Co zrobić z rzeczami - po rozstaniu?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 24 gru 2006, 00:27

Pegaz pisze:Jak u Pawlaków i Karguli <diabel>

I ta nienawiść się spotęguje. ;) Wszyscy wiemy, jak ta historia się skończyła. :]
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2006, 01:18

Maverick pisze:idac nie chcesz ofiarowac 2 osobie czegos wartosciowego dla Ciebie tylko jakies bzdety ze sklepu.
<chory> Zalamujesz mnie. Czy wartosciowe to tylko takie co ma przeszlsc i jest pamiatka?To juz ma historie i nowej nie trzeba. MOge komus dac to co jestwartosciowe ale nie jest pamiatka, z ktora wiaza sie moje wspomnienia. Dla drugiej osoby nigdy nie bedzie to tyle znaczyc co dla mnie.
Maverick pisze:Ale nie wiesz tego dopoki go nie wywali. A ja nie dowiem sie tego nigdy.
Az tak ja kiepsko poznales?Ja wiem po swoich bylych ze by nie wywalili i o dziwo zaden z ktorym sie potem widzialam nie wywalil :D Trzeba znac czleka ;)
ostawią sobie prezenty od eks tylko po to, żeby je wsadzić w karton i nigdy w życiu do niego nie zaglądać. Tylko po co?
Ja zagladam :D
mrt pisze:ale po cholerę to komu? To należy do przeszłości.
A nasza przeszlosc to nie jest cos co od cinasz i nigdy tego nie b ylo to jest to co nas uksztaltowalo. Tak samo wszyscy eks nam pomogli stac si etym kim jestesmy. A czasem ciezko przywoilac ot tak wspomnienia, duzo fajniej miec cos co je przywoluje :)
Pegaz pisze:Albo załóżmy przez chwile że robi się porządki i obecna partnerka partner (niepotrzebne skreślić) trafia na jakąś pikantną pamiątke po eks..? I myślicie że pomoga wtedy tłumaczenia że to tylko pamiątka ? Bo ja ni w cholere w to nie uwierze :D
A co w tym zlego? :?
Olivia pisze:Wszyscy wiemy, jak ta historia się skończyła
Ja jej nie znam i nawet nie wiem kto to ;DD
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 24 gru 2006, 03:05

moon pisze:Czy wartosciowe to tylko takie co ma przeszlsc i jest pamiatka?To juz ma historie i nowej nie trzeba. MOge komus dac to co jestwartosciowe ale nie jest pamiatka, z ktora wiaza sie moje wspomnienia. Dla drugiej osoby nigdy nie bedzie to tyle znaczyc co dla mnie.
Widzisz. Nie rozumiesz mnie. Czy ktos rozumie o co mi chodzi? Bo ja nie umiem wytlumaczyc :)
moon pisze:Az tak ja kiepsko poznales?
Ja dobrze, tego fagasa nie znam. Zreszta mi powiedziala ze jak dostala ode mnie bukiet i go zobaczyl to mu tak gula chodzila ze gdyby nie bylo rodzicow w jej domu to by go wywalil.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 24 gru 2006, 10:31

Pegaz pisze:Bo po co mi coś co przypomina ex?
No i właśnie dlatego pytam, czy łóżko też chcesz wyrzucić....
A poza tym, to co to za zycie bez wspomnień? Nie da się wszystkiego wymazać! Ba! Po co to robić? Skoro "eks" to nie tylko żal, złość i zniechęcenie, ale też miłe wspomnienia, czasami pierwsza miłość, pocałunek? A jak to rozgraniczyć? Wyrzucę żabkę, bo będzie źle mi się kojarzyć, a poduszkę schowam, bo ta bedzie miło. Gdy przejdzie pierwsza faza złości i rozczarowania, i wszytskie złe emocje uporządkujemy sobie w głowce, takie zdjęcie z byłym facetem, czy kobietą nie będą nam wcale zawadzać. Przecież to jest nasza przeszłość, to część naszego życia... po co się go wyrzekać?
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 gru 2006, 10:46

Rzeczy same w sobie to śmieci, którym dopiero nasza głowa nadaje wartość. Ludzie mają tendencje do zbierania przez całe życie x takich śmieci, tylko dlatego, że są one związane z pewnymi okolicznościami. Jest to swego rodzaju niewolnictwo - zabrać im te śmieci, to pozbawić ich kawałka ich samych. Budują siebie i swój świat na stosie klamotów i makulatury twierdząc, że to w rzeczywistości oni sami, z tego się składają. To chore.

