walczyć o nią czy dać sobie spokój?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

don pedro
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 lip 2006, 22:47
Skąd: karrramba tajne
Płeć:

walczyć o nią czy dać sobie spokój?

Postautor: don pedro » 30 gru 2006, 01:08

Witajcie, mam 20 lat i mieszkam w małym miasteczku na dolnym śląsku. W kwietniu poznałem wspaniałą dziewczyne i zauroczyłem się w niej od pierwszego wejrzenia. Problem polega na tym że ona była w związku przez kilka lat (zakochała się w jakimś chłopaku z wzajemnością w 1 klasie gimnazjum i byli ze sobą z przerwami przez 6 lat) i teraz nie chce sie wiązać bo dalej coś czuje do tego chłopaka. Podobno oni unikają teraz siebie ale mają umowę (dziwną) że jeśli żadne z nich nie znajdzie nikogo to po skończeniu studiów znów będą parą. Ona miała po nim kilku chłopaków ale były to bardzo krótkie znajomości bo jak sama powiedziała w każdym doszukiwała się jakiejś cechy tego pierwszego i za każdym razem coś jej nie pasowało. Co do mnie, wiem że jej sie podobam, zaufała mi bo zgodziła sie jechać na dwudniową wycieczke w góry po ledwie 2ch spotkaniach, jako jedyny chłopak ja ją onieśmielam (nawet ta pierwsza miłość tak na nią nie działała). Co ciekawe ona nie chce być teraz sama, bardzo chciałaby z kimś być ale nie chce znowu sie rozczarować. Jak pytałem czy możliwy jest powrót do byłego to powiedziała że to wątpliwa sprawa bo to już nie ten sam człowiek. Ostatnio zaproponowała kolejny wspólny wyjazd – zgodziłem się. Problemem jest także fakt, że rzadko sie widujemy, raz na miesiąc czasem nawet mniej. Nigdy nie czułem czegoś takiego do żadnej dziewczyny I bardzo mi na niej zależy. Ona to wie, zna moje stanowisko. Tylko ja żyje w tej niepewności I męczy mnie myśl co będzie jeśli zacznie mnie porównywać z tą swoją pierwszą miłością I okaże sie że na przekór tego co mówi wróci do niego. Ona twierdzi że związek rozpadł się z jej winy, ja jestem zdania że skoro związek tworzą dwie osoby to także dwie osoby są winne rozpadowi tylko nie w równym stopniu. Narzeka że brakuje jej kogos a tym samym broni tego byłego kiedy ja naskakuje na niego I mówie co z niego za facet skoro odszedł a teraz patrzy jak cierpisz I nic nie robi. Nie wiem co mam robić, poradźcie prosze…walczyć o nią czy dać sobie spokój (z tym moge mieć problem). Pozdrawiam, Franek

ps: pisze z konta kumpla bo nie posiadam kompa wiec wybaczcie
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 30 gru 2006, 01:46

Więc.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz wygląda tak.
Zacznie cie się spotykać na poważnie,tamten koleś zobaczy,że nie jestes kolejnym przydupasem dla zabicia czasu tylko kimś traktowanym na serio.Więc zacznie się jej przypominać,wyciągać wspaniałe wspólne chwile i etc.Dziewczyna zacznie się wachać, facet oczywiście wyczuje,że dziewczyna się wacha i zacznie naciskać coraz mocniej.
W ostatecznym rozrachunku ty dostaniesz kopa w dup...sko a ona wróci do swojego byłego.Bedziesz b miłą i przyjemnż przygodą w jej życiu.Takim sympatycznym epizodem,niestety tylko epizodem.
Chcesz walczyć,walcz.Tylko postaraj sie podjeść do tego z dystansem,bo ja duzych szans nie widze. Cokolwiek bys nie robił,jak dobry byś nie był i etc. Zawsze będziesz gdzies tam za byłym.Cóż tak to wygląda jak człowiek nie zakończy pewnych etapów w zyciu tylko je ciągnie na siłę. Podejmujesz sie działań o duzym stopniu ryzyka.Weż to pod uwagę.
Powodzenia
Wy jeździcie, My latamy.
Baraniu
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 30 lis 2006, 22:16
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Baraniu » 30 gru 2006, 01:53

No cóż jeżeli jest tak jak piszesz to ja dałbym sobie spokój. Jeżeli to byłby prawdziwy mężczyzna to możnaby walczyć o nią, ale jeżeli to jej "ideał" który jej pozostał w głowie to nie dasz rady. W porównaniu z tym jej wzorcem byłego ( który zapewniam Cię ma się nijak do rzeczywistości ) żaden realny facet nie ma szans....

