pisze ten temat gdyz chce sie z wami podzielic moimi refleksjami mam nadzieje ze nie dostane ostrzezenia za zakladnie niepotrzebnego tetamt poniewaz on traktuje o troche innych sprawach

wiec na wstepie chcialbym wam goraco podziekowac za to ze potrafiliscie mnie nawet czasem wyzwac itp

wiem ze po prostu glupim siedzeniem i zamartwianiem sie nic sie nie da zdzialac. moj przyklad moze byc lekcja na przyszlosc dla innych ze w ten sposob wiecej sie traci niz zzyskuje. doszedlem do takich wnioskow ze moja ex po prostu zdziecinniala ze stalego zwiazku przechodzenie do czegos co raczej nie rokuje przyszlosci nie jest czyms dobrym. dziwie sie kobieta ktore tak postepuja. dobra rada dla wszystkich zlamanych serc zacznijcie myslec wiecej o sobie wymyslcie sobie jakies ciekawe zajecie nie siedzcie w domu. mozecie nadal przeciez kochac ta osobe ale zadreczanie siebie nie ma sensu. co ma byc to bedzie i pokaze los czy wlasnie bedzie tak a nie inaczej. ja np juz zapisalem sie na kurs tanca oraz silownie

wiem ze wyjdzie mi to na dobre. moze i ona cos kiedys zrozumie tylko czy ja nadal bede tego chcial nie wiem... a czuje ze ona zrozumie bo zobaczy ze prawdziwe zwiazki oparte sa na zaufaniu i przywiazaniu do 2 osoby. tyle ze po takim kopie w **** z jej strony bede umial jej przebaczyc jesli do tego dojdzie? nie wiem sam... dodam ze jeszcze na pewno ja kocham ale zauwazylem po prostu ze to juz nie jest ta sama osoba w ktorej sie zakochalem... zmienila sie i to na gorsze wedlug mnie. w jej zachowaniu widze po prostu brak dojrzalosci. moze jeszcze wroca chwile wielkiej tesknoty bo wiadomo jak jest ze przyjda wspomnienia te najlepsze i beda staraly sie zamotac mi w glowie. znam jednak na to lek zajac sie czyms. a jesli bedzie juz wolna to nie ukrywam zaprosze ja na randke

nie ukrywam ze bede na pewno ciekaw czy dojrzala do pewnych rzeczy i bede chcial zobaczyc jaka jest. byc moze to bedzie poczatek wtedy czegos nowego albo po prostu koniec wszystkiego. narazie jestesmy dobrymi przyjaciolmi staram sie juz jej nie pisac o swoich uczuciach bo jaki to przeciez ma sens... gdy ona mi np pisze co czula do mnie i tego typu sprawy jak sie pokluci z facetem a tak nie powinno byc. bo jesli cos sie do kogos czuje to czuje sie to bez wzgledu na to czy powiedzmy poklucisz sie ze swoim facetem, kobieta, niepotrzebne skreslic a czuje sie to zawsze. dochodze do prostych wnioskow kobiety nigdy nie badz pewny oraz nigdy jej nie zrozumiesz bo nawet gdy juz wydaje Ci sie ze jestes bliski poznania tej tajemnicy jaka ona jest ona Cie jeszcze 10 razy zaskoczy
Pozdrawiam was wszystkich
[ Dodano: 2007-01-23, 01:15 ]wszystko zie sie zmienilo zmienilem numer gg chyba koniec znajomosci na jakis czas... zmiana numeru gg numer telefonu jednak musze zostawic

odezwe sie do niej jak bede wiedzial ze juz we mnie tego wszystkiego nie ma... nie wiem moze za miesiac pol roku rok uwazam ze to najlepsze rozwiazanie i chyba rozsadne
[ Dodano: 2007-02-02, 11:37 ]wracam jednak do tego tematu. tak jak juz pisalem wczesniej odcialem sie nie odzywalem sie do niej bylo tylko pre smsow w chwilach kryzysowych ale to nic takiego tylko pisalem ze jade na egzamin lub cos takiego zyczac jej milego dnia. jednak ostatnio juz nie pisalem wcale a te kryzysy to byly tylko na poczatku. dziwi mnie jednak teraz jej zachowanie i nie wiem jak mam je interpretowac. dostalem od niej 2 dni pod rzad smsy ktore ona napisala sama z siebie: 1 to: "Sebastian, wiem ze mnie nienawidzisz. nawet na przyjaciolke sie nie nadaje...

sama na to zasluzylam. dziekuje za to ze mnie tak dlugo znosiles i miales do mnie cierpliwosc. zycze Ci szczescia w zyciu. Dobranoc" dzien pozniej druga eska "Dobranoc. jak Ci idzie na sesji? ja zyje, ale tylko po to, zeby rodzina po mnie nie plakala..." co myslicie o tym? o co jej moze chodzic?