Być może jest to zapełniane wewnętrznej pustki rzeczami po związkach, cudzymi śmieciami, żeby na tym zbudować sobie przyszłość, bo im czegoś brakuje. Dopiero jak zgromadzą x takich klamotów ideologizując każdy z nich, czują się pełni, a swój świat postrzegają jako bogaty i zupełny.

Nie wspomnienia kształtują naszą przyszłość, ale nauka oparta na doświadczeniach z przeszłości. Nie zachowany list od eks kształtuje naszą przyszłość, ale nauka, którą wyciągnęliśmy z tego związku. Zmieniają się ludzie na scenie, zmieniają się okoliczności, a ludzie za wszelką cenę nie chcą stracić zakotwiczenia w przeszłości w sensie dosłownym. I trzyma ich to w więzach, choć wydaje im się, że przez to są bogatsi. Są bardziej zaśmieceni, nie bogatsi.

To, co w nas w środku - to jest to, co warte uwagi. A reszta? Przykład z forum: dziewczyna jest w stanie obrócić się przeciwko rodzinie, bo faceta nie chcą zaakceptować, ale jak sie z nim rozstanie, to rzeczy po nim sobie zostawi, bo to cenne. Śmieci po eks cenniejsze od rodziny? Cóż za dziwne priorytety.

Wasza filozofia sprowadza się do tego: zabrać Wam pamiątkę po eks, to zabrać Wam coś cennego. Czy te wspomnienia naprawdę w takim razie mają dla Was tak małą wartość, że giną wraz z np. kawałkiem plastikowego wisiorka, że ten plastikowy wisiorek to właśnie one?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2006, 11:27

mrt pisze:Czy te wspomnienia naprawdę w takim razie mają dla Was tak małą wartość, że giną wraz z np. kawałkiem plastikowego wisiorka, że ten plastikowy wisiorek to właśnie one?
Pewnie, ze nie!Al ejestesmy tylko ludzmi wszystki ego sie nie spamieta ;P
Poza tym czy dla Ciebie nigdy nei bylo przyjemnoscia robic ja kies wielkie porzadki czy sie wyprowadzac i przekopywac doslownie caly dam i znajdowac takie rzeczy?Stare zapomniane, niekoniecznie od eks t ylko np pamiatki z dziecinstwa. Mi to zawsze radosc taka sprawialo ze nie szlo sprzat ac bo jak znajdowalam swoje jakies stare zabawki czy cos to zaraz ogladalam w spomnienia rozne sie same nasuwaly i zamiast przerzucic to na bok i do jakiegos kartonu to godzina z zycia wyjeta. Ale jaka przyjemna :D Tak samo jest z jakimis rzeczami od eks. U m nie w domu zawsze sie chomikowalo. Nie jakies badziewia figurki czy cos tylko rozne rzeczy nawet ktore "moga sie kiedys przydac" moze stad mam takie podejscie.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 gru 2006, 11:42

U mnie zabawki się oddawało młodszym dzieciom i jakoś nigdy nie było sentymentów przy sprzątaniu. Preferowało się rzeczy nowe, chyba że rzecz dotyczyła rzeczy obiektywnie cennych typu biżuteria czy porcelana, czyli normalnie.

Przy sprzątnaiu, kiedy trafiałam na jakieś takie rzeczy dziwne i nie wiedziałam, do czego to służy albo prehistoryczne z poprzednich związków, bo się gdzieś zakopały niechcący, zawsze wywalałam. Nie trzymało się takich rzeczy. I wiecie co? Czuję się jakas taka zupełnie wolna wewnętrznie, jakby bez bagażu, bez jakichś kul u nogi. To jest cudowne uczucie :) Ale to zrozumie tylko ten, kto w końcu odważy się wywalić to wszystko.

Wychodzę z założenia, że lepiej wywalić za dużo niż zostawić choć jedną taką rzecz. Normalne zupełnie niechcący jak w feng shui <aniolek>
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 24 gru 2006, 12:11

mrt pisze:Ale to zrozumie tylko ten, kto w końcu odważy się wywalić to wszystko.