Jeżeli jest w porządku to conajwyżej Ci powie po paru miesiącach że to nie to że nie czuje tego żaru/namiętności lub Cię rani brakiem uczucia lub innym ze zbioru beznadziejnie głupich i raniących tekstów.

W sumie jedyne co możesz mieć z tego to złamane serce..
Męska nie szowinistyczna świnia. <lol>
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 30 gru 2006, 07:39

don pedro pisze:Problem polega na tym że ona była w związku przez kilka lat (zakochała się w jakimś chłopaku z wzajemnością w 1 klasie gimnazjum i byli ze sobą z przerwami przez 6 lat) i teraz nie chce sie wiązać bo dalej coś czuje do tego chłopaka. Podobno oni unikają teraz siebie ale mają umowę (dziwną) że jeśli żadne z nich nie znajdzie nikogo to po skończeniu studiów znów będą parą.


i ten fragment wystarczy, by mieć konkretne zdanie o takiej pannie <hahaha> Umowę? Rotfl. Zostaw, to gówniara jakaś, więcej będziesz miał z tego kłopotu niż radości.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 30 gru 2006, 11:32

mozesz zaryzykowac, ale przyszykuj sie przy tym na lipe w razie czego... 6 lat to troche... nawet od gimnazjum (bardzo duzo wspomnien, a ona najbardziej ze wspomnieniami walczy najprawdopodoniej).
a... i nie mow lepiej nic na jej bylego ;)

TedBundy pisze:i ten fragment wystarczy, by mieć konkretne zdanie o takiej pannie Umowę? Rotfl. Zostaw, to gówniara jakaś

<browar>
ale to juz Twoja decyzja don pedro ;)
don pedro
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 lip 2006, 22:47
Skąd: karrramba tajne
Płeć:

Postautor: don pedro » 30 gru 2006, 12:46

dzięki za odpowiedzi, serce podpowiada walczyć dalej ale rozsądek mówi inaczej...
w tym wypadku pokieruje się rozsądkiem bo nie chce żeby później cierpiało właśnie moje serce, najbardziej przemówił do mnie post AMX'a bo rzeczywiście czego bym nie robił i jaki byłbym dobry zawsze będe tym gorszym mimo że tak naprawde mogę być lepszym facetem ale nigdy w jej oczach...co do postu Teda jest w nim trafne określenie: gówniarstwo, bo kto normalny zawiera taki układ <zalamka> dajmy na to skończą oboje studia i co, znowu będzie jak dawniej, przecież to absurd...a myślałem że dziewczyny dojrzewają szybciej od chłopaków (pewnie tak jest ale nie w tym wypadku)bo jak 21letnia dziewczyna może tak myśleć i mieć takie podejście do tych spraw...żeby już nie smucić <browar> dla wszystkich
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 30 gru 2006, 13:13

don pedro pisze:najbardziej przemówił do mnie post AMX'a bo rzeczywiście czego bym nie robił i jaki byłbym dobry zawsze będe tym gorszym mimo że tak naprawde mogę być lepszym facetem ale nigdy w jej oczach.


Widzisz nie do końca. Możesz byc lepszy od jej faceta,możesz go bic na głowę i faktycznie dla tej dziewczyny będziesz człowiekiem,który jest w jakims sensie spełnieniem tego o czym marzyła a i tak wybierze tamtego.Dlaczego ano dlatego,ze ona nie zamknąła swojej przeszłości. 6 lat związku kontra twoje dobroć i starania. Wygra 6 lat związku,6 lat wspomnień,dobrych i złych chwil. W tym momencie wszytsko zależy od tego gościa.Być może on zamknął,ten etap swojego zycia,więc wtedy nie masz się co martwić.Ale jesli tego nie zrobił albo po prostu zadziała zwykła zasada psa ogrodnika to przegrasz, to jest bardziej niż pewne.
Po drugie widujecie się raz na miesiąc albo rzadziej.Cóż,to jest kolejny problem i to znaczny.Nię bedziesz miał kiedy wywalczyć sobie swojej pozycji u niej w sercu.
Cóż syt jest trudna,żeby nie powiedzieć,że beznadziejna.Możesz zaryzkowac,ale nie nastawiaj się na wygraną.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 30 gru 2006, 13:33

