnac. Teraz trapi mnie sytuacja ktora sam postrzegam jako chora - tylko nie wiem kto bladzi.
Moja dziewczyna dwa miesiace temu zaczela flirt z naszym znajomym. Nie jakis tam romans tylko flirt - smsy, gadu gadu, maile etc. Tresc flirtu racze przyziemna. Najpierw sam zaczalem sie domyslac, potem ona sie przyznala ze zachowala sie nie fair - mial byc koniec. Nic z tego. Po powrocie ze wspolnego wyjazdu znow zaczely sie smsy. Ostatnio oswiadczyla mi ze na wyjazd ktory planuje na wiosne zaprosila tego faceta. Wkurzylem sie jeszcze bardziej bo na poczatku chciala mi wcisnac kit ze na wyjazd sam sie wprosil. Nie potrafie tego zaakceptowac. Ona powiedziala ze teraz nie ma tego jak odkrecic bo glupia sytuacja. Poza tym jak jej tlumacze ze mi to nie odpowiada to mowi ze nic miedzy nimi nie bylo i ze przesadzam. Jej pomysl na rozwiazanie to zebym jechal z nimi (odpada bo nawet jakbym chcial to nie moge - wie o tym) Jak koncza sie jej argumenty to mowi ze ja tez bywalem nie w porzadku, albo ze jej nie ufam.
Moze robie z igly widly ale ta sytuacja w polaczeniu z smsami i komentarzami typu "moj tata bardzo by go polubil" doprowadzaja mnie doszalu. Nie chce tylko swoja zazdroscia zepsuc tego co miedzy nami jest, bo mi zalezy. A moze wlasnie przestaje byc.
PS. rozmowa z "nim" rzecz jasna nic nie dala. Moge albo olac albo zabic...
Zyc trzeba umiec. Jakze czesto bowiem zyc nie umiemy. Dobre zycie jest umiejetnoscia. Jestesmy biegli w wielu umiejetnosciach, ale malo kto opanowal umiejetnosc zycia. -T.Gadacz
- n1et0p3r3k
- Początkujący
- Posty: 7
- Rejestracja: 27 sty 2007, 14:34
- Skąd: Łódź
- Płeć:
Witam!
Moim skromnym zdaniem:
- albo chce, żebyś był zazdrosny, żebyś się bardziej starał - wtedy kwiatki, czekoladki, świece, pyszna kolacja i romantyczna atmosfera i oczywiście szczera rozmowa. <jestdobrze>
- albo nie jest pewna, czy chce z Tobą być, a ten "drugi chłopak" będzie zabezpieczeniem i wsparciem, jak się rozstaniecie.
Wydaję mi się, że musisz to przemyśleć i podjąć decyzję - jeśli Ci na Niej zależy, powalcz o Nią, jeśli nie - skończ z tym raz na zawsze i nie daj się "tak traktować".
PS: mam nadzieję, że Twoja decyzja będzie znakomita!
Moim skromnym zdaniem:
- albo chce, żebyś był zazdrosny, żebyś się bardziej starał - wtedy kwiatki, czekoladki, świece, pyszna kolacja i romantyczna atmosfera i oczywiście szczera rozmowa. <jestdobrze>
- albo nie jest pewna, czy chce z Tobą być, a ten "drugi chłopak" będzie zabezpieczeniem i wsparciem, jak się rozstaniecie.
Wydaję mi się, że musisz to przemyśleć i podjąć decyzję - jeśli Ci na Niej zależy, powalcz o Nią, jeśli nie - skończ z tym raz na zawsze i nie daj się "tak traktować".
PS: mam nadzieję, że Twoja decyzja będzie znakomita!
Ostatnio zmieniony 27 sty 2007, 20:30 przez n1et0p3r3k, łącznie zmieniany 1 raz.
n1et0p3r3k pisze:żebyś się bardziej starał - wtedy kwiatki, czekoladki, świece, pyszna kolacja i romantyczna atmosfera.
jeżeli to uznajesz za starania i główny sposób poprawy jakości związku to nie mam pytań