Ja tylko chciałabym się podpisać pod tym. Co jaki czas zagnieżdżam się gdzieś i obrastam, a potem nadchodzi czas przeprowadzki i wywalam większość, ubrania, gadżety, meble niekiedy. Miłe uczucie, zostać z kilkoma walizkami na krzyż. Nieracjonalnie zostawiam jedynie książki (nawet te, do których pewnie nie zajrzę nigdy) i zdjęcia (choć te zamiast w albumach gromadzę na twardym dysku). Wynosząc się do Dublina nawet książek nie wzięłam, ale jestem tu chwilkę i już zaczęłam znów obrastać. Do kolejnej przeprowadzki :D

A co się tej żabki nieszczęsnej tyczy, to skoro Maverickowi taką przyjemnosc sprawi jej odzyskanie, a jego byłej uszczerbku nie przyniesie jej oddanie, to niech zmieni ponownie właściciela, poziom szczęśliwości na swiecie się podniesie (nawet jeśli poziom taktowności nieco opadnie) :]
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2006, 12:19

mrt pisze:mnie zabawki się oddawało młodszym dzieciom i jakoś nigdy nie było sentymentów przy sprzątaniu.
Ja jestem najmlodsza :D
mrt pisze:uję się jakas taka zupełnie wolna wewnętrznie, jakby bez bagażu, bez jakichś kul u nogi
No prawda ze fajne? :D
pani_minister pisze:nadchodzi czas przeprowadzki i wywalam większość, ubrania, gadżety, meble niekiedy. Miłe uczucie, zostać z kilkoma walizkami na krzyż.
Ja swego czasu tez sie musialam za to zabrac. Ze 2 latat te mu chyba i nie wiem jak moglam byc tak glupia i tyle rzeczy wywalic ktore teraz by mi sie bardzo przydaly. Glownie o ksiazki chodzi :( Nigdy wiecej. Ja na biezaco wywalam co zbedne, nie trzymam wszystkich pamiatek ale te ukochana czesc tak i mi z tym dobrze to zaden bagaz ani kula u nogi - to przyjemnosc.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 gru 2006, 12:22

pani_minister pisze:Nieracjonalnie zostawiam jedynie książki (nawet te, do których pewnie nie zajrzę nigdy) i zdjęcia (choć te zamiast w albumach gromadzę na twardym dysku).
Ja też, ja też! Książki :) Tylko że ja już się wycwaniłam i księgozbiór trzymam u mamy.

Ze zdjęć z kolei się wyleczyłam, kiedy wszystkie zarąbał mój eks właśnie. Zostałam z jedną fotką z podstawówki + tymi, co u mamy, rodzinnymi i z dzieciństwa, no ale to u niej. I od tamtej pory nie mam problemu ze zdjęciami, po prostu ich nie posiadam i nie gromadzę. Ale ja zawsze byłam dziwna - nie znosiłam oglądać zdjęć, a już prawdziwą gehenną było dla mnie oglądanie zdjęć z wakacji u znajomych albo ze ślubu.

Wychodzi na to, że tylko Pani Minister mnie rozumie :)

Kiedy było włamanie do nas do mieszkania, to uświadomiłam sobie jedną rzecz - złodzieje właściwie nie mieli mi czego ukraść. Bo ja po prostu niczego nie mam, a cały majątek noszę ze sobą - dokumenty i karty bankowe oraz komórkę. Telewizor? Poczeka się do wypłaty i kupi drugi. I tak właśnie siedzieliśmy z moim facetem ostatnio i nagle zaczęliśmy się śmiać. My niczego takiego nie mamy, żeby można było płakać po tym. Strach przed kolejnym włamaniem mi przeszedł.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 24 gru 2006, 12:31

mrt pisze:Wychodzę z założenia, że lepiej wywalić za dużo niż zostawić choć jedną taką rzecz.

Jeśli ze związku z ex pozostaje dziecko, to trochę trudno je wywalić na śmietnik.
A wszystkie inne gadżety jak zdjęcia, wisiorki czy książki blakną przy takim wspomnieniu, żywym, namacalnym.
Dlatego wyrzucanie na siłę mnie dziwi. Jeśli w głowie jest poukładane, to jest tam również miejsce na śmietnik. I tam wywalać powinniśmy.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 gru 2006, 12:34