Dac sobie spokoj, zdecydowanie, nigdy nie bediesz dla niej znaczyl tyle co on, czym predzej sie wycofasz tym lepiej. Zaufaj mi.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
don pedro
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 lip 2006, 22:47
Skąd: karrramba tajne
Płeć:

Postautor: don pedro » 30 gru 2006, 15:42

zastanawiam się jeszcze tylko nad jedną kwestią: chce mieć całkowitą pewność że jej na mnie nie zależy więc z marszu zerwe kontakt i poczekam na rozwój wydarzeń, jak nie odezwie się po 2-3 tyg to ja pasuje, co o tym sądzicie? może ma ktoś lepszy pomysł?
Baraniu
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 30 lis 2006, 22:16
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Baraniu » 30 gru 2006, 16:40

don pedro pisze: jak nie odezwie się po 2-3 tyg to ja pasuje, co o tym sądzicie? może ma ktoś lepszy pomysł?


Zerwać kontakt bez względu na to czy się odezwie czy nie. To że jej przez krótki czas będzie zależało to nic nie zmieni. Po jakimś czasie i tak stwierdzi że Cię nie może pokochać bo nadal będzie kochać byłego....
Męska nie szowinistyczna świnia. <lol>
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 30 gru 2006, 21:33

don pedro pisze:Podobno oni unikają teraz siebie ale mają umowę (dziwną) że jeśli żadne z nich nie znajdzie nikogo to po skończeniu studiów znów będą parą.
Podobnie jak w filmie "Mój chłopak się żeni" :]
A ja bym nie poddawała się tak szybko. Nie są razem, łączy ich szczeniackie uczucie, do końca studiów wszystko może się jeszcze zmienić.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 30 gru 2006, 21:50

TFA pisze:Dac sobie spokoj, zdecydowanie, nigdy nie bediesz dla niej znaczyl tyle co on, czym predzej sie wycofasz tym lepiej. Zaufaj mi.

Teraz na pewno nie bedzie znaczyl wiecej. Nigdy nie pakuj sie w zwiazek z baba która nie poradziła sobie z przeszłoscia. Zawsze wtedy jest sie na straconej pozycji.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 gru 2006, 22:22

Żadna normalnie osoba nie wchodzi taki kontrakt..ja bym sie nie odwazył ani na umowe że po studiach do siebie wracamy.Ani na bycie w opozycji tzn starać się o względy tej panny..
Oni już sobie razem życia nie ułożą ale ty też nie skorzystasz..ja to wiem :D
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
don pedro
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 lip 2006, 22:47
Skąd: karrramba tajne
Płeć:

Postautor: don pedro » 01 sty 2007, 13:50

dziękuje raz jeszcze za wszystkie Wasze rady, nadszedł Nowy Rok i trzeba coś zrobić ze swoim życiem...
Wasze posty utwierdziły mnie tylko w przekonaniu co mam zrobić, a zrobić mogę tylko jedno...ZAPOMNIEĆ o niej <browar>
Awatar użytkownika
Dvorak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 20 sty 2004, 21:38
Płeć:

Postautor: Dvorak » 01 sty 2007, 15:19

Tylko qrde :) nie rozumiem jednej rzeczy :) CZEMU NIE WARTO SPROBOWAC ? :) co to zaszkodzi ? najwyzej -> ona bedzie miala to samo co z poprzednimi, moze troche bardziej ale o nia chyba sie nie martwimy ? nie chce - trudno
don pedro -> a ty jak sie nie nastawisz zbytnio na to ze jest to WNM to tez bedzie spoko :) a moze sie okazac ze calkiem dobrze wam bedzie :)

a jak chcesz sobie dac z nia spokoj to daj na nia jakis namiar :) Legnica jest niedaleko :P

Co do zrywania kontaktu to nie jest glupi pomysl, nie zrywaj, troszke zwolnij, aby to ona zaczela pisac do ciebie a nie ty do niej, aby to ona sie poczula 'nachalna' troszke :) a potem mzoesz spokojnie uderzac, rozyczka, kolczyki... jakas fajna kolacja.... mowie
glownym pytaniem tutaj jest CO TO SZKODZI :) bo wszyscy odradzaja... ale czemu ? nie wiem :) powodzonka ;)