Harry, ewidentnie coś tu nie gra, fakt. Kręci na boku jakiś grubszy numer, uważaj. Postaw ultimatum. Bez możliwości negocjacji, bo sytuacja jest chora,co tu kryć. Niech się zdecyduje. Albo Ty, albo tamten facet.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Chyba pierwszy raz się z Tedem zgodze <browar>
Laska Cię robi w ...! W ten czy inny sposób musisz z tym skończyć bo to to już gruba przesada jest!
Laska Cię robi w ...! W ten czy inny sposób musisz z tym skończyć bo to to już gruba przesada jest!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Zgadzam sie z wami. Jest cos nie tak. Tylko jak sie przebic przez argumentacje typu: "juz z nim nie flirtuje. rzeczywiscie glupio ze go zaprosilam, ale jada tez moje kolezanki wiec sie nie denerwuj. poza tym to na tobie mi zalezy". Pytam sie dlaczego chciala mnie oszukac- brak odpowiedzi. Dlaczego w ogole go zaprosila skoro wiedziala jak zareaguje? - "on nic dla mnie nie znaczy". Moze rzeczywiscie tak jest tylko czemu ci tak na tym zalezy - bez odbioru...Powazna rozmowa juz przeprowadzonona. Bez efektu. Chyba czas na druga.
Zyc trzeba umiec. Jakze czesto bowiem zyc nie umiemy. Dobre zycie jest umiejetnoscia. Jestesmy biegli w wielu umiejetnosciach, ale malo kto opanowal umiejetnosc zycia. -T.Gadacz
Laska laską, ale tamten koleś pod Harry'm niezły dołek kopie. I trzeba być czujnym, i nie ufać już swojej dziewczynie. A w momencie pojawienia się braku zaufania zaczyna wszystko się sypać. Nie wiem, ponoć takie związki (pisałeś Harry, że trzy lata jesteście ze sobą) przeżywają właśnie w tym okresie kryzys - znudzenie sobą, rutyna, etc. No cóż, bądź czujny i patrz jej na ręce. I do tego nie idź na kompromis w stylu - ależ oczywiście, spotykaj się z nim, fajnie, że masz takiego przyjaciela, którego polubiłby twój father itp... To absurd! Albo raczej prolog do aktu pt. zdrada. Eh...
Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
Atanazy pisze:No cóż, bądź czujny i patrz jej na ręce.
To po co ma z nia być skoro jej nie ufa? Żeby sprawdzać? Kontrolować? Bez sensu. Tylko nerwy straci i własną godność. Albo ona "wybierze" albo nara! Cięzka sprawa ale co robić!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
OneLove pisze:Atanazy pisze:No cóż, bądź czujny i patrz jej na ręce.
To po co ma z nia być skoro jej nie ufa? Żeby sprawdzać? Kontrolować? Bez sensu.
Nie napisałem, że ma żyć wg tezy - już nigdy, ale to nigdy, jej nie zaufam!

Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
Harry pisze:tylko nie wiem kto bladzi.
Ty, niestety
Harry pisze:Nie potrafie tego zaakceptowac.
Powiedz jej o tym i podejmijcie konkretną decyzję.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
TedBundy pisze:n1et0p3r3k pisze:żebyś się bardziej starał - wtedy kwiatki, czekoladki, świece, pyszna kolacja i romantyczna atmosfera.
jeżeli to uznajesz za starania i główny sposób poprawy jakości związku to nie mam pytań![]()
![]()
Harry, ewidentnie coś tu nie gra, fakt. Kręci na boku jakiś grubszy numer, uważaj. Postaw ultimatum. Bez możliwości negocjacji, bo sytuacja jest chora,co tu kryć. Niech się zdecyduje. Albo Ty, albo tamten facet.
Ted masz u mnie browca
A ty Harry uświadom sobie fakt że świat się nie kończy na twojej lubej.
Ją kręci ta sytuacja i ten flirt. Z "znajomym" póki co wiążą się same przyjemności dlatego postrzega to jako coś lepszego.
- Future_Raver
- Bywalec
- Posty: 33
- Rejestracja: 21 sty 2007, 22:28
- Skąd: zza płotu :)
- Płeć:
Swoją drogą - ciekawe, jak ONA poczułaby się w analogicznej sytuacji - gdybyś Ty zaczął flirt z inną dziewczyną... może warto, żeby się nad tym głęboko zastanowiła? Sytuacja nie jest zdrowa i im szybciej się z nią uporasz, tym lepiej dla Ciebie (Twojego komfortu psychicznego, zdrowia) i większe szanse na uratowanie związku. Myślę, że w takiej sytuacji trzeba jasno i stanowczo określić warunki. Im dłużej trwa "niewinny flirt na boku", tym gorzej.Harry pisze:Moja dziewczyna dwa miesiace temu zaczela flirt z naszym znajomym