Mysiorek pisze:A wszystkie inne gadżety jak zdjęcia, wisiorki czy książki blakną przy takim wspomnieniu, żywym, namacalnym.
No właśnie o to chodzi! Że dla niektórych jakaś pierdoła jest ważna tak, jak dziecko. I tego nie rozumiem.
Mysiorek pisze:Dlatego wyrzucanie na siłę mnie dziwi. Jeśli w głowie jest poukładane, to jest tam również miejsce na śmietnik. I tam wywalać powinniśmy.
Nie mam miejsca na śmieci. Po prostu, ale tu już się zrozumieliśmy :)
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 24 gru 2006, 13:11

Łojezu, żadne niewolnictwo, zapełnianie wewnętrznej pustki rzeczami po związkach, dziwne priorytety, nie przesadzajmy. Zaraz zostanie mi wmówione, że jestem w ogromnym niebezpieczeństwie duszących mnie więzów przeszłości i cierpię na syndrom wiecznego zakotwiczenia <hahaha> Zgadzam się z Moon - to głównie przyjemność mną powoduje, otaczania się rupieciami, znajdowania później takich rzeczy, cofanie się pare lat wstecz, albo podarowanie czegoś następnym pokoleniom - skądś się muszą brać rzeczone pamiątki rodzinne. Mój tato przechował z dzieciństwa setki żołnierzyków i wolałam bawić się nimi niż lalkami Barbie. Ja swojemu dziecku przekażę 3 albumy ze zwierzętami Afryki, wyklejany przeze mnie samodzielnie strona po stronie. To będzie coś! :) Ktoś stwierdził, że zabranie mi tych prezentów byłoby odebraniem mi czegoś cennego - a owszem, tak jak obsypanie domu anty-rupieciarce pozbawiłoby jej mniemanej przestrzeni życiowej i poczucia wolności. Dostanę coś, co było ważnego dla kogoś i dla mnie też się stało, po to, by potem wywalić? Też mi filozofia, naprawdę nie warta tego, by coś się u mnie zmieniło pod tym względem. Tak jak nie wyrzucę prezentów od obecnego, mówiąc Mu wprost, że to śmiecie i niech nie znosi mi ich więcej do domu, tak nie wyrzucę prezentów od byłego, bo są dla mnie conajmiej tak samo ważne. Nie myślę już o tym, że to pamiątki po byłym, to są moje rzeczy, mogę je wykorzystać, jakkolwiek uważam, a używam ich jako wehikułu czasu. Tyle...:)

[ Dodano: 2006-12-24, 13:13 ]
Mysiorek pisze:Dlatego wyrzucanie na siłę mnie dziwi. Jeśli w głowie jest poukładane, to jest tam również miejsce na śmietnik. I tam wywalać powinniśmy.

<browar> Reszta jest milczeniem...:)
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2006, 13:16

mrt pisze:Że dla niektórych jakaś pierdoła jest ważna tak, jak dziecko. I tego nie rozumiem.
Ja tez. Tak jak nie rozumiem wywalania wszystkiego, bo od bylego.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 gru 2006, 13:58

moon pisze:Tak jak nie rozumiem wywalania wszystkiego, bo od bylego.
Nie "bo od byłego", tylko dlatego, że są już niepotrzebne. Lądują w śmietniku razem z byłym. Było, minęło, pozamiatane.

Życie bez sentymentów jest mniej skomplikowane i bez obciążeń. Jestem zwolenniczką palenia mostów na zasadzie zatrzaskiwania drzwi za sobą i na wieki. Jest tak mało czasu na wszystko, że nie ma go dla przeszłości. Wnioski wyciągnięte, przepis na przyszłość i do przodu. I tak się staram żyć :) Że okrutne? Chyba nie. Oby najmniej mnie w życiu innych ludzi i mało śmieci u mnie po innych. Kilka ważnych relacji, głębokich, sprawdzonych w czasie i przestrzeni, trochę znajomych i wystarczy. To, co było ważne kiedyś, dziś już często nie jest - ani w moim, ani w eks życiu. Każdy niech buduje swój świat od nowa i niech ma w tym życiu to, co ważne dziś. Dzięki temu potem, kiedy spotka się eks na ulicy, to można powiedzieć "cześć" jak normalnemu znajomemu, a nie jak dawnej wielkiej miłości, której listy chowam w szafce przy łóżku. Nie, to już tylko znajomy, z którym łączy mnie tyle, co nic. Tak to widzę, tak żyję i jeszcze nikt z tego powodu nie płakał, więc chyba nie jest źle :)

U mnie to chyba jest związane z tym, że życie nauczyło mnie, że im mniej człowiek miejsca na świecie zajmuje, im mniej rzeczy po sobie zostawia, tym lepiej. I tak nasze ślady prawdziwe zostają nie w postaci rzeczy, ale w postaci myśli - na nie nie zarabiamy pozostawionymi po sobie rzeczami. Jeśli gdzieś tam unosi się nasz duch, jeśli gdzieś tam istniejemy jako zjawy, to znaczy, że miało miejsce coś ważnego. A rzeczy zaciemniają obraz tego, co ważne, co istotne. Tak jakby ducha do materii sprowadzić.