Aaaa i jeszcze jedno, ona ma z nim pelno wspomnien, ale takie bycie ze soba 6 lat z przerwami to hmm... to dziwne, bardzo szybko jestes w stanie zastapic jej go, dowiedz sie wczesniej dyskretnie co ona w nim lubia,a co jej przeszkadzalo i przynajmniej na pocatku troszke poudawaj :)
don pedro
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 lip 2006, 22:47
Skąd: karrramba tajne
Płeć:

Postautor: don pedro » 01 sty 2007, 19:02

Nie, nie <diabel> zdania nie zmienie, co postanowiłem tego sie trzymam, a niech ona kiedyś żałuje, czemu ja mam włożyć w to wszystko całe serce a odejść z niczym...
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 02 sty 2007, 17:30

Aaaa i jeszcze jedno, ona ma z nim pelno wspomnien, ale takie bycie ze soba 6 lat z przerwami to hmm... to dziwne, bardzo szybko jestes w stanie zastapic jej go, dowiedz sie wczesniej dyskretnie co ona w nim lubia,a co jej przeszkadzalo i przynajmniej na pocatku troszke poudawaj


Heh oj stary ty chyba nie masz pojęcia o czym piszesz. Poudawaj ,bla,bla i itp.
Chłopie don pedro może byc dla niej najlepszym facetem na ziemi, spełnieniem marzeń i itp. Co zabawniejsze ona bedzie doskonale o tym wiedzieć.W porównaniach jej były bedzie wypadał baldo a i tak wybierze byłego.Dlaczego,ano własnie przez te 6 lat. Przez te 6 lat pracy,wzlotów i upadków. I co by nie zrobił don pedro to i tak jest na przegranej pozycji,bo wystarczy jedno skinienie byłego,jeden gest i nasz kolega odpada w zawodach.Wystraczy,że tamten koles bedzie miał taki kaprys,ot po prostu bedzie chciał wykosic konkurencję i don pedro poleci.Zeby było zabawniej ,ten były nie bedzie musiał nic robić po prostu ta panna bedzie nadskakiwała, i wszystko robiła.Zadnego wysiłku,nic ;DD.
Co do don pedro,to na pewno ta dziewczyna sie do ciebie odewzwie.Mozliwe,że złamiesz swoje postanowienie, ona cie bedzie zapeniwac ,ze jest jej z tobą dobrze,ze jestes cudowny i etc. I faktycznie w danym momencie ona moze to czuć.Ale jak przyjdzie co do czego to szybko polegniesz.I nie pomoga twoje starania,stawanie na rzesach i etc.
Moja rada ,trzymaj sie do tej kobitki z daleka.Z tego tylko moze tragedia.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
Dvorak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 20 sty 2004, 21:38
Płeć:

Postautor: Dvorak » 03 sty 2007, 17:33

LOL to uwazasz ze jak juz ktos raz sie w kims zakocha, to juz nigdy w zyciu nie bedzie z nikim innym szczesliwy ?! :) Czasem po prostu kobiete trzeba w sobie rozkochac, nie nalezy jej pokazywac ze jest sie jej dobrym przyjacielem (to potem) nalezy jej pokazac ze jestes idealnym kandydatem na jej meza, na jej kochanka na to zeby spedzila z toba dlugi czas... czy bedzie myslec o tamtym ? pewnie troche bedzie.. ale ile mozna ? Czemu byli ze soba przez 6 lat ? z przywyczajenia ? z niecheci zmian ? znam pary co sa po 10 lat razem... i ja WIEM ze nic z tego nie bedzie.. oni sa swoimi najlepszymi kumplami... a para to z nich nie bedzie, bo sa dlatego na przyklad ze to ich pierwszy zwiazek i boja sie nowych zawierac.. myslisz ze malo takich ? ehhh ta wymarzona... wielka... przenajwieksza milosc... tylko nie odpowiedziales mi na jedno pytanie AMX... co on na tym traci ?
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 03 sty 2007, 18:29

tracić nic nie traci, jeśli tylko bedzie wstanie zachowac odpowiedni dystans.a to jest b trudne. Oczywiscie,że człowiek może sie ponownie zakochac po długoletnim związku.Nie widze wtym żadnego preblemu.Tylk musi uporzadkować swoją przeszłość,zamknąć ją.A ta dziewczyna tego nie zrobiła.ta przeszłość cały czas w niej jest.W ten spsoób niczego się nie stworzy.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
Dvorak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 20 sty 2004, 21:38
Płeć:

Postautor: Dvorak » 05 sty 2007, 16:42

Przeszlosc w niej jest bo nikt jej nie stwarza przyszlosci.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 383 gości