Harry pisze:Nie chce tylko swoja zazdroscia zepsuc tego co miedzy nami jest
To juz jest zepsute nawet jak teraz sie to skonczy bedziecie nadal razem to za jakis czas spotka cie to ponownie z jej strony Bo dlaczego ma byc inaczej skoro teraz nie poniesie zadnych konsekwencji
Atanazy pisze:Laska laską, ale tamten koleś pod Harry'm niezły dołek kopie.
Koles dolki kopie ? Koles po prostu widzi okazje a za wszysto odpowiedzialna jest laska Jest w zwiazku to czego dalej szuka ? Jesli bylo by wszysko ok to mogl by kopac a efektu by nie bylo
I co najwazniejsze Nie masz odpowiedzi na pytania ktore sa istotne
np na to
Harry pisze:Pytam sie dlaczego chciala mnie oszukac- brak odpowiedzi.
[ Dodano: 2007-01-28, 20:49 ]
Mysle ze z jej strony zbyt wiele jest tych zagrywek z nim Wiec powinienes postawic sprawe jasno albo ogranicza kontakt z nim i odwoluje wyjazd albo konczysz ten zwiazek (jesli naprawde jej zalezy na tobie odwolanie nie bedzie wielkim problemem ) Wiem ze to mocne posuniecie ale tak naprawde tylko to pokaze ci kim dla niej jestes I nastepnym razem zastanowi sie przed taka sytulacja bo bedzie wiedziala na co cie stac
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci
!!!!!!!!!!!!

TedBundy pisze:Postaw ultimatum. Bez możliwości negocjacji, bo sytuacja jest chora,co tu kryć. Niech się zdecyduje. Albo Ty, albo tamten facet.
A po co? Skoro ją nie stać na cywilizowane zakończenie związku, to niech on też nie odpuszcza i nie robi przedpola ;P
Niech se będą "razem", ale niech sobie mości inne gniazdko.

KOCHAJ...i rób co chcesz!
- Black007_pl
- Uzależniony
- Posty: 334
- Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
- Skąd: Gliwice
- Płeć:
n1et0p3r3k pisze:chce, żebyś był zazdrosny
Stare buddyjskie przysłowie mówi: Kobieta, która chce, abyś był o nią zazdrosny nie jest warta twojej zazdrości... coś w tym jest.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
- Future_Raver
- Bywalec
- Posty: 33
- Rejestracja: 21 sty 2007, 22:28
- Skąd: zza płotu :)
- Płeć:
Wg mnie nie chodzi tu tak bardzo o zazdrość, ale do związku wkradła się (przynajmniej z JEJ punktu widzenia) rutyna i nuda. Ona wie, że nie skreślisz tych 3 lat z byle powodu i po prostu chce się wyszaleć. Wyjedzie, zabawi się i wróci (albo spodoba jej się z tamtym facetem i nie wróci - co wg mnie wydaje się mniej prawdopodobne). Ona widzi w Tobie bezpieczną przystań, do której może wrócić. Jeśli będzie miała taką świadomość, to nie wróży dobrze związkowi... raz pozwolisz na taką sytuację i mogą się powtarzać. Niestety, są momenty kiedy trzeba być twardym i podejmować stanowcze decyzje. BTW mam nadzieję, że się mylę (choć sam kiedyś miałem podobną sytuację - ale na początku związku - i wszystko się rozsypało). Jak mówi staropolskie przysłowie: "Kto pod kim dołki kopie, temu pan Bóg daje"n1et0p3r3k pisze:chce, żebyś był zazdrosny, żebyś się bardziej starał

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 381 gości