Niech każdy robi co chce, choć ja nie rozumiem wagi tych przedmiotów. Kiedy znika człowiek, znika wartość rupieci po nim. Bo to tylko rzeczy, w tym momencie już nic nie znaczące. Duch człowieka zostaje, ale nie w rzeczach - im tylko żywa osoba może nadać wartość, nie wspomnienie po niej.
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 24 gru 2006, 16:47

Pamiątki mnie nie obciążają, niczego mi nie komplikują. Nie mam potrzeby palenia za sobą mostów, wyrzucania innych z mego życia, bo skończyła się wspólna historia. I człowiek nie traci dla mnie wartości wraz z odejściem z mego życia. Mam zdrowe podejście do moich byłych - szacunek, pamięć, zrozumienie, czasem też wdzięczność - to, co należy sie w moim odczuciu każdemu człowiekowi. Rzeczy - obrazy, listy i inna twórczość to często przedłużenie czyjejś osobowości, wyrażenie tego, co siedzi w duszy i czego w inny sposób wyrazić niepodobna. Przechowując czyjeś prezenty nie sprowadzam jego ducha do materii! <zalamka>
mrt pisze:Niech każdy robi co chce, choć ja nie rozumiem wagi tych przedmiotów. K

Natomiast z powyższym zgadzam się całkowicie ;) <browar>
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2006, 17:58

mrt pisze:tylko dlatego, że są już niepotrzebne
Ale dlaczego sa niepotrzebne?Rozumiemz e jak kwiatki czy zdjecia le np mikser?Te zniepotrzebny?Pewne rzeczy dane nawet prze zbylego staja sie normalna czescia naszego zycia. Po co to wyrzucac?Tak trudno jedynie bylego wyrzucic w umyslu i serca?Trzeba i wszystko inne?
mrt pisze:A rzeczy zaciemniają obraz tego, co ważne, co istotne.
Nieprawda! :|
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 24 gru 2006, 18:06

mrt pisze:Budują siebie i swój świat na stosie klamotów i makulatury twierdząc, że to w rzeczywistości oni sami, z tego się składają. To chore.

Nie wzięłaś pod uwagę zasadniczej kwestii - ludzka pamięć jest ulotna... :]
Nie bez przyczyny mówi się, że historia lubi się powtarzać. Dlaczego? Bo ludzie są do tego stopnia ułomni, że zapominają. Dlatego moim zdaniem warto trzymać coś, co pozwoli przypomnieć. Mówimy rzecz jasna o czymś, co było w pewnym momencie życia czymś ważnym, coś symbolizowało, a nie o kolekcjonowaniu wszystkiego co się da.

p.s. Gdybyś dostała od byłego psa, to też byś go wyrzuciła? :] Przecież on by Cię dręczył, męczył na każdym kroku, bo przypominałby Twojego byłego. Ale nie, psa byś się raczej nie pozbyła, a to już jest wbrew Twojej filozofii eliminowania wszelkich znaków z przeszłości.
Ostatnio zmieniony 24 gru 2006, 18:19 przez ___ToMeK___, łącznie zmieniany 1 raz.
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2006, 18:07

___ToMeK___ pisze:co było w pewnym momencie życia czymś ważnym, coś symbolizowało, a nie o kolekcjonowaniu wszystkiego co się da.
No no no!Jeden łapie!

[ Dodano: 2006-12-24, 18:08 ]
Przeciez np nie bede trzymac jego starych skarpetek - takie cos idzie na smietnik przeca :D
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 24 gru 2006, 19:18

Mrt - bizuterie tez bys wywalila?
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 24 gru 2006, 19:32

hmmm w sumie to ja niektore rzeczy roztrzaskalem o meble...pobilem rzucajac w sciany....
skad we mnei bylo tyle temperamentu... tesknie za tym....
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 24 gru 2006, 20:36

Mrt, po prostu Ci nie wierzę. Nie wierzę że nie przyjmujesz wagi do rzeczy. Nie wydaje mi się żebyś nie zachowała żadnej pamiątki po rodzicach gdy już odejdą. Jasne że to tylko rzeczy... ale tylko dla osoby niewtajemniczonej.

Nie wydaje mi się by trzymanie pamiątek po którejkolwiek byłej w jakikolwiek sposób przeszkadzało mi w powiedzeniu jej "cześć" na ulicy. To tylko przedmioty... pozbywając się ich i tak nie wyrzucisz z siebie emocji które kanalizują. Stracisz jedynie coś co te emocje może przywołać, lub lepiej umując - przypominać.


mrt pisze:Życie bez sentymentów jest mniej skomplikowane i bez obciążeń. Jestem zwolenniczką palenia mostów na zasadzie zatrzaskiwania drzwi za sobą i na wieki. Jest tak mało czasu na wszystko, że nie ma go dla przeszłości.


Może to dobre dla Ciebie... jednak w niektórych przypadkach objawia się kurestwem pierwszej wody. Nie mówię że akurat w Twoim przypadku - szczerze mówiąc raczej w to wątpię :]

Gdy jednak ktoś utrzymuje ze mną relacje tylko ponieważ w jakiś sposób mnie potrzebuje (choćby emocjonalnie) i gdy nie jestem trwałosci takiej relacji pewien, kontakt taki urywam, zaś do osoby tracę szacunek. Patrząc pod kątem marnowania czasu - za wiele wysiłku wymaga budowanie dobrych relacji by nie wykorzystywać ich w przyszłości :)
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 24 gru 2006, 20:39

FlyingDuck pisze:Mrt, po prostu Ci nie wierzę. Nie wierzę że nie przyjmujesz wagi do rzeczy. Nie wydaje mi się żebyś nie zachowała żadnej pamiątki po rodzicach gdy już odejdą. Jasne że to tylko rzeczy... ale tylko dla osoby niewtajemniczonej.

Nie porównój rodziców do osoby nie krewnej..Bo to jakbyś porównywał miłość rodziców do dziecka i miłość pomiędzy rodzicami inaczej mówiąc to nie jest to samo. :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 24 gru 2006, 20:44

Ale on nie porównał rodziców, tylko pamiątki. Mrt pisze, że żadnych pamiątek, zero sentymentów, wyrzucić. wszystko.

Ja nie przywiązuję wielkiej wagi to rzeczy, ale objawia się to raczej tym, że nie czuję potrzeby wyrzucania ich, pozbywania się pamiątek.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 gru 2006, 22:47

moon pisze:Rozumiemz e jak kwiatki czy zdjecia le np mikser?
Oddałam tego typu rzeczy, jeśli były kupione przez niego lub jego rodzinę.
___ToMeK___ pisze:Gdybyś dostała od byłego psa, to też byś go wyrzuciła?
Nie dostałabym psa. Ani od eks, ani od obecnego.
Maverick pisze:Mrt - bizuterie tez bys wywalila?
Oddałam. Pierścionka zaręczynowego nie chciał (to on odchodził). Leżał wrzucony w szufladę i miałam zamiar oddać go koleżance, ale złodzieje ukradli.

[ Dodano: 2006-12-24, 22:55 ]
FlyingDuck pisze:Nie wydaje mi się żebyś nie zachowała żadnej pamiątki po rodzicach gdy już odejdą.
Pamiątki rodzinne przestają być jedynie moją własnością, są własnością rodziny i nie mam prawa ich wyrzucać. Na razie takie rzeczy ma mama, ale u nas z pamiątek rodzinnych niewiele zostało. Wszystko zabrała wojna.
FlyingDuck pisze:Gdy jednak ktoś utrzymuje ze mną relacje tylko ponieważ w jakiś sposób mnie potrzebuje (choćby emocjonalnie) i gdy nie jestem trwałosci takiej relacji pewien, kontakt taki urywam, zaś do osoby tracę szacunek.
Przecież to naturalne, że większość znajomości z czasem traci na intensywności - nie zauważyłeś? I tu nie chodzi o moje czy czyjeś potrzeby, ale o to, że w określonym czasie różne sprawy mają różne znaczenie. Przetrwają tylko te mocne, silne, ponadczasowe. Ale takich jest niewiele, więc nie wierzę, że każda z nawiązanych przez Ciebie relacji jest właśnie taka. Czy wobec tego będziesz kończył każdą, tracąc szacunek dla tej osoby, bo za x czasu nie będzie istanieć, jak wiele relacji z okresu szkolnego np.?
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 25 gru 2006, 02:12

mrt pisze:Nie dostałabym psa. Ani od eks, ani od obecnego.

No cóż, przy uchylaniu się od odpowiedzi chyba nie może być mowy o kontynuowaniu dyskusji na poziomie :D. Dobranoc.

p.s. Trochę nudno mieć przewidywalnych do bólu partnerów. Ale co kto lubi :]...
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 gru 2006, 10:00

Maverick pisze:Jezeli oceniasz czyjas klase na podstawie przedmiotu zachowania a nie rodzaju i jakosci zachowania to mijasz sie troche z prawda.

Jeszcze niczego nie odebraleś, ja nie wiem w jaki sposób masz to odebrac, wiec nie moge togo oceniac Napisałam, ze mozna nie jak cham, zwyczajnie porozmawiać, powiedziec cemu sie chce. A klase ocenia sie po tym jak człowiek zachowuje sie w różnyc sytuacjach, to tez bedzie jakas sytuacja, jeśli tu bys zrobił po chamsku, mogła bym napisać, że to konkretne zachowanie było pozbawione klasu, że zachowałes sie jak człowik bez klasy. Po jednym wydażenieu nie mogła bym ocenic czy masz klase czy nie.
Bo ja, jezeli cos jest wartosciowe dla mnie nie moglbym sie pogodizc z faktem, ze to skonczy w kartonie na dnie szafy albo zostanie wywalone przez jej chlopaka ktoremu sie nie spodoba to ze trzyma rzeczy ode mnie.

Mav są niby asady odnośnie tego co zrobic z tym co sie dostanie, jednak musisz sie z czyms pogodzic. Każdy dający by chciał, by to co dał było wyjatkowe dla obdarowanego, jesli cos jest ważne dla dającego to chciał by zeby to było przy osobie która kocha. Jednak to nie takie proste. Dając coś tracisz kontrole nad tym, tracisz prawa. To może być trudne. Jednak pamietaj o tym i na przyszłośc nie dawaj takich rzeczy jakie chciał bys odzyskac, no chyba, ze żone, chyba najwieksza szansa, ze zostanie z Toba na zawsze
mrt pisze:Ciekawi mnie, ile takich kartonów zgromadzicie do końca życia (bo tu przecież nie chodzi tylko o podejście do rzeczy od eks). Oby Wam ta makulatura na łeb nie spadła za jakiś czas <aniolek>

ja tam makulatury ne mam, moze kilka jakis kartek. Ja mam, mialam prezenty urzyteczne, jak dostałam bielizne to chodziłam, jak kwiat w doniczce to sobie chascisko rosło. Jak bizuterie to mam do teraz.
Po jednym ex wywaliłam kupe rzeczy, kupe świetnych ciuchów do caritasu oddałam. Teraz większośc z tego bym zostawiła
Pegaz pisze:Po wyrzuceniu "pamiątek" wspomninia giną śmiercią naturalną..

nie gina, z ceo sie bardzo ciesze, nie chciala bym stracic wspomnień, to przeciez kawał mojego życia
Mysiorek pisze:Inny wątek: po co wyrzucać cokolwiek? ;P

ja wywalam cos co nie ma juz dla mnie znaczenia, co jest popsute, cos co uznam za zbedne
Pegaz pisze:Ale chodzi o to żeby ci rower nie przypominał codziennie rano byłej

matko, ja tak nie mam, mam rzeczy po byłych i jakos z tego powodu byli mi sie ni przypominaja dlatego jak chce sie cos zostawic to dobra opcja jest schowac to, do czasu aż sie z przeszłościa upora człowiek
Mysiorek pisze:Jeśli kojarzysz rzeczy z byłą, to jeszcze źle u Ciebie <browar>

to ja sobie przypomniałam, ze mam pare rzeczy które mi sie z jdnym byłym kojarza, sprawy z casów kiedy mialam naście lat. ale to takie miłe wspomnienia, ze az sie ciesze jak mi sie przypomna okoliczności w których dostawałam te drobiazgi.
mrt pisze:Ludzie mają tendencje do zbierania przez całe życie x takich śmieci, tylko dlatego, że są one związane z pewnymi okolicznościami

mam mało rzeczy których jedyna wartościa dla mie jest ta sentymentalna, ja gromadze tylkom to co mi sie podoba. U mnie głównym wyznacznikiem est estetyka
mrt pisze:zabrać Wam pamiątkę po eks, to zabrać Wam coś cennego

dla mnie wiekszośc tego co mam od ex nie ma statusu pami etki, ale rzecy takiej normlnej, w majtasach chodziłam, zrobiły sie brzydkie wywalilam. Lampkę trzymam bo ładna, torebki trzymam, bo lubie, bo mialam wpływ na ich kupno i mi sie podobaja.
mrt pisze:kawałkiem plastikowego wisiorka, że ten plastikowy wisiorek to właśnie one?

u mnie raczej srebrne rzeczy i nie utozsamiam ich ze wspomnieniami, nie nadaje raczej znaczenia symbolicznego ( to znaczenie utraciły w czasie kiey opadły emocje po związku), teraz to dla mnie zwykła biżuteria, czesto sliczna, a ślicznego nie dam tkna, nie ważne jakie jest pochodzenie ślicznego
mrt pisze:U mnie zabawki się oddawało młodszym dzieciom i jakoś nigdy nie było sentymentów przy sprzątaniu

matko w wieku 13 lat oddałam wszystkie moje zabawki młodszym i biedniejszym z rodziny. Jak ja teraz żałuje czasami, bo bym se chciała lalkami pobawić a tu dupe, te barbie które teraz sa w sklepach nie sa takie cudne jak tamte :P
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 gru 2006, 10:04

Ja mam kilka użytecznych rzeczy od mojej byłej. Portfel, rękawiczki, czapkę i jeszcze by wymieniac. Jakoś jak je noszę, to nie przypomina mi się ona. :]
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
J-94
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 122
Rejestracja: 14 gru 2003, 15:06
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: J-94 » 25 gru 2006, 10:13

A co to da że wszystko poleci do kosza , bez okno lub skończy w piecu?niestety przedmioty to jest najmniejszy problem, zostają wspomnienia to co działo się np w domu itp łóżka nie wywalisz, najlepiej skasować to co jest w naszej głowie ,nauczyć się żyć od nowa na nowych zasadach, zamknąć za sobą drzwi , tamten okres a co do rzeczy to wiadomo cenne drobiazgi jak jakieś pierścionki zaręczynowe itp przedmioty zwracamy a reszta pal sześć raz dane to odbierać się nie powinno bo i po co nam to na nic a druga strona też porzytku mieć nie będzie, miejmy honor jakieś zasady daliśmy to niech tak sobie u niej , niego zostanie , ja osobiście nie poszedłbym do byłej i nie mówił daj mi to czy tamto kichał bym to, ale to sprawa karzdego jak postąpi
ps/ ja tam nie segreguje zbędnych rzeczy w pokoju, ile to miejsca oszczędzi , popatrzcie ile pudeł kartonowych wam się uzbiera w szafie lub na niej?wkońcu zarwie się wam ten mebelek, grunt to oczyścić atmosfere i zacząć żyć , bo życie idzie do przodu
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 gru 2006, 11:19

___ToMeK___ pisze:No cóż, przy uchylaniu się od odpowiedzi chyba nie może być mowy o kontynuowaniu dyskusji na poziomie
Też Cię lubię, Panie Sympatyczny i wyznaczający wysoki poziom rozmowy (doprawdy?) :D

Pies? To samo, co z dzieckiem. Trzeba umieć odróżnić żywe stworzenie i osobę od rzeczy (chyba musiałam obniżyć poziom, żeby wyjaśnić coś, co jest oczywiste, a już raz było wyjaśnione). Non-stop tłumaczę, że nie rozumiem zrównania rzeczy właśnie z czymś ważnym, a Ty wyskakujesz jak pierwszoklasista, który nie rozumie lekcji.

J-94 pisze:ja tam nie segreguje zbędnych rzeczy w pokoju, ile to miejsca oszczędzi , popatrzcie ile pudeł kartonowych wam się uzbiera w szafie lub na niej?wkońcu zarwie się wam ten mebelek, grunt to oczyścić atmosfere i zacząć żyć , bo życie idzie do przodu
Dokładnie. Mam własnie tak samo :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 334 gości